Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

31.01.2014(pt) ZA POTRZBUJĄCYCH SZCZEGÓLNEGO ZMIŁOWANIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 styczeń 2014
Odsłon: 1216

    W drodze do kościoła przepłynęły obrazy z grzesznego życia, a serce zalało pragnienie zmiłowania Boga. W mojej łasce inne jest poczucie czystości. 

    Z wielkim trudem przydzielono miejsce na multipleksie dla TV Trwam, a Jan Dworak z KRRiT napisał o. Rydzykowi uwagę, że homoseksualizm nie jest chorobą, a nie widzi wyczynów Kuby Wstrętnego z „SS”.

    Po ujrzeniu fałszu tego świata złoszczę się na różne niesprawiedliwości, a nawet buntuję! Nadeszła pomoc w osobie spowiednika, któremu powiedziałem o atakujących naszą wiarę oraz o podłości kolegów lekarzy, funkcjonariuszy publicznych. Ja mam się za nich modlić i dlatego pragnę oczyścić serce. 

    Siostra jakby na zamówienie śpiewała: "jeszcze raz mi przebacz, proszę Cię w pokorze", a psalmista wołał w moim imieniu (Ps 51): „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego". 

   Po spowiedzi popłakałem się i trzy razy odmówiłem „Pod Twoją obronę” jako pokutę, a wielki pokój zalał serce. Dusza promieniująca czystością jest wielkim ciężarem dla nędznego ciała. Nagle zesłabłem i złapała mnie śmiertelna senność...chciałbym „umrzeć” i przenieść się do krainy życia, ale jeszcze nie nastał mój czas. Pojękiwałem tylko z bólu duchowego. 

   Podjechałem pod krzyż i zapaliłem lampkę, a sen przyniósł ukojenie. Podczas spaceru modlitewnego w wielkim bólu odmawiałem koronkę do miłosierdzia i prawie mdlałem wołając do Boga w mojej modlitwie, a łzy płynęły po twarzy. Przesuwały się aktualne sytuacje wymagające szczególnego zmiłowania:

- matki opiekujące się dziećmi z niedorozwojem umysłowym oraz samotnie wychowujące pociechy, pacjent po przeszczepie twarzy, który wymaga wsparcia finansowego

- rodziny, którym barbarzyńcy zabierają dzieci ze względu na biedę

- ofiary powodzi (Wilków), które specjalnie zostawiono bez pomocy (list w „Naszej Polsce”)

- za opętanych przez władzę, bo właśnie kolega Konstanty Radziwiłł wiceprezes w NIL, a zarazem w OIL w W-wie radzi w „Gazecie polskiej” jak pokonać patologię w służbie zdrowia, a mnie jako „psychiatra-jasnowidz” odsunął od chorych.

- pedofile-mordercy, którzy powinni być ubezwłasnowolnieni, a nie więzieni

- zabijani misjonarze w Republice Środkowo Afrykańskiej

- ofiary wojny domowe w Syrii, gdzie władza podpierana przez tow. Putina i dżihadystów robi pokój przy pomocy gazu i bomb beczkowych

- panowie sprzedający się dla towarzystwa („prostytutki męskie”)

- jawni antyklerykałowie, którzy rosną jak grzyby po deszczu: Joanna Senyszyn, Janusz Palikot i Janusz Nowak, który wszem i wobec głosi, że „Pan Jezus był schizofrenikiem”.

    Właśnie pani minister od wyznań na swoim blogu (24 stycznia 2014)) dała wpis „Bezkarne namaszczenie”, bo kapelan szpitalny pomyłkowo namaścił nieprzytomnego ateistę i sprawa trafiała do sądu. Napisałem komentarz:

     <<Pani Profesor broni wszystkich uciśnionych na świecie, a najbardziej ateistów  gnębionych przez katolików. /../ Kiedy skończy Pani z sianiem głupot duchowych i mąceniem w głowach dobrym ludziom? Powinna Pani siedzieć w więzieniu lub być pozbawiona naszego obywatelstwa. Wszędzie Pani widzi i węszy „państwo wyznaniowe”, a przecież jest Pani królową TVN, która jest wroga RP i Kościołowi świętemu.

