- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 351
W śnie uczestniczę w obrazach bezmyślności młodych ludzi...oto dla zabawy huśtają żelaznym parkanem przy moim rodzinnym kościele, piski, krzyki, gadanina. Ja widzę to z wysokości schodów kościoła. Dzisiaj, dzieje się to w realu, bo młodzi fikają na głowę, a filmiki wysyłają do programów telewizyjnych. Nagle pojawił się rajski ptak...
Po przebudzeniu w wielkiej jasności ujrzałem bój sił ciemności i światłości. W tej walce nie wolno nam stosować odwetu, metod i środków synów ciemności. Znam te strony z mojego życia oraz pracy lekarza w tym pogotowia i oddziału szpitalnego.
Strona demoniczna to: nałogi, spory, dyskusje o niczym z traceniem czasu dla śmieci, "życie dla życia", barbarzyńskie napadanie na słabszych (teraz na faszystowską Ukrainę). Takim Belzebub podsuwa władzę, złoto i miłość (w tym dewiacje...w ramach "róbta, co chceta"). Strona światłości to: modlitwy, posty, wyrzeczenia, pragnienie pokoju z ufnością Bogu Ojcu...z wykonywaniem Woli Boga Ojca.
Padłem na kolana z wołaniem: "Panie Jezu bądź dzisiaj ze mną, tylko Ty masz moc. Przepraszam Panie Jezu, przecież Ty ustanowiłeś mnie Swoim Apostołem! To wprost jest niepojęte i niewiarygodne. Ponadto przytuliłeś mnie do Swego Serca.
Nawet obmyłeś moje nogi, dałeś Chleb Życia i uczyniłeś Synem Światła! Obejmij moją rodzinę, daj im pokój, a ja cóż, Jezu, niech pozostanę z kielichem goryczy. Z serca oddaję Ci mojego syna, chociaż wiem, że Twoja Służba to droga cierniowa.
Ty trwałeś na modlitwie, a ja miałem czuwać. Tylu jest słabych, a ja wśród nich. Dzień zaczynam od modlitwy różańca Pana Jezusa: "oddał za nas życie, ponieważ nas kochał...wiedział, że musi to uczynić i znał przebieg Bolesnej Męki!"
"Niech Miłość Boża, Miłość Kościoła zawsze króluje w twoim sercu" popłnie z małej ulotki od Jerzego Matulewicza...przed nowenną za kapłanów i zakonników. Radość Boża w sercu, także z rozpoczynania postu w intencji pokoju na świecie...
Z trudem kończę koronkę "za prześladowanych i terroryzowanych", a Pan Jezus Miłosierny nie błogosławi mi jak zwykle, ale "grozi palcem". Przepisuję to (17.06.2022) zdziwiony, bo modlitwa ustna odmawiana ustnie...Bogu Ojcu jest niepotrzebna!
Natchnienie podpowiada, że ten dzień mam poświęci "za słabych w wierze". Zaczynam "św. Osamotnienie" Pana Jezusa, a po skończeniu przywitało mnie zdjęcie Pana Jezusa ("Krucyfiks Żmijewski"), który wczoraj miałem wyrzucić z gazetami!
Żona rozdrażniona dniem wczorajszym strofuje mnie, że odmawiam nowennę za kapłanów i piję wódkę. Przecież ja to wiem i ubolewam, ale jestem słaby...ona także. Dodatkowo w głowie kłębi się od prześladowców.
W tym momencie mój wzrok padł na "Biblię", która otworzyła się na Księdze Ezechiela: "Synu człowieczy, oto mężowie w których myślach jest zło i którzy w tym mieście rozszerzają złe rady (...) Dlatego prorokuj przeciwko nim, prorokuj, synu człowieczy!" Zarazem napłynął obraz Matki Bożej z Medziugorie, która przebywała z widzącymi w różnych miejscach. Przecież mówi: "Zobacz! Ja mogę być wszędzie w każdej chwilce".
Tak właśnie Bóg Jest wszędzie i zło jest wszędzie, ale ja mam mówić, ostrzegać, upominać, napierać, ponieważ "kamienie wołać będą"! W drodze do kościoła zawołałem: "tylko w Tobie Jezu moja moc".
