Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.02.2000(w) ZA WALCZĄCYCH O PRZETRWANIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 luty 2000
Odsłon: 467

      W śnie prowadzę normalne życie, a jest to bardzo męczące, ponieważ przeżywam wszystko jak na jawie. Po przebudzenie o 1:00 przepraszałem Boga Ojca za moje nędzne życie. Zważ, że moja odpowiedzialność (łaska wiary) jest wielka, bo grzeszę świadomie.

    Dzisiaj jest zimno, dodatkowo serce zalewa smutek dotyczący niepewności bytu (reorganizacja pracy). Czerwoni wskakują na resztkę majątku narodowego (nic nie otrzymałem z powszechnego uwłaszczenie, które zablokował prezio Olek).

   Teraz, gdy idziemy na Mszę świętą poczułem smutne serca matek, które nie mają na chleb!  Przepływa cały świat;

  •  oto spotkałem laborantka analityczną, która ma kłopoty ze swoją działalnością
  •  zamknięte sklepy i bezrobotny syn
  • Ewa Wudarska, matka pięciorga dzieci (motornicza tramwaju) wylądowała na ulicy (miała dwupokojowe mieszkanie spółdzielcze)...mąż alkoholik wypchnął ją z okna i wymeldował ze swojego mieszkania! Zabrania tego ustawa, ale towarzyszom wolno więcej...
  • poszkodowani przez komis, gdzie pobrano samochody, sprzedano, a właściciele nie otrzymali grosza (60 osób)
  • pokazano też rolników, którym pola niszczą łabędzie.

    Ogarnij cały świat, narody napadane przez mocarzy, wojny, grabież wszystkiego, przeganianie z siedzib, brak ojczyzny (Kurdowie).

     W oczekiwaniu na Mszę świętą zawołałem do Matki Bożej o ochronę, a właśnie popłynie pieśń; „kto się w opiekę odda Panu swemu, a całym sercem szczerze ufa Jemu”. Takim właśnie jestem, a skąd ten lęk? Przecież prosiłem o radość w cierpieniu, a to zarazem jest wielka łaska Boga Ojca.

    Podczas czytania Słowa dusza prawie krzyczała; „Pan otworzy Swój Dom i zostawi swój stół...Tato! Tatusiu!...otworzyłeś Swój Dom, możemy wracać do prawdziwej ojczyzny. Dziękuję Panie Jezu!” Dodatkowo płynie pieśń; „Pan mym pasterzem nie brak mi niczego!”

   Dzisiaj Pan Jezus ustanowił Świętego Piotra swoim następcą. Dlatego obchodzimy święto Bazyliki w Rzymie. Po Eucharystii ustąpił lęk i patrzył Pan Jezus Zmartwychwstały!

    W telewizji pokażą obrazy zabijania bezdomnych kotów, wyrzucania z mieszkań przez nowego właściciela oraz slumsy w Kolumbii! Popłynie też reportaż o chłopcu zabranym do wojska, gdzie trafił na falę i w końcu został zabity.  Płakała jego matka...tak jak matka Jerzego Popiełuszko.

  Po wyjściu z kościoła trafiłem na staruszkę żyjącą ze zbieractwa, która ciągnęła wózek. A to wskazało na kierunek intencji („duchowość zdarzenia”); coś z bytem, walczeniem o przetrwanie. Wracają obrazy powodzian i pokazują Polaków w Kazachstanie pragnących powrotu do ojczyzny (jest ich 60 000).

   Wcześniej przejąłem dyżur w pogotowiu, a smutne rozmyślania zostaną przerwane wyjazdami do osób faktycznie walczących o byt;

  • samotna inwalidka (lat 85) ma pretensję do swoich rodziców, że nie dali jej wykształcenia!
  • gospodyni kapłanów, która ma niedokrwienie nogi (94 lata)
  • dziadek z przewlekłą niewydolnością krążenia
  • oraz ostry brzuch u babci z mojego bloku.

    Od 20:00 stanie się cisza. W telewizji popłyną obrazy narkomanów (Monar) walczącymi z nałogiem (o przetrwanie) i koniec filmu, gdzie matka krzyczy na syna alkoholika, który obraca się w złym towarzystwie, a teraz jest skacowany.

