- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 462
Pan Jezus prosił, aby godzinę przed północą z czwartku na piątek poświęcić na czuwanie. Dzisiaj patrzyłem na piękny obraz od zmarłej pacjentki: Jezus błogosławiący matki i dzieci.
W telewizji pokazano rodzinę wielodzietną bez dachu nad głową i osieroconego chłopczyka, który zamieszkał z ojcem na działce (dziadek w napadzie szału zabił jego mamę i braciszka), operowane u nas dziecko z Iraku (półsierotę) oraz płaczących rodziców chłopczyka zabitego przez huśtawkę.
Na zielonej granicy z Ukrainą odnaleziono matkę z Czeczenii. Zimno, ciemno, wysokie góry, a ona sama (przemytnicy biorą pieniądze i tak załatwiają). Wyobraź sobie to przez jedną chwilkę: „umrzemy, zginiemy, dzieci moje kochane, zostawili nas tutaj na śmierć…dlaczego to wszystko spotkało właśnie nas…zbrodniarze ruscy niszczący naród, nawet niewiniątka zabijają…to męka gorsza niż…och! Boże gdzie jesteś?”
- Mamo! Mamo! wolniej, zimno, spadł mi but, pić, nie chcę iść dalej…ja się boję mamo…och wiatr, zimno, mamo...mamoo!
- Już dobrze, nakryję was liśćmi i znajdę pomoc…na rączki wezmę waszego małego braciszka.
Z płaczem i bólem rozrywającym serce padłem na kolana, chwyciłem twarz w dłonie i wołałem do Matki Bolesnej, której wizerunek dała mi żona przed wyjściem na pielgrzymkę; „Matko wszystkich dzieci…och Mamo, Mamo jak wielkie jest Twoje cierpienie! Dobra i Święta Pani. Matko Boleściwa, Smutna Królowo. Matko porzuconych, osieroconych, oddalonych, pozbawionych chleba i wody, tych którym jest zimno…”.
Właśnie „spojrzał” Pan Jezus z Całunu, a tak się złożyło, że czytałem o Matce, która spotkała Syna w Betanii. Z Jezusem przybyli Apostołowie i osierocony chłopczyk Jabes, który zawołał z płaczem; Mamusiu! Matka Pana Jezusa wzięła go na ręce i przytuliła. Zgasiłem telewizor i zadumałem się…
W tym mroku "ukazała się" Matka Boża Niepokalana przepięknie podświetlona zachodzącym słońcem przebijającym się przez chmury…u stóp Matki Pan Jezus padający pod krzyżem. Prawie chciało się krzyczeć z zadziwienia…jak Pan to układa, że lampka oświetliła figurkę Matki i Syna, a ja spostrzegłem to w lusterku, które stało pod odpowiednim kątem? Powietrze przeszyło wołanie; Synu! Mamo!"
Z tego bólu nie mogłem usnąć, a Zły - wykorzystując moją nieświadomość, że dzisiaj jest Podwyższenie Krzyża Św. - zalecał późniejszą Mszę Św.! Teraz kapłan pięknie mówi o Krzyżu Zbawiciela…”śmierć pokonała śmierć”.
Popłakałem się, ból ścisnął serce (nawet teraz, gdy piszę mam łzy w oczach), a z telewizji Trwam płyną straszliwe obrazy zamordowanego Jezusa na Krzyżu! Podziękowałem za to cierpienie. Teraz na oddalonej ławce „patrzy" narysowany (rylcem) krzyżyk z literami I H S. Nigdy nie zauważyłbym tego. Zważ na te drobne znaki, którymi Niebo zalewa mnie codziennie!
Płakałem przy Psalmie 78/77…jak to ułożył psalmista? Przecież to słowa zapowiadające Mękę Zbawiciela; wyjawię tajemnicę, nawróceni garnęli się do Boga, przypominali sobie, że Bóg jest ich opoką i Zbawicielem…lecz oszukiwali, kłamali, a serca mieli niewierne.
