- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 531
Pismo do red. „Gościa niedzielnego”
Dobry Bóg sprawił, że jestem mistykiem świeckim z nadprzyrodzoną łaską odczytywania mowy Nieba. Na każdy dzień życia mam podawaną intencje modlitewną. Zobaczymy jaka będzie dzisiaj (doba duchowa nie oznacza 24 godz.).
Ze ściany mojego pokoju „patrzy„ piękny obraz Jezusa błogosławiącego matki i dzieci, który podarowano mi po zmarłej babci – w dniu odejścia Jana Pawła II.
Mały chłopczyk czyta Pismo, a jego głos daje miły kontrast z Mądrością Bożą…serce ścisnął ból. Dzisiaj jestem w moim kościele. Powie ktoś; jaka jest różnica, gdzie jestem na Mszy św? W odczycie Woli Boga ważne są wszystkie natchnienia. Przykład. Sanktuarium Maryjne, gdzie piękna Msza św. z niezwykłymi przeżyciami (dziękowałem za kazanie). Po czasie natchnienie od Złego, aby tam jechać („idziesz? No! Chodź!), bo z Nieba jest to zaproszenie.
Okaże się, że u nas był kapłan z tej świątyni!...z okazji uroczystości parafialnej ze śpiewem chóru! Z Nieba napływa; „Wrociszew”…daleko, kościół zdewastowany (zmarły kapłan był pokerzystą). Zdziwiony stwierdzam, że tutaj organistą był ojciec kard. St. Wyszyńskiego...był tutaj z K. Wojtyłą! Szok duchowy.
Czy Szatan może namawiać do kościoła? On wie, że ja będę i chodzi o zmianę przebiegu dnia, utrudnienie odczytu intencji…bez niej nie wiem o co mam wołać do Nieba, a od lat nigdy się nie powtórzyła!
Żona wskazała na art. w „Gościu”, a ja natychmiast wiedziałem, że to jest nieprzypadkowe! Z pliku papierów wypadł obrazek; Jezus na krzyżu z napisem „Bądź Wola Twoja„ i papierek z wersją łacińską ”Fiat Voluntas Tua”…wyciąłem także rysunek okropnej głowy Szatana.
W mądrym tekście ks. Tomasza Jaklewicza nie odnajdziemy praktycznej rady…gdyby nawet, to prowadziłaby na manowce, ponieważ brak słowa o Przeciwniku Boga, który uporczywie wciska egoizm i wolę naszą. Wprost dziwi zdanie; „Autentyczne szukanie woli Boga zaczyna się od fundamentalnej zgody na świat taki, jaki jest, od akceptacji siebie w tym miejscu i w tym czasie w takich ramach, jakie Bóg mi przydzielił”.
Ja nie godzę się na ten świat (obóz ziemię, gdzie znalazłem się z miłosnej woli Boga-Ojca…mam wrócić do Nieba po uzyskaniu świętości duszy). Oczywistym faktem jest, że „przydzielone” ciało ciągnie to życie i ten świat, p a r a f r a z u j ą c; żyć krótko, dobrze i ładnie wyglądać w trumnie.
Dalsze przykłady znane z czytań. Znowu uwaga. Bóg realizuje nasze prośby i pragnienia tak jak tatuś ziemski…zbyt mało jest miejsca na przykłady pomocy Nieba; św. Józefa, św. Michała Archanioła, św. Floriana…i małego Aniołka o którego prosiłem w sprawie żony!
Zgodnie z Wolą Boga kupiłem samochód, porzuciłem start w konkursie na stanowisko kierownicze oraz zrezygnowałem z wycieczki do Ziemi Świętej („Bóg jest wszędzie”) i z obecnych wczasów (żona się uparła, wziąłem urlop, a ona złamała palec u nogi - otrzymała znak). Jaka jest intencja? Nie wiem…będzie!!
Teraz portier otwiera drzwi pięknego hotelu, dobre jedzenie, tańce i to wszystko na koszt jakiejś firmy (w ramach „szkolenia”!). Inna; „za zbaczających z oznaczonej drogi” - jechałem trasą E7 pod prąd! Ludzie mówią „taka była Wola Boża” (wypadek pielgrzymki)…czy ojciec ziemski, a tym bardziej Niebieski pragnie naszego nieszczęścia? Dlaczego jechał niedoświadczony kierowca łamał i przepisy drogowe?!
Ks. dr Grzegorz Strzelczyk także omawia tą kwestie, ale neguje pewne znaki (otwarcie Biblii, spojrzenie w sennik, myszy w kościele - za biednych, gołąbki - pokój, para gołąbków - miłość). To jest bardzo proste, jak krzyżówki!
