- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 384
Na Mszy św. napłynęła bliskość Majestatu Boga Ojca…wzrok zwrócił wizerunek Alfa i Omega, Trójca Święta z wielkiego obrazu oraz Duch Święty nad Ołtarzem Pana.
Nasza pielęgniarka śpiewała: „liczę na Ciebie, liczę na każdy dzień…liczę na Ciebie, ufam Tobie i nie zawiodę się”, a ja miałem łzy w oczach, ponieważ za kilka dni mam rozprawę w Sądzie Administracyjnym. Przez serce przebiegł miłosny promień...pozostałem w pustym kościele i zawołałem; "Ty, Ojcze nie zawiedziesz…małe jest nasze zawierzenie Bogu, bo w sobie szukamy mocy…Ty, Ojcze nie zawiedziesz…”.
W ustach pojawiła się słodycz trudna do określenia, a nadbrzusze i okolicę serca zalał pokój. Podczas odjeżdżania z kościoła przed samochodem prowadziły mnie trzy gołąbki. Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem otrzymaną łaskę.
Znalazłem się w Sądzie, gdzie będę bronił krzyża, który sprofanował kolega. Na końcu ostrzegłem słuchających o ich większej odpowiedzialności. Na ten moment Pan ukazał mi strukturę tego i tamtego świata…wszystko jest pokazane, to pewna forma odwrotności. Oto pałac oligarchy w Chinach…jak tam wejdziesz, a jak dostaniesz się do Nieba?
Teraz czytam "Dziennik metafizyczny" Gabriela Marcela. To stara książeczka, której nie dotknąłbym do końca życia. Tam trafiłem na rozważanie; „/../ jest absurdem wyobrażenie, że jakiś osobnik może udowodnić istnienie Boga, podczas, gdy w naturze nie ma niczego takiego /../”.
Dalej refleksja, że jeżeli coś łatwo udowadniamy, że istnieje…to nie może być Bogiem! ”/../ Bóg jest tym, co absolutnie nie może być pomyślane jako hipoteza /../ dla wierzącego pewien typ weryfikacji jest możliwy /../ widać najgłębszy sens idei łaski /../ Boga /../”.
Teraz zdziwiony czytam słowa Anieli Salawy, prostej kobiety, służącej; „Pan Bóg uderza duszę jakby strzałą i w tej chwili zjawia się On Sam”. Ku memu dalszemu zadziwieniu słyszę; „w takim momencie dusza staje się oświecona, pełna żaru miłości i bardzo wielkiej pewności.”
Teraz padają moje poglądy, że: „Wcielony Syn Boga, Jezus Chrystus pokazuje nam tę przepaść i że cała kula ziemska to proszek prochu”. Prawie chce się krzyczeć, bo „Pan Jezus bardzo prosi, aby dusza po Komunii św. rozmawiała z Nim o grzesznikach”. Przekazała to wszystko spowiednikowi, ale ten stwierdził, że to są fantazje.
Ja znam to z oceny mojej łaski wiary. Kolega niewierzący jako ekspert stwierdził, że: „mam fluidy”, proboszcz nie dowierza, wszyscy kiwają głowami, a Izba Lekarska chce zabrać mi prawo wykonywania zawodu.
Teraz przeniosłem się do Wilna do s. Faustyny Kowalskiej, która mówi; „Po każdej rozmowie z Panem dziwnie jest umocniona dusza moja, jakiś głęboki spokój panuje w duszy mojej i czyni mnie odważną.”
Więzienie la Sante, skazany na śmierć Jacques Fesch; „Rozum przedstawia nam raczej Boga potężnego i mściwego, który lubi karać z powodu jakiegoś dumnego sadyzmu, na co nasza własna duma odpowiada bluźnierstwem”. Potwierdzam to...
- „ Panie, pokaz nam Ojca, a to nam wystarczy”.
- „ Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca”.
