- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 458
W momencie przebudzenia napłynęło, że: „wszyscy jesteśmy równi wobec Boga”. Poprosiłem, aby podczas zastępstwa w oddziale wewnętrznym nikt nie umarł. Dzisiaj będzie ciężki dzień: już atakuje chora, zamieszanie, wnoszą pacjentów...nawał, nawał!
W biegu kawa, a w chwilce ciszy usiadłem w gabinecie zabiegowym, gdzie wzrok zatrzymał obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem oraz Matki Bożej Częstochowskiej. Z serca wyrwało się zawołanie: "Matko! Matko, bądź ze mną”. Zabierz mi te wizerunki! Jak wielka byłaby to krzywda! Ewangelicy nie mają swojej matki...to są sieroty!
Normalny człowiek powie, że to wszystko tak się składało, a ja powiedziałem do pacjenta, że prosiłem Matkę Bożą o pomoc: „pan zobaczy jaki obaj mamy problem" i Matka go rozwiązuje, bo właśnie zabrała go karetka, która jechała do szpitala.
Staruszce narzekającej na zdrowie i płaczącej, że nie może pracować tłumaczyłem: nie zwalniam pani z kościoła, bo śpiewanie pod figurą Matki Bożej nie wystarczy, do mnie pani dotarła. a nie może do Pana Jezusa? Na cóż przyda się ciało w którym pani składa ufność: proszę przyjąć swoje cierpienia i ofiarować Matce Bożej w intencji pokoju na świecie i nie skarżyć się!
Serce zalało pragnienie modlitwy, a w tym czasie napłynęła intencja tego dnia. Przypomniała się rozmowa telefoniczna do radia Maryja, gdzie jakaś samotna pani miała pretensje do kościoła katolickiego. Kapłan tłumaczył jej, że wszystko jest powołaniem, proszę przyjąć ten stan, ale nie wyjaśnił, że to wpuszcza tę pokusę wpuszcza jej demon (wrogość do małżeństw).
Napłynęła też osoba pielęgniarki, która nie chce pomagać chorym. Jakby na znak jako posiłek czekała na mnie ryba. Na wizycie u chorej, nad jej łóżkiem wzrok zatrzymała Matka Boża z Sercem...
Teraz trafiłem na obraz telewizyjny kapłana na wózku, wyświęconego przez Jana Pawła II oraz na zjazd w Częstochowie Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Już wiem, że za wszystko trzeba dziękować, bo dobroć Ojca Prawdziwego jest nieskończona! Płynęły świadectwa wiary i była rozdawana Komunia Święta.
Padłem na kolana, a właśnie płynie prośba o uzdrowienie: „jeżeli jest taka Wola Twoja Panie i dla twojej chwały!” Na tę świętą chwilkę do pokoju lekarskiego w pogotowiu wszedł sanitariusz i prosił o receptę dla pani Szatańskiej. Nawet zapytałem go jakie miał natchnienie, bo przez 3 godziny nic się nie działo! Nie lekceważ szatana, bo nie lubi naszych uniesień modlitewnych i to na kolanach. Dodatkowo wezwano mnie do oddziału oraz do gabinetu zabiegowego.
Popłynie moja modlitwa, ale ponownie zły przeszkodzi, ponieważ policja przeprowadziła pijanego. Teraz każą dodatkowo punktami, które zapisuje komputer. Co pokazują przez to z nieba? Tam są takie same prawdziwe komputery z zapisem wszystkiego!
To wprost czarne skrzynki w samolotach, tyle że w naszych duszach. Niezniszczalna dusza z czarną skrzynką wydarzeń z całego życia! Nie udało się odmówić modlitwy, ponieważ słuchałem programu parapsychologicznego! Do czego mi to potrzebne, przecież mój czas jest na wagę złota.
Zapaliłem lampkę i i popłynie litania do Serca Pana Jezusa, które ukochało nas, a zarazem czułem wielkość powołania kapłańskiego. Zakończyłem moją modlitwę z poczuciem, że cała noc będzie spokojna. Tak też się stanie.