Msza św. (01.09.2007)…nauka pokory. Jezus mówi - biorąc dziecko - „Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”. Czy za uniżonych jak dzieci? Intencja często napływa po drzemce…tak stało się też dzisiaj; za ufnych jak dzieci, a przez to posłuszne...!
Tylko dziecko - w pełni ufne ojcu ziemskiemu - wypełnia dokładnie jego wolę. To samo dotyczy Boga-Ojca. Nie zrozumiałem dzisiejszej Ew. Łk 9, 46-50. Komentarz w „Agendzie Liturgicznej Maryi Niepokalanej” wywołał pełnię zadziwienia! „Przyjąć dziecko z powodu Jezusa, to znaczy, bym cały został przeniknięty u f n o ś c i ą /../”.
Jeszcze nie koniec. Następnego dnia to samo czytanie, ale wg Mt 18,1-5.10 „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim”.
Serdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia duszy.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1004
Świętych Archaniołów
Myśli zalała złość na zwolenników poprzedniego systemu. Czerwone Bractwo jest podobne do Asyryjskiego, gdzie przed przystąpieniem musisz kogoś zabić (jak w mafii). NKWD, SS, Stasi - trudno wyrwać się z ich niewoli...to gangi o potwornej sile, gdzie króluje chęć wykazywania się w zbrodni i szkodzeniu.
Bolszewicy uczynili więcej krzywdy niż Niemcy, bo z nimi kolaborowała mała garstka, a z ruskimi większość. Udający Polaków opanowali wszystko i zajmują stanowiska od góry do dołu. Krzyczą, że telewizja jest Kaczyńskich, a opanowali 100% stanowisk, co już dawno udowodniła posłanka Śledzińska-Katarasińska.
Przecież „związek nasz bratni miał ogarnąć ludzki lud”. To miało być tajne do końca świata! Dlatego trzeba skasować IPN. Wróg jest wszędzie, ale nie widzą prawdziwego…Szatana!
Dzisiaj, gdy to opracowuję gen. Dukaczewski omija pytanie o inwigilowaniu polityków, chwali Marcinkiewicza i wskazuje na „złych” czyli; Macierewicza, (prokuratura włóczy go po sądach), Wassermana i Olszewskiego.
Podczas weryfikacji WSI „zdradziło” czterech oficerów, ale nic nie znaleziono i „z balonu politycznego wychodzi powietrze”. Zobacz baranka w wilczej skórze. Ta przewrotność sprawia, że oprawcy żyją i mają się dobrze z emeryturami dla zasłużonych! Nawet udają prześladowanych.
W kościele było dużo wiernych. Św. Michał Archanioł z zastępami pokonuje Smoka. Błyskawicznie przepływa budowa świata duchowo-fizycznego: niebo, piekło, czyściec (dusze od czarnych do jasnych, które powracają do Domu Ojca), wcielenie, śmierć-życie, ziemia z podziałami na rasy, państwa, języki i religie oraz systemy szatańskie z agendami (Hitler, Stalin. Kimowie).
W dniu takiej intencji Pan Bóg pokazuje mi, co dzieje się w duszy ofiary złego ducha. Nim się obejrzałem opanowała mnie pustka duchowa, nie dobiegały czytania, a nawet stałem się nieobecny. Dopiero Eucharystia dała wielki pokój, miłość Boża zalała serce, a łzy oczy.
W TV 7 trafiłem na obrazy strasznej wojny z gangami w Afryce, mignęły zapadające się wieże WTC, a w reportażu telewizji Trwam pokazano katownię niemiecką zamienioną na sowiecką; dla „zdrajców i wrogich elementów”. (W-wa Oczki 2): „utniemy rękę burżuazji, gdy odważy się podnieść na Związek Radziecki”. Wyraża to walka bokserska goliata Wałujewa z małym Bergeronem.
W ludobójstwie komunistów współdziałali renegaci i zdrajcy, kaci i mordercy w tym sądowi. Często byli to normalni ludzie, ale okrutni; Zarakowski, Wolińska, Stefan Michnik, wielu oficerów sowieckich...ta okupacja trwała do IX l993r. było większe, bo trwało dłużej.
W rękę mam „Wysokie obcasy” (nr 38 i 39), gdzie są artykuły: "Wróbelek" (o lekarce skazanej na zsyłkę) oraz „Żona czelisty" (wywiad z żoną zabitego Litwinienki)... nawet swojemu nie przepuszczą. To wiem, a łzy zalały oczy.