W przychodni, z torby wypadło mi zdjęcie księdza Jerzego Popiełuszki. W tym czasie przypomniał się Apostoł Paweł, który upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi…wybuchł wielki płacz, rzucali się w pożegnaniu na jego szyję i całowali go przed rozstaniem.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 318
Motto; schizofrenia bezobjawowa („Pacjent mimo woli” lek. psych. Anatolij Karagin)
W czasie wielkiego nawału chorych, kłótni, a nawet pretensji do mnie…w ręku znalazł się - poświęcony w Niepokalanowie - obrazek o. Kolbe. Wiedziałem, że to symbol cierpienia. Na końcu udręk popłakałem się…
W dniu śmierci Jana Pawła II podarowano mi - zgodnie z wolą umierającej - obraz z Panem Jezusem błogosławiącym matki z dziećmi. Tak się też stało, że właśnie dzisiaj wykonałem zdjęcie Zbawiciela w koronie cierniowej (w naszym kościele).
Podczas Mszy św. nasza pielęgniarka śpiewała: „liczę na Ciebie Ojcze, liczę na każdy dzień…liczę na Ciebie, ufam Tobie i nie zawiodę się”. Łzy zalały oczy, ponieważ za kilka dni mam rozprawę w Sądzie Administracyjnym (moja wiara to urojenie i grozi mi utrata prawa wykonywania zawodu lekarza).
Pozostałem w pustym kościele i wołałem; „jakże małe jest zawierzenie Tobie, Boże Ojcze…Ty, Ojcze nigdy nie zawiedziesz…nigdy, a my szukamy mocy w sobie i innych.” W ustach pojawiła się słodycz trudna do określenia, a nadbrzusze i okolice serca zalała słodycz i pokój.
Podczas sortowania programów…trafiam na środek filmu wojennego z czasu II Wojny Światowej; „Musimy sobie pomagać” („Ale Kino”). Dom, obraz Matki Jezusa i rodząca kobieta o imieniu Maria. Jej mąż Józef biegnie po pomoc i trafia do oficera sowieckiego, gdzie zostaje oskarżony o kolaborację z Niemcami. Wskazał na przechowywanego Żyda i to uratowało go od śmierci.
Przepłynął cały świat z morzem cierpień. Chiny z wielkimi oligarchami i ludem szukającym pracy…wielu jest skazanych na śmierć za małe wykroczenia. Korea, kraje afrykańskie. Cóż winni są aresztowani w Tybecie lub Kurdowie. Straszne obrazy wojny i smutne marsze grane przez orkiestrę wojskową…popłakałem się. To dar łez z widzeniem wszystkiego od Boga; jedni drugim gotują taki los.
Na ten moment Seneka mówi; „Człowiek dobry jest uczniem Boga i Jego naśladowcą, i prawdziwym synem /../ Bóg hartuje, bada, ćwiczy tych, których poddaje próbom, których kocha /../ Próbą złota jest ogień, nieszczęście - dzielnych ludzi /../”.
W TV Polonia popłynie reportaż; „Schizofrenia”. To dokument dotyczący działalności psychiatrii…straszliwej broni w rękach komunistów. Ta broń jest używana dotychczas...także u nas, a ja jestem tego dowodem!
Za chorych uznawano i izolowano; opozycjonistów zarażonych antyradzieckością, chcących obalić reżim, szczególnie niebezpiecznych dla państwa (wrogów ludu) oraz chorych z nienawiści do władzy ludowej; w sumie p o l i t y c z n y c h ! Niedawno zwolniono takiego "chorego" u nas...jakiś ubek sąsiad umieścił go w szpitalu za to, że w kłótni pogroził mu.
Chory mówi; „uznano mnie za schizofrenika, który jest zainteresowany sportem, filozofią, niemieckim, a to jest wywołane chorobowymi zmianami osobowości”...
Lekarz; „nie mówię, że nie mogliśmy się mylić, ale nie pamiętam przypadku żebyśmy nie stwierdzili żadnej choroby…zawsze były zalążki choroby schizofrenii bezobjawowej, która nigdzie na świecie jest nie wymieniana”.
Chory; w szpitalu panował rygor więzienny…lekarz, który mnie przyjął zachowywał się po ojcowsku i prosił, abym przyznał się do choroby! Drwili ze mnie, nie martw się...przez pierwsze 10 lat będzie ciężko.
