Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

18.03.2000(s) ZA MAJĄCYCH PRAGNIENIA DUCHOWE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 marzec 2000
Odsłon: 434

    Zapragnij świętości, nie patrz na swój rozum i innych, oceniających pochopnie tę największa łaskę, która otwiera nam Bamy Nieba. Łaska wiary nie idzie w parze z siłą umysłu i inteligencją, ale daje moc duchową. Bardzo rzadko zdarza się ktoś potrafi wiedzę i wiarę odpowiednio przekazać.

   Świętość nie oznacza życia bezgrzesznego, bo właśnie taki upada 10 razy na godzin (większe pokusy). Oznacza ona pragnienie podnoszenia się z każdego upadku, wracanie do Boga przez Sakrament Pojednania z ćwiczeniem się  w potyczkach z pokusami (tak jak w sporcie). Dam przykład: pokusa seksualna: przyzywam wówczas piękny obraz św. Józefa z lilią (znaleziony na śmietniku).

   Po wczorajszym dniu ciężkiej pracy napłynęło pragnienie bycia na Mszy świętej o 17:00. Wszystko poznasz po owocach, bo w tym czasie będę ciężko spał. Podjąłem dobrą decyzję, a na nabożeństwo o 7.30 wyjdzie trzech kapłanów z prowadzącym, którego bardzo lubię. Jakże Pan obdarza mnie każdego dnia, a sprawia to moje pragnienie posłuszeństwa...czyli idącego za Jego głosem!

    Właśnie popłyną słowa Boga poprzez Mojżesza (Pwt 26, 16-19), że naród wybrany ma chodzić jego drogami i żyć według jego praw. Wówczas zostaje wywyższony „we czci, sławie i wspaniałości ponad wszystkie narody”. Psalmista w Ps 119 dodał: „Błogosławieni, którzy zachowują Jego upomnienia i szukają Go całym sercem”.

   Przepłynęły obrazy braci starszych w wierze oraz uzupełniające się pragnienie Jana Pawła II o wyjeździe do Ziemi Świętej. Właśnie kupiłem niedzielę z opisem tej trasy...

   Pan Jezus w Ew. (Mt 5,43-48) zaleca miłowanie nieprzyjaciół, prześladowców, bo przeważnie miłujemy tych, którzy nas miłują. Przecież tak właśnie postępują poganie. Możesz to ujrzeć na "jedności" lewicy! Napłynęły słowa Zbawiciela na krzyżu: "Ojcze, wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.

   Nie pojmiesz bezgranicznego Miłosierdzia Boga Ojca, bo jest to jeden z wielkich cudów, a namiastką tej miłości jest najlepszy ojciec ziemski.  Ostatnim Cudem jest przekazanie nam Chleba Życia - Eucharystii, abyśmy wytrwali na tym zesłaniu i wrócili do Ojczyzny Niebieskiej. Serce zalało wielkie jej pragnienie.

    Nic nie ukoi tęsknoty za Panem Jezusem, w takich momentach nic mnie nie interesuje, świat staje się bardzo odległy jako marność nad marnościami. Dziwię się chodzącym do kina z oglądaniem wymyślonej historyjek. To samo jest w głupich serialach.

    Łzy zalały podczas uniesienia przez kapłanów kielichów, a po chwilce otrzymałem słodycz rozrywającą serce i duszę. Wówczas poznajesz uwięzienie naszej duszy, widzisz nędzę naszego ciała oraz nędzę świata całego, który jest zarazem cudem stworzenia, ale obozem ziemię...naszym zesłaniem na poprawę.

    W sercu poczułem pragnienie świętości. Dla ludzi normalnych jest to dziwne, ale inaczej nie trafisz do Królestwa Niebieskiego. Będziesz musiał siedzieć w poprawczaku (Czyśćcu), a to nic przyjemnego, gdy wiesz że zamknięty jest dla ciebie Dom Boga. Dopiero tam dowiesz się tego, co ja wiem już tutaj! 

    Zarazem o 20:00 będę oglądał film „EDEN” w którym kobieta odrywa się od ciała (eksterioryzacja), a miała niesprawną kończynę.

