- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 334
Wczoraj czytałem o Ku Klux Klanie, gdzie wyznawano zasadę: „będziesz miłował złego czy dobrego, ale nigdy wroga swego”. Zobacz zasady zbrodniarzy. Napływa pragnienie wykonania jednego dobrego uczynku za jakąś dusze czyśćcową.
Przyśnił się zmarły ojciec w domu rodzinnym ze śpiącą matką (mam to po niej). Jechałem rowerem do kościoła, a po drodze zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa. Przepłynął także bałagan życiowy, wódka, a wszystko zakończyło się obrazem świętym w pięknej ramie.
5.50 Zły zaleca „msza św. wieczorna, później”, bo wiedział, że padnę umęczony. Kapłan mówił o naszej wierze, a ja przed chwilką krążyłem - z pustym sercem - wokół kościoła. Ilu tak postępuje? Szkoda, że nie mówił wprost od Pana Jezusa: „przyszedłeś do Mnie, a nie chcesz Mnie (Ciała Zbawiciela)”. W nagłym błysku pojawiła się łączność z Bogiem Ojcem...”niech Pan przyjmie ofiarę z rąk twoich”. Idę do Komunii św. a siostra śpiewem prosi, by Pan Jezus rozpalił w nas miłość.
Dzisiaj wołam za dusze ojca ziemskiego. Poprosiłem o wstawiennictwo także MB Anielską. Po zjednaniu z Panem Jezusem łzy zalały oczy, siedziałem mały i cichy, nie miałem ciała fizycznego i nie mogłem wyjść z kościoła.
Na koniec otrzymałem błogosławieństwo kapłana na każda chwilkę dzisiejszego dnia. W takim stanie nie nadaję się do pracy (przewaga duszy nad ciałem). Pokój Boży zalewał serce i duszę, a cały czas z radia, które mam w gabinecie płynęła kojąca muzyka: „Jezu! Jezu! Jezu mój!”
Nawet przybyła pacjentka - kucharka pachnąca zupą zacierkową...ojciec ziemski bardzo ją lubił i nawet w największym gniewie przepraszał się z matką! Pamiętam jak musiał wstawać o 4.00 i biec dwa kilometry do „ciuchci”, aby wyżywić rodzinę jako stolarz.
Od 8.00-15.00 było bardzo dużo chorych, a ja za duszę ojca pracowałem całkowicie bezinteresownie...od nikogo nie przyjąłem żadnego daru. Wielką radość miałem po załatwieniu pierwszego chorego: obcy, głuchy i całkowicie zagubiony. Załatwiłem mu odwiezienie do domu, ustaliłem wizytę u specjalisty i wypisałem zlecenie na transport (do podbicia w rejonie). Dla kolegi napisałem informację.
Taki dzień się zdarza raz...z radością ,bezinteresownej pracy. Jakże Bóg czeka na takie czyny…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 448
Stoję w kolejce i mam odczucie, że Ciało Zbawiciela można przyjmować w tej pozycji. Jedna z pań zawsze klęczy, a jest to niewygoda dla kapłana, który musi się nachylać. Demon przypomniał mi słowa niewidomego, który powiedział, że „każde dziecko ma z innym". Ja klękam, żegnam się i przyjmuję Eucharystię stojąc...
Po odczycie intencji jasne stało się moje połączenie z radiem Maryja, gdzie powiedziałem:
<<Pragnę tą drogą podziękować wszystkim kapłanom naszego kościoła w Polsce...za św. Hostię, którą otrzymuję codziennie. Każdy kapłan - jako człowiek - mało mnie interesu, ponieważ wiem o tym, że skalany nie kala tego, co czyni, bo otrzymywałbym opłatek wigilijny! W ten sposób mogę rozpoznać kapłana „przebranego” lub tego, który nie wypowie formuł konsekracji.
Kolega-lekarz z Kościoła Zielonoświątkowego wskazał, że u nich dzielą się chlebem. Ja chcę Ciało Zbawiciela dającego moc na każdy dzień mojego życia>>.
- Czy w pańskim życiu był jakiś szczególny kapłan?
- Nie. Długo dochodziłem do obecnego stanu, książki, parapsychologia z eksterioryzacją...obecnie w problemach zgłaszam się do Ducha Św. a nie do ludzi.
Jeszcze jedna sprawa. Nasz kościół nie mówi jasno, co jest z nami po śmierci? Na pogrzebach słyszę „zmartwychwstaniemy w czasach ostatecznych”...ja natychmiast jestem po śmierci!
W Medjugorie przy Matce Bożej pojawiła się ziemska matka widzącej! To wielka tragedia niewierzących, którzy zostają całkowicie zaskoczeni śmiercią. Dodam, że w naszym Kościele nie mówi się też o Szatanie...to wielka szkoda dla bezradnych wiernych!
-
Dziękujemy panu!
