- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 630
Ofiarowanie NMP
Przed snem miałem w ręku dodatek do „Gazety wyborczej”...z art. o Narodzeniu Matki Bożej. Teraz w wielkiej ulewie jadę do Domu Pana, gdzie spotka mnie niespodzianka, ponieważ dzisiaj jest ofiarowanie Bogu - w Świątyni Jerozolimskiej - przyszłej Matki Pana Jezusa.
Jeszcze niedawno nie znaliśmy tej sceny, ale po objawieniach osobistych Marii Valtorty możesz przenieść się w tamten czas. Wpisz: Poemat Boga-Człowieka ks. Pierwsza. Przygotowanie. 13. Oddanie Maryi do Świątyni...
Ja mam tę księgę, gdzie jest scena - przejścia maleńkiej Maryi z rodzicami - Joachimem i Anną do Świątyni, aby ją tam zostawić. Wyobraź sobie ich ból, bo czekali aż do starości na dziecko, które teraz - zgodnie z przyrzeczeniem - oddają Bogu Ojcu. Idą wolno i w milczeniu, aby odwlec chwilę rozstania.
W Świątyni Joachim przeprasza Bożego kapłana Zachariasza z powodu ich boleści, ale zostaje uspokojony. Wszyscy wiedzieli, że z takich rodów wyjdzie córka, która jako dziewica wyda oczekiwanego Mesjasza. Wiedziano nawet, że odbędzie się to za trzydzieści lat.
Napłynął obraz starca Symeona, gdy w podobnej sytuacji spotkał Józefa i Maryję z Jezuskiem, aby ofiarować Go w Świątyni oraz bliskość narodu wybranego (Izraela), który nadal czeka na Mesjasza!
Jakby na znak popłynie pieśń do Świętej Bożej Rodzicielki, aby była z nami w każdym czasie: ”O! Maryjo! Kwiecie biały...wszystko oddać dla Twej chwały, każdy życia dzień.” Popłakałem się podczas słów Ewangelii w których Pan Jezus nazywa mnie Swoim bratem….
Od 8.00 w przychodni trwał nawał chorych, wzywano też na wizyty domowe. To jest zawsze denerwujące, bo - ktoś w oczekiwaniu na moje przybycie - może umrzeć. W tym czasie nękały mnie telefony i pacjenci wpadający z „nagłymi” sprawami i zapytaniami oraz powtórki leków.
Postanowiłem z nikim nie rozmawiać o wierze, ale radość rozrywała serce i chciałbym opowiadać o otrzymanej łasce. Przybył właśnie znajomy, który zaczepił mnie wczoraj:
- Co pan tak myśli?...może chce pan zostać myśliwym!
- Nie, nie myślę, ale modlę się…przepraszam.
- Dlaczego tak jest, że umiera matka trójki dzieci, a żyje nędzny pijaczek...dopytuje się teraz!
- To pytanie można rozszerzyć: dlaczego na ziemi jest cierpienie?
Większość gubi się, bo widzi wszystko po ludzku, a trzeba patrzeć duchowo...od Boga. Czas naszego zesłania z miłości jest bardzo krótki w stosunku do wieczności, a większość nic nie robi dla swojej duszy, która ma wrócić jako święta do Stwórcy. Śmierć nic nie oznacza, a długość naszego życia zależy od Boga...
Na wizycie poprosiłem nieuleczalnie chorego, aby ofiarował swoje cierpienie (uświęcił) Matce Bożej, a mieszkającą naprzeciwko kościoła, aby pojawiła się w Domu Boga, bo ma wielką łaskę o której dowie się po śmierci!
Serce zalało pragnienie współcierpienia z Panem Jezusem, a na ten moment w programie katolickim kapłan mówił o swoim powołaniu. Przepłynie cały świat namaszczonych sług Zbawiciela, a teraz - gdy opracowuję ten zapis - w radiu Maryja jest czytany „Dzienniczek” s. Faustyny, która całkowicie oddała się swojej misji.
