- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 603
Zaczynam dzień od dwóch słów Jana Pawła II ("na skale"), a w drodze na Mszę Św. zacząłem moje modlitwy i ofiarowałem wczorajszy dzień MB Fatimskiej, pod Jej figurą.
Dzisiaj wszystko zorganizował Pan Jezus, bo grały gitary i śpiewała nam grupa oazowa; "Pan jest wśród nas...oczekuj Go!" Każde słowo o Jezusie wywoływało łzy, które płynęły na ziemię. Podczas Komunii Św. szukałem intencji, ale przypomniano, że ten dzień ofiarowałem już Zbawicielowi!
Pascha - przejście z Egiptu do Palestyny - Stwórca pięknie pokazuje. Zwykłego baranka przyjęto, a Jezusa odrzucono! "Jak krzyknąć do tego narodu? Jezu mój!" Teraz narodem wybranym jest Polska, a naszą Królową Matka Boża...właśnie będę oglądał pięknie oprawiony akt oddania się Polski Matce Bożej!
Matka sprawia, że mury same się rozpadają, a obce wojska wychodzą bez wojny! Czy słyszałeś, aby wojska okupanta same wychodziły z jakiegoś kraju? Msza Św. skończona, a grupa oazowa odmawia różaniec; Pan Jezus da to, czego pragniesz (w duszy)!
Zawsze marzyłem, aby po Mszy Św. trwały modlitwy. Zły działa odwrotnie - daje to. co nie wypada. Kusi w poście, a psuje posiłek po tym wyrzeczeniu! W domu usiedliśmy z żoną w ciszy, a pokój Boży i dobro wypełniały nasze dusze. Czy ja - zjednany z Panem Jezusem - jestem błogosławionym?
Każdy dzień powinno budować, się "na skale" czyli zgodnie z Wolą Boga Ojca! Pan zawołał mnie i muszę iść za Nim! Wierzę, że Jezus wszystko ułoży, zorganizuje...nagroda ze strony Boga zawsze zaskakuje!
Teraz, w drodze do Sanktuarium MB Cudownego Medalika odmawiamy różaniec. Nawet znaleźliśmy się przy kopie siana na tle gór...zabrałem garstkę na Wigilię.
Pod figurą Matki Bożej tłumaczyłem przygodnej lekarce, że "bez działania Ducha Św. nie zrozumie błędu sztucznego zapłodnienia, prezerwatyw, wstrzemięźliwości i wyrzeczenia". Dodałem; "proszę uważać na każde słowo, które pani wypowie, ponieważ stoimy pod figurą Matki Bożej! Biedni rodzą dzieci, ale czy Pan nie dał wszystkiego, aby każdego wyżywić?"
Zły nie lubi szerzenia Prawdy Bożej! Teraz zdenerwowana żona uciekła ode mnie, pełna złości, która spowodowała utratę jej łaski uświęcającej! Jak to wskazać żonie, która widzi zło we mnie? "Jezu mój...jaki to groźny przeciwnik dla zwykłych ludzi, którzy zło widzą w innych."
Wróciłem do kościoła i wołałem; "Matko moja. Matko wszystkich. Matko Świata!" Z sercem ściśniętym, zaskoczony szybkością i siłą działania złego tylko to powtarzałem. Ten dodatkowo rozlał mi wodę w torbie, która zmoczyła książkę.
Z książeczki wysunęła się karteczka z zapisanymi przeze mnie słowami; "czym Ci, Jezu za wszystko odpłacę?" Pan Jezus daje, dopuszcza pokusy i złości - w tym czasie Jest i czeka na nasze zawołanie. Odmówiłem modlitwę przebłagalną za tych z dyskusji i uciekłem do Św. Ran Jezusa.
W tym czasie z omijanego sklepu płynie do mojego serca piękna włoska melodia! Ja wiem, że jest to pocieszenie od Jezusa. Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem;
"Niebo, które z miłości otworzył nam Ojciec Prawdziwy...Jezus dał się zadręczyć przez swoich...dla mnie to uczynił, abym tam trafił...tam, gdzie nie ma już udręk ziemskich i jest stałe nasycenia tęsknoty za Bogiem z Jego uwielbieniem!"