Lekarz; „jak się pan czuje?...dobrze?, a skąd ten podły nastrój? Czy zauważył pan w swoim zachowaniu coś dziwnego?...nie?...to dlaczego pana tutaj skierowali? Pan upiera się, że jest zdrowy, ale my pana wyleczymy!
- Czy jest Bóg? Czy mieliście z nim kontakt?
- Tak?...kilka razy. Czy zdajecie sobie sprawę z tego co mówicie?
Obsługa szpitala była złożona z przestępców, którzy przywiązywali chorych i bezkarnie bili, dusili z poklepywaniem twarzy, gwałcili, i.t.d. Truto lekami. Codzienność to wstrząsy po insulinie…szczególnie w schizofrenii bezobjawowej. Niektórym stosowano leczenie karne (porażenia i kurcze mięśni powodowały nienaturalnie bolesne wykręcenia, gorączki).
Car bestia - ordynator; wszyscy się go bali…ja poprosiłem o śmierć.
Profesor; chorzy psychicznie przez swoją chorobę są przekonani, że nie muszą się leczyć.
Jeden z lekarzy Anatolij Karagin ujawnił te zbrodnicze praktyki, bo 90% procent chorych psychicznie to ludzie całkowicie zdrowi. Łącznie „leczono” (przez dwadzieścia lat) dwa miliony ludzi. „Jeżeli ja tego nie uczynię, nie przedstawię światu…to kto? Skazano go na 10 lat gułagu!
Nagły odczyt intencji wyjaśnia zdarzenia;
- na szczycie tego cierpienia Męka Zbawiciela (dlatego ksero krzyża i Jezus w koronie cierniowej)
- zdjęcie sióstr zakonnych spalonych żywcem
- na stole książka „Katyń. Zbrodnia i kłamstwo”.
- Jan Paweł II (zamach) oraz o. M. M. Kolbe
- „ Moje życie legło w gruzach”…szef policjantów
- dzisiaj sprawa seksafery…Lepper w sądzie.
- „Nasza Polska” W. Reszczyński przegrał proces o prawdę z TVN.
Z radia popłynie relacja z manifestacji pod Ministerstwem Sprawiedliwości. Skrzywdzeni przez prawo - niewinni (w tym rodziny aresztowanych żołnierzy) ludzie żądają wyjścia Ćwiąkalskiego, który jest przejęty krzywdą bandziorów.
Na szarym końcu moja sprawa jako ostrzeżenie dla pewnych siebie psychiatrów-ateistów oraz przebranych w białe fartuchy samorządowców z Izby Lekarskiej.
W ramach tej intencji napisałem do Medical Tribune, gdzie w numerze 13/2008 poruszono problem karania lekarzy
Szanowna Redakcjo!
Największą karą dla lekarza jest zawieszenie lub odebranie prawa wykonywania zawodu, a tą mocną bronią dysponuje Izba Lekarska, natomiast ZUS może cofnąć zezwolenie na wypisywanie druków zwolnień lekarskich (także uniemożliwienie wykonywania pracy). Proponuję rozszerzyć to na Apteki (nie można odczytać recepty), Sanepid (nie zgłosił grypy)…itd.
Kolega Andrzej Michalski stwierdza; „nie istnieje żadna instytucja zajmująca się obroną praw lekarzy”. To wielka prawda, którą potwierdzają moje perypetie z NIL oraz OIL Reg. Mazowieckiego.
Zaprotestowałem przeciwko dewastacji miejsca kultu religijnego przez kolegę z mojej AM w Gdańsku. W odwecie prezes NIL Konstanty Radziwiłł w 2007 r. zaocznie rozpoznał u mnie chorobę psychiczną! Diagnozę postawiono na podstawie mojej łaski: odczytywania Woli Boga Ojca ("słyszy głosy"), a przecież Tam Nic Nie Ma!
„Nie czuje się pan chory? No tak, to jest pan chory! Proszę natychmiast iść na zwolnienie i leczyć się!” Nic nie pomogły świadectwa wiary, zaświadczenie ks. proboszcza („czy pan bada chorych z księdzem?”).
