Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

04.09.2007(pt) ZA PRZEBACZAJĄCYCH W SERCU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 wrzesień 2007
Odsłon: 808

    O świcie czytałem słowa odpowiedzi Pana Jezusa grupie Samarytan (poganie wg Żydów), gdzie jeden ze starców miał rozterkę, ponieważ wróciła do niego marnotrawna córka,, a ”Przebaczenie stanowi najwznioślejszą formę miłości (...) Miłosierdzie jest kwiatem miłości".*

    W kościele trafiam na początek nabożeństwa do Serca Pana Jezusa i wołałem za moich krzywdzicieli; „zmiłuj się nad nimi”, a w czasie błogosławieństwa Monstrancją prosiłem, aby Promienie Bożej Światłości spłynęły na każdego z nich...„Boże niepojęty! Jak wielkie jest Twoje Miłosierdzie...”.

    Demon zaatakował mnie z wielką mocą podsuwając „dobro”, bo "mam prawo dochodzić swego i rozgłaszać krzywdę". Prawdopodobnie zna przebieg naszego życia, a my nieświadomie ulegamy jego podszeptom traktując je jako swoje myśli.

   „Idź precz Szatanie!"...„na złość" w kuszeniu będę odmawiał w ich intencji koronkę do Miłosierdzia Bożego! Eucharystia samoistnie „zagięła się" (czeka mnie jakieś cierpienie), ale Pan Jezus jest ze mną („My”).

    Dziwne, bo to samo przekazuje s. Faustyna; „Jezus mi powiedział; cierpienie będzie ci znakiem, że Ja jestem z tobą (...)"...**

    Duszę zalał pokój i słodycz, która pojawiła się także w ustach. Serce zawołało: „jak dobrze z Tobą Panie". W takim momencie pragnę głosić chwalę Boga Ojca, mówić o Chrystusie oraz zapraszać ludzi na Msze święte! Jest to pragnienie ewangelizowania, którego nie pojmie normalnie wierzący, a wróg Kościoła katolickiego będzie zniesmaczony.

    „O Wolo Boża! rozkoszy serca mojego (...) kiedy się jednoczę z Wolą Twoją Panie wtenczas moc Twoja (...) zajmuje miejsce słabej woli mojej (...) Jestem gotowa na wszelkie skinienie Woli Twojej Świętej (...) Na każdy dzień staram się spełnić życzenie Boże”. **

    Zły powtórzył atak i jego nasilenie. Przez kilka godzin trwał niepokój w sercu, ucisk w okolicy splotu słonecznego (nadbrzuszu) z towarzyszącą pustką duchową, zwątpieniem i sennością.

    Wyobraź sobie osobę, która ma wiele kłopotów, a żyje bez Boga. Nawet przez myśl jej nie przejdzie, że to napływa od Bestii.

Jak to stwierdzić?

    Mnie jest łatwiej, ponieważ znam swoją osobowość i wiem, że to jest „wpuszczone” z zewnątrz". Wyćwiczyłem się w tym podczas gry w pokera. „Rejestrowałem" napływające natchnienia i obserwowałem przeciwnika.

    Problem jest jeden. W momencie ataku nie mogę odróżnić czy energia pochodzi od ludzie (niektórzy mają taką) czy od demona? To się powtarza i jest nasilone przed wielkimi uniesieniami duchowymi (szczególnie święta kościelne, rocznice) lub przed przyjęciem cierpień wynagradzających.

Jaki cel był dzisiejszego ataku?

    Chodziło o zmianę przebiegu dnia, utrudnienie, a nawet zniweczenie odczytu intencji dającej uświęcenie. Ponadto była to próba wywołanie niechęci do wyjazdu na Mszę św. wieczorną i czuwanie w kaplicy z relikwiami s. Faustyny.

