- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 591
Nie można połączyć picia koniaku z "obowiązkowym" modleniem się, aby mieć "dzień wolny od Boga". Zobacz głupotę stworzenia wykorzystywanego przez Szatana. Przecież modlitwa to rozmowa z Bogiem.
Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że jest to łaska...tak jak rozmowa telefoniczna z ojcem w Nowym Jorku. Przysnąłem na sekundkę i "ujrzałem"...tron z postacią, która wykonała ruch ręką oznaczający sprzeciw ("Nie"). Zerwałem się ze strachu czując Moc Boga Ojca.
Rano w sercu trwała wielka pustka z duchowym zaćmieniem ("chciałeś mieć wolne to masz"), poczucie opuszczenia z niemożnością modlenia się. Nawet żona uciekła na Msze Św.! Można powiedzieć, że "wszyscy mnie opuścili", ale to krzyż diabelski.
Padłem na kolana i zawołałem; "Jezu mój, Ty mnie opuścisz, ale ja Ciebie nie opuszczę!" Te słowa popłynęły ze środka duszy i serca. Dalej wołałem; "dziękuję Boże za łaskę poznania cierpień Pana Jezusa, Jego opuszczenia." Wówczas tylko Matka Boża została z Panem, umiłowany Apostoł Jan i b. prostytutka Maria Magdalena.
Udało się odmówić modlitwy, a w drodze do pracy Jan Paweł II (nagranie) powie do mnie: "Syn Człowieczy...Pan Jezus to Gwarant przymierza z Bogiem...starego, nowego i wiecznego...w Obliczu Jezusa zabłysnął Bóg Niewidzialny...dał nam poznać Siebie i Swoją Niezgłębioną Tajemnicę. Bóg Jedyny!"
Och, jak wielką moc mają słowa papieża. Serce zalała nagła tęsknota aż zacząłem krzyczeć; "nie odchodź Jezu mój, nie odchodź, zawsze ze mną bądź, zawsze bądź...nie odchodź Jezu mój, nie odchodź!"
Inwalidka I grupy, babulinka oparta na kulach, która z miłości do brata przygarnęła go, teraz pobita płacze u mnie! Nie wiem jak ją pocieszyć - dałem jej czekoladę.
To ona wręczyła mi obraz Matki Bożej Różańcowej, który teraz wisi u chirurga. Nagle ujrzałem zwycięstwo złego, który rozdzielił nas z żoną. Tak się złożyło, że na pogodzenie mam dla niej słodycze, a mnie podarowano różaniec po 90-letnim dziadku, który mnie lubił. Do niego dołożyłem lody, czereśnie i jeszcze raz wróciłem do rodziny!
Teraz w karetce pocieszam młodą kobietę, która w drodze z pogrzebu uległa wypadkowi i w jej intencji modlę się. Sanitariusz zapytał czy chcę posłuchać piosenek religijnych. Włączyłem taśmę, którą mi podał i popłynęły słowa pieśni; "Pan Jezus może przyjść wieczorem...rozproszyć duszy cień!"
Chwilka przerwy i wypadek, pędzimy z młodym chłopcem z wypadku, który jest nieprzytomny, wymiotuje i majaczy...jego życie wisi na włosku. Dodatkowo jego opiekun wskazuje miejsce, gdzie zginął jego ojciec (fatum).
Cóż mogę zrobić? Dobre ułożenie, sprawdzanie oddechu i tętna...niemoc! Myśl uciekła do Ojca Prawdziwego z którym kontakt nastąpił przed chwilką w czasie słuchania melodii podczas słów " Niech będzie pochwalony Ojciec i Syn i' Duch Święty". Jak wytłumaczyć ci kontakt z Bogiem Ojcem? To iskierka miłości przebijająca serce...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 636
Na dyżurze w pogotowiu o 2.00 zerwano na daleki wyjazd, a ja od razu wykorzystałem to na odmawianie moich modlitw. Zły przeszkadzał, mylił, zalewał sennością oraz pobudzeniem seksualnym. Jego działanie miało wielki sens, bo trafiłem do okradzionej - po zatruciu psów - rodziny. Pies na łańcuchu leżał przy budzie. Dodatkowo ich 15-letni syn stracił kciuk podczas nielegalnej pracy nocnej...