Na koniec tego dnia kupiłem kwiaty MB Niepokalanej, która „przyszła” pod mój blok (postawiono piękną figurę)...nawet żona miała radość, bo były bardzo piękne.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 640
Zobacz prowadzenie przez Ducha Świętego, bo do tej intencji pasuje resztka zapisu z 24.09.1995. Wówczas też miałem dyżur w pogotowiu i od tamtego dyżuru zacznę...
Wówczas pędziliśmy z porodem, a moje serce zalała bliskość i miłość do ukochanej żony. Wielu ludzi ma powikłane życie...wśród dziesięciu dyżurujących pracowników jest takich dwóch, a to sprawia różne następstwa duchowe z kłopotami po śmierci. Nikt nie zastanawia się nad prawdziwą odpowiedzialnością za swoje życie!
Po powrocie do bazy padłem na kolana i zakończyłem moją modlitwę w intencji nieczystych duchowo („św. Agonia Pana Jezusa” z koronką do 5-u św. Ran Zbawiciela). W ciszy i ciemności przepłynęły nieczystości mojego życia, a zarazem obraz Pana Jezusa Miłosiernego.
Ten dzień zaczął się od pieśni „Jezu ufam Tobie”, a kończy się zawołaniem do s. Faustynki, aby wyprosiła dla nas (mnie i żony) łaskę przebaczenia. Napłynęły obrazy wstydu i poniżenia przyszłej żony (wówczas czystej panienki)...moją napastliwością seksualną.
Popłakałem się i poprosiłem Matkę Bożą, aby objęła ją Swoją Opieką i poprowadziła: „niech wszystkie jej smutki spływają na mnie”. Pocałowałem św. Twarz Matki i Pana Jezusa z Całunu. Już dawno nie miałem poczucia takiej bliskości mojego i naszego Zbawiciela.
Natomiast obecny dyżur (20.11.1996) kończy się dalekim wyjazdem pogotowiem do kopniętego przez konia. Trafiłem do wiejskiej chaty pod strzechą z pieskami i płaczącą babuszką nad przeklinającym synem.
W tym czasie także napłynęła osoba s. Faustynki, której wizerunek towarzyszył mi w nocy oraz bliskość Mateczki Najświętszej oraz św. Józefa...czystych przez całe życie. Przypomniał się początek znajomości z obecną żoną i moje niszczenie jej czystości. Zacząłem moją modlitwę w intencji tego dnia.
Podczas powrotu przepłynęły moje wyczyny z okresu pokwitania. Jakże płaczą nad nami w Niebie, bo oto kapłan oraz siostry zakonne porzucają przysięgę czystości. Przepływa cały świat, a ja krzyczę w duszy: „Panie Jezu wybacz!” To jest ukazane w obrazie czystej rzeki do której wpływają fekalia.
Na Mszy św. o 7.30 z czytaniem (Ap 4,1-11) z wizją otwartego Nieba z odzianymi w białe szaty. Łzy zalały oczy, a w tym czasie psalmista wołał (Ps 150) : „Bóg Wszechmogący jest po trzykroć święty”. Eucharystia zamieniła się w „mannę z Nieba”, słodycz zalała usta, a dusza wołała: Jezu! Jezu! Och Jezu!” W tym czasie płynęła pieśń, aby Bóg rzekł tylko słowa, a będzie zbawiona dusza moja. Taka jest prawda.
Podczas przyjęć pacjentów serce zalewała radość, że nikt mnie nie obdarowywał, ponieważ pragnę pomagać bezinteresownie. Nie było nawału pacjentów, a już jest 14.30 i jeszcze policjant do pobrania krwi pijanemu kierowcy, który dodatkowo awanturuje się.
Pan pokazuje mi potrzebę przestrzegania przepisów oraz strażników czystości. Przypomniała się sytuacja, gdy sam byłem pijany i policjant mi pomógł. Popłakałem się, a w tym czasie z radia napłynęło pocieszenie...piosenka „Akropolis adieu”.
