- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 589
Idziemy na Mszę św. a po wczorajszej burzy i wyładowaniach jest bardzo przyjemnie. Moje serce zalewała radość i wdzięczność Bogu za urlop, czystość po spowiedzi i możliwość uczestnictwa w podwójnym nabożeństwie. Wyraźnie wypocząłem...
Napłynął niepokój o pracę, która stała się atrakcyjna finansowo (dano pieniądze na lecznictwo otwarte). Wiele placówek upada, redukują zatrudnionych. Przeżyłem już taką próbę. Podstępnie pozbawiony pracy podpalił się w gabinecie burmistrza...
Ja żyję w ojczyźnie w której rządzą agenci ustawieni po dziadku i ojcu, a przywódcy lewicy mówią, żeby ludzi nie dzielić. Jakże przykre jest to, gdy sąd skazuje matkę za zaległości w czynszu, a zwalnia się aferzystów i defraudantów z PZU (miliony dolarów).
Płynie czas, ale modlitwy niemożliwe, ponieważ trwały kłopoty z odczytem intencji...związanej z moją wdzięcznością. Później wyjaśnią się zdarzenia: bogacz skazany (kaucja), biedak wykupienie długów, poręczenie...dalej nasze odkupienie przez Pana Jezusa. Na terenach wschodnich jest wybuch wiary, ale brak kościołów.
Zobacz, co oznacza posiadanie świątyni, a my nie jesteśmy wdzięczni. Przecież to miejsce przez które odbywa się nasz powrót do życia wiecznego! Tylko tędy prowadzi droga do Nieba. Po 430 latach niewoli w Egipcie Pan wyprowadza 600 tys. Izraelitów.
Komunia św. pękła na pół („My”), a z krzyża na chorągwi spadł na mnie kwiatek. Później siedzieliśmy w ciszy...tak jak lubię. Teraz słucham muzyki Romów. To braci bliscy mojemu sercu, bo reprezentują wolność, brak przywiązania do miejsca zamieszkania (tabory). A stąd już blisko do wolności dzieci Bożych...
„Panie Jezu! zmiłuj się nad tym światem, gdzie rządzi forsa, chęć władzy, sławy i wywyższania się oraz całe zło Szatana"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 601
Wychodzimy z żoną na Mszę Św. Nagle moje serce zalał wielki ból, bo w Świetle Boga Ojca ujrzałem moje nędzne życie, złe czyny i czas zepsucia. Łzy zakręciły się w oczach, bo przepłynął alkoholizm z uratowaniem przez Boga. Pojękiwałem tylko; „Ojcze! Och Boże!”...to sekundowe błyski działania Ducha Świętego.
Wczoraj czytałem słowa Pana Jezusa o naszym zepsuciu seksualnym (do V. Ryden). Teraz w telewizji publicznej płyną melodie i obrazy tańca podbarwionego seksem...wdzięczy się też rozebrana panienka.
Ile Bóg daje nam znaków, ostrzeżeń...wprost p r o s i o przejrzenie. Wszystko jest pokazane w świecie zwierząt i roślin...jako wzór. Przychodzi czas na rozmnażanie i to się staje, a u nas jest niechęć do dzieci, pragnienie używania tego życia. To wszystko ujrzałem w sekundzie.
Kapłan rozdaje Ciało Zbawiciela, a ja wołam: „Dziękuję Panie Jezu za otworzenie oczu, za wszystkie łaski i czekające mnie zbawienie”. Z wdzięczności przekazałem ten dzień Bogu Ojcu.
Dzisiaj naród wybrany jest wyprowadzany z Egiptu. Ja też zostałem wyprowadzony z tego kraju...z hazardu, pijaństwa, zepsucia i wszelkiego zła. Trwa dziękczynienie za przejrzenie i Światło Boga. Dom, post, różne sprawy. W pracy wyzierają różne postacie zepsucia:
- starzy ojcowie, kolejne małżeństwa, małe dzieci
- mafia i prostytucja, porywanie kobiet
- pijaństwo, własne śpiewa taki, inny dziękuje mi, ze przyprowadziłem go do domu, a taka matka zostawiła dwójkę dzieci
- bylejakość i chytrość z oszustwem: majster wziął pieniądze, a płytki odpadają...na korytarzu usunięto kaloryfery i pozostawiono uszkodzone ściany.