"Panie Jezu przyjmuję od tej chwili wszystkie udręki od swoich, dla Ciebie zniosę to w pokorze!"...tak zawołałem, ale czy nie zapomnę? Nie wolno się tłumaczyć i wszystko znosić bez obrazy! Wystarczy jedno pytanie; "wskaż cóż złego uczyniłem?"
Popłakałem się i chciałbym pozostać sam na Sam z Jezusem, a tu obiad...kapiący schab i chciwy głód żony, a nigdy nie jest taka!
Po obiedzie włączyłem kupioną taśmę "Chwalmy Pana /../ z Jego światłem we włosach każdy życie zaczyna!" To są maleńkie chwilki, minuty w ciągu godzin - więcej nie wytrzymasz. Serce pęka, a łzy zalewają oczy!
Nagle ujrzałem swoją czystość na tle Czystości i Niewinności Zbawiciela...z refleksją dotyczącą miłości nieprzyjaciół! Teraz mam przeczytać słowa z Ew św. Jana rozdział 21...ja mam być wysłannikiem w Bożej Owczarni!
Kończy się dzień, płyną słowa piosenki "dziś biorę Cię, Matko do siebie." Dobry jest Pan w każdej chwilce mojego życia - Jemu trzeba wszystko oddać, a Jezus wszystko ułoży i da to, czego zapragniesz...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 639
Przykro mi i źle się czuję, a serce zalewa smutek z powodu upadku duchowego, który wyklucza Eucharystię. W tym stanie zacząłem odmawiać cz. bolesną różańca, a zły kusił Komunią Św. "Możesz przystąpić, jesteś czysty".
Poszedłem za sygnałem, aby trafić na basen kąpielowy", gdzie - w krzyku, wrzawie i w środku nagich ciała oraz prześwitujących ubiorów - wołałem do Ojca Przedwiecznego w koronce do św. Ran za wszystkich obecnych na basenie!
Malutki i skulony, na kolanach pod kaskadą wodną krzyczałem; "Panie Jezu dziękuję za wszystko - nawet za upadek, ponieważ w nim nauka". Mimo, że jesteśmy małżeństwem...łączność z Panem Jezusem wymaga wyrzeczeń, wstrzemięźliwości, nie wypada to, co mogą inni.
Żona jest zła, ale ja ją w tym czasie bardzo kocham, trzymam za rękę i mówię; "nie grzesz złością, bo mogłaś modlić się za ludzi na basenie...to Zły daje rozdrażnienie i niechęć do innych osób, gdy jesteś dobra chciałbym podrzucić cię do Nieba!"
O 19.00 z łaski Pana Jezusa jestem w Jego Domu...patrzy na mnie Matka Boża Fatimska, a maleńki Jezusek kieruje do mnie otwarte ramiona. Po przyjęciu Św. Hostii uciekłem do bocznej kaplicy, ale tam natknąłem się na kobietę z twarzą w dłoniach, która powtarzała; "dziękuję, dziękuję, dziękuję!"
Sam nie mogłem wydobyć słowa; "och, Panie Jezu" i tak wkoło, a w tym czasie łzy leciały na ziemię. To trwało kilka minut, musiałem wolno i głęboko oddychać, a moją dusze wypełniało Ciało Pana Jezusa, Cud Ostatni.
Wówczas wszystko staje się inne, świat jest w oddaleniu, a ludzkość to bracia. "Panie Jezu nie zostawiaj mnie, chociaż wiem, że w słabościach mam rosnąć...taka jest konstrukcja Boża." Podszedłem do klęcznika przed postacią Jezusa i palcem wskazałem na cytat; "Niech będzie uwielbione Imię Jezus, który dał mi Swoje Ciało Duchowe, a z Nim przybył Pokój Boży i Miłość!"
Kończy się ten dzień, a Pan Jezus mówi do mnie poprzez s. Faustynkę; "nie ufaj sobie, a w pokusach uciekaj do Mojego Serca...nie badaj pokusy!...nie targuj się! Walcz z pokusą w przekonaniu, że Ja Jestem! Ty jesteś na scenie - patrzy na ciebie ziemia i Niebo!
Ty walczysz w Moim Imieniu! Nie czujesz Mnie, ale Ja Jestem! Uciekaj od szemrzących, nie postępuj jak chcą, ale jak Ja chcę! Nie wylewaj się na zewnątrz. Milcz, kiedy upominają. Nie badaj dróg którymi cię prowadzę. Cichy, ukryty, przesiąknięty modlitwą i miłością...jeżeli się pojawi zniechęcenie lub odraza - tym większa i milsza jest twoja ofiara dla Mnie!"
