- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1225
Trafiłem na Mszę św. o 6.30 po której będzie wystawienie Najświętszego Sakramentu i litania do NSPJ. Po wejściu do kościoła pojawiała się refleksja dotycząca mojego obecnego życia.
Większość ludzi nie ma świadomości posiadania duszy i naszego istnienia po śmierci, a wielu śmieje się z takich bajek. W tym czasie robią wszystko, aby być zdrowymi fizycznie i martwią się o jutro i odległą przyszłość. Niech opisze taki swoje lęki...w tym przed śmiercią!
Właśnie wzrok zatrzymały osoby wchodzące do kościoła, które marnieją w oczach: ten utyka na sztywną nogę, ta idzie pochylona, a wielu rośnie żuchwa jako znak starzenia.
Sierota dałby wszystko za to, aby mieć ojca, a ja mam świadomość posiadania Ojca Prawdziwego. To daje pewność sensu istnienia oraz poczucie bezpieczeństwa, bo wiem, że czuwa nade mną Opatrzność Boża. Co możesz dać za pokój, a szczególnie za Pokój Boży w sercu.
Ile wydajemy pieniędzy na „atrakcje”: kino domowe, prasę, urządzenie mieszkania, wyjazdy na wczasy, samochód, itd. To nie da poczucia szczęścia w duszy zapatrzonej w Pana. Mnie spotkała ta łaska i niczego już nie pragnę, bo atrakcją dla jest posiadanie Ojca. To jest pokazane na radości dzieciątka podczas bycia z ojcem ziemskim.
Trzeba zapragnąć prawdziwego życia, a jest to połączenie naszej marności z Bogiem, a sprawia to Pan Jezus wkładający nas w otwarte ramiona duchowe TATY.
To tylko kilka błysków, które przekazuję tym, którzy „szukają”, aby nie tracili czasu. Właśnie padło zawołanie kapłana: „Szukajcie dobra, a nie zła, a Pan Bóg będzie z wami”. Dzisiaj pytano Jezusa dlaczego Jego uczniowie nie poszczą. Pan odpowiedział, że przebywania z Nim jest czasem wesela! To wielka prawda.
Nagle przez moje serce przepłynęły promienie miłości do kapłanów...do spowiadającego, trzymającego kielich w dłoniach oraz modlącego się ze złożonymi dłońmi. To wielka łaska, bo przeważnie demon wpuszcza ludziom niechęć, a nawet nienawiść. Później wołałem za nich w litanii do NSPJ.
Padałem na dwa kolana, przeżegnałem się i tak przyjąłem Eucharystię. To obecnie mój „chleba powszedni”, a właściwie Chleb Życia, bo cała reszta jest dodana. Po wyjściu z kościoła moje serce zalało wielkie skupienie...stałem się innym człowiekiem, a sprawiło to przyciągnięcie mojej duszy przez Boga.
Cały dzień trwał atak szatana, a zapowiedziało go lekkie pękniecie św. Hostii. Zły na każdego ma inną sztuczkę. Mnie podsunął dzwonienie do Naczelnej Izby Lekarskiej, gdzie specjalnie przetrzymują moje odwołanie. Przez to straciłem pokój, a później trwała pustka duchowa i złapała mnie senność.
Wróciłem na drogę krzyżową, ale trafiłem na bałagan, bo była spowiedź dla dzieci i nie miałem żadnych przeżyć. Ten atak był słuszny, ponieważ w tej intencji chciałem dać świadectwo wiary. Po czasie żałowałem, że uległem pokusie... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1376
W nocy przekazałem informację o mojej krzywdzie prof. Tadeuszowi Tołłoczce, który jest mężem opatrznościowym samorządu lekarskiego. Zdziwił się, bo nic o tym nie wiedział, a był wówczas członkiem Okręgowej Rady Lekarskiej ("martwa dusza").
Natomiast w kadencji 2010-2013 był członkiem Komisji Etyki Lekarskiej i mojej sprawy nie dopuszczono do niego, a na skargę odpowiedział jednoosobowo lek. Medard Lech, którego zrobiono przewodniczącym tej komisji za to, że w 2008 roku „zbadał mnie zaocznie” (był na wczasach, a podpisał, że jestem chory).
