- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1583
Na początku małżeństwa zmarła nam roczna córeczka...i to w szpitalu w którym pracowałem ze znanym ordynatorem. Nie wiem, co im się stało, że wypisali dziecko konające. Po przybyciu do domu zapytałem żonę dlaczego przyjęła je w takim stanie?
Jeżeli nie podano jej coś szkodliwego (jej ojciec walczył z bolszewikami) to sądzę, że prawdopodobnie z powodu myślenia, że to dziecko "lekarskie, przesada i da sobie radę". Patrząc wstecz wiem, że mieliśmy doznać takie cierpienie.
Słusznie dziwisz się mojemu "urojeniu prześladowczemu", ale wiedz, że Szatan to nienawiść, a towarzysze gnębią swoich wrogów do trzeciego pokolenia.
Ty nie uznajesz istnienia Przeciwnika Boga i nic nie wiesz o boju duchowym, tak już jest. Pan Jezus potwierdzi to na dzisiejszej Mszy św. wieczornej wołając do Boga (Mt11,25-27): <<Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś prostaczkom.>>
Ja wiem o tym, ujrzałem to wszystko po "zgłupieniu" (nawet mam na to papiery). Moją wiarę badali najlepsi specjaliści z psychiatrii. Jako lekarz powiem, że nie badali tylko przesłuchiwali...jak komisarze Joński i Szczerba. Jak można powoływać takie komisje sejmowe...z osobami świrniętymi na tle władzy. Dowiedzą się już "jutro" jak przebiega Prawdziwy Sąd.
Wracając do cierpienia rodzin...bezpowrotnie zaginął nam syn. Kiedyś w kościele przechodził obok mnie jakiś funkcjonariusz i powiedział, że go zabili. Nie mógł się zatrzymać, bo jest podgląd. Cóż mogę zrobić, tym bardziej, że wiem o jego istnieniu, bo nie ten, który zabija ciało...
Na nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z późniejszą Mszą św. rozmyślałem o cierpieniach bliskich ofiarom na Ukrainie, gdzie zarazem nie chcą ekshumacji ofiar swojego ludobójstwa, którego dokonali na Polakach. Dzisiaj straciliby wszelką pomoc...
Eucharystia dała moc w sercu, ale nie mogłem już nic uczynić na Poletku Pana Boga, ponieważ straszliwa tęsknota zalała serce. Pan sprawił, że włączyłem dyktafon z piosenką wyciskającą łzy, gdzie na początku padną słowa: "Zaufaj mi" z moim krzykiem "Ufam Ci Jezu! Nawet w śnie nie ma tego, co przygotowałeś dla nas w Królestwie Bożym". Teraz, gdy to zapisuję ponownie z płaczem wołam: "Jezu mój! Tato! Pęknie mi serce z powodu naszej rozłąki. Jak to będzie przy naszym spotkaniu?"
Taka właśnie jest Miłość Boża, a Pan przychodzi nagle. Psychiatrzy określają to brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć. To wchodzenie w walonkach na teren święty. Dlaczego takie nieuctwo jest tolerowane przez samorząd lekarski.
W tym czasie w "Gazecie Lekarskiej" prezes Łukasz Jankowski dał artykuł z tytułem: "Nie stać nas na niekompetencję", a u mnie potwierdził zaocznie, że jestem chory psychicznie. Nic nie dały zaświadczenia proboszcza o mojej wierze. Początkowo też nie wierzył, że jestem mistykiem, a jest to nadprzyrodzona łączność z Bogiem Ojcem. Takich jest garstka i my rozpoznajemy się po wymianie kilku zdań.
Kto może ogarnąć cierpienia żony, która mogła umrzeć z tego powodu, ale "ruskim" właśnie o to chodzi. Zostali zdemaskowani i chcieli mojej śmierci (były nieudane zamachy). Dali rozkaz swojemu sprzedawczykowi, aby rzucił we mnie psychuszką. W tym psychiatrzy są dobrzy: rzucasz rozpoznanie zaocznie, a później gościa przesłuchujesz.
Te metody stosuje też nasz premier: pucz, koalicja i nieważne wybory, bo startują partie, a nie koalicja (czerwonych, kolorowych, rolników z Marszałkowskiej i POlaków). Pan Bóg to widzi i już niedługo pomylą mu się nogi...i niechybnie zwieje.
W domu, w krótkim czasie trafiłem na rozpacz bliskich w różnych nieszczęściach...
1. Krzyk ojca na całą wieś po przejechaniu przez ciężarówkę jego dziecka.
2. Zabity na drodze szybkiego ruchu po uderzeniu w tył ciężarówki ze znakami ostrzegawczymi (brygady zabezpieczającej trasę).
3. Zgon 19-letniej dziewczynki chorej na dziecięce porażenie mózgowe - traktowanej w szpitalu obcesowo - z oskarżeniem matki o nadopiekuńczość. Przecież matka ludzka kocha bardziej dziecko chore niż zdrowe, a dziewuszki z Sejmu RP chcą takie zabijać dla wolności i szczęścia niewiast. Zobacz, co w głowach mądrych ludzi wyczynia Belzebub. Wszyscy w rodzinie płakali, nawet jest siostra, bo dziewczynka (mimo lat) była pogodna, lubiła bajki dla dzieci, itd.