Wyszedłem na spacer modlitewny, a wzrok zatrzymał biały płot zamazany napisami oraz pralnia...trafiłem też do sklepu z pięknymi pralkami oraz na telewizyjną reklamę wybielacza.
Na ponownej Mszę św. zasypiałem na stojąco (zmęczony dyżurem w pogotowiu i pracą w przychodni). Podczas Eucharystii szła przede mną grupa dziewczynek, a później padłem na kolana pod stacją: „Pan Jezus zdejmowany z krzyża” padłem na kolana. Tak właśnie czynię ("zdejmuję Zbawiciela z krzyża") będąc tutaj jeszcze raz i modląc się z ofiarowaniem dnia pracy.
Późno. W ręku mam „Dzienniczek” s. Faustynki, który otwiera się na słowach (zeszyt IV str. 430): „Dziękuje Ci Panie za śluby wieczyste, za ten związek czystej miłości. Żeś raczył złączyć z moim serce, swe Serce czyste /../.”
Teraz z VI t. „Prawdziwego Życia w Bogu” str. 80 Pan Jezus płacze, ponieważ przyszły papież zniesie Stała Ofiarę. To będzie koniec naszej wiary, ponieważ Eucharystia daje nam moc i czystość, której sami nie możemy osiągnąć. Popłakałem się z Panem Jezusem, ponieważ jest to największy dar dla nas stęsknionych Jego Samego.
W tym czasie w relacji telewizyjnej prezydent „wszystkich Polaków” (Olek) tańczył z młodzieżą na festynach wyborczych, a wcześniej podpisał zgodę na zabijanie dzieci poczętych...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 737
W śnie ujrzałem podoficera z mojej jednostki wojskowej...wciąż wiernego władzy ludowej, a po przebudzeniu w sercu pojawiła się walka o. Rydzyka o radio Maryja. Zauważyłem wizerunek Matki Bożej, a wraz z nim napłynęło pragnienie bycia na Mszy św. z wołaniem: „Jezu! Jezu! Wybacz mi wszystko, wiem, że tyle lat płakano nade mną w Niebie, a jeszcze niedawno upiłem się!”
W kościele trafiłem na pieśń: „u drzwi Twoich stoją Panie i czekają na Twe zmiłowanie”. Wzrok przykuł obraz Trójcy Świętej na którym Bóg Ojciec namaszcza Pana Jezusa, a towarzyszy im Duch Święty. Myśl uciekła do Kościoła Ewangelickiego, gdzie nie uznają wizerunków.
Zabierz mi Pana Jezusa Miłosiernego, wizerunek MB Pokoju i naszych świętych...w tym opiekuna Św. Rodziny. Przecież nie modlimy się do obrazów, ale one koją naszą tęsknotę i przybliżają nam Królestwo Boże. Każda sierota wie, co to oznacza, bo w swoim sercu wyobraża sobie swojego ojca.
Błędny jest tylko wizerunek Boga Ojca...starca. W Raju nie ma starości i grubych aniołków. Dzisiaj już wiemy, że Bóg jest taki jak Pan Jezus. W Kościele Prawosławnym mają ikonę...Trójca Święta to trzy takie same osoby..
Od Ołtarza Pan Bóg mówił do mnie (Ap 3, 1-6.14-22): „Znam twoje czyny /../ żyjesz, a jesteś umarły /../ ani zimny, ani gorący nie jesteś /../ jesteś nieszczęsny i godzien litości /../ Oto stoję u drzwi i kołacze /../”…
Napłynęła postać Jerzego Urbana i Piotra Gadzinowskiego...ja też takim byłem. Czym różnię się od nich z moją łaską wiary (wyższa odpowiedzialność). Właśnie w tyg. „NIE” dali artykuł o celibacie („Pękaj koloratko”) w którym pełna szyderstwa Grażyna Żaga pisze o ślubie czystości i posłudze kapłanów.