Teraz pana profesora uczynili współredaktorem „Pulsu” („prezesówki” OIL w W-wie), gdzie pisze artykuły o klauzuli sumienia. Nie wiem czy jest świadomy, że wykorzystuje się go jako autorytet moralny. Pokusa bycie „dziennikarzem” jest tak wielka, że sprzedał się za nią nawet senator Stanisław Karczewski i broni w Senacie RP tego nierządu lekarskiego z czerwonym sułtanatem (ustawa o deregulacji).
Zdziwiłem się, bo w otrzymanej „Gazecie lekarskiej” ujrzałem dwóch wiceprezesów Naczelnej Izby Lekarskiej: Adama Krajewskiego i Konstantego Radziwiłła, którzy są także wiceprezesami Okręgowej Rady Lekarskiej w W-wie. Tam też prezes NIL Maciej Hamankiewicz chwali sam siebie, a powinien być ukarany za bezeceństwa swoich podwładnych.
Przepływają wyczyny tow. Putina, a nawet słowa Stefana Niesiołowskiego w „Kropce nad i”, który mówił w jego imieniu, że nie dotrzymano umowy z Janukowiczem. Nawet „Stokrotka” protestowała. Internauci złapali płaczącą kobietę z Ukrainy, która przebierała się i w różnych miastach Ukrainy z płaczem błagała Rosjan o pomoc. Nikt już nie powie, że nie było zamachu w Smoleńsku, bo każdy zobaczył jak kłamie wytrawny bolszewik.
To wszystko przepływało w kuszących błyskach podczas przejścia do kościoła z towarzyszącym krakaniem wron i krzykiem sroki na słupie. Na ten moment z witryny kiosku „spojrzała” książka „Egzorcyzmy i opętania”.
Na tablicy ogłoszeń zauważyłem zaproszenie starosty na spotkanie, bo chce zrobić mieszkańcom zalew. W tym czasie obok urzędu mieszka wielodzietna rodzina, która siedzi przy świeczce w rozwalającym się domu (po uderzeniu samochodu ciężarowego).
Mojżesz przemówił do ludu od Boga, który także dzisiaj daje nam do wyboru: życie (szczęście) lub śmierć (nieszczęście), błogosławieństwo lub przekleństwo. Większość woli kłanianie się obcym bogom i zaprzedanie poganom ze zgubą po niedługim zabawieniu na ziemi. Pwt 30, 15-20
Psalmista dodał, że „Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców /../ grzesznicy są jak plewa, którą wiatr rozmiata”. Ps 1
Pan Jezus dał wstrząsające porównanie, bo: „cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?" Łk9, 22-25
Po przyjęciu Eucharystii, która unosiła się w ustach chciałem jak najdłużej „nie zjeść” tego Cudu Ostatniego. W końcu św. Hostia ułożyła się w zawiniątko (dar). W żaden sposób nie mogę opisać stanu mojego serca po zjednaniu z Panem Jezusem. Zapatrzyłem się tylko w wielką figurę Dobrego Pasterza i tak trwałem w uniesieniu.
Siostra zaśpiewała pieśń „Jezu ufam Tobie, miłosierny Boże jeszcze raz mi przebacz, proszę Cię w pokorze”.
Trafiłem na informację, że 24 lutego w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego odbyła się konferencja „Prawa ofiar przestępstw”. Jakże pięknie wypowiadają się prawnicy i jak pochylają się nad ofiarami przestępstw. Nasz parlament 10 lat temu ustanowił Dzień Ofiar Przestępstw, które kojarzą się większości z napadem lub przemocą w rodzinie, itd.
W moim wypadku za obronę krzyża Pana Jezusa koledzy-lekarze zaocznie stwierdzili, że moja wiara to choroba. Jako sprawcy zabójstwa duchowego nie mają poczucie żadnej odpowiedzialności. Nie obchodzi ich etyka lekarska i tkwią na stanowiskach, a nawet zostali odznaczeni!
W tym czasie swoje nadzwyczajne zjazdy i fałszywe wybory rozpoczynają od Mszy św.! Jednak nie zabawią tutaj długo, bo Bóg ma czas i upomni się o Swojego sługę... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1239
W śnie jakaś kobieta śpiewała wstrząsającą pieśń z której zapamiętałem tylko przejmujące prośby. Po przebudzeniu padłem na kolana i wołałem do Boga, Pana Jezusa, Ducha Świętego oraz do św. Michała Archanioła i Matki Bożej, którą zaprosiłem z wszystkimi aniołami i świętymi.
