- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 759
W śnie „do przodu” wszystko się sprawdzi:
- spotkałem pielęgniarkę z którą wchodzimy w radości na salę chorych...tak będzie, bo z uśmiechem przyniesie dokumentację, a przeważnie jest ponura
- spotkałem kierowcę karetki...ujrzę go z okna gabinetu
- tłumaczyłem, kto dzisiaj ma zatrudnienie („towarzysze kasy i pracy”)...i taka rozmowa odbędzie się.
Dzisiaj jest nawał pacjentów, w tym małżeństwa (jedna karta, a dwie osoby) oraz bardzo dużo ciężko chorych. Z pomocą Boga pocieszam, pomagam i przekazuję leki otrzymywane od przedstawicieli firm farmaceutycznych.
Największa radość mam z pomagania biednym...właśnie wypełniam druk na rentę społeczną oraz odwiozłem do domu babcię podpartą kulami.
Podczas udzielanej pomocy dawałem rady duchowe, wskazywałem drogę, pocieszałem chorych i prosiłem o uświęcanie cierpień (ofiarowywanie Matce Bożej po Sakramencie Pojednania)...tak to trwało do 14.30.
Naprawdę większa radość jest z dawania i pomagania...niż z brania, a tego pragnie świat. Właśnie poproszono mnie o receptę, którą napisałem w domu i zaniosłem pacjentce. Nie chciałem przyjąć kawy, bo tak psuje się bezinteresowność czyli dar naszego serca.
Pamiętaj, że bezinteresownym masz być...nawet w pragnieniach! Dziedzina jest całkowicie nie ważna. Jeżeli to pojmiesz, to znaczy, że zbliżasz się do „Drogi Królewskiej"! Prawdziwe radości odkryjesz w służeniu innym: słabym, cierpiącym i potrzebującym, smutnym, samotnym, przygnębionym, biednym, głodnym i poniewieranym, itd.
Teraz, podczas czytania słów Matki Zbawiciela - o radości uszczęśliwiania innych - w ręku znalazł się obrazek Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych. W drodze na Mszę św. wieczorną pocieszyłem babcię o kulach z wnuczką (7 lat). Eucharystię ofiarowałem Bogu Ojca, aby przekazał odpowiedniej osobie.
W Watykanie była projekcja filmu „Quo vadis”. Wyobraź sobie radość Matki Najświętszej, która wiedziała, że otworzy drogę do zbawienia ludzkości. W naszym życiu też wskazujemy drogę tym, którzy jej nie znają. Tak było z dwoma kierowcami karetek, którzy dojeżdżają do tej kolumny sanitarnej. Podobnie jest z duszami, którym wskazuję drogę do zbawienia...czyli do Boga Ojca.
Nie wystarczy być dobrym człowiekiem, nawet całkowicie oddanym wolontariuszem, aby zostać zbawionym. Matka Teresa z Kalkuty zmarła 5 września 1997 roku, jej kult nie słabnie...jednak przez większość swojego życia była osobą niewierzącą.
Bezinteresowność, troska o innych bardziej niż o siebie, niesienie pomocy i ulga innym, odrzucenie chwały własnej, powodzenia, sławy, honorów, władzy...także bogactwa, które staje się ciężarem oraz uciech i rozkoszy dających przesyt.
Ten świat jest potrzebny z jego „nagrodami" i „laurami", ale trzeba pamiętać, że jest to świat Boga. Ja pragnę czynić dobro z głębi mojego serca napełnionego Duchem Świętym, a nie dla nagrody. Cały czas mam świadomość, że jesteśmy tutaj na zesłaniu (dusza dołączona do ciała)...z miłości miłosiernej.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 855
Tak się składa, że dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (23.08.2017) jest rocznica paktu Ribbentrop-Mołotow („noża w plecy”) i przeżywamy Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. My nie mamy świadomości działania systemów totalitarnych, których celem było ludobójstwo: likwidacja Żydów (czystość rasy) i dokładnie nieznana liczba ofiar bolszewizmu.
U tych ostatnich w planach podawano liczbę „wrogów ludu” do zamordowania...w grobie zbiorowym można było układać tylko pięć warstw trupów. Zniszczono prawie wszystkie cerkwie, a wybudowano „świątynię” ludobójcy...dotychczas istnieje mauzoleum tow. Lenina.
Właśnie oglądałem film o działalności i zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki (Jerzy Popiełuszko - posłaniec prawdy) oraz „Najniebezpieczniejsze gangi świata”, ale groźniejsze od nich są mafie w rządzie...u nas była i jest pewna namiastka, bo odepchnięci przez Boga dalej rządzą zza parawanu.