Matka chłopca skarżyła się, a ja nie mogę pocieszyć jej z powodu obecności kierowcy i sanitariusza. Po ich wyjściu powiedziałem; "proszę wasze cierpienia przekazać Matce Bożej, nikogo nie posądzać, bo od łapania złodziei jest policja". Dodałem, że "dzięki złodziejom odnalazłem Boga...to nasi bracia ziemscy!"
To działanie Szatana, który wywołuje różne cierpienia, szerzy podziały i nienawiść między braćmi. Dlatego przeszkadzał w modlitwie. Nad samym ranem uderzył jest raz, bo poza kolejką trafiła na mnie chora psychicznie. Pan popełnia błąd kierując się w swoim sercu ku winnej żonie. Zapomina pan o istnieniu śmiertelnego nieprzyjaciela pana małżeństwa, którego pan nie widzi! Teraz mówie do dwóch chorych;
-
Pan popełnia błąd kierując się w swoim sercu ku winnej żonie. Zapomina pan o istnieniu śmiertelnego nieprzyjaciela pana małżeństwa, którego pan nie widzi!
-
Jeżeli pani odmawiająca różaniec wątpi w istnienie Matki Bożej, to cóż powiedzą inni! Ja wiem, że została przysłana do mnie, a ja uderzyłem z mocą; pani nie wie, że mówi przez panią Szatan...wiedział kogo wykorzystać!
W chwilce przerwy napadła mnie tęsknota za Jezusem; "Panie, Królu mojego serca. Ty, który zniosłeś dla mnie Mękę...spraw, abym zbliżał się do Ciebie każdego dnia. Tyle lat czekałeś na mnie!"
Ostatnia wizyta, którą niechętnie przyjąłem, bo wg mojej opinii jest to rodzina niewierzących, a babcia godna ubolewania, ponieważ święta, a nie zna Boga! Zobacz jak można ocenić człowieka zewnętrznie. Wciągam babcię w rozmowę, tłumaczę jej jak wygląda i co potrafi dusza, opowiadam o moich "sukcesach" duchowych", a ona mówi, że modli się tylko przed snem...!
W tym momencie płynie jej piękna i niekończąca się modlitwa ze słowami; "przekazuję Ci, Jezu wszystkie moje myśli...!" i dodaje, że zna wszystkie litanie na pamięć!
Uciekłem szybko, a do serce napłynął wielki smutek i tęsknota z pragnieniem modlitwy. Nie chwal się swoją wiara; "tak mówi do mnie Pan!"
Na działce pracowniczej pokój zalał serce, żona śpi w leżaku, błyskają pioruny i z oddali słychać grzmoty. Klęczę i odmawiam cząstkę różańca Pana Jezusa...udało się też odmówić pozostałe modlitwy. W ukojeniu wołam; "Jezu mój, Panie i Królu mojego serca, Ty nigdy nie opuścisz. Ty znasz udrękę synów i córek ziemskich...czekasz tylko na nasze zawołanie o Twoją pomoc i ochronę!"
W tym czasie napłynął obraz płaczącej kobiety, która straciła pracę, mąż przebył ciężki zawał, kolega zabrał i przepił mu pensję. Ona nigdy nie skarżyła się, a ja w tym dniu byłem bez grosza, bo pieniądze zostawiłem w domu. Pamiętam tych ludzi, bo pierwsi wprowadzili się do bloku z małymi dziećmi, święta spędzili przy świeczkach, bo w bloku nie było jeszcze światła.
Po powrocie do domu odczytałem natchnienie, że mam ich wspomóc...od Pana Jezusa. Nie będę opisywał przeszkód od Szatana i podpuszczonej przez niego żony...wziąłem wiele produktów i pieniądze. Wszystko podałem, łzy zalały oczy, a serce wołało; "Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus i Matka Jego, Maryja!"
Wychodząc z tamtego mieszkania, żegnałem w Imię Jezusa jego schody. Przypomniały się słowa kapłana, że; "trzeba umieć przyjąć i trzeba umieć dać!"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 581
Św. Tomasza Apostoła
O 6.30 napływa; "zrywaj się i pamiętaj, Kto jest dzisiaj Twoim Oblubieńcem!" To było bardzo ważne polecenie mojego Opiekuna, ponieważ moje myśli zacząłem kierować ku zaspanej żonie.
