Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

21.09.2009(p) ZA POSTĘPUJĄCYCH NIEZGODNIE Z POWOŁANIEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 wrzesień 2009
Odsłon: 744

    Od ołtarza płyną słowa kapłana, że łaska wiary to dar i Tajemnica Boża. Ja wiem o tym, a mój Profesor św. Paweł mówi (Ef 4, 1-7.11-13); „zachęcam was (…), abyście postępowali w sposób godny, jakim zostaliście wezwani (…) każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego". Na ten czas (Mt 9. 9-13) faryzeusze zarzucają Jezusowi, że siada do stołu z celnikami i grzesznikami...

   Wczoraj czytałem „Pisma ascetyczno - mistyczne” św. Bonawentury, który - na moje gadulstwo - zaleca milczenie. Gadanie niweczy pokój duszy i pocieszenie Boże, a słowa próżne łatwo przechodzą w szkodliwe. Oto jego rady praktyczne;

- mówić w potrzebie lub konieczności

- mówić tyle ile trzeba, nigdy na próżno, a odpowiadać krótko

- nie zagadywać ludzi, szczególnie więcej „niż trzech braci”…

    Siostra śpiewa; „Oto jest Baranek Boży…jam nie godzien”, a ja padam przed Panem Jezusem na kolana. Łzy zalały oczy, ponieważ kolega-lekarz to uniżenie nazywa aktorstwem. Po latach powtórzy tą  nikczemność kapłan z naszej parafii.

   Tak jest, gdy nie masz pojęcia "jak wielki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił". Nie raziło go podchodzenie wiernych machających rączkami, ale wyrażający najwyższy kult dla Eucharystii! Dam im moje serce, a kolana same się zegną. Wówczas ujrzysz kto jest ważniejszy; opinia ludzie czy Zbawiciel?

    Później odczytana intencja wyjaśni przepływające fakty;

- prezydent przed ogłoszeniem żałoby narodowej tańczy na dożynkach

- kapłan włóczący się - z posłanką - po ulicach Warszawy i odwrotnie posłanka „kolegująca się” z kapłanem

- Tusk grający w piłkę nożną w czasie posiedzenia Sejmu RP

- kolega powalający krzyż Jezusa

- „sprawiedliwość” naszych urzędników; babcie w kawalerkach zrównano z właścicielami pałaców (opłaty za wywóz śmieci od „posiadłości”)

- lekarze tracący obiektywizm (zatrudnieni w ZUS), sędziowie, dziennikarze.

    Premier Włoch odwiedza dom schadzek, a były premier Francji mówi o romansie ze zmarłą księżną Dianą, odwołany prezes TVP Farfał nie wpuszcza prawnie wybranej rady, w wyścigach samochodowych specjalnie spowodowano wypadek, 17 września prezydent Obama zawiadomił nas o zerwaniu umowy na budowę tarczy antyrakietowej.

    Władze kopalni opóźniły wezwanie pogotowia (wybuch metanu) o 50 minut, a lekarze opowiadają ze szczegółami o przebiegu akcji ratowniczej w kopalni (tajemnica zawodowa). Intencja jasna.

   Modlitwy w intencji dnia odmówiłem w „Emaus”. Taki ośrodek to wielka łaska Boga naszego, ale niewielu to rozumie. Przyjdź tam. Otwarte drzwi. Pan czeka. Cisza. Ochłoda w upał, a ciepło w zimie. Przyjdź. Tyle dusz czeka na nasze zawołanie…

                                                                                                                                         APEL

20.09.2009(n) ZA TYCH, CO W ŻAŁOBIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 wrzesień 2009
Odsłon: 853

„Mors certa - hora incerta”...

     Wiemy, że śmierć pewna (mors certa), ale jej  godzina niepewna (hora incerta), ale tak naprawdę mało ludzi myśli o odejściu, a większość chwali śmierć nagłą.

