Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

26.02.2000(s) ZA ZNAJĄCYCH MOC MODLITWY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 luty 2000
Odsłon: 423

    W porannej rozterce serce zalała tęsknota za Bogiem Ojcem. W wielkim pośpiechu trafiłem na początek nabożeństwa: „w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”…

    Na ten czas popłyną słowa Apostoła Jakuba (Jk 5,13-20) dającego proste zalecenia pomagające w naszym życiu:

- w nieszczęściu trzeba się mdlić

- w radości śpiewać Bogu hymny

- a w chorobie sprowadzić kapłanów, aby dali namaszczenie olejem w imię Pana.

   Modlitwa „podźwignie” każdego, także wzajemna, a wielką moc ma czyniona przez sprawiedliwego. Ja do tych zaleceń dodałbym ofiarowywanie swoich cierpień (uświęcanie). To jest bardzo proste; po Sakramencie Pojednania przekazujemy wszystko na św. ręce Matki Bożej. Chorzy przeważnie wołają o zdrowie swoje i najbliższych…

    Jako lekarz dodam, że u nas nie ma statusu lekarza katolickiego. Można się narazić wskazując na moc modlitwy, wołanie do Matki Bożej Dobrego Zdrowia lub do Dobrego Lekarza (samorząd jest opanowany przez niewierzących).

    Jakub wspomniał jeszcze o modlitwach Eliasza, które sprawiały dobrą pogodę dla rolników. U nas był taki kapłan, który na każdej Mszy św. prosił o to.

    Psalmista zawołał (Ps 141): „Niech moja modlitwa wznosi się przed Tobą jak kadzidło, a podniesione ręce, jak ofiara wieczorna”. Natomiast w Ew (Mk 10,13-16): „Przynosili Jezusowi również dzieci (…) do takich bowiem należy królestwo Boże. (…) I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je”.

    Po Eucharystii straciłem ciało fizyczne, serce zalało pragnienie śmierci dla Pana, nie mogłem wyjść z kościoła i wciąż powtarzałem; „Jezu i Tato”...przepraszając za wszystko. Tego nie można wyrazić i przekazać. Przepłynął cały świat męczenników, a serce zalała moc Boża.

   Teraz w „Gaz. wyb.” czytam art.: „Rygoryści, nie inkwizytorzy” z relacją kapłana, który doznał nagłego nawrócenia z pragnieniem poświęcenia swojego życia Bogu! Łzy zalały oczy, a w tym czasie płynęła relacja z pobytu Jana Pawła II na Synaju, który stwierdził, że „Bóg jest z nami”...”blisko i daleko”. W obliczu tej tajemnicy trzeba zdjąć sandały, a w tym czasie w ręku miałem Cudowny Medalik.

    Na ponownej Mszy św. z okazji imienin kapłana podszedłem do spowiedzi i dowiedziałem się, że moje świadectwo wiary jest dla niego umocnieniem. Zrozum, że celibat jest koniecznością. Normalnie przeważa ciało, a w zjednaniu z Panem Jezusem dusza. Nie możesz mieć rodziny, nie pogodzisz tego w sercu. W pragnieniu czystości duszy nie możesz nawet współżyć seksualnie.

   Popłakałem się, bo mam odmówić litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Podczas Eucharystii popłynie pieśń: „O! Panie! To Ty na mnie spojrzałeś”. Z jednej strony trwał ból, a z drugiej uniesienie (ekstaza) ze słodyczą w ustach oraz radością z czystości duchowej.

   Tak się stało, że strąciłem koronę cierniową z głowy Zbawiciela (figurka). Czytaj; dałeś mi ulgę w moich cierpieniach. Na ten czas Pan Jezus powiedział do mnie z X tomu „Prawdziwego Życia w Bogu”; „Ja jestem twoim schronieniem (…) Ja jestem zawsze z tobą”. Ze słowami o poświęcających się Jego Najśw. Sercu.

