Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.12.1998(n) ZA ALKOHOLIKÓW W FAZIE KRYTYCZNEJ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 grudzień 1998
Odsłon: 52

Świętej Rodziny

       Wczoraj wieczorem wzrok zatrzymywała figurka Pana Jezusa porcelanowego (prośba, abym nie pił alkoholu), Pan Jezus w koronie cierniowej (nie zadawał Zbawicielowi cierpienia i to szczególne jako idący za Nim)...na dodatek drewniana rzeźba św. Rodziny.

    Później będzie film "Płonący wieżowiec" (USA 1974 roku) wg scenariusza na podstawie dwóch powieści zainspirowanych budową World Trade Center na początku lat 70.

     W czasie przyjęcia z okazji otwarcia wieżowca dochodzi do pożaru w schowku na 81. piętrze. Ogień szybko się rozprzestrzeniał i dotarł do sali balowej na 135. piętrze, gdzie zgromadzonych jest trzysta osób.

    Skusiły mnie dwie setki wódki oraz dużo piwa, którego nie lubię. Przegrałem bój i dodatkowo przed obecną Mszą św. wypiłem setkę. Z powodu upadku popłakałem się na chórze podczas śpiewanych kolęd, a później wstąpiłem do baru skąd przywieziono mnie nieprzytomnego do domu.

      Każdy nałóg sprawia szkody dla psyche i soma oraz wyklucza życie duchowe. Nie możesz być uczestnikiem życia w wierze z dążeniem do świętości. Nałogi to straszliwe rakiety szatana, a chodzi w tym o zgubę naszej duszy.

     Szatan wie, co oznaczają ekstazy (uniesienia duchowego po Eucharystii) i podsuwa wszystko, co małpuje te stany, ale w ciele. To wielkie nieszczęście...płaczesz wówczas z powodu swojej nędzy i marniejesz jako dziecko Boże balansując na granicy życia i śmierci. Jak masz kogoś takiego w rodzinie lub otoczeniu to wiesz o co chodzi.

     Szatan chciał mnie zabić, ponieważ odkryłem tajemnicę jego działanie oraz jego "wyznawców". To ludzie w różny sposób omamieni: władzą, posiadaniem i przyjemnościami, a żaden bogacz nie może dotrzeć do Królestwa Bożego. Nawet nie wspomniałem o „spółkujących inaczej” lub despotach i tyranach, którzy dzisiaj są ujawniani dzięki mass-mediom. 

      Dzisiaj, gdy to przepisuję (24.12.2024) widzimy jego ofiarę, Asada tyrana z Syrii, który w wielkich dołach zakopywał „wrogów” ubijając ciała koparkę. Przypuszczał, że jego władza będzie trwała na wieki.

       Bóg Ojciec w swojej wszechogarniającej miłości wprost mówi, że: "nie ma nic zakrytego, co nie jest odkryte". Musisz zrozumieć, że prorocy, bo ja jestem tylko zawołany, a tacy dotychczas mówią jednym językiem z psalmistą i podobnymi od początku stworzenia świata.

     Ja nie wiem dlaczego dostaliśmy na własność kulkę w kosmosie? Nie dochodzę jak to było i każdego o to proszę , bo mamy dążyć do świętości i wrócić do Ojczyzny Prawdziwej. Czy możesz sobie wyobrazić jak tam jest?!

      Szatan zna prawdę, bo został stamtąd wypędzony raz na zawsze. W to miejsce Budda podsuwa reinkarnację i uniesienia duchowe poprzez przyjmowanie różnych pozycji ciała (wyciszania się), a Prawda jest inna, bo przewagę duszy nad ciałem otrzymujemy po zjednaniu  Panem Jezusem w Eucharystii!

Bardzo trudno jest pokonać zachcianki ciała fizycznego (każdy ma inne)...stąd różne sztuczki podsuwane przez Szatana (joga, miłość własna - narcyzm z bycia młodym i pięknym, itd). Szatan wie o tym i podsuwa reinkarnację. W jakim celu miałbym trwać tutaj?

     Na ten czas padną słowa św. Pawła (Kol 3,12-21) nawołujące w postępowaniu jako dzieci Boże dążące do świętości. Jednak takich jest garstka...