   Do rana był spokój. Jakże Pan jest dobry. Ponownie prosiłem o ochronę, bo nie pragnę chcę wstrząsów w ciężkiej pracy z wynagrodzeniem odpowiednim do nakładu pracy…

                                                                                                                             APeeL

 

 

21.02.2000(p) ZA ZŁĄCZONYCH W CIERPIENIU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 luty 2000
Odsłon: 427

       Wstałem wcześniej, bo czeka mnie dzień ciężkiej pracy. Przykro, ponieważ żona ma obrzękniętą twarz po nowym kremie, także spuchnięte powieki. Takie cierpienia zbliżają małżonków, sam wiesz jak to jest, a ja dodam, że jest to łaska Boga naszego! Tak czuję teraz w sercu, a łatwo można ujrzeć to w świetle wiary. Stwórca tak właśnie ukazuje nam sens cierpienia. Łączy ono ludzi, a nawet całe narody...

  W pracy z radia płyną informacje z telefonami rodzin opiekujących się chorymi na Alzheimera. Z wielkim trudem opuściłem gabinet o 14:30 notując "duchowość zdarzeń" dotyczącą dzisiejszej intencji;

  • w Albanii trwa marsz wypędzonych (20 000 ludzi)
  •  niewidomi z laskami, bardzo połączeni w cierpieniu
  •  utopione dzieci z płaczącymi małżeństwami
  •  wracają różne stowarzyszenia pomagające w ludzkich kłopotach, w tym „Caritas”
  • patrzy książka książka o świadectwach uczestników Powstania Warszawskiego...wówczas byliśmy dziećmi
  • ja z koleżanką w pracy, pokrzywdzeni zmianami w służbie zdrowia, połączeni cierpieniem...

    W ręku znajdzie się „AVE” z art. ks. Jarosława Wojtkuna; „Cierpienie przemienione miłością” z cytowaną zasadą, że „syty nie zrozumie głodnego”. W moim zawodzie (lekarza) trzeba stwierdzić, że „zdrowy nie rozumie chorego”...szczególnie przykutego do łóżka.

    Przypomina się niedawny reportaż (2020) o zdrowym, który wyjechał za chlebem do Niemiec i złamał sobie kręgosłup szyjny z przerwaniem rdzenia...tak jak żużlowiec. Wówczas taki pyta Boga Ojca; „dlaczego?” Nawet nie mogę opisać doznań takich ludzi.

   Wiem tylko jedno, że zdrowi za nic nie dziękują Bogu Ojcu! Wszystko rozumieją po utracie nogi lub wzroku, ale wówczas...zamiast ofiarować cierpienie przeklinają swój los (jak Zły Łotr). Jako wiedzący powiem, że Pan Bóg nie chce naszego cierpienia, cierpi razem z nami (jak ojciec ziemski ze swoimi dziećmi), ale czeka na nasze zawołanie lub wstawiennictwo innych.

  Dodam, że cierpienie ma prowadzić do wzrostu duchowego. Wielką pułapką jest zdrowie, które daje pewność siebie i sprawia krach, bo zaskakuje nas śmierć czyli początek życia wiecznego. Zakończę to faktem, że cierpienie Pana Jezusa dało nam zbawienie...

  Zapamiętaj; masz wszystko ofiarować Bogu Ojcu (każdy dzień i wszystkie działania)...nazywamy to uświęceniem cierpienia. Trzeba nasze krzywdy zjednoczyć z Panem Jezusem. U mnie jest to modlitwa w intencji każdego dnia, gdzie umieram z Panem podczas Bolesnej Męki (mojej modlitwy na witrynie). To, co piszę płynie z pomocą Ducha Świętego, którego proszę zawsze o pomoc.

    Sam zobacz, bo dzisiaj, gdy to opracowuje (11.09.2020) w kościele ktoś położył dla mnie „Miłujcie się” (nr 3-2020) ze zdjęciem chłopca Manuela i jego słowami; „Cierpienie było dla mnie darem Boga”. W wieku czterech lat zachorował na nowotwór (neuroblastomę).

   O 15:00 popłynie Koronka do Miłosierdzia Bożego i już biegnę do domu Pana, zadziwiony obrazem w telewizji; rozdzieleniem sióstr syjamskich. Jakże cierpieli ich rodzice i oni sami. W oczekiwaniu na Mszę świętą serce zaleje ból, ponieważ spojrzy Pan Jezus Miłosierny. Po Eucharystii popłakałem się i nie mogłem wyjść z kościoła.

