Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

31.12.2007(p) ZA ZJEDNANYCH Z WOLĄ BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 grudzień 2007
Odsłon: 1055

    Na powieki mojego pacjenta, który zmarniał w oczach położyłem monety i poprawiłem ułożenie jego ust. Po przyjętej Komunii świętej zawsze wracał z ręką na sercu. Zazdrościłem mu tego naturalnego i pięknego gestu. To znak, że nie wstydzisz się Pana Jezusa.

    My nie pojmujemy niepojętej łaski  i naszej niegodności wobec Cudu Ostatniego. Ja klękam, żegnam się przed i po zjednaniu ze Zbawicielem, ale pragnę tego gestu.

     Pierwszy raz w życiu skończę rok modlitwą. W sercu odczucie zjednania mojej woli z Wolą Boga…jakaś bliskość Dzieciątka Jezus i starca Symeona. Smutek ze łzami szczęścia, odczucie obce dotychczas.

    Zbliża się północ. Właśnie słucham nagrania pięknej kolędy z moim wołaniem do Matki Wspomożenia Wiernych. W tym czasie wybuchają petardy, wyją psy bliskie obłędu, a towarzyszą im samochodowe alarmy...pijany świat „bawi się” bez Boga. 

    W ręku znalazła się Biblia, gdzie czytam "na chybił / trafił" z ks. Hioba, że radość nieprawego jest krótka, a takie szczęście trwa chwilę. Tam też jest pytanie retoryczne. Dlaczego grzesznicy żyją długo, a "ich domy są bezpieczne (...) ich buhaj jest zawsze płodny (...) tańczą do wtóru piszczałki, pędza swe dni w dobrobycie (...)". 

    Takim Bóg i Jego drogi są niepotrzebne. Po co służyć Wszechmogącemu? Co da nam modlitwa? Na to psalmista odpowiada (Ps. 75/74): „Gdy Ja naznaczę porę, odbędę sąd sprawiedliwy /../ nie mówcie bezczelnie przeciw Skale /../ Bóg jedynie jest sędzią - tego zniża tamtego podnosi"...      

    Na Mszy św. dziękczynnej wzrok zatrzymała figura św. Rodziny oraz św. Jan Chrzciciel, Apostołowie Piotr i Paweł. Każdy miał inne powołanie  i charyzmaty. Porównaj wielkość powołania Matki Zbawiciela ze św. Józefem, cichym Opiekunem Jezusa, s. Faustyną czy kapłanami egzorcystami. 

     Proboszcz pięknie mówił o szczęśliwym życiu niewiernych, co zbiegło się ze słowami  przeczytanymi w Biblii. Świat, sława, uwielbienie przez fanów…do  u b ó s t w i e n i a.  Aktorzy, sportowcy, politycy i działacze, a my bezwiednie w tym uczestniczymy.

    Takie tłumy ciągnęły też do św. Jana Chrzciciela, którego traktowano jako zapowiadanego Zbawiciela. Żydzi nie uwierzyli w jego posłannictwo i nadal trwają w błędzie. 

 Idę do Eucharystii i płaczę, bo „nie było miejsca dla Ciebie". Po błogosławieństwie Monstrancją chciałoby się śpiewać do końca życia: "Święty Boże, Święty Mocny, Święty, a Nieśmiertelny…zmiłuj się nad nami”. Nie mogłem wyjść z Domu Pana.

    Na koniec dnia otworzyłem „Agendę liturgiczną”, gdzie trafiłem na słowa skierowane wprost do mnie: "Cieszysz się wyjątkową opieką Tego, którego wolę starasz się brać pod uwagę w swoim codziennym życiu".

    "Dziękujemy ci za wskazywanie Boga i Jego Prawdziwego obrazu szukającym Go. Do nich jesteś posłany".                                                                                           APEL

30.12.2007(n) ZA MOJĄ RODZINĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 grudzień 2007
Odsłon: 927

Św. Rodziny

   W obecnym życiu nic nie planuję. Stwarza to kłopoty…żyjącej wg pewnego rytmu żonie, bo ja nie mogę „chodzić na tą samą mszę”. Tak jest i dzisiaj, bo nagle jadę do kościoła rodzinnego, a przy okazji wstąpię do 85-letniej niewidomej matki u której nie byłem w Boże Narodzenie.

   Jakże piękna jest ta świątynia! Nawet podoba mi się chór trochę wyjący: „Wesoło śpiewajmy Dzieciątku małemu”...