Zapamiętaj moją radę. Na pytanie czy pan czuje się chory nie wolno odpowiadać, bo jeżeli chory czuje się chory to jest chory, a jeżeli nie czuje się chory to tym bardziej jest chory. Proszę zawsze odpowiadać: nie wiem, bo nie jestem psychiatrą!
Dzisiaj, gdy to edytuję 05.05.2019 sprawa trwa, bo nagle zauważyłem, że zastosowano wobec mnie sowiecką psychuszkę. 5 września 2018 roku zaproszono mnie na posiedzenie ORL (moje prawo), ale nie wpuszczono mnie na salę, a za plecami ustalono zbadanie mnie przez koleżanki, które 10 lat temu zrobiły ze mnie wariata. Chyba nadszedł czas, aby zostały zbadane...przez prokuratora.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 753
Trafiłem na Mszę św. o 12.00, bo dzisiaj gościmy misjonarza, który przebywa w Brazylii. Mówił o wielkiej ilości sekt i letniości tamtejszych katolików, biedzie, życiu piłką nożną...po przegranym meczu ulice są puste i trwa cisza.
Po przegranej Polaków pocieszali go; nie martw się, z waszego kraju wyszedł największy kapłan, papież JP II, u was jest s. Faustyna. W kościołach śpiewają żywiołowo z oklaskami.
Po nabożeństwie podbiegłem z ofiarą od żony i przekazałem mu uwagi, bo wskazywał na prawdziwość naszego Kościoła katolickiego, ale nie wspomniał o doznaniach po Eucharystii. Powinien poprosić o tą łaskę, bo potrzebuje mocy. Zaleciłem, aby korzystał z pomocy Ducha Świętego, a jako przykład dałem ukazane błędy św. Jehowy.
Powiedziałem o moim śnie na chórze, który pokazał naszą wiarę w sekundowych błyskach:
kapłan, ale inaczej ubrany - Stare Przymierze, ala szopka - Narodzenie Zbawiciela, wielki kielich ze złota z czerwonymi winogronami - Męka Zbawiciela, kapłan w pięknym ornacie z wizerunkiem ryby - chrześcijaństwo, wielki chleb posypany makiem - Eucharystia oraz TORY - czyli jedyna droga ziemia Niebo poprzez Kościół katolicki!
- Proszę nigdy nie zwątpić! Niech pan będzie mocny...dodałem na rozstanie.
- Moja moc jest z Boga!
Podstawowym warunkiem głoszenia Dobrej Nowiny jest osobiste doświadczenie Pana Jezusa Chrystusa oraz przeżycie kontaktu z Bogiem, bo sama wiedza o naszej religii nie da tego.
Radość zalała serce, a właśnie z włączonego radio Maryja o. Rydzyk wypowiedział słowa apelu o wsparcie. Z telewizji popłynie relacja modlitw z Częstochowy oraz audycja poświęcona szkołom katolickim, a w moim ręku znajdzie się odbitka z tytułem; „Ewangelizować, ale jak?”
Przypominają się słowa św. Pawła, który dziękuje Bogu mojemu za otrzymaną łaskę w Jezusie Chrystusie…za możliwość głoszenia Słowa Prawdy i wszelkie poznanie. Czas nic nie zmienił, bo nasze serca czuja to samo. On daje mi umocnienie, a ja to przekazuję, bo wszystko, co Bóg zapowiadał spełniło się.
Dzisiaj Pan Bóg pokazuje mi różne formy ewangelizacji: Pismo, misje, opisy wizji proroków, mass-media przez które płynie Słowo, Msze św. które są takie same na całym świecie, śpiew, zapisy przeżyć, itd.
Serce zalewał ból, bo napłynęła bliskość Pana…jak ci to wypowiedzieć? „Panie Jezu! Cóż bym nie zrobił, aby ciebie pocieszyć, ale cóż mogę. Nawet Głos Matki chcą skasować, a wokół bestialstwo, seks, pewność władzy i bytu na ziemi…przyjmij Jezu mój smutek, niech wynagrodzi ich niegodziwości”.
Pan dał do ręki;
„Misyjne drogi”, gdzie „Rok Pawłowy w Syrii”, Lourdes z pielgrzymkami, listy misjonarzy, medytacje o miejscach mocy oraz art. „Radykalizm ewangelizacyjny wymogiem posłannictwa”.
