- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1337
opr. 17.09.2014 Dzisiaj jest 50-ta rocznica napaści Rosji Sowieckiej na Polskę, a ja mam dyżur w pogotowiu. Głęboka noc...jedziemy z porodem. Podczas tego transportu moje myśli krążyły wokół rozmowy polskiej zakonnicy uwięzionej w gułagu z wartownikiem sowieckim.
- Czy ty się modlisz?...no oczywiście, że się modlę!
- Gdzie się modlić? Nie ma cerkwi, ani batiuszki...ja mam Boga w sercu i On mnie wszędzie wysłuchuje i bez batiuszki. A ty modlisz się?
- Nam nie wolno się modlić - zabronione!
- Jak to zabronione?...spróbuj mi zabronić się modlić, jak to zrobisz?...skąd będziesz wiedział, że się modlę?...możesz kazać mi wszystko, ale tego nie możesz mi zabronić!...ja modlę się zawsze!
- A co tobie z tej modlitwy?...ja mam wszystko bez modlitwy, a ty w tajdze siedzisz, katorga, praca aż do zgonu, jesz jak bydlę...i to dała ci twoja modlitwa?
- Mam z tej modlitwy Boga w sercu, wykonuję Jego Wolę, to co On mi każe, wiem, że On mnie doświadcza i mnie stąd wyprowadzi, wrócę do Polski, a z twoją dolą bym się nie zamieniła!
Tyś gorszy niewolnik niż ja. Wykonujesz i katujesz ludzi nie wiedząc za co. Musisz wykonywać każdy rozkaz. Jak ucieknę - tobie kula w łeb. Ty uciekniesz - mnie nic nie zrobią.
Ty też wykonujesz Wolę Boga. On ciebie też widzi. Przy tobie nie ma nikogo, kto by ci pomógł, a mnie pomaga Bóg. Czy twój los nie gorszy niż mój?...będę się za ciebie modliła!!!
- Nie chcę. Niepotrzebna mi twoja modlitwa!
- Teraz ci niepotrzebna, ale przyda się w godzinie twojej śmierci...Bóg mnie wysłucha, a ty wówczas będziesz Boga szukał !
Popłakałem podczas czytania tego zapisu po 25 latach, bo dzisiaj wiem to samo. Nawet pasuje tutaj moja rozmowa z 15.09.2014 r. (NMP Bolesnej) z niewierzącym antyklerykałem:
- Po co Pan Bóg dał nam rozum?
- Bóg nam nic nie dał, bo Go nie ma, a kapłani to czarna mafia.
- Nie odróżnia pan osoby od jej misji. Ja rozpoznam fałszywego kapłana...
- Tak, tak oni są fałszywi...
- Fałszywego w sensie przebranego lub tego, który nie wypowie formuł konsekracji podczas Eucharystii!
- Wiele jest religii...są nawet tacy, którzy mają doznania po dotknięciu cudownego kamienia.
- Jest tylko jedna prawdziwa wiara w Boga Objawionego...głoszących ten fakt uznaje się na portalach i w rozmowach jako chorych psychicznie.
Zdrowi są chwalący bałwanów oraz niewierzący i wrogowie Boga. Ma pan pecha, bo po śmierci nie będzie mógł pan powiedzieć, że nie wiedziałem! Ma pan wielkiego pecha...
Takie jest właśnie nasze ziemskie niewolnictwo:
Niewolnik Boga: człowiek, który ma wolną wolę, może iść gdzie chce, nie może czynić zła, modli się za swoich prześladowców.
Niewolnik władzy: oddana wola własna, w praktyce nie może iść tam, gdzie chce, musi iść na rozkaz, czyni zło, a jest nim już samo śledzenie innych, złości się na tych, których krzywdzi, a jest opłacany.
W czasach pokojowych najlepiej zrozumie to człowiek inwigilowany, bo krzyczy się o wolności i demokracji. Myśl pobiegła do dni w których jest nasilenie nalotów (wzmożona inwigilacja). Komu to wszystko służy i kto za to płaci?
Do rodzącej powiedziałem, że dziecko będzie miało łatwą do zapamiętania datę urodzenia.
- Dzisiaj jest niedziela to może być próżniak, tak mówią...skwitowała przyszła mama.
- Dzisiaj jest niedziela, a to oznacza: „nie - działam” czyli dzień święty, dzień, który każdy powinien spędzać na chwaleniu Pana!