Idę na Mszę św. wieczorną, a wzrok zatrzymują remonty zniszczonych domów. W kościele usiadłem na zepsutej ławce! Jakże sam reprezentuję zepsucie, bo alkohol sprawił utratę pamięci:
- poszedłem do PZU zapłacić podatek, a już zapłaciłem!
- w drzwiach bloku zostawiłem pęk kluczy!
- idę do majstra, ale to nie ta ulica!
Straszliwa wichura, ulewa z piorunami. Ile zniszczeń może powstać w krótkim czasie. Teraz stykam się z różnymi formami zepsucia: wielka malwersacja prezesa PZU „Życie”, terroryści, walczący ze sobą Żydzi i Palestyńczycy...do przeklinających dzieci. Dzisiaj w ręku miałem Viagrę.
Ten dzień będzie trwał jeszcze rano, bo w drodze do kościoła spotkam całkowicie pijanych, a przypomni się czas, gdy mnie przyniesiono do domu oraz brat cioteczny, który zmarł z przepicia, a jego matka w tym czasie prowadziła bujne życie. Popłynie wołanie do Boga przeplatane obrazami z mojego życia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 602
Nie dość, że człowiek umęczony w pracy to jeszcze badam pacjentów w nocy: dużo ludzi, długi korytarz, znajoma pielęgniarka. To bardzo męczące....
W „Super ex.” art. o dwójce lekarzy (po 82 lata), którzy zapałali do samobójstwa. Sam teraz jadę do sklepu i wołam: „Boże Ojcze, nic tutaj na tym wygnaniu już nie cieszy poza Tobą”. Sklepikarz niezadowolony, bo mały ruch, a znajomy męczy się z zablokowanym zamkiem. Trafiam na alkoholików, a w sercu ich umęczone i zniechęcone rodziny.
W „Rycerzu Niepokalanej” podziękowanie za nawrócenie się umierającej (dzień przed śmiercią). W naszym domu trwa przygotowywanie do ożenku syna. Wychodzę i szukam intencji: za tych, co utracili sens życia? Stracili wolę do życia?...w końcu wychodzi ostateczna. Płyną moje modlitwy.
Po Mszy św. wieczornej trafiłem na wiadomość w telewizji, że 36 latek z Wrocławia wyskoczył z synkiem z 10 pietra wieżowca. Oboje zginęli. Rocznie w ten sposób w mojej ojczyźnie życie traci 500 osób.
W domu napadła na mnie żona...uciekłem do swojego pokoju i czytałem piękne słowa o Matce Bożej z Medjugorie.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 601
Zerwałem się na pierwszą Mszę Św. a towarzysze już w akcji...ten właśnie wysypuje śmieci, a tamten „idzie do pracy”. Aż przykro, że ktoś męczy Polaków, dzieli nas i marnuje tyle sił i środków.
Wyjaśni to dzisiejsze posiedzenie Sejmu RP, bo ja zagrażam spokojnym obradom posłów. W tym momencie z ręki wypadł mi maleńki obrazek Matki Bożej. Syn jest zagrożony utratą pracy...nie chcą go.
Dzisiaj Mojżesz spotkał się z Panem w płonącym krzaku, a ja też przybyłem na spotkanie z moim Panem...”oto jestem”....”Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia”. Płynie pieśń do Matki Opiekunki ludzi, a ja wołam o pomoc...chociaż wiem, że Bóg Ojciec zna wszystkie kłopoty.
Po Komunii św. popłakałem się - i zjednany z Panem Jezusem - trwałem w ekstazie (pokój, słodycz, zmalenie, pragnienie pozostania w kościele). W tym momencie jestem już innym człowiekiem. Podjechałem pod krzyż, bo wichura narobiła bałaganu. Nagle przepływają obrazy niechcianych:
- czas po wojnie, zsyłki, walka z wrogami ludu, Mikołajczyk
- nie chcą naszych rolników i ich płodów...to będzie trwało
- syn zwalniany z pracy, a właśnie spotkaliśmy pracownice z Urzędu Pracy
- lokatorzy w prywatnych domach w Zakopanem
- niechciani prawi ludzie wśród których jest Kaczyński, starzy, chorzy na AIDS.
