Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

29.07.2008(w) ZA OSĄDZAJĄCYCH BLIŹNICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 lipiec 2008
Odsłon: 490

   Zakończyłem bój o dobre imię…z psychiatrami "samorządowymi". W moim obecnym życiu nic nie dzieje się bez Woli Pana. To zajście sprawiło, że inaczej spojrzałem na ocenianie ludzi. Każdy przestępca ma prawo wglądu do własnych akt…mnie nie dano tej szansy. Taka jest nasza etyka zawodowa. Ból zalał serce, a Szatan zalecał dalsze bronienie się ("dobro" czyli walkę). 

    Na ten czas z „Poematu Boga - Człowieka” popłyną słowa Pana Jezusa o osądzaniu bliźniego i o tym, w jakim stopniu będzie to przyczyną potępienia; „usta plujące ogniem, zgryźliwe dla ludzi, rozdzierające ich na kawałki /../ zasmucają Mojego Świętego Ducha”.

    W TVN 24 skrzyżowały się języki, tych których nie przegadasz; Senyszyn, Pitera, Wenderlich, Niesiołowski. Ten ostatni mówił o szefie lewicy, że; „kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie…kłamie nawet, gdy śpi”.

    Wczoraj postawiłem w segmencie wizerunek Twarzy Jezusa w koronie cierniowej…teraz wpatrujemy się w siebie; „zobacz co zrobili ze Mną, a jak reagowałem? czy odpowiadałem na szyderstwa, kłanianie się ze śmiechem, ukoronowanie króla i ubranie w czerwony płaszcz?”.

   Wiem to, bo należy przyjmować nienależne cierpienia, ale chcę wskazać na możliwość skrzywdzenia innego lekarza, który nie będzie miał mocy danej od Boga. Chodzi o to, aby pewni siebie bracia-lekarze zainteresowali się problemami wiary, ponieważ leczą w kraju katolickim. W dzisiejszych czytaniach padną słowa; „Bóg tak nas umiłował, to i my powinniśmy się wzajemnie miłować /../ Jeżeli miłujemy się wzajemnie Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała”.

   W mojej naiwności postanowiłem napisać do Konsultanta Krajowego w dziedzinie psychiatrii z powiadomieniem Komisji Etyki Zawodowej NIL-u. Kategorycznie należy odróżnić wiarę od urojenia…każdy psychiatra powinien zapoznać się – choćby ze słowem – m i s t y k a ! Jeszcze nie wiedziałem, że nie trzeba wyjeżdżać od nas na Sycylię. 

   Na tym tle wielką radość daje cisza, czytanie Słowa i jego rozważanie. Moje serce wciąż zalewał ból spowodowany niemożnością przekazania radosnej nowiny, że „Pan Jest”. Taką samą radość i odrzucenie przeżywał prorok Jeremiasz…jako mąż skargi i niezgody, któremu wszyscy złorzeczyli.

    Światło Pana sprawia, że widzisz wszystkie niegodziwości tego szatańskiego świata. Wtedy stajemy się jakby Jego Ustami. To jest bardzo trudne, ponieważ mamy zdeterminowane ciała, temperament…Bóg obiecuje ochronę, pomoc i wybawienie.

    To wszystko sprawiło, że po Komunii świętej w wielkim smutku zawołałem; „Panie Jezu! spraw, abym nigdy nie oceniał. Wybacz!” Wielu ginie przez osądy innych. To straszna broń stosowana jest przez pogan…nawet dzisiaj. Ogarnij świat; rodzinę, sąsiadów, znajomych z pracy…

                                                                                                                   APeeL

 

    Na ten moment Pan dał do ręki mój list do „Faktu” z 17.02.2008...oceniający Donalda Tuska w sensie przydatności do rządzenia moją ojczyzną.

1.  CECHY CHARAKTERU

     Pan jest dobrym człowiekiem, ale słabym psychicznie z brakiem stanowczości (typ zachowania „B”)...nie wystarczy kochać trzeba jeszcze rządzić.

Wniosek; premier pozorny (malowany)!