    W bólu poszedłem spać, a po przebudzeniu wołałem do Najświętszego Taty.…

                                                                                                                       APeeL

 

20.02.2000(n) ZA PORAŻONYCH W DUSZY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 luty 2000
Odsłon: 442

     W drodze na Mszę św. o 7.00 w sercu popłynie pieśń; „Kochajmy Pana, bo Serce Jego kocha i pragnie serca naszego (…) dla nas Mu włócznia boleść zadana”. Później będę słuchał relacji o przebiegu męczeńskiej śmierci św. Andrzeja Boboli z cudownym zachowaniem jego ciała.

    Zamordowali go Tatarzy, którzy pragnęli aby wyparł się wiary! Jego ciało znajduje się w kościele w Warszawie przy ulicy Rakowieckiej. Po drodze spotkałem sąsiadkę, która pracuje w barze z alkoholem oraz inne którym dawałem świadectwo wiary.

    W kościele śpiewał chór, a ja znalazłem się na wysokości wizerunku Ducha Świętego; „Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios". W Ewangelii Pan Jezus odpuścił grzechy paralitykowi, który wstał z łoża! Dziwne, ponieważ Msza święta była za ojca sąsiadki o nazwisku Szatan. Chodzi tylko o znak dotyczący później odczytanej intencji modlitewnej...

    Przed Eucharystią z płaczem poprosiłem o uzdrowienie duchowe i cielesne córki;  „Spraw to Panie”. Dziwne, bo kapłan mówił o naszym ciele i kodzie genetycznym dotyczącym chorób! To oznaczałoby, że „grzeszę, bo tak mam zakodowane”. Gdzie wówczas jest nasza wolna wola i późniejsza odpowiedzialność?

    Przecież nie ma takiego kodu w duszach, które cierpią na tysiące sposobów, gdy  łamiemy Dekalog, a nawet mając drobne przywary; chciwość, zazdrość, egoizm. Ilu jest takich porażonych duchowo od nałogów; alkoholu, nikotyny, leków i narkotyków. 

    Trudno jest zmienić się samemu i walczyć z grzechami, ale nasza całkowita przemiana dokonuje się po nawróceniu i zjednaniu z Panem Jezusem. Właśnie ze łzami w oczach przyjmuję Eucharystię...

    Podczas powrotu do domu dziękowałem Najświętszemu Tacie za spotkanie z Panem Jezusem i poprosiłem o cierpienie duchowe oraz ochronę rodziny. Raduje wspólne śniadanie, rodzina oraz łaska posiadania domu.

   W telewizji uwagę zwrócił program o nazwie; „Diabli nadali” i „Szatański spisek” oraz komedia „Play boy” (zagraj w chłopca) z Benny Hillem. Dziwne, bo rano mówiłem o pułapkach szatańskich, teraz serce zalał straszliwy ból, ponieważ przepłynął świat ateistyczny, Slobodan Miloszewić („Rzeźnik Bałkanów”), „wyzwoleni” i nałogowcy wszelkiej maści.

   To tylko przykłady porażonych w duszy przez władzę, posiadanie i przyjemności ciała z seksem na szczycie pragnień. Wyzwoleni od wszelkich hamulców (dzisiejsze; „róbta, co chceta”); czują się niby wolni, pogodni, radośni i uśmiechnięci, ale...w barach! Natomiast ich dusze są chore!

    Wrócił też przykry obraz z Mszy świętej, bo tylko garstka wiernych podeszła do Eucharystii. Na spacerze modlitewnym popłyną poszukiwania intencji; czy za udręczonych duchowo?...martwych w duszy? i wreszcie za porażonych w duszy.

    To zapisałem dla poszukujących woli Boga Ojca w ofiarowywaniu dni naszego życia z modlitwami. Przy złym odczycie modlitwa jest ustna, a nie z serca. Po czasie odróżnisz to...

    Jakby w ramach intencji muszę omijać chwiejących się na nogach, ale tuż pod blokiem przewrócił się alkoholik...razem z synem odprowadziliśmy go do klatki schodowej. Późno, płynie film „Szatan” o mężu psychopacie, który maltretuje i zdradza żonę. Jakże jest porażona dusza takiego, a jak moja?

   Nie odzywam się do smutnej i zniechęconej żony, która w takich momentach widzi we mnie wroga. To zniknie na starość, ale teraz nie reaguję. Z zamkniętym sercem poszedłem spać, a po przebudzeniu w wielkiej rozpaczy przepraszałem Najświętszego Tatę za moje nędzne życie...za wiele zmarnowanego daru Boga (czasu) na grę w karty i pijaństwo...

