- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 302
Święto Niepodległości
Z radia "Maryja" popłyną słowa o Ojcu Prawdziwym, który narodowi wybranemu dał wiele znaków z jego wyprowadzeniem z niewoli egipskiej! Dzisiaj jest nasze Święto Narodowe i właśnie płynie pieśń dziękczynna do Matki Najświętszej!
Natomiast we włączonej telewizji Zespół Wojska Polskiego będzie grał i śpiewał: "My czwarta brygada". Łzy zalały oczy, a ból ściskał serce, bo wielu nie doczekało tych chwil, a poświęcali swoje życie...czekają na nasze modlitwy w Czyśćcu.
W drodze do domu (z dyżuru w pogotowiu) zauważyłem, że flagi wiszą tylko na pojedynczych domach (w RP nie można kupić takiej), a czerwone wywieszane pod groźbą kary! Taka jest nasza wdzięczność!
Nawet tygodnik "Niedziela" popisał się tytułem: "Europa ojczyzn". Przepisuję to 9 listopada 2022, a mamy tego owoc, bo zamknięto nasze kopalnie i nie mamy czym palić. W telewizji będą śpiewali górale, którzy właśnie idą z Egiptu.
W drodze do kościoła trafiłem na orkiestrę, wówczas łzy zalewają oczy, ponieważ napłynęli, ci którzy zginęli za ojczyznę. W tym stanie zawołałem: "Jezu! Ty też miałeś ziemską ojczyznę w której nie przyjęli Cię i w bestialski sposób zamordowali. Ja właśnie uczestniczą w Twoim cierpieniu, mnie też spotkał ostracyzm z prześladowaniem".
W błyskach miłość do ojczyzny ziemskiej zalewała serce, a jest to namiastka Ojczyzny Niebieskiej! W tym czasie przechodziłem obok cmentarza, gdzie wzrok zatrzymywały nagrobki typu: "zginął tragicznie", a orkiestra grała: "ja wiem w kogo ja wierzę"..."chroń od zguby, gdy zagraża cios".
Wszedłem na chór, a tam pracowali malarze! "Panie zmiłuj się"! Popłynie pieśń o matce - ojczyźnie. Przed czytaniem Ewangelii będzie komenda: "Baczność!" Jakże to wszystko jest piękne, ale wielu uczestniczyło w tej uroczystości tylko fizycznie.
Kapłan w tym czasie mówił o wartościach: Bogu, honorze i ojczyźnie z podkreśleniem, że wielu w jej obronie poświeciło życie. Natychmiast wiedziałem, że jest to intencja modlitewna tego dnia. W mojej duszy pojawiła się bliskość Boga i Ojczyzny Prawdziwej. W tym czasie wzrok przykuła piękna figurka Pana Jezusa!
Psalmista wołał (Ps 24, 1-2. 3-4ab. 5-6): "Oto lud wierny, szukający Boga (...) Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy".
Cichość męki Chrystusa przyniosła nam zbawienie, a teraz każdy powinien pragnąć świętości, ponieważ niebo jest otwarte! To jest bardzo proste ze światłem Boga Ojca, który czeka na nas! To jest pokazane na narodzie wybranym wyprowadzonym z Egiptu, a także powroty z Syberii (jest u nas taka rodzina): ojczyzna ziemska i niebieska.
W sekundowych błyskach poczułem Boga Ojca...na wyciągnięcie ręki. W naszych mediach to juwenalia...celowa manipulacja mająca za cel zduszenie miłości własnej ojczyzny, danej nam przez Boga Ojca!
Podczas podchodzenia do Eucharystii płakałem i nie mogłem się opanować. Wielu tych, którzy przybyli tutaj dziwiło się, bo padłem na kolana i przeżegnałem się. Kolega stwierdzi, że jest to aktorstwo. Teraz, gdy to przepisuję 9 września 2022 czynię to już normalnie.
"Jezu! Och Jezu! Jezu!" Nie mogłem się ukoić, a orkiestra grała: "Boże coś Polskę". Po wyjściu z kościoła uciekałem przed ludźmi odmawiając moją bolesną modlitwę, a wszystko było piękne, pełne pokoju i słońca.