    Przed mszą wieczorną Pan dał do ręki „Misyjne drogi”, które „otworzyły się” na zdjęciu młodego zakonnika, który zginął w wypadku samochodowym…jadąc na pogrzeb współbrata. Łzy zalały oczy. Zdziwiłem się, bo to okaże się początkiem intencji modlitewnej tego dnia.

    Połowa tego pisma dotyczy prześladowań i mordów na chrześcijanach (Nigeria, Pakistan…). Oto Korea Północna gdzie komunistyczny reżim deklaruje wolność religijną, ale właśnie wykonano egzekucję publiczną…za posiadanie Biblii!

    Władze oskarżyły chrześcijankę Ri Hyon Ok o działalność wywrotową i szpiegostwo. Zamordowano ją 16 czerwca, a całą rodzinę odesłano do obozu pracy. Tam też było wspomnienie kapłanów męczenników oraz zdjęcia z pogrzebu byłej prezydent Filipin Borazon Aquino (katoliczka), a także smutne twarze chorych i głodnych dzieci.

     Dziwne, bo rano czytałem miesięcznik naszej Izby Lekarskiej („Puls”), gdzie były epitafia. Oto zmarł kolega chirurg 54 lata, który pracował do ostatniego dnia i „był kimś szczególnie dobrym”. Dalej pani profesor, która „osierociła wielu lekarzy” i torakochirurg: „lekarz i przyjaciel”.

    Teraz w kościele „patrzą” wielkie malowidła ścienne; Pan Jezus zdejmowany z krzyża oraz otwarty grób, śpiący rycerze, a nad nimi Jezus Zmartwychwstały, a uwagę zwraca święta pod krzyżem z czaszką. W Mdr 2,12 17-20 jest zapowiedź Męki Zbawiciela. Napływa pragnienie modlitwy, ale nie znam intencji. Wiem, że „coś z pogrzebami, współcierpieniem z rodzinami zabitych górników”.

    Eucharystia pękła samoistnie z małym odłamkiem. Wracam, a z radia płyną słowa piosenki: „Nie mogę żyć bez Ciebie, teraz to wiem”. Przez sekundę wyobraź sobie cierpienia ludzi tracących bliskich. Często dopiero po śmierci doceniamy najbliższych.

    Przy figurze Matki Bożej obok bloku płonie lampka, a ja w sercu szukam słowa, aby zacząć modlitwę. To się stanie, bo w „Agendzie Liturgicznej” był opis z pobytu w szpitalu onkologicznym. Obok chorego leżał młody ksiądz, który zmarł. Z TV Trwam trafiłem na obrazy Bazyliki z Grobem Zbawiciela i słowa o zwycięstwie nad śmiercią.

    Prezydent ogłosił żałobę narodową w związku z wybuchem w kopalni „Wujek” w Rudzie Śląskiej (13 górników zginęło, a około 40 rannych i poparzonych). Wg mnie to morderstwo z pazerności (manipulacja przy czujnikach metanu). Krzyczano, gdy PiS uderzył w mafię węglową (sprawa samobójstwa posłanki Blidy); mamy teraz efekt tego.

    Trafiłem na film; „Dobry Łotr”. Przejmująca muzyka, migają obrazy ks. J. Popiełuszki, Matki Teresy z Kalkuty oraz Golgota („miejsce czaszki”) ze sceną ukrzyżowania Jezusa („Pasja”). Płacze Matka Boża pocieszana przez Apostoła Jana. Jak Bóg mi to wszystko układa.

    Jeszcze powtórka archiwalnego koncertu „Czerwonych gitar”, gdzie ”W szczerym polu biały krzyż nie pamięta już kto pod nim jest”. Płynie film o Rwandzie, gdzie mordowano wszystkich Tutsi (żyli obok siebie). To istne diabelstwo. Całe ulice trupów. Płacze kobieta, której zabito męża oraz dzieci (maczetą i pałką z wbitymi gwoźdźmi). Nie może mówić. Została sama. Przez sekundę znajdź się w jej położeniu. Świat milczał, a to ludobójstwo w biały dzień.