                                                                                                                                  APeeL

    

19.02.2000(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZAPALENIA ŚWIATŁA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 luty 2000
Odsłon: 711

   Przed wyjściem na Mszę św. o 7.30 w przedpokoju wzrok zatrzymał modlący się Pan Jezus namalowany na liściu!  

    W telewizji migną obrazy walki ze szkodnikami (rak na drzewie, grzyby). W drodze do kościoła będę przechodził obok sklepu ogrodniczego ze śr. ochrony roślin i motoryzacyjnego z preparatami na korozję. 

   Tak właśnie jest z naszymi grzechami, które niszczą duszę przez całe życie. Dokładnie myjemy ciało fizyczne, ale zapominamy o Sakramencie Pojednania oczyszczającym nas duchowo. Ludzie zamiast podejść do konfesjonału z kapłanem dzwonią do telewizji i opowiadają swoje bezeceństwa.. 

   Z kończącej się Mszy św. otrzymałem błogosławieństwo, a bardzo to lubię. Od Ołtarza Pańskiego popłynie Słowo Boże o naszym grzeszeniu językiem (Jk 3, 1-10). To moja wada (gadulstwo). Dzisiaj Pan Jezus przemienił się w obecności 3 uczniów.

   Podczas Konsekracji usłyszałem trzask łamania Ciała Pana Jezusa i krzyknąłem z płaczem: „Tato! Tato! Jezu, mój Jezu!” Po Eucharystii znalazłem się w Królestwie Bożym, które jest w nas...już tutaj na ziemi! W ekstazie dalej wołałem do Boga Ojca: „Tato Tatusiu! Tyś moim pragnieniem, moją słodyczą i moim celem", a w sercu płynął śpiew „abyśmy byli jedno”.

   W SLD też walczą o jedność, którą Cz. Ryszka określił ich hasłem: „kto nie z nami ten przeciw nam”. W tym czasie trwała manifestacja robotników „Łucznika” pod hasłem: „władza wasza, bieda nasza”...

   Natomiast w „Niedzieli” trafiłem na list rodziców kapłana, którzy modlą się o jego gorliwość i świętość, a bardzo religijna „Gazeta Wyborcza” otworzyła się na art. „Jakub, patron walecznych”.

   Wszędzie, gdzie mogę daję świadectwo wiary: w sklepie i w maglu, a także przy rozmawiających o św. Jehowy, gdzie wykazałem ich błędy, bo nie wierzą w nasze istnienie po śmierci (nie mamy duszy). Przypomniała się rozmowa ze znajomą, której odpowiedziałem pytaniem na pytanie:

- dlaczego biegam codziennie do kościoła?

- a dlaczego pani biega codziennie do sklepu?

    Piękny dzień...z okna zauważyłem stado gołąbków, a przy balkonie śpiące psy. Dalej byłem w Królestwie Bożym na ziemi: „iść, ciągle iść w stronę słońca”. Słońce daje światło, ciepło i życie...jakże pragną go więźniowie (szczególnie w celi śmierci), a także cała natura. Kilka minut zapewnia nam dzienna dawkę witaminy D3. 

    Światło słoneczne, Światłość Ducha Świętego, mądrość nasza i Mądrość Boża. Nagle napłynął smutek z powodu tkwiących w różnie nasilonej ciemności. To jest pokazane na dniu i nocy, a także na elektryczności.

   Z włączonej TV Polonia płynie obraz Ostatniej Wieczerzy! Komentator wskazał, że Światłość Boża będzie świecić po wsze czasy. Na ten moment pokazują Sowietów, zbrodnie w Czeczeni, ludobójstwo, „lepsze” kościoły chrześcijańskie, piosenkarkę przed ślubem chwaląca się z ciąży. 

    „Patrzy” Pan Jezus z Całunu oraz w koronie cierniowej. Ze łzami w oczach zacząłem moją modlitwę. Napłynęli potrzebujący Światłości Ducha Świętego z poruszeniem sumienia i powrotem do Boga...poprzez Kościół Święty i Sakramenty.

  Teraz oglądam mściwych...odrzucony narzeczony wjeżdża samochodem w dom wybranki, pożar wieżowca w Hong-Kongu ze strażakami pracującymi w ciemności. To wprost namiastka Piekła. W filmie „Rozgrzeszenie” z 1986 r. USA zbrodniarz ginie w ogniu. Tacy mają serca zaciśnięte...właśnie czytałem o kardiomiopatii restrykcyjnej.

    Późno, w ciemności czekam na syna, który wrócił, a ja zaleciłem mu, aby zapalił swiatło...