4. Ofiara fałszywego zarzutu przez żonę i jej kochanka o molestowanie tego draba i dwóch niepełnosprawnych we wsi (przekupionych)...sąd skazał go na 5.5 roku więzienia. Trafił do "Państwa w Państwie", gdzie Piotr Ikonowicz stwierdził, że ta sędzina nie nadaje się nawet na woźną w sądzie.
5. W drodze z pracy do domu - zaginęła młoda niewiasta i to z rowerem
6. W TV "Polsat" trafiłem na scenę w garażu podziemnym...właściciel samochodu trafił na czas włamania, a złodziej z uchylonej szyby oddał do niego dwa strzały z pistoletu z tłumikiem...ze słowami do umierającego: "miłej podróży"...
7. Popłyną okropności po trzęsieniach ziemi na Haiti (12.01.2010), w Tokio i Jokohamie (1923) oraz w Tangszan w Chinach (1976)
8. Ofiary w Gazie mordowane na oczach całego świata...resztę dodaj sam sobie.
Padłem w sen do rana w którym umierał podobny do syna, a ja nie umiałem podłączyć mu kroplówki z antybiotykiem. Jutro odmówię w tej intencji moją modlitwę.
APeeL
Aktualnie przepisano...
02.04.2001(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMINAJĄ O SWOICH DUSZACH...
Wolne od Pana na czas rekolekcji. Idziemy z żoną do kościoła, a rzadko jesteśmy razem...na ten czas trafiła się znajoma i cały czas gadała! Jak wiele krzywd sprawia ludziom plotkarstwo z rozsiewaniem kłamstw. W zimnie siedziałem i przysypiałem po dyżurze w pogotowiu.
W słowie Bożym przypomną Księgę proroka Daniela (Dn 13,41-62), który z natchnienia Bożego wstawił się za fałszywie oskarżoną Zuzanną...przez dwóch starców.
Biedaczka wołała donośnym głosem: "Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mię ci złośliwie obwiniają."
Daniel wskazał, że skazano ją bez dochodzenia i pewności? Później udowodnił starcom zestarzenie się w przewrotności. Postąpiono z nimi według miary zła, wyrządzonego przez nich bliźnim, zabijając ich według Prawa Mojżeszowego. W dniu tym ocalono niewinną krew.
Pan Bóg powie przez proroka, że nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie (Ez 33,11). Natomiast w Ewangelii (J 8,1-11) Pan Jezus ocalił cudzołożnicę, którą chciano ukamienować wg Prawa Mojżeszowego. Pan postawił ją pośrodku i powiedział: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień".
Wszyscy odeszli, pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: "Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz."
Podczas podchodzenia do Eucharystii serce zalewał ból duchowy, padłem na kolana i wołałem z płaczem: "Tato! Tato! ABBA! Tatusiu! Niczego już nie pragnę tylko powrotu do Ciebie!"
W ramach później odczytanej intencji w drodze powrotnej będziemy robili zakupy, żona wejdzie do biura rachunkowego, a ja do PZU, banku i na pocztę oraz do UMG (zgłoszeniem gabinetu lekarskiego), będę pomagał też w trzepaniu dywanu.
W skrzynce na listy będzie "Echo Medjugorie" z apelem Mateczki z 25 marca...o tym, że zapominamy o swoich duszach! Przepłynie cały świat zbrodni. Zacząłem moją modlitwę, a na trasie wzrok zatrzyma beczka z wrzącą s m o ł ą! Ludzie są zabiegani, maja wiele ważnych spraw...tylko garstka pamięta o swoich duszach!
Nawet powiedziałem o tym koledze ateiście, który stwierdził, że nie ma grzechów. Po wyjściu na modlitwę trafiłem na pijanych, przeklinających i skorych do bitki!
O 18:00 w TVN pokażą kapłana, który porzucił sutannę i ożenił się, proboszcza z dzieckiem pozamałżeńskim oraz homoseksualistę...przełożonego w zakonie. Później jeszcze dwóch porzucających celibat. Pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu z przeproszeniem za tych kapłanów.
W tym czasie Unia Wolności jest za małżeństwami "spółkujących inaczej" z możliwością adopcji dzieci. "Panie zmiłuj się nad tym światem". Jeszcze rozbierający się do zdjęć w Playboyu, młoda mężatka poszła do Big Brothera "zarobić"!
Kończę ten dzień odmówieniem "św. Agonii" Pana Jezusa z przepraszaniem Boga Ojca za to wszystko i podziękowaniem za wolne z nieba!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1676
Najśw. Maryi Panny z Góry Karmel
Dzisiaj będziesz miał przykład, co sprawia prawidłowy odczyt natchnienia Bożego i to w drobnej sprawie! Przenieść wykonywanie woli Boga Ojca na duże decyzje dotyczące sprawy miasta, ojczyzny, a wreszcie świata!
Nie ma to żadnego znaczenia dla obojętnych duchowo, a szczególnie dla niewierzących. To bracia i siostry zaganiani w tym życiu, budują domy, a teraz będą to schrony...martwiący się o spokojną starość.
Planowałem bycie na Mszy św. wieczornej, która jest poprzedzona nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa przed Monstrancją z późniejszym błogosławieństwem. To wielka łaska Zbawiciela! Jednak posłuchałem natchnienia i w pośpiechu zdążyłem na Mszę świętą o 6.30.