Zobacz język tych bluźnierców („Zrzucić sutannę dla cipy /../”) z proponowanymi reformami: demokratycznie wybierać biskupa, sprawić równouprawnienie płci w posłudze kapłańskiej, znieść celibat, mieć szacunek dla spółkujących inaczej i pobłażanie dla rozwodników...
Natomiast „Gazeta wyborcza” z 18 listopada 1996 dała art. „Rekonesans talibów” Ernesta Skalskiego (ur. 1935 r.), który poczuł się prawdziwie wolny po wejściu do hamburskiej dzielnicy rozpusty (St. Pauli), gdzie zarazem była Armia Zbawienia propagująca wiarę chrześcijańską.
Ja wskazałbym na to, że Pan Bóg dał nam wolną wolę, a to nie jest równoznaczne z wolnością, bo autor broni tam prawa do pornografii, a takich jak ja nazywa ciemnymi talibami. To jest typowe trwanie w upadku. Ciekawa byłaby obecna opinia (przepisuję to 24 listopad 2017 r.) tego dziadka…
Właśnie czytam dyskusję Pana Jezusa z rabinem zaprzedanym Rzymianom: „Nawet największy grzesznik może prosić o wybaczenie” („Oczami Jezusa”). Bóg zna naszą nędzę i czeka na ukorzenie.
Dzisiaj Pan Jezus powołuje na ucznia Mateusza (Łk 19, 1-10)...łzy pojawiły się w oczach, bo podobnie było ze mną. Eucharystia sprawiła uniesienie duchowe, ale musiałem uciekać do nawału chorych w przychodni z późniejszym dyżurem w pogotowiu. W tym czasie słuchałem powtórki audycji z Markiem Jurkiem o zbrodniach komunistów.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego napłynęło cierpienie Boga Ojca związane z masonami, dewiantami seksualnymi, zabójcami nienarodzonych, prostytutkami i przestępcami z mafii, a także toczącymi wojny religijne. Dziwne, bo dzisiaj Jan Paweł II spotyka się z F. Castro!
Podczas modlitwy wzrok zatrzymał pień grubej brzozy mający trzy rozgałęzienia oraz spadające kasztany, które gniją. To wskazało ostatecznie potwierdziło intencję modlitewną. Później w telewizji dadzą wywiad z Lechem Wałęsą...trwa w upadku po przegranych w wyborach i nie może pogodzić się z tym, a jego czas już minął.
Bóg zna naszą marność i czeka, aby po każdym upadku wracać do Niego. To jest pokazane na naszych dzieciach. Przez godzinę trwała moja modlitwa, a w tym czasie na niebie pojawiły się spadające samoloty.
Jestem pierwszy na kolejce wyjazdowej nie wierzyłem w dobrą noc, a właśnie „patrzyła” s. Faustynka i Pan Jezus Miłosierny. Obudził mnie sen z policjantami (5.40), a właśnie patrol przywiózł pijanego i awanturującego się kierowcę (na badanie)…
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 241
Nie wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie ciężki dzień w pracy. Podczas samego przejazdu na mój pas ruchu wjechał nagle rower, a byłem przed przejściem dla pieszych pełnym dzieci szkolnych! Ile czyha na nas niebezpieczeństw...
Na korytarzu w przychodni trwały kłótnie, z radia płynęła muzyka typu "łupu-cupu", a ja do tego gadam jak najęty. To były złe znaki. Złudnie myślałem o obiedzie o 14:00, ale chorzy wpadali aż do 15:00.
Z tego wszystkiego miałem łzy w oczach, smutek w sercu, a z "wypompowania" rozbolał mnie brzuch...to niewolnictwo i tak już będzie do końca mojej pracy. Podczas pomagania miałem też chwilki radości.
Pan skierował mnie na wizytę do staruszki z różańcem i książeczką, która z trudem poruszała się, zwątpiła, ponieważ nie wie dlaczego tak się męczy? Poprosiłem, aby przekazała swoje cierpienie na święte ręce Matki Bożej. Na drugiej wizycie była podobna sytuacja...