Przed Mszą św. podczas procesji młody człowiek niósł krzyż z Jezusem, a później wstawił go w miejsce przed ołtarzem i odszedł po uklęknięciu z pokorą. Łzy zalały oczy, bo po latach uczynię to samo.
Dziecko czyta Pismo, dziewczynka śpiewa, a ja jestem coraz bliżej Boga. W kazaniu padły słowa o Panu Jezusie, który przyjął ludzką naturę, aby wskazać nam ostateczny cel naszego życia - zbawienie! Modlił się za swoich oprawców i wszystko im przebaczył...
W zamyśleniu wracałem do domu omijając znajomych, bo potrzebowałem spokoju i ciszy, a tu biegnie pacjent i pyta czy jutro będę przyjmował w przychodniu! Aż na widok małego domku na uboczu zawołałem: „Panie mój daj mi coś takiego. Ty dobrze wiesz po co! Daj mi to Panie proszę!”
Żona stwierdziła, że są rodziny żyjące spokojnie, ale ja już wiem, że udręki służą mojemu treningowi...może jest jakaś „niebiańska numeracja takich prób”? APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 897
Tuż po przebudzeniu moje myśli uciekły do Boga Ojca i zawołałem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” oraz „Pan jest Dobry.” Dzisiaj, gdy to przepisuję (16.09.2018) boleję, że nie ma kultu Boga Ojca. Nawet nie ma takiego zwykłego pozdrowienia...przecież córka mówi do mnie: „cześć tato”.
Miałem niejasne przeszkody w otworzeniu Biblii, gdzie trafiłem na Słowa:
-
Wysławiaj działanie Boga.
-
On czyni wielkie rzeczy, których nie rozumiesz.
-
W niewoli śpiewaj Panu pieśń pochwalną.
-
On słyszy krzyk ubogiego i wołanie nędzarza.
Pozostało we mnie: „On słyszy krzyk ubogiego” i to powtarzałem. Właśnie dzisiaj wypisałem z oddziału ubogą babcię, która musi iść do domu, bo ma do zebrania trochę kartofli. Płacze i mówi, że będzie się za mnie modliła. Kilka razy próbowała mi wcisnąć jakieś pieniądze, ale odmawiałem do końca!
Kolega-lekarz chodzi po sądach (rozwód). Wszyscy bardzo cierpią z tego powodu, bo trzy dziewczynki gnieżdżą się u babci, a on sam jest w 4-pokojowym mieszkaniu!
-
Niech pan pomyśli, która strona świata niewidzialnego chce tego?
-
Szatan...odpowiedział!
-
Nie wyjdzie pan z tej sprawy bez pomocy modlitwy, Ducha Świętego, odrzucenia ziemskiego sądu, przyjęcia wszystkiego na siebie, odrzucenia złych myśli, słów i czynów. Przecież połączył was dobrowolnie Kościół Święty.
-
Żona sama włożyła sobie krzyż na plecy, a ja mam Go nieść?
-
Tak pan ma Go nieść z radością! To wielka, wielka próba dla was...może jest to droga do odnalezienia Boga! W środku duszy ja, pan i pana żona jesteśmy tacy sami i chcemy dobra, miłości, radości i pokoju!
Wysłuchał mnie i w towarzystwie (przy kielichu) szydził ze mnie, a podczas ubawu jedna z pracownic zepsuła powietrze. Wówczas wspomniał, że ja biorę wszystko na siebie...i śmiał długo i głośno ze swojego żartu. Zrobiło mi się bardzo smutno i nic się nie odzywałem, bo ”nie wolno rzucać pereł przed świnie.”
Pomodliłem się za niego do Ducha Świętego, ale małżeństwo rozpadło się, bo bezbożny nie woła do Boga. Po czasie życia w konkubinacie umarł...z martwą duszą!
W TVP będzie dramat kryminalny „Serpico” na podstawie biografii policjanta Franka Serpico. Prawdziwy policjant, lekarz i kapłan..jest wysłannikiem Boga i musi liczyć się z wielkimi kłopotami. Świat widzialny i niewidzialny zdusi go...
Wielka jest chwała ludzi niosących swój krzyż na ziemi! Gdyby człowiek mógł zobaczyć tą chwałę...oddałby życie bez wahania!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 664
Podczas pracy na działce ogarnęła mnie tęskna miłość za Panem Jezusem...musiałem na chwilę zatrzymać się i zamknąć oczy. W tym czasie napłynęła osoba zmarłego kadrowca; wybaczyłem mu wszystko dotyczące mojej osoby, pomodliłem się za niego i prosiłem Pana o wspomożenie!