                                                                                                                                   APeeL

18.02.2000(pt) ZA SŁUŻĄCYCH Z POŚWIĘCENIEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 luty 2000
Odsłon: 671

    Przyjechała córka i nie mam własnego łóżka. Kilka razy budziłem się i z jękiem serca przepraszałem Boga Ojca. Dzisiaj, gdy to przepisuję (8 marca 2018 r.) muszę stwierdzić, że jako dziecko Boga czynię to zawsze. To nic dziwnego, bo każde małe dziecko kochające rodziców...woła „mamo”!

    Nie wiedziałem, że po wczorajszym wolnym dniu czeka mnie mordęga w przychodni. Wstałem wcześniej, przygotowałem się do Mszy św. (odciągany rutynowo przez Bestię). W tym czasie płynął ”Anioł Pański”, a z oczu łzy podczas pożegnania żony, która miała ciężką migrenę. Przytrzymałem w dłoniach jej głowę. Jakże cierpi Bóg Ojciec, Stwórca naszych dusz, gdy widzi ich „choroby” czyli naszą grzeszność!

   Wyszedłem w ciemność, a serce zalała moc. Poprosiłem Boga, aby sprawił wytrwanie żony...dał jej taką łaskę. Jakże różne są cierpienia bliskich od chorób poprzez nałogi do rożnych wypadków. Dzisiaj wiem już, że te wołania nie poszły na marne, bo ja ma odjęty nałóg alkoholizmu oraz dodane 15 lat życia i żyjemy jako małżeństwo święte, sprawni, codziennie uczestniczący w Mszy św.

    Ile dobra przez to powstało. Przecież każdego dnia mam jakąś intencję, a ona modli się wg swoich zasad oraz kółka różańcowego i przyjaciół radia Maryja.

    Od Ołtarza św. płynie Słowo: o miłości tego życia (czyli śmierci), pustej wierze (bez uczynków) oraz ciele bez duszy (martwym). Pan Jezus wskazał, że do Boga Ojca i Królestwa Niebieskiego trafiamy tylko przez Niego!  Ja wiem o tym. Nie ma innej drogi. Nic nie szukaj, bo będziesz błądził i marnował czas, a nie wiesz ile ci jeszcze zostało. Czy obudzisz się jutro? Cóż wielkiego, przecież - jak większość - chwalisz śmierć nagłą.

   Popłakałem się po Eucharystii, a w przychodni pracowałem bez wytchnienia od 7.00 - 19.00...trzeba dodać, że z poświęceniem, w pokoju i pocieszaniem chorych.

    Po wyjściu z kościoła kupiłem „Niedzielę”, która teraz otworzyła się na tytule: „Całe życie w służbie ludziom”. Taki był ten dzień. Szkoda mi tylko jednej pacjentki, której nie załatwiłem prawidłowo. Na szczycie władzy przelewa się gotówka, a na dole moje serce jest przy biednych.

    W telewizji będzie film...o służącej. Przepłyną służby, policja i wojsko. „Dla nas Mu włócznią boleść zadana”.

    W tym czasie - od g. 21.00 17 lutego do g. 8.00 19 lutego - wypiłem tylko szklankę mleka, zjadłem 3 bułki, a w pracy ratowałem się kawą. To post duchowy w intencji pokoju na świecie (35 godzin)…                                                                                                                                          APeeL

  

  1. 17.02.2000(c) ZA ZATRACONYCH GRZESZNIKÓW
  2. 16.02.2000(ś) ZA OFIARY SŁABOŚCI
  3. 15.02.2000(w) ZA NIESPRAWNYCH
  4. 14.02.2000(p) ZA POZBAWIONYCH WSZYSTKIEGO...
  5. 13.02.2000(n) ZA ODDANYCH BOGU W ŚWIECIE
  6. 12.02.2000(s) ZA ZATROSKANYCH O PRZYSZŁOŚĆ...
  7. 11. 02. 2000(pt)   ZA W SERCU ODDANYCH CHORYM...
  8. 10.02.2000(c) ZA ZŁAMANYCH...
  9. 09.02.2000(ś) ZA ZWAŚNIONYCH Z BŁAHYCH POWODÓW...
  10. 08.02.2000(w) ZA GONIĄCYCH ZA GROSZEM

Strona 1699 z 2291

  • 1694
  • 1695
  • 1696
  • 1697
  • 1698
  • 1699
  • 1700
  • 1701
  • 1702
  • 1703

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3946  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?