Napływa niechęć, kapłan myli się, intencja: "za wieś i dobytek", ale moje zadziwienie narasta, gdy w czytaniach Ez 37,1-14 będzie zalecenie prorokowania! Dodatkowo Pan Jezus 3 x pyta Piotra czy Go kocha, a ja to pytanie biorę do siebie i odpowiadam za Piotrem, że "tak Panie Jezu" (Jan 21,15-17).
Św. Hostia w intencji "słabych w wierze". Wychodzę szybko po błogosławieństwie, ponieważ już czekają pacjenci. Jakże naród jest słaby. Obok św. Hostię brała kobieta, a teraz w gabinecie maltretuje mnie o "lewe" zwolnienie...wybiegła nawet za mną z kościoła.
- Czy nie widzi pani znaku, razem klęczeliśmy, a teraz namawia m nie pani do grzesznej sprawy, a minęło 20 minut od przyjęcia Eucharystii!
Z radia płynie piękne "Słowo na dzień"...rozważania wierzącego kapłana! On też zauważa, że wielkość ludzi i ich mądrość blednie całkowicie wobec światła wiary. Płyną zalecenia: "Zaufaj Panu! Zachowaj Pokój! Bierz wszystko jako dobro i czyń dobro!" Napływa odczucie, że Pan Jezus jest ze mną i moja moc płynie od Niego!
Ciężki dzień pracy, a prawie ostatnią pacjentką jest św. Jehowy. Sprawdza się poranne czytanie i odczucia nocne: "Nie wolno mi z panią dyskutować, ponieważ zmniejsza się dystans pomiędzy Światłem, a czytającym Biblię!
Tak, zgoda mamy szerzyć to Światło, ale pani chce dyskutować! Św. Paweł był Apostołem, a takim dzisiaj jestem ja...to, co odczuwam mogę wyczytać w Piśmie. Ja mam przekazywać Światło.
Dokąd prowadzi wasza droga, gdy nie uznajecie Matki Bożej, a Pan Jezus dla was był człowiekiem? Niech pani wraca do Prawdziwego Kościoła...nic nie znaczy cały świat, gdy zabiorą Eucharystię...niewyobrażalny Dar Jezusa i pani to odrzuca! Popłynie koronka za słabych w wierze, wśród takich są także kapłani i zakonnicy.
Tuż po skończeniu przepisywani zapisków daleki wyjazd, a w nędznej chatce duża, piękna figura Jezusa z Sercem i przypiętą koroną cierniową. W mojej modlitwie wypadło właśnie "św. Poniżenie" Zbawiciela. Badam babuszkę i nie mogę oderwać oczu od Jezusa. On dzisiaj jest ze mną. Nawet pomógł w ustaleniu rozpoznania przewlekłej chorej z niejasnymi gorączkami i bólami stawów. Głośno wyrwało się "choroba okresowa", znalazłem to później i objawy pasowały !
W pokoju lekarskim płynie Droga Krzyżowa "za słabych w wierze", a w tym czasie trwają potworności w b. Jugosławii, głód w Somalii i sprzeciw Rzecznika Praw Obywatel. dotyczący religii w szkołach! Zobacz co szatan stawia na pierwszym miejscu! Właśnie ta religia najbardziej go boli, a wokół piramidalny bałagan specjalnie wywoływany.
Nie wyrażam zgody na przyjście dyspozytorki do pokoju lekarskiego: "nie przyjmuję tutaj!" Zły ma sztuczki. Przeszedłem do dyspozytorni i przekazuję jej informację o tej modlitwie. Radość Boża zalała serca, a w tym czasi popłynie piosenka ze słowami (Połomski): "twoje ręce piszą dla Mnie! (...) tak daleko nam do siebie i tak blisko - jak na wyciągnięcie dłoni! (...) jeszcze dzielą, a już łączą słowa...trochę dnia ubyło, więcej nocy jest przed nami!"
"Jak blisko Twojego serca jest moje...Jezu mój. Któż zmierzy Twój Pokój - któż zmierzy tę Radość? Ty żyłeś gorzej ode mnie, prymitywnie, ale wiedziałeś o Ojcu! Dzięki Tobie ja też to wiem. Pozdrów Panie Jezu Mateczkę, której Serce płacze nad Jugosławią i nad wszystkimi grzesznikami. Wykorzystuj Matko moją osobę...przecież jestem Twoim niewolnikiem, a to najpiękniejsza niewola Wszechświata!"
