- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 913
Podczas opracowywania tego zapisu (08.07.2010) nastąpił „wysyp zastępców”, bo Bronisław Komorowski „stał się” prezydentem, Bogdan Borusewicz zastąpił marszałka i prezydenta, a Grzegorz Schetyna każdego z nich!
Nie miałem w planie edytowanie tego zapisu, ale 26.02.2016 z włączonego telewizora popłynęła piosenka nieznanego mi Marcina Stycznia. To były tylko dwie minuty, a ja spotkałem pokrewną duszę, która śpiewem wyraża swoją tęsknotę za Bogiem...z tego zesłania, gdzie większość „żyje dla życia”...
Teraz przegrani krytykują PiS, który odebrał im wszystko i pan Grzegorz buduje totalną opozycję...wyprowadzi na ulicę milion ludzi! Na tle tej „huśtawki” ludzkimi pragnieniami nie zmienia się nic w relacji z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym, a moja dusza rośnie...w odróżnieniu od bijących się o stanowiska: małe na dole, a duże na górze!
Wróćmy do tamtego czasu, bo - w ramach tej intencji modlitewnej - przyśnił się zmarły kierowca z pogotowia...dobry człowiek, ale uwikłany w jakieś „lewe” interesy. Nawet „spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej, a łzy zalały oczy.
W ciszy rytmicznie tykał zegar...czas płynie nieubłaganie, a Syn Boga, Jezus Chrystus, Przyjaciel ludzkości jest nadal odrzucany. Przypomniało się moje wystąpienie w Krakowie na zjeździe pisma „Nie z tej ziemi” z tematem: Jak odczytać wolę Boga Ojca?
Na „mieście” mam załatwić wiele ważnych spraw (Urząd Skarbowy, pobrać pieniądze z banku, wykonać przegląd techniczny samochodu i odebrać nową, zawieść pościel do magla i puścić kupon Lotto...).
Na spacerze trafiłem na teren budowy domków jednorodzinnych, gdzie sprzedałem swoją działkę z podmurówką. Dobrze, że to uczyniłem, bo to zbyteczny wysiłek i wiele domów czeka na wykończenie...często właściciela!
Przypomniały się słowa Boga przeczytane rano; „Miejcie Niebo na zamieszkanie. Mój Dom jest waszym domem”.* Ja wiem o tym, że Bóg podzieli z nami wszystko, co posiada - jak dobry ojciec ziemski.
W urzędzie skarbowym mówiłem o życiu tym światem i naszym gonieniu za wiatrem...obiecałem, że przekażę im intencję, która napłynie. Po odczycie zadzwoniłem i prosiłem, aby nie zmarnowały tego świadectwa wiary, bo większość kocha tylko to życie.
Jeszcze mam iść na zapowiedziane spotkanie z senatorem, a teraz wstąpiłem do reperującego telewizory (słaby głośnik), mam kupić haczyki i cukierki!
Większość tak właśnie żyje. Nie szuka Boga, nie wie, że Jest i żyje dla życia (życie roślinne)...tylko dla spraw najbliższych i tego świata. Wielu żyje też dla „wolności”...ot, choćby chodzący za mną. Ja jestem wolny jako dziecko Boga...cóż mogą mi zrobić ludzkie kajdany, więzienie, a nawet śmierć.
Zmęczony przysypiałem na Mszy św. wieczornej, a Ciało Pana Jezusa pękło na pół, bo taki byłem przez cały dzień...oddzielony ciałem od duszy!
* „Prawdziwe Życie w Bogu” t. VIII str.103
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1059
opr.08.07.2010
Dyżur w pogotowiu. W strachu przed budzeniem nie można zasnąć. Chwilami pojękuję z tego ziemskiego zesłania. W środku nocy zrywają do czwartego porodu. Płynie cz. radosna różańca.
Wzrok zatrzymał krzyż Pana Jezusa stojący na rozdrożu, a na podwórku rodzącej straszliwie gryzące się psy na łańcuchach. Taka sama niewola, jeden pan i chcą się wzajemnie pożreć! Tak odczytałem intencję dnia.
Napływa pomoc otrzymana od Boga, gdy skacowany w ulewie czekałem na zmiłowanie jakiegoś kierowcy. Podobnie nędznie wyglądają nasze dusze wracające do Domu Ojca.
W czasie późniejszych modlitw będę miał ukazane nieskończone miłosierdzie Boga naszego, który to wszystko mi wybaczył. Anioł podpowiada: „msza”...zdążyłem i trafiłem na konsekrację. Wprost chce się krzyczeć z zadziwienia; „och Jezu mój! jakże piękny jest każdy dzień z Tobą”!