Demon dobrze wiedział, że wieczorem będzie straszliwa nawałnica (wichura z oberwaniem chmury) ze strachem nawet podczas przebywania w domu (żona zapaliła gromnicę). Nie byłbym na Mszy świętej i to w takim dniu!
Tak jest, gdy działasz według woli własnej. Pomyśl o swoich wpadkach, a będziesz wiedział o co chodzi. Dodam, że nawet nie swoich, bo od demona! Nie ma demonów? A taki mądry jesteś, na każdy temat masz swoje zdanie, brylujesz na forach i wszystkim radzisz. Przy tym nie widzisz, że sam wpadłeś i to nieźle, bo duchowo!
Nie docierały czytania, a tak jest w świętach maryjnych. Eucharystia przewijała się w ustach i zamieniła w "mannę z nieba", a to oznacza jakiś kłopot z pomocą...jak u Izraelitów na pustyni!
Zdziwiłem się, ponieważ dzisiaj jest wspomnienie Matki Bożej Szkaplerznej.

Opus Dei
Szkaplerz nie jest talizmanem, ale znakiem (różne są formy)...wyrzeczenia się złego ducha z oddaniem się Maryi jako Jej dziecko. Niewiele wiem o tym kulcie, ale interesuje mnie moment śmierci człowieka. Wszystkim przekazuję dwa zalecenia dotyczące naszej śmierci, która ma być...dobra i godna.
Śmierć dobra budzi zdziwienie, bo jaka śmierć może być dobra? Jak prosić o śmierć dobrą? Dla traktujących czas naszego życia tylko do ostatniego uderzenia serca z późniejszym zakopaniem...jest to rada "nawiedzonego".
Zważ, że śmierć dobra to ostateczne pojednanie się z Bogiem ("ostatnie namaszczenie"). Bardzo często trafiałem karetką do chatek wiejskich ze zmarłą oraz niewiastami modlącymi się przy zapalonej gromnicy...tuż po wizycie kapłana.
Natomiast śmierć godna...nigdy nagła (chwalona), ale nikt nie pomyśli, że może umrzeć w WC Centrum Handlowego, na wakacjach w odległym kraju lub na urodzinach Magdy Gessler w Hiszpanii (tort, homar i świńska noga) z pląsami, a także u cioci na imieninach.
Śmierć ciała fizycznego to uwolnienie duszy do życia wiecznego w Królestwie Bożym, co jest pokazane na motylu wylatującym z obrzydliwej larwy. Na ten czas spotkałem na wózku moją pacjentkę, którą skierowałem do oddziału neurologicznego, gdzie została zbyta z nowotworem mózgu. Ona wie, co oznacza taka śmierć...nawet dwa razy przeżyła "życie po życiu"...
Jak w to nie wierzysz to dowiesz się za chwilkę, bo nasz człowiek w Moskwie otworzył bramę do piekieł. Zapowiadana Apokalipsa już trwa, ale ludzie normalni (niewierzący) nie widzą tego. Nic już nie zrobimy oprócz ratowania swoich dusz. Proszę cię padnij na kolana i przeżegnaj się: tyle i aż tyle, ponieważ nie czyniłeś tego od dawna albo wcale.
A zapowiadany kłopot? W komputerze ukaże się komunikat Kaspersky'ego, że nie udało się zaktualizować LibreOffice. Co ma firma ochroniarska do aktualizacji tego programu? Chodziło o to, aby uzasadnić brak otwierania plików. Miałem już taki napad ze strony poczty Google Chrome.
Nie wiedziałem co mam robić, ale natchnienie sprawiło, że zajrzałem na spis zainstalowanych programów, gdzie stwierdziłem brak LibreOffice (został skasowany)! Sam ściągnąłem program w 10 minut, ale taka drobnostka dla kogoś po kursie jest nie do przebycia (ściągniesz program, trzeba go zainstalować i przeskoczyć zalecenia Microsoftu). Nie dałby rady...
Zadzwoniłem do nich z uwagą, że płacę za ochronę, a tu napad. Przy okazji dałem świadectwo wiary, wskazałem na tytuły zapisów, które są wynikiem tzw. "duchowości zdarzeń". Zaleciłem, aby przeczytano dzisiejsze świadectwo wiary, którego intencji modlitewnej jeszcze nie znałem.
O 15:00 z czytanego "Dzienniczka" Matka Boża przekazała s. Faustynie, aby w pokorze znosiła wszystkie zdarzenia, w tym krzywdy.

baner-Siedem-Bolesci MBKarmel.PL.webp
To wszystko przypomni się podczas odczytu intencji około 20:00. Po odmówieniu mojej modlitwy na niebie ujrzałem obraz, którego nie widziałem nigdy w życiu. Zachodzące słońce sprawiło krajobraz gór i dolin oraz morza z wysepkami (z resztek chmur po nawałnicy). To pocieszenie trwało około 10 minut...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1576
Dziwisz się, że wkoło piszę o początku dnia, ale wiedz, że jest to szczególny czas. Można powiedzieć, że Szatan wykorzystuje każdą naszą słabość. Jego pokusy są zarazem ćwiczeniami duchowymi...tak jak naszego ciała w siłowniach.
Chodzi o to, aby wybrać rozpoczynanie danego dnia z Bogiem. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia, że wykonuje podszepty demona i to w pierwszej osobie: "poleżę, odpocznę, pójdę do kościoła wieczorem".