Teraz bez zdziwienia czytam artykuł: "Złodzieje żon" o św. Jehowy. Kobiety porzucają rodzinę, męża, dzieci...idą głosić "Słowo Boże". Rodziny rozpadają się, a mężów traktuje się jako złoczyńców. Jeden z nich złapał swoją żonę na rąbaniu obrazów w piwnicy. Taki jest bóg Jehowa, gdy mój to Ojciec Jahwe "Ja Jestem".
Dzień chyli się ku zachodowi...jeszcze "Anioł Pański" i "św. Agonia" za "słabych w wierze". Tak przebiegał dzień z Panem Jezusem!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 350
Trwa dyżur w pogotowiu, zrywają o 2.30 do ambulatorium...w fazie głębokiego snu, a w mojej duszy pojawiło się pytanie...
- Co jest miarą człowieczeństwa?
- Tą miarą jest Miłość do Pana Jezusa, a przez to do ludzi, a nawet ludzkości!
Młody chłopak ma pecha, bo przed rokiem podczas odwiedzin babci wylądował w szpitalu z zapaleniem wyrostka robaczkowego. Teraz wypił 2 szklanki "dobrej wody" ze studni i wił się w bólach. Pochodzą z miasta górniczego z ulicy Zdrojowej. Nawet śmiejemy się, że tak powinno się nazywać: "Parkowa przy cmentarzu", "Zdrojowa przy śmietnisku", a u nas mamy "Kurze Łapki!"
Po powrocie do pokoju lekarskiego czytam przepiękne słowa o Mszy św. w książce znalezionej w warsztacie ojca "Żyć Mszą świętą". "Oto rozkołysały się dzwony (...) Modlą się. Przypominają. Wołają. Chrystus zmartwychwstały chce uczynić w nas święto! (...) Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, dzieci i ssących piersi!"
Wielu odrzuca to zaproszenie, ponieważ błahe sprawy przybrały rangę bożków z gipsu. To wszystko dla mnie jest piękne, bo opisywane przez kapłana cierpiącego z powodu łaski wiary! On to wszystko widzi...spóźniających się, rozglądających, letnich chrześcijan, którzy często trafiają do kościoła, ale w trumnie!
Kładę się spać, a do serca wróciło określenie kolegi lekarza Łysiaka ("Żebraka NMP"). W duszy szukałem odpowiednika dla mnie i przed zaśnięciem zawołałem: "Matko moja! Kim ja jestem dla Ciebie?" Zerwano ponownie o 4.15, a do serca napłynęła odpowiedź od Matki: "s ł u g a". Och, tak ja jestem sługą...
Teraz daleki wyjazd z filowaniem "wiernego" bożkowi gipsowemu! W sercu bolszewizm, szaleństwo ideologiczne z diabelskim zniewoleniem większości podbitych narodów, aby odciągnąć ich od Boga Ojca i jedynie prawdziwej wiary katolickiej.
Nie wpadam w rozdrażnienie, ale przypominają się "miara człowieczeństwa, której miernikiem jest miłość do Jezusa!" Nie ma innej drogi. W mojej modlitwie zacząłem wołać za wszystkich pracowników...po kilka paciorków za tych, którzy są mi niechętni i do których mam niechęć w sercu. To naprawdę największa Tajemnica Boża...więcej modlitwy za tych, którym jesteś niechętny!
Zobacz Mądrość Ojca. Badanie wierności i wiarygodności...oni muszą wykazać się wykonywaniem bezsensownych rozkazów (ziemska wierność z oddaniem woli własnej). Ty poddany próbie przez Ojca musisz dać wiarygodność w ucisku! Przecież łatwo jest wierzyć w Boga, Pana Jezusa, Matkę i Wszystkich Świętych z Aniołami, gdy wszystko się układa.
Zobaczymy co uczynisz w ucisku, bo wielu może się odwrócić (nawet Piotr wyparł się trzy razy Zbawiciela...przed zapianiem koguta). Ja jestem poddany małej próbie, ponieważ kocham wolność, która jest dana od Ojca ("wolna wola"), a zabrana przez bezpiekę.