                                                                                                                    APeeL

 

17.03.2000(pt) ZA PROSZĄCYCH W RÓŻNYCH SPRAWACH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 marzec 2000
Odsłon: 449

    Po przebudzeniu w środku nocy wołałem do Najświętszego Taty przepraszając za nędzne i grzeszne życie z wyrzutami sumienia. Wówczas byłem neopoganinem…

   Po wcześniejszym wstaniu i ruszeniu samochodem serce zalał ból, ponieważ chciałbym służyć biednym...wyzwolić się z obecnej pracy (codziennego „młyna”). „Ojcze! Proszę o ochronę rodziny, chciałbym samodzielności ze służeniem biednym”. Z drugiej strony nigdy nie wiadomo czy takie pragnienie nie jest pokusą, ponieważ do emerytury jest już niedaleko.

   W  kościele trafiłem na pieśń: "Kto się w opiekę odda Panu swemu". Poprosiłem o pomoc w dniu dzisiejszym oraz podziękowałem za łaskę posiadania samochodu z oddelegowaniem na kurs badania kierowców (z zakładu pracy).

    Pan Bóg poprzez proroka powie (Ez 18,21-28), że występny, który porzuci wszystkie swoje grzechy „żyć będzie, a nie umrze”. Ale sprawiedliwy, który odstąpił popełni zło, „naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny”...żaden z jego czynów sprawiedliwych „nie będzie mu poczytany, ale umrze z powodu nieprawości”.

   Popłakałem się przy słowach Ps. 130: „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie (…) wysłuchaj głosu mego. (…) Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, któż się ostoi?”

    Natomiast Jezus powiedział do swoich uczniów (Mt 5,20-26): „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”.

   To były sekundowe błyski miłości Bożej wywołujące płacz...szczególnie podczas Eucharystii. Przy wychodzeniu z kościoła mój wzrok zatrzymała św. Głowa zamęczonego Zbawiciela na krzyżu. To zapowiedź cierpienia, ale zawsze Pan jest ze mną.

    Faktycznie od  7:00 do 18:30 trwała ciężka praca, a dzisiaj pomagałem z całego serca. Z wdzięczności zapaliłem lampki pod krzyżem Pana Jezusa oraz kupiłem kwiaty żonie. Z powodu wielkiego zmęczenia żadna modlitwa nie była możliwa, a intencję odczytałem następnego ranka. Przepłynął wszystkie prośby pacjentów...

  • siostra organistka prosiła o leki
  • ktoś wzywał mnie do "ciężko chorego", abym wydał mu zaświadczenie do sądu!
  • inni do wojska oraz opieki społecznej
  • choremu na pląsawicę załatwię transport w pogotowiu, gdzie mieli pretensję

   Sam poprosiłem Boga o uzdrowienie córki oraz światło dla syna. Przekazałem Bogu Ojcu ten dzień mojego życia…

                                                                                                                    APeeL

 

16.03.2000(c) ZA PRAGNĄCYCH TWOJEJ ŚWIATŁOŚCI, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 marzec 2000
Odsłon: 120

    Na koniec dobrego dyżuru w pogotowiu - przebudziłem się ze snu o typie eksterioryzacji - w którym mówiono w telewizji o gwiazdach muzycznych. Jakże jest to wszystko nędzne, gdy wiesz, że jest Królestwo Boże.

   Sława, doznawanie czci, zdrowie, służenie talentami...wszystko to samo w sobie nie jest szczęściem. Każdy z nas musi pokonać naturalną odrazę do życia pokornego (sprzeciw ciała pragnącego wygód, rodziny i osąd tego świata). Przykładem jest zakon: zewnętrznie niepotrzebna ofiara, ale jest to więzienie wybrane z z miłości!

   Zarazem teraz, gdy to przepisuję (05.12.2020) słuchałem wstrząsająco śpiewającego Paula Anki (You Are My Destiny)...”Ty jesteś moim przeznaczeniem”. Serce zalał ból rozłąki z Panem Jezusem, a w oczach pojawiły się łzy, ponieważ moim ostatnim i wiecznym przeznaczeniem jest Syn, Boga Żywego.

   Tam padną piękne słowa, bo naprawdę Pan jest dla mnie ponad życie...jest moim szczęściem i spełnionym snem. Jak wielkim byłem głupcem i byłbym ponownie, gdybym wrócił do tamtych czasów (większa kara).