Komunia św. rozrywała serce, bo właśnie płynęła pieśń o krzyżu…szkoda, że nie wiedziałem o tym święcie! Pasowało kupienie róż pod „mój” krzyż przy trasie E7. Siostra na ten czas zaśpiewała o Dobrym Bogu, który postawił krzyż na rozstajach dróg…dla błąkających się we mgle lub w nocy.
W przychodni trafiłem na straszny dzień z kłótniami pacjentów od 7.0-16.00. W radiu, które mam w gabinecie był program o rozwodach. Wyobraź sobie cierpienie matki, którą porzucił mąż i została bez niczego. Nikt nie chce takiej pomagać. Bogacze nie drgną, instytucja każą pisać podania, a dzisiaj trzeba kupić chleb! Właśnie przybyła taka, a napłynęło natchnienie; "daj"...zaskoczyły ją wręczone pieniądze.
Przepływały dzieci, sieroty, półsieroty, samotne matki, bieda i opuszczenie. Pan pomógł dostarczyć informację o należnych dopłatach w rodzinach wielodzietnych. Napływa ból Matki Najświętszej...pomnożony miliardy razy. Przecież my nic nie widzimy poza własnymi potomkami i bliskimi...„Oto Matka twoja. Oto syn Twój.”
W takich dniach Szatan psuje nawet upracowanie, bo po czasie wezwano mnie na wizytę do umierającej staruszki...skierowałem ich do pogotowia.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 484
Późno. W Telewizji oglądam film-reportaż o więzieniu (USA) dla okrutnych gangsterów. Nawet tam trwa przemoc, zabójstwa, wykorzystywanie słabszych oraz wierność gangom. Nie wolno się wypisać, a nawet wymazać tatuażu.
- Dla Boga się rodzi, a dla gangu umiera!
Podobną strukturę mają służby sowieckie...agentem jest się do końca życia. Wspomaga ich nieuzbrojone ramię...korporacja psychiatrów, gdzie u dysydentów rozpoznaje się schizofrenię bezobjawową. Chorym podaje się leki po których sztywnieją, wychodzą im oczy i język, a wielu umiera.
U nas jest to namiastka tego, ale koledzy działają jak w mafii...nie wolno zdradzić czyli podważyć raz ustalonego rozpoznania u wyznaczonego do choroby (psychuszki). Trwa nad tymi wyczynami zmowa milczenia...
W sercu pojawił się zamach na naszego papieża oraz torturowanie przed śmiercią byłego premiera Piotra Jaroszewicza (po osiemdziesiątce) z żoną! Działał w czasach stalinowskich, ale słyszałem jego wypowiedzi pełne refleksji i czułem, że jego serce jest inne..
Wiele razy zastanawiałem się nad tym dlaczego musimy spać, przecież Stwórca mógł urządzić to inaczej. Chodzi o to, że dla mnie każda noc to udręka. Pan Jezus mówi, że odchodzące światło przypomina popadnięcie w grzech i rzeczywiście złe rzeczy dzieją się w nocy, ponieważ Zły może stosować swoje przynęty i koszmary.
Dzisiaj w ramach tej intencji w śnie obejmowałem 8-10-kę…to wstrętne, ale jeszcze niedawno takie żony legalnie mieli wyznawcy Mahometa.
Przyjmuję chorych, a mówią o konflikcie małżeńskim…ona kocha kotki, a on pieski. Nie mają innych problemów. Podobnie jak pani, która zapisała cały majątek na swojego kotka, a zmarły tenor Luciano Pavarotti w testamencie nie dał grosza drugiej żonie (mieli dziecko). Złapano seryjnego mordercę (Rosja)…zabijał dla zabijania (ok. 60 osób).
Zerwałem się na Mszę Św. a w tym czasie żona psioczyła na małżeństwo, PiS boi się przegranej w wyborach 21 października, przypomniało się wczorajsze zatrzymanie przez patrol policyjny. Pędziłem boczną uliczką do kościoła, aby pomiędzy zejściem z dyżuru, a pracą w przychodni być na Mszy Św. Tylko w ten sposób - z mocą Boga naszego - wytrwałem tyle lat niewolnictwa.
