- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 880
Smutno mi, bo tak wielkie Święta, a spędzam je wg zwyczajów pogan: gadanie, jedzenie i głupie żarty. Swoje już wypiłem więc jestem zwolniony.
Na Mszy św. przeprosiłem Pana Jezusa, ale nie podszedłem do spowiedzi mimo, że właśnie wyszedł kapłan. Nie posłuchałem delikatnego natchnienia, a to sprawiło, że dalej „było jak było” i już się nie cofnie.
Jezus powiedział do swoich Apostołów: "Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu (...) Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia". Mt 10, 17-22
Na słowa „mowy nienawiści” Szczepana, bo nikt nie mógł sprostać jego mądrości i Duchowi członkowie Sanhedrynu „podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego (...) i kamienowali”.
Nic się nie zmieniło, bo właśnie taką mowę będą ścigali funkcjonariusze przy pomocy tajnego współpracownika SB Michała Boniego. Ci ludzie czują się bezkarni, bo są członkami „państwa w państwie”.
Katolicy traktowani są jako ludzie drugiej kategorii i można nas bezkarnie obrażać, a nawet zabijać słowem. Grozi się tym, którzy chcą mówić prawdę. To nowoczesne niewolnictwo. Na ten moment posłowie Ryfiński i Kotliński poręczyli za tego, który rzucił farbą w „bohomaz” (wizerunek MB Częstochowskiej).
A co z zespołami „pałkarzy” poniżających wyznawców Boga Objawionego, którzy robią z nas głupków. To nowoczesna forma kamieniowania „trędowatych”. Dołóż do nich koleżków-psychiatrów dla których przeżycia związane z wiarą to: „brak krytycyzmu do własnych przeżyć”, a modlitwa jest „gadaniem do siebie”.
Poczytaj co wypisują o katolikach racjonaliści sceptycy, wszelkiej maści „mądrusie” oraz zaślepieni przez władzę.
Profesorka Joasia Senyszynowa na swoim blogu szydziła z abp Józefa Michalika. W komentarzu odwróciłem jej słowa i napisałem, że zajmuje się plotkami i donosicielstwem, a tacy w demokratycznym totalitaryzmie dochodzą bardzo wysoko...szczególnie, gdy uczepią się sutanny. Z jej błyskotliwej kariery wynika, że mówieniem prawdy się nie zhańbiła. W końcu będzie zgłaszana do sądów...
To samo jest na „Ugorku Pana P.”, gdzie ataki wymagają kary ziemskiej i Bożej. W Wigilię napisałem tam do Janusza Palikota.
>Jako poseł zna Pan przepisy dotyczące komentowania wpisów i dyskusji w Internecie. Może chociaż dzisiaj - w dniu tradycji i „pojednania wszystkich” - uspokoi Pan „pałkarzy”, bo na blogu pojawił się nawet Nowak, który wszędzie głosi, że „Jezus był schizofrenikiem”.
Za obrazę prezydenta Bronisława Komorowskiego człowiek ma sprawę karną, a Boga Objawionego może obrażać byle tow. Szmaciak.
Daje Pan „przykazania nowe” („Septalog”), ale one nie są od Boga tylko z Pana głowy, a właściwie z przekazu od Belzebuba, którego jest Pan cenną zdobyczą.
Gdzie można dojść opuszczając Słowa Stwórcy: „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich myśli swoich; a bliźniego swego jak siebie samego”.
Pan ma ściśle określone zadanie: „będziesz uderzał we wszystkie świętości”. Sieje Pan zatrute ziarno (fałsz intelektualny), dzieli Polaków i gubi duszę własną oraz swoich „wyznawców”. Po śmierci dowie się Pan o wszystkim, ale będzie za późno...> APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 872
Człowiek zbliża się do kresu i chciałby oczekiwanie na p r z y j ś c i e Pana Jezusa spędzić na modlitwach, odwiedzinach kościoła poza Mszą św. i trwaniu w wyciszeniu przy zapalonej lampce.
W Gwieździe Śmierci (TVN 24) przed Wigilią wciskano w ludzkie głowy, że to czas zabijania karpia: „powtarzaj, powtarzaj, bo to utrwala związek wielkiego święta chrześcijan ze śmiercią rybki”. Jakby na ten moment Wiśniewski krzyczał w reklamie: „dość traktowania nas jak idiotów”.
