- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 690
Jakże trzeba słuchać natchnień, ale zarazem uważać, bo płyną od Boga oraz upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji, który - ze swoimi hordami - małpuje królestwo niebieskie na ziemi. Po godzinie snu zostałem obudzony na Mszę św. o 6.30, której nie planowałem.
Pod kościołem zalało mnie kuszenie, ponieważ napłynęła osoba prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej prof. Andrzeja Matyi. Nie ma nic gorszego od uznania kogoś za człowieka prawego, który okazuje się reprezentantem czerwonej zarazy.
Piszę ostro, ale zapoznałem się ze strukturą samorządu lekarskiego. Apelują do Pana Premiera, aby skasował samorządy zawodów zaufania społecznego, bo są to "państwa w państwie". Wcześniej organizowano tzw. pikniki integracyjne (działacze samorządowi, prokuratorzy i sędziowie). Efektem tego jest kasta lekarzy nietykalnych...
Wchodząc do kościoła prawie krzyczałem do Pana Prezesa, że tak nie może postępować, powinien zrezygnować ze stanowiska, bo wszystko wyszło na jaw. Jak się okazało nie był oszukiwany, ale uczestniczył w perfidnym napadzie na mnie. W tym czasie prawie kłaniał się Tomaszowi Grodzkiemu, bo obaj potrzebowali ochrony.
Pan Profesor jest wrogiem obecnej, demokratycznie wybranej władzy, która wg niego podsyca agresję wobec naszego środowiska, a skutkami swoich błędnych decyzji obarcza lekarzy. „Na nas nałożono zaostrzone rygory karne za możliwe błędy, a w tym czasie urzędnicy otrzymali glejt bezkarności”.
Pan Profesor utożsamia się z całym środowiskiem lekarskim, za nic nie odpowiada, wepchnął się na doradcę ministra zdrowia i wprost chce rządzić. Ciekawe jaką pensyjkę pobiera (z naszych składek), bo „mentorzy”, „jandzi” i „wałęszy”. To typowy aparatczyk z manią wielkości, samorządowiec na wieczne czasy. Teraz gwiazdorzy w TVN („cała prawda całą dobę”). To długa refleksja, ale tak jest zbudowana władza w mojej ojczyźnie (dalej trwa mentalność „ruska”): „my i oni”.
Zdziwiłem się zawołaniem kapłana: „Zmiłuj się nade mną Boże, bo prześladuje mnie człowiek, uciska mnie w nieustannej walce”. Dalej padną słowa o wielkiej łasce Boga jaką jest Msza św.
Jeszcze bardziej zdziwiła mnie obrona niewinnej Zuzanny przez proroka Daniela (Dn 13) oskarżonej przez dwóch „sędziów-starców” z których „wyszła nieprawość" (zarzucili jej spółkowanie, a takie kamienowano). Bardzo trudno jest bronić się niewinnemu, który zostaje oskarżony o cokolwiek. Daniel udowodnił im, że „zestarzeli się w przewrotności”. Natychmiast poznałem intencję modlitewną tego dnia...
Pocieszenie przyniosły słowa Ps 23(22): „Nic mnie nie trwoży, bo Ty jesteś ze mną”. Natomiast w Ew. (J8, 1-11) Chrystus ocalił cudzołożnicę przed przed ukamienowaniem. „Kto z was jest bez grzechu niech rzuci kamieniem”.
Ponownie prosiłem Boga Ojca, aby wziął moją sprawę w Swoje Ręce, bo już nie chodzi o mnie, ale o kolegów lekarzy gubiących swoje dusze w trwaniu po stronie antykrzyżowca i traktowaniu mojej łaski wiary jako choroby psychicznej.
To obraża wszystkich katolików i powinno zainteresować Prokuratora Generalnego, bo trwa dyskryminacja religijna przy jednoczesnym wciskaniu gnębienia „spółkujących inaczej”, którzy wg pastora Roberta Biedronia czują się jak Żydzi w czasie okupacji niemieckiej.
Po Eucharystii serce zalała radość i pokój. Zdziwiłem się natchnieniem, aby dotrzeć z moją sprawą do funkcjonariusza NIL-u, który aktualnie podpisał uchwałę, że jestem chory psychicznie (nigdy się nie widzieliśmy).
Z pomocą Boga - po dwóch godzinach - dotarłem do jego pracy i przekazałem mu wykaz złamania moich praw, bo w samorządzie wszystko jest ukrywane przez prawników.
W intencji zestarzałych w przewrotności i za dusze takich poszedłem na nabożeństwo do św. Józefa z odmówieniem całej mojej modlitwy (1.5 godziny). W podziękowaniu zostałem na Mszy św. wieczornej, którą ofiarowałem Bogu Ojcu dla potrzebujących takiego wsparcia duchowego…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 605
Nie ma Boga oprócz Jahwe…
Czytających moje świadectwa mogą irytować opisy czasu po przebudzeniu. Jest to bardzo ważny moment każdego dnia. Siedziałem w nocy, a przebudzony na czas (6.40) postanowiłem być na Mszy św. wieczornej (o 17.00).
Natchnienie (‘zmarznięta żona’) sprawiło zmianę decyzji, bo małżonka poszła wcześniej na Gorzkie Żale, a w kościele jest zimno mimo zainstalowania gazowego ogrzewania posadzkowego (oszczędność). Po odmalowaniu kościoła została zerwana dobra posadzka, a wszystko zakurzono...
Tak jest, gdy czynimy „dobro”...bez modlitwy o Wolę Boga Ojca! „Robisz krok przyjdź najpierw do Mnie”: mówi nasz Tata! Wszystko poznajemy po owocach...
