- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 859
W nocy przyśnił się...już drugi raz kard. Stefan Wyszyński. Zapytałem go o świętych: jaka jest ich energia i jak świecą? W tym czasie interesowałem się energią oraz reinkarnacją...
Wielu spotykanych do dzisiaj (03.03.2018), gdy to przepisuję wyznaje wiarę w energię. Nawet z tamtego czasu mam wycinek: „Kama specjalnie dla Kuriera Polskiego”: Energia-śmierć, gdzie kontynuowali wątek o zmarłych z omawianiem jakiegoś ciała astralnego!
<<Ustaliliśmy, że w momencie zerwania nici energetycznej między naszym ciałem fizycznym a ciałem astralnym następuje śmierć. Dusza nie ma już powrotu, ale na ziemię wraca ciało astralne>>. Dalej pisali bardzo pięknie: dobrze jest, gdy człowiek umiera w domu, przy rodzinie (ostateczne pożegnanie).
Po chwilce wrócili do bredni duchowych:
<<W czterdziesty dzień po śmierci zmarły ma możliwość powrócenia jeszcze raz do domu. Później dusze już nie wracają, chyba, że błąkające się. Dusze zmarłych mogą pomagać. Tak było w pogotowiu w Baku, gdzie 5 osób widziało wzywającą kobietę do ataku serca u starszej pani, gdzie u chorej zobaczyli zdjęcie jej zmarłej córki.
Dalej zalecono, aby zmarłym dawać do grobu ich ulubione lub potrzebne rzeczy (np. protezy, itd.). Tak jak było za czasów faraonów. Moja uwaga (03.03.2018) byłyby to telefony komórkowe lub smartfony!
Cały czas rady wynikały z wiary katolickiej (trzeba się modlić za zmarłych, dawać na Msze św., itd.) zmieszane z pogańskimi zwyczajami (jak przyśni się głodny to na grób trzeba zanieść mu jedzenie!). Dusze wracają ponownie zgodnie z teorią reinkarnacji>>.
Czytam to zdziwiony, bo wówczas jeszcze byłem oszukiwany przez Bestię, że prawda to chrześcijaństwo + reinkarnacja! Specjalnie opisałem to, abyś nie szedł tą drogą.
Dobrze jest umierać w domu (łaska) po Wiatyku z modlącymi się, ale dzisiaj jest to niemożliwe, bo wiara upadła i nawet mieszkając z rodziną - jako wierzący - jesteś sam. Trzeba prosić o śmierć dobrą (z Sakramentem Namaszczenia Chorych) oraz godną. Pan Jezus przyjdzie wówczas do nas z Aniołami i Świętymi.
Wróćmy do rozważania o świętych. Tyle lat żyję z żoną...cóż ona może powiedzieć o moim życiu wewnętrznym, o mojej walce z samym sobą i o mojej miłości Boga. Cóż może powiedzieć o moich tęsknych poszukiwaniach, intencjach modlitewnych oraz o pragnieniach duchowych...w tym dobra dla ludzkości i świata. Chodzi o to, że świętość osoby określamy na podstawie oznak zewnętrznych.
Kto ma odwagę taką jak św. Augustyn, aby odkryć się w myślach i swoich pragnieniach! Jeśli kogoś uważamy za świętego to nie wypada mu wyznać, że wczoraj atakował go Szatan przy pomocy pięknego mężczyzny. To nie jest malowany diabeł z różkami i kopytami, ale upadły Archanioł (Lucyfer, a obecnie Lucyper) o nadprzyrodzonej inteligencji!
W TVP trwała dyskusja o aborcji. Nie udało się pokonać prawdy, ale pogańskie prawo popiera zabijanie i zwolenników zabijania. Hipokrates już 400 lat przed Panem Jezusem zabraniał tego! Nie uzasadniają też zabijania ciężkie czasy, bo ja urodziłem się podczas wojny, a św. Rodzina musiała uciekać do Egiptu.
Ponownie pojechałem ojca, który jest chory „na śmierć” (wiek). Nie udało się przebudzić go duchowo. Matka była zadowolona z tego, że nie umarł i podarowała mi - od demona - butelkę wódki czystej, a ja właśnie postawiłem na abstynencję! To pokusa...nawet był znak: później nakrętka nie chciała puścić!
Zły odniósł sukces, bo zapomniałem o modlitwie i zrobiło się zamieszanie w domu. Zawołałem tylko z serca: Panie Jezu nie opuszczaj mnie! Panie Jezu pomóż! Ty wiesz, że chcę dobra, a nie zła. Panie Jezu zmiłuj się nade mną!