-
Jeżeli słyszy mnie jakiś kapłan..to niech trzyma się i nigdy nie zwątpi.
-
Dziękujemy!
-
Dziękuję...jeszcze raz dziękuję.
Pokaż bój o nasze dusze, błyśnij obrazami naszych serc na tle róż...od czarnych, zwiędłych do różowych i pełnych pięknej czerwieni. Pokaż to samo na błyskach dobrych i złych myśli...strzałach dających radość Bogu lub wywołujących szyderczy śmiech Szatana. Nie trzeba filmów katastroficznych i horrorów. Zabijanie duszy to prawdziwe zabójstwo...na wieki wieków...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 910
W nocy szalała wichura, grzebałem „w papierach" (medyczna szafa Lesiaka) i tak zeszło do g. 2.00. Wczoraj było wielkie święto: Niepokalanego Poczęcia NMP, a w takich dniach Szatan tańczy przy mnie...w sensie „kto się lubi ten się czubi".
Prześcieradło skotłowane, wstałem z wielkim trudem, bo wszystko boli...”to idzie starość”. W myślach błahostki: urlop, szkolenie, praca. Przypomina się sen: zastawione stoły, szykuje się przyjęcie, a ja w rozterce, bo ujrzałem świecący obraz o tematyce religijnej. To symbolika przemiany życia normalnego na święte, bo Pan mówi przez wszystko.
W TV „Puls" o. Stanisław Jarosz wspomniał o potrzebie przemiany serca, a z Mszy św. radiowej padły słowa o życiu duchowym, które wymaga treningu. Jeszcze pieśń z prośbą o odmianę naszego losu, a w serce exodus narodu wybranego do Ziemi Obiecanej.
Przepraszam Matkę Pana Jezusa, a zarazem dziękuję za ochronę, bo wczoraj nie upadłem, a uczyniłem dobro: obdarowałem rodzinę z czwórką dzieci...”darmo otrzymałem, darmo dałem”.
Ciemność, migają zapalone świece roratne, a lud śpiewa a cappella; „Nie jestem sam. Nie jestem sam. Pan jest ze mną. Pan jest ze mną to rzecz pewna”. Jakże pięknie Bóg to uczynił, bo przez kilka dni radował głos organisty (wielki talent, marnowany w parafii z małą ilością dusz).
Oczy zalały łzy, bo przepływa ogrom Miłosierdzia i Dobroci Boga Ojca. Każde zło, każdy uczyniony grzech - po szczerym żalu - zostaje raz na zawsze zmazany. Inaczej jest u ludzi. Wyciągną coś sprzed lat lub z twojego dzieciństwa, aby pokazać jak jesteś podły! Szatan to podsyca, aby zamazać prawdę.
W nocy wyciąłem zdjęcie Jezuska w szopie. Teraz patrzę na napis: „A Ty leżysz Sam jeden, Sam jeden”. Sepleniący chłopczyk czyta księgę Proroka Izajasza, gdzie wskazanie, aby nie zbaczać z wytyczonej drogi w prawo lub lewo. Ew. wg Mateusza mówiła o bliskości Królestwie Niebieskim i małej grupie robotników.
Nagle widzę swoją marność, bo nadal upadam, a przecież w i e m, że Bóg Jest i nie ma nic zakrytego: „Jezu! Jezu ! przecież nasze myśli i stan naszych serc są widoczne na wielkich niebieskich bilbordach. Serca wypełnione miłością mają kolor róż, które właśnie stoją pod obrazem Twojej Matki”.
Napływa wielka tęsknota za Jezusem Eucharystycznym, który jest przy mnie...”tak daleko nam do siebie i tak blisko". Święta Hostia całkowicie przemieniła moją duszę...znowu należę do Zbawiciela. W jednej sekundzie straciłem ciało i stałem się innym człowiekiem. Płaczę przy pieśni i słowie „Boży Dar". Komunia św. to prawdziwy Boży Dar.
Nie mogę wyjść, tak chciałbym tu być i śpiewać Panu, głosić Jego Dobroć, mówić o Królestwie Niebieskim i życiu prawdziwym. Tak chciałbym żyć dla ewangelizowania, dla Niego i Jego spraw. Trzeba umrzeć, aby żyć. Jakże potrzebne jest świadectwo. Nie ma go w naszym kościele, a wielu pragnie potwierdzenia swoich doznań.
Kroję chleb ziemski i płaczę...”obsypany Twemi dary”. Dalej nie mogę wrócić do ciała. W ręku kaseta z nagraną rozmową do radia „Maryja”, gdzie słowa podziękowania za ręce kapłanów podających Ciało Zbawiciela i wskazanie na duszę, życie po śmierci, Szatana, działanie Ducha Św. i błędy św. Jehowy. Łzy w oczach, a „patrzy" obrazek Jezusa modlącego się w Ogrójcu, który otrzymałem od żony - przed laty - na imieniny.