Zły dodatkowo atakował na początku Mszy św. i rozpraszał przez wiernych, a w pustce duchowej nie docierały czytania. Podczas Konsekracji wchodzący z hukiem trzasnął drzwiami świątyni!
Po "spojrzeniu" Pana Jezusa Miłosiernego (nie wytłumaczę tego) zawołałem; "Duchu Św. daj Twoje Światło, Św. Michale Archaniele twoją ochronę, Jezu przebaczenie, Boże Twoją Miłość!" Przed Eucharystią - ze łzami w oczach - trzykrotne zawołałem; ”nigdy nie byłem godzien, nie jestem i nigdy nie będę godzien".
Te chwilki są nieprzekazywalne, bo wszystko odbywa się w łączności naszej duszy z Bogiem Ojcem. Tłumaczenie tego człowiekowi normalnemu jest abrakadabrą, a dla wrogów wiary jestem nawiedzonym czubkiem.
Włączyłem TVN, a tam było spotkanie z gejami i ich wyznania miłosne! Dzisiejszy ”Fakt” donosi; dobra pracownica okradała ZUS, zabił żonę i siebie, kościelny podbierał z tacy, rozebrane panie (w tym babcie) czekają. Do tego pokazano reportaż o gangu kieszonkowców…po co pracować?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 460
Motto; Bogusława
Pielgrzymka autokarowa z parafii. Zapytałem kapłana czy mogę mówić przez mikrofon;
<<Chciałbym opowiedzieć państwu o naszym Ojcu. Jaki On jest i jak wygląda? Ktoś zapyta przecież Boga nikt nie widział, a kościele Ewangelickim zabroniono malowania Jego wizerunków. Pomyślmy…czy to jest słuszne?
Nasz kościół ma łaskę ochrony przez Trójcę Przenajświętszą i piękny obraz Boga-Ojca, chociaż mnie nie podoba się ozdobnik w postaci dwóch grubych aniołków. Czy mamy zdjąć ten obraz? Ja rozdarłbym szaty jak Rejtan; nie pozwalam! Przecież są dni w których trzeba na Niego popatrzeć. Wyobraź sobie nasz kościół bez tego obrazu.
Widzicie Mnie...zapytał Pan Jezusa? Pytacie o Boga, a jesteście stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Jak to? Czy to nie bluźnierstwo? My? Będziecie jak Aniołowie i jeszcze więcej…jesteście Jego dziećmi.
Wróćmy do Taty, Ojca Niebieskiego, Ojca Prawdziwego. Trzeba zaznaczyć, że w Królestwie Bożym nie ma starości, a takim malują naszego Deus Abba! Pan Jezus słusznie wskazał na Siebie!>>
Przede mną są dwa ciężkie dni. Wchodząc do przychodni spotkałem znajomego organistę, włączyłem dyktafon i razem śpiewaliśmy pieśń o potępionej Magdalenie; „podaruj, podaruj mi Panie słowa, które darowałeś Magdalenie /../ tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.
Miałem też wezwanie - jako świadek - do sądu, gdzie powiedziałem:
<<Proszę Wysokiego Sądu! Chciałem zapytać czy mogę powiedzieć kilka słów, nie do protokołu? Jako lekarz, który dowiedział się, że mamy Dobrego Ojca, jesteśmy tuż po śmierci, a na tym zesłaniu mamy służyć jeden drugiemu. Niektóre zawody mają łaskę pomagania innym, a takimi są zawód lekarza i sędziego.