Normalny człowiek nie ujrzy tego fałszu intelektualnego...tej ”całej nieprawdy całą dobę”. Nie poniżono się do podania informacji o rocznicy rozpoczynającego się zbawienia ludzkości. Szczególnie głupie wiadomości podawane są przez redaktorkę Werner.
Dzisiaj mydliła oczy plagą otyłości w USA, niedowidzącym skoczkiem narciarskim, ofiarami zatrucia alkoholem oraz kryzysem finansowym w USA!
Nie dla mnie już biesiady, życzenia szczęścia, zdrowia i pomyślności. Drażni mnie łączenie przez niewierzących uroczystości kościelnych z „tradycją” i traktowanie tych dni jako możliwości goszczenia się. Niewiasty wierzące idą do kościoła, umęczone przygotowują wszystko, a niewierzącym pozostaje uczta...
Diabeł zepsuł nam piecyk gazowy i nie było ciepłej wody, a z kranu w kuchni lała się aż musiałem zamykać kran główny. Dodatkowo na korytarzu zaczął buczeć licznik elektryczny, a dorosła córka zgubiła się z pieskiem i mężem na spacerze, bo nie wzięła telefonu komórkowego (gps).
Po Wigilii nie pojechałem na Pasterkę. Trafiliśmy na Mszę św. o 7.00 i bardzo zmarzliśmy, bo kościół jest ocieplony, ale nie ogrzewany. Niektórzy mają wygodę, bo przychodzą tutaj tylko dwa razy w roku.
Wczoraj widziałem taką parę, która w kolejce do spowiedzi czule ze sobą rozmawiała. Podczas Podniesienia kucali, a facet po spowiedzi pobiegł i szeptał wybrance do ucha. To żartowanie z Sakramentu Pojednania.
Ogarnij cały świat: wszystkich pijanych i zatrutych alkoholem, robiących wypadki, zostawiających rodziny. Ja w tym czasie głupio gadałem, „nawracałem” i żartowałem...stałem się „starym człowiekiem”. Ohyda i grzech... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 907
Wigilia
W nocy skończyłem pisanie w mojej precedensowej sprawie, bo mamy kraj katolicki, a ja jestem nękany z powodu obrony wiary i krzyża Pana Jezusa.
„Podniosą na was ręce i będą was prześladować. (...) Wydadzą was (...) z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników”. Łk 21,12-19) To z jednej strony, a z drugiej non possumus, bo bezbożnicy stają się całkowicie bezkarni.
To już ostatnia Msza św. dla Matki Bożej, ale z rozproszeniami, ponieważ spóźnialscy biegali za spowiednikami. Proboszcz w kazaniu mówił o ludziach pragnących pokoju, ale nie wspomniał o Pokoju Bożym, który nie ma nic wspólnego z naszym brakiem wojny.
Po przyjęciu Komunii św. wracałem ze łzami w oczach, a moje serce zalała w d z i ę c z n o ś ć. Na ten moment wzrok zatrzymały ręce Pana Jezusa wzniesione na krzyżu! Pan później zaprowadzi mnie na frukaczmariusz.blog.pl, gdzie będzie zdjęcie Zbawiciela na krzyżu całkowicie zakrwawionego.
Pasują tutaj słowa Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela, który napełniony Duchem Świętym prorokował (Łk 1, 67-79): "Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, bo lud swój nawiedził (...) że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą (...) Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani służyć Mu będziemy bez lęku, w pobożności i sprawiedliwości przed Nim, po wszystkie dni nasze”.
Napłynęło bestialstwo Rzymian, którzy swoich przeciwników krzyżowali i zostawiali przy drodze. Biedacy umierali w opuszczeniu, zanieczyszczeni odchodami. To okrucieństwo miało odstraszać wszelkich buntowników. Tak też potraktowano Pana Jezusa, a uczynili to swoi.
Sam w wyobraźni jestem tak przybijany do krzyża, ale nie mam spodziewanego bólu, który powinien towarzyszyć temu okrucieństwu, ponieważ ciało zostaje uniesione przez Ducha i nic nie może przerwać męczeństwa. Tego pragnienia oddania życia za wiarę nie pojmie normalny człowiek.
Stanu mojej duszy zalanej wdzięcznością Panu Jezusowi nie można przekazać. Nasze ciała fizyczne nie mogą pojąć co oznacza otwarcie Nieba oraz danie nam przez Boga św. Hostii.