„Sanktuarium kardynałów”…70 km od Rzymu, w górach znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej…
„Ziarno, które nie umiera”…wzrok zatrzymała stara broszurka o.M.M Kolbe z l983r, którą żona zabrała podczas sprzątania parafii. Jak to Pan sprawia?
Tam była karteczka z maleńkimi literami o o. Pio…i stwierdzeniem świętego; „Największą zniewagą jaką można uchybić Bogu - to jest zwątpić w Niego” !
„Dziennik” Anieli Salawy.
JP II „Apel Jasnogórski” i „Święty człowiek boży”.
W „Zawsze wierni” słowa; „Dziękujemy Bogu za oświecenie, którego nam udzielił o marności świata”.
Właśnie słucham informacji o św. Leonardzie z Porto Maurizio…już w dzieciństwie zbierał rówieśników pod kapliczką, odmawiał z nimi różaniec. W habicie zakonnym przemierzał Włochy jako misjonarz ludowy. Miał wielki kult do Matki Bożej; zalecał wypisywanie imię Jezusa na drzwiach, rozpowszechnił nabożeństwo Drogi Krzyżowej i zachęcał jak ja do codziennej Mszy św. (wówczas rzadkość). Patron duchownych, kaznodziei oraz misji.
Dzięki mnie możesz to wszystko przeczytać, a dodatkowo zapraszam Cię na spotkania z Panem Jezusem podczas których odbywa się Cud Ostatni (Eucharystia)... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 582
Żydzi zaprowadzili Pawła (byłego prześladowcę chrześcijan) przed sąd cywilny, ale sędzia Gallio stwierdził, aby kłócili się sami...wypędzeni pobili czciciela „Boga niezgodnie z Prawem”.
Uśmiechnąłem się, bo właśnie dobiegały słowa Pana Jezusa; „”Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił /../, ale smutek wasz zamieni się w radość /../”.
Kapłan mówił o manifestacji wiary u piłkarza Artura Boruca (krzyż i napis na koszulce)…tak, bo: ”kto przyzna się do Mnie przed ludźmi”. Łaska wiary sprawia, że wiem; mam Ojca Prawdziwego, który czeka na mój powrót z otwartymi ramionami.
Widzę także morze otrzymanych łask; posiadanie Kościoła w wolnej ojczyźnie oraz dachu nad głową, ubrania i strawy. Większość pokiwa głową, ale Ty, który to czytasz pomyśl o sensie życia.
Każdy piątek w naszym kościele jest dniem wyjątkowym, ale zapominam o tym i gadam, a nawet żartuję mimo spotkania Pana Jezusa w Monstrancji. Dzisiaj nie miałem żadnych przeżyć.
Cały naród żyje zapowiadanym „orędziem” Donalda Cudotwórcy. Nawet poruszył moje serce, bo wspomniał o piłkarzach i dzieciach; ”jeżeli proszą o jedzenie to znaczy, że są głodne”. To jest niezwykłe odkrycie, bo gdy idę do fryzjera to znaczy, że mam skrócić włosy…idę do WC, itd.
Wyśmiano jeden z palców ręki tego przywódcy, który cały czas był wyprostowany („gest woźnicy”). Przesuwają się członkowie rządu „przyjaznego państwa”; min. niesprawiedliwości, walki z korupcją („nie dać się przegadać”), od zdrowia („spokojnie to tylko zaraza”), a nawet partyjny marszałek, który rozbawia; Napieralski „kłamie nawet jak śpi", a o. Rydzyk powinien mieć radio, ale "w więzieniu”.
To normalni ludzie, którzy „rządzą”, a w tym czasie „Wańki” kradną i śmieją się w oczy. Dziwne, że prezydent i BBN nie widzą tego, a tu się proszą kajdany. Ponieważ wchodzimy do UE wszędzie można wieszać flagi!