     Z radości, że żyję dla spraw Pana popłynie moja modlitwa…

                                                                                                                                  APeeL

25.02.2000(pt) ZA PODEJMUJĄCYCH TRUDNĄ DECYZJĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 luty 2000
Odsłon: 438

   Mam podjąć trudną decyzję; ewentualna zmiana pracodawcy. Chodzi o trwające niewolnictwo w pracy, gdzie nie mam swoich pacjentów, każdy może przybyć z nieczynnego ośrodka zdrowia. Dodatkowo zrywają na nagłe wyjazdy karetkę transportową (!), gdy nie ma żadnej na miejscu.

   Kiedyś tak trafiłem na śmiertelny wypadek niedaleko od pogotowia i ludzie chcieli mnie zlinczować, a nie miałem dyżuru. Jak określić moją pracę; powtórzę trzy razy, że jest to codzienna nawałnica jak na froncie...

   Przed Mszą św. podjechałem pod krzyż sprawdzić czy płonie lampka. Łzy zalały oczy z radości, której nie zna świat, a właśnie Jan Paweł II wybrał się na Górę Mojżesza (Synaj w Egipcie).

   Na Mszy św. kapłan mówił o dobrym i miłosiernym Bogu, a w tym czasie psalmista zawoła w Ps 103; „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia”. Natomiast Zbawiciel wskazał na nierozerwalności małżeństwa.

   Podczas Konsekracji ból duchowy zalał serce podczas najpiękniejszego dźwięku na świecie...trzasku łamanej przez kapłana Eucharystii. Wówczas z duszy wyrywa się krzyk; „Jezu! Och Jezu! Jezu!”

    Jakim językiem mam przekazać moje uniesienie duchowe (ekstazę) po zjednaniu duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa? Prawie omdlewałem podczas pieśni; „Ojcze nasz” i przekazałem ten dzień na św. ręce Taty.

    W środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie i wówczas pracuję bez przerwy od 7.00 -18.00 (dzisiaj zejdzie do 18.30). Na 35 godzin wypiję tylko kawę, trochę mleka i zjem trzy bułeczki. Gdzie usłyszysz o postach i to duchowych? Każdemu pragnąłem pomóc, wielu otrzymało bezpłatnie to, za co się płaci.

    Jakby w podziękowaniu od Pana Jezusa w telewizji trafię na scenę z filmu, gdzie podawano będzie podawana Eucharystia. Przepłynął cały świat stojących przed trudnym wyborem; ożenku, kupienia mieszkania, zatrudnienia, posiadania dzieci. Nie rób nic bez zawołania do Boga Ojca, a większej sprawie zamów w tej intencji Mszę św.!

                                                                                                                             APeeL

24.02.2000(c) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWODZĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 luty 2000
Odsłon: 459

    Wolny dzień, mam być na Mszy św. o 6.30. Później zrezygnujemy z wyjazdu na zakupy ze względu na mróz. Moje serce zalał straszliwy smutek, dwa razy „spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej. To zapowiedź jakiegoś cierpienia...o które zresztą proszę. W ręku znalazła się książka i leki przeciw depresji. Takie właśnie stany przeżywają ci chorzy.

   W tym czasie przepłynął cały świat; biednych, opuszczonych, głodnych i ci, którym jest zimno. Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.09.2020) w dzienniku „Fakt” jest zdjęcie uchodźców śpiących na ulicach greckiej wyspy Lesbos, po podpaleniu ich obozu przez czterech z nich pochodzenia afrykańskiego (mieli nadzieję, że trafią na stały ląd, a później do innych krajów UE). Przez sekundkę wyobraź to sobie, a dzisiaj było u nas (wrzesień) tylko 7 stopni...zmarzłem przed wskoczeniem do samochodu (na Mszę św. o 6.30).

   Tamtego dnia ból i smutek dotyczył mojej sytuacji; wyobcowania w środowisku, mieście i pracy (alienacji, łac. alienus, alienum „obcy, cudzy”). Zrobiono ze mnie „wroga ludu pracującego miast i wsi” i tak to trwa. Wszyscy wokół to patrioci, ateiści, „sami swoi”, sprawdzeni, bo na każde zawołanie „pomagają władzy” czyli donoszą...nawet sami na siebie. To ohyda w Oczach Boga.