Przed ponownym przebudzeniem - w nagłym błysku - ujrzałem rząd ludzi ubranych w symboliczne szaty świętych. Popłakałem się po wstaniu, bo dzisiejszy dzień pragnę poświecić Bogu za naród ukraiński, gdzie płaczą ikony...także krwawymi łzami.
Nawet teraz, gdy to opracowuję wstrząs przepływa przez moje ciało, bo tam jest podobnie jak u nas: oligarchowie i pariasi, władza z donosicielami i reszta, „państwo w państwie” mające za nic prawo. Dobrze, że w Kijowie modlono się, odprawiano nabożeństwa, śpiewano Bogu. To sprawiło, że nie doszło do prawdziwego przelewu krwi.
Najlepiej pokazała to scena: przebierańcy z karabinami, a z drugiej strony żołnierze ukraińscy idący do swoich samolotów...bez broni, ze sztandarem i hymnem na ustach. Bohaterstwo na oczach całego świata!
Wyszedłem do kościoła na 10.15 i w drodze modliłem się. Żadnym językiem nie można wypowiedzieć „mojego umierania”, bo to musisz sam przeżyć (mieć taką łaskę). W duszy towarzyszyła mi pieśń ze snu, ale dopiero następnego dnia doszedłem, że była to „Modlitwa Okudżawy”.
Na ten moment prorok wołał od Boga: "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! /../ Dmijcie w róg na Syjonie, zarządźcie święty post, ogłoście zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i ssących piersi /../ niechaj płaczą kapłani, słudzy Pana!" Jl2, 12-18
Posypano mi głowę popiołem, a Eucharystia lekko pękła na pół. Pozostałem w pustym kościele i trwałem na modlitwie. Wyszedłem po wszystkim słaby, porażony, bo po jednej stronie jest Bóg, służba i uniżenie, a po drugiej głupia przemoc i hipokryzja Putina.
Pan zaprowadził mnie na blog Adama Szostkiewicza Gra w Klasy (Polityka i Onet.pl), gdzie był wpis: „A ty co zrobiłeś dla Ukrainy?” Tam dałem komentarz:
<<Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie. Spójrz na świat ode mnie, wiedzącego, że Bóg Jest. Szatan to Kłamstwo, które reprezentuje bolszewizm, a Bóg to Prawda.
Oprócz działań, które przewiduje prawo międzynarodowe może pomóc tylko modlitwa i to nie w sensie beznadziejności, że: "tutaj może pomóc tylko modlitwa", ale ona ma być na pierwszym miejscu.
Kto może niech poświęci za Ukrainę Mszę św. Wejdź do kościoła, przystąpić do Sakramentu Pojednania i przekazać ten największy dar Boga dla nas na ziemi...na ręce Matki Bożej Pokoju w intencji tych braci. >>
Teraz, gdy to opracowuję śpiewa mi pani ze snu, a jest to Adrianna Brzuzek. Podczas słów: „Jak wierzy żołnierz zabity, że w siódmym niebie jest” popłakałem się, bo pokazano zabitego żołnierza leżącego twarzą do ziemi.
Dzisiaj, gdy to edytuję dodatkowo poprosiłem św. Józefa o wstawiennictwo u Boga za tymi braćmi w wierze. W drodze na Mszę św. wieczorną odmawiałem litanię, a w zawołaniach prosiłem o „zmiłowanie się nad tym narodem”.
Napisałem też list do ich ambasady, aby powołali Pana Jezusa na Króla Ukrainy, bo Polska nie chce tego uczynić... APEL
emb_pl@mfa.gov.ua
Panie Ambasadorze!
Proszę przekazać hierarchom Kościoła Prawosławnego, aby powołali Pana Jezusa na Króla Ukrainy, ponieważ w mojej ojczyźnie nie chcą tego uczynić. Inaczej nie poradzicie sobie z agendą szatana, którego reprezentuje bolszewizm.
