- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1255
Przed rozpoczęciem nabożeństwa podszedłem i zapaliłem świece na ołtarzu, bo nie ma kościelnego, a młody ministrant nie zauważył, że trzeba to uczynić.
Dzisiaj Pan Jezus zaczął pouczać uczniów, że „Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie „odrzucony /../ zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie”. Piotr nie miał jeszcze światła Ducha Świętego i zaczął Go upominać, ale został zgromiony: "Zejdź mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie". Mk 8, 27-33
Po czasie wyjaśniła się moja pustka duchowa i brak poczucia obecności Boga nawet po Eucharystii, która lekko pękła, a to zapowiedź niedużego cierpienia. Uczestniczyłem w nabożeństwie jak niewierzący ...nawet trafiłem na transmisję z Mszy św. pogrzebowej Zbigniewa Romaszewskiego, gdzie w ławce kościelnej pokazano Jerzego Wenderlicha.
Do tej intencji pasuje dyskusja z komentatorami na różnych forach, ale wejdź na "Listy-ateisty" Jacka Kowalczyka "A co po śmierci?". Zadziwia mnie przekonanie racjonalistów, że nie mamy wolnej woli, duszy, a po śmierci czeka nas unicestwienie, bo wieczność nie istnieje.
Mongołowie nie mogą zrozumieć naszej wiary, bo dziwi ich fakt, że Bóg, a dał się ukrzyżować? Nikita Chruszczow po wyjściu z katedry, gdzie go oprowadzano stwierdził, że Pan Jezus każe nadstawiać drugi policzek, a po uderzeniu jego...wg ludzkiej zasady „oko za oko, ząb za ząb” napastnik straciłby głowę!
Zaczynam zapis, a w telewizji Wanda Nowicka zwolenniczka zabijania dzieci głosi chwałę wolności kobiet. Męczył się z nią poseł Jacek Żalek, bo KEP wywołał dyskusję: klauzula sumienia lekarza a prawo? Jakby na znak od Boga dziecko przeżyło aborcję i lekarze musieli je ratować.
Dyskutowałem na ten temat z prof. Tadeuszem Tołłoczką, bo poruszył problem, ale z punktu widzenia lekarza interesującego się filozofią (nie poradził). Natomiast prof. Jan Hartman wypowiedział się w tej sprawie po chłopsku: kto idzie na medycynę powinien wykonywać aborcję (zabijać).
W „Gazecie Polskiej” Konstanty Radziwiłł, prezes na wieczne czasy pomylił sułtanat samorządowy ze środowiskiem lekarskim i skarżył się na nagonkę mediów sprzyjających władzy. Nauczał też w „Gościu niedzielnym” o gender, ale wcześniej stanął po stronie lekarza powalającego krzyż Pana Jezusa i sprawił moje zabójstwo duchowe.
Właśnie czytałem naukę Pana Jezusa w wizji Marii Valtorty, którą skierował do pogan stwarzających sobie bogów i budują okazałe świątynie służące Niczemu. Ja dodam, że imię tego boga brzmi „mnie nie ma” w odróżnieniu od Boga Objawionego „Ja Jestem”...
To takie migawki w gąszczu ciemności i ludzkiej mądrości. Ogarnij w wyobraźni całą ludzkość, a zobaczysz garstkę dusz świecących w różny sposób. Piszę to o 3.00 w nocy i chce mi się płakać.
Intencję odczytałem po kilku dniach i w wielkim bólu odmówiłem całą moją modlitwę, a pod krzyżem Pana Jezusa pierwszy raz zapaliłem trzy lampki, które wyglądały bardzo pięknie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1252
W śnie spotkałem się z Ryszardem Kaliszem...był jak na jawie: „tak, ale...jestem za, a nawet przeciw”. Przed kilkoma miesiącami napisałem do jego stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska. Może ruszy moją sprawę, bo jest przeciwnikiem tworzenia psychuszek. Dałem mu dowody, że nad psychiatrami nie ma żadnej kontroli, a wielu z nich to popychadła władzy.
Dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a dla mnie to oznacza „naloty” watah bezpieczniackich. Wg naszego prawa nie wolno w nieskończoność inwigilować. Ponadto mamy do czynienia ze szpiegiem chorym psychicznie, bo mistyka to psychoza, a inwigilacja to urojenie prześladowcze.