    Niewiele brakowało do upadku, bo moja niemoc była wielka. Z jednej strony pustka, a z drugiej pokusa pozostania w łóżku przed telewizorem. Nawet czyniłem „dobro"; poprawiałem dwa zapisy o Aniołach! Gdybym wcześniej rozpoznał atak to szukałbym ratunku w wołaniu do Św. Michała Archanioła, modlitwie oraz wyświęceniu mieszkania.

    Na miejscu zrobiło mi się przykro, bo tak wielkie i bogate miasto, a do Pana Jezusa przybyła mała grupka wiernych z których połowa porzuciła czuwanie. Kapłan wniósł relikwie, a ja poprosiłem s. Faustynę o wstawiennictwo...wymieniałem nazwiska kolegów - krzywdzicieli, którzy „nie wiedzą, co czynią".

    Prosiłem też, aby promienie Światłości Bożej wypływające z Serca Pana Jezusa padły na nich; „Panie zabierz im mądrość, oświeć ich dusze, aby nie zginęły".

    „Patrzyły" stacje drogi krzyżowej; Szymon pomagający w niesieniu krzyża...Weronika ocierająca Twarz Zbawiciela oraz Pan Jezus zdjęty z krzyża („zdejmujesz mnie z krzyża"). Kapłan mówił prawdę o miłości, bo nie można kochać ludzi jeżeli nie zna się Boga.

    Jeżeli nie przebaczysz w sercu to zamykasz sobie drogę do świętości. Po wszystkim chciałbym zostać tutaj w ciszy i pokoju w sercu, które pragnęło rozmowy o Bogu i dawaniu świadectwo wiary.  

    Pan Jezus spełnił to pragnienie, bo wróciłem tutaj następnego dnia, a stało się to podczas odmawiania „Ojcze nasz", bo w momencie wypowiedzenia słów: „jako i my odpuszczamy naszym winowajcom"...strzała miłości przeleciała przez moje serce, a już w drodze płynęła moja modlitwa.

    Ponownie trafiłem na świętą ciszę i byłem sam na Sam z Panem Jezusem i s. Faustyną. Zadziwiony łaską, skulony, pełen bólu wołam do Boga w intencji dnia; popłynęła moja modlitwa oraz koronka do Miłosierdzia Bożego...powtórzona 3 x.

Czy ujrzałeś powód ataku Szatana?

     To było moje przebaczenie w sercu...straszna broń na Przeciwnika Boga, bo to jest prawdziwa droga do świętości. Mówię Ci w tym momencie, bo za kilka godzin wrócę do gadania, telewizji i głupich żartów.

     To jeszcze nie koniec łaski, bo wyszedł kapłan i odprawiał Mszę św. bez intencji, a ja zrozumiałem, że to za mnie i tych, którzy przebaczają w sercu. Sam jeden przyjąłem Ciało Zbawiciela.

    Nawet nie wiem jak opisać stan mojego serca i duszy. Moim zadziwieniem podzieliłem się z kapłanem, a w drodze powrotnej powtarzałem; „Jezu! och Jezu! Ojcze! jak budzisz wielkie zadziwienia każdego dnia...Jezu! Boże"!

Ja nie znałem przebiegu tego dnia życia, a to całe ciągi zdarzeń;

- kochasz i wypełniasz Wolę Boga

- kochając Boga kochasz ludzi

- kochając ludzi przebaczasz sercem, a jest to warunek uświęcenia, bo inaczej nie możesz wrócić do Ojczyzny Niebieskiej.

  Nie pójdziesz za zawołaniem Boga...to nie otrzymasz Jego łask...

                                                                                                                                 APEL

* „Poemat Boga-Człowieka"; księga II cz. pierwsza str. 21-24 M. Valtorta

** „Dzienniczek" s. Faustyny - czytany w tym dniu w radiu Maryja.

 

 

03.09.2007(p) ZA NIKCZEMNIKÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 wrzesień 2007
Odsłon: 613

    Z sowieckich „Wiesti” płyną obrazy spalonej szkoły (w jakiejś zapadłej obłasti), a po chwilce zdewastowanej - przez „wyzwolicieli od Boga” - cerkwi. W mojej myśli potworna zbrodnia w Biesłanie (zwalona na Czeczenów) podczas „odbicia” zakładników (Rosjanie wrzucili granaty w pomieszczenie z dziećmi).