Kobieta leży na łóżku. Rodzina przestraszona, dzieciątko urodzone szuka piersi. Nad nimi Matka z Jezuskiem i św. Józefem. Jakże ciekawa jest każda chwilka mojego życia. Nawet nie zapytałem "do czego jedziemy"? Odciąłem pępowinę i nie miałem nic do roboty.
Planowałem odmawiać "Różaniec Jezusa", ale nie pasuje...wzmianka o Jego Śmierci! Płynie Koronka Pokoju...uniosłem głowę, a mój wzrok padł na piękną figurę Matki koło prywatnej willi! Podziękuję za pokój w moim sercu i proszę, aby przepływał do serc tych z którymi się stykam.
"Matko Kościoła i kapłanów, zjednocz lud Boży"...wymieniałem kraje objęte wojną i cały świat. Płynie z nami wstające, wielkie i piękne słońce. Świat niewidzialny na wyciągniecie ręki.
O 6.30 trafiam na "czuwających" na rogatkach, a także za każdym winklem w pracy. Nawet zapytałem kolegę: "ty już czuwasz? przecież was zamęczą!" Z radia popłynie smutna melodia, a z serca wyrywa się wołanie....
" Matko każdego!
Matko każdego serca!
Matko terroryzowanych i prześladowanych! Matko szpiega i szpicla!
Ty, tylko Ty widzisz głupotę..to szamaństwo, przecież to bliźni i bracia!
Matko otwórz serca wszystkich "czuwających" dla szatana -
niech zaczną dzień od modlitwy, a Ty
sprawisz, że w ich sercach zakwitnie
Pokój Ojca i Syna!
Niech będzie pochwalona każda chwilka
Twojego Świętego Życia.
Ty najlepiej wiesz, co oznacza przemoc
i prześladowanie,Ty Matka bestialsko
zamordowanego Syna, Jezusa Chrystusa mojego Ostatecznego Pana!"
Podczas przejazdu do ojca, który wyszedł ze szpital uderzyliśmy w psa puszczonego przez dziecko. Zabicie psa przerwało modlitwy. Zbadałem ojca...słabnie staruszek, ale jeszcze jest zdolny do spowiedzi z całego życia. Zaleciłem siostrze ściągnięcie kapłana.
Dzisiaj jest szczególny nalot na moja osobę. Nie wiem dlaczego, co złego zrobiłem w ciągu ostatnich lat? Może gadam? Przecież rozwiązano ORMO i szereg struktur...dlaczego ci ludzie dalej "tuptają i filują"? Czy oni robią to legalnie? Jeżeli legalnie - to w jakich strukturach? Kto jest fałszywy? Kto łamie prawo? Prześladowany? Tak, prześladowany łamie prawo, bo dalej trwa PRL!
Dodatkowo awantura wisi w powietrzu z powodu koleżków syna, przeklinają przy każdym słowie (napuszczeni deprawują go). Żona stwierdza podenerwowana, że wszędzie węszę śledzących. Tu nie trzeba węszyć - taka jest głupota tego świata!
Dziwne, bo dzisiaj były kłopoty z zakupem pogańskiej "Gazety wyborczej". Tam Na czytam: "O prawie do milczenia i obowiązku mówienia" biskupa Kazimierza Romaniuka jako odpowiedź Rzecznikowi Praw Obywatelskich! "Jeśli zamkną ci usta, to kamienie wołać będą"(Łk 19, 4c).
Jak wielka to prawda, bo tolerancja dotyczy niewierzących, ale odmawia się tego prawa wierzącym! Ja to wiem. To jest w założeniu Bożym, ponieważ nagrody na ziemi nie otrzymamy, a ordery wywołują uśmiech. Odmówiłem przypięcia takiej blaszki, bo wystarczą mi medaliki!
Teraz wzmianka o zmarłym bp katolickim Fan XUE-YAN...od 1951 roku przebywał przez 21 lat w więzieniach! Zwolniony w 1987 r. przebywał w areszcie domowym i w 1990 roku został wywieziony w nieznanym kierunku..zmarł w nieugiętej wierności Panu Jezusowi.