2.  PAN „RZĄDZI”

    Trwa finansowy rozbiór RP z postępującym zubożeniem...mocne otoczenie dzielnie działa poza Pana plecami (...) Nie widzi Pan krzywdy, którą wyrządza się mojej ojczyźnie ?

Wniosek; Pan jest premierem, którym manipulują!

3.  CEL ŻYCIA; PREZYDENTURA

    Pan oderwał się od ziemi...nie nadaje się Pan także na prezydenta RP!

Wniosek; chory na władzę.

4.  PO czyli PLATFORMA OBIETNIC

    Pan powinien wypełnić część obietnic i być sercem przy cierpiących rodakach.  

Wniosek; niesłowność (fatalna wada u mężczyzny).

5.  MĘTNOŚĆ W MOWIE

    Św. Hieronim „Listy”; „trudniej jest uzasadnić własne przekonanie niż potępić cudze (...) rozwlekłej mowie brak przejrzystości (...)”. Na jakich kursach i gdzie ćwiczono Was w tej mętnej mowie…

Wniosek; oratio est ori ratio – mowa to sprawa ust !

6.  WIARA KATOLICKA JAKO PARAWAN

     Nie wystarczy zawołać; ”tak mi dopomóż Bóg!” i jechać  w świetle kamer do Częstochowy, bo „tak mi dopomóż Bóg” oznacza:  „bądź Wola Twoja”...

Wniosek; Pan premier rządzi bez błogosławieństwa Boga.

    R A D A. Powinien Pan zrezygnować z tego stanowiska: właśnie jest dobry czas. Proszę o bardzo poważne potraktowanie mojej analizy.

 

 

28.07.2008(p) ZA TYCH NAD KTÓRYMI CZUWA MATKA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 lipiec 2008
Odsłon: 527

   Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień…zgodziłem się na dyżur poranny w pogotowiu, a w przychodni wyprosiłem „wolne”, ale będę pracował. Daleki wyjazd zniweczyłby cały misterny plan. 

    Przebudziłem się przestraszony przez Szatana, który podsunął mi „dobry” pomysł, bo wiedział, że ten ciężki dzień poświęcę Matce; „biorę urlop na żądanie, odpoczynek w pogotowiu, przychodnię zostawić, przecież niedługo emerytura…po co to umęczenie!”

    Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że za 45 dni zabiorą mi prawo wykonywania zawodu lekarza (4 miesiące przed emeryturą)! W drodze do kościoła z radia samochodowego płynie pieśń maryjna;

„każdego dnia jesteś ze mną

wspierasz mnie, chronisz mnie w Swych Ramionach

jesteś tuż, obok mnie w każdy dzień

jesteś tuż, obok mnie

jesteś ze mną /../ gdy mi ciężko Ty oddalasz, to co złe /../”.

   To bardzo piękne słowa i czuję, że nadejdzie pomoc Matki Jezusa. W kościele stałem pod wizerunkiem MB Fatimskiej. Poprosiłem Matkę Zbawiciela, aby była ze mną; „Jezu ufam Tobie…w opiece Swojej duszę moją miej” śpiewają babcie pod nieobecność s. organistki.

    W psalmie padną słowa o Panie, który jest pomocą dla wszystkich, którzy wzywają Go szczerze. Spieszę się, a z radio samochodowego płynie wołanie; „zmiłuj się nad nami…od zarazy, głodu, ognia i wojny wybaw nas Panie…od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie…my grzeszni Ciebie, Boga prosimy, wysłuchaj nas Panie”. Ja wiem, że to są moje prośby.

    Większość uważa, że Boga prosi się w wielkich sprawach. Zrozum, że ta mała sprawa może być wielką…możesz się zezłościć, w napięciu pomylić, nawet spowodować śmierć pacjenta!

   Od 7-11.30 przyjąłem 40-tu pacjentów, byłem miły i pracowałem z radością. Pomogłem także obcej chorej, która krążyła po lekarzach (biegunki, bóle i dyskomfort w nadbrzuszu po usunięciu pęcherzyka żółciowego). Do wyboru miałem; zespół po usunięciu pęcherzyka żółciowego, choroba wrzodowa, zespól jelita drażliwego, nietolerancja pokarmów, uszkodzenie wątroby.