Czytam też tyg. „Politykę” z wywiadem Lisa i Żakowskiego („Wielka kumulacja”). Dlaczego tak dobrze im się żyje na zgliszczach mojej umiłowanej ojczyzny? Dlaczego królują w TV i prasie? Napisałem do redakcji słowa błagania od tych dziennikarzy:
<<zerwijcie stare kajdany, porzućcie brudną mamonę, „ożywcie swoje serca” i wróćcie do Boga Ojca, którego Światło ujawni wielką łaskę służenia braciom tej ziemi. Czas szybko płynie i niedługo staniecie przed Panem…co przyniosą wasze ręce? >>
W TVN Kazimiera Szczuka i Krzysztof Kłosiński rozmawiali z autorką książki „Ketonela” (kalająca Kościół katolicki). Wnioski z dyskusji a następujące; moja wiara ”to czysta obrzędowość i pusty rytualizm”. Ja mam „obrzędy drukowane w mózgu”, a „wstając z klęczek przestaję być katolikiem w sensie moralnym”. Kościół manipuluje wiernymi, neguje szczęście i straszy piekłem.
Zobacz, co wykluwa się w sercach „mądrusiów”. Niech dobry Bóg wybaczy im wrogość do Niego... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 599
Trwa urlop, ale nie w sprawach duchowych...budzik zerwał mnie na nietypową Mszę Św. o 8.00. W obawie, że będzie kilka osób, a ja nie znam słów liturgii wyrwałem ostatnią str. z „Agendy”, a wzrok zatrzymał tekst;
"Panie Jezu! Potrzebujesz naszych rąk, by dobrze czynić.
Naszych serc, by kochać. Naszych ust, by głosić Ewangelię.
Potrzebujesz naszych nóg, by docierać do każdego."
W kościele było pełno śpiewających kobiet: "dla Jego Boskiej Chwały życie poświęćmy Mu /../”. Wołam o wierność w służbie Bogu, a do Matki Jezusa za duszę ojca ziemskiego. Przyśnił się, ucałowaliśmy się, ładnie wyglądał. Poprosiłem też o rodzinę jak daleko sięgają jej dusze...”Pomóż im Panie”!
Eucharystia wywołała ekstazę...musiałem wolno oddychać, a dusza śpiewała: „Niech żyje Jezus zawsze sercu mym." Po wyjściu z kościoła zaprosiłem znajomą rodzinę do codziennego uczestnictwa w Mszy Św. Przestrzegłem, że będą przeszkody podsuwane przez Szatana ("ważne sprawy" z gotowaniem kapusty włącznie).
Wyjaśniłem im słowa Jezusa o podziałach w rodzinie oraz o poziomach miłości: do Boga, później dziecka, małżonka i całej reszty (cztery stopnie). Od proboszcza nie chciałem przyjąć za leki, ale zgodziłem się ze słowami, że przekażę je biednym.
Napłynęło wielkie pragnienie pomocy dziadkowi z wielodzietnej rodziny. Pojechałem, przywiozłem go do poradni kardiologicznej, kupiłem leki i prowiant dla rodziny i odwiozłem. Nie mógł się nadziwić, nie wiedział jak się odwdzięczyć, wprost był zaskoczony, a ja wskazałem na Boga Ojca! W drodze powrotnej otrzymałem - od Pana Jezusa - piękne słoneczniki, które rosły na bezpańskiej skarpie…
Przepłynęły obrazy; szejk z Arabii Saudyjskiej pomagający w rozdzielaniu bliźniąt syjamskich oraz kobiety przynoszące dary z serca: za te grzybki proszę przyjąć kawę!
Urlopu nie mam też w pogotowiu. Trafiłem do „dziadowskiej” rodziny - wg słów prezydenta i premiera - z pijakiem agresywnym także do mnie. Zabieramy dzieciątko, którego matka nie ma grosza…daję co mam w kieszeni. Dziękuje zadziwiona...
Później w czasie modlitwy od sąsiadki wynosili dobre meble - w tym wersalkę - dla biednych. Ilu ratują przeszczepy naszych narządów! Z jakiegoś garażu dobiegnie tęskna piosenka, a ja w tym czasie będę wołam za biednych i radosnych dawców. W sercu przepłynie świat, a bliżej bardzo poparzona dziewczynka (nieostrożność pijanej matki), którą wspomagam…
Pan da jeszcze stary list do Jacka Salija, gdzie były moje słowa o ubóstwie: „Ja stykam się z ubogimi, ale większość nie przyjmuje swojego statusu społecznego. Ubogim jest ten, który to przyjmuje. A naprawdę u b o g i m jest ten, który wyrzeka się wszystkiego w sercu. Mnie na starość marzy się „kurna chata” zamykana na skobelek. To, co posiadam już jest nie moje."