     Tutaj warto wspomnieć o fazach alkoholizmu: wstępnej (trwa latami), ostrzegawczej, ostrej (krytycznej) i chronicznej. WHO wymienia trzy: epizodyczne picie nadmierne, nawykowe picie nadmierne, nałóg alkoholowy...

      Ja mam nałóg odjęty (ślepiec przejrzał, chromy wziął swoje łoże)...nie wiem dokładnie kiedy to się stało, ale dojdę tego dnia podczas przepisywania dziennika. Kiedyś trafiłem na posiedzenie AA, gdzie ofiary nałogu spowiadają się przed sobą, ale nawet nie pomyślą o zawołaniu do Boga Ojca. Mamy wolną wolę, nie wolno jej łamać, bo tak jest u towarzyszy "walki i pracy" oraz w islamie.

                                                                                                                          APeeL

 

 

26.12.1998(s) ZA PRAGNĄCYCH DZIECIĘCEJ ŚWIĘTOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 grudzień 1998
Odsłon: 39

Święto św. Szczepana, pierwszego męczennika

     Koniec dobrego dyżuru w pogotowiu. Z kasety popłynie melodia hiszpańska, a w tym czasie pojawi się poczucie bliskość Boga Ojca. Tego nie można przekazać, a wyrażają to: krzyk z duszy "Tato! Tatusiu! Tato!" oraz oczy zalane łzami.

- Czy pragniesz świętości? Tak odczułem natchnienie...

      Po wejściu do domu stwierdziłem, że żona jest w kościele, a nie lubię, gdy jej nie ma. Dobre wspólne śniadanie, nikt nie przeszkadzał bo dzieci spały.

     Właśnie w telewizji popłynie dla nich program. Nad głowami biorących udział pojawiły się świecące kółka jako symbol świętości. Tak się stało, że wyszedłem na Mszę świętą dla dzieci o 10:15.

     Nieprzypadkowo opracowuję to świadectwo wiary, ponieważ wówczas od Ołtarza św. padły prorocze słowa...

     Wierchuszka ze Świątyni Jerozolimskiej nie mogła znieść (Dz 6,8-10;7,54-60) cudów i znaków czynionych przez św. Szczepana. Nawet to, co mówił wywoływało ich zgrzytanie zębami. Stracił życie za przekaz wizji:

    "Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem".

    Psalmista przypomniał (Ps 31) słowa umierającego Pana Jezusa: "W ręce Twe, Panie, składam ducha mego".

     Natomiast Pan Jezus powie w Ewangelii (Mt 10,17-22): "Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować.

     Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. (...) Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony".

      Jeszcze nie wiedziałem, że to właśnie spotka mnie na przełomie 2007 / 2008 r. i będzie trwało dotychczas (21.12.2024).

    Pan dał do ręki "Gazetę Lekarską" z grudnia 1998 r. z relacją naszego krajowego duszpasterza służby zdrowia, ks. Józefa Jachimczaka CM: "Dzisiaj w Betlejem". To relacja przeżyć z Groty Narodzenia ze świątyni wzniesionej w 320 r.! Nigdy nie została zniszczona.

                                                     Matka Boż az Dzieciątkiem GL

     Tam kapłan odczuł dramat odrzucenia i dalszego odrzucania Pana Jezusa. Pan wciąż przychodzi i puka do naszych drzwi. Wspomniał słowa Jana Pawła II, że w Karcie Pracowników Służby Zdrowia jesteśmy określani "sługami życia...od poczęcia do naturalnej śmierci.

                           Jachimczak życzenia

                                                                                                                                    APeeL

25.12.1998(pt) ZA OBRAŻAJĄCYCH NAJŚWIĘTSZE SERCE BOGA OJCA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 grudzień 1998
Odsłon: 41

     Nawet sen człowieka umęczy, bo budzą mnie napady eksterioryzacji...jest to odrywanie się duszy od ciała z jej wędrówką i przykrym prapizmem podczas budzenia się (nazwa pochodzi od bożka priapa...mężczyzny ze wzwodem).

