Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.08.2009(s) WDZIĘCZNY ZA OCALENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 sierpień 2009
Odsłon: 787

Wniebowzięcie NMP

W śnie umarłem. Kościół załatwił mi pogrzeb, ale ja żyję i mam świadomość wielkich kłopotów (wszędzie wykreślony, wszystko trzeba odwrócić). To właśnie sprawia nawrócenie; „stary człowiek umarł”...

    Stoję przed Sanktuarium MB Pocieszenia. Poza obrębem stragany, a nawet sprzedający płyty. Płyną słowa piosenki miłosnej „Głupi los”, a moje serce połączyło się z Sercem Matki Prawdziwej. Moje prośby do Boga sprawiły, że - po latach pogaństwa – właśnie tutaj wróciłem do Niego.

    Łzy zalały oczy, bo piosenka przywołała wspomnienia, których nic nie wymaże. To Matka w jednej chwilce odmieniła moje życie, a ja powierzyłem Jej swój los. Teraz - serce zalane wdzięcznością - pęka z bólu, a na ten moment z megafonu płynie prośba; zgubił się synek Bartuś.

     To ja byłem takim „Bartusiem”, którego odnalazła Matka (dokładnie 21 lat temu). Nie pojmiesz tego, bo sam musisz to przeżyć. Myli się ten, który uważa, że udział w Msza Św. i to w rocznicę swojego nawrócenia da ciąg wielkich przeżyć duchowych. Kontakt z Bogiem to chwilki, bo więcej nie wytrzyma nasze serce.

   Dzisiaj stanie się to 2x. Teraz i na końcu uroczystości. W akcie wdzięczności pomyślałem o spowiedzi, ale Pan wskazał kapłana, który przyjmował intencje mszalne. Napiszę Ci; „jak Pan wskazał?” Idę do przedsionka kościoła, a wzrok „zatrzymał” stolik z w/w kapłanem. Wyjaśnię Ci; „jak to zatrzymał”? My patrzymy z własnej woli, przyglądamy się temu, co nas interesuje. Tutaj jest inaczej…mój wzrok zostaje „zatrzymany” na wskazanym miejscu. Ponieważ jestem wyćwiczony, to mogę odróżnić moje spojrzenie od „zatrzymanego”.

    Gdybym nie zamówił tej mszy, to żałowałbym, a ponadto zmieniłbym przebieg duchowy dnia za 3 miesiące. Jeżeli dożyję, to właśnie tam będę („dziękczynienie za nawrócenie”). Mała chwilka decyduje o przebiegu naszego życia. To jest tzw. „duchowość zdarzeń”.

   Św. Jan Ap 11 mówi o znakach na niebie; otwarła się Świątynia Boga i ukazała się Niewiasta obleczona w słońce…właśnie nad Sanktuarium samolot zostawiał świetlną smugę do Nieba! Powiesz, że to nic takiego, ale zważ, że Najświętsza Maryja Panna, wybrana przez Boga Ojca Wszechmogącego jest adorowana przez Aniołów i Świętych, a cały kosmos pod Jej Stopami.

    Matka przyniosła Zbawiciela, Który pokonał śmierć i gdzie On…tam ja pragnę być. Nie ujrzysz tego bez łaski wiary. Tylko nie mów mi, że to wszystko nieprawda! Po uroczystościach zauważyłem wielką kolejkę. To ludzie idący na kolanach wokół ołtarza. Popłakałem się widząc pochyloną starowinkę, która dokonała tego podpierając się laską. Naprawdę bolą kolana…

                                                                                                                                  APEL

14.08.2009(pt) ZA TYCH, KTÓRZY SWOJE ŻYCIE POŚWIĘCILI BOGU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 sierpień 2009
Odsłon: 560

   Od wczoraj moja dusza śpiewa; „serce wielkie nam daj, zdolne objąć świat...serce wielkie nam daj mężne w walce ze złem”.

   Kapłan mówi o ofierze składanej z ciała, a dzisiaj jest wspomnienie o. M. M. Kolbego. Napłynęła bliskość świętego, który szerzył wiarę poprzez prasę…tak jak św. Hieronim przez listy, a wcześniej Apostoł Paweł. Dzisiaj czyni to - poprzez mass-media - o. Rydzyk.