    Dowiedziałem się, że zmarł jeden ze stojących na rogu. Pan wezwał go do Siebie i wyzwolił ze zniewolonego ciała. Łzy zalały oczy, ponieważ to był nieszczęśliwy brat, ale zawsze miły, uśmiechnięty; „ja pana szanuję, ja zawsze pana szanuję”. Kilka razy zabierałem go samochodem z różnych miejsc, bo nie miał siły wstać z ławki.

    Nikt nie rozumie cierpienia takich. Wiatr, deszcz…pragniesz łyku alkoholu, a nie masz grosza w kieszeni. Nie oceniaj i nie traktuj takich jako ostatnich, bo Miłość Boga jest równa do każdego z nas. Zawsze wskazywałem na niego przy zapraszaniu do kościoła; „nie przyjdzie pan/pani na Ucztę Pańską to weźmiemy jego”. Faktycznie mało odpowiedziało na moje zaproszenia…to Pan go wezwał.

    Spełniło się pragnienie bycia na jego mszy pogrzebowej…tak właśnie stałem się żałobnikiem. Płynie kojąca muzyka, pachnie kadzidło, kapłan w pokoju odprawia obrzęd. Chciałbym powiedzieć kilka słów na jego pożegnanie. Wołam do Pana Jezusa Miłosiernego, aby przyjął go, bo to dobry człowiek. Wiem, że pomoże MB Fatimska.

    Pan Jezus głośno woła z Krzyża (Mt 27, 45-51); Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? , a „(…) zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły (…)”.

    Po Eucharystii za zmarłego moje serce zalał pokój, a zarazem współcierpienie z żałobnikami. Wierzysz lub nie, ale z mojego przekazu musi coś w Tobie zostać...

                                                                                                                        APEL

 

 

19.09.2009(s) ZA ZGRANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 wrzesień 2009
Odsłon: 502

   Dziwne, ponieważ dzień zaczynam od słuchania bicia dzwonów…ot tak, włączyłem R. „Maryja”. To okaże się nieprzypadkowe, ponieważ dzwony muszą bić w pewnym rytmie. Kiedyś dzwoniliśmy ciągnąc liny, dzisiaj wszystko jest zmechanizowane.

    Zaczynam ten zapis, a płyną obrazy bitwy Sowietów z IX Armią Niemiecką. Ile zgrania wymaga prowadzenie bitwy. Gramy z wnuczkiem w lotkę, a nad nami lecą dwa samolotu pasażerskie; w jednym kierunku na różnych wysokościach. Po drugiej stronie samoloty wojskowe zostawiają skrzyżowane smugi.

    Pojechałem na koronkę do kaplicy s. Faustyny. Wracam, a z radia płynie słowo „przymierze”. Powtarzają mecze naszych siatkarzy. Ile zgrania musi mieć taki zespół, a zespół reanimacyjny.

    Późno, oglądam komedię, gdzie jest pokazane niezwykłe zgranie symulujących walkę kunk – fu...to niezwykli cyrkowcy + mistrzowie tych walk. Także symulacja wolnej amerykanki. Dzisiaj dość popularna zabawa.

    Kiedyś graliśmy w kometkę dwóch na dwóch. To naprawdę wymaga zgrania. Kuba Wojewódzki rozmawiał z braćmi Golcami; bliźniaki jednojajowe. Wielka tajemnica porozumiewania się, odczytywania uczuć, potrzeb.

   Teraz starty i lądowania samolotów pasażerskich, a utrudnijmy na lotniskowcach. Zestrzelenie rakiety. Powrót statku kosmicznego. Popłynie też program ze stacji rosyjskiej; śpiew i taniec. U nas jest to ;„Taniec z gwiazdami”…

                                                                                                                     APeeL

18.09.2009(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POJMUJĄ WIARY KATOLICKIEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 wrzesień 2009
Odsłon: 791

    Napływa, aby pojechać modlić się do kaplicy s. Faustyny, ponieważ trwa spór z kolegami, którzy mistykę traktują jako psychozę (podobne "objawy")...nawet odebrałem list dotyczący tego sporu o prawdę!