Prof. Marek Jarema, konsultant krajowy ds. psychiatrii ma manierę i na wszystko zadaje pytanie: a skąd pan to wie? Odpowiedź takiemu: skąd wiem, że Jest Bóg Ojciec, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim, a Eucharystia to prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa Chrystusa? Omijaj tych specjalistów „od głowy” bo leczą także opętanych, a to jest karalne nieuctwo...
Urojenie prześladowcze to straszna rzecz, bo widzisz normalnie, a nawet wszystko. Później, gdy wyjdę wołać do Boga za nieszczęśników na Ukrainie nastąpi poruszenie: ten właśnie schodzi, a tamten wychodzi, ta stoi i dzwoni, a zza garaży wyskoczył człowiek...nawet pod oknem spacerowali. Taki jestem groźny.
Faktycznie tak jest, bo modlitwa przewala trony. Taka właśnie modlitwa sprawiła, że prezes Andrzej Włodarczyk spadł ze stanowiska dyrektora Instytutu Reumatologii, gdzie się specjalizowałem.
W drodze na Mszę św. śpiewałem pieśń do naszej Matki: „Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas”, a przy kościele wzrok zatrzymała figurka Niepokalanej. [Ta opieka jest dzisiaj potrzebna, bo muszę jechać po wnuczka. Ja specjalnie zapisuję te „głupstwa”, aby pokazać moje dziecięctwo Boże.]
Na ten moment pada Słowo: "/../ każdy człowiek winien być /../ nieskory do gniewu. Gniew bowiem męża nie wykonuje sprawiedliwości Bożej”. Jk1,19-27
Pan Jezus uzdrowił niewidomego, który przejrzał zupełnie i wszystko widział jasno i wyraźnie. Mk 8, 22-26 Poprosiłem o znak dla bluźniercy z forum, któremu to obiecałem, aby przejrzał duchowo. Eucharystia odwracała się w ustach, dosłownie chciałem zachować stan fizyczny Ciała Pana Jezusa.
Nie chciało mi się wstać i iść piechotą na nabożeństwo wieczorne, ale wiedziałem, że tylko w ten sposób odczytam dzisiejszą intencję dotyczącą ofiar bestialstwa na Ukrainie. Przełamałem słabość ciała i wyszedłem odmawiając moją modlitwę.
Zdziwiłem się, bo kapłan czytał inny fragment Ewangelii, a w serce wpadły słowa o przelewaniu krwi niewinnego, a później te słowa padną z ust Aleksandra Kwaśniewskiego i Donalda Tuska w „Kropce nad i”. To było sprecyzowanie i potwierdzenie intencji modlitewnej dnia, bo w Kijowie trwa wojna z ostrzałem niewinnych ludzi na oczach całego świata.
Na blogu Janusza Palikota, który „radził” Ukrainie napisałem: „Niech Pan zrobi coś konkretnego. Proszę zadzwonić do tow. Putina, bo to chyba początek jego końca. Amerykanie nie pozwolą wkroczyć do Ukrainy…jak do Gruzji. Pan też przestanie królować…ostrzegałem Pana, bo nasza wielkość jest w uniżeniu, służeniu na kolanach, a nie w walce z krzyżem oraz z własnym narodem”.
Tak dobrze było mi po Eucharystii i chciałem być sam na Sam z Panem Jezusem. W drodze z kościoła „umierałem” podczas wołania za ofiary przelewu krwi na Ukrainie. Tego nie można przekazać żadnym językiem, a owoc tej dodatkowej Mszy św. oraz mojej modlitwy wstawienniczej poznam dopiero po śmierci.
Jeszcze nie wiedziałem, że barbarzyństwo opętanych przez władzę zostanie zatrzymane i to, że ujrzę podobieństwo walki o krzyż przed Belwederem z obecną sytuacją na Ukrainie... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1258
W śnie wpadłem w pułapkę i miałem "świadomość", że była zastawiona. Przypomniała się podobna, ale autentyczna. Dwóch szwagrów zapraszało mnie do zastawionego stołu, a przyjechałem samochodem w sprawie należnego spadku.
Właśnie otrzymałem ankietę z Niepokonanych 2012, a teraz, gdy to piszę w moim sercu znalazł się ojciec zamordowanego Krzysztofa Olewnika oraz ks. Jerzy Popiełuszko. Czytałem też art. "Pamiętam strach" o powtarzanej ze skutkiem ucieczce z Korei Północnej.