   Z tego powodu nie mogłem spać, a w tym czasie z filmu (TVN 7) cichy i spokojny seryjny morderca mówi: „nie jest mnie łatwo zastraszyć”. Przeciw niemu – w śmiertelnej sytuacji – znalazła się policjantka. Przypomina to walkę Szatana i Matki Najświętszej!

   Dlaczego Pan pokazuje mi ten film? Zobacz miły wygląd i głos Szatana, a to szczyt podstępu, granie na naszych słabościach, zabijanie dla zabijania…tak jest z naszymi duszami. Samo zrobienie takiego filmu jest jego sprawką, bo niby dobro zwycięża, ale po strzałach, wieszaniu, strzelaniu w grupę ludzi.

   Moje serce zalała złość na śledzących. Wprost widzę mój samochód oblepiony napisami; „Proszę mnie nie śledzić! Nie wolno fotografować!” Nawet sam śmieję się do siebie, bo mam fiacika...

   W domu dziecka gwałcono ośmiolatkę…czerwona dyrektorka wiedziała o tym, ale nie zgłosiła sprawy do prokuratury. Dodatkowo tłukła o ścianę chłopca. Dwa lata w zawieszeniu i okresowe odsunięcie od dzieci!

   Zbuntowane Betanki w Kazimierzu. Czy to opętanie czy mistyfikacja przełożonej, bo mafia nie chce oddać pięknej posiadłości. To proste, a tu rozpacz prostych matek, które czują zgubę córek. W reportażu jest - bezskuteczna próba dotarcia do córki - jednej z nich...bezsilność i płacz.

   W TV były premier Lepper przyznaje się do zdrad żony, przeprasza wszystkich wokół, a po chwili atakuje obecny rząd. Przepływają obrazy przesłuchiwania bonzów i zdrajców z totalnym fałszem wszystkiego.

   Po przebudzeniu w środku nocy przepłynęły obrazy;

- oto Częstochowa z bliskością Matki naszego narodu, czas pielgrzymek i wielka tragedia obok (trąba powietrzna)...zniszczone siedziby ludzkie, nikt nie pomaga...nawet wojewoda (jakie ma ważniejsze sprawy?)

- oto Afrykańczyk świadomie zarażający AIDS

- podziemie aborcyjne

- pedofile, nawet wychowawcy (Samson i ostatnio wykryte)

- zwabiający do domów publicznych i obozów pracy

- Chiny, zabijanie dla uzyskania narządów ludzkich

- oto wielka feta ku czci Kim Dżona Ila (Korea Pół.), bożka dla narodu, a w tym czasie mają 300 tys. ofiar powodzi

- płynie reportaż o uzdrawiającym nowotwory (korą dębową)…

   Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (25.05.2018) spotkałem św. Jehowy, którzy mówią, że Pan Jezus nie jest Bogiem i nie ma Ducha Świętego, a niebo będzie na ziemi. Napłynęła postać Judasza. Przypomniała się 2-letnia posługa falszywych kapłanów (w mojej parafii rodzinnej). Wszedłem też na strony dotyczące Państwa Islamskiego. 

  Na koniec wzrok przykuła książka Waldemara Łysiaka "Salon" czyli "Alfabet szulerów", gdzie są ujawniane tajemnice o wszelkiej maści wazeliniarzach ze zrusyfikowanymi i zgermanizowanymi "europejczykami". Tam jest też mowa o braciach starszych w wierze, którzy są antysemitami...

                                                                                                                                   APeeL

 

 

 

 

 

 

02.09.2007(n) ZA DZIELĄCYCH SIĘ Z INNYMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 wrzesień 2007
Odsłon: 457

Motto; wujek

    Poznań. Baraki. Miasto wyrzuca na bruk nielegalnych mieszkańców. Płacze młodzieniec, który jest wychowankiem domu dziecka. Blisko Częstochowy - po przejściu trąby powietrznej - nadal ludzie zostają bez dachu nad głową. Nie ma firm budowlanych, które wyjechały na zachód.