Dlatego dziwi przypadek chorej…skrzywdzonej przez ZUS i moich kolegów, którzy mają służyć, a podzielili chorą wg swoich specjalizacji. Masz 10 chorób, żadna nie kwalifikuje się do renty, a jesteś całkowicie niedolny do pracy! Ja nie chciałbym być tak załatwionym i nie życzę tego nikomu. Taka krzywda zagraża małżeństwu i sprawia pozbawienie nadziei oraz chęci do życia! >>
Na Mszy Św. popłyną słowa o Bogu-Ojcu, który nas umarłych przywrócił do życia (wraz z Jezusem). Płynie Psalm o Dobrym Tacie, którego mam błogosławić każdego dnia i mówić o Jego Królestwie…jak święci. Tak się dzieje, ale nikt nie chce słuchać.
- Ma pani na imię Bogusława. Czy błogosławi pani Boga?
- Tak…w niedzielę chodzę do kościoła, ale teraz spieszę się.
Jezus powołuje Swoich Uczniów, a ja po Eucharystii zawołałem; "Tato, Tato jak dobrze u Ciebie…daj czas dla Ciebie...tylko dla Ciebie." Niewypowiedziana słodycz zalała serce i duszę z pragnieniem zostania tutaj...na wieki wieków. Biją dzwony, ból rozłąki…ludzie znają to z życia, gdy umrze ktoś z najbliższych, a szczególnie dziecko!
Dzisiaj nie miałem nawet chwilki dla Boga, ponieważ niewolnicza praca trwała 10 godzin!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 595
W moim przypadku - pomoc nadchodzi - zawsze po zawołaniu modlitewnym. W sprawach technicznych zawsze proszę św. Józefa. Teraz, gdy to piszę (25.06.2018) popsułem ekran komputera przestawiając go na formę tabletu.
„Naprawa” trwała 15 sekund, bo tak właśnie uczyniłem i miałem wskazany zakład w którym szef zlecił pomoc pracownikowi. Podobnie było - po wołaniu do Matki Bożej - 18 czerwca W-wie, gdzie przez 15 lat jeździłam okresowo samochodem.
Autobus dowozi nas do centrum, a dalej poruszasz się środkami komunikacji miejskiej...w tym metrem. Nie znałem linii prowadzącej mnie do celu. Z natchnienia podszedłem do s. zakonnej, która sprzedała mi bilety, poprosiła, abym jechał jej trolejbusem, a na przystanku wskazała mi miejsce dalszego przejazdu.
Powiedziałem jej, że wiedzą o niej w Królestwie Bożym i jest przysłana przez Matkę Bożą, którą prosiłem o prowadzenie. Uśmiechała się i była zadowolona, gdy nazwałem ją Aniołkiem Matki Bożej. Później poprowadził mnie pan aż do miejsca docelowego. Po modlitwie musisz to zauważyć i podziękować.
Po powrocie do domu, przed snem napłynęła prośba, abym to uczynił, ale odpowiedziałem, że „podziękuję w nocy po przebudzeniu”. Tacy jesteśmy! Przebudziłem się o 5.00, ale to już był inny dzień. Na kolanach zawołałem tylko dziękuję Matki nasza, Ojcze, Jezu, Aniele Stróżu i św. Józefie.
Pod kościołem popłakałem się z powodu otrzymania jawnej pomocy, a w ręku znajdzie się kalendarz z MatkąBożą i Jej wizerunkami oraz drugi ze św. Józefem. Podobnie było 06.07.2007, gdy dziękowałem Matce Bożej za ochronę.
Wówczas na Msze św. zerwał mnie budzik (1-wszy Piątek m-ca). Oby kapłan pięknie mówił o Zbawicielu, który przyszedł do grzeszników, bo zdrowi nie potrzebują lekarza. To wiem, ale napłynęła refleksja, że do mnie-lekarza przychodzi wielu zdrowych. Jakby na znak zemdlała parafianka, której musiałem pomóc.
Na początku pracy tamtego dnia otrzymałem obrazek św. Michała Archanioła. Mam wielki kult to tego Bożego Obrońcy. To okaże się nieprzypadkowe, bo żona pojechała do rodziny (pół Polski), a jest pechowa. Kiedyś podczas jej lotu samolot miał międzylądowanie.