Na działce chciałem skończyć modlitwę, ale towarzysze zrobili tam włamanie. Nawet nie powiedziałem o tym żonie, posprzątałem i wstawiłem zbitą szybę. Przyjąłem to cierpienie w intencji tego dnia, a radość Boża zalała serce.
Przepływał udręczony lud: zabory i powstania. W prasie pisali o nękaniu nas przez okupanta: napady pozorowanych band, zabójstwa polityczne, panoszenie się agentury z obstawieniem kościołów! Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem Boga Ojca...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 274
Urodziny, kończę 53 lata!
Wczoraj byłem na drugiej Mszy Św. (o 17.00), ponieważ dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. W serce wpadły słowa: "Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg". Dlatego Pan Jezus wskazywał, że "Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo (Ew. J 2).
Ponownie popłakałem się przy psalmie, a ja w tym czasie zawołałem do Boga Ojca, aby zabrał moje krzyże, a dał mi krzyż Pana Jezusa. Przepisuję to świadectwo (07.09.2022) i mogę przekazać, że moja prośba spełniła się, bo 2007 roku za obronę wiary będę miał zawieszone prawo wykonywania zawodu lekarza! Nikt nie stanął w mojej obronie.
Popłakałem się ponownie podczas zapisywania tego, bo Eucharystię przekazałem na ręce Boga Ojca w intencji tego dnia w dniu moich urodzin. Pocieszenie napłynęło podczas odmawiania modlitwy "Anioł Pański", ale w tym czasie spojrzał Pan Jezus w koronie cierniowej.
To zawsze oznacza cierpienie, ale nie wiem jakie. To są sekundowe błyski, a dzisiaj jest to poczucie mojego wielkiego obdarowania - jak nikogo na świecie! Wszystko mam, w tym łaskę wiary z bliskością Kościoła Świętego! Żona wypowiedziała piękny życzenie: aby chronił mnie Anioł Stróż.
Po wejściu do pogotowia miałem wyjazd z trafieniem do nędznej chaty z dziadkiem mającym cewnik. Po powrocie w ręku znalazł się rysunek nieba oraz obozu ziemia z demonem który kręci się przy mnie.
Z Mszy Świętej radiowej popłyną słowa homilii: przeklęty kto zasmuca ojca, kto obraża tego, który przytula do piersi i całuje. Takim jest dobry ojciec ziemski i Ojciec Prawdziwy!
Teraz znalazłem złoty gwóźdź, który miałem wbić w sztandar szkoły. Nie poszedłem jednak na to zaproszenie. Jakby na znak badam faceta, którego pogryzł wybrany ze stada pies! Nawet dałem mu świadectwo wiary dotyczące mojej osoby. Zobacz jak Pan mówi!
Zaczął się bałagan, wyjazdy, wezwania do ambulatorium, przejeżdżamy obok figury Matki Bożej, a bardzo to lubię. Teraz jedziemy do szpitala z wielkim wodobrzuszem pacjenta w celu jego usunięcia.
Szarpią do ambulatorium: oto chłopczyk z ropnym zapaleniem spojówek i anginą. Pomagam mu, a to syn policjanta...wahadełkiem sprawdziłem że pomoże mu antybiotyk (gentamycyna w zastrzykach).
Dopiero teraz popłynie moja modlitwa w intencji wybranych. W bólu chodziłem po placu, a całą radość miałem z tej bolesnej modlitwy w której współcierpię z Panem Jezusem. Ból sprawiał ukojenie i pokój. To cud Boga naszego.
Szatan miał nadzieję na mój upadek, ponieważ prosiłem o podwójny krzyż w intencji córki, a właśnie kierowcy urodził się syn! Nawał w pracy trwał do 18:00, a później zaczął się piknik z ogniskiem...nawet trafił się zawodnik do gry w karty, ale w tym czasie wzrok zatrzymał Anioł (ostrzeżenie) na okładce "Gazety lekarskiej.