    Wówczas w ręku znalazł się „Poemat Boga-Człowieka” ze sceną ofiarowana Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. To wszystko w błyskach przebijało moje serce i wywoływało łzy pocieszenia. Tego nie wytłumaczysz człowiekowi bez łaski wiary, którą miał starzec Symeon wiedzący, że doczekał chwili w której może spokojnie umrzeć.

   Jako niewidomy („oczy wiernego sługi zamknęły się na światło słońca”) otrzymał od Boga Ojca promień, który posłał go do świątyni, aby ujrzał „Światłość, która przyszła na świat”. Tam, w przekazie do Marii Valtorty Pan Jezus wyjaśniał działanie Ducha Świętego, Przewodnika i Nauczyciela, Światłości ze Światłości, Ogień Ognia i inteligencję Mądrości Bożej. Łzy zakręciły się w oczach.

    Zmiennik już był, ale nie mogłem kolegi odnaleźć, ponieważ chciałem być na Mszy św. za wczorajszy dzień...zdążyłem tylko na Eucharystię. Wracałem odmieniony, pełen Bożej Słodyczy i Pokoju.

    Dzisiaj mam wolny dzień, a wszystko toczy się wokół światłości:

- w telewizji trafiłem na modlitwę Żydów

- program o zaćmieniu

- w Sejmie RP debatowano i ustalono, że trzeba jeździć na włączonych światłach

- wzrok zatrzymał tytuł książki: „A Duch wieje kiedy chce”

- wyszedłem na modlitwę, a nagle wystąpiły ciemności i zawierucha...

- w Echu Medziugoria czytałem o duszach czyśćcowych...jakże one pragnę Bożej Światłości.

   Na Mszy św. wieczornej było mi przykro z powodu nasilenia inwigilacji, a jest tak zawsze podczas obrad Sejmu RP. Nie wiem w jaki sposób zagrażam władzy wciąż ludowej. Ciekawe, co złego wykryto przez te lata? Co czynię złego uczestnicząc 30 lat w codziennej Mszy św.? Komu i jak zagrażam? Bardzo ciężko pracuję i prowadzę życie duchowe. Szkoda mi tylko współbraci, którzy doznają krzywdy duchowej (udawanie wierzących, podchodzenie do Eucharystii).

  Dużo czasu zajmuje mi pisanie dziennika duchowego. Podejrzenie budzą moje modlitwy i zapisywanie przeżyć lub ich nagrywanie, a nie odtworzysz po kwadransie krzyku duszy zjednanej z Panem Jezusem. Ten kłopot zna s. Faustyna, która w zakonie też musiała chować swoje zapiski, bo była traktowana jako głupia.

    Jakże chciałbym zapalić Panu Jezusowi wszystkie lampki świata...

                                                                                                                      ApeeL

15.03.2000(ś) ZA STRAPIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 marzec 2000
Odsłon: 471

    Od 6.50-14.30 trwała ciężka praca w przychodni...w pośpiechu i podenerwowaniu z towarzyszącymi kłótniami pacjentów. Pierwszą pacjentką była biedna rolniczka, której nie płacili nawet za moje zwolnienia, bo była zadłużona. Nie miała pieniędzy na leki, a ja byłem bez grosza, bo dałbym jej.

   Natchnienie sprawiło, że napisałem jej prośbę o umorzenie długu, którą podpisała, a ja poświadczyłem, że jest chora. Całkiem inaczej pracujesz w zawodzie lekarza mając łaskę wiary; współcierpisz razem z pacjentami. Dalej przesuwali się; wdowa, przestraszeni badaniem przez komisję lekarską w obawie o utratę renty oraz bojący się śmierci i starości...z pragnieniem uzdrowienia.

   W domu zastałem smutną żonę, a przypomniała się audycja radiowa o depresji...sam też byłem smutny. Na przywitanie w pogotowiu w pokoju lekarskim „trzasło” światło. Padłem umęczony po odmówieniu koronki do Miłosierdzia Bożego za zasmuconych.

   Po wypoczynku poszedłem do przychodni (na górze), gdzie wypełniłem pielęgniarce dokumentację na rentę. Cały czas płakała, bo maż pije alkohol, a syn porzucił szkołę i zadaje się z narkomanami. Straszliwy smutek zalał moje serce. To łaska współcierpienia ze Zbawicielem. Przez sekundę wyobraź sobie Najświętsze Serce Pana, który ogarnia nas wszystkich i widzi to wszystko.