   Oprócz mojego badania wspomogłem się wahadełkiem, które wskazało na przewlekle zapalenie trzustki, a pasowały objawy. Pacjentka przypomniała sobie, ze była już leczona skutecznie Kreonem.

    Udało się wytrwać w przychodni i w nagrodę miałem dobry dyżur w pogotowiu. Trafiam do kilku domów i do chorego kapłana w odległej wiosce. Ze względu na niejasność schorzenia umówiliśmy się w przychodni.

    Przyniesie mi wizerunek MB Częstochowskiej ze słowami; „Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam”. To przyczyniło się do odczytu intencji modlitewnej, a także nadeszła pomoc dla niego. Jako reumatolog stwierdziłem, że nie miał dolegliwości po operacji, ale z narządu ruchu. Dodatkowo zalecam, aby nie chodził po lekarzach („kontrolował się”), bo na swój wiek jest zdrowy. Potwierdził, że modlił się o pomoc!

   Z TVN Style (nigdy nie oglądam) popłynie relacja rodziny bez ojca, gdzie matka syna narkomana stwierdziła, że nigdy go nie opuści. Natomiast z „Poematu Boga-Człowieka” Matka Zbawiciela powie do mnie;

    „Zapraszam cię do przekroczenia progu Mojego Serca, Ja cię w Nim ukryję. Zachowam cię i ochronię od wszelkiego zła, które cię otacza i od pokus. Ochronię cię i podniosę, Moje dziecko, ponad burzliwymi wodami grzechu i ukryję cię w Moim Matczynym Sercu /../”…

                                                                                                                                  APeeL

 

 

27.07.2008(n) ZA PRACOHOLIKÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 lipiec 2008
Odsłon: 510

    Dzisiaj jest straszliwy upał, a dobroć Boga sprawiła, że oddałem dyżur lekarski. Sezon wakacyjny, niepotrzebnie zgodziłem się na 48 godzin i do tego w dzień święty (niedzielę). Jest zrozumiałe, że opuszczenie Mszy Św. z powodu wyżej konieczności nie jest grzechem, ale tutaj w grę wchodziła chciwość.

    Poprosiłem Boga o pomoc i ten dyżur wziął podobnie chytry lekarz. Koleżanka anestezjolog w ten sposób „ciągnęła” cały tydzień i zmarła. Lepiej od lekarzy dba się o kierowców, którzy muszą mieć obowiązkową przerwę na wypoczynek.

    Wychodzę na Mszę Św. a jedna z sąsiadek zamiatała i udawała, że zbiera piach;

- właśnie wysprzątam…

- dzisiaj trzeba oczyścić duszę…odpowiedziałem.

   Obok mieszka pracoholiczka. To dobra kobieta, umęczona życiem z pijakiem…cały czas musi coś robić (najmuje się do wszystkiego, a w każdej wolnej chwili sprząta, sadzi kwiaty na wykonanych kwietnikach i je podlewa). Niedziela…6.30, a ona już tłucze się pod oknami garściami wyrywając chwasty!

    Ta choroba to jeden z grzechów, bo ”pamiętaj, że w dzień święty będziesz święcił Imię Pańskie”. W tej intencji chodzi tylko o grupę „chorych na pracę”, bo jest to nałóg jak każdy inny. W wolnej chwili liczysz ile tracisz pieniędzy…często napływała radość, że nie będę w Domu Pana!

     Miałem wielki kłopot z odczytaniem tej intencji…

                                                                                                                                     APeeL

26.07.2008(s) ZA ZALANYCH BEZMIAREM ŁASK

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 lipiec 2008
Odsłon: 610

    Dzisiaj jedziemy do W-wy, a w takim dniu serce jest zalewane niepokojem odbieranym od żony. Z otwartych drzwi garażu wzleciał w powietrze piękny, zielony motyl. Lubię takie znaki, ponieważ przynoszą pokój.