Ja też jestem w grupie niechcianych, bo mówię prawdę i nie należę „do partii”. Ona dzisiaj nazywa się inaczej i nie ma jej w żadnym spisie. Dobrze, że się uchowałem, bo „enkawudzistą jest się na całe życie”. Teraz jadę do matki ziemskiej, która staje się ciężarem dla rodziny. Płynie moja modlitwa, a przesuwają się dzieciątka nienarodzone, dzieciobójstwo. Łzy zalały oczy...
Wróciłem na Mszę wieczorną powtarzając odmawianie koronki do Miłosierdzia Bożego. Komunia św. pękła na pół („My”), łzy zalały oczy z wołaniem „Jezu, Jezu”.
Późnym wieczorem „Ex reporterów” pokazywał Śląsk, bezrobocie, biedę, grzebanie w śmietnikach, złodziejstwo, pijaństwo Teraz „tirówki” z Bułgarii. Rodzina przez 30 lat żyjąca na cmentarzu...nie było ich w żadnych oficjalnych wykazach.
W ręku mam art. o lekarce z H-M, która poświęciła się trędowatym w Indiach. Czytam też o zawierzeniu Joachima i Anny Bogu. Jakże czuli się w tamtym czasie jako niepłodni...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 602
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (21.07.2019)...zbudziła mnie nieprzeczytana wiadomość w telefonie ostrzegająca przed burzami z gradem. Wówczas w nocy trwała wielka nawałnica (trąba powietrzna), a rano w drodze do kościoła zauważyłem sanitariusza pod drzewem...podwiozłem go do pogotowia.
Dzisiaj jest wspomnienie św. Jadwigi Królowej Polski, która pomagała biednym i potrzebującym. Właśnie rząd ratuje ofiary powodzi. To naprawdę wielkie nieszczęście.
W czytaniach Mojżesz został cudownie uratowany przez kąpiącą się w rzece córkę faraona (Wj 2,1-15a), która zauważyła w sitowiu skrzyneczkę w której zostawiła go piękna matka z pokolenia Lewiego. Później był dla córki faraona jak syn. Dała mu na imię Mojżesz ("wydobyty z wody").
Ja pomyślałem o św. Rodzinie, która musiała ratować się ucieczką do Egiptu. Wyobraź sobie takie wygnanie, biedę, brak pracy w obcym kraju, a trzeba wykarmić Zbawiciela! Ta rodzina kochała się w sposób ś w i ę t y.
Po św. Hostii wołałem do Boga Ojca z dziękczynieniem...”Cud! Cud!!”. W tej radości będę później mówił o Bogu w banku, sklepie i do...murarza. Na sąsiadkę czekał właściciel sadu...trzeba rwać dojrzałe wiśnie (ratunek), a był straszliwy upał i duchota (tak właśnie jak teraz 21.07.2019).
Pojechałem na Mszę św. wieczorną i popłakałem się po przyjęciu Ciała Zbawiciela. Moją modlitwę w intencji tego dnia skończyłem następnego dnia. Ateista powie, że to przyroda...
Jeżeli nie wierzysz w moc Boga to nie prosisz o nic i brak w tobie ufności...pozostaje takim liczenie strat po nawałnicy. Cóż wielkiego jest w przesunięciu nawałnicy, przez Stworzyciela wszystkiego, a wiedz, że Pan czyni wszystko w myśli. Co w tym dziwnego?
APeeL
- 16.07.2001(p) ZA WROGÓW ZBAWIENIA
- 15.07.2001(n) ZA OFIARY BŁĘDÓW
- 14.07.2001(s) ZA UMĘCZONYCH
- 13.07.2001 (pt) ZA ODPOWIEDZIALNYCH ZA ŚWIAT
- 12.07.2001(c) ZA MAJĄCYCH DUCHA SŁUŻBY
- 11.07.2001(ś) ZA ZABIJAJĄCYCH NA DROGACH
- 10.07.2001(w) Lekarz-kapłan...
- 09.07.2001(p) ZA PRZYNOSZĄCYCH POMOC
- 08.07.2001(n) ZA RANIONYCH SŁOWEM
- 07.07.2001(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRAGNĄ ZBAWIENIA