    Stawia Pani na równi pomyłkę kapłana, który namaścił ateistę z „artystami”, którzy świadomie obrażają naszego wspólnego Ojca. Ten święty akt przeszedł na innego, który umiera bez kapłana, a pragnie tego...tak jak ja o to proszę!>>

    To tyle, bo podczas śledzenie tego problemu („duchowości zdarzeń”) głowa może wybuchnąć...       APEL

 

30.01.2014(c) ZA PROMIENIUJĄCYCH ŚWIATŁOŚCIĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 styczeń 2014
Odsłon: 1203

    W naszym życiu każdy musi przejść przez Morze Martwe. Wielu nie dotrze do drugiego brzegu, gdzie jest jasne światło. Właśnie z Oceanu Spokojnego wyłowiono mężczyznę, który w dryfującej łodzi spędził szesnaście miesięcy...z ojczystego Meksyku trafił na Wyspy Marshalla.

    Ciało, świat i zmysły ciągną na manowce. W „Do Rzeczy” 5/2014 Waldemar Łysiak opisuje wybryki polityków, którzy chcieliby cofnąć czas. Tylko wykonując wolę Boga Ojca przejdziesz bezpiecznie przez to wszystko. Po co błądzić, gdy Autostrada Słońca otworzona, a jest nią Kościół święty z Eucharystią.

    Trwa wichura i ślizgawica, ale pojechaliśmy z żoną na Mszę św. poranną. Król Dawid pytał dzisiaj: "Kimże ja jestem, Panie mój, Boże, i czym jest mój ród, że doprowadziłeś mnie aż dotąd? /../ Tyś Bogiem, Twoje słowa są prawdą”. 2 Sm 7  To pytanie mogę postawić także ja; „Kim jestem, że tak zostałem obdarowany?”

    Jezus mówił ludowi: "Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego /../”. Mk 4, 21-25

    Od kilku dni moja dusza śpiewała: „Oto leżący przed nami śpiący w promieniach Jezus mały” i z trudem doszedłem, że to kolęda Franciszka Karpińskiego  „Mizerna, cicha, Stajenka licha pełna niebieskiej chwały”.

    Po Eucharystii wzrok zatrzymał ornat kapłana ze złotym haftem promieniującej Hostii świętej! Ręce tego sługi Pana podają nam św. Chleb, który sprawia zjednanie ze Zbawicielem, z Synem Boga Jedynego…   

     Po otrzymaniu tego Bożego Daru miłość zalewa serce, pokój obejmuje jestestwo, w ustach pojawia się słodycz, a w nadbrzuszu ciepło…zwalnia się oddech, musisz zamknąć oczy, bo wówczas nie ma świata i jego spraw.

    Pragniesz „śmierci” czyli powrotu do Nieba, do Domu Prawdziwego, gdzie czeka na nas Stwórca. Nic nie ukoi oprócz Eucharystii pragnienia wiecznego zjednania z Bogiem. Krzyczysz tylko z wyrzutem: „Panie! dlaczego tutaj jestem? Tato! Tato!! Jezu, mój Panie!”  

    Nagle odeszły wszystkie rozproszenia, nastała cisza: „Panie! jak tutaj dobrze. Jak dobry to czas, Ty i ja, My”. To ostatni i wieczny Cud Boga - nie będzie już większego! Łzy zalały oczy... 

    Dzisiaj, gdy to piszę do otwartego studia „Super Stacji” dzwonił pan, który określa siebie kapłanem królewskim i krytykował Mszę św. oraz Modlitwę Pańską, że wołamy do diabła „i nie wwódź nas na pokuszenie”. 

    Taką opinię podsuwa mu książę ciemności, a niewierzącym  serwuje namiastki (używki), które działają krótko w mózgu (liczy się tylko ten czas), a później wywołują negatywne reakcje i przykry „głód”.

     Dzisiaj Pan wskazał mi na zapis z dziennika duchowego z  dnia 06.11.1989 czyli z czasu mojego nawrócenia. To wielkie cierpienie, bo w Światłości Bożej widzisz wszystko z perspektywy wieczności.

   Wówczas pokazano spektakl telewizyjny: „A światłość w ciemności świeci” Lwa Tołstoja. Na monitorze komputera mam wizerunek św. Michała Archanioła, ale właśnie dzisiaj uwagę przykuła światłość otaczająca jego głowę.

    Pasuje tutaj wołanie mojego ulubionego proroka Izajasza, które płynęło od Ołtarza Świętego 15.12.2013 roku (Iz 35): „Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. /../ przejrzą oczy niewidomych  /../ I odkupieni przez Pana powrócą /../ z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach”.               APEL 

    

29.01.2014(ś) ZA PEŁNYCH CZCI DLA KRZYŻA PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 styczeń 2014
Odsłon: 1218

    Pisałem do 2.00 w nocy, bo lekarz wszystkich lekarzy, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz zapytał mnie w piśmie dlaczego odmawiam badania przez psychiatrów.