Ze łzami w oczach podchodzę do Komunii św. i zostaję na czytaniach. Płynie moja cz. bolesna różańca, a przepływają obrazy; Hutu / Tutsi, czystki etniczne w b. Jugosławii, Irlandia, mur berliński, Korea, Wietnam...syn zabija ojca, a brat brata.
Tak było na początku z Kainem i Ablem i tak jest dzisiaj, gdy to opracowuję; zabiła męża, bo nie chciał się opalać, a zięć zabił teściową, bo powiedziała, że jest leniem...
Na wyjeździe krążymy po pięknych sklepach, a moje serce woła do Boga. Pojękuję cicho ze łzami w oczach; „Tato! Tato! Tatusiu!! Twoje miłosierdzie jest nieskończone!”.
W Teksasie mają wykonać wyrok śmierci na kobiecie, która się nawróciła. Przypomina się zabójca Fesch, który napisał książkę „Za pięć godzin ujrzę Pana Jezusa”.
Przejeżdżamy obok kościoła św. Krzyża, gdzie Pan Jezus jest pochylony pod ciężarem tego narzędzia śmierci. Zapraszałem Zbawiciela do mojego domu, a żona właśnie kupiła ikonę Jezusa Pankreatora.
Jednak zamordowano nawróconą Karli Faye... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1057
MB Gromnicznej
Napływają obrazy poszkodowanych w powodzi (jak oni żyją?), a w ręku mam starą „Politykę” i „Gościa niedzielnego”, gdzie są zdjęcia z bombardowanego Kabulu. Właśnie podają informacją o zniknięciu samolotu w Indonezji. W suszarni naprawiam zepsutą lampę i dokręcam okno.
W stanie wielkiej pustki duchowej wyszedłem na modlitwę, ale nie znałem intencji, ale trafiłem na "zdarzenia duchowe":
1. musiałem bronić małej dziewczynki, którą bił starszy brat
2. pomogłem w ruszeniu samochód, bo było ślisko i nie mógł ruszyć ciągnący go...
3. Pan Jezus powiedział z otwartego „Prawdziwego Życia w Bogu”; „Jestem z tobą w twojej s ł a b o ś c i”...
4. ktoś pobierał pieniądze z bankomatu, a sam potrzebuję wsparcia, bo jedziemy na zakupy...okaże się, że właśnie przelano pensję + trzynastkę...
Teraz „patrzy” św. Józef z Dzieciątkiem (ochrona) oraz MB Wspomożenia Wiernych. W kościele poświęcono gromnice, których światło daje wsparcie w różnych zagrożeniach. Popłakałem się po Eucharystii, która jest pokarmem wzmacniającym nasze dusze na tym wygnaniu...
Podczas powrotu spotkałem dwóch ludzi niosących ciężką lodówkę (przypomniał się film Polańskiego: "Dwaj ludzie z szafą"), a za nimi szła babcia podpierająca się laską! Ile razy człowiek jest słaby i potrzebuje wsparcia. Przepływają całe narody oraz świat. Oto USA mogą uderzyć na Irak bronią atomową.
Na Mszy św. prosiłem o podanie intencji, a teraz wzrok padł na zdanie; „o co prosisz, to otrzymasz”. Dyżur. Daleki wyjazd do dziadka ze skrętem jelit. Z radia "Maryja" popłynie prośba o wsparcie finansowe, a w telewizji przesuwają się obrazy balu charytatywnego na dzieci z porażeniem mózgowym.
Napłynął ból rozłąki z Bogiem, który nasiliły słowa serialowej piosenki: „czasem chcesz się pożalić, ale nie ma do kogo”. Zawołałem tylko „Ojcze! Tato!”, a „Prawdziwe Życie w Bogu” otworzyło się na słowach Matki Bożej (z 07.06.1994); „Nie jesteście bezbronni. Mój płaszcz okrywa małą trzódkę Jezusa”.
W „Rycerzu Niepokalanej” trafiam na litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa i Loretańską, a w prasie jest prośba górnika, który stracił dolną połowę ciała.
Ja też otrzymałem wsparcie, bo zmiana kolejki wyjazdowej sprawiła, że wyjechałem dopiero rano... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 686
Tuż po północy mam daleki wyjazd karetką. W tym czasie odmawiam cz. chwalebną różańca, a pasuje do tej modlitwy rozgwieżdżone niebo i rozświetlona dyskoteka. W bogatym domu trafiłem na „chorą”...przestraszoną chorobą niedokrwienną serca.
