- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 635
Szkoda, że nie potrafię edytować rycin, bo jest to język internetu...pomoc niech stanowi witryna strony, gdzie jest ukazane nasze powstanie.
1. W momencie naszego poczęcia jest wcielana dusza. Negują to ateiści uważając, że nasze życie - jak u wszystkich stworzeń - ma charakter tylko cielesny i kończy się śmiercią. To nawet dziwi, bo „nie chcą żyć”, a zarazem pragną przetrwać w ulotnej pamięci ludzkiej.
2. Nie mamy żadnego wpływu na nasze powołanie, co do rodziców, miejsca na ziemi i czasu poczęcia. Wówczas wierzyłem w błędny determinizm (wszystko jest ustalone w naszym losie, a to wyklucza istnienie wolnej woli). Zważ, że moją łaską będzie odczytywanie Woli Boga Ojca z oddawaniem woli własnej.
3. Od momentu zapłodnienia aż do 2-3 lat prawie nic nie pamiętamy, podobnie dzieje się w późnej starości (zniedołężnienie, otępienie starcze, osłabienie różnych pragnień i spłycenie potrzeb, zmiany charakteru). Jest to pewna łaska, ale wielu jest sprawnych do końca (większa odpowiedzialność w tkwieniu w bezbożności). Tak samo jak długie życie z prawidłowym rozwojem duchowym...
4. Przebieg naszego życia można przedstawić na rycinie; życie ciała (psycho-fizyczne) i duchowe to dwa różne wykresy. Człowiek początkowo rozwija się raczej fizycznie (szczyt rozwoju duchowego wypada później), ale może być odwrotnie, bo ksiądz, syn sąsiadki zginął w wypadku samochodowym w wieku 22 lat.
5. Na naszej - wytyczonej drodze życia - istnieją różne jej warianty. Dzisiaj, gdy to przepisuję uważam ten pogląd za błędny, ponieważ modlitwami można wyprosić zmianę wszystkiego u Boga Ojca.
6. Potrzeba rozwoju duchowego dotyczy każdego, ale przeszkadza w tym Szatan. Wielu idzie za nim nie mając tej świadomości („trzeba żyć krótko i dobrze oraz ładnie wyglądać w trumnie”, „najlepsza jest śmierć nagła, bo się nie męczysz”, itd.).
7. Na tym tle zrozum działanie Bestii znającej Prawdę, że mamy duszę i jesteśmy tuż po śmierci. Zarazem podsuwa wyśmiewanie istnienia Piekła, czczenie Matki Bożej z kultem świętych oraz modlenie się za dusze. Nabrał na to nawet prawosławnych, którzy negują istnienie Czyśćca...mimo ewidentnych świadectw. Wśród nich jest Maria Simma, która wszystko przekazała w książce; „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi”…
8. Nie szukaj szczęścia na tym zesłaniu, bo wielu ludzi miało życie ciekawe, które w końcu okazało się pustym. Naszej duszy nie zadowoli ten świat, bo pragnie powrotu do Boga…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 669
Wolna sobota, koniec urlopu, który zaczynam dyżurem w przychodni. "Panie Jezu pobłogosław początek pracy". Później odwiozłem żonę, która wyjechała do rodziny, a po drodze kupiłem piwo. Przez 30 minut walczyłem z sobą, bo Szatan kusił pójściem do brata, grą w pokera i piciem wódki.
Anioł wprost krzyczał; „nie”, a mówi tylko tyle...nie poszedłem i zacząłem malować łazienkę. Praca szła z trudem, pociłem się. Pomyślałem; „cóż mój pot Panie Jezu, Ty mi pomożesz i będzie raźniej”. Tak się stało, a po wykonaniu zadania ofiarowałem ten wysiłek na ręce Matki Bożej.
Takie miałem wakacje z Panem Jezusem...najpiękniejsze w moim życiu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 684
Rano zaczynaj od modlitwy, którą dzisiaj było jedno westchnienie; "Wszechmogący Ojcze nasz, niech moje myśli, słowa i czyny - w dniu dzisiejszym - ogarnie miłość". Nie kładź się spać z cieniem w duszy.
Żona pierwszy raz przekonała się o sile modlitwy. Po konflikcie z córką usiadła w ciszy, wołała do Boga i napisała do niej karteczkę. Po powrocie córka popłakała się i prosiła o przebaczenie!
Tyle razy mówiłem jej, że w konflikcie należy modlić się w ciszy, w głębi własnego serca...także za drugą stronę konfliktu. Sprawdziła działanie i uwierzyła! Ilu tak czyni?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1107
W budce działki pracowniczej, która stanowi ochronę przed deszczem mam porcelanową figurkę św. Rodziny z Jezuskiem, który nas błogosławi. Zwróciła moją uwagę na wizycie u śmiertelnie chorej, ale wówczas nie wypadało przyjąć tego podarunku.