Wielki patriota Antoni Macierewicz jest atakowany przez „samych swoich”, a okazuje się, że głośno krzyczący Artur Dębski z „Twojego Ruchu” jest sąsiadem Marka Dukaczewskiego i ma sprawę karną o machlojki finansowe.
Redaktor Stanisław Michalkiewicz leciał z żoną do Singapuru, ale bagaż nie dotarł na czas. To stały trick w działalności bolszewików. Szkodzić można na tysiące sposobów. Intryga, oszukaństwo i zabawa z ofiarą to stały zestaw na „tych, co nie z nami”. W kabarecie pokazano to na bramce ochroniarskiej.
Nie chciało mi się wstać na nabożeństwo poranne, ponieważ „pójdę wieczorem”, ale zauważyłem, że myśl uciekła do Naczelnej Izby Lekarskiej skąd mam otrzymać pismo. Po fałszywych wyborach w moim samorządzie mam dwóch podwójnych wiceprezesów.
Ja odwołuję się od decyzji Okręgowej Izbie Lekarskiej z Konstantym Radziwiłłem „psychiatrą - jasnowidzem” i trafiam do niego w Naczelnej Izbie Lekarskiej. Brak honoru u lekarza to podwójne bezeceństwo, a w tym czasie daje wywiady w „Gościu niedzielnym” i „Gazecie Polskiej”.
Dziwne, bo trafiłem na opinię Jana Hartmana: Izba pychy (Hartamn.blog.polityka.pl 12.11.2013), gdzie pisze zadziwiającą prawdę, bo istnieje niekonstytucyjny przymus zrzeszania się:
<< Arogancja medycznego sułtanatu, opływającego w dostatki i kontrolującego tysiące krzyżujących się interesów i interesików, jest rzeczą znaną powszechnie i od dawna. Tym razem jednak przekroczone zostały wszelkie granice. Widocznie rozbisurmanienie działaczy po prostu nie zna granic. Chyba kompletnie tracą już samokontrolę.
Wydaje im się, że etyczne i słuszne z definicji jest to i tylko to, co sami postanowią i uczynią. Wszak ustawa o izbach lekarskich wyraźnie mówi, że etyka lekarska to sprawa wewnętrzna izb. Więc niechaj się nikt nie wtrąca! A jednak się wtrąca. I zaprawdę powiadam wam: etyczna ochrona zdrowia zaczyna się tam, gdzie kończy się wszechwładza korporacji. /../ Oj, lepiej nie wpaść w łapy działaczy z izby. Lepiej z nimi dobrze żyć. Oj, lepiej, lepiej. A co, może nie? >>
Dobrze, że przełamałem się i w kilka minut zdążyłem na ostatnią Mszę św. To bardzo ważny moment dla wszystkich, którzy wchodzą na drogę służby Bogu. Nie uzyskasz mocy w pozostaniu w domu i rozmyślaniu o swojej sytuacji, krzywdzie, dochodzeniu czegoś lub miotaniu się.
Podczas przejazdu padły słowa piosenki, ale to moja prośba do Pana Jezusa: „chciej być przy mnie i bądź mi drogą”. Na ten moment padną słowa czytania (Jk 1, 12-18):
"Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie /../ Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. /../ To własna pożądliwość wystawia na pokusę i nęci każdego. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani!"
Podczas śpiewu Ps 94 uśmiechnąłem się, bo: Błogosławiony, kogo Ty pouczasz. A kiedy myślę: "Moja noga się chwieje", wtedy mnie wspiera Twoja łaska, Panie. Gdy w moim sercu mnożą się niepokoje, Twoja pociecha orzeźwia mą duszę.
Zły straszył pismem z Izby Lekarskiej...aż boję się iść na pocztę, ale napłynęła rada-pocieszenie: „jeżeli zostaniesz źle załatwiony to wszystko opiszesz do sądu”. To prawda. Wreszcie cały fałsz ujrzy światło dzienne...urzędowo. Nawet napisałem do tej "nowej starej" władzy. Nie ugnę się...
Św. Hostia ułożyła się w zawiniątko (dar) i przyniosła moc oraz pokój. To wszystko przestało być ważne. Nagle nic mnie nie obchodziło. Wprost zostałem uniesiony ponad te głupoty ziemskie. Pozostałem i odmówiłem koronkę. Poprosiłem też o duszę kierowcę karetki, którego postać mignęła w śnie, a wszyscy o nim zapomnieli.