   To zarazem wielka tragedia tych braci i sióstr, bo nie mogą w pokoju serca zjednać się z Panem Jezusem („nie wolno dwóm panom służyć”). Tak żyją i umierają trafiając w kłopoty (do Czyśćca), towarzysze powtarzają wówczas; „Władek, Józek, Franek...odszedł”, nikt się za nich nie modli, a czekają na to po prawdziwej stronie życia. Jeden biskup został wyzwolony z Czyśćca po 550 latach.

    Od Ołtarza św. popłyną czytania (Jk5, 1-6) o bogaczach dorabiających się na zatrzymywaniu należnej zapłaty robotnikom. To trwa, bo pierwszy milion trzeba ukraść. Właśnie aresztowano „budowniczego autostrad” Sławomira Nowaka, kolegę Donalda Mniejszego u którego wykryto łączny majątek w wysokości 7 milionów złotych.

    Straszliwy ból i smutek zalewał serce ze szczytem przed Konsekracją; „Jezu! Och Jezu! Jezu!” Później, w prasie trafię na zdarzenia związane z tą intencją;

- poseł AWS miał wypadek, a nie posiadał ubezpieczenie  („oszczędzał”)

- poseł Andrzej Celiński opuścił AWS dla SLD

- koło Tych doszło do karambolu wielu samochodów

- namaszczeni kapłani…

   Zbawiciel wśród Apostołów miał Judasza (szkolenie dla nas), który symbolizował nasze grzechy, a dzisiaj też są  powoływani różni kapłani...nawet tacy, którzy wkrótce mają porzucić sutannę, zawieść Pana, a nawet się Jego wyprzeć. W wielkim bólu podjechałem pod „mój” krzyż i zapaliłem lampki Panu Jezusowi. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa w intencji tego dnia.

   W telewizji trafię na potwierdzenie intencji modlitewnej;

- zdradzający się małżonkowie

- rodzice, którym z powodu pijaństwa odebrano dzieci...porwali obce

- przyjacielowi ukradł pieniądze, a ten zmarł z rozpaczy

- zmarł pacjent (kierowca) z zawałem serca, którego odesłano ze szpitala…

    Sam zawodziłem i wciąż zawodzę i to już z łaską wiary (nędza ludzka)…

                                                                                                                       APeeL

23.02.2000(ś) ZA ODDZIELONYCH OD CIEBIE, JEZU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 luty 2000
Odsłon: 498

   Po spokojnym dyżurze w pogotowiu serce zalało poczucie dobroci Najświętszego Taty, a dusza zawołała; „Ojcze! Ojcze nieskończenie dobry, pełen miłości i miłosierdzia, łagodności oraz prawości i sprawiedliwości...bądź uwielbiony!” 

   Popłynie „Anioł Pański” i wcześniej pobiegnę do przychodni, gdzie trafię na zepsuty zamek do gabinetu. To duży kłopot bo, nie mogę wejść wcześniej do gabinetu i przyjmować pacjentów. Ponadto pojawiło się poddenerwowanie, które jest najgorsze w momencie całkowicie nieprzewidzianym. Zważ, że była to zarazem „duchowość zdarzenia” (szeroka jest brama do zguby, a wąska furtka do zbawienia), która prowadzi mnie do odczytu intencji modlitewnych. Tak też będzie dzisiaj.

   Przyjęcia pacjentów trwały od 7:00 do 15:30, chwilami słodycz zalewała serce, a wielką radość sprawiło otrzymanie przez pacjentkę należnej renty i opanowanie cukrzycy bez szpitala...

   Teraz przybyli kochający ten świat (zesłanie) i to życie, a nie wieczne (duszy)...szczególnie widzi się to u starszych i schorowanych oraz biednych. Interesuje ich to, co ukazuje się na krótko, a potem znika czyli przemijanie, a "czymże jest życie nasze”?

   Przecież nic nie wiemy, co będzie za chwilkę, a tak było właśnie z zablokowaniem drzwi gabinetu, a pomyśl o skarbcu, windach w wieżowcach lub awariach samolotów.