Piszę to o sobie, bo ktoś, kto jest daleko od wiary ma spokój. Przenieś to na osobnika złego, który zaczyna się "budzić duchowo". Robi się przy nim zamieszanie, aby nie wstąpił do Domu Pana, a już nie daj Boże trafił do spowiedzi.
Mądrym podsunąłbym "moherowe berety" Donalda Tuska, obraz jakiego nawiedzonego...na przykład moją osobę dla tych, którzy znają mnie z czasów "baletów". Moi wrogowie nie wierzą w to, co mówię i piszę, a szczególnie czynię (codzienna Msza św.).
Ćwiczeni na kursach wiedzą jak można udawać świętego, ale to jest głupie. Faktycznie udający jest manekinem duchowym, ponieważ cały czas ma rączki złożone przy twarzy z zamkniętymi oczami, a podczas wychodzenia z kościoła długo klęczenie na środku...w najwyższym uniżeniu i to z ręką na sercu. Zawsze tak samo...
W przepisywanym świadectwie wiary z 28.02.2001 Pan Jezus powie (Ewangelia: Mt 6,1-6.16-18): "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli (...) Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę". Obecnie jest odwrotnie, ponieważ w modzie jest pokazywanie wrogości do naszej wiary z udawaniem "świętego" z polecenia zaprzedanych poganom.
Ja raz jestem śpiący, raz myślę o niebieskich migdałach, a często mam wpuszczaną niechęć do naszej wiary. Przenieś te kuszenia na słabych kapłanów, bo dążących do świętości mordowano (ks. Jerzy Popiełuszko). Znajdź i przeczytaj jakich tortur zaznał przed śmiercią.
Szatan bazuje na naszych zapomnieniach, błędach i nieskończonych słabościach, ponieważ jesteśmy odkrycie dla niego. 99.99% ludzkości nawet nie pomyśli o tym, że ktoś nas widzi, słyszy, a nawet odbiera nasze myśli (demon nie ma do nich dostępu, dlatego cenne jest milczenie). W tym wypadku chodzi o nasze obnażenie wobec świata nadprzyrodzonego, bo "nie ma nic zakrytego, co nie byłoby odkryte".
Przecież jest to pokazane...w KRLD wszyscy obserwują wszystkich. Tak wygląda doskonałość królestwa ziemskiego Szatana, który na czele takich państw stawia "samych swoich". Musisz ujrzeć tę "piramidkę" w której się znajdujemy. Przecież widzisz o co walczy Donald Tusk, gdy trwa już Apokalipsa. Na miejscu Szatana podsuwałbym naszemu premierowi to, co czyni...
- otoczenie się samymi POlakami z uwagę, że im ktoś bardziej szkodził tym jest pewniejszy
- obsadzenie mass-mediów swoimi, zamiast ustaw uchwały, a w miejsce ambasadorów dajemy "pełniących obowiązki" (chargé d’affaires). Taki nie musi miec akceptacji prezydenta. Jednak żelazna miotła premiera okazała się zwykłą, kupioną na targu...
Dziwię się Romanowi Giertychowi, który jako katolik chciał zapalić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. W sprawie mordowania maleństw rodaków...wyjął kartę do głosowania. Czyń "tak lub nie", bo reszta jest od diabła. Dodatkowo tłumaczył się i podkreślał prawa kobiet (do czego?) oraz to, że jest za in vitro (ludobójstwo, ponieważ zarodki dzielą się i w każdy jest wcielana ludzka dusza). "Panie Romanie, bracie katoliku wpadłeś podwójnie zadając się z szemranym towarzystwem".
Na wieczornym nabożeństwie do Św. Krwi Zbawiciela byłem słaby z powodu upału. Natomiast na Mszy św. zdziwiłem się przekazem proroka Izajasza od Boga Ojca (Iz 1,11-17), który brzydzi się celebracji ("czczych ofiar"), nie może "ścierpieć świąt i uroczystości. (...) Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi".
Pan Jezus dodał w Ewangelii (Mt 10,34-11,1): "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię". Dalej było uzasadnienie podziałów nawet syna z ojcem, bo chodzi o miłość w której na pierwszym miejscu ma być Zbawiciel, a nie śmiertelnicy.
Eucharystia przewijała się wielokrotnie w ustach z ułożeniem w postać laurki. Musiałem głęboko i wolno oddychać ze wzdychaniem "Boże mój! Jezu! Panie! Zmiłuj się nad nimi wszystkimi! Nie chcą Twojej bliskości i Twoich radości z poczuciem życia wiecznego"...
APeeL
Aktualnie przepisano...
01.04.2001(n) ZA MIŁUJĄCYCH BOGA I LUDZI...
Wczoraj szukałem ładnych lampek pod mój krzyż, a w końcu żałowałem 15 zł. Natomiast córce dorzuciłem 20 zł! Zobacz naszą nędzę. Po przebudzeniu w nocy serce zalało poczucie rozłąki z Bogiem Ojcem, Najświętszym Tatą. Natomiast po wstaniu pojawiła się straszliwa tęsknota z poczuciem oddalenia od Domu Prawdziwego w Królestwie Bożym.
Jak to wszystko opisać, jakim językiem, bo rozłąka którą znamy na ziemi jest marną namiastką poczucie opuszczenia i oddalenia, rozłąki i niemożności bycia razem z Najświętszym Tatą!