Jak dobrze, że byłem na Mszy św. porannej, bo później przez kilka godzin czyściłem samochód i sprzątałem garaż. Dzień wg woli Boga Ojca jest całkiem inny. Nagle otrzymujesz chęć do takiej pracy.
Trwa „wojna domowa” na Ukrainie, gdzie prezydent napada na własny naród. Przypomniał się film o Panu Jezusie, a to przykład nieugiętego działania aż do męczeńskiej śmierci...
Po włączeniu telewizji Trwam trafiłem na transmisję Mszy św. ze Skrzeczniewa p.w. Trójcy Świętej. Wstałem i wołałem z ludem „Pod Twą Obronę Ojcze na Niebie”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1163
Trwa bój o wolność na Ukrainie, krążą tituszki, a Donek i Bronek "solidaryzują się" z gnębionym przez Janukowycza narodem. W tym czasie w rządzeniu pomagają im nasze tituszki, które mordują kogo chcą. Na mnie dokonano zabójstwa duchowego. Co będzie dalej zobaczymy.
Proponuję rozszerzyć to określenie (tituszek) na wszystkich szkodników, bo zabić można w każdy sposób. Lekarz bandyta w ZUS-ie sprawia cudowne uzdrowienie, inny zostawia gazik w sercu, komornik pomyłkowo licytuje majątek, świadek koronny wskazuje "na zabójcę", psychiatra stwierdza, że bogata babcia jest chora, nie płacisz budowniczym dróg, czyścisz kamienice, sprzedajesz ziemię obcym...
Wczoraj Ewa Ewart pokazała w „Dokumencie w TVN 24” bestialstwo w ruskich gułagach, które zamieniono na więzienia dla opozycji. Ponadto czytałem dwa artykuły („Gazeta Polska” oraz „wSieci”) o próbach zamachu na por. Artura Wosztyla ostatniego świadka zamachu w Smoleńsku, który słyszał fałszywe naprowadzanie samolotu prezydenckiego.
Ten tydzień zacząłem od lęku po przebudzeniu, bo w śnie „do przodu” padł strzał, gdy z publicznego kranu nalewałem wodę. Zbiegły się kobiety, ale ja żartowałem i podarowałem im znalezione właśnie miedziane monety („na szczęście”). Wzrok zatrzymał zegarek. [Organizowałem też prace w gabinecie lekarskim.].
Czuję, że to sen związany ze sprawą zawodową, bo czekam na decyzję z Naczelnej Rady Lekarskiej. Prawdę mówiąc mają problem, bo to czas wyborów, prezesi już się rozgościli, a ja im przeszkadzam w radości kontynuowania fałszywej „służby”. Tyle lat nikt nie odważył się skrytykować „naszego” samorządu lekarskiego.
W ponownym śnie też znalazłem się w niebezpieczeństwie i trafiłem jakby do prezydenta, któremu powiedziałem, że jestem zadziwiony, że służy takiemu systemowi.
Pełen pustki i lęku padłem na kolana i pocałowałem mojego obrońcę św. Michała Archanioła prosząc go o prowadzenie. Siedziałem od 4.00 i wyjechałem na pierwszą Mszę świętą, a z włączonego radia popłynęły słowa jakby od Boga, że będzie sercem przy mnie, a anioł poprowadzi mnie na drugi brzeg. To nie było przypadkowe, bo całą niedzielę dyskutowałem z negującymi życie wieczne.
Proboszcz zaczął Mszę św. od pięknej pieśni chwalącej Boga „Kiedy ranne wstają zorze”, a ja nagle poczułem Obecność Boga. W centrum handlowym widziałem chłopczyka, który płakał, bo zgubił mamę. Ile radości daje jej odnalezienie. To jest właśnie ta sytuacja.
Bóg pokazuje nam, co oznacza brak poczucia Jego Obecności ("opuszczenie"). Ludzie normalni nie znają tego cierpienia, a zarazem radości duchowej z "powrotu Taty"! Wówczas niczego się nie lękasz, a szczególnie śmierci.
Padłem na dwa kolana i w najwyższym uniżeniu przyjąłem Pana Jezusa. „Boże bądź dla mnie skałą schronienia”... „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”. Śpiewałem z całego serca, bo zostałem zalany Obecnością Boga. Tego nie można przekazać.
Wprost chciało się krzyczeć do Boga...musiałem głęboko oddychać, pojawił się pokój, a nadbrzusze zalało ciepło i słodycz. Napłynęło pragnienie ciszy i bycia sam na Sam z Panem Jezusem.