Przypomniał się fakt; przed laty nie chciałem wydać mu zaświadczenia dla zdrowej córki, które usprawiedliwiałoby spożywanie posiłków w stołówce dla chorych. Tłumaczyłem to tym, że jakaś autentycznie chora może nie dostać tam posiłków...nie chciał tego zrozumieć, bo dla nas liczą się tylko najbliżsi.
W ciszy i samotności zacząłem czytać o siedmiu darach Ducha Świętego; Mądrości. Rozumu. Rady. Męstwa. Umiejętności. Pobożności i Bojaźni Bożej. Wówczas przepisywałem przekazy świętych, które są nieprzydatne dla poszukujących drogi.
Oto przykłady takich zdań. <<Pojawia się poczucie uwolnienia z pospolitości i ziemskich ograniczeń. Odkrywasz szczęście w Bogu i Jego Prawdzie. Odczuwasz smutek z przebiegu swojego życia oraz innych ludzi. Z człowieka zmysłowego (ziemskiego) stajesz się duchowym, który pragnie spraw Bożych, bo jego celem jest Bóg.
Zaczynasz czynić Wolę Boga...kierujesz się ku świętości! Nie dotrze to do ludzi normalnych, bo rzadko spotykamy ludzi dla których celem życia jest Bóg Ojciec>>…
Chcesz zapoznać się z Osobą Ducha Świętego? Zawołaj o pomoc swoimi słowami. Ja często tak czynię przed zapisywaniem dziennika…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 619
Otwieram na „chybił-trafił” homilie i przemówienia papieża; „Pozwólcie przeto, że...dokonam apostolskiego włożenia rąk na wszystkich. W tym włożeniu rąk wyraża się przejęcie i przekazanie Ducha Świętego, którego Apostołowie otrzymali od samego Jezusa Chrystusa, który po Zmartwychwstaniu przyszedł do nich przy drzwiach zamkniętych i rzekł; "Weźmijcie Ducha Świętego”.
Tego Ducha: Ducha Zbawiciela, Odkupienia, nawrócenia i świętości, Ducha Prawdy, Ducha Miłości i Ducha Męstwa. Ducha nie gaście /../ Musisz być mocny i wierny...mocny wiarą!...mocny nadzieją! /../ Musisz być mocny miłością, która jest mocniejsza niż śmierć!
Właśnie ludzie prości układają nowe gumoleum w moim gabinecie...oddałem im wino od pacjentki, a mnie poratowało pół kieliszka spirytusu, kawa i dwie tabletki na ból głowy. Trwa senność pół godziny przed deszczem (tak mam). Przychodzą umówieni pacjenci. Nawet nie dają na chwilkę zasnąć (to mój ratunek)! Panie zlituj się nade raną!
Dyżur. Dalsza udręka. Pobity - nie pobity, ale krzyczy, że pobity, wymiotująca od rana (zła na mnie, że choruje) oraz wdzięczny pacjent, któremu faktycznie uratowałem życie...dał mi na piwo!
Wreszcie spokój i mogę przeczytać o siedmiu darach Ducha Świętego, który umożliwia mi widzenia tego wszystkiego i daje mi tak wielkie przeżycia. Nagle ujrzałem moje dotychczasowe prowadzenie, bo chciałem pracować w rtg i być na kursie akupunktury, ale trafiłem do raju na ziemi! Tutaj w powietrzu czujesz zapach świeżych bułeczek, w pracy mam stołówkę i słyszę dzwony pobliskiego kościoła. Przypomniał się czas wołania do Boga, abym znalazł się tam, gdzie jest Jego Wola!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 918
W czasie snu trafiłem do oddziału, gdzie spotkałem nowego pacjenta...młodego, szczupłego mężczyznę z bólami nóg, które miał zawinięte w koc.
Po przebudzeniu pozdrowiłem Zbawiciela: „Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus” i wcześniej wyszedłem do pracy. W drodze napłynęła pieśń: „Tyle jest serc wciąż czekających na Ewangelię”...śpiewałem to w duszy i tak jest było mi z Panem.
W myślach znalazłem się na Westerplatte wśród młodzieży z Janem Pawłem II (12 VI 1987 r.). Tam właśnie papież mówił o młodzieńcu, który pragnął uzyskać życie wieczne, a Jezus - Dobry Nauczyciel wskazał mu drogę.