    Nie wspomniał słowem o koledze, który zbezcześcił miejsce kultu religijnego (powalił krzyż Pana Jezusa). W Internecie po jego wyczynach pozostał tylko rachityczny ślad...Gazeta.pl Forum Religia z wątkiem Lekarz miał prawo rozebrać pomnik, a jeszcze niedawno „królował” i nie było na niego siły. Pracuje, w swoim środowisku cieszy się szacunkiem i szkoli młodych lekarzy.

    Pan Prezes przemilczał także fakt, że jego zastępca Konstanty Radziwiłł zamiast zareagować na to chuligaństwo religijne...zaocznie stwierdził, że jestem chory psychicznie, bo nigdy nie słyszał słowa mistyka, a ma komputer i daje wywiady w pismach religijnych („Idziemy”, „Gość niedzielny”).

    To postawa wyzywającego lekceważenia praw i moralności czyli  c y n i z m. Nie pasuje nawet politykom (Stefan Niesiołowski), bo w rezultacie służy Nienawiści czyli szatanowi! Ja jestem przeciwnikiem tworzenia ośrodka psychiatrycznego w Gostyninie, ale coraz bardziej dochodzę do wniosku, że niektórym przydałby się tam krótki pobyt na otrzeźwienie.  

    Podczas pisania zły judził i podsuwał sformułowania nienawistne i szydercze, a Pan Jezus zalecił bronienie się przy pomocy p r a w d y, bo psychiatria wyklucza duchowość człowieka. Zacytowałem Panu Prezesowi zdanie z wcześniejszego pisma do prof. Jacka Wciórki:

     „Dziwne, że w kraju katolickim nie wolno mówić o duszy, modlitwie, mistyce, charyzmatach i Duchu Świętym dającym Mądrość Bożą. (...)   W mojej ojczyźnie Jan Paweł  II, o. Pio, s. Faustyna Kowalska („zaczynają mówić i patrzeć na mnie jako na jakąś histeryczkę i fanatyczkę”), wszyscy święci i błogosławieni oraz męczennicy (o. Kolbe i ks. Jerzy Popiełuszko) to Wasi pacjenci”.

    Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo pod kościołem spotkałem sąsiadkę, która w wielkiej powadze kłaniała się trzy razy przed krzyżem. Natomiast w przedsionku kościoła wychodząca pożegnała Pana Jezusa na krzyżu ukłonem, a ja - wstrząśnięty ich zachowaniem - pocałowałem Ukrzyżowanego.

    Podczas Eucharystii - ledwie poruszający się - staruszek ukłonił się przed Tabernakulum, a młodzi często przebiegają bez najmniejszego drgnięcia. Ciało Pana Jezusa ułożyło się w zawiniątko (dar), a serce zalał pokój, słodycz i zamyślenie. 

    Dalej marnowałem czas na pisanie, ale udało się wszystko skończyć. Gotowe pismo przed wysłaniem dotknąłem do wizerunku św. Michała Archanioła z nadzieją otwarcia oczu kolegom. Może uda mi się odzyskać chociaż zwrot kosztów procedury, bo pragnę odnowić Ołtarz i Tabernakulum w naszym kościele...tylko tyle i aż tyle.                    

    Moje serce zalał ból, a zarazem napłynęła słodycz krzyża. Jakby na pocieszenie zostałem zaproszony do kościoła, gdzie przed Stajenką, sam na Sam z Panem Jezusem  odmówiłem koronkę i skończyłem moje modlitwy...                                                     APEL  

28.01.2014(w) ZA WIERNYCH DO GROBOWEJ DESKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 styczeń 2014
Odsłon: 1241

   Po zerwaniu się ze snu zaprosiłem do mojego domu Dzieciątko Jezus. Człowieka normalnego zdziwi fakt, że tak myśli lekarz, człowiek poważny, ale ja opisuję to, co przeżywam i nic nie zmyślam.

    Zarazem nikogo nie dziwi fakt, że wnuczek po przebudzeniu woła: "dziadek!”. Czym różni się dziecko od sługi Pana, dziecka Boga...”jeżeli nie staniecie się jak dzieci nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego”. Pan Jezus mówił językiem teologicznym, który wywoływał i wywołuje szok, bo „kto się ponownie nie narodzi...kto ogląda się wstecz i przykłada rękę do pługa”, itd.