    Takich jak ja ciągnie do niewierzących, bo „zdrowi nie potrzebują lekarza”. Nagle zrozumiałem, że mam pomodlić się za osoby wykształcone. Wierz mi, że w duszy odczułem połączenie Najść. Serca Pana Jezusa z sercem znajomej zafascynowanej wiedzą, a łzy zalały oczy. Pan dał mi odczuć Swoją Radość z naszego kontaktu, a tego nie można przekazać naszym językiem.

    Tak kiedyś modliły się i dawały na msze za mnie starsze pacjentki. Teraz ja mam wielki dług i muszę go spłacić, ponieważ mogłem marnie zginąć. Wczoraj Pan Jezus wyjaśnił to w Ew. Łk 7, 6-50; „komu mało się odpuszcza, ten mało miłuje”. Mnie Pan Bóg umorzył wielki dług; ocalił życie i dał poznać, że Jest; „komu odpuszcza się dużo grzechów, ten bardziej miłuje”.

    Dlatego mam wołać za wskazana mi duszę i nic mnie nie powstrzyma. Nie wiem dlaczego ta dusza jest tak ważna dla Boga. To Jego Tajemnica. Wiem zarazem, że Bóg pragnie, aby jej dusza nie zginęła.

    Odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i zdumiony stwierdziłem, że dwóch kapłanów szykuje się do odprawiania Mszy św. Trydenckiej (po łacinie). Ja nie znam formuł naszego nabożeństwa (odpowiadam za ludem), a tu pomoc; łacina i kapłan odpowiada kapłanowi.

    Płynie czytanie z Ks. Mądrości Mdr 4, 7-15: „(…) Starość jest czcigodna nie przez długowieczność (…) sędziwością u ludzi jest mądrość (…) a miarą starości życie nieskalane. Ponieważ spodobał się Bogu znalazł Jego miłość (…) Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli (…) Dusza jego podobała się Bogu (…) łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi, i nad świętymi Jego opatrzność”.

    Przerwijmy Mszę św. i wróćmy do polemiki. To naprawdę wielka nauka, a prawda boli, ale wyzwala. W ten sposób Bóg pragnie potrząsnąć nami. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy opętaniem, a „zauroczeniem” przez Księcia Ciemności.

    Opętanie polega na wejściu demona w daną osobę. To straszne nieszczęście. Nie należy śmiać się z egzorcystów. Właśnie to czynią psychiatrzy i leczą opętanych (są dokumenty) lub chorych i opętanych. Miałem takich pacjentów.

    Służenie nieświadome barbarzyńcom nie oznacza opętania. Cóż czyni Przeciwnik Boga, Książę Ciemności, upadły Archanioł-Szatan? Kusi zauroczeniem; to fascynacja „wiedzą”, mądrością czyli „głupstwem u Boga”, urodą, powodzeniem używaniem, bo „żyje się raz” (raz, ale na wieki), tańcem do zapamiętania, sukcesami w sporcie, władzą, seksem i bożkiem-złoto.

   Jego repertuar jest nieskończony…to często „dobre” sprawy („Róbta, co chceta”)…wg „bądź wola moja”. Do tego dochodzą straszliwe pokusy. Chodzi o to, aby osoba zapomniała o Bogu. To bardzo proste. A ma być; Bóg Ojciec, a reszta dodana.

Wyjaśniają to słowa, które płyną od Ołtarza Świętego (1 J2,12-17);

    „(…) Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeżeli kto miłuje świat, nie ma w miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie (…) nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija (…)”.

   Ja powiedziałbym inaczej; Pan Bóg stworzył świat na którym mamy wszystko potrzebne zesłańcom z miłości. Pan dał nam czas i wolną wolę, która mamy oddać Bogu; „bądź Wola Twoja”. Św. Jan Apostoł pisze podobnie; „kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki”.