    Płacze starszy pan i babcia...obok nich domy bez dachów. Ktoś, kto ma wszystko nie zrozumie takich. W sercu pojawiło się pragnienie wspomożenia biednej rodziny (chłopczyk 14-miesięczny, który urodził się w karetce...jestem ojcem chrzestnym!).

   Zrobiłem zakupy (art. spożywcze, higieniczne i ubranka...właścicielka podarowała cztery pary skarpetek) i z radością w sercu zawiozłem dla tych biedaków. Wyszedł chłopczyk (w wieku wnuczka 4-latka), a matka mówi, że pytał o mnie; "kiedy przyjedzie wujek?" Śmieliśmy się, dałem mu garść drobnych. Podziękowałem Bogu Ojcu za rozdawanie Jego darów...sądziłem, że taka jest intencja!

    Staruszkowi zaniosłem obiecany aparat do mierzenia ciśnienia. Jak wiele radości przynosi dawanie! "Ty, dobry Boże, biednego ochraniasz"; Ojcem sierot i wdów opiekunem jest Bóg w swym świętym mieszkaniu. "Bóg dom gotuje dla opuszczonych, jeńców prowadzi ku lepszemu życiu /../ Twoja rodzina, Boże, znalazła to mieszkanie, które w swej dobroci dałeś ubogiemu".

   Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (22.09.2019) na Mszy Św. padną słowa św. Pawła o gnębicielach ubogich, psalmista w Ps 113[112] wołał; "Pana pochwalcie, On dźwiga ubogiego /../ Podnosi z prochu nędzarza."

    Na ten czas Pan Jezus w Ew. zaleca, aby na przyjęcie zapraszać; "ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych", bo nie mają się czym odwdzięczyć, a zapłata będzie odłożona. Eucharystia dała niewypowiedzianą słodycz...namiastką tego (w ustach) jest ptasie mleczko. Natomiast duszę koiła św. cisza z poczuciem obecności Zbawiciela. Wołałem tylko;

„Tak mi w Twej ciszy dobrze, Jezu mój!

W Twojej ciszy czuję duszy krzyk...widzę grzech.

Nic nie łączy tak jak milczenie...koją dzwony - Twój Znak.

Nie chcę świata, jego skarbów...starczysz Ty! Twoja cisza niech ogarnie

świat...Boga znak! Wyjdź naprzeciw pełen chwały, pokaż Twarz...

Niech Cię Jezu chwali góra i każdy dach".

  Z papierów wyciągam „Politykę", gdzie art.; „Bogactwo zobowiązuje", obraz ręki z cukierkiem...blankiet z przekazem darowizny. Żonie kupiłem dwie wiązki kwiatów. Przykładem obdarowania są słodycze.

   Podczas przyjęć chorych wniesiono pełny talerzyk ciastek, gałązkę ciemnych winogron (oddałem pacjentom oczekującym na przyjęcie), a w domu żona poczęstowała mnie ciastkami. Piszę, a reklamują czekoladki oraz pyszny sok, a dwóch chłopców dzieli się cukierkiem...ile szczęścia jest w dzieleniu się z innymi!

    Teraz, gdy to przepisuję (23.09.2019) zona podała mi "krówkę wyborczą" włożoną do skrzynki pocztowej z nazwiskiem Agnieszki Górskiej, lista PiS nr 7! 

                                                                                                                               APeeL

 

01.09.2007(s) ZA OFIARY NAPAŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 wrzesień 2007
Odsłon: 504

motto; kajdany

    Msza Św. polowa, garstka ludzi, w ciemności lasu padają salwy honorowe, a w oczach mam łzy. Kogo obchodzą ofiary wojny, modlitwa za nich z czuwaniami. W sercu ból bezsilności napadniętych, ich zaskoczenie, strach śmierci w oczach, wyrwanie z siedziby, ucieczka lub pojmanie...