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.09.2020) w czytaniu z Księgi Mądrości padną słowa na tę właśnie sytuację (Mdr 4, 7-15) o zabranych stąd, przeniesionych do wieczności, aby na koniec nie zostali zwiedzeni przez urok marności i różne namiętności, które mogą zmącić prawe umysły.

    Krótko mówiąc; przeżyłeś swój czas, jesteś sędziwy i prawy po co masz narażać się, gdy w tym czasie otwarta jest wąska furtka do Domu Boga Ojca. Przestań prosić od Szatana o zdrowie i długie życie. Pogoń tych, którzy życzą ci; „sto lat, zdrowia i wszelkiej pomyślności”. Ja takim pacjentom odpowiadałem, że czeka mnie życie wieczne, a nie sto lat. Jaką pomyślność możesz mieć bez Boga Ojca?

    Po wyjściu z pracy wrócił obraz zamkniętej furtki do Królestwa Bożego; przypomniały się twarze członków SLD w „Gazecie Polskiej” oraz całe masy tych, dla których nic nie oznacza wiara, dusza i jej zbawienie. Są w tej grupie wszelkiej maści narkomani i alkoholicy, mafiozi i ludobójcy (aktualnie mordujący Czeczenów).

   Na ten czas z magnetofonu popłyną słowa kapłana o okupacji bolszewickiej; „Negowano istnienie Boga, krzewiono nienawiść ku Niemu i ku Jego Kościołowi. Bóg i wartości duchowe nie mogły i nie miały prawa istnieć…każdy z n a k, który mógł przypominać ludziom o Bogu, o Chrystusie i o Kościele był usuwany z życia publicznego i sprzed oczu ludzi”.

   Zmęczony po dyżurze i ciężkiej pracy w przychodni przysypiałem na Mszy św. z płaczem podczas Eucharystii. Musisz zrozumieć, że nie jest to widzialny opłatek, ale Chleb Życia dla duszy; Ciało Duchowe Pana Jezusa.

  Późno, syn ogląda mecz towarzyski Polska-Francja (80 tys. widzów)...strach pomyśleć, bo kiedyś też tym żyłem.

    Na ten czas otworzyłem Koran, gdzie trafiłem na słowa;

<<Bóg zbierze nas razem, bo do Niego zmierza wędrowanie (…)

Godzina jest bliska! Zaprawdę ci, którzy powątpiewają w tę Godzinę,

na pewno są w zabłąkaniu dalekim!>>

                                                                                                                            ApeeL

 

22.02.2000(w) ZA WALCZĄCYCH O PRZETRWANIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 luty 2000
Odsłon: 467

      W śnie prowadzę normalne życie, a jest to bardzo męczące, ponieważ przeżywam wszystko jak na jawie. Po przebudzenie o 1:00 przepraszałem Boga Ojca za moje nędzne życie. Zważ, że moja odpowiedzialność (łaska wiary) jest wielka, bo grzeszę świadomie.

    Dzisiaj jest zimno, dodatkowo serce zalewa smutek dotyczący niepewności bytu (reorganizacja pracy). Czerwoni wskakują na resztkę majątku narodowego (nic nie otrzymałem z powszechnego uwłaszczenie, które zablokował prezio Olek).

   Teraz, gdy idziemy na Mszę świętą poczułem smutne serca matek, które nie mają na chleb!  Przepływa cały świat;

  •  oto spotkałem laborantka analityczną, która ma kłopoty ze swoją działalnością
  •  zamknięte sklepy i bezrobotny syn
  • Ewa Wudarska, matka pięciorga dzieci (motornicza tramwaju) wylądowała na ulicy (miała dwupokojowe mieszkanie spółdzielcze)...mąż alkoholik wypchnął ją z okna i wymeldował ze swojego mieszkania! Zabrania tego ustawa, ale towarzyszom wolno więcej...
  • poszkodowani przez komis, gdzie pobrano samochody, sprzedano, a właściciele nie otrzymali grosza (60 osób)
  • pokazano też rolników, którym pola niszczą łabędzie.