     Ludzie normalni są mądrzy i pewni swego, a wystarczy jakieś nieszczęście lub kataklizm, aby odkryć naszą nędzę. Wyobraź sobie większą awarię, a wystarczy braku prądu i powstaje wielki problem (komputery, banki, lodówki, ruch uliczny, ciemności). Właśnie premier pojechał na zasypane przez śnieżek województwo lubelskie.  

     W kościele trafiliśmy na Mszę świętą zamówioną przez uczestników pogrzebu sprzed 30 dni na którą nikt nie przybył...byliśmy tylko z żoną. Wyobraź sobie takie nabożeństwo za twoją duszę! Na pewno chciałbyś krzyknąć do znajomych, ale to nic nie da, bo nawet moje trzykrotne zaproszenia są nieskuteczne. Wielu mieszka bardzo blisko kościoła, ale nie chce odwiedzić Pana Jezusa. 

    Dzisiaj Dawid sprowadził Arkę Bożą...wśród tańca uwielbienia oraz radosnych okrzyków całego domu izraelskiego i grania na rogach. W tym czasie składano dary ofiarne, a on błogosławił lud w imieniu Pana Zastępów. Później każdy otrzymał bochenek chleba, kawałek mięsa i placek z rodzynkami. 2 Sm 6 

    Eucharystia ułożyła się w zawiniątko (dar). Demon nie lubi, gdy zapraszamy Pana Jezusa do naszego domu, serca i życia. Właśnie podszedł do mnie proboszcz i przerwał uniesienie duchowe. To sprawiło, że zapomniałem o Dzieciątku Jezus...tylko dusza wciąż śpiewała piękną kolędę o nieznanej nazwie.

    Dodatkowo trafiłem do biura, aby zapłacić OC kierowcy, a na moich oczach mogła zabić się jedna z pań („pomyliły jej się nogi”)...upadła i uderzyła głową w drukarkę tuż obok ostrego rogu stolika. W domu spaliło się gniazdko, niepotrzebnie dzwoniłem myląc numer telefonu, spadały rzeczy, a serce zalewała złość. 

    W ręku znalazła się ulotka: „Ubezpieczamy od deski do deski” (chodziło o narty), ale mnie to skojarzyło się z deskami grobowymi (trumną). Dobrze zorganizowana jest obsługa naszego ciała, ale całkowicie pomija się duszę. Brakuje agend, które za opłatą poprowadziłyby zagubionych i poszukujących sensu życia...przed odejściem z tego świata!

     Przecież wielu chciałoby się spotkać z takim lekarzem jak ja, a ja chciałbym prostować ludziom ścieżki duchowe. Właśnie w telewizji „śniadaniowej” kolega specjalista mądrzy się na temat diet. Człowiek zdrowy, mający smak ma zalecane jakieś ograniczenia, które są szkodliwe. 

    Jeden pan z USA zrealizował mój pomysł, ponieważ odkrył, że ma dar egzorcyzmowana. Jeździł i wypędzał z ludzi złe duchy. Wszyscy się od niego odwrócili, ale on wiedział, że to jest jego ostateczne powołanie.        

    Naprawdę zapomniałem o Panu Jezusie, który następnego dnia powie: „Ja o tobie nigdy nie zapomnę”. Tak też się stanie, bo Maleńki Jezusek przybędzie do mojego domu 01 lutego 2014. W kościele pospieszą się z rozbiórką Bożej Stajenki i Zbawiciel dalej musi się tułać po tym świecie.

    "Nie było miejsca dla Ciebie"...                                                            APEL 

27.01.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ OGRANICZONE POLE WIDZENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 styczeń 2014
Odsłon: 1199

    Przebudziłem się przestraszony o 2.00, padłem na kolana i zawołałem: „Boże mój! Panie! bądź dzisiaj ze mą. Święty Michale Archaniele stań na staży mojego mieszkania. Panie Jezu zmiłuj się nad nami”. Trwałem tak jakiś czas i ponownie zasnąłem.

    Czas płynie i zaczęło szfankować ciałko szkliste jednego oka. Z tego powodu muszę wykonać pole widzenia, a dzisiaj jest masakryczna pogoda. Ja wiem, że wszystko stworzył Bóg i jako lekarz nie mogę wyjść z podziwu, gdy widzę skomplikowane działanie naszego oka, ucha z narządem równowagi...nie mówiąc o mózgu, którego czynność poznaliśmy w 10-20 procentach. 