To Dekalog z podzieleniem się posiadaniem. My w posiadaniu widzimy zabezpieczenie, a jest to głupie martwienie się o dzień jutrzejszy. Przecież nie znamy dnia ani godziny...wiem to dobrze jako lekarz pogotowia.
Papież wspomniał tam o boju duchowym, który toczy się w sumieniu każdego człowieka...tam rodzi się dobro (nasze wzrastanie) lub zło (upadki). To bój o świętość czyli możliwość spotkania Boga twarzą w Twarz.
Z tego pragnienia wyrasta moc we wszystkich sytuacjach na tym zesłaniu, a szczególnie w poczuciu beznadziejności, chorobie i w obliczu śmierci. Dzisiaj, gdy jestem bliski powrotu do Taty (26.09.2018) wiem o tym najlepiej.
Nigdy nie poddawaj się zwątpieniu...to broń neutronowa Bestii. ale nie pokonasz Przeciwnika Boga bez Eucharystii. Dlatego Szatan odrywa nas od Jedynie Prawdziwego Kościoła z tworzeniem „lepszych”...bez Ciała Pana Jezusa. Nie ma sensu wspominać wiar wymyślonych...
W oddziele zapytałem o pacjenta ze snu. Pielęgniarka potwierdziła, że przybył taki i faktycznie nogi ma zawinięte kocem z powodu bolesnego zakażenia okolicy kolana z gorączką (róża?). Podczas obchodu okazało się, że jest starszy niż w śnie.
To powtarza się, bo w duszach jesteśmy wiecznie młodzi. W Królestwie Bożym nie ma starości z brodatym Bogiem Ojcem. Kto to podsunął malarzowi?
W tym czasie na izolatce od 5 dni umierał niezwykle sympatyczny starszy pan, który nigdy się nie skarżył. Teraz jest nieprzytomny, blady, oddycha jak ryba bez wody, a oczy ma lekko uchylone. Dla rodziny, która czuwa przy nim dzień i noc, a dla nich jest to jego sen!
To święty czas z pięknym odejściem, byciem między światami (już nie tu, a jeszcze nie tam) z moim poczuciem, że przy nim jest Pan Jezus. Nawet jego twarz ma coś z sacrum. Nigdy nie zapomnę tych chwil...
Sam wyznaczyłem sobie dobrowolną karę (za picie alkoholu)...przyjmę wszystkich pacjentów, którzy sie zgłoszą. Dlatego trwa udręczenie...aż trzęsą mi się ręce! Na dodatek dzisiaj jest piękny, słoneczny dzień i pragnę być na działce.
Pacjentka w gabinecie dostała napadu padaczkowego typu epi peti mal (nieobecności)...ona jest, ale jej nie ma. Trwało to około 2-3 minut. Mówisz do niej, a ona nie odpowiada jakby obraziła się. Zgłosił się mąż, który mówił jej o napadach, ale denerwowała się. Pan zlitował się nad nim, bo skierowałem ją do neurologa, a to efekt przyjęcia przeze mnie „kary”...
Teraz chorej z nałogiem palenia, która pragnie pozbycia nałogu poradziłem modlitwę o uzdrowienie, ale ona śmiała się, bo nie wierzyła w czary. Poważnie stwierdziłem, że Duch Św. istnieje i taka pomoc nadejdzie...trzeba tylko w to uwierzyć i o to prosić!
- Rzeczywiście, jeżeli nie poproszę to pomoc nie nadejdzie, bo po co!
Na ten czas z oddziału przybyła pielęgniarka z informacją, że zmarł pacjent z izolatki. Do rodziny stojącej wokół zmarłego powiedziałem: proszę się nie smucić, bo właśnie wrócił do życia prawdziwego...on tu jest, bo dalej istniejemy! Starsza żona zapytała rodzinę czy to prawda, a oni to potwierdzili. Wszystkim zrobiło się lekko, a twarz zmarłego stała się Chrystusowa…
APeeL
- 12.09.1989(w) Ordynans na dyżurze...
- 11.09.1989(p) Karanie samego siebie...
- 10.09.1989(n) Napad Bestii na jeszcze słabego…
- 09.09.1989(p) Kamienowanie Szczepana...
- 08.09.1989(pt) Niepotrzebny krzyż...
- 07.09.1989(c) Szukaj Boga, a nie samego siebie...
- 06.09.1989(ś) Ja - Twoja cząstka...
- 05.09.1989(w) Początek wezwania przez Boga Ojca...
- 04.09.1989(p) Poszukiwanie Boga...
- 03.09.1989(n) Tam jeszcze nikt nie był...