    „Cenna przed Panem śmierć Jego wyznawców”. Na ten moment Pan Jezus mówi (J15,12-17); „nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich /../ Wy jesteście przyjaciółmi moimi /../ nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem was wszystko”.

   Pan Jezus wskazuje na przyszłych męczenników za wiarę. Wraca piosenka; „Chodźcie z nami do Jezusa”. Jakie natchnienie miał autor?

   Eucharystia odmieniła duszę, która przed chwilą była przytłoczona naporem różnych spraw, a teraz został tylko Zbawiciel. Słodycz zalała serce i usta, a duszę pokój i miłość z uniesieniem "milczącego" ciała. „Ty, Boże wszystko wiesz. Ty znasz moje serce. Prowadź mnie wiekuista drogą”.

   Nie mogłem wyjść z Domu Pana, nie chcę świata pełnego rozproszeń, które oddalają od Boga Ojca. Nie zdziwią mnie słowa s. Faustyny z dzisiejszego czytanego „Dzienniczka” s. Faustyny;

   "Nie chcę żadnych światów, ja chcę Ciebie, Panie Jezu /../ bo i cóż mi po tych światach, chociaż byś mi dał ich tysiąc…cóż mi po nich? Ty wiesz Jezu dobrze, że serce moje kona z tęsknoty za Tobą. Wszystko, co jest poza Tobą niczym jest dla mnie”.

   Wraca śmierć głodowa o. M. M. Kolbe oraz ksiądz Wilhelm Kopiec (1917-1998), którego uwięziono bez oskarżenia i wyroku. W gazecie jest zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki. Przyjaciel Pana Jezusa dobrowolnie idzie na śmierć. Nie krzyczy, nie żąda sprawiedliwości. Jedynym wzorem jest Pan Jezus i Jego Męka...to cichy Baranek. Nie ujrzy tego człowiek bez łaski wiary...

   „Tam, gdzie Ja idę pójdzie za Mną i mój sługa”. Tam, gdzie jest Pan, tam i sługa Jego będzie…tam będą Jego wyznawcy. Jezus powie w ostatniej chwili Swego życia; „Wykonało się”. Następnego dnia w Sanktuarium MB Pocieszenia biskup powie; „Jezus Chrystus przybył na ziemię, aby stanąć po stronie człowieka, który służy kłamstwu i nienawiści i odrzuca Boga."

    Sam Bóg przyszedł do człowieka. Nawet staje w jego miejsce, bo Jezus Chrystus przyjął nasze ciało. Po to, aby być jednym z nas! Przyszedł, aby stanąć do boju za człowieka i o człowieka. Taka jest historia Zbawienia; Bóg staje się człowiekiem, by walczyć za niego i o niego.

   W Apokalipsie jest wizja smoka (Szatana), który chce pożreć Dziecię. Ten bój wciąż trwa, a szczególnie atakowani są ci, którzy stanęli po stronie Prawdy. Ogarnij świat tych, którzy poświęcili swoje życie Bogu…

                                                                                                                             APeeL

 

 

 

 

13.08.2009(c) ZA SZERZĄCYCH ROZWIĄZŁOŚĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 sierpień 2009
Odsłon: 1458

motto: "i spraw, abyśmy nie ulegli pokusie”. Modlitwa Pańska

„prawdziwa cnota propozycji (kuszenia) się nie boi”? „Wprost”.

    Mam kupić „Wprost”. Opieram się, bo szkoda pieniędzy, ale Pan każe to sługa musi. Natychmiast szukam powodu zakupu…jest! To artykuły szerzące rozwiązłość seksualną. Na mszy porannej napłynęło, aby wskazać grzeszność od strony demona Melida, który jest specjalistą od aktów nieczystych.

Wstęp.

   Melid był Cherubinem. W Królestwie Niebieskim wywiązała się straszliwa walka pomiędzy podzielonymi zastępami anielskimi. Lucyfer i jego zwolennicy zbuntowali się przeciwko uczczeniu Jezusa, Syna Boga, a zarazem człowieka. Pokonani przez Św. Michała Archanioła (mam duży kult) znaleźli się w piekielnej otchłani. A liczba ich to „legion”.