  Wystarczą tylko ofiary powodzi ze zniszczonymi siedzibami ludzi tracących często cały dorobek życia. Wrócił obraz policjanta, który przypadkowo zabił lekarza weterynarii oraz żony, która przy dzieciach odruchowo zabiła napastliwego męża. W telewizji będzie płakała rodzina zmarłego, którego firma pogrzebowa nie umyła i nie ubrała, a wykryli to dopiero w kościele!

   To będzie drugi dyżur w pogotowiu „pod rząd”, nie mogłem być w kościele. Od rana nie było żadnego wyjazdu, ale dyspozytorkę gnębiły telefony od dzieci. Trwała wichura i zamieć, wrócił cały świat cierpień, w tym ludzi strapionych:

- bezdzietnością, a zarazem wielodzietnością

- chory chirurg, a następca już czeka na jego odejście

- emeryci i renciści ledwie wiążący koniec z końcem, a po latach ujawnią się towarzysze budujący ustrój sprawiedliwości społecznej

- bojący się śmierci, a właściwie życia wiecznego...mówiłem właśnie o tym dziadkowi, który przyniósł jajka, które pokazują ten cud stworzenia (żółte kurczaczki)

- ofiary wypadków, a to nasza codzienności (sprawcy i poszkodowani)

- skonfliktowani w rodzinach i z sąsiadami

- jakże strapieni są artyści, ludzie sławni i politycy odsuwani od sławy i władzy oraz profitów.

    Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień i przeprosiłem za wszystko. Już dawni nie miałem tak spokojnej nocy w pogotowiu, bo od 22.00 – 8.00 nic się nie działo...

                                                                                                                                  APeeL

14.03.2000(w) ZA PRAGNĄCYCH WOLNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 marzec 2000
Odsłon: 433

     Władza ludowa panoszy się dalej i zabrania ujawniać swoje metody (dezinformacja, kłamanie nawet podczas spania, zbrodnie wszelkiego typu)...z dalej aktualnymi listami proskrypcyjnymi (pozbawienie ofiar wszelkich praw aż do bezkarnego zabójstwa).

    5:15...5:30...5:50...tak zapraszają na nabożeństwo. Zobacz jak ważne jest pójście za Panem. Mogłem iść na późniejszą Mszę świętą, ponieważ mam wolny dzień, a tak właśnie zaczyna się odczyt intencji modlitewnej tego dnia.

    Łzy zalały oczy, bo w sercu pojawiło się poczucie wolności jakby na tę chwilkę znakiem są śpiewające ptaszki. Napłynął obraz sali sądowej, gdzie gangsterzy strzelali pragnąc ucieczki.

   W wielkim bólu zacząłem moją modlitwę. Siostra Faustyna przekazała swoją wizję Świętego Poniżenia: zerwano Panu Jezusowi szaty z nałożeniem ohydnego czerwonego płaszcza i wciśnięciem na głowę korony cierniowej.

    Jak wielką łaską Boga jest modlitwa...dla nas (wygnańców). Dzisiaj, gdy to przepisuję (11.12.2020) potwierdzam to i już nie mogę żyć bez codziennego wołania: u mnie Droga Krzyżowa ma 10 Stacji i kończy się na Golgocie, rozebraniem Pana Jezusa! Błyskawicznie ujrzałem wolność i Wolność Prawdziwą...dzieci Bożych! To są całkowicie odmienne sytuacje.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (30.05.2020 r.) nie dano mojego komentarza (Teista) na blogu Jana Hartmana (polityka.pl) „Krzyż w Sejmie znieważa konstytucję i państwo”.Tam napisałem...

    <<Wolność, nie mam woli własnej, oddaję ją Bogu to Prawdziwa Wolność..przykuty do skały jestem w niewoli, ale moja dusza jest wolna>>.

   Jeden z dyskutujących wskazał, że „jestem sfanatyzowany i rwący się do rozszarpywania przeciwników, czy urojonych heretyków”. Zaznaczyłem, że niezmiennej Prawdy Bożej nie ujrzy swoim rozumem. Badają to też św. Jehowy z wnioskiem, że Pan Jezus był człowiekiem, a dla islamistów jest prorokiem mniejszym od Mahometa.