    W czasie modlitwy - na blacie ławki kościelnej - zauważyłem odbite światło żyrandola, które utworzyło choinkę...u jej podstawy były trzy gwiazdki, wyżej dwie, a na szycie jedna. Cóż oznacza to zdarzenie? Ja odczytałem: choinka, czekają na mnie dary. Wzrok przykuł także wahający się złoty krzyżyk od Tabernakulum. Największym darem jest jednak Komunia św.

    Pod obrazem Trójcy Świętej oraz przed figurą Matki Bożej brak kwiatów. Jakże mało jesteśmy wdzięczni Bogu, Jezusowi, Matce…tyle dajemy bliskim, stawiamy świeże kwiaty na grobach grzeszników, a może nawet potępionych. Kupię później takie pod „mój” krzyż Pana Jezusa...

   W czytaniach będzie zalecenie, które Bóg skierował do Salomona; „Proś o to, co mam ci dać”. Ja odpowiedziałem: „Panie! ja mam wszystko i niczego mi nie potrzeba! Ja o nic nie proszę. Pragnę tylko Twojej Chwały i głoszenia tego, że Jesteś".

    Popłakałem się podczas słów o prorokach, którzy nie doczekali - w swoim życiu - tego, co ja.   Po Eucharystii nie mogłem wstać z kolan i wyjść z kościoła...nie ujrzysz obdarowania bez Boga!

    Masz ojczyznę, nie dziękujesz, a właśnie płaczą Tybetańczycy…nawet świat ich nie rozumie. Płaczą też biedne rodziny w Chinach (wyprawy za chlebem, rozłąka matek i ojców z małymi dziećmi). Obozy pracy oraz potworne bogactwo czerwonych oligarchów i ich potomków.

    Na południu naszej ojczyzny są straszne ulewy, niszczone domy, a tutaj okropny upał. Jak dobrze, że oddałem dyżur w pogotowiu, bo opracowałem zaległe intencje. Jakże Pan jest dobry…

   Normalny człowiek nie widzi obdarowania; pokój, nogi, łóżko, ubranie, jedzenie, płyny do picia w dowolnej ilości, czyste powietrze, słońce i rzeka, wokół znajomi, ojczyzna, praca, uroda, możliwość kąpieli, kawa, ławka, kojący wiatr, łączność z całym światem. 

   U mnie najważniejszy jest Bóg, Niebo, Kościół Święty z Ciałem Chrystusa dającym moc i zbawienie. Wróciła śpiewana w kościele pieśń; „Panie mój, cóż Ci oddać mogę za  b e z m i a r   n i e z l i c z o n y c h  ł a s k"... 

                                                                                                                            ApeeL

 

 

 

 

 

25.07.2008(pt) ZA SŁUŻĄCYCH DWÓM PANOM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 lipiec 2008
Odsłon: 904

    Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis prezydent „Zgoda buduje” oddał Belweder w ochronę „prywatnej” spółce ochroniarskiej. Można powiedzieć, że „ruskich” mamy już na progu.

     Napłynęła też osoba Donalda Tuska „Tak mi dopomóż Bóg”, który nie posłuchał mojej rady i nie zrezygnował z władzy w 2008 roku. Wdał się w machlojki z obcymi mocarstwami, zdemolował ojczyznę i Polaków puścił w skarpetkach!

   Nie możesz służyć dwóm panom ziemskim: tym, co na Wschodzie i tym, co na Zachodzie, a cóż dopiero Bogu i władzy ziemskiej, bo tego Bóg nie błogosławi. Pan premier jako katolik chciał zadowolić „kochających inaczej” i zachęcał machanie ręką ("głosowanie" wg marszałka partyjnego Stefana Niesiołowskiego), aby powstały związki partnerskie.

    Proboszcz chciał podobać się władzy ludowej i „uświetniać” różne obchody, a to policji, a to leśnikom, itd. Nie miał w tym błogosławieństwa Bożego, bo żartował po Eucharystii. Wielkie plany prysły, bo powstała konkurencyjna „parafia”, a tu trzeba płacić za renowacje i remonty.