Atak nie był przypadkowy, bo jutro jest niedziela Zesłania Ducha Świętego...w kalendarzu nazywana: Zielone Świątki. Komu na tym zależało?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
Jadę do pracy i proszę Ducha Świętego, którego symbolem jest gołębica o pomoc w przezwyciężeniu picia alkoholu. Duch Św. jest w każdym z nas (dusza jako cząstka Boga), ale chodzi o Jego przebudzenie z obfitym wylaniem łask.
Po Jego działaniu stwierdzisz, że pragniesz Słowa Bożego, Mszy św. i Eucharystii...zaczynasz wszystko widzieć „duchowo” od Boga Ojca. Ponadto zaleje Cię prawdziwa miłość z łatwością przebaczania, mocą w walce z nałogami, wadami i swoimi przyzwyczajeniami.
Najważniejszym działaniem Ducha Świętego jest wszechogarniająca Miłość Boża...w tym wielka miłość do Pana Jezusa! Nagle stwierdzasz, że nawróciłeś się (przemieniłeś) i w tajemniczy sposób odnalazłeś Pana naszego...zdziwiony, że dotychczas nie istniał dla Ciebie!
Od tej chwili życie jawi się jako coś nowego i widzisz jego sens, a zarazem swoją marność...stwierdzasz, że byłeś taki dzielny i walczyłeś nie wiadomo o co! Ponadto we wszystkim zaczynasz dostrzegać Boga i Jego Dzieło.
Masz wówczas wielkie pragnienie dzielenia się tą radością, chwalenia się łaską wiary z przekazywaniem tego innym. Zarazem widzisz zdziwienie innych, bo pamiętają jakim byłeś. Ty też dziwisz się tym, że oni są normalni!
Dlatego zawołałem: „Duchu Święty kamień dotkniesz, a zaświeci! Przyjdź do mnie, daj Światłość sercu i napełnij moją duszę.”
„Dobra Matko moja!
Wyjednaj u Boga działanie Ducha Świętego.
Niech spłynie na mnie dar odnowy w Duchu Świętym!
Niech krzyknę: Jezus jest moim Panem”...
Zapamiętaj, że bez Pana Jezusa nic nie możesz uczynić! Po czasie stwierdzisz, że dzień w którym - modlitwa przeważała nad sprawami życiowymi - jest uświęcony. Nawet w wielkim zgiełku i nawale obowiązków można się modlić...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 846
Podczas dyżuru w pogotowiu w nocy był spokój. Po przebudzeniu napłynęło chrześcijańskie pozdrowienie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, które bardzo mnie zaskoczyło. Moje serce zalała radość, bo to było coś pięknego...dzień zaczynasz od pozdrowienia Syna Boga naszego!
Może to był wynik wczorajszego czytania i rozmyślania o modlitwie do Pana Jezusa i naszym zawołaniu: „Panie Jezu Chryste zmiłuj się nade mną”. Dla ludzi małej wiary powtarzanie tego zdania nie ma znaczenie, ale samo Imię „Jezus” („Ten, który zbawia”) odsuwa złe myśli i utrudnia dostęp sił ciemności. Sprawdź co oznacza twoje imię lub imiona...
Później zerwano do typowej kolki moczowodowej...i nastała cisza, której tak pragnę. Myśli uciekły do Ducha Świętego. Ta Osoba Trójcy Świętej jest opisywana przez Jana Pawła II (trudny język) z cytatami z Biblii, a teolodzy...wiadomo.
Jak pojąć Ducha Świętego z obrazem Uczniów Pana Jezusa i językami nad ich głowami oraz z Jego różnymi darami. Nawet na ludziach jest to pokazywane, bo przecież wielu jest uzdrowicieli, prorokujących, odnajdujących zaginionych ze zdjęcia, potwierdzających, że dany osobnik nie żyje, potrafiących czytać w myślach czy przenosić się duchowo (opisano to w książce „Eksterioryzacja”).
Dary mogą wywoływać dumę lub pychę:
-
naprawdę jestem wielki i lepszy
-
naprawdę czytam z oczu, z ręki i fusów...znam losy ludzi, itp.
-
izolacja od gorszych i niegodnych…nawet narodu, co pokazał Izrael, który nas traktuje jako pogan
-
pojawia się chęć „pouczania" innych oraz całe masy pułapek demona...nawet uzdrawianie!
Przypomniały się miłe i przykre zdarzenia z dzieciństwa...czas chodzenia po łące pełnej koniczyny oraz gra w karty z dwoma braćmi, którym zmarł ojciec. Nie szło im, przegrali...jeden z nich został później lotnikiem i zginął w czasie ćwiczeń! Teraz w bólu zawołałem: "Panie Jezu! Ty wiesz, że był dobrym człowiekiem Wspomóż go proszę Ciebie, Panie mój!”