Przypomniały się słowa Ew (Łk 14, 33): „Tak więc, nikt z was, jeśli nie wyrzeknie się wszystkiego, co posiada nie może być moim uczniem”. Dzisiaj, gdy to edytuje (08.10.2018) Bóg Ojciec mówi do mnie:
<<W sprawach materialno - bytowych zawsze zawierzcie wszystko Bożej Opatrzności. W życiu człowieka liczy się nade wszystko wyłącznie realizowanie Woli i Myśli Bożej. To Ja zawsze lepiej wiem /../ co przyniesie większą korzyść dla waszej duszy. Znam was lepiej, niż wy samych siebie znacie>>.*
APeeL
*Bóg Ojciec Przekaz nr 741 z 26 lutego 2017
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 572
W rękę wpadł tyg. „Polityka” z art. Marcina Rotkiewicza: „Skąd wziął się Bóg?” Napisałem list prezesa i redaktora naczelnego Jerzego Baczyńskiego moją opinię, która miała elementy szyderstwa, a także humoru, ponieważ autor napracował się podczas zbierania wywodów "naukowców" o naszym wspólnym Ojcu.
Wprost chciałoby się powiedzieć: „małpy moje kochane” dowiecie się wszystkiego po śmierci, ale będzie za późno.
Wcześniej od nich Richard Dawkins udowodnił, że moja wiara to wynik działania memów („duchowych genów”). Można zapytać: „memy masz? - jesteś nasz!” Natomiast redaktor w odpowiedzi na pytanie dotyczące wiary przedstawił majaczenia profesorów;
- wiara to „uboczny produkt naturalnej psychologicznej predyspozycji”
- a obecność Boga to „sprawka nadplanowej aktywności systemu wykrywania drapieżnika”...
Zmieszano wszystkie wiary...w tym kult bożków (Kimowie w Korei Północnej) z jedynie prawdziwą, którą jest wyznawanie Boga Objawionego, a nie wymyślonego.
Tej nocy w TV Puls trafiłem na sceny wejścia Pana Jezusa do Jerozolimy, gdzie krzyczano hosanna, a później u k r z y ż u j, a Zbawiciel z miłości oddał za nich życie. Dom Boga Ojca został otworzony, możemy wracać...trzeba się tylko ukorzyć i mieć dobrą wolę. Tylko tyle i to wszystko! Nigdy nie jest za późno na powrót.
Ból zalał serce i zacząłem wołać; „Bracie, który czytasz te słowa…zrozum, że jest to żywe świadectwo, tu i teraz, a przeze mnie mówi do ciebie Sam Bóg; uwierz w to, że śmierć to życie duszy wyzwolonej z twojego ciała-więzienia, które otrzymałeś. Mądrość nasza prowadzi na manowce.”
Na porannej Mszy Świętej padną słowa: ”Siejecie wiele, lecz plon macie lichy /../ ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje odkładając do dziurawego mieszka”.
Wróćmy do wywodów w artykule, gdzie wspomniano o endorfinach (działanie podobne do morfiny), które nie mają nic wspólnego z łaską wiary. Wydzielają się w chwilach radości, np.; spotkanie dziecka z ojcem, w czasie tańca, na paradach równości, piknikach, a także wiecach przywódców (Korea, Chiny, Sowiety).
Co ma do tego moja wiara? Ma i to dużo, ponieważ Szatan podsuwa „zamienniki”. Aby pokazać różnicę właśnie z żoną zbieramy grzyby i nie umiemy odróżnić dobrych od trujących!
Dalej w artykule trwały błędne wynurzenia o religii jako zorganizowanej „bandzie”: to przerabialiśmy już podczas wyznawania ateizmu z dzieleniem wszystkich na „swoich i tych, co nie z nami”. Trwa to dalej w krajach totalitarnych, a także w mafii (zabranie wolnej woli).
W naszej religii niewierzący i zagubiony, zły, a nawet wróg budzi zatroskanie, przy nim jest Serce Boga Stworzyciela, a także moje. Miłość Boga Ojca jest większa dla tych braci, a jest to pokazane na rodzicach i ich dzieciach.
Nie ma już Żyda ani poganina. To zostało zniesione przez Zbawiciela. Ja nie czuję się lepszym, ale gorszym, ponieważ widzę swoja nędzę. Wg mądrych czyli głupich dla Boga w „bożym genie” (VMAT2) mam zapisaną wiarę. Dostrzeganie niewidzialnego to „rejestracja subtelnych sygnałów napływających ze świata”. Zobacz na jakie bezdroża duchowe prowadzą nas naukowcy...