     Po odkryciu miejsc, gdzie byłem można sprawdzić to zjawisko, które dodatkowo świadczy o posiadaniu duszy. Mam niesmak, ponieważ od 8:00 idę na dyżur w pogotowiu, a muszą być na Mszy św. o 7:00.

     Przepływają obrazy kalania świętości, a z brzegu jest to tygodnik "NIE". Dlaczego pozwala na tak nienawistne napadanie na naszą wiarę z negowaniem największych świętości, a przecież mamy odpowiednie artykuły Konstytucji!

      Do tego pojawił się kapłan, który zrzucił sutannę i ożenił się, a przy tym napisał książkę "Byłem księdzem". "Tato! Ojcze! Panie Jezu! Nie można służyć Tobie i żyć dla świata - to jest niemożliwe!"

      W tym czasie demon kusił mnie opuszczeniem nabożeństwa, ponieważ "mam dyżur" (w pierwszej osobie) oraz piciem alkoholu ("święta"). Ja wiem, że jest to od niego, a cóż inni?

     Na ten czas ucałowałem Pana Jezusa z Całunu, a Pan powiedział z "Prawdziwego życiu w Bogu"...o tych na samym dole, prostych i zagubionych.

      Piękna szopka, ale moje serce było pełne pustki i rozterki czy mogę przystąpić do Eucharystii. Wczoraj byłem mocny, a dzisiaj dziecko może przewrócić mnie jednym paluszkiem. Przenieś to na stan duchowy człowieka.

     Przepraszam Pana za wybranie przyjemności, bo wiem, że najważniejsza jest nasza czystość. Dziwne, bo ten sam problem mam w dniu zapisywania tego świadectwa (21.12.2024)...nie wiedziałem, że będę żył tak długo!

      Wrócił wczorajszy film o Jeremiaszu, który walczył z władzą ludzką. Wywracał pomniki bożka Baala! Przecież to samo jest teraz, ale zestaw tych bożków jest nieskończony! Ludzie mieli różne wyobrażenia Boga Ojca, a przybył Syn Stwórcy, Pan Jezus w postaci ludzkiej! Sam zobacz, co oznacza nasza mądrość.

     Przespałem czytania, które później wysłuchałem w Mszy św. radiowej. W serce wpadną słowa św. Pawła (Hbr 1,1-6): "Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (...) który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty (...) Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu, bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię".

     Natomiast w Ewangelii wg św. Jana będą piękne słowa, że "staliśmy się dziećmi Bożymi, tymi, którzy wierzą w imię Jego".

      Po Eucharystii padłem na kolana i bardzo pragnąłem odmówić litanię do Boga Ojca z pozostaniem w Jego domu...wyszedłem ostatni i to z płaczem! Zważ, że jest to dzień Radości Bożej. Pan Jezus przebywa do nas w słabości. To próby zawierzenia (szkolenie)!

     Schodzący z dyżuru mieli straszną noc, a ja ponownie popłakałem się, ponieważ z radia popłynęły kolędy. Napłynęły obraz obozów w których śpiewano je z płaczem! Jest mi smutno z powodu bólu sprawianego przez najbliższych, a ja wiem, że jest to łaska, bo tak też było ze Zbawicielem! "Jakże trudno być twoim Pan Jezu i żyć w tym świecie z dążeniem do świętości". W południe zacząłem moją modlitwę, a w tym czasie wróciły obrazy szkalujących i profanujących wszelkie świętości.

      Dobrowolnie pojechałem na wyjazd za kolegę, a to często zmienia cały przebieg dyżuru. Właśnie jechaliśmy obok "mojego" krzyża przy trasie E7 (W-wa - Kraków)...do babuszki, która upadła. W jej chatce wisiał wielki obraz Świętej Rodziny. Zrywają też do dziewczyny z migreną - daleko, a ja lubię takie wyjazdy, bo wówczas trafiam na piękne figury Matki Niepokalanej oraz na zapalone lampki na cmentarzach. Popłynęła moja modlitwa...po odczycie ostatecznej intencję tego dnia.