Nasze serce jest zbyt słabe i nie wytrzymałoby dłużej takich wstrząsających przeżyć duchowych. Na ten moment biblista w "Polsacie" będzie mówił o Szatanie i jego działaniu. To dziwne, bo w naszym kościele nie usłyszysz o tym.
Przed wyjściem na dyżur do pogotowia mówiłem o tym żonie i oboje mieliśmy łzy w oczach! Idę do garażu - w straszliwej mgle - wołając: "Tato! Tato!", a ptaszek śpiewał coś w swoim języku!
To tak krótki czas ze wstrząsającymi przeżyciami, musisz ich sam zaznać, a dopiero wówczas zrozumiesz moje cierpienie. Wczoraj byłem dwa razy w kościele, ale teraz napłynęło pragnienie zjednania się z Panem Jezusem Eucharystycznym. Jednak nie wypada nagle wpaść do kościoła.
W gabinecie lekarza dyżurnego posłuchałem natchnienia, aby włączyć kasetę z muzyką, a tam trafiłem na słowa nagranego kazania. Kapłan właśnie mówił o Bogu Ojcu, który przychodzi, jest blisko każdego z nas...można powiedzieć, że szuka człowieka! To zresztą jest pokazane na ojcu ziemskim czuwającym nad gromadką swoich dzieci.
Tam była także mowa o ludzkiej tęsknocie za Bogiem w kłopotach, a szczególnie za obdarowaniem. Ja teraz pragnę tylko zjednania z Najświętszym Tatą...jak dzieciątko swojego taty lub mamy! Stworzenie nie ukoi naszej duszy...żona, dzieci, piski, itd.
W pokoju lekarskim ktoś zostawił książkę, która otworzyła się na słowach: "człowiek wie, że to miłość, kiedy chce się przebywać z drugą osobą z poczuciem, że ta osoba chce tego samego".
Z Mszy św. radiowej popłynie kazanie o najważniejszym przykazaniu: miłości do Boga i ludzi! W ten sposób poznałem intencję modlitewną tego dnia, która zostanie potwierdzona "duchowością zdarzeń".
Bardzo wiele odcieni ma miłość. Zacząłem moją modlitwę podczas wyjazdu do babuszki, a przywitał mnie jej mąż-opiekun. Razem budowali dom, a ona jest bliska odejścia. Później w ambulatorium przesuwali się chorzy: matka z zatroskanym synem i dzieciątka z rodzicami, nawet niemowlaki. To ewidentny znak Boga, bo mam pokazywaną czystą ludzką miłość,
Od tego momentu cały czas trwała modlitwa, nie przerwał jej nawet wyjazd do innej staruszki (z zawałem). Natomiast w szpitalu trafiłem na przebitego nożem z rozpaczająca żoną. Teraz jedziemy z kobietą w ciąży, która czuje kopanie dzieciątka pod sercem. Jeszcze babcia z migreną i córką oraz kolka nerkowa u mężczyzny z zatroskaną żoną.
Na koniec dyżuru będzie mowa o przedszkolach i opiekunkach. Ja miałem dzisiaj taką opiekę od Najświętszego Taty...jakby na znak przejeżdżałem - obok mojego krzyża bez zapalonych lampek - na które żałowałem paru groszy.
Podczas przygotowywania się do opuszczenia dyżuru popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za żonę z tęsknotą za nią i łzami w oczach. Na ten czas wyszedł z lasu mój pacjent i szedł ze mną, ale uciekłem. Tak zakończył się ten dzień...
Dzisiaj, gdy to przepisuję dodam, że Bóg Ojciec jest u mnie na pierwszym miejscu.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1574
Ze względu na masakryczne upały polubiłem pracę na Poletku Pana Boga...w chłodzie i ciszy nocnej. To już trzeci dzień przekazywania świadectw wiary do świtu. Z powodu nawałnicy żona czekała na moje przebudzenie z wyjazdem do kościoła na Mszę św. o 7.00. Z łaski znalazłem się pod wielkim obrazem Trójcy Świętej...z Deus Abba jako starcem.

W Królestwie Bożym nie ma starości i wszelkiej naszej fizyczności. Nie byłem - jak s. Faustyna - w Niebie, ale jest pewne, że językiem są tam nasze myśli, nie ma udręk dotyczących władzy, chwały własnej, posiadania z chytrością, a także "uprawiania" seksu.
Ten dar jest pokazany na zwierzętach...współżyją tylko w odpowiednim czasie, dla reprodukcji. Wiele formacji jest opartej na haremach. Jest oczywiste, że Bóg Ojciec błogosławi małżeństwa i ich radość bycia jednym ciałem. Z drugiej strony są wyrzeczenia tak jak post, różne inne przyjemności, a wreszcie obopólne życie w czystości.
Dzisiaj była piękna Msza św. w której proboszcz śpiewał, dawał zawołania, inny kapłan czytał Ewangelię, parafianka resztę czytań, a odprawiał zaproszony.. W Słowie Bożym (Am 7,12-15) kapłan w Betel chciał przegonić proroka Amosa, bo jest tu królewska świątynia. Ten odpowiedział, że jest pasterzem..."od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego!
Pomyślałem o sobie, bo Pan wziął mnie od chorych i wysłał do podobnego działania. Na początku nawrócenia nawet wołałem: "Boże mój! Jakże chciałbym rozkrzyczeć o Tobie na cały świat!" Nie wiedziałem, że będzie internet i to się spełni.