    Kapłan mówił o odnowieniu Sakramentu Chrztu Św. i błogosławił wszystkich ze święceniem wodą. Dla niewierzącego to głupstwa, a w jaśnie oświeconej TVN lubują się w pokazywaniu kadzenia Ołtarza Świętego jako dowody na odprawianie „czarów”.

   W czytaniach była mowa o potrzebie szacunku dla rodziców…dopełnionych pięknym listem pasterskim o rodzinie. Czy przypadkowo przyjechałem tutaj właśnie dzisiaj? Kościół nie może podobać się światu, bo Królestwo Boże nie jest z tego świata. Nie dyskutuj na temat antykoncepcji, aborcji, zapłodnienia in vitro, eutanazji i kary śmierci…nie i koniec! Prawa Pana są niezmienne.

   Podziękowałem Panu Jezusowi za to zaproszenie z moim przybyciem „tu i teraz”, gdzie byłem ochrzczony. Moja dusza zawołała: „Witaj Jezu w mojej rodzinnej miejscowości” i trafiłem do spowiedzi, bo pragnę opanować wielomówstwo. Wiem, że to się stanie z pomocą Matki Bożej Wspomożenia Wiernych.

    „Tak tu dobrze Panie u Ciebie, tak tu dobrze…tutaj zacząłem moje życie duchowe i tutaj chyba skończę, bo tak tu dobrze z Tobą Panie”. Powróciło odczucie bliskości tego miejsca…”stąd wyszedłem i tu wrócę”.

   W wypadku świętości…rozsławię to miasto. Zdziwisz się po usłyszeniu tego słowa, a przecież świętość to zadanie także dla ciebie…wiem, wiem, że to trudne, ale inaczej nie trafisz do Nieba! Godzisz się już teraz na drogę okrężną poprzez Czyściec, a to fatalny przestój, bo wiedząc już, że jest Królestwo Boże będziesz czekał na modlitwę babć wciąż wołających o swoje zdrowie (znam to dobrze z gab. lekarskiego) oraz na „nawiedzonych”...podobnych do mnie czyli „resztkę Pana”!

    „Przyjmij Panie Jezu tą Mszę Św. za moją rodzinę, za żywych i umarłych - w tym za najodleglejsze dusze! Przyjmij za tych, którzy mają pogmatwane, a nawet pogańskie życie...przecież tak właśnie było ze mną!

                                                                                                                                       APEL

 

29.12.2007(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRAFIĄ ROZPOZNAĆ ZNAKÓW BOŻYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 grudzień 2007
Odsłon: 582

 motto; „macie oczy, a nie widzicie”

    Dzisiaj jest słoneczna wiosna, a teraz, gdy mam edytować ten zapis na akordeonie gra mi Elżbieta Dudziak...sam gram i lubię te melodie. Jak dobry jest nasz Tata i jak zaskakuje, bo ten zapis łączy się z z obecnym Bożym Narodzeniem i intencją z 25.12.2018: za obdarzonych Twymi łaskami, Ojcze.

   Wówczas przed Szopką Betlejemską znalazłem cukierek, a to oznaczało jakieś obdarowanie z Nieba. Tak się stało, bo właśnie  prezes Naczelnej Izby Lekarskiej przysłał pismo, które może odwrócić moją krzywdę zawodową (wiara to choroba psychiczna). Ponadto za kilka dni będę miał dodatek opiekuńczy (75 lat) i stanę się właścicielem 1/5 spadku po rodzicach.

    Jeżeli masz podobną sprawę i księgę wieczystą to od razu wyślij do wszystkich spadkobierców propozycję sprzedaży swojej części (zwrotne potwierdzenie odbioru) i jeżeli nikt - w ciągu miesiąca nie zgłosi chęci zakupu - możesz sprzedać ją komu chcesz lub podarować. Niepotrzebnie czekałem 10 lat!

    Wróćmy do tamtego dnia pełnego słońca...czyli wiosny w zimie. W takim dniu nawet trudno jest się modlić: za tych, którzy, tkwią w błędzie. W moim sercu pojawili się ludzie, którzy nie widzą znaków Boga Ojca.  

    W drodze do kościoła natknąłem się na zabitego gołąbka ("utrata pokoju"), a także ich stado ("pokój"), zwróciły uwagę dwa gniazda bocianów ("narodziny naszych potomków"), drogę przeleciał kot ("pech"), jeszcze znaki drogowe w tym wizerunek przejścia krów i ograniczenia szybkości (zakazy...tak jak w Prawie Bożym)...wcześniej migały wskaźniki w samochodzie ("ostrzeżenia"), w kościele latał zagubiony ptaszek ("pułapka, sytuacja bez wyjścia"), a dzisiaj starzec Symeon wskazał na Zbawiciela (działanie Ducha Świętego).