„Ojcze mój! Dziękuję ci za ten dzień. Ty kochasz każdego. Przepraszam Cię za przyjęte datki i za byle jakoś mojego działania, przepraszam, przepraszam”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 468
Minęła północ, a ten dzień był „przeplatany różańcem”...przypomniał się początek wczorajszej procesji, gdy na chorągwi zauważyłem Matkę Bożą z Jezuskiem trzymającym różaniec. Na kolanach zawołałem: „Panie Jezu, Matko, Ojcze proszę o prowadzenie w czasie zastępstwa ordynatora w oddziale wewnętrznym”.
Chodzi o to, abym nie denerwował się, spokojnie przyjął to obciążenie z przekazaniem w intencji pokoju w byłej Jugosławii. Dzisiaj mam dodatkowy post (trzeci dzień w tym tygodniu), a okaże się, że konflikt w byłej Jugosławii nasilił się.
Poproszono mnie o pomoc, ale nie zwolniono z pracy w przychodni. W pośpiechu można zrobić błąd, ktoś umrze i nie będzie można odpowiedzieć na proste pytanie: dlaczego pan zgodził się na takie zastępstwo?
Pod garażem przywitała mnie para gołąbków, a bardzo lubię ten znak miłości! Podziękowałem Bogu Ojcu ze łzami w oczach: „Tato! Tatusiu! Dziękuję Ci, dziękuję!”
W pracy trafiłem na nawał pacjentów, a po dwóch godzinach wielki smutek zalał serce, ponieważ ludzie nie chcą Boga Ojca. Przypomniały się też słowa, że Komunia św. to nasza ofiara („łaska”). Sam zobacz: wierni robią łaskę Panu Jezusowi, a jest to podsuwane przez szatana! Przetłumaczę to na potrzebie jedzenia chleba. Jesteś głodny, ktoś cię częstuje, a ty robisz mu łaskę, że przyjmujesz ten dar.
Nawał chorych trwał aż do 15.00. Na działce popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz początek mojej modlitwy: „św. Osamotnienie” Pana Jezusa w Getsemani z Ukrytymi Cierpieniami w Ciemnicy. Serce rozrywał ból i prawie omdlewałem...poratowała mnie chwilka snu. W tym czasie z radia popłynie piosenka ze słowami, aby pamiętać o Panu Jezusie w każdej chwilce życia i stale dziękować!
Dziwne, bo dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (06.06.2021) mam intencję: za tych, którzy nie święcą dnia świętego. Zobacz zmieszanie się tamtego i tego dnia!
Na początku Mszy świętej trwała pustka w sercu z rozdrażnieniem nasilanym przez biegające po kościele dziecko. W tym czasie wołałem do Pana Jezusa za tych, którzy nie maja czasu na modlitwę. Wymienię tylko spotkanych po drodze do kościoła: stojącego przed magazynem, sprzątających zakupioną działkę, szewca zamiatającego przed zakładem i handlujących w swoich sklepach. Napłynęła też osoba babuszki z dzisiejszego dnia, która wyciągała dyszel, upadła i złamała sobie kręgosłup (lat 73).
Po Eucharystii z oddali spojrzał Pan Jezus Miłosierny...najpiękniejszy na świecie! Nagle stałem się innym człowiekiem...z sercem pełnym pokoju i pragnącym ciszy. Jestem pewny, że moje wołanie dociera do Pana Jezusa! Później podczas procesji - zapatrzony w Monstrancję - odmawiałem moją „Drogę krzyżową” i „św. Agonię” Zbawiciela.
Późny wieczór, dalej trwa pokój, a w tym czasie ktoś w bloku śpiewa grając na pianinie. Natomiast z kuchni popłynie różaniec z radia Maryja, który z wiernymi odmawiała żona. Sam padłem na kolana, ponieważ miałem natchnienie, że „tak trzeba czynić po Komunii świętej, bo wówczas modlitwa ma wielką moc”. Na koniec tego dnia bardzo smakował chleb z solą oraz jabłko...