Jest mi bardzo przykro, że mass-media są w rękach Przeciwnika Boga Ojca, w Trójcy Jedynego. To jednak jest wynikiem naszego duchowego zesłania (Poprawczaka z Miłości), którego szefem jest Szatan z jego tajnością działania. Nie usłyszysz o nim w wierze katolickiej. Nikt nie mówi o jego metodach prowadzących do zabijania dusz.
Psalmista wołał (Ps 85,9-14): "Okaż swą łaskę i daj nam zbawienie". Jednak dba o to garstka ("resztka Pana"), nikogo nie interesuje, co będzie po śmierci z uwolnioną duszą, bo "zmartwychwstaniemy w czasach ostatecznych"). Nie mam pojęcia o co chodzi, bo nasze ciało powstaje z prochu i w proch się obraca. Przy Matce Bożej w Fatimie dzieci widziały swoich przodków.
Słowa Apostoła Pawła (Ef 1,3-14), mojego profesora teologii, mistyka mistyków są nieprzydatne dla normalnych parafian. Dlatego Pan Jezus - do narodu pasterskiego - wszystko mówił w przypowieściach.
Dzisiaj w Ewangelii (Mk 6,7-13) będzie relacja o rozesłaniu 12-stu Apostołów, dwójkami z władzą "nad duchami nieczystymi" oraz namaszczaniem olejem chorych i ich uzdrawianiem. Ponadto "przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien".
Chodziło o zawierzenie w moc Bożą, bo tylko my martwimy się o spokojną starość, a nawet przeżycie III Wojny Światowej. Nie chodzi o ratowanie ciał, ale o dusze. Jednak nie widać żadnego poruszenia.
W południe towarzysząc w ruchu piłkarzom - w intencji tego dnia - odmówiłem moją modlitwę. Dodam na zakończenie prośbę do Boga Ojca...
"Oddaję Ci siebie i wszystko co posiadam. Prowadzić mnie wyznaczoną drogą. Niech każda chwila mojego życia będzie stałym uwielbieniem Ciebie i dziękczynieniem za dzieła Twojej miłości, którymi mnie obdarzasz...
APeeL
Aktualnie przepisano...
28.02.2001(ś) ZA OCIĄGAJĄCYCH SIĘ Z NAWRÓCENIEM...
Popielec
Nie wiem czy dzisiaj jest Msza święta o 6:30. Człowiek, który nie chodzi do kościoła nie zdaje sobie sprawy ile wysiłku wymaga pokonanie ciała, a także podszeptów szatana o wypoczynku z propozycją bycia w kościele wieczorem! Przeważa w nas marność, nędza i grzech, bluźnierstwa (tak było we wczorajszym kabarecie Olgi Lipińskiej).
To jego działanie jest schematyczne, ale bardzo skuteczne w stosunku do negujących nadprzyrodzoność. Podziękowałem za dwa dni urlopu, wykonane prace i dobre zakupy przez żonę. To niby nic, ale zważ na fakt, gdybyś w tym wszystkim miał przeszkody;
- nie mogą dać urlopu
- właśnie trzeba złożyć zakupioną wersalkę
- a zakupy nieudane.
Przenieść to na wczasy, nawet atrakcyjne, ale przerwane różnymi wydarzeniami (pożary, awarie, zakażenie turystów jakąś zarazą)...w tym choroba wczasowicza, a nawet śmierć!
Na Mszy świętej w czytaniach będzie wzywanie nas do nawrócenia. Nie zrozumiesz tego, bo sami z siebie jesteśmy bezsilni (łaska)...u mnie i u św. Augustyna wymodlona (opisał to w książce: "Wyznania").
Obaj przeszliśmy podobną drogę, a przez to bardziej rozumiemy ten dar Boga sprawiający przejście ze śmierci do życia i to wiecznego. W tym wszystkim trzeba pamiętać, że ostatni będą pierwszymi...chodzi tutaj o miłosierdzie Boga Ojca. Wystarczy błagalny krzyk podczas ostatniego uderzenia serca. Wówczas dusza ludzka jest wyrywana demonom przez Aniołów.
Prorok wołał od Boga Ojca (Jl 2,12-18): "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!" Jakże piękne słowa padają tam o miłości i dobroci dla nas Boga Wszechmogącego. Sam dziwię się, że prorok wypowiadał to tak dawno, a ja to wiem. Przy tym boleję z powodu szerzącej się niewiary.
W tym czasie psalmista będzie wolał (Ps 51,3-6.12-14.17): "Zmiłuj się Panie, bo jesteśmy grzeszni". Łzy zalewały oczy i to z powodu łaski Wielkiego Postu! To czas wyruszenia do walki ze złym duchem: "oto czasu pragnienie, oto czas zbawienia". Podczas Eucharystii dziękowałem za kapłanów konsekrujących komunikanty.
Zapytałem później starszego kolegę: kiedy się nawróci? Nic nie odpowiedział, a po czasie umarł i przyśnił się (chodziło o interwencję), ponieważ rodzina przerwała Mszę św. gregoriańską zamówioną z tacy uczestników pogrzebu! Poprosiłem proboszcza o naprawienie tego głupiego działania, bo oni jej nie zamawiali...niech on odpowiada!