Z trudem zdążyłem na Mszę Świętą wieczorną, a ze śmiertelnego łapały mnie sekundowe snu. W jednym z nich ujrzałem żona z córką w kościele! Po takich zawsze wracam do "życia".
Docierały strzępy czytań, a w serce wpadły słowa jakby do mnie (Ap 1,1-4;2,1-5a): "Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"
Jakby na znak dla tej intencji Pan Jezus uzdrowił niewidomego (Ewangelia: Łk 18,35-43), który błagał: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" (...) Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: Co chcesz, abym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał. Jezus mu odrzekł: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu".
Teraz przepłynęła „duchowość”...po "spojrzeniu" figurki Pana Jezusa w koronie cierniowej:
- męczeństwo czasów z czasów powojennych
- męczeństwo Jana Pawła II, nawet zwrócił uwagę jego wizerunek w kościele z odczuciem: "cóż to oznacza twój ból wobec jego cierpienia"?
- ofiary wybuchu w Dagestanie
- starzy i chorzy przepędzani w b. Jugosławii oraz w Rwandzie
- relacja z porwania 10-letniego chłopca z próbą uzyskania okupu (uciętą mu palce)
- śmiertelnie ranny policjant biorący udział w akcji
- syn oglądał film o wymyślonych cierpieniach kosmitów...
Przepłynął też cały świat. Ile różni ludzie muszą wycierpieć. Na szczycie świadomie cierpienie za innych jest Pan Jezus Chrystus oraz cała plejada idących za nim, błogosławionych i świętych.
W niektórych artykułach prasowych były takie relacje: o Janie Olszewskim („Tamte nieprzespane noce”), rodzącej, której przebito macicę i usunięto nerkę, zesłania do obozów z relacjami tych, którzy przeżyli (w tym księży), męczeństwo ojca Kolbe oraz udręki żony związane z moimi wyczynami. Wróciła osoba św. s. Faustyny oraz bł. Karoliny Kózkówny zamęczonej przez żołnierza rosyjskiego (18.11.1914 r.)...wspomniano o niej na Mszy Św.
Jeszcze napad złodziei na plebanie, tygrys zaatakował chłopca w ZOO, rozpacz ojca, bo matka uprowadziła dziecko, rodzeństwo żyjące "jak pies z kotem", relacje sierot po latach...o swoim dzieciństwie, przekaz zgwałconej przez policjantów, rodzice skarżący się na złe dzieci.
Najtragiczniejszy był przekaz o mordowaniu naszych misjonarzy w peruwiańskich Andach przez "Świetlisty Szlak" Jakże dziwne są Drogi Pana, bo po pustce...wieczorem napłynęła wielka łaska współcierpienia ze Zbawicielem.
W przedsionku padłem na kolana, gdzie w ciemności - przed wielkim krzyżem - odmówiłem moją bolesną modlitwę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 273
Motto: "pecunia non olet"?
Dobrze, że żona zerwała mnie na Mszę Świętą o 12:00. Z sercem pustym uciekłem na chór, a w takich momentach atakuje Szatan. Zalał mnie zwątpieniem, zaleceniem zmiany pracy (niewolnik), opuszczeniem Eucharystii z piciem wódki. Czy wiesz jak zaszkodziłbym swojej duszy, a ten bój jest moim codziennym cierpieniem...
Jakby na tę chwilkę padną słowa (Prz 31,10-13.19-20.30-31) o mojej żonie: dzielnej niewieście..."jej wartość przewyższa perły"...pracuje starannie i czyni mi dobrze "przez wszystkie dni". Należy chwalić "niewiastę, co boi się Pana".
Św. Paweł ostrzegał nas przed nadejściem dnia Pańskiego (1 Tes 5,1-6), gdy będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada (...)". Zarazem wskazał, że nie mamy się bać, bo "jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności".
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: Mt 25,14-30 mówił o t a l e n t a c h (tam pieniądze, a w naszym odczuciu dary Boże), które mamy mnożyć. "Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie".