„Dziękuję Ojcze za ten dzień”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 157
Na dyżurze w pogotowiu o 2.30 zerwano do wypadku, a weselnicy jeszcze nie wiedzieli, że poszkodowaną jest młoda para (uderzeni przez pijanych). Samochód sprawców zapalił się, zakrwawiona suknia ślubna, straż gasząca pożar...horror!
W jednej sekundzie mam pokazaną naszą marność, bo bez Boga nic nie możemy zaplanować, ponieważ nie mamy dostępu do tego, co może zdarzyć stać się za chwilkę! Z poszkodowaną pojechaliśmy do oddziału ortopedycznego, a ja w tym czasie mam odmawiać moją modlitwę przebłagalną: "za ofiary nieszczęść i za dusze takich".
Poprosiłem Pana Jezusa o ochrona mojej rodziny, ponieważ ja w sprawności pragnę służyć Panu! Nie wolno nic robić bez modlitwy. Nawet zawołałem: "Ty, Jezu mój wiesz, co dla mnie jest najlepsze. Ty pokazałeś mi kłopoty Twego ludu, a ja tak wiele czasu marnuję na błahe choroby, które może załatwiać inny lekarz. Pragnę nawracać i mówić o Tobie Jezu!"
Na koniec dyżuru pojechałem do dalekiego porodu, a to zawsze sprawia radość, ponieważ mogę odmawiać moje modlitwy.
W Mszy świętej radiowej ksiądz Mieczysław Maliński dał rady dla umęczonych tym światem, ale nie wspomniał o szatanie, ucieczce do Matki Bożej i odwróceniu się w sercu od świata! Wokół jest tyle zła, dlatego w słabości trzeba uciekać się do Królestwa Bożego, prosić, czego nie czyni większość.
Mam być na mszy świętej o 12:00. Wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej, a ja zrozumiałem, że czeka mnie jakieś cierpienie duchowe.
W moim ręku znalazła się polityka z artykułem "Rzeźnia"...korespondencja z Bośni ze zdjęciem patriarchy Serbii arb. Pavle z krzyżem w ręku, Gdzie jest opis wszystkich okrucieństw z tej wojny, które dzisiaj, gdy to przepisuję (26 marca 2024 roku) znamy z napaści na Ukrainę!
Nagle zrozumiałem. że mam wskazane: "ofiary nieszczęść" jako intencję tego dnia i to ofiary wojny domowej w Jugosławii! Tak samo jest w Somalii, Liberii, górnym Karabachu. Przy okazji podziękowałem za ojczyznę i pokój oraz posiadanie Kościoła św. z Eucharystią prawdziwego z prośbą do Boga Ojca o pokój na świecie.
Na placu kościelnym dotrą do mnie Słowa Pana Jezusa o tym, abyśmy się wzajemnie miłowali. Zaczyna się procesja na której szedłem skulony za kapłanem, który niósł Monstrancję. Wzrok zatrzymało jej uwieńczenie małym krzyżykiem! Serce przeniknął ból, a łzy cisnęły się do oczu.
Przeciętny człowiek nie ma pojęcia w czym uczestniczy! Naprawdę tak jest i ja dotychczas tego nie widziałem. Coraz trudniej jest mi żyć wśród swoich, ponieważ słowa modlitw wywołują płacz. Tak schodzi się, że Ewangelia jest o powołaniu. W serce wpadły słowa pieśni: "Wystarczyła ci prosta sutanna" oraz "to Ty na mnie spojrzałeś. Ty wypowiedziałeś me imię." Ja to odnoszę do siebie, ponieważ też jestem powołany i w tej chwili jest mi bardzo ciężko!
Popłyną słowa czytania...o wędrówce narodu wybranego (Wj 19,1-6a) z zaleceniem słuchania Głosu Boga. Psalmista w tym czasie wołał (Ps 100, 1-5): My ludem Pana i jego owcami "Wykrzykujcie na cześć Pana wszystkie ziemie, służcie Panu z weselem. Stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości."
Św. Paweł powie (Rz 5,6-11), ze Chrystus umarła za najgorszych grzeszników, nam byłoby trudno coś uczynić dla sprawiedliwego! "Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie".
Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 9,36-10,8) "przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. (...) Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!"
Podczas pięknych słów kapłana wzrok zatrzymał obraz Ojca Prawdziwego na sklepieniu kościoła. Eucharystia była w intencji: ofiar nieszczęść wojennych i innych. Po otrzymaniu błogosławieństwa od kapłana pojawiło się poczucie, co oznacza powołanie!
Dlaczego większość ludzkości odrzuca łaskę Boga Ojca - przecież wszystko jest pokazane! Wracaliśmy z żoną pełni pokoju i radości a wszystko trwało dwie godziny. Koronka w intencji tego dnia ponownie trafiam na fałsz w telewizji: apoteoza śmierci i wojny z obrazem karabinierów z papierosami w ustach. Na dodatek pan Bujak zbierał datki na ginekologów-zabójców. "Jezu wybacz! Jakże trudno jest w Polsce adoptować dziecko!"
Pokój Boży zalewał serce, ale nie ujrzysz tego bez Światła Ojca. "Gazeta Polska" ogłosiła listę agentów, wraz z prezydentem i jego kapelanem oraz otoczeniem. To gra na wysokim poziomie, bardzo niebezpieczna! Nie można służyć panom tego świata i Matce Bożej (w klapie)! Jak wielkie rozterki musi przechodzić człowiek, który będzie chciał to pogodzić! Wola Nieba i wola ziemi!
Wzrok zatrzymał "Rycerz Niepokalanej" i zapiski siostry Faustynki, przepłynęła Koronka Pokoju oraz modlitwa dziękczynna przed wizerunkiem Pana Jezusa z Sercem w koronie! W tym pokoju ujrzałem dzisiejszy atak złego. Ja mam zadanie wskazywać na bój duchowy. Muszę przy tym panować nad sobą i nie wolno mi oddalać się od Pana Jezusa! Pan Jezus jest zadowolony z dzisiejszego przygotowania do Komunii św. a modlitwy sa miłą dla Pana ofiarą!
Jakże ludzie szukają, a Pan Jezus i prawdziwe życie w Bogu jest na wyciągnięcie ręki! Święta hostia to Cud Boga Prawdziwego odrzucany dla błyskotek (modne religie, kursy uzdrawiania ciała, jarmarki niezwykłości, tarcze ochronne, kolory, diety kosmiczne okazy energii i jej mocy). Szkoda mi tego ludu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 150
Rano przepłynął problem walki duchowej z książki "Bitwa o Polskę"! Czytałem wywiad z autorem i zdziwiony stwierdziłem, że są ludzie - podobnie widzący i opisujący - ten świat! Udało się napisać i wysłać list do autora.
Dzisiaj pracuję z radością i z mocą radzę...
- Pacjent ma dylemat czy operować złośliwy nowotwór szczęki? Wskazują na potrzebę wołania do Boga z przyjęciem i przekazaniem tego cierpienia po przystąpieniu do Sakramentu Pojednania. Ostrzegam go, że Szatan będzie straszył operacją, a później kapłanem i śmiercią, aby nie wrócić do Pana Jezusa!
- Pacjentka wymyśliła, że jest otyła, ponieważ rzuciła palenie. To podsuwa pani Zły, ponieważ chce, aby pani była szczupła poprzez proces trucie się! Wskazałem jej na łaskę postów.
- Następna pragnie być młodsza, wyjaśniam jej, że chce być dłużej na wygnaniu!
Nad nami jest lipny oddział wewnętrzny bez dyżurnego, który pasuje na hospicjum z oddanym personelem. Na pewno byłyby przeszkody, ponieważ Szatan nie lubi takiej pomocy katolickiej, posługi medycznej i duchowej. Wówczas myślałem o takiej posłudze, ale to nie była moja ścieżka. Pan wskazał, że jestem wolontariuszem uzdrawiającym dusze.