Od 7:00 do 15:30 trwała radość z pracy: pomagania, załatwiania różnych potrzeb pacjentów, każdemu dawałem to, co się należało. Później trafiły na straszne doniesienia: zabito niemowlę, skatowano bliźniaczki, straszliwa katastrofa kolejowa w Wielkiej Brytanii. Przy tym pokazywano nędzę tego świata, którą ujrzałem w czasie wczorajszego nabożeństwa, bo "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". Łzy zalewały oczy.
W telewizji pytano: "Czy można się bawić w poście", bo zmieniono piąte przykazanie kościelne: nie ma już zakazu zabaw. Nawet ksiądz Pieronek odpowiadał, że można się bawić! W tym czasie "patrzył" Pan Jezus w koronie cierniowej, a moje oczy zalały łzy.
To brak świadomości ludzi oraz hierarchii tego, co uczynił dla nas Pan Jezus! Jak można bawić się...w oczekiwaniu na śmierć Zbawiciela? To ból wyznawcy, a w tym czasie KrK chce przypodobać się grzesznikom! Powtórzę zawołanie proroka (JI 2,13): "Nawróćcie się do waszego Boga, On bowiem jest łaskawy i miłosierny"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1548
Z wczorajszym zapisem zeszło do 4:00, a po dwóch godzinach pojechałem na spotkanie z Panem Jezusem (Msza święta z późniejszym nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa). Przypomniały się słowa Zbawiciela, że nie będziecie mieli mocy jeżeli nie będziecie spożywali Mojego Ciała.
Nie zrozumie tego człowiek normalny, który nie wie, a w większości nie wierzy, że - w środku naszego fizycznego ciała - mamy nieśmiertelną duszę. To z jej powodu czujemy się wiecznie młodzi, a zanik mózgu nie boli...dlatego prezydent Joe Biden nie chce odejść.
Zapatrzyliśmy się i słusznie na jego osobę, ale tak samo jest na całym świecie, a nawet u nas, gdzie dziadki panoszą się na szczytach władzy. Tragedią jest fakt, że często są to...katolickie "martwe dusze", których dzisiaj reprezentuje premier Donald Tusk.
Niedawno mówił, że mamy kochać braci Rosjan "takimi jakimi są", a dzisiaj deklaruje strzelanie do nich nad Ukrainą. Ponadto ze 100 obietnic wyborczych chce przed śmiercią zadowolić kolorowych ("ohydę spustoszenia") oraz czerwonych ("mordowanie" maleństw Polaków).
Przy tym bardzo ładnie mówi, bryluje w mass-mediach, zwija potężną kasę, a przecież nie wykupi się "szelestami" (w języku pokerowym) od śmierci wiecznej. Ma być "bądź Wola Twoja", a tu "róbta, co chceta"...z pewnym wynikiem "mata, co chceta"!
Władza, złoto i przyjemności ziemskie to straszna broń Szatana, który robi wszystko, abyśmy nie pomyśleli o nawróceniu i zostawili naszą duszę na pastę losu. Bestia pragnie, aby wpadła do Czeluści, bo nienawidzi nas...mających szansę powrotu do Królestwa Bożego. On zna Prawdę, bo został stamtąd wyrzucony raz na wieczność.
Od Ołtarza św. popłynie słowo Boże i to przez usta mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 6.1-8). To relacja z Królestwa Niebieskiego (była tam też s. Faustyna) z ujrzeniem Boga Ojca. Prorok pomyślał o swojej niegodności, ale jeden z serafinów dotknął jego ust węglem z ołtarza zmazując jego grzechy. Deus Abba zapytał...
- Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?
- Oto ja, poślij mnie!
Teraz, gdy - w środku następnej nocy zapisuję to świadectwo - wiem, że nadal jesteśmy wzywani, wybierani i posyłani. Takim się zresztą czuję. Łzy zalały oczy z powodu tej niewyobrażalnej łaski, a zarazem wielkiego krzyża, ponieważ wokół szaleje bezbożność z wszelkimi deprawacjami.
Natchnienie sprawiło, że otworzyłem książkę, którą ktoś - kilka lat temu - zostawił dla mnie w kościele: "Oczami Jezusa" C. A. Amesa. Autor miał dar ujrzenia zdarzeń z życia Zbawiciela i Apostołów podczas trzyletniej wędrówki przez Izrael do Palestyny.
Teraz ta księga (600 str.) otworzyła się na opisie rozmowy Apostołów ze Zbawicielem o niebie. Muszę przyznać, że już tutaj jestem w Królestwie Bożym, które jest w nas. Nie można tego przekazać. Apostołowie nie mieli jeszcze mojej łaski, bo dopiero później nastąpiło zesłanie Ducha Świętego, a Królestwo Boże otworzyło się po dwóch słowach Pana Jezusa na krzyżu: "Wykonało się" i "Ojcze, w Twoje ręce, powierzam ducha mego" (Łk 23,46).
Tam Syn Boga Żywego mówił (str. 464-469), a ja przytoczę tylko kilka zdań z moimi refleksjami...
- potwierdziła się w/w relacja proroka Izajasza
- w miejscu wiecznej szczęśliwości jesteśmy witani z otwartymi ramionami (wciąż o tym piszę)
- niebo można porównać do największej szczęśliwości przeżytej tutaj, która nigdy się nie kończy (przeżywam takie stany po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii)
- każdy wie jak czuje się dzieciątko w objęciach ziemskich rodziców...dlatego wciąż wołam: "Tato! Tatusiu!"