     Pomogłem młodej dziewczynie, a jej ojciec chciał poczęstować nas wódką...uciekłem, bo to była sprawka szatana! Znowu wyjazd tam, gdzie lubię czyli do Sanktuarium Matki Bożej w Starej Błotnicy. Zabraliśmy ciężko chorą z biednej chatki, udręczoną schorzeniami. Właśnie uporczywie wymiotowała i słaba...przed miesiącem zmarł jej brat. Poprosiłem ją o przekazanie tych cierpień Mateczce Najświętszej, ona stwierdziła, że tak właśnie czyni!

      W czasie przejazdu z radia karetki płynęła kolęda: "Nie było miejsca dla Ciebie", a ból ściskał serce. Personel oglądał film o zabijaniu (z Lindą) i to właśnie dzisiaj.

     Jak wiele jest sposobów obrażania Najświętszego Serca Boga Ojca: od gadania, poniżania, wyśmiewania...aż do zbrodni z piciem alkoholu w środku obchodzenia święta Narodzenia Syna Bożego. Właśnie trafił się taki "umierający". Do rana był spokój. Podziękowałem Bogu Ojcu za tak piękny dzień...

                                                                                                                                       APeeL

14.07.1998(w) ZA POMAGAJĄCYCH W NAGŁEJ POTRZEBIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 lipiec 1998
Odsłon: 38

     Od rana strumieniami napływała słodycz Boża. To przypomina chłodne powiewy wiatru na ciało w wielkim upale! Napłynął pokój, a żona właśnie zgłosiła awarię piecyka. Sąsiad hydraulik natychmiast to zreperował.

     Z powodu straszliwego pragnienia modlitwy wyszedłem, aby odczytać intencję. Wcześniej z otwartego dziennika siostry Faustyny będzie opis sceny w której Pan Jezus przybył do furty zakonu - jako ubogi młodzieniec! Siostra nakarmiła go, a on zniknął!

   Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję 04.01.2025 przeczytałem relację mieszkańca bloku, który nie zlekceważył dochodzącego jęku zza ściany. Zaalarmował policję i straż, ponieważ usłyszał ciche wołanie: ratunku! Okazało się, że sąsiadka staruszka nie mogła wyjść z wanny...od poprzedniego dnia przebywała w zimnej wodzie, która cały czas płynęła z kranu.

     Wówczas wzrok zatrzymał samochodowy hak do holowania.  W drodze do kościoła odmawiałem moją modlitwę, a pod krzyżem przy świątyni wypadła koronka do pięciu świętych ran Zbawiciela! Pomyślałem o wizycie lekarskiej czyli mojej pomocy, ale pod kościołem wzrok zatrzymał wózek inwalidzki z pragnącym spowiedzi.

      Nie udało wnieść go do kościoła. Poprosiłem kapłana, aby wyspowiadał go na zewnątrz z późniejszym przybyciem z Komunią św! Tak przebiegało ratowanie innego. Tak też jest w potrzebach duchowych. Czytania z dnia

       Prorok Izajasz przekazał relację (Iz 7,1-9) o zbliżającej się zagładzie Jerozolimy z interwencją Boga Ojca. Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 11,20-24) zagroził miastom w których dokonał najwięcej cudów, aby się nawróciły. "Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie".

      Popłakałem się przy pieśniach: "Ona jest przeczysta"! Ogarnij cały świat pomagających w nagłej potrzebie ziemskiej i duchowej. Wróciły obrazy potrójnej powodzi w tym roku.

      Św. Hostia złamała się na pół ("My")...to znak współcierpienia z Panem Jezusem. Ja wspomagam wszystkich swoimi modlitwami z ofiarowywaniem Mszy św. i Eucharystii. Dlatego rano "patrzył" Pan Jezus pod krzyżem...

                                                                                                                                   APeeL

 

 

13.07.1998(p) ZA PORZĄDKUJĄCYCH BAŁAGAN...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 lipiec 1998
Odsłon: 45

      Ponieważ mam urlop postarałem się ogarniać mój bałagan w pismach lekarskich, przebraniu ulotek, Nawet uda sie. Smutek zalewał serce po wczorajszym wzmocnienie się podczas meczu piłkarskiego Brazylia - Francja.