Teraz czytam rozważania, a tam Apostoł Tomasz (Didymos czyli Bliźniak) mówi do Pana Jezusa...po włożeniu palca w ranę Serca; "Pan mój i Bóg mój".
Dzisiaj niczego nie potrzebuje; piję tylko wodę, odsuwam pokusę przejazdu samochodem....pieczątka i klucze do kasetki z dokumentami.
Zgłosiła się żona zmarłego u którego byłem przed dwoma dniami (opisany 01.07.1991), wszystko jej załatwiłem, a ona rzuciła 5 dolarów! Zważ, że dzisiaj mam poważną intencję z wyrzeczeniami za moich pacjentów. Pan Bóg pomógł, bo wszedł do mnie Rosjanin, który miał buty bez skarpetek, a na szyi miał wielki metalowy krzyż!
Przekazałem mu dolary z plikiem odbitek modlitwy przebłagalnej: "dla Polaków w Rosji", które właśnie przyniosła pacjentka. Jakże to wszystko ułożone w Niebie! Aby moje zadziwienie było pełne znalazłem mój wpis (apel1943).
Kuba Wojewódzki w opałach...*
Bracia i Siostry!
Towarzysze walki i pracy
mężczyźni i kobiety, a także wszyscy bez określonej płci (x)!
wierzący i niewierzący
wierzący niepraktykujący i wierzący praktykujący...
Nasz brat Kuba Wojewódzki bardzo cierpi z powodu reżimu, który ogranicza jego wolność, ma nastąpić zmiana komunistycznej Konstytucji i trwa zamach na niezawisłość sądów od sprawiedliwości (proszę wybaczyć błędy sformułowań. Jako fan Pana Kuby (nie wiem czy się nie obrazi, bo pan kojarzy się z władzą i Jarosławem Kaczyńskim) jestem tym wszystkim bardzo przejęty.
Faktycznie zaczyna się ograniczać wolność słowa: zakazano przeklinać w miejscu publicznym („afera Owsiaka”). Z czego on zapłaci karę? Przecież każdy wie, że żyje z żebrania pod kościołami. Tak samo może być z Panem Kubą, bo jest w podobnej sytuacji.
Z przerażeniem oglądałem jego program w którym był bez skarpetek. Prawdopodobnie oszczędza na poczet takiej kary. Cóż się dziwić: „jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie”. Nie znam jego adresu, bo wysłałbym mu całą paczkę pocerowanych (mamy jeden rozmiar)...nawet mogę je wyprać.
To nie są żadne żarty, bo ja jestem bardzo czuły na ludzką krzywdę. Nie wiem ile zarabia, bo ujawnił tylko zysk tych, którzy mu klaszczą (15 zł za godzinę). Przecież za 10 tysięcy jest trudno wyżyć...chyba, że na prowincji!
Proszę wszystkich o modlitwę za tego brata zabawiającego publiczność (showmana), któremu kiedyś Biblia spadła ze stoliczka i ją przydepnął. Nie możemy zostawić go na pastwę demonicznego losu. Zobaczycie co się stanie…
Wróćmy do zapisu z dnia 03.07.1991. Pan przyzwalając na kuszenie odjął mi "głód Boga"...Szatan odciągnął mnie od Mszy Św. fundując lody i sztuczną radość z ustnym odmawianiem cz. chwalebnej różańca.
Po pewnym czasie moje serce zalała niezwykła słabość i zniechęcenie na granicy myśli samobójczych z całkowitą niemożnością odmówienie nawet "Ojcze nasz"! Dodatkowo przepłynęły obrazy moich wybryków...aż zacząłem wołać; "Jezu! Jezu mój! Jezu!"
Wszystko stało się jasne po powrocie do domu, gdy z telewizji popłynie obraz wiernych okrążających na kolanach Ołtarz Święty z figurą MB Fatimskiej. Wróciłem do moich modlitw, czytałem o objawieniu MB Pokoju w Medziugorie, a w Ewangelii wg św. Jana Apostoła trafiłem na słowa: "kto ma oblubienicę!"!