Jakże święte to rady... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 599
Już od rana "moja dusza śpiewa Maryi", a myśl uciekła ku uświęceniu, a także postom oraz bezinteresowności w pracy. Nie jest lekko takim, przy mnie znalazł się Przeciwnik Boga i przeszkadza w modlitwie;
- wszyscy chwalą mnie za bezinteresowność!
- teraz przemawiam w telewizji (Szatan zna mojej pragnienia)
- oto buduję dom, ale nie wiem po co, a napływa, że dla dzieci!
- wraca sprawa seksu...
Ja w tym czasie wołałem o pomoc do Matki Pana Jezusa, a właśnie;
- urodziła dla mnie Synka, który mnie zbawi...
- nawet trzyma Go na Swoich Rękach
- teraz Symeon podnosi Go do góry, a Mały Jezusek błogosławi mnie!
Zobacz jaki bój toczy z tym, który nienawidzi każdego, a szczególnie tych z różańcem w ręku! Nie zmógł mnie pokusami to przysłał żonę, która przeszkadza w tym momencie i mówi od niego;
- Nie będzie już prawdziwych Objawień to dlaczego Matka nie przyjęła innych dzieci, które do Niej przyprowadzono?
- Demon mami cię w czasie modlitwy!
To jest najczęstszy błąd wierzących, którzy nie wiedzą, że Zły przeszkadza i szczególnie zajadły jest rano, gdy toczy się walka o przebieg dnia. "Panie Jezu oddaję Ci modlitwy i uczynki w dniu dzisiejszym. Prowadź mnie Jezu w tym świętym tygodniu!"
- Wszystko jest ułożone, nie martw się...napływa.
Właśnie pada, a żona mówi; "mam wreszcie czas na czytanie". Natomiast ja mam otworzyć Ewangelię wg św. Jana, gdzie trafiam na słowa; "dom napełnił się wonnością" duchowa i faktyczną, bo żona użyła dezodorantu.
Z natchnienia sprawdzam przebieg Męki Pana Jezusa w czterech Ewangeliach (każda jest inna i niepełna). Kiedyś napisałem do Watykanu, aby dla normalnych wiernych zrobić miks...
Nagle znalazłem się z Panem Jezusem na brzegu jeziora przy ognisku z rybą i chlebem. Moje serce przeszyła strzała miłości i wielkim smutku chwyciłem twarz w dłonie i z płaczem zawołałem; "Ty, Jezu dajesz mi takie znaki każdego dnia."
Takim małym znakiem jest medalik na szyi, który założyłem tuż przed wyjazdem. Koi deszcz, święta cisza, możliwość czytania w oddzielnych pokojach. Wróciła Ewangelia; Pan Jezus daje "rybę i chleb" i mówi "posil się", ale zawsze w odpowiednim momencie!
Napłynął miłosny zalew serca z pragnieniem modlitwy na kolanach! "Jezu mój Zbawicielu bądź ze mną i miej miłosierdzie, zlituj się mój Jezu...niech Twoja Bolesna Męka będzie moją osłoną w niebezpieczeństwach ziemskich".
Nagle "ujrzałem" moją modlitwę; połączenie cz. bolesnej różańca, drogi krzyżowej i umierania Pana Jezusa na krzyżu z Jego Słowami...z dodatkowymi zawołaniami o typie koronki. Rumunka podchodzi do ludzi, delikatnie głaszcze ich po ramionach, składa dłonie i otrzymuje to o co prosi! Czy nie jest tak z nami i Bogiem-Ojcem? Czy nie da każdemu ukorzonemu to o co prosi?
Kościół Święty to wielki dar Boga! Piękne słowa płyną od ołtarza, a ja "zanurzam swoją duszę w Ranach Jezusa" i proszę Go o Światło dla córki i w jej intencji przyjmuję Eucharystię. Nie było ostrzeżenia, a ja nie zachowałem ostrożności i po wypiciu alkoholu zacząłem dyskutować z żoną...
- Matka Boża kocha wszystkich tak samo...mówi żona!
- Tak, dlatego woła nawróć się...przecież Dobry Bóg i kara to stały zarzut, ale musi nadejść czas ostatecznej próby; oddzielenia ziarna od plew, nie będzie już tak, ale będzie tak lub nie i ostrzegam cię, ponieważ mnie może nie być. W momencie próby wybieraj Życie, nie nasze...wybieraj Jezusa!