    Melid stał się urzędnikiem Szatana. Wielka jest jego nienawiść do Boga i do ludzi, którzy - mimo grzeszenia - mogą się zbawić. W piekle istnieje hierarchia i najpotężniejszymi są demony nakłaniające do nieczystości seksualnej. Proszę zrozumieć, że to istoty o niezwykłej inteligencji znające nasze pragnienia (wiem to). Do rzeczy.

Wprost

   „Jak uniknąć niemoralnych propozycji” Hanny Samson. To instruktaż podrywania z wymienieniem speców od tego niecnego procederu i ich chwaleniem. Krótko mówiąc; trzeba się puszczać, ponieważ „grozi nam stagnacja i nuda (…)”.

Melid

   „Za pomocą nieczystych pożądań zaciemniamy wasz rozum. Najlepszym sposobem jest chwyt „sercowy”, a haczyk „miłość”. Wszyscy więzieni w otchłani piekielnej, znajdują się tam przez "nieczystość”.

Wprost

   „Sygnały żądzy(…)”…świetne zdanie; „(…) Kobieta, która upatrzyła sobie ofiarę, nagle dziecinnieje (…)”. To obraz Ewy w Raju.

Melid

   „Wypaczam w ich umysłach przykazania (…) w ich wyobraźni, sprawiam, że patrzą na powściągliwość seksualną, jak na coś niewykonalnego (..) podsuwam im następnie różnorakie pokusy, a zależności od tego czy jest to kobieta, czy mężczyzna, od ich wieku oraz okoliczności w których się znajdują”.

Wprost

   „Kierunki pod specjalnym nadzorem' czyli, gdzie są gniazda rozpusty i jej charakter (ze zdjęciem dziwy sfotografowanej od dołu)…aż prosi się Wojewódzki; „mogłaś przyjść bez majtek” do Tuskówny!

Melid

    „Wszyscy oni znajdują się w mojej sieci, ale nie zdają sobie z tego sprawy, bowiem są omamieni nieczystymi przyjemnościami. Dostrzegą sieć, kiedy będzie już za późno. W piekle przebywają teraz najpiękniejsze kobiety świata, te które podczas swego ziemskiego życia posługiwały się swoją fizyczną urodą w celu uwodzenia mężczyzn. Ja oddalam od nich myśli (o śmierci i prochu), które mogłyby odłączyć je ode mnie. Podobnie wykorzystuję tych, którzy znajdują upojenie w tańcu, balach i dyskotekach”.

Wprost

  „Jak mądrze pozwolić się wyrwać z domu” z radami mającymi utrudnić puszczanie się partnera życiowego.

Melid.

   „Ile razy udaje mi się - przez różne podstępy - osłabić uczucia panujące pomiędzy małżonkami i skierować serce mężczyzny ku innej, zamężnej kobiecie, albo też lepiej - serce kobiety ku innemu, też żonatemu mężczyźnie. Tak doprowadzam małżonków do prawnych rozwodów i separacji, zabijając po drodze naturalną miłość rodziców do dzieci. Przekonuję ludzi, że separacja małżeńska tylko dawniej była uważana za coś złego, ponieważ sercem nie można rządzić (wolność)".

Wprost

„Siedem warunków" (…) udanej zdrady.

„Jak (…) higienicznie zakończyć (…) zdradę". Tutaj już Melid jest niepotrzebny, bo to idiotyzmy z których najmniejszy z najmniejszych demonów chichocze.

Jeszcze ważne opinie o seksie;

1. dziadka Kutza, który chwali PRL, ale przyznaje, że miał w tamtym czasie kłopoty z prezerwatywami i „odkrywa”, że przerywał

2. Tyszkiewicz zaleca odwożenie cudzej żony pod jej dom…

3. i towarzysz Miller „nie ważne jak mężczyzna zaczyna”…

Wprost dalej...

„Jak rozpoznać, że twój partner cię zdradza. Melid znowu niepotrzebny, bo teraz zbiera owoce rad.