Wysłałem świadectwo wiary do „Naszej Polski”, bo przegrali proces z TVN 24, która po ich krytyce (TVN-WSI) mogła utracić wiarygodność. A jaką wiarygodność ma ta stacja? Maj to miesiąc kultu Matki Bożej, a właśnie serwują film dokumentalny o Chinach, które są jednym wielkim obozem pracy, z bezbożnymi obrzędami oraz czczeniem wizerunków Marksa, Engelsa, Lenina i Mao.
Właśnie dzisiaj trwa u nich festiwal zbrodni;
1. „Romeo musi umrzeć”; włamanie do mieszkania, strzelanie, porywanie dzieci, duszenie, uderzanie w krtań, zabijanie ciężarkiem na długim pasku lub ładunkiem wybuchowym w przesyłce…i coś dla sadystów (faceta zawieszamy na jednej nodze i bijemy go na wszystkie sposoby).
2…„Czarny pies”
3. „Wąż i tęcza”…ze strachu wyłączyłem telewizor!
Natomiast TVP 1 („publiczna”) emitowała kino akcji; „Hongkong”…odmiana przemocy i zabijania („motoryzacyjna”). Co tych ludzi napadło?
Ja też tracę wiarygodność, bo ciężko chora 80-letnia babcia powiedziała; „po pana lekach poczułam się gorzej, a ta u której pan był umarła w szpitalu”. Muszę coś z tym zrobić...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 620
Św. Józefa Rzemieślnika
Mam wielki kult do św. Opiekuna Pana Jezusa…często wołam do Niego; w pokusach seksualnych oraz przed wykonaniem różnych prac („najlepszy malarz wśród lekarzy”). Oto przykłady takiej pomocy;
- trzeba odnowić figurę krzyża przydrożnego (przeznaczyłem na to 200zł) - nie znalazłem wykonawcy, ale przypomniało się nocne wołanie do św. Rzemieślnika. W sklepie wskazano na dwa kije, zakrzywiony pędzel, a wszystko połączyła taśma klejąca…koszt 20 zł, 30 minut pracy, a kije wykorzystałem do podtrzymania jałowców!
- jak skleisz tapetę na krzywym narożu ściany?...zawijasz na rogu, a dwa założone i podklejone końce odcinasz od góry do dołu!
7.30…po wczorajszej pustce duchowej biegnę na spotkanie z Panem Jezusem. Trafiam na opóźnione podawanie Św. Ciała Zbawiciela, a śpiew siostry rozrywał duszę; „jam nie godzien tego, abyś wszedł do serca mego”…popłakałem się, ponieważ pierwszy raz w życiu miałem tak wielkie pragnienie przyjęcia Św. Chleba.
Wołałem tylko; „Jezu! Jezu!! jak wielkie to cierpienie, pragnę tylko Ciebie, Jezu w Eucharystii…nie chcę świata, nie potrzebuję niczego…nic!!”.
Wyobraź sobie głód w obozie z brakiem normalnego chleba. Zrozumiesz to, gdy przez chwilkę otrzymasz moją łaskę…będziesz wiedział o czym piszę.
Zrozumiesz słowa Pana, że po Jego przyjęciu odejdą wszystkie inne pragnienia…oprócz powrotu do Nieba. W takich chwilach chcę odejść („umrzeć” dla życia prawdziwego), nie mogłem wyjść z kościoła, bo nie chcę tego świata.
To jest faktyczny konflikt ciało / dusza, świat / Królestwo Niebieskie…nawet miałem kłopot z jazdą samochodem oraz z wejściem w bałagan przychodni. Przez dłuższy czas milczałem, a jestem gadułą i zgrywusem.
Teraz daj mi „lepszy„ kościół cały ze złota, piękny meczet lub synagogę (wymieniam tylko wyznawców Jahwe )…cóż z resztą!!
Już na „mojej” mszy miałem wątpliwość czy mogę ponownie przyjąć Ciało Zbawiciela (krótka przerwa). Piszę to i płaczę, ponieważ wolałem; „mój Aniele Stróżu, Święty Michale Archaniele…czy można?...czy można?”. Napłynęło, że "tak"!