Post (36 godzin) na Ręce Matki Bożej Pokoju...nadal nie ma mnie dla świata. Zrozum, że ja jestem człowiekiem świadomym swych wad i zalet. Wady: mam talentów wiele, ale wszystkie marne, jestem uzależniony od "wiesti”, lubię marzyć o niczym, trajkot (gadacz), żartowniś w stylu Wojewódzkiego, a nawet Urbana: „och! gdybym wiedział, że spotkam panią, ubezpieczyłbym się dodatkowo", mam wpadki demencyjne i puchowe („puch marny").
Zarazem kocham moją ojczyznę, ludzi pokrzywdzonych i biednych, jestem bojownikiem, przenikam fałsz, łatwo wyłapuję prowokacje. Przygotowuję się do wystąpienia na zebraniu lekarskim, przeglądam slajdy, a tam zmarły kolega - lekarz, butelka na naszym stoliczku, a ja „po spożyciu".
Zesłanie. Oglądałem reportaże o Polakach w Kazachstanie i Żydach z Rosji w Izraelu. Tęsknota za ojczyzną, miejscem narodzenia i pobytu w dzieciństwie. Nic nie da komfort. Maleńki chłopczyk żydowski, brak matki, przesiedlony.
- Co uczyniłbyś z dużymi pieniędzmi?
- Ja nie chcę pieniędzy!!
Wraca rozmowa Pana Jezusa z Nikodemem („Poemat Boga – Człowieka” M. Valtorta t 2 cz. 2 str. 175-176): "Jest tylko jedno istnienie dla ciała na ziemi i jedno życie wieczne dla ducha poza tym światem. (...) Królestwo Niebieskie będzie zamieszkałe tylko przez istoty, które doszły do doskonałego wieku ducha (...) Trzeba się ponownie narodzić”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 330
Niepokalanego Poczęcia NMP
W nocy miałem sen w którym byłem w jakiejś melinie, a później czytałem Słowa Pana Jezusa Pana Jezusa, że: „nie ma dzikiego zwierzęcia bardzie okrutnego niż człowiek, który chce zabić innego człowieka”.
Ja dodam, że małpa nie zabija swojego potomstwa, a u nas są czarne marsze niewiast, które żądają tego. Zwierzę zabija tylko instynktownie partnera w walce o byt lub dla pokarmu. Nawet jastrząb poluje tylko do czasu na jeden gatunek, a wilk wybiera sztuki chore. To jest dokładne („przymusowe”) wypełnianie woli Bożej.
Człowiek ma wolną wolę i uważa, że mu wszystko wolno...szczególnie, gdy dysponuje mocą. „Będziecie jako bogowie”...przykładem byli i są towarzysze radzieccy i chińscy. Dzisiaj, gdy to przepisuję (10.10.2018) przyłączyło się do nich wyznaniowe Państwo Islamskie, a u nas ateiści wszelkiej maści pragną oddzielenia Państwa od Kościoła. Czytaj; pragną bezbożności...z „róbta, co chceta” z pewnym efektem; „mata, co chceta”.
W dniach świąt maryjnych jestem zalewany pokusami i tak było dzisiaj w nocy, bo nie mogłem spać do 2.00...dopiero rano „złapałem się na tym”. W trwaniu ataków zawołałem "Matko Boża!” Pomoc nadeszła natychmiast, a w sercu popłynęła pieśń; "Ojcze nasz, który Jesteś w Niebie i na ziemi. Wszędzie Twój Duch”...kto mi to śpiewał?
Przed wyjściem do pracy przeżegnałem się wodą poświęconą od s. Faustynki i zacząłem cz. bolesną różańca. Duchowo znalazłem się w Jerozolimie; w domu Marka, w ogrodzie oliwnym, tam gdzie modlił się Pan Jezus. „Nie byłem dzisiejszej nocy z Tobą Panie Jezu, ale Ty nie zwątpiłeś we mnie”.
Po Mszy Św. porannej nie chciało się wyjść z kościoła. Intencję modlitewną potwierdziła "duchowość zdarzeń";
- pawian zabija dziecko ludzkie, tak też czyni z małymi obcej samicy...gryzie w główkę
- morderca partnerki w ciąży, płacze w sądzie
- pokazano ośrodki leczniczo-opiekuńcze czyli zabijalnie…
- zabity Polonem Litwinienko, agent KGB
- obraz zabijania karalucha wódką
- podpalenie szpitala w Moskwie, gdzie 45 osób zaczadziało na śmierć
- obozy pracy
- obrazy zatrucia alkoholem metylowym w Rosji...
Dzisiaj na we wszystkich programach telewizyjnych pojawiały się obrazy zabijania. Tak też było w filmie thriller 2000 „Strefa ciszy”, którego scenariusz napisała kobieta!