Przypuszczam, że władzom chodziło o zachowaniu w tajemnicy miejsca pochowania przyszłego świętego chińskiego! Zobacz szaleństwo posiadających broń atomową, którzy boją się Słowa. Tak też będzie ze mną na przełomie 2007/2008 r. (przepisuję to świadectwo 15.06.2022 r.)
Nagle zrozumiałem jak wielki jest rozmiar terroryzmu i prześladowań na świecie. Padłem na kolana i dokończyłem cz. Bolesną Różańca...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 340
W śnie o typie eksterioryzacji - znalazłem się w Izraelu - na terenach oddanych imigrantom, gdzie zatrzymano budowę domów. Po przebudzeniu opanowała mnie niezwykła słabość z niechęcią do pracy i świata.
Przysnąłem ponownie trafiając przed krzyż na wzgórzu, który oświetlała czerwień wschodzącego słońca. Krzyż zaczął stał się świetlisty i zaczął promieniować. Przebudziłem się z nagłą mocą w której w radości śpiewałem: "Idzie mój Pan, idzie mój Pan. On teraz biegnie, by spotkać mnie. Mija góry, łąki, lasy, by Komunii stał się cud!"
Przepisuję to jako staruszek (15.06.2022), a łzy zalewają oczy. Zważ, że jestem typem zachowania "A", a moje imiona to Andrzej Piotr ("mocny jak skała"). Tak jest naprawdę...
Posłuchałem natchnienia: "Włącz radio!", gdzie właśnie płynęły dwie piosenki o miłości. W jednej było powtarzane słowo: "kocham...kocham...kocham!" a w drugiej były podziękowania matce ziemskiej; "za to, że nie dałaś mi pierścionka, za szare dni i parę trudnych lat!"
Tak było, bo mimo dobrego zarobku ojca (rozwinięty warsztat stolarski) nie dostałem grosza na studia w AM w Gdańsku (sam przejazd był drogi). Dobrze, że otrzymałem na stałe stypendium.
Podczas modlitwy "Anioł Pański" napłynęła pewność, że mam być na Mszy św. porannej. Na ten czas z książeczki przeczytam słowa jeszcze dwóch pieśni:
1. "Przyjdź do mnie Panie, mój dobry Boże, przyjdź i nie spóźniaj się!
2. "Mój Mistrzu, przede mną droga, którą przebyć muszę tak jak Ty!"
Słabość, w ciągu kilku minut zamieniła się wielką moc! Podczas wchodzenie do kościoła podziękowałem Panu Jezusowi za zaproszenie na spotkanie. Na ten czas padną znane czytania o Dobrym Pasterzu, a w naszym kościele mamy wielka figurę Zbawiciela z laską i barankiem.
Dalej była mowa o Winnicy - Królestwie Bożym z zapytaniem: "masz mi za złe to, że jestem dobry?" Znam to z codziennej praktyki. Kapłan przeczytał też słowa "o niewidzialnych dobrach, które daje nam Ojciec...te dobra przekraczają nasze pragnienia." Tak jest naprawdę, przecież dzisiaj nie planowałem takich przeżyć i takich darów.
"Panie Jezu proszę Cię, Matko moja błagam...niech ojciec ziemski dozna zbawienia. Spraw to Panie Jezu...daj mu jasność umysłu, niech naprawdę wróci do Ojca!" W tej intencji św. Hostia. Zdziwiłem się, bo Ciało Pana Jezusa podał mi kapłan za którego wczoraj modliłem się. To prawdziwe dobra przekraczające nasze pragnienia!
Przewijała się męka ludzka, a ja pomagam z serca. Zarazem widzę zdrowych i przestraszonych przez Szatana. Niekiedy aż do ośmieszenia...
- Dlaczego siedzi pan w czapce?
- Doktór mi kazał, ponieważ grozi mi wylew krwi do mózgu! Facet jest zdrowy z niewielkim nadciśnieniem...
- Wyrzuć pan tę czapkę!
Dalej mam dyżur w pogotowiu, a w ręku list od lekarza Łyjaka..."żebraka Najświętszej. Marii Panny". "Żebrak", a kim ja jestem dla Matki? Jak mógłbym siebie nazwać?