W środku pracy wpadł policjant, a za nim czterech po zaświadczenie o przydatności do pracy (ja nie badam takich, ale załatwiłem). Służbę bezpieczeństwa denerwuje pisanie na maszynie, tak jak Szatana gong podczas Podniesienia.
Takim wydaje się że są patriotami, prawie zbawiają siebie i czerwoną ojczyznę! Naprawdę służą z całego serca...ile czasu poświęcają nawet poza godzinami, w tym na udawanie (nawet świętych w kościele).
Podczas przejazdu na pocztę chciałem odmówić "Anioł Pański", ale to było niemożliwe. Zważ, że jest to prosta modlitwa, ale przeszkadzał przeciwnik Boga, bo tam jest zawołanie do Matki Jezusa: "Pod Twą obronę". Jego działanie wyjaśniają owoce, a w trakcie ataku jest podenerwowanie, rozproszenia, pustka w sercu, itd.
To wszystko jest w intencji: "świadomych wrogów kościoła" z prawdopodobną przyczyną napadu demona. Napływało rozdrażnienie, syn włączył telewizor z muzyką bitową (wygonił mnie z pokoju), a ja pragnąłem wytchnienia i ciszy. Dodatkowo był obfity obiad, a poty przed burza zalewały ciało.
Wcześniej uciekłem na dyżur do pogotowia, ale to nic nie dało ponieważ napadli mnie "towarzysze od towarzyszenia", a w ambulatorium leżała i czekała na mnie "umierająca na serce"! Po 15 minutach kłótni (meteopatia z nerwicą wegetatywną)...wstała zdrowa!
W sercu niechęć do spraw Bożych i wszystkiego, co duchowe! Mam jednak świadomość, że jest to atak demona! Towarzyszyła temu pustka duchowa oraz zamęt w głowie. Wyświęciłem pokój na wszystkie strony, przeżegnałem się...pomoc sprawił głęboki sen! Jakby na ten czas popłynie program "Luz" ze świadomymi wrogowie Kościoła katolickiego...niszczącymi dusze młodych.
Przez tyle lat nie widziałem w telewizji ani razu świadectwa wiary o Bogu Ojcu i Panu Jezusie, który pokonał szatana! Prośmy Boga, abyśmy także go zwyciężali!
Teraz pasuje wołanie za Jerzego Urbana i Adama Michnika. Pan Jezus przybył właśnie do takich, bo zdrowi nie potrzebują lekarza. Dokąd żyją mają możliwość nawrócenia i zbawienia. "Panie Jezu! Spraw, aby Twoje Światło padło na nich i im podobnych. Przecież takim był okrutny prześladowca chrześcijan, późniejszy Apostoł św. Paweł! Jezu mój! Jezu!"
W czasie tego krzyku wzrok zatrzymało drzewo cierniowe i faktycznie wołanie do Boga sprawiło osłabienie ciała fizycznego, które jest zbyt słabe dla takich wstrząsających przeżyć w intencji świadomych wrogów kościoła katolickiego.
Z włączonego telewizora popłynęło świadectwa wiary. Młodzi mówili o takim wrogu wiary w pociągu ze słuszną radą, aby z takimi nie dyskutować. Nie pokonasz inteligencji upadłego Archanioła, który mówi przez nich!
Właśnie biją dzwony kościelne, ponieważ trwa procesja! Dam przykład zawołania: "Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Matki - ukryte cierpienia w ciemnicy Pana Jezusa - w intencji świadomych wrogów kościoła katolickiego". Popłynęły obrazy wojny w b. Jugosławii z napadem Serbów na orszak pogrzebowy (bestialstwo). Teraz płaczę, ponieważ pokazują Polaków na Białorusi, którym zabrano ziemię pod domki letniskowe...w tym wielki i piękny krzyż! Jeszcze Polskie ZOO!
Syn wszedł złośliwie do łazienki i uniemożliwił wyjście żonie do kościoła. Naprawdę wielka jest moc wrogów kościoła, którzy nie wiedzą że wykonują natchnienia Szatana. Dodatkowo wokół trwa miłość do "władzy ludowej"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 163
Wstyd się przyznać, ale jeszcze przed gongiem o 24:00 pociągnąłem z butelki (wódka koszerna) i poprawiłem piwem. Koszmary senne, gdzieś krążyłem, nawet znalazłem się w sklepie, gdzie mówiłem o Bogu "Ja Jestem".