Nadejdzie czas, gdy władza zostanie oddana szatanowi, który wie, że przegrywa i jest szczególnie zajadły! Żona tego nie widzi i często wini mnie...a ja jestem słaby, bo nawet zapomniałam, że dzień jest ofiarowany Panu Jezusowi!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 558
Postanowiłem ten tydzień spędzić w sposób święty, ale Szatan nie lubi tego i już o 1.00 w nocy zaatakował mnie pobudzeniem seksualnym. Tutaj uwaga; w tej walce sam nie poradzisz. Nie męcz się nigdy sam; wołaj natychmiast do Matki i Pana Jezusa, uciekaj do Jego Serca!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (24.07.2019) zalecam wołanie do św. Józefa z białą lilią. Najważniejsze jest natychmiastowe odrzucenie rozmyślań, bo jest to miejsce boju duchowego wymagające treningu, który widzimy u sportowców...u nich celem jest sukces sportowy, a u nas chodzi o świętość duszy. "Panie Jezu, jakże ciężki to bój - Ty, Jezu całe życie byłeś czysty, niewinny i święty."
O 6.00 po zaproszeniu na Świętą Ucztę biegłem do kościoła. Ludzie nic nie wiedzą o łasce Mszy Św. i Eucharystii. Królowa Jadwiga żyła krótko (1374 - 1399), ale cały czas w czystości! Zdziwiony patrzę na lewą ścianę kościoła, gdzie obok siebie jest Pan Jezus Miłosierny oraz z Gorejącym Sercem!
"Panie Jezu proszę Cię - ze względu na zasługi Twoich Św. Ran - o łaskę prawdziwej wiary dla córki, pokój w sercu dla żony, dar pojednania z Tobą moich rodziców w godzinie śmierci".
Teraz w kolejce linowej odmawiam modlitwę za kapłanów i sługi Jezusa. Do wagonika wnoszą dzieciątko na wózku, a przez moje serce przepłynął promień miłości matki do tego dziecka. "Panie Jezu w wypadku awarii oddaję moje życie za to dzieciątko!"
Czy ja jestem przygotowywany do męczeństwa - znam ludzi i wiem, że bardzo trudno jest znaleźć chętnych do oddania życia za innych i Pana Jezusa! W tej sekundzie zrozumiałem co oznacza; "oddać swoje życie za innego lub innych".
Szatan nie daje za wygraną i ponownie atakuje scenami seksualnymi...tak jak podczas wczorajszej Mszy Św. wieczornej! To okropna męka...opanowuję wzrok, nie działają na mnie ciała kobiet i wołam; "w Imię Pana Jezusa odejdź, żegnam cię krzyżem i wodą święconą"...zrobiłem to "duchowo".
Wczoraj zdenerwowałem się i krzyknąłem w duszy; "bądź przeklęty w Imię Jezusa!" Wracamy inną kolejką, a przed nami jedzie inne dzieciątko o rysach japońskich, a ja powtarzam chęć oddania życia. W twardej drzemce napływa informacja o Matce Bożej Szkaplerznej.
Zły próbuje zmienić wyznaczoną trasę, jesteśmy odkryci przed nim w myślach, zamiarach i planach. Nie udało się i dzięki temu siedzę samotnie w środku widowni na Wielkiej Krokwi, gdzie płyną moje modlitwy. W tym oddaleniu ludzie i ich problemy stają się dla mnie obce. Cóż będzie w godzinie śmierci, bo wówczas liczy się tylko Bóg!
Wołam w mojej modlitwie "za grzechy dusz naszych." Jak wielkie to cierpienia...czekamy na kolację, a ja pragnę być z sam na Sam z Panem Jezusem. Pobiegłem na ponowną Mszę Św. bo tylko Eucharystia może ukoić tęsknotę za Zbawicielem.
W zakamarkach schodków prowadzących na chór dalej wołałem do Boga. Nagle rozszalała się wichura i nastąpiło oberwanie chmury; "Panie Jezu nie wypada prosić Cię o zatrzymanie tej nawałnicy, ale Ty wszystko możesz!"