W tym czasie ojciec Rydzyk mówił o Europejczykach czyli naszej władzy ludowej. Tak, bo to wybrani, którzy ranią. Nie dali nic z majątku narodowego, wszystko rozkradli podczas powszechnego uwłaszczenia. Do rana był spokój, nawet nie przeleciała mucha, miauczał tylko mały kotek...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 271
W śnie znalazłem się w domu rodzinnym, gdzie spotkałem zmarłego ojca. Po wstaniu żona mówiła o mojej rodzinie dalekiej od kościoła. Jako "obiekt" jechałem na Mszę Świętą, specjalnie inną trasą.
W kościele Szatan wskazał na "na śpiewające bobki'. Stanąłem pod obrazem św. Jana Chrzciciela, największego człowieka na ziemi. Nawet "patrzył" na mnie, a polega to na zatrzymaniu wzroku. Popłynie też informacja o poświęceniu przez Jana Pawła II bazyliki na Lateranie.
W Słowie od ołtarza popłynie relacja proroka Ezechiela (Ez 47,1-2.8-9.12) o Świątyni Boga na ziemi (?) po której był oprowadzany przez Anioła. Natomiast w liście św. Paweł pisał (1 Kor 3,9b-11.16-17): o Świątyni Boga Ojca, którą jesteśmy.
Pomyślałem o zbrodniczych działaniach bolszewików nawet w Moskwie. Zamiast figur naszej wiary stawiali pomniki ludobójco. Na Białorusi dotychczas stoi Lenin "zbawiciel" rodu ludzkiego. Szatan małpuje Dzieło Boga Ojca!
Psalmista wołał w Ps 46, że: "Bóg jest we wnętrzu swojego Kościoła (...) Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia
i góry zapadły w otchłań morza. (...) Pan Zastępów jest z nami (...)"...
Ja w tym czasie wolałem: "Tato, Ojcze! Tatusiu". Proszę o moją rodzinę, oddaję ich tobie. Mateczko Najświętsze proszę o ochronę zmarłych i żyjących, uzdrowienie córki w imię twoje Ojcze. Pomyślałem też o uzyskaniu dar uzdrawiania...dla chwały Boga Ojca. Później napłynie, że mam łaskę uzdrowienia ale duchowego!
Ociągałem się czy kupić kwiaty pod krzyż Pana Jezusa, ale napłynęło, abym nie "ściskał pieniędzy". A zważ, że jutro mam urodziny, a stale płynie wielka pomoc Boga Ojca w moich sprawach i w leczeniu chorych.
Po Eucharystii napłynęło pragnienie mówienia o Bogu Ojcu. Tak będzie zawsze, bo po zjednoczeniu z Panem Jezusem przeważa dusza. Ponadto nie wstydzimy się naszej wiary i mówienie o tym!
Szatan zna przebieg naszego dnia życia, a znam to z własnego doświadczenia. Przedrzeźnia natchnienia od Boga, rozprasza, podsuwa "dobre" pomysły ("reperacja samochodu"). Natenczas będę spał do 10:30, a później zawiozę kwiaty pod krzyż i znajdę się na działce pracowniczej, gdzie popłynie piosenka o przepływającym czasie.
Tam będę kręcił się bez celu (tak sprawia Szatan), a chodziło o to, abym nie pracował przy krzyżu. A dzisiaj jest tam szczególnie pięknie z płonącymi lampkami. Pomalowałem to co trzeba.
Przed chwilką dawałem sąsiadowi świadectwo wiary, ponieważ wycinał wielki krzak, a o tym była mowa w Ewangelii...zaleciłem, aby wycinał go po kawałku. To był symbol niszczenia naszego kościoła.
W telewizji trafię na program z Wadowic, gdzie z kościoła rodzinnego Jana Pawła II padną piękne słowa i informacja, że w swojej pierwszej parafii rozpoczął budowę nowego kościoła!
Niepotrzebnie poszedłem za pokusą i szukałem mechanika samochodowego...posłuchasz jego natchnienia i już cię ma. Wiedział że będę malował przy krzyżu i sprzątał, a to sprawi mi radość Bożą w sercu!
W nędznej budce na działce zapaliłem lampkę, a serce zalało gorliwość o Dom Boga, a naszej świątyni posługuje gdzie "chłop" na usługach władzy ludowej, przychodzi kiedy chce, nigdy nie założy komży...nawet podczas posługi kapłanom.