APeeL
*Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim forum. gazeta.pl apel1943 28.10.17
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 618
Na dyżurze w pogotowiu odmawiałem cz. bolesną różańca, ale musiałem się zerwać, bo kolega obudził się. Dalej wołałem skulony z twarzą w poduszce...jakże umęczy ten świat.
Proszę Matkę, aby wszystko się ułożyło, bo dzisiaj pomagam córce w jej sprawach. Do serca napływa powtarzany śpiew; "Baranku Boży". Czekam na nią, a w tym czasie napływa: "Ja na ciebie i innych też tak czekałem i czekam cierpiąc...zobacz!" To wielka prawda, bo zadręczamy się różnymi sprawami zamiast zawołać; "Tato pomóż!"
Teraz mówię do córki; "Nie wybierasz Jezusa, a nie ma innej drogi do Prawdy! Brama jest wąska! Radzisz się serdecznej koleżanki? Co może urodzić ciemność z ciemnością...urodzi ciemność! Ja sługa Jezusa wskazuję ci drogę do Światłości, będę się za ciebie modlił!"
Podczas, gdy ona załatwiała swoje sprawy mnie - w środku wielkiego miasta - zalała śmiertelna tęsknota za Bogiem Ojcem, którą może ukoić tylko Chleb Życia (Eucharystia)!. Wszedłem do pobliskiego kościoła, rzuciłem ofiarę na Mszę Św. za zapomniane dusze czyśćcowe z mojej rodzinnej miejscowości.
W akademiku córki widzę beznadziejność ludzkiej naukowej udręki. Podczas przejścia korytarzem żegnam go w Imię Pana Jezusa i Matki Bożej! Musiałem to zrobić i nie wiem skąd napłynęła wielka chęć modlenia się tutaj...na kolanach! Nie było możliwości (ruch)...udało się wykonać tylko znak krzyża. "Jezu obejmij Swoją Opieką te pokoje!"
Dalej trwał smutek w sercu z powodu córki szukającej nie wiadomo czego w tym świecie oraz z powodu ludzi odrzucających Jezusa i Boga! Zapragnąłem Mszy Św. i Matka Boża zaprowadziła mnie pod inny kościół.
"Panie Jezu dziękuję Ci za ten dar, za wolny dzień, modlitwy i za możliwość uczestnictwa w Mszy Św.! Niech będzie pochwalony Pan Jezus i Maryja! Panie Jezu weź w opiekę moją rodzinę, chorych...napełnij moją duszę i dusze z którymi rozmawiam Duchem Św.!"
Podczas modlitw podeszła kobieta i prosiła o wsparcie finansowe!
-
Czy naprawdę jest pani biedna?
-
Jak Boga kocham!
Na Mszy Św. ponownie i wielokrotnie dziękowałem za wszystko. Po zjednaniu ze Zbawicielem (w Eucharystii) chciałbym stanąć na podwyższeniu w pasażu handlowym i wołać; "Ludzie...proszę do mnie, nie wstydźcie się Jezusa, proszę nie wstydźcie się Jezusa!"
W domu napadła na mnie żona (od demona), ale na działce pocieszałem ją jak mogłem...nawet znalazłem krzaczek z trzema poziomkami, które dałem jej "od Matki", a ona popłakała się! Na dodatek z książki "Ojca Pio" popłynęły słowa wprost do niej;
"módl się, aby Bóg cię pocieszył, przecież tak czynił Jezus w Ogrójcu...prosił o zesłanie Mu ulgi...cóż znaczy, jeśli Jezus pragnie prowadzić cię przez ugory...odrzuć zbyteczne troski wynikające z próby jaką Bóg postanowił nałożyć na ciebie"...
Teraz napłynęło pragnienie picia alkoholu, a ja zawołałem; "Panie Jezu oddal, przerwij picie alkoholu u wszystkich uzależnionych...u ojców dzieci, tych co są teraz w lokalach, niech wrócą do domów, niech opuszczą swoje towarzystwa!"