Teraz jestem skierowany do babci, która płacze z powodu wnuczka mającego anginę. To głupstwo, ale ona jest przestraszona, ponieważ w wypadku przed domem straciła córkę...zostawiła siedem sierot! Po chwilce jedziemy do szpitala z dzieciątkiem po drgawkach. W poczuciu matki dziecko umierało na jej oczach!
Z włączonego radia płynie konkurs-zgadywanka!
- Jak nazywa się słup do którego przywiązywano biczowanych?
- Pręgierz!
- Jak nazywa się płótno do nakrywania zmarłych?\
- Całun!
Właśnie w mojej modlitwie zatrzymałem się w cz. Bolesnej Różańca na "Biczowaniu". Wyłączyłem radio i padłem na kolana. Później podczas "św. Agonii" Pana Jezusa ujrzałem, że śmierć rozpoczyna prawdziwe życie, w zmienionym (duchowym) ciele.
Dzisiaj wypiłem tylko jedną kawę i szklankę wody...pościmy z żoną w środy i piątki w intencji pokoju w b. Jugosławii.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 346
Minęła północ, a w ręku znalazła się "Biblia a medycyna" dr Jacka Mattera (pastora)...marzy się spotkanie z takim wraz z Waldemarem Łysiakiem ("Rzeczypospolita Kłamców" i "Najgorszy"). Autor zauważył nędzę medycyny i naszej wiedzy...jakże podobne są nasze odczucia.
Teraz po przebudzeniu napłynęły obrazy ośrodka (coś jak "Oaza Szczęścia" Joela Osteena w USA) w łączności z Kościołem. Świadkowe Jehowy mają Sale Królestwa, gdzie ślęczą na Biblią ("inaczej"). Jest nawet takie miejsce na obrzeżu mojego miasteczka, przejęte po komunistach przez Kurię.
Zamknięty ośrodek; sale, stołówka, kaplica katolicka oraz domki. Na świecie jest wielu mistyków, którzy chcieliby skonfrontować swój nadprzyrodzony kontakt z Bogiem Ojcem.
W wyobraźni wszystko zaczynam od wielkiego ogłoszenia w "Gazecie wyborczej". Darczyńcy - dla wspólnego dobra - przekazują środki finansowe, a może i majątki. Tutaj odbywałby się spotkania: od wspólnej Mszy św. z Eucharystią, modlitwami i świadectwami wiary. Tak było wcześniej, ale z celebracjami czerwonej żulii...
W krótkim śnie ujrzałem piękny medalik święcony przez kapłana...jutro taki kupi mi żona. W drodze do kościoła odmawiałem litanię Loretańską w intencji kapłanów...prawie wpadłem na młodego kapłana z naszej parafii. Po chwilce rozmowy zrozumiałem, że to spotkanie było zaaranżowane przez Matkę kapłanów, bo po chwilce rozmowy łzy zalały oczy.
"Jezu! Zmiłuj się nad duszami kapłańskimi oraz zakonnymi...obejmij Swoją Opieką i poprowadź". W tej intencji poświęcę ten dzień mojego życia, a demon wówczas zastawia pułapki. Właśnie jest zachęcający początek...kilka osób, ale w chwili, gdy zesłabnę (około 12.00) pojawi się drugi rzut chorych.
Z radia popłynie audycja o bakteriach (Salmonelli): ile jest różnych niewidzialnych pułapek i to śmiertelnych! Czy Ojciec nie pokazuje wszystkiego? Ile wysiłku włożono, aby to poznać, a w tym czasie lekceważy się Szatana...śmiertelnego wroga naszych dusz.
Traciłem siły, pojawił się ucisk w kl. piersiowej, duszność, byłem bliski wybuchu złości: "Panie Jezu pomóż...Matko przekazuję Ci ten dzień pracy za kapłanów i zakonników". Demon nie lubi tego, właśnie wkracza pacjentka z pretensjami oraz karta innej, której boi się cała przychodnia. Na koniec przybył "stary pieniacz", nasza pracownica po lewe zwolnienie dla chrześniaka oraz powtórki recept.
Ze zmęczenia drżały mi ręce, ściskał głód po dyżurze w pogotowiu, a dodatkowo otrzymałem wiadomość, że ojciec jest w szpitalu.