„Słownik romansowy” naprawdę trzeba być pukniętym na tle seksu.

    „Wierność nie leży w naszej naturze” prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Ekspert od seksu. To najbliższy sercu Melida człowiek, agent wpływu. W tej przegródce tworzący prawo, które sieje nieczystość („postęp cywilizacyjny”) oraz mass-media popychające innych do zła („Wprost”).

Melid przy serca trzyma też - zniewolone żądzą pieniądza i przyjemności cielesnej - prostytutki. „P i e k ł o  jest  o b s z e r n e (…)”…tymi słowami Melid kończy wywiad z egzorcystą ks. Giuseppe Tomasellim (dziennik „Petrus” z listopada 2008).

                                                                                                                                APEL

12.08.2009(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH UMOCNIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 sierpień 2009
Odsłon: 999

    „Weź kasetę z szuflady”...posłuchałem i teraz płyną słowa pieśni; „Panie!  u m o c n i j  wiarę naszą (…)”.  Ból ścisnął serce i podczas przejazdu do kościoła śpiewałem: „Panie umocnij wiarę naszą”.

    Dzisiaj Bóg pokazał Mojżeszowi ziemię obiecaną, a o nim powiedział, że: "Nie powstał więcej w Izraelu prorok podobny do Mojżesza, który by poznał Pana twarzą w twarz, ani równy we wszystkich znakach i cudach (…) równy mocą ręki i całą wielką grozą (…)"...Pwt 34,1-12

    Łzy zalały oczy, bo to wzór świętości, której pragnę. Nie zrozumie tego pozbawiony łaski („nie pociągnięty przez Boga”). Teraz Pan Jezus (Mt18,15-20) daje zalecenie postępowania, gdy brat zgrzeszy przeciw nam;

    „(…) idź i upomnij go w cztery oczy (…) weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie (…) świadków opierała się cała sprawa (…) donieś do Kościoła. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik(…)”.

      Dalej o proszeniu Boga Ojca; „(…) gdzie są dwaj albo trzej zebrani w Imię Moje, tam jestem pośród nich(…)”. Mnie jest przykro, ponieważ trudno znaleźć jednego lub dwóch zebranych w Imię Zbawiciela! „Panie spraw, abym spotkał podobnych i poszedł do innych…umocnić ich wiarę”. 

    Św. Hostia odmieniła duszę, która zapragnęła połączenia z Bogiem, bycia tutaj z Panem Jezusem, trwania na adoracji. Falami napływała słodycz i pokój. Serce zalał ból, ale nie w zrozumieniu medycznym (wieńcowy czy z rozpaczy).

    To ból typu miłosnego rozstania, współcierpienia, współczucia. W tym zadziwieniu duchowym trudno wyjść z Domu Boga. Koi sama obecność Pana Jezusa. W takich chwilach modlitwą jest zbolałe serce i łzy.

  Żegna figura przebitego Jezusa i Matka Zbawiciela, Królowa Świata, Niepokalana. Pan zalał mnie znakami dotyczącymi umocnienie;

- National Geographic („Wielkie konstrukcje”); na górze postawiono metalowa wieżę, którą umacniają stalowe liny długości 800 metrów!

- wracają wczorajsze interwencje za słabymi (niesłusznie zwalniana ze stanowiska oraz wyrzucana z domku)

- Świtoń, porażony motocyklista, który chciał eutanazji…pod jego okno zajechali motocykliści, otrzymał wózek i wsparcie duchowe

- zadzwonili z banku z propozycja ubezpieczenia na wypadek śmierci, chorób, zadłużenia  

- włączyłem ładowanie akumulatora w laptopie

- spinka, guzik, gumka, sen i kawa…to wszystko symbole umocnienia

- „patrzył” wizerunek Ducha Świętego

- w R. „Maryja” czytają książkę „Długi marsz”, gdzie uciekinierzy z obozu dobijają do celu, otrzymują pełna opiekę…słabi, podparci kijami.  