Nie uwierzysz, ale w jednej sekundzie odeszła chęć picia alkoholu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 624
"Panie Jezu bądź ze mną w tym miesiącu"...tak proszę na kolanach. Dzisiaj, gdy to przepisuję (01.07.2019) zawołałem podobnie. Przygotowuję się do pracy, a prawdopodobnie dusze czyśćcowe śpiewają mi; "wielbię Ciebie w tym Sakramencie", a ja z nimi.
Wróciły słowa z modlitwy św. Brygidy; Dzieło Boże jest nieogarnione i niepojęte. Zły pcha nas w różne rozważania i rozmyślania, a to jest jego zwycięstwo, ponieważ stoimy wobec Tajemnicy. Wystarczy nam post, modlitwa, cierpienia zastępcze, prośby oraz odpieranie ataków Kłamcy!
Dzisiaj jest nawał w pracy, ale mam siłę. Staruszkowi, który lubi młodych w kościele, a nie "klepiące babki" wskazałem, że właśnie one modlą się za niego. Oddałem mu jego dolara w odbitce modlitwy.
Teraz jest staruszka, która żyje wspomnieniami z młodości i strachem przed śmiercią! Teraz, gdy to przepisuję (01.07.2019) w myśli Magda Gessler...coraz młodsza na okładkach różnych pism. Na zwróconą uwagę, że ma słaba pamięć przypomniała sobie, że "zostałam bez matki, ojciec był chory, była wojna i to był zły czas!".
Szatan dysponuje schematami i nie łap się na jego haczyki. Młodym podsuwa seks, posiadanie i władzę, a starym młodość i strach przed śmiercią! Odciąga takich na wszelkie sposoby od wiary i Boga! "Czy już umieram, że księdza wzywacie?" Ja piszę to z wieloletniego doświadczenia lekarza, który otrzymał łaskę wiary. Przydałby się wykład z obrazami i rycinami.
Młody i sympatyczny mężczyzna przebył w poprawczaku i 8 lat w więzieniu: "jakże w tej chwili rozumie Ciebie Panie Jezu...jakże moje serce jest z nim." Tak chciałbym spotkać się i rozmawiać. Teraz mówię o naszym więzieniu na ziemi, o Szatanie, który klaskał, gdy on złorzeczył na swój los w czterech ścianach, a w tym Matka i Anioły płakały.
Z modlitwą różańcową wszedłem ("Narodzenie Pana Jezusa") do wiejskiej chaty ze śmiertelnie chorym staruszkiem (żółty, w śpiączce)..prawdopodobnie z guzem trzustki uciskającym na drogi żółciowe.
Na ścianie przywitał mnie kalendarz z "Narodzinami Jezusa" i maleńkim wnuczkiem (2 m-ce)...niezwykle pięknym, w czapeczce. Nie mogłem oderwać od niego oczu, bo skojarzył się z Dzieciątkiem Jezus!
- Tak, on urodził się w dniu zawiezienia dziadka do szpitala!
Z kalendarza padają słowa; "to zachód i wschód człowieka"...zrób taki film o Bogu! Pragnę porozmawiać z córką, którą Szatan omamił ciemnością i nie dopuszcza mnie do niej. Dodatkowo podsunął jej swoją wysłanniczkę, która myśli podobnie do niej. To straszliwy bój o duszę!
Córka zgodziła się na wspólny wyjazd, a ja w wielkiej rozpaczy zawołałem; "Panie Jezu proszę, abyś narodził się w sercu córki...takim maleńkim Dzieciątkiem! Proszę, zabierz mi część Światła i przekaż je córce"...
APeeL
- 30.06.1991(n) W otwartych Ramionach Matki...
- 29.06.1991(s) Wybaw mnie od zaniedbań natchnień Twoich!
- 28.06.1991(pt) Czuwanie wynagradzające Panu Jezusowi...
- 27.06.1991(c) ZA LUDZKIE ĆMY...
- 26.06.1991(ś) Stałem się żywym wśród umarłych...
- 25.06.1991(w) Podano mi moją modlitwę...
- 24.06.1991(p) Rocznica Objawień Matki Bożej Pokoju...
- 23.06.1991(n) Pan zapukał do mych drzwi...
- 22.06.1991(s) Nie boję się zła, bo Pan jest ze mną...
- 21.06.1991(pt) Syn się upił...