    Zapoznałem się z takim postępowaniem w „moim” samorządzie lekarskim, gdzie królują ważniacy wykorzystujący swoje stanowiska. Ich symbolem był jest ówczesny prezes OIL, a zarazem wiceprezes NIL w Warszawie, a jakby tego było mało równocześnie dyrektor departamentu w Ministerstwie Zdrowia.

    Powiedział, że nigdy nie wygram, bo stanął z mocnymi po stronie powalającego krzyż i dał poręczenie dla dr G. (afera „łowców narządów”). Zachorował nagle i ledwie uratował życie...

     Na spotkaniu z Okręgową Radą Lekarską zapytałem czy na sali jest jakiś lekarz katolik. Pochylono głowy ze wstydu, bo wcześniej  z a o c z n i e  ustalono i przegłosowano, że moja wiara to choroba, a w połowie września 2008 roku bezprawnie wyrwano mi prawo wykonywania zawodu lekarza...4 miesiące przed przejściem na emeryturę!

     W tym czasie każdy Zjazd Lekarzy OIL i NIL w W-wie zaczynał się Mszą św. z całowaniem sztandaru izbowego ("wierność etyce lekarskiej") oraz modlitwą o dobry wybór przyniesionego w teczce. Nie przeszkadzało to w promowaniu masonerii w naszym m-ku "Puls", który musi kupować każdy lekarz (nr. 5/ 2012 z art.: "Próba bezkonfliktowego różnienia się").

    Koledzy nawet przystępują do Eucharystii, robią zebrania opłatkowe, pojawiają się na zebraniach lekarzy katolickich i prawią kazania: Maciej Hamankiewicz w TV Trwam, a Mieczysław Szatanek i Konstanty Radziwiłł w tyg. "Idziemy". To obrzydliwy faryzeizm...

    Przykład szedł z góry, bo koledzy mieli zdjęcie z prezydentem, który odszedł w niesławie. Bóg Ojciec wytrącił mu berło władzy z ręki, ale szkodził do końca...zostawił pustą kasę w kancelarii i wariackie referendum (koszt 100 milionów)! Nikt nie krytykował jego faryzeizmu, a nawet kłaniali mu się niektórzy słudzy Pana, a na jego cześć piał w TVN 24 „senator” R. Giertych.

    Tak samo „religijna” jest Ewa Kopacz. Wejdź: www.fronda.pl Terlikowski: Nieostentacyjne, bo wyborcze spotkanie Ewy Kopacz z kard. Dziwiszem. Tam jest mój komentarz.

    Dziwne, bo w czasie przejazdu „na zakupy” lekarka w radiu Maryja mówiła o takich osobach. Ci ludzie cierpią na: „zespół pychy”...wiem o tym, bo sam to przechodziłem! „Nasz” prezydent, udający katolika szczycił się podpisaniem ustawy zezwalającej na ludobójstwo (In vitro) i powiedział, że „wolności nie mierzy się ilością krzyży”.

    Tak jest, gdy zaprzedasz się poganom, a właściwie szatanowi, bo nie można dwóm panom służyć. Ja też chodzę na Msze św. aby się pokazać, a nawet dla „aktorstwa”, bo klękam i żegnam się przed Eucharystią (to opinia kolegi lekarza, a nawet jednego z kapłanów)!

    Trwa sezon wakacyjny, lekarze o innej karnacji urlopują…kierownik jest łaskawy i mam dyżur w niedzielę oraz w poniedziałek! Skusił zarobek, a to dzień święty! Odczułem dodatkowy niesmak, ponieważ przyjąłem „wyrazy wdzięczności” od pacjentki po operacji zaćmy (stara się o przedłużenie zasiłku opiekuńczego) oraz od rolnika z zagmatwanym zasiłkiem chorobowym.