   Pozwolono mu na edytowanie opętańczego wywodu, że Bóg w Trójcy Jedyny to „jakieś oszalałe, psychopatyczne bóstwo”...

  W tym czasie w Ps 34 padną słowa: „Oto wołał biedak i Pan go usłyszał, i uwolnił od wszelkiego ucisku (…) Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych, uszy Jego otwarte na ich wołanie (…) Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki”.
    Natomiast Pan Jezus w Ew (Mt 6) nauczył nas Modlitwy Pańskiej („Ojcze nasz”)

    Po przyjęciu Komunii św. popłakałem się i nie mogłem wyjść z kościoła, a później unikałem ludzi. Serce zalał pokój i słodycz...chciałbyś, aby to trwało wiecznie.

    Po powrocie do domu w telewizji trafiłem na scenę z pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny (czerwiec 1979 roku). Papież pocałował ziemię ojczystą, a po latach (1997) będzie to małpował dworak prezia Olka (Marek Siwiec)...

   Zdawało się, że zryw „Solidarności” otworzy nam drogę do wolności, ale to był dopiero pierwszy przebłysk otwierający marzenia. Teraz pokazano lud modlący się przy bramie stoczni w Gdańsku. Papież mówił, aby zła nie zwyciężać złem. Ja wiem że wolność na zachodzie to fikcja, ponieważ zniewoleni są przez przeciwnika Boga.

     Na ten czas w „Gazecie wyb.” przeczytałem wywiad z Wiesławem Chrzanowskim o jego oskarżeniu o agenturalność. Mówił o uwięzieniu i pragnieniu uzyskania wolności. Symbolem ograniczenia jest klatka z ptaszkiem i pies na łańcuchu! Natomiast z radia popłynie informacja o trzech lwach, które uciekły z cyrku. Podczas obławy pomyłkowy strzał zabił lekarza weterynarii.

  W ręku znajdzie się artykuł o sektach z udowadnianiem, że chrześcijaństwo to sekta dla Żydów! Ile wysiłku włożył piszący dla ukazania. Ludzkość szuka wolności i wpada w zniewolenie!

   Po zapaleniu lampek pod krzyżem popłynie moja modlitwa. Cały czas trwał wielki pokój, a Pan przez to pokazał mi wieczność; gdzie i po co się spieszyć?

    Z domu na dyżur w pogotowiu zabrałem dwie kasety, a teraz po włączeniu jednej z nich słuchałem pieśni: „Graj cyganie...(...)...Co cygan wart bez swej gitary (...)". Z zadziwienia kręciłem głową i mówiłem o tym dyspozytorce.

     W środku nocy zbudzono do dalekiego porodu, a to moment naszego przybycia na zesłanie (do Obozu Ziemia). Napłynęła refleksja, że tak wielu ludzi pragnie wolności - dlaczego nie chcą wrócić do Boga Ojca, aby uzyskać Wolność Prawdziwą i to na wieki wieków?

                                                                                                                   APeeL

 

  1. 13.03.2000(p) ZA ŁAMIĄCYCH ZASADY WSPÓŁŻYCIA
  2. 12.03.2000(n) ZA TRWAJĄCYCH W BŁĘDZIE DUCHOWYM
  3. 11.03.2000(s) ZA ZAŚLEPIONYCH FORSĄ
  4. 10.03.2000(pt) ZA ZŁĄCZONYCH CIERPIENIAMI...
  5. 09.03.2000(c) ZA ZMUSZANYCH DO DZIAŁANIA...
  6. 08.03.2000(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH ŻYCIE JEST PUSTE
  7. 07.03.2000(w) ZA PROSTUJĄCYCH ŚCIEŻKI ŻYCIA
  8. 06.03.2000(p) ZA POSŁUGUJĄCYCH
  9. 05.03.2000(n) ZA CUDOWNIE OCALONYCH PRZEZ BOGA
  10. 04.03.2000(s) ZA BĘDĄCYCH W ŚMIERTELNYM NIEBEZPIECZEŃSTWIE

Strona 1694 z 2291

  • 1689
  • 1690
  • 1691
  • 1692
  • 1693
  • 1694
  • 1695
  • 1696
  • 1697
  • 1698

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 741  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?