Wstaję na „Anioł Pański”, a z radia Maryja płynie „Alleluja”. Pan mówi na początek tego dnia „Pokój niech będzie z tobą. Ja jestem Jahwe /../ Ja cię wezwałem i doprowadzę cię do Mnie”.* W podziękowaniu pocałowałem Twarz Pana Jezusa.
Nagle uzyskałem moc do dawania świadectwa wiary, a to oznacza, że nie wstydzę - jako wykształcony - mówić o Bogu Ojcu. Nie obchodzą mnie ludzie. Ty, który jesteś na podobnym etapie drogi do Królestwa Niebieskiego zauważ, że w normalnych rozmowach nie ma słowa o naszej wierze. To tak jakby dzieci milczały na temat swoich rodziców.
Z drugiej strony to nic dziwnego, bo dzisiaj Pan Jezus zostanie odrzucony w Nazarecie. Pomyślałem o mojej sytuacji, bo w moim mieście pracowałem z miłością i zostałem „wrogiem ludu”. Nie ma we mnie złości, ale...
Na Mszy św. Eucharystia pękła na pół, a to zawsze oznacza jakieś cierpienie. Tęskna miłość zalała serce, a w oczach pojawiły się łzy...nie mogłem wstać z kolan. Napłynęło pragnienie powrotu do Boga Ojca i Ojczyzny Prawdziwej...wszystko stało się nieważne. To trwało w czasie i jeszcze w domu nie mogłem się ukoić.
W „Super expresie” wzrok zatrzymał tytuł „Witaj w Raju”. Na ten moment Vassula woła do Boga; „Jakże uda nam się /../ połączyć z Tobą w Twoim Królestwie?”, a nasz Tata stwierdza: „Przyjdźcie do Mnie, a będziecie żyli na zawsze”**
Po wyjściu na spacer modlitewny w wielkim bólu zacząłem odmawiać „św. Osamotnienie Pana Jezusa” za pragnących powrotu do Boga, a w tym czasie samolot leciał prosto do nieba! Moje serce falami zalewał ból rozłąki z Bogiem i tęsknota za powrotem do Nieba.
W takich chwilach widzisz nijakość tego świata i niepewność naszego bytu; zagrożenie ze strony przyrody, wojny, katastrof, wybuchów i pożarów. To normalne wygnanie...
Teraz mówi Matka Boża (jak wyżej str. 215); „Ja, twoja Matka jestem z tobą /../ Bóg o którym zapomnieli, nigdy o nich nie zapomniał /../ Powróćcie do Mnie”...
Dziwne, bo dzisiaj, gdy to opracowuję przysłano „Echo Maryi Królowej Pokoju”, gdzie w Objawieniu z lipca 2010 są Słowa Matki o nawróconych dzięki objawieniom oraz takich, co „przez jakiś czas opamiętali się i p o w r ó c i l i do Boga, ale potem przyciągnęło ich poprzednie życie”.
Przeczytałem też art.; „Biolog-zegarmistrz” z refleksją, że upływ czasu (starzenie się) skraca rozłąkę. Ponownie serce zalał smutek rozstania, który ukoił uśmiech Pana Jezusa z Całunu. Przypomniało się samoistne pęknięcie Eucharystii.
Późno. Nagle syn prosi o moje łóżko, a nigdy w nim nie śpi, gdy jestem na dyżurze. Pan ukazuje; „to, co jest twoje jest także jego, a ty jesteś Moim synem i Królestwo Niebieskie czeka na ciebie i tobie podobnych”…
APEL
*„Prawdziwe Życie w Bogu” Tom VIII (03.12.1986) ** Tom VII (str.98 z 17 VI 98)
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 720
opr. 05.07.2010
Tuż przed Mszą św. poranną moje serce zalał smutek z obawa o pracę...nigdy nie miałem takich odczuć. Pan pokazuje mi rodziny w ucisku; oto matka, dzieci i mąż pijak...inwalidzi...powodzianie i ofiary wojny. Każdego dnia wielu traci zdrowie, dobytek i bliskich.
Ludzie nie rozumieją obdarowania, bo zawsze miał dobrą nogę, pamięć, słuch, posiadał dobra i wiodło mu się. Ja wiem, że straciłem Ojczyznę Prawdziwą i jestem na wygnaniu z miłości. Ale takie „dobro” nikogo nie interesuje, a Bóg pokazuje wszystko. Najgorsza jest rozłąka z Nim Samym.