To nie jest nasza ludzka wdzięczność, bo z czym można porównać łaskę zbawienia? Wszystko odbywa się w sekundowych błyskach, ponieważ jesteśmy zbyt słabi na tak wielkie przeżycia duchowe.
Dusza została uniesiona, błogostan zalał serce, a słodycz usta. Pokój Boga promieniował wokół mojej osoby. Tak nagłe i wielkie przeżycia duchowe sprawiają wielkie cierpienia, bo dusza pragnie bycia z Bogiem, a trzeba wychodzić z miejsca świętego.
Podjechałem pod krzyż i zapaliłem lampkę, a umęczonej żonie kupiłem bukiet róż. Niosłem kwiaty, a duszę ponownie zalewała wdzięczność Panu Jezusowi za nasze odkupienie, a także za wczorajszą pomoc w "naszej" sprawie.
Popłakałem się i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego...w pokoju mogłem uczestniczyć w Wigilii. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 881
Przebudził mnie zły sen, a serce pełne lęku zły zalał dodatkowo nienawiścią do prześladowców. Kilka razy próbowałem odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego, ale wciąż byłem mylony i kończyłem na "Pozdrowieniu Anielskim".
Ten atak był słuszny, ponieważ dzisiaj otrzymam wielką pomoc od Pana Jezusa. Od miesiąca zbierałem materiały na spotkanie z utytułowanymi kolegami, którzy mają ustosunkować się do mojej łaski wiary. Mądrość Boża sprawiła, że rozumie ją każda religijna staruszka lub teolog duchowości.
Nie chciałem wstać na pierwszą Mszę św., ale w sekundowym śnie zobaczyłem siebie w przedsionku kościoła. Zerwałem się, bo to było ewidentne zaproszenie od Matki Pana Jezusa.
Podczas wychodzenia pod drzwiami mieszkania znalazłem kłos pełen ziarna. Natychmiast wiedziałem, że to znak jakiegoś „plonu”, a nawet pomyślałem, że: „kto we łzach sieje żąć będzie w radości”. Naprawdę nie wiedziałem co mnie czeka.
Na Mszy św. nie miałem żadnych przeżyć, ale podczas podchodzenia do Eucharystii wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej z Weroniką obcierającą Twarz Pana Jezusa.
Długo klęczałem po Komunii św., a pokój zalewał serce i zrobiło się „tak dobrze z Panem Jezusem”. Dopiero teraz chciałbym modlić się z innymi, wołać do Boga i dziękować za wszystko.
Jak wielką łaską jest ciepły dom, poczucie bezpieczeństwa, sprawność fizyczna i samochód, który zapalił przy minus 14 stopniach C. Ile kłopotu ma spotkany sąsiad z protezą nogi, a jest wielka ślizgawica.
W serce wróciła sprawa spotkania z kolegami lekarzami, którym pragnę przesłać informację o mojej duchowości, ale nie wiem jak ją ułożyć. W drzemce ujrzałem piękny dom ze szklaną ścianą za którą było osuwisko ziemi. To symbol kruchej granicy doznań duchowych, które można potraktować jako chorobę.
Nagle napłynęła moc i natchnienie, aby opracować tylko materiał niezbędny, a resztę przygotować na spotkanie. Wszystko napisałem w ciągu 12 godzin, podania wydrukowałem, a załączniki umieściłem na płytach...rano wysłałem już zaadresowane koperty. Nigdy nie przypuszczałem, że to się tak stanie.
Podziękowałem Panu Jezusowi za moc, wskazanie na istotę sprawy, a nawet znalezienie potrzebnych dokumentów. Prawie chciało się płakać, bo będę miał spokój podczas Wigilii.
Po czasie Pan Jezus poprawił intencję, bo pierwsza była błędna: „za przynoszących plon obfity”. Jak to się stało? Sam się zdziwiłem, bo wzrok zatrzymał snop zboża, który żona powiesiła w przedsionku mieszkania oraz figura Pana Jezusa w koronie cierniowej...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 706
W nocy czytałem ”Poemat Boga-Człowieka” z wizją Marii Valtorty o Marcie...o jej krzątaninie z Marią przy umierającym bracie Łazarzu, którego odwiedzili przedstawiciele Świątyni.
Wszystkim sługom wydawała polecenia oraz nadzorowała, aby nikogo nie pozostawiono na uboczu i goście otrzymali wszystko według ich upodobania.