    To grzeszne, bo ja mam wszystko, a nawet więcej...muszę im to oddać lub wynagrodzić z mojej strony. Kupiłem od tej pacjentki kwiaty pod krzyż Pana Jezusa, bo nie można służyć Bogu i mamonie…

     Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie". Mt 6, 24-34

    W wielkim bólu, a właściwie w ekstazie po Eucharystii odmówiłem całą moją modlitwę po wieczornej Mszy św. Nigdy nie wołałem do Boga o ukaranie kogokolwiek...„Cała ich złość niech stanie przed Tobą (...)”, bo Pan jest dobry dla dusz ufnych w milczeniu czekających na ratunek.

    16 sierpnia 2015 r. do naszego kościoła zostały zaproszone małżeństwa po 50-leciu pożycia...do przekazania odznaczenie od prezydenta, który miał takiego konika (hobby). To mieszanie Misterium z celebracjami świeckimi w których „władza” wybrana w fałszywych wyborach samorządowych ma okazję do przemawiania w miejscu świętym!

     Mamy już całą ścianę tablic z nazwiskami fundatorów, a stacja drogi krzyżowej została rzucona w kąt. Jak czują się takie dusze, które wiedzą o moim bólu i bólu Boga. W tym czasie Tabernakulum i Ołtarz Święty nie są odnowione, a o wodę święconą walczę od 10 lat...jakby na złość trzeba żegnać się brudnymi fusami. 

    Trzeba jeszcze wspomnieć o kulcie b. proboszcza...przed jego tablicą pali się „wieczna” lampka (chciało się napisać „wietrzna”). Ja nie jestem przeciwny ludzkiej pamięci, ale to powinno być np. w biurze parafialnym. Umieszczanie takich tablic w Świątyni Pana tworzy mauzoleum...

     Później pojawiają się różni oficjele, którzy uważają, że swoją obecnością uświetniają spotkania z Panem Jezusem podczas Mszy św.! Ich wiara staje się szczególnie widzialna podczas wyborów. Z drugiej strony w TVN zabraniają prezydentowi uczestnictwa w Mszy św. w kościele, bo w Belwederze ma kaplicę!

    Napisałem do Senackiej Komisji Praw Człowieka, Sprawiedliwości i Petycji, ale przewodniczący odpisał, że oddala moją krzywdę...po konsultacji z senatorem Stanisławem Karczewskim, który współpracuje z Izbą Lekarską.

     Dlaczego kolega stanął po stronie antykrzyżowców, a otrzymał wszystko na jednym ze spotkań z moimi słowami...”to próba dla Pana”. Nie ma błogosławieństwa Bożego i jego plany zostaną pokrzyżowane.

    „/../ Oto wy na próżno pokładacie ufność w zwodniczych słowach. Nieprawda? Kraść, zabijać, cudzołożyć, przysięgać fałszywie, palić kadzidło Baalowi, chodzić za obcymi bogami, których nie znacie. A potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu /../ Ja to dobrze widzę, mówi Pan”. Jr 7, 1-11

                                                                                                                      APEL

 

  1. 24.07.2008(c) ZA PRZYNOSZĄCYCH OWOC OBFITY
  2. 23.07.2008(ś) ZA PRZEMIENIONYCH
  3. 22.07.2008(w) W INTENCJI CÓRKI
  4. 21.07.2008(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SPEŁNIĆ PRAGNIENIA
  5. 20.07.2008(n) ZA OBRAŻANYCH KATOLIKÓW
  6. 19.07.2008(s) ZA SZKODZĄCYCH INNYM
  7. 18.07.2008(pt) WDZIĘCZNY ZA OCHRONĘ BOŻĄ
  8. 16.07.2008(ś) ZA TYCH, CO W GODZINIE ŚMIERCI
  9. 14.07.2008(p) ZA PODPISUJĄCYCH IN BLANCO
  10. 13.07.2008(n) ZA OFIARY BEZKARNYCH MORDERCÓW

Strona 1274 z 2438

  • 1269
  • 1270
  • 1271
  • 1272
  • 1273
  • 1274
  • 1275
  • 1276
  • 1277
  • 1278

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2525  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?