Dzisiaj, gdy to edytuję (26 lutego 2018) poszedłem na dodatkową Mszę św. za nich i wszystkich, których w różny sposób skrzywdziłem. Przypomniała się laborantka, która straciła pracę, a nawet ubezpieczenie i prosiła o zapisanie drogich leków, bo umrze i tak się stało. Ta Msza z Eucharystią będzie także za jej duszę. Poprosiłem też s. Faustynkę o wsparcie skrzywdzonych przeze mnie...
„Panie Jezu dziękuję Ci za to miłe zaskoczenie". Tak zmieszał się ten i tamten czas, a Ty w ten sposób ujrzałeś działanie Ducha Świętego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 914
Podczas wychodzenia do pracy - przy pożegnaniu z żoną - położyłem ręce na jej głowie, zamknąłem oczy i z całego serca prosiłem Pana Jezusa o jej pocieszenie. Powiedziała po ludzku, że: „dobrze, ale za krótko.” I ona położyła swoje ręce na mojej głowie, a ja odpowiedziałem to samo!
W pracy podenerwowanie, bo nie przyjęli pacjentki z wczorajsze wizyty w piwnicznej izbie...odesłana do domu - bez oglądania przez lekarza - ze względu na brak miejsc (w tym czasie leżała w karetce). Ja myślę, że to brak serca u kolegi, bo wszystko opisałem dokładnie na maszynie, a ten waśnie lekarz był przede mną w tej ludzkiej norze!
Bardzo często dziwiono się moim opisom i pytano czy jestem z rodziny, a na pewno sądzono, że ten pacjent/pacjentka jest „prywatna”. Interweniowałem u kierownika, nie opanowałem się i stwierdziłem, że jest to nieludzkie. Przeprosiłem Pana, ale to w imieniu „maluczkiego”!
Pacjentka przyniosła węgorze! Nagle odczuwałem, że jest w niej coś boskiego, wielkiego i mocnego! Potwierdziła, że ma ze sobą poświęcony wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego („Jezu ufam Tobie”), ale nie wiedziała czy może mi podarować?
Zważ, że był to piąty dzień mojej bezinteresownej pracy o której marzę i ten wizerunek dałby mi moc, a węgorze spowodowały złamanie postanowienia! Tylko Pan Jezus może pomóc w przezwyciężeniu trudności dnia codziennego.
Dzięki książce „Otrzymacie Jego moc” znalazłem się w zgromadzeniu modlitewnym w USA. Wszyscy spontanicznie unosimy ręce, otwieramy serca...tak jak pierwsi chrześcijanie. Nikt nie krępuje się. Wszyscy modlą się głośno, a modlitwy są krótkie:
„Dziękuję Ci, Jezu!
Wielbię Cię, Panie!
O! spraw to, Panie Jezu.
Uczyń to, przecież Jesteś Miłością!
Wysłuchaj mnie Panie!
Panie Jezu, Ty wiesz, że to jest ważna sprawa, pomóż.”...
Duch Św. (Pocieszyciel) daje prawdziwą wiarę, ale świat Go nie zna. Bez niego nie mogę powiedzieć „moim Panem jest Jezus”. On daje prawdziwe charyzmaty (prorokowania, uzdrawiania, dar języków). Ta Osoba Boga sprawia nasze oddanie innym, bezinteresowność, pozwala zrozumieć Objawienia i szczególne łaski, bo sama wiara jest naczyniem glinianym!
Jakie masz dary Boga, bo ja widzę ten świat podwójnie: jak normalni ludzie i duchowo! Jak działa w nas Duch Święty? To przyjęcie Jezusa jako Pana, służenie innymi w ramach wszechogarniającej miłości Boga, a także radość i pokój, uprzejmość, łagodność i dobroć. Stajesz się dzieckiem Boga!
Nadal nie daje mi spokoju odesłana pacjentka. Jak ona tam przebywa? Poprosiłem Pana Jezusa o pomoc, aby dostała się do szpitala! W tym momencie mam wyjazd do pacjenta (nie moja kolejka)...włożyłem twarz w dłonie, a serce zalewała dobra energia.
Pomyślałem o darze uzdrawiania, ale niweluje go zwątpienie. Jest też duże niebezpieczeństwo, bo zaczniesz być zasypywany darami, nie będziesz miał już własnego życia i możesz stać się „bogiem"! Pan sprawił, że miałem dzisiaj tylko dwa wyjazdy ze spokojną nocą!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 914
Pomyślałem o własnej modlitwie w momencie mojego umierania: „Panie Jezu! Bądź w tej chwili ze mną. Moją ostatnią myśl skieruję ku Tobie, ostatnie słowo do Ciebie, a ostatnie uderzenie serca będzie dla Ciebie! Z Tobą tu i z Tobą Tam! Bądź przy skonaniu moim.”...