Po odpoczynku myśl uciekła do dobra czynionego przez kapłanów...ja także czynię dobro, chorzy dziękują i pragną całować mnie po rękach. Podobnie jest z kapłanami, przecież ich ręce rozdają św. Hostię!
Wielu z nich nie wie o tym, nawet ma wątpliwości, a te chwilki wykorzystuje Szatan. Jakże precyzyjnie gubi dusze i manipuluje przez swoich wysłanników. W programie katolickim pokazano koronację Matki Bożej - zmieniono czas nadawania i tytuł! Jego moc można ujrzeć w b. Jugosławii, gdzie właśnie zaatakowano moździerzami hotel z uchodźcami!
Minęła północ, jasno świeci księżyc, a wobec cudu stworzenia wszystkiego wolno mówiłem w wyobraźni do ludzi...
"Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus.
Niech będzie pochwalony Ojciec Prawdziwy "Ja Jestem", który dał nam Swojego Syna dla naszego zbawienia.
Niech będzie pochwalona Matka Prawdziwa, Matka Jezusa, Najśw. Maryja, Matka Kościoła i kapłanów.
Pragnę przekazać to, co wiem o Życiu Prawdziwym, Bogu Ojcu, Wolności, Równości, Dobru, Prawdzie, Miłości i Sprawiedliwości, a zarazem o wieczności, którą mało znamy, a szczególnie o duszy!
Ciało fizyczne otrzymujemy od rodziców, a duszę od Boga Ojca...jej światło zależy od każdego z nas.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 347
Dzisiaj mam niechęć do największego daru Boga: Mszy św. o 6.30, a mamy rocznicę ślubu! Napłynął obraz odwróconych od Boga Ojca z wąską furtką do Królestwa Bożego, gdzie usłyszą: "nie znamy takiego".
W sekundowym śnie napłynęła pomoc, ponieważ ujrzałem Anioła modlącego się na kolanach! Ja nie wiem jak naprawdę wygląda Anioł, ale to był niezwykle piękny obraz. Anioł - taki jak na obrazach, który poprzez swoje uniżenie modlitewne dał mi moc!
Dodatkowo na ławce kościelnej leżał przepiękny obrazek Matki z Dzieciątkiem..."Matko ja jestem takim dzieciątkiem, które musisz stale trzymać na Swoich Rękach!"
To nabożeństwo było zarazem w intencji mojego pacjenta, który nie wierzył w życie wieczne, a tacy umierają"pocieszani" przez rodzinę. Podczas pobytu w szpitalu zdecydował się na Sakrament Pojednania i przyjął Komunię św.!
Przypomniała się rozmowa z podobnie umierającym, który "umówił się wcześniej z ojcem ziemskim", ale "ten nie przyszedł". To dało mu pewność, że "tam nic nie ma".
Powiedziałem mu, że właśnie przyszedłem od niego! Wykazałem mu błąd, ponieważ w świecie nadprzyrodzonym podlegamy Woli Boga Ojca, bo nasza trwa tylko do śmierci ("róbta, co chceta"). Ponadto próbowanie Królestwa Niebieskiego jest niedorzeczne, a dochodzenie Tajemnic Bożych naszym rozumem to głupota. Przekazałem mu, że Bóg Ojciec czeka na niego, a ja znam Jego Moc...
Popłynie śpiew o orszaku do Pana i Uczcie wieńczącej życie ziemskie z refrenem: "Dusza moja pragnie Boga Żywego". W tym czasie kapłan poprosił o modlitwę "za negujących życie duchowe" po wyzwoleniu z ciała fizycznego (naszej śmierci)!
Tak się stało, że klęczałem na wprost Ołtarza głównego, a Eucharystia samoistnie pękła z trzaskiem w ustach. To zdarzyło się kilka razy, nawet pytałem żonę, ale nie miała takiego przypadku. Dopiero później doszedłem (po owocach), że chodzi o zapowiedź różnego typu cierpienia...w tym duchowego.
Wyszedłem z kościoła napełniony mocą Bożą. W przychodni trafiłem na szarpaninę i kłótnie...zrozumiałem jak wielki zrobiłbym błąd gdybym nie poszedł na Mszę św. poranną. Właśnie babuszka wręcza papiery, a tam na piśmie jest obrazek Matki Bożej z Dzieciątkiem.