     W oddali słychać dzwony kościelne, a moje serce zalało pragnienie przyjęcia Ciała Pana Jezusa. Wymknąłem się z domu i na rowerze zdążyłem na Konsekrację. Dopiero po Św. Hostii zauważyłem, że to dodatkowe umocnienie mojej osoby, ponieważ  dzisiaj pierwszy raz w życiu miałem słabość...z chęcią odejścia z tego świata.

   Ja nigdy nie mam takich pragnień. Ja chcę umrzeć, ale z powodu bólu rozłąki z Panem Jezusem, a nie z niechęci ludzkiej do życia. To pragnienie powrotu do Pana Jezusa i zjednania ze Zbawicielem. Zrozumie to obdarzony moją łaską. Siostra Faustyna wielokrotnie pytała Pana Jezusa, kiedy ja zabierze? Ludzie, albo kochają to życie, albo nie godzą się z dalszym życiem (samobójstwa, eutanazja).

   Po ponownym przyjęciu Świętej Hostii wróciła moc dawania świadectwa, które daje  umocnienie innym. W nocy czytałem („Miłujcie się” 3/2009) orędzie Pana Jezusa, które przekazał  rumuńskiej siostrze zakonnej  adorującej Go w Eucharystii (czas komunistycznych prześladowań). Tam Słowa Pana;

„Bóg jest wypełnieniem życia człowieka (…) pierwszą i nieskończoną Wartością (…). Bóg jest Dobrocią (…) Miłością (…) Wszystkim”.

  Ja wiem, że Pan Bóg to Rzeczywistość, Majestat ze Świętym Imieniem. Jak ja żyłem bez Ojca Prawdziwego. Jak żyją ci, którym jest niepotrzebny? Gdzie szukają umocnienia?

    Na koniec dnia Pan dał dodatkowe wytchnienie; spacer nad rzeką wśród cierpliwych wędkarzy, dostojnie pływających łabędzi oraz ludzi w piwiarni i lodziarni...                     APEL

11.08.2009(w) ZA SKRZYWDZONYCH W MAJESTACIE PRAWA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 sierpień 2009
Odsłon: 764

    Wchodzę do kościoła i trafiam na błogosławieństwo. Łzy zalały oczy, bo właśnie płynie pieśń; „(...) serce wielkie nam daj mężne w walce ze złem (...)". Łzy są wynikiem poczucia obecności Pana Jezusa (po wczorajszej pustce duchowej). Nie wiem dlaczego, ale przepływają ziemskie niesprawiedliwości;

- właśnie zwolniono podejrzanego o udział w bestialskim zamordowaniu syna Olewników („brak dowodów winy")

- młodociani przestępcy wypuszczani przez sądy

- wczoraj pokazywali gang terroryzujący wieś (podpalają, zakłócają pokój ludzi, budzą lęk w nocy)...aż prosi się tam inna banda (broniąca swoich)

- moja sprawa; sąd nie zwrócił uwagi na łamanie prawa

- stan wojenny, ofiary

- „jednomyślność" sądów, psychiatrów, urzędników, stróżów prawa... jednym słowem; PRL

- naród czeczeński i gruziński sprowokowany do wojny z Goliatem.

- „zamknięto" usta kabaretowi Rewińskiego (ile ma dywizji?).

   Przeoczyłem czytania, ale dotarł Psalm 119(118) o doskonałości prawa Bożego; „(...) Szczęśliwi, (...) którzy postępują według Prawa Pańskiego (...) dałeś swoje przykazania, by pilnie ich przestrzegano (...) naucz mnie, Panie drogi Twoich ustaw, bym strzegł ich aż do końca (...) Pouczaj (...) Prowadź (...)"...

    Po Eucharystii pokój i słodycz zalały duszę. Jak ludzie żyją bez Boga? Przepływa Zachód, a także moje otoczenie. Ludzkość szuka szczęścia i wydaje na to  wiele pieniędzy (wczasy w Egipcie), a nie chce go za darmo! Piszę, a wyłania się intencja modlitewna dnia; za skrzywdzonych w majestacie prawa.