Teraz wolno idę na katorgę do przychodni, omijam znajomych, ponieważ chcę skończyć modlitwy! Nawał, ale Pan dał dzisiaj moc przezwyciężanie niechęci do pracy. Ja cały czas jestem pacjentem - jednym z potrzebujących! Łatwiej wówczas niosę pomoc i to bez wytchnienia do 15:00!
Napłynęła intencja podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego, bo w lasku obok którego przechodziłem, przekręcił się na drugi bok pijany leniuch. Z powodu uniesienia duchowego nie ma dla mnie świata, rodziny, wszystko jest poza mną.
To straszne chwile, ponieważ płynie "święte Osamotnienie" Pana Jezusa, a szykujemy się do wyjazdu na działkę. Jakże chciałbym mieć taką budkę pustelniczą z drewniano-słomianymi sprzętami i spokój na modlitwie. Ze względu na burzę musieliśmy uciekać, po drodze wymieniłem kwiaty na krzyżu...jakże pięknie wyglądają!
W drodze na Mszę świętą wieczorną będę kontynuował moją modlitwę przebłagalną, ale w kościele napadnie mnie śmiertelna senność! W ciszy opadała mi głowa...przepłynęły czytania.
Teraz kapłan woła do Serca Pana Jezusa i zbliża się czas przekazywania sobie znaku pokoju. Wzrok właśnie zatrzymała przepiękna figura Pana Jezusa z Sercem, jakże chciałbym to udokumentować. Nagle stałem się inny, padłem na kolana z wołaniem: "Jezu! Jezu mój! Znowu przyszedłeś do mnie...tak wielu nie chce przyjść do Ciebie i to ze zwykłego lenistwa!" Tak ostatecznie poznałem intencję i za tych braci i siostry przyjąłem Eucharystię.
Podczas szykowania się ludu Bożego do procesji, moje serce zalało pragnieniu aktywnego w niej uczestnictwa. Pan spełnił to, ponieważ otrzymałem łaskę niesienia baldachimu nad Monstrancją! Tyle lat uczestniczyłem w tych wydarzeniach, ale pierwszy raz padło Światło! Większość nie rozumie tak wielkiej łaski. Łzy zalewały oczy, szedłem z ludem, a każde słowo pieśni rozrywało serce. "Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie".
Łzy wywoływały sekundowe mignięcia, a to Matki Jezusa na sztandarze, a to dziewczynki w bieli sypiącymi kwiatki oraz Monstrancja. Podczas powrotu z Mszy św. i tego nabożeństwa byłem innym człowiekiem! Wszystko przenikała Boża Miłość, a serce było pełne Bożego Pokoju.
Później skończyłem moją modlitwę za tych, którzy z lenistwa nie przychodzą do Pana Jezusa oraz za dusze takich. Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...
APeeL
- 10.06.1993(c) ZA LUDZKOŚĆ ODRZUCAJĄCĄ CIAŁO PANA JEZUSA
- 09.06.1993(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIĘKUJĄ...
- 08.06.1993(w) ZA POTĘPIONYCH ODSZCZEPIEŃCÓW...
- 07.06.1993(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ ODNALEŹĆ DROGI DO BOGA...
- 06.06.1993(n) ZA KIERUJĄCYCH SIĘ ROZUMEM I WOLĄ WŁASNĄ...
- 05.06.1993(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE UCIEKAJĄ SIĘ DO MATKI JEZUSA
- 04.06.1993(pt) ZA ŚWIADOMIE GRZESZĄCYCH
- 03.06.1993(c) ZA ODRZUCAJĄCYCH SERCE PANA JEZUSA
- 02.06.1993(ś) ZA OFIARY ALKOHOLIKÓW...
- 01.06.1993(w) ZA SZUKAJĄCYCH POCIESZENIA W SERCU JEZUSA...