Po odejściu demona natychmiast odczytałem intencję modlitewną tego dnia: za gorliwych o twój Dom Panie. Podczas powrotu do domu wzrok zatrzymywały budowy, boiska, piękny salon mody z refleksją: ile wysiłku wkładamy w obiekty cywilne, świeckie. Nawet znalazłem ulotkę o rurach ciepłowniczych.
Napłynęła hierarchia naszego kościoła, prymas Józef Glemp, a serce zalało odczucie gorliwości o Dom Boga, nawet nie mogłem tego pisać, bo jest to łaska współuczestnictwa w cierpieniu Pana Jezusa. Wrócił obraz z filmu o Stalinie, gdzie pokazywano zburzenie świątyni Chrystusa Króla.
W domu żona gorliwie sprzątała mieszkanie, zapach kwiatów przynosił radość. Podczas mojej modlitwy oraz koronki do Miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymał uszkodzony piorunochron oraz urwana rynna. Zarazem brygada robotników stawiała garaże.
Trwała bliskość Boga Ojca Wszechmogącego, a chwilami łzy płynęły po twarzy. Nie dostaniesz się do Królestwa Bożego bez uzyskania świętości. Rano płynęła piosenka o uciekającym czasie, a dzisiaj w nocy będę już miał 53 na 54 lata!
"Ojcze Najświętszy nic nie rozłączy mnie z tobą. Wiem że czekasz na mój powrót - tak jak my - na powrót syna i córki. Prowadź mnie Ojcze w tej drodze, jak swojej własności. Proszę". W sercu przepłyną obrazy...
- Kalina, który sprawił wybuch w świątyni Chrystusa Króla w Moskwie
- "Trybuna ludu" i bieżący w socjalizm
- moja rodzina daleka od Kościoła...
Późno. W ręku mam mam artykuł o sektach i innych "lepszych" kościołach, oderwanych od Watykanu jeszcze, misje i zabijanie z powodu gorliwości sług Pana! Czy przypadkowo odnalazłem dzisiaj moją legitymację członkostwa w Stowarzyszenie Pomocników Mariańskich? Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 270
Nie dość że ciężko pracuję w przychodni to dodatkowo jeszcze w snach! Życie umęczy każdego dnia. Zerwałem się na Mszę Świętą z sercem pustym, a nawet przestraszonym. Poprosiłem Boga Ojca o ochronę..."taką jak w swojej własności".
Przykro mi jako lekarzowi katolickiemu, że jestem łamistrajkiem, ponieważ nie wyrażam zgody na krzywdzenie chorych (w tym wypadku nie wydawanie im zwolnień lekarskich).
To jest niezgodne z moją wiarą oraz etyką lekarską. Ponadto nie chcę strajkować razem z właścicielami Oplów i Mercedesów! Ciemno w kościele, serce pusta, w tym stanie znalazłem się przed obrazem Trójcy Przenajświętszej. Trwało rozproszenie i pustka w sercu z lękiem.
Św. Paweł powiedział (Flp 3,17-4,1): "Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. Ich losem - zagłada, ich bogiem - brzuch, a chwała - w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne". Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie".
W tym czasie Pan Jezus (Ewangelia: Łk 16,1-8) przekazał przypowieść o nieuczciwym rządcy, który trwonił majątek swego pana, a w zagrożeniu zwolnieniem umorzył zadłużonym, aby napisali nowe oświadczenia (zmniejszył im obciążenia). Chodził o wskazanie naszego cwaniactwa synów tego świata w sprawach ziemskich. Inaczej ma być wśród synów światłości.
Znamy to z rządów okupacyjnych i postkomuny.Nawet dzisiaj, gdy to przepisuję (08.09.2022) w spadku po Platformie Obywatelskiej mamy "państwo w państwie" z ich fałszywymi sądami, "biznesmenami" oraz Urzędami Skarbowymi obsadzonymi urzędnikami z poprzedniej opcji.
Przed Eucharystią przepraszamy Boga Ojca za moje wyczyny życiowe: "Ojcze! Tato! Ojcze!" Później wróci obraz ostatniego pijaństwa, kłopot dla mnie i policji. Serce zadał straszliwie ból!