Wczoraj nie wiedziałem...co oznacza modlitwa w Duchu Świętym, a w ręku mam źródło: „Otrzymacie Jego Moc”.
Dzisiaj jest dzień katorgi w przychodni. Pierwszy przybył utykający dziadek i wszedł przed innymi z torebkę jabłek, ale nie zabrał badań i swoich leków (nie wiem jakie mu zapisać). Powoli narastało rozdrażnienie, długopis źle pisał, ludzie wchodzili chmarami, bo choroba każdego jest najważniejsza...
- Panie doktorze, teraz jeden drugiego...jak będzie trzeba to go zje!
-
Po śmierci otworzą mu oczy!
- Ja już nie mogę bez pracy (73 lata, rolniczka na całego)...
-
Więcej dobrego uczyni pani modlitwą niż hodowaniem świń. Trzeba zakochać się w niebie, a nie w ziemi!
W momentach znacznego napięcia wołałem: "Panie! Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną!” Nagle myśl poszybowała w kierunku ciała, a raczej ciał (wówczas wyznawałem: chrześcijaństwo + reinkarnację) z błyskami zapytań: ile mamy ciał? ile jest ich naprawdę? Czy posiadanie ciał odpowiada poziomom na których musimy przebywać? Czy po drodze gubimy te zewnętrzne powłoki?
Na ten moment pacjent, który widział siebie samego na balkonie (wówczas leżał na tapczanie)...stwierdził, że miał poczucie, że nasze ciało to obciążenie, opakowania prawdziwego ‘ja’ (duszy).
Prosiłem Pana Jezusa o pocieszenie i tak się stało - na dwóch wizytach domowych - po sześciu godzinach ciężkiej pracy!
1. Jesienią byłem pogotowiem u pary narzeczonych, którzy zostali potrąceni przez samochód, ...położeni poza rów zostali pozostawieni sami sobie (oboje nieprzytomni). On zmarł...wiozłem go wówczas do szpitala i modliłem się, aby Pan Jezus sprawił jego przeżycie.
Ona leży dotychczas, gnije jej złamana noga, którą włożono w prowizoryczny gips w przekonaniu, że nie przeżyje...nawet nie zawiadomiono o tym nikogo. Nie wie o śmierci narzeczonego i w odleżynach ma małą szansą na odzyskanie sprawności. Ile w tym winy kolegów lekarzy?
2. Trafiłem też do piwnicznej izby. Podobna sytuacja, ale pacjentka jest bliska śmierci ze starości, leży w barłogu, nikt nie może jej pomóc.
Na szafie zauważyłem figurkę porcelanowego Pana Jezusa...bardzo brudnego o jakim marzyłem. Ile lat Pan Jezus czekał tutaj na mnie? Tylko pacjentka nie dawała mi spokoju, bo brak miejsc w oddziale, ale wyraziła zgodę na skierowanie do domu dla przewlekle chorych.
Dziwne, bo dzisiaj przed edycją tego zapisu (27 luty 2018) w ręku miałem tą piękną figurkę. Muszę się za obie chore pomodlić...
Późny wieczór, cisza - to lubię, wszyscy śpią, a ja wołam: „Boże mój! Wielu Cię nie zna, wina ich żadna! Wielu nie szuka: Jesteś...to jesteś. Reszta nic nie wie tak im to dałeś! Boże sieroty sam tworzysz Panie. Czemu to czynisz? Skąd to wygnanie?"...
"Panie Jezu! Ty nade wszystko. Wola Twa moją. Cóż znaczę ja: kwiat złamany, początek lotu, pęknięte ziarno, fali ślad, kamień wyorany, echo śmiechu, dziki przed śmiercią, północ, co była…
Ty, Panie! Byłeś. Jesteś i Będziesz. Tyś Wszystkim! "...
APeeL
- 08.05.1989(p) Tęsknota bliskich za sobą...
- 07.05.1989(n) Ludzkie cierpienie nie ma końca...
- 06.05.1989(s) ZA CHOREGO OJCA
- 05.05.1989(pt) Współcierpienie z pacjentami...
- 04.05.1989(c) Czy wierzysz w swoje zbawienie?
- 03.05.1989(ś) Czas miotania się...
- 02.05.1989(w) Światełko w ciemności...
- 01.05.1989 (p) Za pielgrzymujących do Nieba...
- 30.04.1989(n) Modlitwa serca...
- 29.04.1989(s) Jezus zawsze był ze mną