Poprosiłem o ocalenie kolegów z samorządu lekarskiego: „Panie! okaż im litość, niech ożyją. W Twojej Mądrości poniżyłeś mnie dla mojego dobra”. Wzrok zatrzymało malowidło na suficie, gdzie św. Jan chrzcił lud...tam przybył także Pan Jezus.
Dalej śpiewałem „Niech żyje Jezus” i przed wejściem do domu zapatrzyłem się w niebo pełne podświetlonych chmur, bo właśnie wstawało słońce-życie. „Pan blisko jest”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1154
Siedziałem nad ranem i byłem senny, a podczas przejazdu do kościoła zaczął padać deszcz. „Ojcze! dziękuję Ci za bezmiar łask, za Kościół święty...dziękuję, że mogę jechać Twoim samochodem. Tak Panie, bo to wszystko jest Twoje”. To wypowiedziała moja wdzięczna dusza.
Zdziwiłem się czytając słowa Pana Jezusa z wizji Marii Valtorty w „Poemacie Boga-Człowieka”, gdzie Zbawiciel wyjaśnia i potwierdza to, do czego doszedłem. [i]
Jedynie prawdziwy jest Kościół apostolski (katolicki). Wskutek kąsania przez szatana Mistyczne Ciało Pana Jezusa zostało porozrywane i rozdzielone, ale wszystkich określamy mianem chrześcijan.
Znalazłem miejsce w ławce, bo dużo wiernych uczestniczy w nabożeństwach w sąsiadującej z nami kaplicy, która jest wielkim darem Boga. Ten dar został wykorzystany przed demona do podzielenia parafian, ponieważ prowadzący zapałał wielką miłością do niedzielnych Mszy świętych, a nie dzieli się datkami (tacą).
„Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania (...) Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane. /../ Nikomu nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć”. Syr 15, 15-20
„Błogosławieni szukający Boga. (...) których droga nieskalana (...) którzy zachowują Jego pouczenia i szukają Go całym sercem”. Ps 119
Św. Paweł mówił o obietnicy Boga: "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują". 1Kor 2, 6-10 Ja wiem już o tym teraz i daję codziennie świadectwo tych cudów.
Pan Jezus wskazał, że: „Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni”. Zalecił, aby przestrzegać Przykazania Boże i nie przysięgać, bo nie możemy nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi". Mt 5, 17-37
Dziwne, bo Eucharystia pękła samoistnie, a połówki rozeszły się i złożyły. Nigdy tego nie miałem i nie wiem co to oznacza. To jednak była zapowiedź wielkiego cierpienia, ponieważ prawie 20 godzin pisałem na www.polityka.pl „Listy ateisty” blog Jacka Kowalczyka („A co po śmierci”).
Dyskusję opracowaną przeniosłem na www.gazeta.pl Forum. Religia. „Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim” (apel1943): „A co z nami po śmierci? Dlaczego mądrzy nie chcą żyć? Zakochani w śmierci. Wiem, że jestem po śmierci...”.
W ręku znajdą się słowa mojego wiersza, którymi na początku nawrócenia chciałem uwielbić Zbawiciela:
Tam, gdzie Jesteś wyobraźnia nie sięga, a myśl się gubi i łzy wyciska.
Tam pamięć zapisana w wiecznych księgach, a Duch drga odbity w milczeniu.
W Ogrodach Miłości nie ma już zła i śmierci. Tam Jesteś, Jezu, mój Panie...
APEL
- 15.02.2014(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O BOGU, KTÓRY ICH OCALIŁ
- 14.02.2014(pt) ZA ŚWIADOMYCH BEZBOŻNIKÓW
- 13.02.2014(c) ZA GŁUPIEJĄCYCH NA STAROŚĆ
- 12.02.2014(ś) ZA TYCH, KTÓRZY CIERPIENIE TRAKTUJĄ JAKO ŁASKĘ
- 11.02.2014(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH UZDROWIENIA DUCHOWEGO
- 10.02.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY ŻAŁUJĄ ZA SWE ZŁOŚCI
- 09.02.2014(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ SOLĄ ZIEMI...
- 08.02.2014(s) ZA OFIARY OBCEJ PRZEMOCY
- 07.02.2014(pt) ZA GANGSTERÓW WŚRÓD LEKARZY
- 06.02.2014(c) ZA LEKCEWAŻĄCYCH OPATRZNOŚĆ BOŻĄ