    Ten wyjazd i kłopoty poświeciłem na dalsze wołanie za wiarołomców...nawet dziesiątkami odmawiałem słowa Pana Jezusa na krzyżu. Przykry był dla mnie widok młodej dziewczyny, która na zimnie sprzedawała „wszystko po 5 zł”, taksówkarzy czekających w długiej kolejce na zmiłowanie oraz chorych kręcących się jak natręci w zniszczonym szpitalu.  

    Wszystko załatwiłem, a na Mszy św. wieczornej Eucharystia ułożyła się w „zawiniątko” (dar). Tak, bo mimo zmęczenia udało mi się zrobić zapisy trzech intencji.

   Jakby w szkoleniu Pan zaprowadził mnie na stronę radia Kielce Plus, gdzie trafiłem na art. „Bóg rozliczy nas z czasu”, Oto kilka zdań z mojego komentarza:

     <<Pan Bóg dał nam dwa dary: wolną wolę i czas. Wolną wolę powinniśmy oddać Bogu („bądź Wola Twoja”), ale to jest bardzo trudne. Czas, którego długości nie znamy powinniśmy poświecić na nawrócenie się oraz dążenie do świętości, bo cała reszta jest dodana.

     Długość życia nie ma żadnego znaczenia, ponieważ przed nami jest wieczność, która zaczyna się tuż po śmierci. Nie mówi się o tym jednoznacznie, bo w "wiecznym odpoczywaniu czekamy na zmartwychwstanie ciał". Ja natychmiast jestem po śmierci (larwa i motyl) i chcę wrócić do czekającego na mnie Boga Ojca.

    Czasem, który nigdy nie jest zmarnowany jest nasze uczestnictwo w codziennej Mszy świętej. Szatan wie o tym, a mój proboszcz wstydzi się zaprosić ludzi, bo „nie będzie na lud nakładał ciężarów”.

    Ty, który to czytasz otrzymujesz takie właśnie zaproszenie. Raz zaznasz słodyczy duchowych i niczego już więcej nie będziesz pragnął... >>

     W prowadzeniu przez Boga przeczytałem też artykuł Waldemara Łysiaka „Cofanie czasu” w ostatnim „Do Rzeczy”, gdzie jest jego stwierdzenie: „Niewielu znalazłoby się ludzi starszych, którzy nie chcieliby odzyskać młodości...”. Napisałem do autora (listy@dorzeczy.pl):

    "Nie poradził Pan sobie, bo artykuł dotyczy naszej nędzy, lapsusów i zdarzeń, które łamią ludziom życie, a czas i mądrość ludzka nie mają z tym nic wspólnego. Z mojej obserwacji wynika, że większość pragnie zdrowia, piękna i młodości, a garstka ś w i ę t o ś c i. 

    Wspomniał Pan o „Mężach szkiełka i oka”, a ja widzę, że sam Pan ich reprezentuje. Błędny jest wyróżnik: To nie my mamy czas, to czas ma nas.

   Panie Waldemarze! Niech Pan wyrzuci „szkiełko” i spojrzy na wszystko od Stwórcy, naszego ABBA i Jego cząstki w każdym nas, którą jest wiecznie młoda i nieśmiertelna dusza. Bóg ma Czas...".                                                                                                                                                                                                                                                                    APEL   

 

 

 

 

 

  1. 26.01.2014(n) ABYŚMY BYLI JEDNO...
  2. 25.01.2014(s) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH JEZUSA
  3. 24.01.2014(pt) ZA TYCH, KTÓRYM NIE BRAKUJE NICZEGO
  4. 23.01.2014(c) ZA GINĄCYCH W OBRONIE WIARY
  5. 22.01.2014(ś) ZA WIAROŁOMCÓW
  6. 21.01.2014(w) ZA NAMASZCZONYCH PRZEZ BOGA
  7. 20.01.2014(p) DZIEŃ PRZYKROŚCI...
  8. 19.01.2014(n) ZA POSYŁANYCH
  9. 18.01.2014(s) ZA SŁUGI PRAWDY
  10. 17.01.2014(pt) ZA CZEKAJĄCYCH NA PRZYJŚCIE PANA JEZUSA

Strona 864 z 2412

  • 859
  • 860
  • 861
  • 862
  • 863
  • 864
  • 865
  • 866
  • 867
  • 868

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2578  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?