   Jeżeli wyklucza się rzeczywistość nadprzyrodzoną…to neguje się istnienie duszy (doskonałego ciała), która zostaje uwolniona w momencie naszej śmierci…śmierć to Życie. Niezależnie od tego czy wierzy się, czy nie; Bóg Jest, mamy duszę i jej Anioła Stróża. Jeżeli jest Anioł to są demony, a ludzie negują ich istnienie, a nawet sobie z nich żartują...to ich najskrytsza tajemnica!

    Prawdą jest, że każdy z nas wymaga opamiętania, a ja chętnie przekazałbym moją łaskę niewierzącym, bo dyskusja nic nie da, ponieważ nie ma łączności pomiędzy ludźmi duchowymi, a normalnymi.

   Tacy nic nie wiedzą o zjednaniu z Bogiem, modlitwach wstawienniczych, poście duchowym, uświęcaniu duszy…o kulcie świętych, Objawieniach, Matce Pana Jezusa, Czyśćcu. A zarazem to wszystko chcą nazywać; to „głupcy” w Oczach Boga i odwrotnie bo tacy jak ja są głupim w oczach ludzi.

    Trwa Msza św. łacińska o którą walczą „wierni tradycji” lefebryści. Takie nabożeństwo nie ma mocy.

Proszę zobaczyć moje zadziwienie;

1. wychodzi dwóch kapłanów (moc nabożeństwa)

2. sam podszedłem do Komunii świętej…w intencji duszy wskazanej przez Boga (rano byłem na mojej)

3. łacina sprawiła , że odczytałem intencję modlitewną dnia, ponieważ nic nie rozumiałem!

                                                                                                                                   APEL

 

17.09.2009(c) ZA NAGLE TRACĄCYCH BEZPIECZEŃSTWO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 wrzesień 2009
Odsłon: 965

    Zostałem zbudzony z ciężkiego poobiedniego snu…zabija mnie jedzenie. Regularne odżywianie się jest szkodliwe. Udowodnij, że nie. Cała masa dietetyków zacznie larum, ale żaden z nich nie piśnie o poście duchowym. Nie wiedzą co to jest, a na pewno nie wolno o tym mówić.

     Planowałem wyjazd do kaplicy s. Faustyny, ale napływa „nie!”. Teraz naprawdę słucham się Anioła Stróża. Przestałem to badać. W duszy płynie pieśń; „niech żyje wolność, wolność i swoboda”, a wzrok zatrzymały lampki na półce (trzeba zapalić).

   Dzisiaj wydarzenia wskazujące na nagła utratę bezpieczeństwa;

- przed blokiem pojawił się kwilący  bocian (widziałem go też rano), którego zostawili pobratymcy

- 70-rocznica noża w plecy

- zakażenie AIDS

- sprawdziłem zabezpieczenie antywirusowe komputera, bo mignęło ostrzeżenie

-  czytałem ulotka; bądź bezpieczny w Internecie

- w ręku znalazło się zdjęcie poparzonego; wybuchła butla z gazem (poparzony badał jej szczelność…przy pomocy zapalniczki!). 

- wywózki bydlęcymi wagonami w głąb Rosji (1940 r; otwieraj, zbieraj się w 15 minut)

- USA wycofało się z budowy systemu antyrakietowego, a Sowieci już się panoszą.

     W kopalni „Wujek” wybuchł metan; zginęło 12 górników, a  15 doznało ciężkich poparzeń (w tym dróg oddechowych). To przykład nagłej utraty bezpieczeństwa; czujniki mogą nie zadziałać lub wskazać fałszywy wynik. 

     Siedzę na ławce pod krzyżem, czekam na mszę, a wielki smutek zalewa serce, ponieważ dzisiejszy dzień został spacyfikowany przez decyzje prezydenta Obamy. „Trybuna”, „Fakt”…brak wzmianki o rocznicy, a  TVP 1 i TVN 24 obchodzą temat.