   ”Tato! Tato!! te samoloty zrzucają bomby!...krzyczał nastolatek, który przeżył hitlerowski nalot Wielunia (miejscowość zrównana z ziemią)! Piszę to ze łzami w oczach, ponieważ Air Show w Radomiu zakończył się tragicznie...zderzyły się dwa samoloty akrobacyjne symulujące atak.

   Rano myślałem o takich pokazach. Nie wolno tego robić, bo to służy popisom, chwale ludzkiej z narażaniem życia własnego i innych (jak gonitwy z bykami, dźwiganie potwornych ciężarów z możliwością rozerwania serca!).

    Garstka wiernych śpiewała do Boga, a proboszcz mówił, że; <<1 września. 68 lat temu nasza ojczyzna została napadnięta przez wrogą armię, przez wojska niemieckie [...]. W rocznicę tamtych wydarzeń chcemy Miłosiernemu Bogu polecić wszystkich zabitych, zmarłych po urazach podczas II Wojny Świat i modlić się o Boże błogosławieństwo dla tych, którzy ją przeżyli. Jednocześnie chcemy prosić o pokój dla naszych czasów>>.

  W Ew. usłyszeliśmy słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa…słowa, które wielokrotnie powtarzał do ludzi słuchających Go: b ł o g o s ł a w i e n i  dobrzy i czyniący dobro. Każda wojna (wspominana i obecnie toczone na świecie) wymaga sięgnięcia po broń. Musi być armia broniąca ojczyzny przed nieprzyjacielem. Pismo Św. mówi o Pokoju Bożym…wiemy jak wielkie to błogosławieństwo, właśnie w tym momencie.

   Nasze zgromadzenie, nasza pamięć i obecność - przy tej symbolicznej mogile - jest najpierw modlitwą za nich, tutaj spoczywających i za wszystkich, którzy oddali życie, zostali zabici lub poszkodowani w tej wojnie. Nasza modlitwa dotyczy także pokoju w naszych czasach, tak potrzebnego ludzkim sercom.

   Pokój niszczy nie tylko pociąganie za broń /../ aktualna jest modlitwa o pokój w społecznościach, świecie i w sercach /../ prośmy Księcia Pokoju za przyczyną Matki Bożej Królowej Pokoju o ten dar w naszych czasach”.

   W polskich archiwach odnaleziono rozkaz Hitlera o agresji na nasz kraj. W ręku mam „Niedzielę” ze zdjęciem ks. J. Popiełuszki…”spojrzał„ o. Kolbe z kalendarza. Czytam początek „Procesu” Kafki, gdzie agenci wkroczyli do mieszkania „podejrzanego”.

   TV relacjonuje strzelanie do robotników (czasy "Solidarności"), Katyń, Miednoje (25 tys. zamordowanych oficerów), a aktorka Ilasta Chramostova opisuje dopadnięcie jej przez szpiclów.

   Nie wiem dlaczego „patrzy" Pismo Św. gdzie w Księdze Judyty jest opis wojny Nabuchodonozora przeciw Arfaksadowi. Wielu badaczy (także zwolennicy przemocy w obecnych czasach) wskazują na potworności zapisane w Świętej Księdze…to prawda. Przecież odcięta głowa wodza asyryjskich sił zbrojnych jest tego przykładem.

   Dlaczego Pan tak uczynił? Dlaczego wskazał to dzisiaj? Zobacz; zadźgał kochanka byłej żony, zatłukli złodzieja, zabiła męża tyrana, ochroniarza oblali kwasem, terroryści podpalają dzieci, zadźgała męża, bo nie zjadł zupy…porwania dla okupu, obozy pracy. To tylko kilka ostatnich gazet.