Żona powiedziała jako nauczycielka, że "lubi dzieci które nie robią kłopotów". Jakże Bóg Ojciec kocha takich, którzy czynią to, czego on pragnie! W takim stanie zacząłem pracę...
- chłop dał mi jabłka i prosił o zwolnienie lekarskie ("kułakom" płacą grosze i to za miesiąc)!
- jąkający się z obcego terenu próbował mnie chwalić, a ja przeoczyłem jego krzywdę, ponieważ nie otrzymał renty. Po zorientowaniu się wypełniłem mu odwołanie do Sądu Pracy!
- żona chorego psychicznie - z którym wczoraj rozmawiałem - pragnie spotkania
- zadzwoniła siostra, bo matka wczoraj dostała krwawienia z nosa
- kłótnie ludzi z pretensjami staruszka, któremu nie dałem dokumentów na kierowcę
- jeszcze chory po przepiciu i karzełek na zastrzyk
- przywieźli też pacjenta, któremu zapisałem leki, a on chciał popełnić samobójstwo (uratowałem go kroplówką)
- nawał zakończyła wizyta domowa u porażonego od 25 lat życzy
- przyjedzie córka lekomanka, której będę musiał zapisać środek "odchudzający" (przeczyszczający)
- żona u naiwnego syna znalazła pismo, pożyczył koledze sporą sumę pieniędzy.
Porażonemu zaniosłem lek na ciężką infekcję uszkodzonego układu moczowego, a wzrok zatrzymał holowany "Fiacik" oraz młody człowiek chodzący z trudem od dziecka. W tym czasie przestraszyłem się wielkiego psa, zaczepił mnie policjant emeryt, trafiłem też na trzy zagubione krowy. W Sejmie RP ciągnie się sprawa przekrętów Sekuły. W bólu zacząłem odmawiać modlitwę w intencji tego dnia: za sprawiających kłopoty.
Wróciłem na ponowną Mszę Świętą i zatrzymałem się przy otwartych drzwiczkach skarbony, które po dotknięciu odpadły z hukiem, a wszyscy oglądali się na mnie. Mały chłopczyk z krzykiem wyciągał ojca z kościoła.
Ile jest możliwości czynienia kłopotów innym! Ilu przywódców przynosi wielkie kłopoty. Sam przepraszałem za przynoszenie kłopotów, a w tym czasie wzrok zatrzymała informacja o odpuście zupełnym. Wróciła Ewangelia o przewrotnym rządcy...
Później trafiłem na artykuł o policjantach gwałcących dziewczynki, opis nieudanej wyprawy przeciw Turkom (Jana 1 Olbrachta 1492-1501)! Ten dzień zakończy film o Stalinie. Ogarnij ten świat, kłopotów małych i globalnych. Bardzo pasowało odmówienie "Świętej Agonii" i różańca Pana Jezusa, ale ze zmęczenia zasnąłem w fotelu.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 269
Tuż po przebudzeniu myśli uciekły do Pana Jezusa. Łzy zalały oczy, z serca zawołałem: "Jezu! Jak ty żyłeś? Nie było wówczas łazienek! Kto ci prał?" Popłynie "Anioł Pański", ala napłynął niepokój. Podczas wyjścia trafiłem na wiatr i płonący horyzont, a to daje poczucie groźby! Zawołałem tylko: "chroń mnie Panie!"
Przy kościele przeszedłem obok figur Apostołów..."wziętych z ludu", a takim się teraz czuję.Trafiłem na słowa kapłana o naszej niegodności. z niedbałym żegnaniem się i przekazaniem znaku pokoju. To musi być majestatyczne (z serca). Ja wiem jaka jest nasza nędza, bo sam niedbale przykładam słuchawki...
Św. Paweł powie (Flp 3,3-8a), że my "chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a nie pokładamy ufności w ciele", a ze "względu na Chrystusa" wszystko uznajemy za stratę!
Psalmista wołał jakby ode mnie (Ps 105, 2-3. 4-5. 6-7):
"Niech się weselą szukający Pana (...) niech się weseli serce szukających Pana (...).
Pamiętajcie o cudach, które On uczynił, o Jego znakach, o wyrokach ust Jego. (...)