    Dodatkowo w kościele „patrzył” wiz. o. Pio, który pomógł mi zrezygnować z wyjazdu do Ziemi Św. bo „Pan Bóg jest wszędzie”. Przecież ten święty był niewolnikiem konfesjonału i nigdzie nie wyjeżdżał!

     Teraz w kościele, gdzie byłem ochrzczony stoję pod trzema stacjami;

  • Pan Jezus przybijany do krzyża – tak czyniłem Zbawicielowi przez wiele lat
  • Matki Boża i wierna do końca Maria Magdalena przytulona do przybitych nóg Zbawiciela –   mój powrót do Boga
  • Jezus zdejmowany z krzyża – czynie to teraz moimi modlitwami i świadectwami wiary...

     Po spowiedzi mam zalecone odmówienie koronki do Miłosierdzia Bożego, a właśnie „patrzy” Pan Jezus Miłosierny i s. Faustyna. Nie mogłem wyjść z kościoła, ale tutaj zamykają...
                                                                                                                                            APeeL  


 

28.12.2007(pt) W KRZYŻU JEZUSA POCIESZANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 grudzień 2007
Odsłon: 1079

     Kiedyś przyśnił się wielki (piękny) złoty krzyż z postacią Pana Jezusa i zdziwiony stwierdziłem, że taki właśnie znajduje się w moim rodzinnym kościele.

    Wczoraj do „Sup. Stacji” dzwonił miłośnik złota („trzeba zabrać  z kościołów i dać na biednych”). Brat żyjący w ciemności nie rozumie, że złoto nie jest do jedzenia… służy do ozdoby i to Przybytków Pańskich! To tylko symbol bogactwa (świecidełko).

    Dzisiaj, pierwszy raz w życiu napłynęło odczucie s ł o d k o ś c i  Krzyża Zbawiciela. To najwyższa łaska, która jest nagrodą za obronę krzyża Pana.

    „Jezu! Dziękuję Ci za Twój słodki krzyż. Zbawicielu Drogi! Najsłodszy Dobrodzieju!…dziękuję, dziękuję”. Nie pojmie tego człowiek normalny. Słodkość krzyża to łaska cierpienia dla Zbawiciela, dla Boga i Jego dzieła…aż do oddania życia za innych. Ból tej łaski napłynie jeszcze raz w przychodni; „Jezu mój! Panie Słodki i Wieczny z Tobą pójdę na krzyż święty…nic mnie nie zatrzyma - aż do śmierci…z Tobą wrócę do Deus Abba”. 

    W pracy miałem bardzo ciężki dzień (7.0-16.00)…może przyjedzie pan na wizytę? Pobiegłem do kolegi, który był przed chwilką  u tego chorego, ale nie chciał mu pomóc. Po wszystkim zapaliłem lampki pod moim krzyżem (przy trasie E-7).

    W sercu płynęła pieśń: „Krzyżu Święty”…dziwią słowa autora (z XVI w.); „Krzyżu Święty, nade wszystko (...) jedno na którym sam Bóg jest słodkie drzewo, słodkie gwoździe rozkoszny owoc (...)”. Tam pod palcem przeczytałem słowa: „skąd pocieszenie mam brać”? Zobacz jedność odczuć z bratem z XVI w.

    Pan jest Niezmienny, a Jego Miłość jest Pełna i Czysta. Po Eucharystii słodycz zalała serce i duszę. Płyną słowa pieśni; „Mądrość Mądrości. Światłość Światłości. Bóg-Człowiek w c i e l o n y”. Dziwne, ale w jej rytm kołysał się maleńki krzyżyk przy tabernakulum…jak go tam zauważyłem?

    W kościele rodzinnym, gdzie byłem ochrzczony stałem pod trzema stacjami;
1) Jezus przybijany do krzyża - tak czyniłem wiele lat
2)  obok Matki Boża przytulona do przybitych nóg Zbawiciela - to mój powrót do Boga                          
3) Jezus zdejmowany z Krzyża - tak jest  dzisiaj.

    Po spowiedzi miałem zalecone odmówienie  Koronki do Miłosierdzia, a właśnie „patrzy” Jezus Miłosierny i s. Faustyna. Nie mogłem wyjść ze świątyni.

    W poszukiwaniu informacji o św. Janie od Krzyża dowiedziałem się, że nazywał się Janie Gonzales i pochodził z biednej rodziny (1542-1591), a po śmierci ojca został oddany do przytułku. Za reformę rodzin karmelitańskich wtrącony do więzienia klasztornego…w czasie tej udręki Pan zalewał go potokami p o c i e c h  mistycznych (pozorne opuszczenie dla oczyszczenia duszy).