Moneta rzymska z czasów Jezusa Wdowi grosz
Talent złoty ważył 34,2 kg (współczesna wartość to 385 350 dolarów)
Drachma - dawała przeżycie jednego dnia
Denar - zapłata za dzień robotnika
30 srebrników Judasza to obecna średnia pensja robotnika...
Zdziwiłem się, ponieważ wcześniej oglądałem sceny poszukiwania hiszpańskiego galonu, który zatonął w 1622 roku (blisko Florydy)...właśnie wydobywano z niego sztaby srebra i złota.
Ludzie nie wiedzą, że największym skarbem na ziemi jest Eucharystia: Ciało Duchowe Pana Jezusa, Chleb Życia dla naszej duszy. Jest to zarazem przepustka do Królestwa Bożego. Podczas podchodzenia do kapłana ból zalał serce i ciężko wzdychałem ze łzami w oczach: "Jezu! Mój Jezu!" W tym czasie lud śpiewał: "Daj mi Jezusa", ale nie podchodzili do Komunii Św.!
Po pojednaniu z Panem Jezusem padłem na kolana dziękując Bogu Ojcu, a zarazem przepraszając za tych którzy nie chcą Jego darów! Przekazałem ten dzień Stwórcy, nie znając jeszcze intencji. Nie mogłem wstać z kolan i wyjść z kościoła, całkowicie przeważyło ciało duchowe (niebieskie).
To wszystko jest pokazane na ranieniu nas przez własne dzieci, które nie chcą naszych darów i nie pamiętają o nas. Nie mogłem się ukoić...do 16:00 trwała moja bolesna modlitwa w intencji tego dnia.
Ludzie pragną sławy, bogactwa, zdrowia i piękna ciała, ale garstka pragnie Życia Wiecznego. Nawet nie wierzę że istnieje. Ile wysiłku wkłada się w badanie kosmosu zamiast służyć jedni drugim, skasować biedę i umieranie dzieci z głodu!
W telewizji trafiłem na spotkanie z ateistą wiernym władzy ludowej ("korzeniom partyjnym"). Ilu gubi mocna głowa, a takich lubi Szatan. Natomiast w „Linii specjalnej" było spotkanie ze starą komunistką, która nie widziała zbrodni systemu pragnącej czynienia dalszego dobra.
Jeszcze film "Królowa Margot" o wojnie religijnej we Francji. Podczas Nocy Świętego Bartłomieja w 1572 roku wymordowano protestantów. Jakże wówczas płakał Bóg Ojciec. Mignęła też wzmianka o kościele ewangelistów reformowanych (Luteran).To błędne poprawianie Boga Ojca, ponieważ brak jest u nich Eucharystii (dzielą się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy).
W programie radia "Maryja" Marek Jurek mówił o komunizmie, ludzie zadawali pytania, a ja chciałbym wskazać na jego twórcę...Szatana, który zabija dusze ludzkie, bo nienawidzi dzieci Bożych!
APeeL
- 16.11.1996(s) ZA DAJĄCYCH BEZPIECZEŃSTWO...
- 15.11.1996(pt) ZA PODDAWANYCH PRÓBIE ZMIŁOWANIA SIĘ...
- 14.11.1996(c) ZA WYKORZYSTYWANYCH...
- 13.11.1996(ś) ZA ZWIEDZIONYCH...
- 12.11.1996(w) ZA SPLAMIONYCH W SUMIENIU...
- 11.11.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY POŚWIĘCILI SWOJE ŻYCIE DLA OJCZYZNY
- 10.11.1996(n) ZA WEZWANYCH, KTÓRZY RANIĄ...
- 09.11.1996(s) ZA GORLIWYCH W DOMU TWOIM, OJCZE...
- 08.11.1996(pt) ZA PRZYNOSZĄCYCH KŁOPOTY...
- 07.11.1996(c) ZA GUBIONYCH Z WINY WŁASNEJ...