Idę wołam do Boga, a łzy zalewają oczy. Na ten moment Pan Jezus ucisza burzę. Mk 4,35-41 „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?”. To wielka prawda, bo bojaźń = brak ufności, a to wynik braku wiary w ochronę Boga, który nigdy nie zostawia Swoich dzieci.
Św. Hostia pękła na pół, a ja nie mogę się ukoić. Wołałem tylko; „Jezu! Jezu!”. Po wyjściu z kościoła źle ubrany biedaczyna (mróz -10 stopni) prosi o papierosa! Gdzie i jak żyje?...skąd się wziął? Jaki to znak z Nieba, bo ja mam wszystko!
W telewizji pokazano rolników, którzy nie mają gdzie sprzedawać płodów...w drodze do kościoła widziałem takich, oczekujących na kupca. Teraz świat niepełnosprawnych, głuchych, potrzebujących pomocy i wparcia. Syn prowadzi sklep, ale nigdy nic nie zarobi, bo wysoki czynsz.
Teraz słucham piosenki „Dance me”, a „patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej. Łzy zalewają oczy, bo przepływa świat ludzi zagubionych, ofiar różnych wydarzeń na świecie. Właśnie płynie relacja o ofiarach zatrutej wody w jeziorach i kanałach oraz obrazy pustynnej Australii.
Na ten moment Pan Jezus mówi do mnie z "Prawdziwego Życia w Bogu" (t VII str. 72 (21.V 1994): „/../ Ziemia niszczeje w swoim odstępstwie, pochłonięta swą nieprawością /../ przemierzaj ze Mną tę pustynię /../”.
Od rana trwa ból Najświętszego Serca Pana Jezusa. Cohen porzucił ten świat, sławę i zgłosił się do zakonu buddyjskiego. Teraz chłopak dla przyjemności pragnie zabić wydrę. Zwierze zabija zwierzę, ale czyni to dla przeżycia. Wybija się delfiny (przy okazji połowów), niedługo nie będzie śledzia.
Żona czyta modlitwę o śmierci chrześcijańskiej, a większość pragnie nagłej czyli pogańskiej! Doniesienie o uzdrowieniach...nie wszystkim można pomóc. Przed edycją tego zapisu żona ponownie mówi...teraz o zmarłej z białaczką, która czekała w kolejce na przeszczep szpiku.
Dzisiaj, gdy to opr. Pan Jezus wskrzesił córkę Jaira (Mt 9, 18-26). Piszę, a dreszcz prawdy przepłynął przez moje ciało, bo: „Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza.
Jezus wskazał, że jej wiara ją uzdrowiła, co wykorzystują obecni faryzeusze wskazując na „wiarę” w sensie wierzysz to doznajesz uzdrowienia. Nie znam intencji, ale;
1. na dyżurze w pogotowiu nie mogę dać zwolnienia pielęgniarce, bo nie ma kluczy do przychodni
2. byłem z gazetami u pacjentowi z porażonymi kończynami
3. także u zmarłego po wypadku ze złamaniem kr. szyjnego
4. właśnie powiesił się bogaty 42-latek
5. dyspozytorka ma porażonego męża...
Na dalekim wyjeździe przesuwały się przypadki w których nie mogę pomóc; niemowlak z zapaleniem krtani (zastrzyk i szpital), babcia z cukrzycą i zaburzeniem rytmu serca (szpital), ciężka pokrzywka (zastrzyk i szpital) oraz dziecko, ale nie ma gdzie wykupić recepty!
W ręku znalazła się książka: „Jezus dziś uzdrawia”...dziękuję Panie za ten dzień.
APeeL
- 30.01.1998(pt) ZA BUNTUJĄCYCH SIĘ PRZECIW OGRANICZENIOM
- 29.01.1998(c) ZA WYKORZYSTUJĄCYCH INNYCH
- 28.01.1998(ś) ZA OCZEKUJĄCYCH NA POMOC
- 27.01.1998(w) ZA OFIARY DEWASTACJI
- 26.01.1998(p) ZA WIERNYCH DO KOŃCA
- 25.01.1998(n) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH KOŚCIÓŁ KATOLICKI
- 24.01.1998(s) ZA SKRZYWDZONYCH PRZEZ LOS...
- 23.01.1998(pt) ZA WYBRANYCH PRZEZ ŁASKĘ
- 22.01.1998(c) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI DOMY
- 21.01.1998(ś) ZA OSACZONYCH