   Czytałem zdziwiony, ponieważ to dzieje się obecnie w moim życiu (obrona krzyża z kłopotami). Mistykę św. Jana można wyrazić schematem; celem doskonałości człowieka jest jego zjednoczenie z bogiem, a to uzyskujemy poprzez zjednanie naszej woli z wolą Boga.

    Łzy  zalały oczy i prawie chce się krzyczeć; „Panie Jezu! Jak Ty to czynisz? Jak cudownie prowadzisz. Przecież sam doszedłem do tego samego, co kapłan i dr Kościoła”.

     W czasie szukania informacji w ręku znalazła się „Teologia dla szkół średnich”, gdzie byłą wzmianka o charyzmatach (charisma - łaska). Nauka wywodzi się od św. Pawła Apostoła. To działanie Ducha Świętego w duszy (nadprzyrodzona pomoc).

    Jest to wezwanie Boże osoby ludzkiej do zadania specjalnego (agent) z uzdolnieniem do odpowiedniej służby dla wspólnoty. Piszę, a płynie program „Wielka ucieczka” (walka KGB i FBI)...                                                                                                                                     A P E L

  
 

27.12.2007(c) ZA TKWIĄCYCH W BŁĘDZIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 grudzień 2007
Odsłon: 522

motto; zespół BZIK

    Przysłano pismo z Naczelnej Izby Lekarskiej…dobrze, że nie trafiło w ręce żony. Jeszcze nieświadomy zagrożenia przeczytałem podtrzymywaną decyzję, że moja łaska wiary to choroba psychiczna.

    Pomyślałem, że Izba Lekarska musi wykazać się działaniem; trzeba czas czymś wypełnić, a więc badamy spracowanego kolegę. Tam naprawdę są puste korytarze, a w gabinetach cichutko i przyjemnie.

    A może to wszystko sprawa polityczna? Pan premier Tusk stwierdził, że reforma służby zdrowia nie wypali, gdy zabraknie pacjentów! Stąd pomysł, aby lekarze badali sami siebie („przerób”)…w stylu „Wielkiej Orkiestry Lekarskiej Samopomocy”! Dobrze, że mam poczucie humoru…

     Na potwierdzenie przepłyną sprawy, które nie interesują wierchuszkę samorządu lekarskiego (nawet popierają strajki);

1. TVN „Uwaga”. Kolega, specjalista medycyny rodzinnej leczył encortonem chłopca z guzem mózgu…nigdy nie przeprosił rodziny.

2. Pana dr. Andrzeja G. ciągano po sądach za 3 kg wołowiny…dziwna zbieżność inicjałów z przestępcą kardiochirurgiem, który otrzymał poręczenie z naszej Izby Lekarskiej!

3. „Planete”. Firma farm. Johnson zachęcała stosowanie niemowlętom gasprid (przy zaburzeniach przewodu pokarmowego). Dzieci umierały w bezdechu, a niewinne matki skazywano z powodu ich duszenia. Pozostałe potomstwo odbierano. Wielki wysiłek ofiar wyjaśnił sprawę zabójczego leku.

4. Choroby jatrogenne? Wielu pacjentów ginie z naszego powodu (babcię uzdrowiłem odstawieniem leków). Staruszkowi - po hospitalizacji – rozpoznano 15 chorób, ale przeoczono POChP, a kardiolog leczył u niego duszność „sercową”.

5. Kolega zoperował dziecku zdrowe biodro, koleżanka przebiła tchawicę, przy usuwaniu guza mózgu pomylono półkule, a dr G „zapomniał” o waciku w sercu.

6. W błędzie tkwi też pani min. Kopacz, „katoliczka” popierająca produkcję ludzi (refundacja). Bardzo ładnie wypada w TVN; to jej pierwszy i ostatni sukces. Z pomocą jej przybył kolega Andrzej Włodarczyk, co wyjaśnia jego wcześniejsze sprzyjanie strajkom lekarzy i zatajenie lustracji (polityka).

7. Właśnie będę na wizycie u niewidomego, który na chodniku został potrącony przez cofający samochód. W czasie strajku, który popiera Izba Lekarska trafił na ortopedię (złamanie uda z cukrzycą), a ze szpitala odwieziono go "prywatnie" karawanem!

    Jednak popłakałem się przy zdaniu uzasadniającym u r o j e n i e. Pierwszy raz w życiu napłynęło odczucie  s ł o d k o ś c i  krzyża Zbawiciela. To łaska cierpienia dla Zbawiciela, dla Boga i Jego dzieła aż do oddania życia za innych.