Inni stoją, denerwują się, a nawet złorzeczą! Deszcz nagle ustał, a my zadowoleni poszliśmy na lody! Matka Boża z Medziugorie nawołuje do nawrócenia...tylko do nawrócenia! Nie będzie już prawdziwych Objawień, tylko fałszywe...
Zapatrzyłem się na atak seksem, myślałem o męczeńskiej śmierci, a nie odmówiłem sobie picia wódki...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 635
Ruszamy na wczasy, a właśnie - w głębokim śnie rozmawiałem o modlitwie do Naj. Ran Pana Jezusa...gdzie byłem? Wczoraj poprosiłem Pana Jezusa o "płynność jazdy", bo żona boi się szybkości. Dodatkowo włączyłem nagrane kazanie z niedzielnej mszy radiowej...prawie płakała. Teraz słuchamy homilii Jana Pawła II i czytań modlitwy św. Brygidy...
Za Krakowem wspólnie odmawialiśmy różaniec; ja głośno mówiłem rozważania cz. bolesnej, bo ludzie nie znają kolejności stacji drogi krzyżowej oraz Słów Pana Jezusa na krzyżu.
"Dobry jest Pan i łaskawy", bo każdy z nas otrzymało oddzielny pokój (żona jasny z ogrzewaniem), a ja ciemny, cichy ze ściętym sufitem...cela pusteInika. Po obiedzie na ulicy - pięknie grało i śpiewało mi - trzech braci...El Condor. Grający poprosił, aby dać 30 tys.! Dałem, ale po chwilce zrozumiałem, że dla każdego!
Ja wiem, że jest to podziękowanie od Pana Jezusa, a ta piosenka kojarzy się ze śmiercią naszej rocznej córeczki Marty. Nawet teraz, gdy to przepisuje jestem zadziwiony (20.07.2019), bo z YouTube płynie ta peruwiańska melodia. Z trudem hamuję łzy...
Na Mszy Św. wieczornej napływało, abym "cały tydzień uczynił świętym". Pojawiło się zwątpienie, aby nie przystąpić do Eucharystii, ale pokusę pokonałem z zawołaniem; "Panie Jezu ja muszę Ciebie pocieszyć...przekazuję ten dzień, bądź Jezu Miłosierny dla dusz czyśćcowych. Dziękuję"...
Tak rzadko jesteśmy sami z żoną, ale; "przekazuję Ci, Jezu to cierpienie jako wynagrodzenie za poprzednie wybryki". Pokusa spełnienia mieszała się z natchnieniami Matki Bożej z Góry Karmel, bo to Jej Święto.
Późno...siedzę w celi pustelniczej, płynie muzyka poważna (Mozart, Beethoven), kawa, nic nie obchodzi mnie cały bałagan tego świata. Tak chciałbym to wszystko przekazać, bo jedni piszą, a inni czytają...
W tym nastroju czytałem o Objawieniu Matki Bożej z Gwadelupy. To było 9 XII 1531 r. w Meksyku, gdzie 57-letni Juan Diego ujrzał Najśw. Marię Pannę, Królową Niebios, która następnego dnia dała znak niedowierzającemu biskupowi; kwiaty ze szczytu kamienistej góry, gdzie jest zmarzlina.
Nie dość tego - opończa (144 cm) zamieniła się na oczach biskupa ze zwykłego płótna w przepiękny obraz Matki Bożej, który istnieje dotychczas ("niebiańska fotografia"). Nie można ustalić jaki charakter ma obraz, bo brak jest cech farby, pociągnięć pędzla...tajemnica Całunu Turyńskiego blednie przy tym!
APeeL
- 15.07.1991(p) Cały tydzień ma być święty...
- 14.07.1991(n) Marana tha - Przyjdź Panie Jezu...
- 13.07.1991(s) Uwaga na szerszenia, którego nie widać...
- 12.07.1991(pt) Mam być żyzną glebą...
- 11.07.1991(c) Prośba do Matki Bożej, aby dzisiaj była ze mną...
- 10.07.1991(ś) WSZYSTKO MI WOLNO I NIC MI NIE WOLNO...
- 09.07.1991(w) ZA PRZEBYWAJĄCYCH W ŚRODKU UDRĘK LUDZKICH
- 08.07.1991(p) Dzień wołania za pokój...
- 07.07.1991(n) Dzisiaj pocieszyłem Pana Jezusa...
- 06.07.1991(s) Pomoc modlitewna...