    Kończę ten zapis, a w TV Trwam w programie „Po stronie prawdy" 2.5 tysiąca właścicieli zakupionych działek...od 20 lat nie może ich zagospodarować. Inni nie mogą wygrać z budowniczymi drogi przez osiedle, która sprawiła, że ich domy są zalewane. W Gdyni wielkie osiedle walczy z hodowlą lisów. Znowu strażnicy miejscy szarpią się z handlarzami.

   Pan sprawił, ze trafiłem na dwa reportaże w których zgodnie z prawem; usunięto kobietę ze stanowiska, a inną pozbawiono zamieszkania (zabito okna i zdarto dach). Napisałem listy do przedstawicieli władz, na dwóch końcach Polski, a dopiero teraz wyjaśniają to słowa w/w psalmu, które wpadły w duszę,

   Ktoś zapyta: co wspólnego ma wiara w Boga z władzą (dodam „ludową")? A to, że Bóg dał nam Przykazania, które są aktualne, bo kradzież kojarzy się z zabraniem portfela, a przekręty prezydenta Sopotu, usunięcie ze stanowiska oraz zabranie dachu nad głową...to nic takiego.

   Nie wiedziałem, że psalm o Doskonałości Prawa Bożego ma aż 176 wersów, a na mszy śpiewano tylko osiem!

17. „Czyń dobrze słudze swojemu, aby żył i przestrzegał słów Twoich"

18. "Otwórz moje oczy, abym ujrzał dziwy Twojego Prawa". Niedługo zostaniemy rozliczeni, bo nasz Ojciec ma czas. Wszystkiego dowiecie się po śmierci, ale będzie za późno.

33. „Naucz mnie, Panie drogi Twoich ustaw, bym strzegł ich aż do końca"

34. „Pouczaj mnie, bym Prawa Twego przestrzegał, a zachowywał je całym sercem".

   W pismach podkreśliłem, że władza jest służbą, a "Panowie jako słudzy wielu macie obowiązek strzec prawa, aby nikt go nie łamał". Tutaj dochodzi jeszcze „zachowanie sercem". Pan nasz mówi, że nie tylko litera prawa, ale jeszcze serce.

    Dodatkowo wyjaśniły się czytania;

1 List do Filipian 3, 8-14 „(...) wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieć i (...). Dalej padają słowa o „sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa" oraz „sprawiedliwości pochodzącej od Boga".

Ew. Mt 19, 27-29 to Słowa Pana o nagrodzie za dobrowolne ubóstwo..."(...) każdy stokroć tyle otrzyma. Wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi (...)".

    Pytałem też: co złego Panom uczyniły te kobiety? Dlaczego są taranowane z taką mocą? Zabić okna i zerwać dach na budynku? Jak przejęła ten budynek obecna „właścicielka"? Dlaczego nie bronicie słabych, a nawet samotnej?

    Sami widzicie co z człowiekiem robi żądza władzy zamiast służenie. Po co Wam to było? Czy naprawdę chcecie być ostatnimi? Niedługo zostaniemy rozliczeni, bo nasz Ojciec ma czas. Wszystkiego dowiecie się po śmierci, ale będzie za późno.

                                                                                                                  APEL

  1. 10.08.2009(p) ZA ZABIJANYCH PRZEZ JEDZENIE
  2. 09.08.2009(n) ZA ROZUMIEJĄCYCH SIĘ
  3. 08.08.2009(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH WZMOCNIENIA DUCHOWEGO
  4. 07.08.2009(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCZYSZCZENIA
  5. 06.08.2009(c) ZA MORDERCÓW DUCHOWYCH
  6. 05.08.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ ŁASK
  7. 04.08.2009(w) ZA TYCH, KTÓRYCH SERCA NAWIEDZA PAN JEZUS
  8. 03.08.2009(p) ZA WIERNYCH POSŁANNICTWU SWEMU
  9. 02.08.2009(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE MAJĄ ANIOŁA STRÓŻA
  10. 01.08.2009(s) ZA WREDNYCH I DUSZE TAKICH

Strona 1189 z 2409

  • 1184
  • 1185
  • 1186
  • 1187
  • 1188
  • 1189
  • 1190
  • 1191
  • 1192
  • 1193

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 4551  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?