W czasie ekstazy po Eucharystii moją duszę zalewa działanie Ducha Świętego. Nie pojmie tego człowiek zmysłowy, a kolega psychiatra określi jako: „brak mi krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć.”
Na ten czas w TVN (”Rozmowy w toku”) płacze kobieta, ponieważ nie może przyjmować Ciała Zbawiciela (brak rozwodu kościelnego), a ja dobrze rozumiem jej cierpienie.
Konkluzja: w tych "badaniach" zapomniano o istnieniu duszy ludzkiej...traktując nas jako jedność psycho-fizyczną.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 492
Po przebudzeniu napłynął obraz poparzonego chłopczyka, który otworzył chłodnicę ciągnika…pędziliśmy na sygnale, a jego ból ukoiła morfina. Cały czas pytał; „co mi zrobią, co mi zrobią?” Z jękiem wołałem; „Tato, Tato, Tato pomóż mu”.
Przepłynął cały świat straszliwie poszkodowanych; przez powodzie, pożary, nawałnice powietrzne, wybuchy wulkanów, plagi, zarazy i kraksy. To cierpienie nie ma końca. Oto odpadła część kamienicy. Płacze właściciel podpalonego mieszkania.
Z jednej strony miłość do niegodziwej mamony a z drugiej Birma, Rangun, hunta wojskowa i mnisi buddyjscy z ludem. Poseł kupił majątek i gnębi wieloosobową rodzinę. Wykupieni, płaczą. Przed porannym nabożeństwem wołałem za straszliwie poszkodowanych;
”Jezu! Jezu!! zmiłuj się nad nimi, przyjmij Panie mój smutek, niech nigdy nie zwątpią…niech nie odejdą od Ciebie, ponieważ nieszczęście to żer dla Szatana, Twojego wroga. Spraw to Jezu. Niech nie zwątpią. Przyjmij Jezu w tej intencji mój smutek, który ukazuje mi co oznacza nieszczęście. Ludzie powinni łączyć się poprzez Ciebie, Twoją miłością…nie sami z sobą w zmowie i interesach”. Na Mszy padną słowa; ”Panie umocnij wiarę naszą”! W wielkim bólu powtarzałem te słowa wielokrotnie; umocnij Panie, umocnij...umocnij Jezu, Panie, umocnij.
Wychodzę z Ciałem Zbawiciela zawołałem do Boga; „Ojcze przyjmij ten dzień, przyjmij za tych, którzy nie chcą Ciebie, wolą swoje układy, swoją zmowę…przyjmij ten dzień Ojcze! Jakże pięknie to urządziłeś. Dziękuję. Niech Cię chwalą na harfie i cytrze”. Tato, twojej Mądrości nie ujrzą pozbawieni Światła. Dziękuję Tato, że mogę to ujrzeć”…
Piszę to, a płynie relacja o zapomnianej ulicy Dudziarskiej (3 bloki bez komunikacji, remontów, zniszczonych, pełnych pijaków i ćpunów)…ludzie prawie płaczą. Oto wybuch wulkanu i zarwanie się budowanego mostu w Wietnamie (60 osób zabitych), obrazy pożarów w Grecji, powódź z płynącymi domami. Nawracające zalewanie domów na naszych terenach podgórskich.
Jeszcze sprawy codzienne; ktoś traci dokumenty (zguba, kradzież) lub klucze, wielu dowiaduje się, że ma nowotwór z niejasnymi przerzutami, a tyle miałeś planów! Właśnie pochowano takiego (chorował miesiąc na raka trzustki). Piszę to, a żona marudzi, bo zostawiłem nóż ubrudzony masłem! Sam zobacz naszą nędzę…
APeeL
- 25.09.2007(w) ZA NIEGODZIWIE ZARZĄDZAJĄCYCH MAMONĄ
- 24.09.2007(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH NAPRAWY
- 23.09.2007(n) ZA WSPIERAJĄCYCH BIEDNYCH
- 22.09.2007(s) ZA CZCICIELI MATKI ZBAWICIELA
- 21.09.2007(pt) ZA ODDANYCH OPATRZNOŚCI BOŻEJ
- 20.09.2007(c) ZA ZASKOCZONYCH ZDARZENIAMI
- 19.09.2007(ś) ZA PRZYNOSZĄCYCH UWOLNIENIE
- 18.09.2007(w) ZA PRAGNĄCYCH WŁASNEJ PRZEMIANY
- 17.09.2007(p) ZA POZBAWIONYCH HONORU
- 16.09.2007(n) ZA NIEWIERNYCH POWOŁANIU SWEMU