On, Pan, jest naszym Bogiem, Jego wyroki obejmują świat cały".
Natomiast Pan Jezus zalecił (Ewangelia Mt 11, 28): "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię".
Faryzeusze i celnicy szemrali (Ewangelia: Łk 15,1-10), że Zbawiciel "przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Pan wskazał na zagubioną owcę, która sprawia zostawienie całego stada i cieszenie się po jej odnalezieniu.
"Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia". Tak też jest z zagubieniem pieniążka, który po odnalezieniu daje radość.
Właśnie tak też będzie ze mną po odnalezieniu koronki, która spadła na ziemię, a pielęgniarka dodatkowo podała mi długopis, który zgubiłem wczoraj! Ponadto przypomniała się audycja w radiu Maryja o poszukiwaniu wywiezionych do Sowietów!
Popłynie "Ojcze nasz", a łzy zaleją oczy, ponieważ sam byłem taką zagubioną owcą. Modlitwy pacjentek i żony sprawiły, że odnalazłem Pana Jezusa i teraz jestem Jego współcierpiącym sługą.
Nic nie zapowiadało udręk w pracy, nawet żartowałem rejestracji! To jednak była pułapka szatana, który dręczył mnie telefonami i specjalnym zestawem "chorych": ten do psychiatry, a inny do chirurga (do tych specjalistów nie trzeba skierowania).
W tym czasie przybył do mnie kolega kierownik z pretensją, że jestem łamistrajkiem, ponieważ trwa akcja nie wydawania zwolnień chory! Cóż winni są chorzy...masz anginę, jesteś niezdolny do pracy, bez zwolnienia musisz iść, bo zwolnią lub nie zapłacą, chyba, że weźmiesz nagły urlop!
Wyszedłem do samochodu, padał deszcz, a wzrok zatrzymała beczka wrzącej smoły (smarowano dach przychodni). To znak Czeluści, gdzie wpadają zgubieni na wieki. W odczycie właściwej intencji modlitewnej pomogą obrazy telewizyjne:
- właśnie rewolucjoniści w sowietach obchodzą swoje święto (tam nadal jest wolny dzień)
- dzieci afrykańskie z karabinami często narkotyzowanie!
- oto zabijający się: kierowca rajdowiec
Ja sam mam niechęć do posiadania, a moją czystość psują wyrazy wdzięczności pacjentów (datki). Często są to ludzie biedni, a ja nie wiem o tym. Dzisiaj będzie to pacjent z innego rejonu prawie niewidomy.
Przenieś się na chwilkę do serc ludzi władzy, którym grozi spóźniona sprawiedliwość, bo zbrodnie komunistyczne nie ulegają przedawnieniu. Niedługo resztka z nich umrze i zostanie wniesiona do Domu Boga, bo nasz proboszcz nie jest od osądzania ludzi!
W jednej z parafii był proboszcz rozliczający wiernych dosłownie i w przenośni, bo przepisy kościelne stawiają wymogi, którym musisz sprostać. Zrobiono mu prowokację i go usunięto, a nasz proboszcz pomógł sprawcy zamieszania, który posługuje nadal Bogu.
Ogarnij cały świat. W wielkim bólu wyszedłem odmówić moją modlitwę, a przypomniał się komunikat radiowy o zaginionych samochodach...
APeeL
- 06.11.1996(ś) ZA TYCH, CO BRONIĄ SŁABYCH
- 05.11.1996(w) ZA BĘDĄCYCH W ZAGROŻENIU...
- 04.11.1996(p) ZA USZKODZONYCH...
- 03.11.1996(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POZNALI CIEBIE, OJCZE...
- 02.11.1996(S) ZA DUSZE POTRZEBUJĄCE UWOLNIENIA
- 01.11.1996(pt) ZA BLISKICH POWROTU DO BOGA OJCA
- 31.10.1996(c) ZA ROZŁĄCZONYCH...
- 30.10.1996(ś) ZA GNĘBIONYCH NA RÓŻNE SPOSOBY...
- 29.10.1996(w) ZA ŻYJĄCYCH BEZ NADZIEI...
- 28.10.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI SWOJĄ GODNOŚĆ