Wróciłem na działkę, gdzie dopadły mnie wielkie muchy, które zabijałem z nienawiścią. Jedna z nich ukąsiła mnie w twarz...pojawił się obrzęk. Tak Szatan podziękował mi za wstawianie się "za okrutników".
Ile wśród demonów jest wiecznych złośliwców i prześmiewców! Jakby na potwierdzenie tego „Szatańskie wersety” otworzyły się na zdaniu: „muchy lecące do gówna”. Tak wiernych Bogu i czcicieli Matki Bożej określa Książę Ciemności...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 325
W nocy wstałem z powodu bólu ciała i musiałem się w y p r o s t o w a ć z przeciągnięciem. Ogarnij rożnych chorych w zespołach neurologicznych, a także po przerwaniu rdzenia, gdzie są znaczne bóle i kurcze mięśni. To wielkie cierpienie.
Tak też jest z naszymi grzechami, które wracają w sumieniu po latach i wciąż bolą. Bóg Miłosierny zmazuje to, ale my dalej mamy je na naszej „taśmie”. Kto ma wyrzuty sumienia ten wie. Wielu nigdy nie dojdzie do siebie, bo Szatan będzie ich nękał z tego powodu („dla ciebie nie ma już przebaczenia”). Najpierw namawia do grzechu, sprzyja, kusi, a później poniża. Nie pokonasz upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji...w tym wypadku w czynieniu zła!
Napłynęła bliskość Pana Jezusa oraz Boga Ojca z pragnieniem czystości. W tym czasie z radia padają słowa o „budowaniu na skale”. Nie możesz przybyć do kościoła i zjednać się z Panem Jezusem bez zmiany swojego życia!
Po Eucharystii popłakałem się, łzy płynęły po twarzy („dar łez”), a serce zalała cichość, uniżenie i oddalenie od tego świata. Może kiedyś będzie technika pokazująca nasze dusze i stany emocjonalne ciała.
Przypomniała się pomoc Matki Zbawiciela dla mnie i chorej. Biedna, spracowana od dziecka, wdowa bez grosza...musimy napisać odwołanie do Sądu Pracy. My wiemy, że Matka Boża jest i pomoże, ale jak? Dodam, ze w gabinecie mam wizerunek Matki Bożej Dobrego Zdrowia.
Chora przekazała, że słyszała mnie w radiu Maryja, gdzie dałem świadectwo wiary o mojej łasce odczytywania Woli Boga Ojca. Przed laty przedstawiłem to w Krakowie na zjeździe pisma „Nie z tej ziemi”.
W dniu pisania odwołania miałem dyżur w pogotowiu z możliwością wyrwania mnie z gabinetu przychodni (jeden budynek). Oto przebieg otrzymanej pomocy;
1. tuż przed załatwianiem pacjentki miałem wyjazd do ostrego zespołu bólowego - kręcz karku...pierwszy raz w tak dużym nasileniu - podałem zastrzyk i zaleciłem przyjazd do przychodni. W ten sposób byłem drugi na kolejce...
2. przed pacjentką wszedł pacjent z taką samą sprawą, ale jego druk do ZUS-u był źle odbity (na dwóch stronach to samo)...odesłałem go do rejestracji
3. przeważnie odwołania piszę na maszynie, a to daje mniejszą wiarygodność. Napłynęło natchnienie, aby chora pisała pod moje dyktando, a okazało się, że ta ma piękny charakter pisma...aż krzyknąłem z zadziwienia działaniem Matki. Pismo zakończyliśmy; dołączam zaświadczenie lekarskie!
4. Nie mogę uporać się z zaświadczeniem („nie szło”)
5. W tym momencie weszła stękająca z kręczem karku (jakaś inwazja)...dodałem jej 5 mg morfiny w płynie (można w dużych bólach), a chora okazała się polonistką.
Razem z wdową głośno krzyknęliśmy, zadziwieni otrzymaną pomocą od Matki Pana Jezusa…
APeeL
- 06.12.2006(ś) ZA UZDRAWIANYCH
- 05.12.2006(w) ZA ZŁAMANYCH
- 04.12.2006(p) ZA POSZUKUJĄCYCH ZAGINIONYCH
- 03.12.2006(n) ZA TYCH, KTÓRYM NIE IDZIE
- 02.12.2006(s) ZA SZCZĘŚLIWYCH JAK DZIECI
- 01.12.2006(pt) ZA CZYNIĄCYCH DOBRO...
- 30.11.2006(c) ZA MAJĄCYCH ZACHCIANKI
- 29.11.2006(ś) ZA ZROZPACZONE MATKI...
- 28.11.2006(ś) ZA ZROZPACZONE MATKI...
- 27.11.2006(p) ZA SŁUŻĄCYCH Z RADOŚCIĄ CHORYM...