     Mam wielkie pragnienie przeproszenia Pana za niesłowność. Biegnę do kościoła na 7:00, a cały świat jest dla mnie obcy, wprost nie chcę tu być! Trwał smutek i żal z powodu mojej nędzy. Także pasuje w tym momencie "odnalezienie Pana Jezusa w świątyni". Msza święta cicha, moje serce jest puste, a Pan Jezus ukazuje mi fałszywie modlących się - już otrzymali zapłatę!

     Mój ulubiony prorok Izajasz mówił od Boga (Iz 1,11-17): "Co mi po mnóstwie waszych ofiar? (...) Krew wołów i baranów, i kozłów mi obrzydła. (...) Przestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań...

(...) Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!"

     Wracałem odmieniony omijając ludzi z pragnieniem bycia sam na Sam z Penem Jezusem! Urlop, mogę się wyspać, podziękowałem za rybę na śniadanie, Czy to było przypadkowe? Z kasety popłynął stare melodie, w tym góralską o niebie z pytaniem " Dlaczego nie chciałeś tam być?" To tajemnica...

     W innej piosence krzyczałem w bólu: "Tato! Tato! Tatusiu" i przez chwilkę grałem Panu z płaczem na akordeonie.

     Po wyjściu na spacer modlitewny przepłynęła "duchowość zdarzeń"...

- wziąłem się za malowanie i zrobiłem plamę na serwetce, którą żonę wyrzuciła do prania

- syn zrobił to samo ze spodniami

- po wyjściu na modlitwę trafiłem na brygadę porządkującą przyłącze gazowe

- spotkałem sąsiada, który odmawiał garaż

- przez chwilkę zamiatałem za oknem bloku, a żona pozbierała śmieci

- w telewizji wpłynęły obrazy sprzątania w Berlinie, gdzie wywieziono dwie tony śmieci po zabawie młodych!

      Podczas samej modlitwy trafiłem na ładującego żużel na przyczepę z kotłowni oraz sprzątający po gazownikach. Przepłynie cały świat porządkujących...rzeki i lasy, śmietniska itd! Właśnie przy drodze ściętą trawę, wróciły obrazy porządkujących po powodzi. To jest nieskończone, żmudne, trudne i brudzące. Przepłynął cały świat...

    Teraz porządkuje suszarnię w bloku, maluję okno, odkurzam i zamiatam całą piwnicę! Dawno chciałem to uczynić! Niepotrzebnie spieszyłem się, bo żony nie było, a często nie pozwala czynić tego z oglądaniem się na innych. Wcześniej dopasowałem wymienione drzwi wejściowe do naszej klatki. Różne są formy porządkowania: oto grunty przejmują szkoły, reforma państwa, popłynęły obrazy z zalanego przed rokiem Wrocławia.

             Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem Pana...

                                                                                                                             APeeL

 

 

  1. 12.07.1998(n) ZA OCHOTNIKÓW I DUSZE TAKICH...
  2. 11.07.1998(s) ZA NARUSZAJĄCYCH DOBRA INNYCH...
  3. 10.07.1998(pt) ZA WYKONUJĄCYCH ŻMUDNE PRACE...
  4. 09.07.1998(c) ZA TYCH, KTÓRYCH WOLNOŚĆ JEST OGRANICZONA...
  5. 08.07.1998(ś) ZA ZABIJAJĄCYCH Z PRZYJEMNOŚCIĄ...
  6. 07.07.1998(w) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ KŁOPOTY Z NAPRAWĄ...
  7. 06.07.1998(p)  ZA NIECHCIANYCH I DUSZE TAKICH...
  8. 05.07.1998(n) ZA ODCIĄGANYCH OD WIARY...
  9. 04.07.1998(s) ZA ŚWIADOMYCH TWOJEJ OPATRZNOŚCI, OJCZE...
  10. 03.07.1998(pt) ZA ZNISZCZONYCH PRZEZ RÓŻNE ZDARZENIA LOSOWE

Strona 1724 z 2288

  • 1719
  • 1720
  • 1721
  • 1722
  • 1723
  • 1724
  • 1725
  • 1726
  • 1727
  • 1728

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 348  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?