W deszczu szedłem do pracy odmawiając moją modlitwę, a łzy zalewały oczy, bo sercem byłem na ziemi obiecanej, gdzie trwa wojna (Palestyna/Izrael). Napłynął też dramat 400 uchodźców z Indonezji, którzy wegetują na statku, bo nikt ich nie chce.
Dzisiaj pracę skończyłem wcześniej, ponieważ podczas niżu i opadów łagodnieją różne choroby: rzadko zdarzy się zawał serca, udar mózgu, różne bóle o typie kolki, a także jest mniej agresji. Podczas powrotu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a to jest dzień także za mnie, bo nadal jestem groźny dla poprzedniej władzy.
Taki jest mój los i jeszcze nie wiedziałem, że to będzie trwało do końca życia, bo po komunistach przyjdą wrogowie Boga „Ja Jestem” dla których jesteśmy poganami wierzącymi w wielobóstwa.
Jest mi bardzo przykro, bo czuję się wyobcowany, a to jest moja ojczyzna i do tego miejsca przyprowadził mnie Sam Bóg Ojciec (nie miałem świadomości tego).
Przemoc jest pokazywana poprzez różne obrazy oraz tzw. „duchowość zdarzeń”:
- oto pajęczyna i żarówka ze smarem jako pułapka dla muszek
- pijany sędzia zabił samochodem chłopczyka i nie jest ukarany („Sup. ex”)
- obrazy zamachu na prezydenta Reagana
- w znalezisku archeologicznym było wiele szkieletów zamordowanych
- napłynął obraz ginekologa rwącego się do zbijania nienarodzonych.
Przepłynął ten świat od Slobodana Miloszewicza (czystki etniczne) poprzez gwałcicieli do znęcających się na rodzinami i sąsiadami...z wybrykami dzieci i młodzieży. Opracowuję ten zapis, a właśnie trwa sprawa znęcania się 3-latka nad kotem...jego brat wszystko filmował i umieścił w Internecie. Dwóch podobnych napadło na przechodnia i zabrało mu torbę z piwem.
Popłakałem się w drodze na Mszę św. która jest - na tym zesłaniu - wielką łaską Boga z modlitwą dającą wytchnie dla duszy. Właśnie zamordują św. Jana Chrzciciela, a będzie „patrzyła” chorągiew z wizerunkiem ojca Kolbego. Po Eucharystii zostałem powalony w ciele i miałem tylko jedno pragnienie być sam na Sam z Panem Jezusem.
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (26.08.2017) pokażą atak członków Państwa Szatańskiego na kościół w którym ludzie-bestie łamią krzyż, przewracają i rozbijają figury świętych, a to wszystko filmują i grożą Państwu Watykańskiemu.
Depczący naszą wiarę są przekonani, że czynią dobro za które trafią do wymyślonego nieba z dziewicami. To samo robili bolszewicy niosący wyzwolenie ze śpiewem, gdy „związek nasz bratni ogarnie ludzki lud”.
Szatan małpuje Boga i Jego Królestwo Miłości, które jest w nas...już na tym zesłaniu! Bój toczy się nad nami, bo służysz Bogu Ojcu lub Przeciwnikowi...Kłamcy i zabójcy dusz ludzkich.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1248
W czasie senności napłynęło wielkie pragnienie spotkania z Panem Jezusem na Mszy św. o 6.30. Po drodze zdążyłem sprawdzić stan kwiatów pod krzyżem.
Podczas wchodzenia do kościoła wołam: „Ojcze! Przyjmij wszystkie moje trudności”. Nadal brak wody święconej o którą walczę. Sądziłem, że kościelny jest na urlopie, ale właśnie wygląda...
Lud śpiewa do Matki Pana naszego „ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę”. Dzisiaj wspomnienie św. Augustyna, który miał podobną do mnie ścieżkę duchową.
Komunia św. pękła na pół...„My”, a to oznacza jakieś cierpienie w którym Pan Jezus będzie ze mną...”jam nie godzien, nie godzien”. Tu na prawdę jest Bóg Żywy. Dziękuję za wszystkie łaski.
W przychodni trafiłem na ciszę przed burzą...nie było żadnego pacjenta, ale po czasie zaczął się nawał z elementami nękania...szczególnie w ostatnim momencie:
- pomyliłem dwóch siwych dziadków
- wpadają z paskiem wypłaty
- syn zabiera samochód
- ostatni pacjent prosi o dokładne badanie, bo rzadko przychodzi!
Wyszedłem zdenerwowany aż trzęsły mi się ręce.
15.00 Koronka do miłosierdzia, a pokazują obrazy nawałnicy w Polsce. Drzemkę przerywa telefon do żony...20 minut rozmowy. Kolega lekarz z piętra remontuje mieszkanie...właśnie puściła uszczelka i zalał nam łazienkę! W telewizji przedstawiają:
- obrazy przewożenia koni do Włoch
- przewożenie jeńców wojennych (RTL)
- mieszkającą w budynku „ruinie”
- ofiary nawałnicy.