Kiedyś trafiła na autobus, który chciał się zapalić, tramwaj - z powodu remontu torów - jechał inna trasą, a w tym czasie córka czekała na nią z biletami…ledwie zdążyła na pociąg! Żałosny byłby efekt modlitwy o której całkowicie zapomniałem. W panice 3 x wysyłała do mnie intensywne sygnały (telepatia).
To dzieje się na całym świecie:
- naszych himalaistów zaskoczyła zła pogoda
- powodzie, blokady dróg, korki, strajk kolejarzy i pocztowców, a nawet lekarzy i pielęgniarek.
Teraz przenieś się wyobraźnią do świata nadprzyrodzonego i do perturbacji czekających dusze ludzkie. Pan Jezus Ew. mówił: cuda, które się dokonały i dokonują powinny sprawić nawrócenie z pokutą!
A tu obrazy tego świata; Stalin i Hitler (agenci Złego). TVN szerząca ateizm i dewiacje (obrona „spółkujących inaczej”, urywek filmu pedofila - mordercy i duszenie wodą). Pisze to w nocy z TVP 3 płynie reportaż; „Porwani w Bagdadzie”, a porwania to straszna broń terrorystów islamskich. Wpadło dwóch dziennikarzy francuskich...jeden z nich trzyma różaniec w ręku.
Kończę, a wzrok zatrzymało zdjęcie Jana Pawła II w celi Ali Agcy…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 836
Każdy wie, co oznacza ta intencja i prawdopodobnie został kiedyś nabrany...nawet przez własnego wnuczka! Ilu uwierzyło w cudowne kuracje, reklamowane leki, okazyjne zakupy, akcje i korzystne pożyczki (franki).
Najbardziej popularne są szkody ponoszone przy kupowaniu samochodów z przekręconymi licznikami oraz podczas ich reperacji. Dorzuć do tego fałszywych uzdrowicieli, a nawet kolegów lekarzy wmawiających choroby...zdrowym i przestraszonym.
Z drugiej strony mylących się podczas stawiania diagnozy: sepsa to gorączka do obserwacji, złamanie stawu biodrowego to ból kręgosłupa...dorzucę jeszcze zakrzep w łydce, wylew podpajęczynówkowy, zawał serca bez bólu i nietypowe zapalenie wyrostka robaczkowego.
Cóż Bóg Ojciec pokazuje w tej intencji? Na szczycie nabierających ludzi jest Książę Ciemności, który - jako upadły Archanioł - ma nadprzyrodzoną inteligencję w czynieniu zła. Jego perfidia polega na wmówieniu 95-98% ludzkości, że Boga nie ma, a z niego samego śmieją się! Mnie przeszkodził w ujawnianiu działania jego tajnych technik (skasowałem część zapisu)...
Prawdziwych agentów Szatana nigdy nie ujrzysz, bo działają w ciemności w przeciwieństwie do wysłanników Boga, którzy wszystko czynią w świetle, a ich czyny każdy widzi. Taką strukturą jest Antykościół (masoneria). W efekcie tego działania rodzą się schizmatycy, heretycy i apostaci oraz kalający się „bożkami i wstrętnymi kultami” oraz „wszelkimi odstępstwami”...
Część duchowa naszej osoby jest atakowana przez Antychrysta w grzesznych myślach oraz przez mylące natchnienia w pierwszej osobie, aby dać przekonanie, że te myśli są nasze.
Jako lekarz doświadczony w walce duchowej przekażę jak Bestia działa na pacjentów:
1. Zdrowych i przestraszonych goni po lekarzach, ale ważniejsze jest odciąganie ciężko chorych lub umierających (bój o duszę) od powrotu do Boga.
2. Bliskim śmierci wciska, aby odciągnąć od Boga: „jeszcze nie umieram, zdążę, niech spowiadają się zdrowi, którzy grzeszą, ja tyle lat cierpiałem”. Może dawać złudną nadzieję: „nie jestem taki chory, zgłoszę się do innego lekarza, a ze spowiedzią poczekam, przecież jeszcze nie umieram”!