Przyniosła ją rodzina na życzenie zmarłej. Teraz ja pamiętam o jej duszy, a Jezusek raduje mój wzrok. Po latach będzie to samo z obrazem Pana Jezusa błogosławiącego matki z dziećmi.
Bóg kocha każdego z nas wielką miłością i odpowiada na nasze pragnienia zgodne z Jego Wolą. Nam jest bardzo przykro, że nie reaguje natychmiast na nasze prośby, które stanowiłyby „koncert życzeń": zdrowych proszących o zdrowie (doświadczenie z gabinetu lekarskiego), pragnących żyć w raju na ziemi (bez wszelkich cierpień) i umierać nagle (nieszczęście).
Taki raj obiecują św. Jehowy (dla 144 tys.), a jeszcze niedawno czynili to bolszewicy pod warunkiem, że „związek nasz bratni ogarnie ludzki lud”. Sam zobacz, co sprawiają podszepty Przeciwnika Boga!
Jaki z tego wniosek: nie proś, ale dziękuj za wszystko, bo Bóg Ojciec wie co jest dobre dla twojej duszy. Przestań kręcić się tylko wokół swego ciałka i dóbr wszelkiej maści, bo ten i tamten świat to jakby zasada odwrócenia wszystkiego. Nie ujrzysz tego bez łaski wiary...
Ja dopiero to odkrywam, ale już jest mi ciężko, gdy widzę ludzi miotających się, którzy nie widzą prostoty tego dzieła Boga, a zarazem cudu stworzenia. Problemem jest śmierć, która dotyczy roślin, zwierząt i ludzi.
Bóg Ojciec miłuje każdego z nas nie za zasługi, bo to jego dary (łaski), ale za naszą cichość z poczuciem, że nic nie znaczymy („ubogość w duchu"). Mam być wielki - nie dla pustej chwały - tylko dla Boga...”ostatni”.
Wytłumaczę to w ziemskim wydaniu: „opiekuję się" kilkoma bezdomnymi psami, ale moje serce jest przy najbardziej zaniedbanym, którego każdy przegania...rzucaniem kamieniami.
Przeczytałem trzy lektury o cierpieniach dusz ludzkich i jestem przekonany o stałej łączności między obu światami widzialnym i niewidzialnym. Wiem, że wszystko, co myślę, mówię i czynię muszę robić z miłością, a każda chwila mojego życia ma być tego świadectwem. Największe trudności sprawia opanowanie własnego ciała, unikanie nieskromnych rozrywek oraz kontakty międzyludzkie.
Na pewno trzeba:
1. umartwiać ciało (w myślach, słowach i uczynkach)...tak daleko, jak tylko można
2. uniżać się, bo przeważa pycha ludzka
3. we wszystkim zdać się na Boga...
Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że walka duszy z ciałem będzie trwała do końca życia (przepisuję i edytuję ten zapis 09.08.2018)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 682
Rocznica ślubu…
Naszego życia cel nieznany, początek w tańcu zapomniany
Rozłąki krótkie, pokoik mały...już słychać Marty głos.
Biały welon i chleb biały...krzyżyk, obrączki - wszystko czyste!
Śmiertelne plamy na sumieniach...bez Ciebie Panie upadliśmy!
Jak nas oczyścisz Stwórco - jak?
Marta wróciła do Ciebie, Ojcze (zmarła nam roczna córeczka), a nasze serca skamieniały.
Chleb już nie biały, słowa złe, myśli nieczyste, dni bez Ciebie.
Czas goił rany, dzieci rosły. Ty Ojcze cały byłeś blisko.
Znowu chleb biały, wszystko czyste...nadszedł piękny czas!
Żonie przyniosłem, dużą białą lilię. Rozmawialiśmy o grzechu. Wg mojego odczucia na grzech każdemu człowiekowi wskazuje jego sumienie.
APeeL
- 16.08.1988(w) Kruchość umiłowanego ciała...
- 15.08.1988(p) ZA POWRACAJĄCYCH DO BOGA OJCA
- 14.08.1988(n) Przemiana nastąpi już jutro...
- 13.08.1988(s) Naprawa świata, a nie siebie...
- 12.08.1988(pt) Dzień za dusze koleżanki Ani...
- 11.08.1988 Utrata życia...dla Boga
- 10.08.1988(ś) Czas błędnych poszukiwań...
- 09.08.1988(w) Nie czekaj z zawołaniem do Pana Jezusa...
- 08.08.1988(p) Czysta miłość...
- 07.08.1988(n) Niedorozwój duchowy...