Trwa wojna Palestyńsko - Izraelska, a moje serce zalało pragnienie bycia w Ziemi Świętej. Przypominają się słowa Pana Jezusa, że żyjemy gorzej od zwierząt. Taka prawda, bo zwierzęta nie zabijają z nienawiści...poza instynktem. Wychodzę na modlitwę, a w sercu Czeczenia, powodzianie, ofiary wypadków (właśnie pacjent złamał biodro) i chorób przewlekłych.
Piszę, a w tv pokazują: bezrobotnych, wyrzucanych z mieszkań, konflikt sąsiedzki z zamknięciem wjazdu do posesji, kobietę z dzieckiem żyjącą w rodzinie alkoholików. Jeszcze program z medium...przepływa świat chorych psychicznie i opętanych.
Jakże cierpią w Niebie z naszego powodu... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 458
Idę na Mszę św. poranną i niczego nie pragnę oprócz przyjęcie Ciała Zbawiciela. Z płaczem wołam do Boga: „Ojcze! Ty nigdy nie zranisz, zawsze przytulisz i pocieszysz”. Piszę to, a z telewizji Trwam płyną słowa: „nikogo już innego nie będzie, my czekamy na ponowne przybycie Pana Jezusa”.
Zobacz ofiarę własnego błędu: naród wybrany, który wciąż czeka na Zbawiciela. Pragnę też ciszy i milczenia, a trafiam na takie właśnie nabożeństwo.
Pan Jezus powiedział (J 10,27): „Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną”. Zarazem ostrzegł uczonych w Piśmie i faryzeuszy (Mt 23, 1.13-22): „biada wam (…) obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą". Św. Hostia sprawiła, że słodycz zalała duszę „Jezu! och Jezu! Boże! Pragnę żyć tylko dla Ciebie”.
Źle zaczyna się dzień, bo nie znalazłem pieczątki w torbie lekarskiej! Zawsze jej pilnuję i wkładam w jedno miejsce, ale torba ma kilka przegródek. W ten prosty sposób straciłem radość i pokój...tak ważne w nawale chorych. Przepływają fakty:
- wypadek naszego autobusu w Czechosłowacji
- wypadek na budowie, bo źle ograniczono pole
- biskup kościoła katolickiego ożenił się, a teraz ma kłopoty
- dziury budżetowe w kasie państwa i CZD
- pękł balon, a w innym obrazie nie otworzyły się dwa spadochrony.
Ile jest ofiar naszych błędów...od kierowcy, operatora dźwigu, głupiego czynu biskupa do źle złożonego spadochronu i błędu lekarza oraz aptekarza.
Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (29.12.2020) mam pokazywane sytuacje: pod prąd na parkingu wjechał rowerzysta, na drodze do kościoła po prawej stronie stał samochód oślepiający włączonymi światłami, a nagle przez ulicę przebiegła kobieta, a później podczas wychodzenia z poczty nie mogłem minąć się z obcym panem.
W TVN kolega ginekolog (zwolennik aborcji) mówił, że „lepiej zabić niż miałoby się męczyć”. Przypomina się życie św. Augustyna. Teraz zerwała się straszliwa nawałnica, mówią o samochodach wpadających na powalone drzewa.
Czytałem o grzechu pierworodnym, a ten błąd pierwszych rodziców sprawił, że znalazłem się tutaj. W ramach intencji sąsiad zalał nam mieszkanie, ponieważ hydraulikom „puściła” uszczelka....
Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.12.2020) dwóch nastolatków szło po torach, uciekli na sąsiednie torowisko, ponieważ nadjeżdżał pociąg, gdzie zginęli uderzeni z tyłu przez inny.
Teraz, gdy mam edytować ten zapis (01.01.2021) płynie film: „Dynastia Kimów”, gdzie jest pokazany cały naród jako ofiara ogłupienia…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 459
Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej
Nie dość, że pacjenci męczą w dzień to jeszcze przyjmuję w gabinecie w śnie, a obudziło mnie trzaśnięcie drzwiami, które się rozleciały. Niewykluczone, że to może się stać, bo różni ludzie się trafiają.
Zerwałem się, a żona właśnie oglądała reportaż o siostrach zakonnych w Kenii, które pięknie śpiewały i tańczyły. Świat to wielka Boża Rodzina, ale zarazem globalizacja i niewolnictwo (także intelektualne). Straszliwa bieda i oraz nadęta władza z bogactwami. Dlaczego Pan ukazuje mi to właśnie dzisiaj?