    Ogarnij cały świat, narody napadane przez mocarzy, wojny, grabież wszystkiego, przeganianie z siedzib, brak ojczyzny (Kurdowie).

     W oczekiwaniu na Mszę świętą zawołałem do Matki Bożej o ochronę, a właśnie popłynie pieśń; „kto się w opiekę odda Panu swemu, a całym sercem szczerze ufa Jemu”. Takim właśnie jestem, a skąd ten lęk? Przecież prosiłem o radość w cierpieniu, a to zarazem jest wielka łaska Boga Ojca.

    Podczas czytania Słowa dusza prawie krzyczała; „Pan otworzy Swój Dom i zostawi swój stół...Tato! Tatusiu!...otworzyłeś Swój Dom, możemy wracać do prawdziwej ojczyzny. Dziękuję Panie Jezu!” Dodatkowo płynie pieśń; „Pan mym pasterzem nie brak mi niczego!”

   Dzisiaj Pan Jezus ustanowił Świętego Piotra swoim następcą. Dlatego obchodzimy święto Bazyliki w Rzymie. Po Eucharystii ustąpił lęk i patrzył Pan Jezus Zmartwychwstały!

    W telewizji pokażą obrazy zabijania bezdomnych kotów, wyrzucania z mieszkań przez nowego właściciela oraz slumsy w Kolumbii! Popłynie też reportaż o chłopcu zabranym do wojska, gdzie trafił na falę i w końcu został zabity.  Płakała jego matka...tak jak matka Jerzego Popiełuszko.

  Po wyjściu z kościoła trafiłem na staruszkę żyjącą ze zbieractwa, która ciągnęła wózek. A to wskazało na kierunek intencji („duchowość zdarzenia”); coś z bytem, walczeniem o przetrwanie. Wracają obrazy powodzian i pokazują Polaków w Kazachstanie pragnących powrotu do ojczyzny (jest ich 60 000).

   Wcześniej przejąłem dyżur w pogotowiu, a smutne rozmyślania zostaną przerwane wyjazdami do osób faktycznie walczących o byt;

  • samotna inwalidka (lat 85) ma pretensję do swoich rodziców, że nie dali jej wykształcenia!
  • gospodyni kapłanów, która ma niedokrwienie nogi (94 lata)
  • dziadek z przewlekłą niewydolnością krążenia
  • oraz ostry brzuch u babci z mojego bloku.

    Od 20:00 stanie się cisza. W telewizji popłyną obrazy narkomanów (Monar) walczącymi z nałogiem (o przetrwanie) i koniec filmu, gdzie matka krzyczy na syna alkoholika, który obraca się w złym towarzystwie, a teraz jest skacowany.

   Do rana był spokój. Jakże Pan jest dobry. Ponownie prosiłem o ochronę, bo nie pragnę chcę wstrząsów w ciężkiej pracy z wynagrodzeniem odpowiednim do nakładu pracy…

                                                                                                                             APeeL

 

 

  1. 21.02.2000(p) ZA ZŁĄCZONYCH W CIERPIENIU
  2. 20.02.2000(n) ZA PORAŻONYCH W DUSZY
  3. 19.02.2000(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZAPALENIA ŚWIATŁA
  4. 18.02.2000(pt) ZA SŁUŻĄCYCH Z POŚWIĘCENIEM
  5. 17.02.2000(c) ZA ZATRACONYCH GRZESZNIKÓW
  6. 16.02.2000(ś) ZA OFIARY SŁABOŚCI
  7. 15.02.2000(w) ZA NIESPRAWNYCH
  8. 14.02.2000(p) ZA POZBAWIONYCH WSZYSTKIEGO...
  9. 13.02.2000(n) ZA ODDANYCH BOGU W ŚWIECIE
  10. 12.02.2000(s) ZA ZATROSKANYCH O PRZYSZŁOŚĆ...

Strona 1698 z 2291

  • 1693
  • 1694
  • 1695
  • 1696
  • 1697
  • 1698
  • 1699
  • 1700
  • 1701
  • 1702

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3880  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?