    Zobacz obecne zbrodnie przeciw ludzkości. Ujrzyj wszystko z Nieba oczami Ojca…od czystek etnicznych w b. Jugosławii poprzez 3 ml zagłodzonych w Korei Pół. do aktów terrorystycznych (WTC). Zapłacz nad krajami afrykańskimi i spaloną Grecją…przez chwilkę stań się matką dzieci w Afganistanie, Iraku lub Ugandzie (tam zabito 3 ml braci chrześcijan)…postój 12 godzin po wodę dla rodziny.

    Achior przestrzegł naczelnego wodza asyryjskich sił zbrojnych; „Niechaj posłucha pan mój mowy /../ nie wyjdzie z ust sługi twego żadne kłamstwo /../ niech odstąpi pan mój od nich, by przypadkiem ich nie bronił Pan i Bóg ich /../”.

    Popłynęła historia synów Izraela, narodu wybranego w którym nie ma ani siły, ani potęgi do poważnej walki.Przestrogi Achiora nie przyjęto i powiedziano, aby posiekać go w kawałki. Stąd ta głowa wodza. Cóż wynika z tego szkolenia? Cóż na dzisiaj?

    Pan mój, Najświętszy Tata wskazuje na Swoją Ochronę, na Jego Moc…”bądź Wola Twoja". Cóż dadzą rakiety (Sowiety, Korea, Chiny…), gdy całe narody idą - za swoimi wodzami - na zgubę duchową (śmierć prawdziwą).

   Pieśń dziękczynna Judyty; ”Uderzcie w bębny na cześć mojego Boga, zagrajcie Panu na cymbałach, zanućcie Mu psalm i pieśń uwielbienia, wysławiajcie i wzywajcie Jego imię! Ponieważ Pan jest Bogiem, który niszczy wojny /../”.

    Ciemność, kropi deszcz, lampki na mogile, stolik z kielichem i Ciałem Zbawiciela…oto M O C! Za mną policja z karabinami. „Niech Imię Pana będzie pochwalone /../ chwalcie słudzy Pańscy, chwalcie Imię Pana, niech Imię Pana będzie błogosławione, teraz i na wieki od wschodu do zachodu słońca niech będzie pochwalone Imię Pana /../”.

    To wołanie powinno trwać do końca naszych dni. Św. Hostia powaliła mnie na kolana, a serce zalał smutek! Kogo obchodzi Bóg i ofiary wojny? Miasto bogaczy smacznie śpi, w moim bloku ludzie się nudzą. Zapaliłem lampki pod „moim” krzyżem i trafiłem na nasz cmentarz przed mogiłę zabitych w czasie wojny w 1920 r (bronili ojczyzny).

   W TV tańczą, uczą gotować, chwalą siłaczy i różnych mistrzów, a w Kino Polska („Radziecka”) obraz pomnika z napisem; „Chwała Towarzyszom Radzieckim, którzy Polsce przynieśli Wolność i Pokój”. Zobacz dwie twarze chwały, wolności i pokoju…

                                                                                                                       APeeL

 

31.08.2007(pt) ZA KOCHANYCH PRZEZ BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 sierpień 2007
Odsłon: 466

    W kościele wzrok zatrzymał Szymon pomagający nieść krzyż Zbawiciela, a serce zalało pragnienie spowiedzi, ale nie było kapłana. Młodzieniec z mocą czytał słowa św. Pawła o potrzebie dążenia do świętości z pragnieniem podobania się Bogu, który powołał nas do świętości. Pojawił się obraz belki w moim oku, który jest wyrazem;

  •   mojego gadania, a właściwie paplania
  •   krytykowanie i stałe pouczanie innych („nauczyciel”) i niezadowolenie z ich działania
  •   wsadzanie nosa w nieswoje sprawy (tzw. „trzy grosze”)
  •  głupie żarty typu; chodząc na bosaka oszczędzasz skarpetki, małpa pochodzi od      człowieka               
  •   marnowanie czasu, który jest bezcennym darem, szczególnie w mojej niepewności jutra, bo mam poreumatyczną wadę serca od 14 r.ż.