Ten dzień mojego życia poświęciłem w intencji Ukraińców, naszych braci. Opis przeżyć i modlitw jest pod tą datą w dzienniku duchowym...
www.wola-boga-ojca.pl
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1177
Prawie do świtu pracowałem na niwie Pańskiej i poszedłem na Mszę św. o 10.15, ponieważ trwa nabożeństwo 40-godzinne. Pod kościołem dopadł mnie „wywiadowca”, który kłaniał się nisko i wołał „moje uszanowanie”, a zarazem pytał złośliwie o powód zbiorowiska („czy to na przybycie biskupa?”).
Uciekłem przed nim i sam byłem zdziwiony, bo stała młodzież, poczty sztandarowe oraz przedstawiciele władzy lokalnej z naszym posłem. Okazało się, że trafiłem na przeniesioną Mszę św. za Żołnierzy Wyklętych, a to wyjaśniło dlaczego nie wołałem za nich w niedzielę.
Nie zasłużyli jak inni na orkiestrę z zagraniem „Pierwszej Brygady”...”na stos rzuciliśmy, nasz życia los na stos, na stos”. Na ten moment pasowałyby specjalne czytania, ale taka jest właśnie nasza pamięć o tych, którzy oddali życie także za nas i dla nas.
„To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. J 15, 9-17
Msza święta, czyli spotkanie z Panem Jezusem zakończyło się niestosownymi żartami proboszcza do dziewcząt w pierwszym rzędzie...o przystojnym kapłanie, a celebrans włączył się do tej głupiej pogaduszki. Stało się to po przeczytaniu przejmującego wiersza o losie Żołnierzy Wyklętych, którzy nie mają grobów.
Rozmawiałem po nabożeństwie ze znajomą i oboje byliśmy wstrząśnięci. Podszedłem do kapłana i poprosiłem, aby nigdy więcej nie żartował podczas celebracji Mszy św. i to wprost od Stołu Pańskiego, bo dał się wciągnąć w głupią manię proboszcza.
Opętanie agentury trwa i nie wolno propagować patriotyzmu („faszyzmu”), bo później idzie taki z flagą przeciw uzbrojonym po zęby agresorom (Ukraina). Dziwiła mnie sprytnie wymyślona nazwa tych, którzy oddali życie w obronie mojej ojczyzny.
W „Naszej Polsce” żołnierz AK Andrzej Kostrzewski napisał do redakcji, że kiedyś należał do "bandytów" i „zaplutych karłów reakcji”, później do „Kolumbów”, a teraz jest Żołnierzem Wyklętym. Proponuję w tym stylu nazywać tych, którzy współpracowali z naszymi „wyzwolicielami”...Żołnierzami Zdradzieckimi.
Wróciłem do kościoła na czas koronki odmawiając w drodze moją modlitwę w intencji Żołnierzy Niezłomnych. Ten dzień duchowy zakończyłem ponowną Mszą św. wieczorną, a podczas litanii eucharystycznej dalej wołałem w intencji tych żołnierzy i za ich dusze.
Wciąż napływała postać rotmistrza Witolda Pileckiego. Poprosiłem, aby błogosławieństwo Monstrancją spłynęło na jego duszę (stracony w 1948 roku)... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1212
Tuż po przebudzeniu napłynęło mylące natchnienie ‘msza o 6.30’. Nawet wierzący powie, że każda Msza św. jest taka sama. Takie myślenie jest błędne, ponieważ zmienia się przebieg prowadzenia nas przez Boga, a w moim wypadku szatanowi właśnie o to chodzi.
Na Mszy św. o 10.15 były rybak Piotr mówił o tym, co wiem, że Pan Jezus „przez powstanie z martwych /../ zrodził nas do żywej nadziei”, którą jest życie wieczne. Dodam, że u mnie jest to pewność. Ja nie chcę tu być, ale jestem rozdarty jak św. Paweł, bo śmierć dla mnie to zysk, a pozostanie na tym wygnaniu oznacza ciężką pracę na niwie Pańskiej.
„Dlatego radujecie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. /../ Chociaż Go nie widzieliście, miłujecie Go /../ ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały /../”. 1P1,3-9
Tego doznaje garstka i dlatego tak ważne jest świadectwo wezwanych i wybranych. Na forach wrogowie wiary zaraz zarzucają pychę duchową, bo nie wiedzą jak wielki to krzyż Pana Jezusa.