3. Może też budzić zwątpienie u tych, którzy znają Boga ze Starego Testamentu jako okrutnego sędziego: „po co mam przystępować do spowiedzi, przecież dla mnie nie ma już przebaczenia”.
Działanie demona powoduje rozproszenie myśli, a nawet rozdrażnienie z uciskiem w okolicy splotu słonecznego i pustką w sercu ze zniechęceniu...także do życia! Typowe jest skołowanie osoby z kręceniem się („nie wiem, co mam robić”). To musisz przeżyć i zauważyć.
Proszę Cię zważ jak działa na Ciebie. Jeżeli jesteś niewierzący lub "letni" to masz spokój, ale spróbuj drgnąć ku wierze w Boga Objawionego! Wówczas wskaże ci podobnych do mnie „latających do kościoła” i „straszących ludzi”. To straszenie polega na zapraszaniu na codzienną Ucztę dla duszy (Eucharystię). Kapłan bardzo często mówi, że przybywamy, aby wzmocnić się do codziennych obowiązków. Inni w tym czasie ćwiczą ciało fizyczne (ważna jest dbałość o zdrowie), ale ono nie poradzi w różnych nagłych cierpieniach.
Morderca namówił swoją przyszłą żonę, ciężarną dziewczynę „na grzyby”, bardzo przepraszał za złe zachowanie…uwierzyła, zginęła razem z dzieckiem zadźgana nożem. Pijany chłop kupił „okazyjnie” kosiarkę na raty, a teraz nie pamięta za co ma płacić i nie ma z czego!
Na poczekalni siedział pacjent z napadem kolki nerkowej...nieświadomy zagrożenia, bo ma jedną nerkę, a ja podczas przechodzenia myślałem, że krzywi go ból kręgosłupa. Po wyjaśnieniu został przewieziony karetką na sygnale do oddziału urologii, gdzie z wielkim trudem nerkę odblokowano (decydowały minuty).
Zaczynam dyżur w pogotowiu (zrezygnowałem z obiadu w domu)…po otworzeniu słoika z flakami („świeże, prosto ze sklepu”) zasmrodziłem wszystkie pomieszczenia.
Babcia zraniła się w nogę, syn wezwał naszą pomoc, bo całe mieszkanie jest ‘we krwi”, a ranka wymagała plasterka. Podczas ucieczki napłynęły słowa piosenki Zbigniewa Wodeckiego o "Chałupach" i „Afryce dzikiej”. Z tego miejsca znalazłem się u pacjenta, który zapomniał, że nie ma nogi (właśnie wrócił ze szpitala) i upadł na kikut…
Jeszcze ładny dziadek, 90 lat „śpiący po udarze”, a przy nim zwabiona zapachem mucha. Babcia uwijała się z łapką…zaleciłem kupić lep, ponieważ uderzanie dziadka wg małej prawnuczki „boli”. Na koniec tej intencji trafiłem do zatrzymania moczu, ale to było zapalenie prącia. Podczas wychodzenia wzrok zatrzymał numer domu z nazwiskiem Ofiara…
APEL
- 09.09.2007(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH MIŁOSIERDZIA
- 08.09.2007(s) ZA SIEROTY BOŻE
- 07.09.2007(pt) ZA OFIARY BEZKARNOŚCI
- 06.09.2007(c) ZA PĘKAJĄCYCH ZE ŚMIECHU
- 05.09.2007(ś) ZA OFIARY ZUŻYCIA
- 04.09.2007(pt) ZA PRZEBACZAJĄCYCH W SERCU
- 03.09.2007(p) ZA NIKCZEMNIKÓW
- 02.09.2007(n) ZA DZIELĄCYCH SIĘ Z INNYMI
- 01.09.2007(s) ZA OFIARY NAPAŚCI
- 31.08.2007(pt) ZA KOCHANYCH PRZEZ BOGA