Żona zerwała mnie z ciężkiego snu, bo kończą się Msze św. poświęcone Matce Zbawiciela. Po zapaleniu światła wzrok zatrzymał art. „Osoba mistyczna” ze zdjęciem Eucharystii w rękach kapłana oraz cudowny medalik, który położyłem na obrączce - różańcu.
Czytaj: najważniejsze jest zbawienie duszy, a do tego potrzebna jest modlitwa (różaniec), zjednanie z Bogiem (Eucharystia) oraz dobra śmierć (cudowny medalik). Sam się zdziwiłem tą „mową Nieba”, bo przed snem obrączkę położyłem na medaliku, a artykułem przykryłem inne pisma.
Nie znałem przebiegu dzisiejszego dnia i to zdarzenie duchowe przekazuję dla poszukujących drogi jako dowód na prowadzenie przez Pana Jezusa. Tylko ten jeden fakt pokazuje bezmiar możliwości Boga i bezsens naszych poszukiwań i zatroskania o wszystko.
W ciemności i na mrozie odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, ale rozproszenia zalewały serce, bo prezydent udaje ojca narodu, a podpisał ustawę o żywności modyfikowanej genetycznie. W centrum handlowym leżą piękne i tanie kartofle, a brakuje normalnych.
Napłynął też obraz kolegów z samorządu lekarskiego, którzy już żyją nowymi fałszywymi wyborami. W głowie mam czekające mnie spotkanie z Nieświętą Inkwizycją przed którą mam tłumaczyć się dlaczego protestowałem przeciwko powaleniu krzyża...
Do jednego spowiednika ustawiła się olbrzymia kolejka, bo w Adwencie wszystko było ważniejsze od Pojednania z Bogiem. Niektórzy odkładają swoje sprawy duchowe na sam koniec...czasami aż do „świętej nigdy” i jako „trupy duchowe” trafiają przed św. Piotra.
Te rozproszenia sprawiły, że nabożeństwo przepłynęło, a Komunia św. przyniosła tylko trochę pokoju.
Dzisiaj trwa krzątanina ludzka, oblegane są sklepy i markety z szałem zakupów na wyrost. Żona także znosi dobra wszelkiej maści i nie opuszcza kuchni. Poprosiłem, aby zawołała o pomoc do św. Marty, której wizerunek ma na lodówce! Faktycznie wszystko się udało i będzie na czas.
Po śniadaniu padłem w sen w którym znalazłem się w małej salce z kilkoma niewiastami i poczuciem, że „jeżeli ja tutaj nie przyjdę to kto”? Sen sprawdził się, bo wieczorem poszedłem w jej intencji na drugą Msze św., a w kościele („salce”) faktycznie było kilka kobiet...
W ramach później odczytanej intencji trafiłem na blog pani, która na całą stronę opisała relację z zakupu bananów oraz pana z UPR rozwodzącego się nad demokratycznym totalitaryzmem, który zmusza go do odpowiedniego ścinania trawy i żywopłotu (chodzi o głupie przepisy).
Autor zaznaczył, że demokracja nie szanuje żadnej wartości, ale problem go przerósł, bo nie wspomniał o szatanie. Przyznałem mu rację, bo wszystko można przegłosować, a prawidłowa jest tylko hierarchia od Boga aż do mnie.
Wciąż zapominamy, że mamy przetrwać na zesłaniu i poprzez Kościół Święty wrócić do Raju, ale większość w to nie wierzy i dla nich wszystko jest ważniejsze od zbawienia, a przecież „trawą jesteśmy”... APEL
- 21.12.2012(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CZEKAJĄ NA PANA JEZUSA
- 20.12.2012(c) ZA TRACĄCYCH CZUJNOŚĆ
- 19.12.2012(ś) ZA SAMOBÓJCÓW DUCHOWYCH
- 18.12.2012(w) ZA CZEKAJĄCYCH NA PRZYJŚCIE PANA JEZUSA
- 17.12.2012(p) ZA MAJĄCYCH ZŁUDNE NADZIEJE
- 16.12.2012(n) ZA MAJĄCYCH OPIEKĘ MATKI BOŻEJ
- 15.12.2012(s) ZA TYCH, NA KTÓRYCH ZRZUCONO WINĘ
- 14.12.2012(pt) ZA OFIARY PONOWNEJ AWARII
- 13.12.2012(c) ZA BARBARZYŃCÓW RZĄDZĄCYCH MOJĄ OJCZYZNĄ
- 12.12.2012(ś) ZA DEPCZĄCYCH PRAWO BOŻE