Psalmista zawołał (Ps 111), że Pan Bóg „dał pokarm bogobojnym”. Czy już wówczas wiedział o tym Cudzie Ostatnim? Kapłan piękne mówił o Eucharystii, która u wrogów wiary budzi pytanie: dla tego kawałka chleba poświęcacie całe swoje życie?
Proboszcz opowiedział o lęku, którego doznał w chorobie, bo miał poczucie, że w naszej parafii zabrakło kapłanów, a wówczas nie mamy konsekrowanego Ciała Pana Jezusa! Jego strach może zrozumieć tylko taki jak ja, który już nie może żyć bez Eucharystii.
Szatan zna mój charyzmat. Dlatego napadł na mnie i moje serce zalał pustką oraz nienawiścią do prześladowców, a niedawno specjalnie z tego powodu byłem u spowiedzi. To śmiertelny bój, który ujrzałem dopiero podczas opracowywania tej intencji. Zrozum teraz normalnego człowieka, który nie ma łaski wiary.
Demon uciekł po Eucharystii, która ułożyła się w zawiniątko (dar). Nagle odeszły wszystkie myśli pełne odwetu i nienawiści, a serce zalał pokój i słodycz.
Stan ekstazy po zjednaniu z Panem Jezusem odbywa się w d u s z y, której odpowiednikiem jest nasze s e r c e. Wówczas w nadbrzuszu czujesz „ciepło”…jakby ktoś wpuścił lek lub używkę.
Pogłębia się i zwalnia oddech, trzeba zamknąć oczy (widać to u wierzących w kościołach). Nagle „tracisz ciało”, w ustach pojawia się różnie nasilona słodycz, której nie można opisać, a serce zalewa niewyobrażalny pokój oraz miłość miłosierna. To dzieje się bez mojego działania.
Ten stan małpuje szatan podsuwając ludziom różne używki lub medytacje wywołujące „oderwanie się od ciała”. To oszustwa, które przebiegają w mózgu i jak wszystkie przyjemności ciała fizycznego nużą po czasie i wymagają silniejszych bodźców.
Do Eucharystii przystępuję od 25 lat i nie mogę już żyć bez tego Cudu Ostatniego po którym znikają wszystkie nękające nas problemy, bo ten świat i nasz obecny byt widzisz z perspektywy wieczności i szczęścia wiecznego.
Po Mszy św. o 10.15 pozostałem na czuwaniu przed Monstrancja (40-godzinne nabożeństwo) i odmówiłem litanię do NSPJ w intencji kolegów lekarzy.
Ponownie napłynęła myląca zachęta ‘koronka w kościele o 15.00’, bo miałem trafić tutaj o 16.20, gdzie skończyłem moją modlitwę, wspólnie odmówiliśmy litanię do Eucharystii i otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją!
Z pliku prasy „wyciągnął się” 2-tygodnik „Miłujcie się” 1/2007 (wpisz: ”W Tobie znajduję wszystko, czego serce moje zapragnąć może”). Natychmiast zacząłem szukać „coś dla mnie” i faktycznie było tam świadectwo śpiewaczki operowej, która uczestniczy w codziennej Mszy św. i już nie może żyć bez Eucharystii... APEL
- 02.03.2014 (n) ZA TYCH, KTÓRYCH ŻYCIE JEST ZAGROŻONE
- 01.03.2014(s) ZA SCHODZĄCYCH Z DROGI PRAWDY
- 28.02.2014(pt) ZA TYCH, KTÓRYM WŁADZA POMIESZAŁA W GŁOWIE
- 27.02.2014(c) ZA ROBIĄCYCH PIERWSZY KROK KU NAWRÓCENIU
- 26.02.2014(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIĘKUJĄ BOGU
- 25.02.2014(w) ZA SPRZECZAJĄCYCH SIĘ
- 24.02.2014(p) ZA PRAGNĄCYCH POWROTU DO OJCZYZNY
- 23.02.2014(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ POZA KOŚCIOŁEM ŚWIĘTYM
- 22.02.2014(s) ZA JEDNOŚĆ KOŚCIOŁA ŚWIĘTEGO
- 21.02.2014(pt) ZA RADOSNYCH