    Podczas konsekracji zawołałem;„Jezu! Jakże pragnę przynosić Ci dary...każdego dnia dary w postaci czystych myśli, serca, rąk i sumienia, ale jest to trudne, bo wszystko wokół jest zatrute. Spraw Panie Jezu, abym bardziej podobał się Tobie niż ludziom”.

     Nie mogłem wyjść z kościoła po Eucharystii; „pobłogosław Jezu drogi tych, co Serce Twe kochają, niechaj skarb ten cenny drogi na wiek wieków posiadają”. Popłakałem się; „Ojcze jak wielkie to cierpienie - trzeba przerwać słodkie spotkanie, a ja nie mam ciała i muszę iść do pracy! Panie Jezu zmiłuj się nad nami! Tylko Ty, Boże wiesz ile cierpienia mieli i mają ludzie na tym wygnaniu...z dala od Ojczyzny Niebieskiej!”

    Zaczynam pracę, a z otwartej kasetki „wyjmuję się” znaczek pocztowy - z symbolicznym dużym sercem wypełnionym małymi serduszkami - z napisem „Kocham Cię”. Ten znaczek mówił do mnie; „Kocham cię”, ale wskazał na Miłość Boga Ojca do nas wszystkich (stąd serca w Sercu).

   Zrozumiałem jest, „wiele jest serc wciąż czekających na Ewangelię”, które są bardziej kochane ode mnie. Większość ludzkości nic nie wie o Królestwie Bożym, a także o życiu wiecznym i prawdziwym szczęściu. Później będę oglądał rosyjską PTP Planeta z programem satyrycznym, a serce zaleje miłość do tych braci, którzy odeszli od Boga!

    Pan sprawił, że nagrałem zmienioną pieśń barda „Solidarności” Kaczmarka i powtarzałem ją nieustannie. Chwilami miałem łzy w oczach, bo wszyscy śpiewali z nim; „wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat, a mury runą, mury runą i pogrzebią stary świat /../ zwalali pomniki i rwali bruk, ten z nami ten przeciw nam /../ łańcuch kołysał się u nóg /../”...

   Po zakończeniu przyjęć krzyczałem w duszy i łzami w oczach: „Tato! wszystkie dzieci są dla Ciebie równe…nie ma złych, a nie ma dobrych. Ty kochasz wszystkich, a najbardziej złych; morderców, więźniów, złodziei, plujących na ojca, matkę i na Ciebie, Boga Jedynego. 

    Tych właśnie kochasz najbardziej, strzelających do braci, dręczących swoich i dzieci, zwyrodnialców, to także Twoje dzieci. Jakże trudno jest nam kochać wrogów, a Ty czekasz na takich z otwartymi ramionami…z Miłosierdziem Zbawiciela i Matką, która chce ich przytulić. Taki Jesteś Ojcze, ale inaczej Cię widzą"…

                                                                                                                        APeeL

 
  1. 30.08.2007(c) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK HAMULCÓW
  2. 29.08.2007(ś) ZA CIERPIENIA SPRAWIEDLIWYCH
  3. 28.08.2007(w) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁA
  4. 27.08.2007(p) ZA OPUSZCZONYCH W CIERPIENIU
  5. 26.08.2007(p) NAJWAŻNIEJSZY JEST CEL NASZEGO ŻYCIA...
  6. 25.08.2007(n) ZA USTAJĄCYCH W DRODZE I ZA DUSZE TAKICH
  7. 24.08.2007(p) ZA WYTRWAŁYCH W GŁOSZENIU TWEGO SŁOWA, OJCZE
  8. 23.08.2007(c) ZA WIERZĄCYCH W PECHA
  9. 22.08.2007(ś) ZA WROGÓW MOJEJ OJCZYZNY
  10. 21.08.2007(w) ZA GUBIONYCH PRZEZ ROZUM

Strona 1305 z 2323

  • 1300
  • 1301
  • 1302
  • 1303
  • 1304
  • 1305
  • 1306
  • 1307
  • 1308
  • 1309

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2074  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?