Padłem na kolana i wołałem; „Jezu! Jezu!! jakże Bóg zadziwia każdego dnia…jak pokazuje różne strony swoich łask…jak daje więcej niż pragniemy”. Dziwne, ale z pliku obrazków „wyjęły się” dwa zdjęcia: ręce kapłana z kielichem podczas Podniesienia oraz kielich z winogronami, świeca i opłatek na tacy czekający na cud przemiany.
Żona mówi, a ja nie mogę się odezwać, mimo wczorajszego postu nie czuję głodu, wciąż nie mam ciała...nie pasuje śniadanie, a żona kręci się w kuchni…
"Kto będzie spożywał Moje Ciało nie będzie łaknął, nie będzie pragnął" - tak właśnie jest w tym momencie z moją nasyconą duszą! Ja jestem z Bogiem…jak dzieciątko w objęciach ziemskiego taty! Czym go skusisz, jaką zabawką, gestem czy żartem…ono ma ojca i niczego nie potrzebuje, bo są jednością, a nie ma nic poza tą miłością. Jakże Bóg-Ojciec to pokazuje.
Takie jest właśnie wyjaśnienie mojego stanu. Nie opiszę przecież boskiej słodyczy w ustach, ciepła w nadbrzuszu oraz pokoju w sercu z poczuciem pełni bezpieczeństwa. Nie ma spraw ziemskich, które mogą dominować przed spotkaniem z Panem Jezusem.
Jaka krzywda może mnie spotkać, gdy śmierć to życie?...”nie ten, co zabija ciało”. Bardzo rzadko zdarza się pragnienie oddania życia za wiarę, a dwa razy odczułem słodycz krzyża nałożonego przez Zbawiciela. Dla ludzi normalnych to brednie i choroba…tak jest to ułożone w Mądrości Bożej.
Wybieramy się do ziemskiej matki…w ręku mam wizerunek św. Opiekuna Jezuska. A cóż mnie wydarzyło się w tej intencji? Długo w nocy ustawiałem program w moim telewizorze oraz szukałem nowego kanału TV Trwam. Nie odnalazłem, bo właśnie „zmieniono kanał”. To wielka precyzja wrogów Matki…właśnie teraz, w miesiącu Jej kultu.
W dniu śmierci Jana Pawła II podarowano mi piękny obraz, a była to wola umierającej pacjentki; Pan Jezus błogosławi dzieci i matki (mam go na półce dotychczas). Teraz napływa, abym zwrócił tą piękną pamiątkę rodzinną. Wykonałem jego zdjęcie u zawodowego fotografa i oprawiłem.
Cała doba „duchowa” dotyczyła różnych napraw od naszego kościoła, gabinetu lekarskiego, banku, roweru w warsztacie, a trafiłem na pchany samochód. W rodzinnej miejscowości znalazłem się przed warsztatem stolarskim. Często pracowałem tam ze zmarłym ojcem. Teraz wszystko zmarniało.
Pan Bóg zadziwia mnie każdego dnia, bo dzisiaj (12 września 2016 roku) zaczynam odnawianie kuchni, które będzie trwało cały tydzień. Bardzo prosiłem św. Józefa o pomoc i ochronę, bo wystarczy rozlać farbę, a człowiek już ramoleje. Dobrze, że to uczyniłem, bo Przeciwnik Boga uderzył we mnie już pierwszego dnia, ale o tym przeczytasz pod w/w datą...
APEL
- 30.04.2008(ś) ZA POWRACAJĄCYCH DO DOMU
- 29.04.2008(w) ZA PATRZĄCYCH NA RĘCE
- 28.04.2008 (p) ZA BĘDĄCYCH O KROK OD ŚMIERCI
- 27.04.2008(n) ZA MANIPULUJĄCYCH SŁOWEM
- 26.04.2008(s) ZA TYCH, KTÓRZY BYLI W NIEBEZPIECZEŃSTWIE
- 25.04.2008(pt) ZA TYCH, KTÓRYCH WYDANO NA ŚMIERĆ
- 24.04.2008(c) ZA NIEWIERZĄCYCH W CUDA
- 23.04.2008(ś) ZA SŁUŻĄCYCH JEZUSOWI
- 22.04.2008(w) ZA ZAGINIONYCH
- 21.04.2008(p) ZA OFIARY NIEPRAWOŚCI