Teraz trafiłem na świadectwo wiary Krzysztofa Krawczyka, Jana Pawła II na pielgrzymce do MB Częstochowskiej oraz misjonarzy w Ugandzie. Pan Jezus ma swoich wszędzie...
Dzisiaj mamy dożynki lokalne z Mszą św. na stadionie, ale niezbyt dużo ludzi. Mimo to spotkanie z Panem Jezusem zamieniło się w klaskanie urzędnikom przy każdym nazwisku.
W KRLD klaszczą Kimom długo i z okazywaną radością, bo wszystko jest wyreżyserowane i pilnowane. Dlaczego nie klaskaliście? Co wam nie podoba się w działaniu przywódcy. Kubuś Parchatek w TVN płaci klakierom 20 zł za godzinę...sam się przyznał żartując, ale tak jest naprawdę.
Starzeje się chłopina, chce trzymać fason, ale rośnie mu żuchwa. Ponadto nie starcza mu do pierwszego i dorabia reklamując oranżadę „Helenę”. Ja zaleciłbym tej firmie, aby dawała różne imiona, także męskie (współmałżonkowie kupowaliby na imieniny).
Mój ulubiony prorok powiedział (Iz 2,2-5), że na końcu czasów „góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchu gór (...) Wszystkie narody do niej popłyną (…) Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny”.
Nie wiem o jakim czasie mówił prorok, a jego przekazy od Boga spełniły się co do joty. Faktem jest, że Bóg zesłał Syna Swego, staliśmy się Jego dziećmi wołającymi „Abba Ojcze”. W moim dzienniku zauważysz, że zjednany z Duchowym Ciałem Pana Jezusa krzyczę: „Tato! Tatusiu!”.
Jakby na ten czas Pan Jezus w Ew (J 2,1-11) na prośbę Matki Bożej dokonał pierwszego cudu: zamienił wodę w wino na weselu w Kanie Galilejskiej. „Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie”.
Chór śpiewał o Matce Zbawiciela, a serce zalewał ból, bo córka odwróciła się od wiary, a syn po ożenku już dwa razy opuścił nabożeństwo niedzielne. W kazaniu padły słowa o dziękczynieniu i ostrzeżenie, abyśmy dzielili się wszystkim i nie pokładali ufności w ziemskim posiadaniu, bo Pan może w każdej chwilce przyjść po dusze. Znam to z mojego gabinetu lekarskiego. Ciało Zbawiciela podał mi kapłan z Rosji.
Podjechałem pod krzyż i podlałem kwiaty, a w garażu wzrok zatrzymało pisemko „Ave”, gdzie były słowa o Matce Najświętszej, której miłość „nie szukała poklasku”. W sercu pojawił się Mojżesz (najskromniejszy człowiek na świecie) oraz Jan Chrzciciel (największy człowiek na świecie). To przykłady tych, którzy nie żyją dla poklasku.
Wyszedłem na spacer modlitewny, przepłynął świat rządzących, lubiących pierwsze miejsca, a zarazem: św. Franciszek, staruszek karmiący gołębie, misjonarze w biednych krajach, chłopi dokładający do swojej ciężkiej pracy, a w tym czasie wianki zbierają wystawieni z władzy ludowej lubiący hołdy z podszywaniem się pod wiernych Kościoła Boga Objawionego.
Strzelają race aż dom się trzęsie, grają na całego i bawią się. Nie wiem dlaczego kupiłem „Kulisy”, a tam był art. o pracy pszczół. Natomiast dzisiaj, gdy to przepisuję 03.01.2020 kilka razy powtarzał się sen o mrówkach. Jedne i drugie mają wszystko zorganizowane, każda zna swoje miejsce, jedne służą drugim aż do śmierci...przecież tak powinno być między nami. Władza powinna służyć, a nie zbierać kokosy.
Sprawdził się też sen, bo w dyskusji żona przypomniała mi drzwi, które uszkodziłem w złości...
APeeL
- 25.08.2001(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ WRÓCIĆ DO DOMU
- 24.08.2001(pt) ZA ZJEDNANYCH Z PANEM JEZUSEM
- 23.08.2001(c) ZA OFIARY NIEROZWAGI
- 22.08.2001(ś) ZA ŚWIADOMYCH WYBORU
- 21.08.2001(w) ZA GINĄCYCH W OPUSZCZENIU...
- 20.08.2001(p) ZA NIEOSTROŻNYCH
- 19.08.2001(n) ZA PRAGNĄCYCH ODZYSKAĆ TO, CO UTRACILI
- 18.08.2001(s) ZA MORDUJĄCYCH NA RÓŻNE SPOSOBY
- 17.08.2001(pt) ZA UPADAJĄCYCH
- 16.08.2001(c) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