  Wielki smutek w moim sercu. Tyle kościołów, kapłanów oraz pragnących modlitw za ofiary zbrodniczej napaści na ojczyznę oraz dziękczynienie za wolna ojczyznę. A tu nawet wierszyka, lampki, słowa, wspomnienia, zawołania. Przecież tym ofiarom należy się hołd, zawołania: „Panie otwórz oczy moim braciom”. 

   Nawet Sowieci płakali na filmie „Katyń” (studyjny). Smutek wielki, ponieważ zapomniano o ofiarach. Wraca stara władza, radość, utrwalaczom nie zabiorą emerytur, zacznie się walka z wiarą. Wszystko niedługo się sprawdzi (Fatima).

  Zapaliłem lampki i popłakałem się podczas Ew. Łk 7, 36-50 Jezus na posiłku u faryzeusza; kobieta grzeszna w najwyższym uniżeniu łzami oblała stopy Pana Jezusa, wytarła włosami i ucałowała. Olejkiem alabastrowym namaściła nogi.

   To wprost ja, bo „odpuszczone są liczne moje grzechy, ponieważ bardzo umiłowałem”. Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary, a nawet sam jestem zaskoczony przeżyciami.

  Zacząłem od siedzenia pod krzyżem i tam kończę dzień. Nie mogę odejść z tego poświęconego miejsca. Duszę zalało niebywałe poczucie bezpieczeństwa i niewyobrażalny pokój. Jakim językiem opisać mój stan?  Jak to wyrazić? Czy można opisać łączność nędznej duszy z Bogiem?

    Ty myślisz, że Bóg to potężny i niedostępny władca…to prawda. Ale musisz zrozumieć mnie, który w tym właśnie momencie jest przytulony przez Boga Ojca. Przytulony jestem z powodu Jego cierpienia, które mogę ujrzeć poprzez otrzymana łaskę...w tym wspólnym cierpieniu Bóg mnie przytulił.

    Nie mogę tego opisać, ale napływa, abym posłuchał dzisiaj czytanego „Dzienniczka” s. Faustyny (nagrałem o 15.00) i zdziwiony stwierdzam, że święta potrafi opisać mój stan (dziwne, bo prosta zakonnica); to słodka męka, która sprawia szczęście duszy:  

 „(…) przenika mnie obecność Boga, w jednej chwili poznaję wielka świętość Boga. O! Jak mnie przytłacza ta wielkość Boga. Wtenczas poznaję cała przepaść i nicość. Jest to wielka męka (…) Dusza gwałtownie rwie się do Boga i stają wobec siebie dwie miłości; Stwórca i stworzenie. Jedna kropelka chce się mierzyć z oceanem…przechodzi cała w Boga”!

   Ja wyrażę to inaczej; jestem kropelką oceanu Bożej Miłości...                      APEL             

 

  1. 16.09.2009(ś) ZA FAŁSZYWYCH PRZEWODNIKÓW DUCHOWYCH
  2. 15.09.2009(w) ZA UDRĘCZONYCH
  3. 14.09.2009(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI JEZUSOWI
  4. 13.09.2009(n) ZA PRZESTRZEGANYCH
  5. 11.09.2009 (pt) ZA OBŁUDNIKÓW
  6. 12.09.2009(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZYNOSZĄ OWOCÓW
  7. 26.07.2009(n) ZA ROZŁĄCZONYCH Z BOGIEM
  8. 10.09.2009(c) Wdzięczność za posiadanie ojczyzny...
  9. 09.09.2009(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH POMOC
  10. 08.09.2009(w) ZA PRAGNĄCYCH ZBAWIENIA

Strona 1191 z 2438

  • 1186
  • 1187
  • 1188
  • 1189
  • 1190
  • 1191
  • 1192
  • 1193
  • 1194
  • 1195

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2046  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?