- Pan dodał, że Apostołowie już są niedaleko od tego "wiecznego miasta Bożej miłości"...
- "Ja jestem drogą do niebios (...) Tylko przez Mnie ludzkość może odnaleźć swój wieczny dom".
Piotr padł na kolana, wszyscy za nim, a z oczu Jana płynęły łzy. Sam przeniosłem się w tamto miejsce, serce przeszyła strzała miłości, a uniesienie duchowe wyciskało łzy.
W Ewangelii (Mt 10, 24-33): "Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. (...) Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie".
Po Eucharystii pragnąłem zostać w Domu Boga na ziemi...na wieli wieków. Nie znałem intencji modlitewnej, ale miałem do wyboru: zdejmujących Panu Jezusowi koronę cierniową (niechcący strąciłem ją z figurki na stole) lub zawołanych i posłanych.
Po wyjściu z domu serce zalało poczucie bliskości Boga Ojca z zawołaniem mnie i to po imieniu. Przecież Piotr (to skała), Andrzej (mąż)...ja zatem jestem "mężem skałą", a Donald "władcą".
W wielkim uniesieniu duchowym popłynęła moja 1.5 godzinna modlitwa w intencji takich właśnie sług Pana...chwilami wołałem do Deus Abba, serce ściskał ból, a oczy zalewały łzy.
Pasują tutaj słowa psalmisty (Ps 23,1-6) z właśnie przepisanego i załączonego świadectwa wiary...
"Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa i niech głoszą Twoją potęgę"...
APeeL
22.02.2001(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA PSYCHICZNEGO...
W nocy trwała straszliwa wichura z opadam i podczas takiej pogody wyszedłem na Mszę świętą poranną - ze smutkiem zalewającym serce - w którym wolałem jak małe dzieciątko: "Tato! Tato!" Popłynie "Anioł Pański", a w Domu Pana na ziemi serce zalał pokój i słodycz: "Jezu mój! Och! Jezu"...
Zapisuję to dla mających podobne przeżycia, aby nie dziwili się naszymi podobnymi doznaniami podczas łączności z rzeczywistością nadprzyrodzoną. Tak jest na całym świecie...
Od Ołtarza św. popłynie słowo Boże w którym Piotr (1 P 5,1-4) będzie prosił starszych, aby strzegli nawracanych..."z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem (...)". Powiem ci, że bez łaski wiary i Światła Bożego trudno to wykonać.
Dzisiaj Pan Jezus w Ewangelii (Mt 16,13-19) zapytał uczniów za kogo go uważają? Piotr powiedział: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Zarazem został powołany na pierwszego papieża kościoła katolickiego: "Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą."
Po Eucharystii podziękowałem ze łzami w oczach za wszystkie łaski, a dusza wzdychała: "Jezu mój! To jeszcze jeden dzień razem z Tobą, przepełniony wstrząsającymi doznaniami". Jakby na tę chwilkę popłynie pieśń: "To Ty, Panie na mnie spojrzałeś! Dziś Twoje usta wyrzekły me imię".
Po zjednaniu ze Zbawicielem w Eucharystii nie chciało się wyjść z kościoła. Dobrze, że dzisiaj - ze względu na nawałnicę - w przychodni nie było ludzi...przychodziły pojedyncze osoby. Taka sytuacja zawsze usypia, bo później napływali, zgłoszono też dwie wizyty i w rezultacie skończyłem o 16:30!
Cały czas pomagałem, pocieszałem i dawałem każdemu, co potrzebował. Wielka radość sprawiło wypełnienie dokumentacji do ZUS-u strasznie poszkodowanej (to schodzi, bo wszystko piszę na maszynie). W domu dodatkowo trafiłem na płaczącą żonę, ponieważ odpadają nowe płytki w łazience. Na spóźnionej wizycie...w domu dziadka napłynęła myśl o ponownej Mszy św. za niedzielę, ponieważ mam ciąg dyżurowy.
Z telewizji popłyną słowa potwierdzające intencję: "za potrzebujących wsparcia psychicznego"! Przysypiałem na ponownym nabożeństwie, a przede mną był święty Józef z Dzieciątkiem...opiekun naszych rodzin.
APeeL
- 12.07.2024(pt) ZA WYPACZAJĄCYCH PRAWO...
- 11.07.2024(c) ZA CHWALĄCYCH BOGA ZAWSZE I WSZĘDZIE...
- 10.07.2024(ś) ZA WSPÓŁCZESNYCH MISTYKÓW...
- 09.07.2024(w) ZA RZĄDZĄCYCH WG WOLI WŁASNEJ...
- 08.07.2024(p) O UCHRONIENIE NAS OD CZARCICH ZASTĘPÓW...
- 07.07.2024(n) ZA BUNTOWNIKÓW O BEZCZELNYCH TWARZACH I ZATWARDZIAŁYCH SERCACH...
- 06.07.2024(s) ZA MIESZKAŃCÓW MOJEGO CZERWONEGO MIASTECZKA
- 05.07.2024(pt) ZA OFIARY ZARAZY DUCHOWEJ...
- 04.07.2024(c) ZA CIERPIĄCYCH NIEWINNIE...
- 03.07.2024(ś) ZA ŻĄDAJĄCYCH DOWODÓW WIARY...