    Ja uważałem, że pomylono mistykę z psychozą i w krótkim odwołaniu próbowałem to wyjaśnić, ale; ”dziad swoje, a baba swoje”. Na ten moment wymyśliłem nową jednostkę chorobową; BZIK (bardzo zaburzona interkomunikacja).

    <<Dobry Bóg, który mnie stworzył może uczynić to, co zechce…w tym obdarzyć kogoś łaską. Mistyk (gr. mystico’s) to osoba przeżywająca bezpośrednią łączność duszy z Bogiem (rzadkość wśród wierzących), a charyzmat jest darem dla posłanego do specjalnej misji. Łaski są przyrodzone; uroda, kogoś „robią” premierem oraz nadprzyrodzone (od Boga). Tutaj odczytywanie Woli Boga Ojca poprzez mowę Nieba (teologiczna „duchowość zdarzeń”)>>.

    Ile trwano w błędzie wierząc w płaskość ziemi z krążącym słońcem? Darwin - przyrodnik, opłynął świat i „udowodnił”, że wszyscy pochodzimy od jednej komórki, która się adaptowała! Religijni maniacy w USA uznają kreacjonizm (łac. creato - tworzenie) jako mechanizm powstania świata (pozory religijne). To nie jest błahy problem, ponieważ „katoliczka” stwierdza, że psy mają dusze, a wychów zarodków jest „chyba dobry”.

   Przykłady; woda / ogień, dusza / ciało, noc/dzień, mądrość ludzka i Mądrość Boża, a także wiara i choroba. Piszę, a napływają obrazy tkwienia w błędzie; wojna USA/Irak…śledzenie fałszywego szpiega...Żydzi oczekujący na Zbawiciela!...bolszewicy budujący raj na ziemi. Po której stronie są badający mnie lekarze ?

    Dzisiaj, gdy to edytuję (13.02.2020) wiem, że świadomie zastosowano wobec mnie sowiecką psychuszkę ze stwierdzeniem ówczesnego prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej, że nie wygram.

    To widzimy w dzisiejszym oporze bolszewickich sędziów. Nikt nie mówi o specjalnie sformułowanych prawach. Wpisz; https://niezaleznemediapodlasia.pl/45-zasad-zniewolenia-narodu-polskiegotajne-przemowienie-jakuba-bermana/

    Wróćmy na ziemię. „Dzisiaj mam ciężki dzień” śpiewam przekornie, bo pracuję na granicy ludzkiej wytrzymałości (nasz zespół ma wielu pacjentów, a kolega ma wolny dzień). Podczas przyjęć chorych wraca cierpienie duchowe;

   „Jezu mój! Wieczny Panie! Dziękuję Ci za Twój słodki krzyż. Nic mnie nie zatrzyma aż do śmierci. Jezu! Dziękuję! Jezu Zbawicielu Drogi. Najsłodszy Dobrodzieju…z Tobą wrócę do Boga. Dziękuję, dziękuję”.

    Napłynął obraz kamieniowanego Szczepana i słowa z Ew.; „będą was wydawać sądom /../ nawet przed namiestników /../ będą was wodzić z Mojego powodu /../ będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”.

    Zakończę ten dzień aktualnym komentarzem (06.02.2020) na forum „Gazety lekarskiej”; Izby Lekarskie należy skasować, bo służą tylko „samym swoim”. Przeczytaj aktualny art. Pana Prezesa. Zajeżdża wazeliną, której zapach kocha wierchuszka „naszego’ samorządu lekarskiego. Hańba…

                                                                                                                                   APeeL

  1. 26.12.2007(ś) ZA PROSZĄCYCH O WYBACZENIE
  2. 25.12.2007(w) ZA POŚWIĘCONYCH TOBIE, OJCZE
  3. 24.12.2007(p) ZA PONOWNIE NARODZONYCH
  4. 23.12.2007(n) ZA PRZYNOSZĄCYCH POCIESZENIE
  5. 22.12.2007(s) ZA UCZONYCH W PIŚMIE
  6. 21.12.2007(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCALENIA
  7. 20.12.2007(c) ZA BEZBRONNYCH
  8. 19.12.2007(ś) ZA RANIĄCYCH SŁOWAMI
  9. 18.12.2007(w) ZA OFIARY ZATRUTEGO ŻYCIA
  10. 17.12.2007(p) ZA OTRZYMUJĄCYMI NOWE ŻYCIE

Strona 1305 z 2407

  • 1300
  • 1301
  • 1302
  • 1303
  • 1304
  • 1305
  • 1306
  • 1307
  • 1308
  • 1309

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2424  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?