-
Palenie trzeba rzucać w piątek, po przyjęciu św. Hostii z postem i przekazaniem cierpienia
-
Mąż pani jest jak małe dziecko (chory psychicznie)...to tak jak na tym obrazku musi go pani nosić, a Matka będzie nosiła panią. Wszystkie obelgi przyjmować i łączyć ze św. Poniżeniem P. Jezusa!
Chwilami napływał pokój i wielkie dobro, a zarazem pocieszał...śpiew Cohena. W tej radości pomagałem z oddaniem.
O 15.00 popłynie "Ojcze nasz" oraz koronka do Miłosierdzia Bożego za pewnych, że nie istnieje życie wieczne. Zły dodatkowo przerywał modlitwę pokusą, aby być razem z żoną...złapałem się na tym po niepotrzebnej utracie czystości! Atak jego najczęściej jest nagły i mocny. Nim się zorientujesz - już leżysz! Później na działce napadnie mnie wielka tęsknota za naszym Deus Abba, Omnipotens Pater...
"Boże Ojcze Prawdziwy
Twoje Miłosierdzie ogarnia wszystko
i puszcza w niepamięć największą zbrodnię !
Spraw Ojcze, aby ci ludzie, którzy stykają się ze mną i którym mówię o Tobie...
Spraw, aby przejrzeli
Proszę Cię Dobry Panie, dla którego każdy z nas jest Jego dzieckiem.
Spraw, aby moi bracia i siostry zobaczyli Wieczność! Jak wielkie to cierpienie, gdy widzę omamienie przez złego...Boże mój, przecież do Ciebie prowadzi prosta Droga, a Ty dajesz wszystko
Jak wielki ból sprawiałem Tobie Ojcze przez tyle..tyle lat. Przepraszam!"
Trwał post w intencji pokoju w Jugosławii. Wprost nie mogę jeść, gdyż wiem, że tam są potworności. W tym poście naciąłem pięknych słoneczników i postawiłem pod "moim" krzyżem (opiekuję się od czasu nawrócenia)!
- Piękne, ale mnie nic nie przyniosłeś...mówi żona. Faktycznie zapomniałem kupić kwiaty, a mamy rocznicę ślubu.
- Tobie przynosiłem przez całe życie...kupiłem później róże radujące oczy.
Zły wykorzystuje moment i podsuwa: "dzisiaj jest tak wielka i piękna rocznica, Matka zezwala ci na spożycie wspólnej kolacji (napłynął widok butelki z alkoholem), bo w Niebie znają się na miłości". Nie wiedziałem, że to jego podstęp!
Uratowało mnie nagłe pragnienie padnięcia na kolana do modlitwy...z tego powodu odwołałem wspólną kolację. Zważ na konflikt ciała (przyjemności) i duszy (tęsknota za Stwórcą).
Nagle odkryliśmy, że dzisiaj zaczyna się Nowenna do MB Częstochowskiej. Popłynie "Pod Twoją Obronę", Litania Loretańska...z porzuceniem świata dla spraw Bożych!
Potwierdził to film "Franciszek z Asyżu"...porzucenie wszystkiego dla Pana Jezusa! Natomiast drugi Pokazał o komandosach ("Tygrys") zapowiedział początku boju duchowego. Stąd odrzucenie zakrapianej kolacji na rzecz modlitwy...
APeeL
- 16.08.1992(n) ZA ŻOŁNIERZY JEZUSA
- 15.08.1992(s) NAJPIĘKNIEJSZY KWIAT...
- 14.08.1992(pt) MURZYN DLA PANA JEZUSA...
- 13.08.1992(c) ZA LEKKOMYŚLNYCH
- 12.08.1992(ś) ZA ŻYJĄCYCH WOLĄ WŁASNĄ...
- 11.08.1992(w) ZA DOBRYCH, ALE NIE PRZEBUDZONYCH
- 10.08.1992(p) ZA MODLĄCYCH SIĘ O POKÓJ...
- 09.08.1992(n) ZA CZUWAJĄCE SŁUGI PANA
- 08.08.1992(s) ZA WSZĘDOBYLSKICH...
- 07.08.1992(pt) ZA SZYDZĄCYCH Z CHRYSTUSA ŻYWEGO...