Od Ołtarza św. popłynęły słowa Boga Ojca (Jr 31,31-34) o nowym przymierzu, innym niż z narodem wyprowadzonym z Egiptu. „Będę im Bogiem (…) od najmniejszego do największego poznają Mnie (…)”.
Natomiast w Ew. (J 12,20-33) „Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon (Bogu) w czasie święta, byli też niektórzy Grecy” z pragnieniem ujrzenia Pana Jezusa. Tam jest też krzyk Zbawiciela: „Ojcze, wsław Twoje imię”. Wtem rozległ się głos z nieba: „Już wsławiłem i jeszcze wsławię”.
Rekolekcjonista przekazał, że dzisiaj będzie mówił o Eucharystii, a to moja łaska: mistyka eucharystyczna. Nie poradził, bo przekazał słowa z Ewangelii, później opisywał konsekrację z przeskokiem na dobro, które spotkało go od ludzi.
Ja pytanie: czym jest Komunia św. zadałem Bogu Ojcu na początku nawrócenia w 1990 roku. Po kilku dniach trafiłem do mojego kościoła rodzinnego, gdzie usłyszałem słowa kapłana, że jest to Ciało Duchowe Pana Jezusa. Teraz rozgłaszam to na cały świat...
Ciało Pana Jezusa ułożyło się pionowo dzieląc jamę ustną na dwie części. Sam zdziwiłem się, bo było to samoistne, a św. Hostia utrzymywała się w tym stanie bardzo długo. To oznacza, że będę dawał z mocą świadectwo wiary. Po Mszy św. przekazałem kapłanowi uwagi po wskazaniu na moją łaskę:
„Nasze ciało fizyczne potrzebuje chleba codziennego, który zarazem jest cudem stworzenia, ponieważ nigdy się nie znudzi. Takim chlebem dla naszej duszy jest Duchowe Ciało Pana Jezusa, które łączy się z moją duszą. To Ciało jest zawarte w konsekrowanym chlebie (opłatku), bo my musimy wszystko widzieć i dotknąć, dlatego opłatek jest „zjadany” (niektórzy gryzą go jak chleb ziemski).
Szatan działa intensywnie w świątyni, ale tylko do czasu Komunii św. Wówczas ucieka, bo staję się oczyszczonym („świętym”), pragnącym dawania świadectwa wiary. Ciało Pana Jezusa mówi do mnie poprzez ułożenie się w jamie ustnej:
- przewijanie się i zwinięcie w węzełek (praca na Poletku Pana Boga), kwiat, laurkę (podziękowanie), parasol na podniebieniu lub łódź (ochrona), zamianę w mannę z nieba (pokarm duchowy na dany dzień)
- pękniecie wirtualne lub autentyczne (w różnym nasileniu) aż do rozejścia się połówek, które jest zapowiedzią różnych cierpień...z pomocą Zbawiciela!
- pionowe zamknięcie jamy ustnej (mam milczeć)
- pionowe podzielenie jamy ustnej (świadectwo wiary z mocą Pana Jezusa)…
Wolno klarowała się intencja modlitewna tego dnia. W żadnej religii (także we wszystkich odmianach chrześcijaństwa) nie ma tego Cudu Ostatniego czynionego przez namaszczonych kapłanów katolickich.
Nic nie znaczą najpiękniejsze celebracje, ponieważ u nas dominuje liturgia. Nie mogę otrzymać w nich realnego zjednania duszy z Panem Jezusem, Synem Bożym (w islamie jest to prorok mniejszy od Mahometa)!
Bardzo przykre są napady - na jedynie prawdziwą wiarę katolicką - przez dennych ateistów, którzy negują istnienie Boga Ojca. Podsuwa to Belzebub, Książę Kłamstwa (szef bezpieki duchowej). Dziwię się, że www.polityka.pl toleruje wpisy na blogu Zapiski nieodpowiedzialne prof. Jana Hartmana, człowieka po KUL-u uważającego się za wykształconego i bardzo mądrego.
Głęboko niewierzący profesor protestuje przeciwko bronieniu wszystkiego, co święte w naszej wierze, bo to obraża jego bezbożność (demoniczna argumentacja). Nikt mu nie poradzi, bo wszystko dyktuje mu upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji.
Dam tylko kilka zdań z blogu tego głupiego Jasia. Wpisz: słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego „Bajka o głupim Jasiu”...”Prawda to, że ci rozumu brak!” Głupi Jasio nie zapomniał o szydzeniu z Boga Ojca, który faktycznie wszystko nam daje: „Więc nie waż się go zdradzić, bo Pan Jezus pośle cię tam, gdzie jest miejsce dla lewaków i zdrajców ojczyzny”.
Ta małpa ludzka nie może odczepić się od jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Wszystko kończy bluźnierstwami: „Buciory na stół, szklanka wódy, ogórasek i podkasana góralka. A na ścianie panbuczek na krzyżyku. Krucafuks! Żyć, nie umierać!”
Kto zatrzyma tego opętańca, bo zamiast Ponbóczek (po polsku Pan Bóg) napisał panbuczek. Trzeba go złapać i pomacać czy na głowie nie wyrastają mu rogi.
To przykład reprezentującego tych, którzy nie znają Boga Ojca. Piszę to, a pokazują przedstawicieli supermocarstw (USA, Chiny, Federacja Rosyjska)...z tworzeniem się nowego układu sił (USA, Australia, Japonia, Indie). Nie ma tam wiary katolickiej.
Także wokół króluje niewiara, moje świadectwa neguje pamięć o „starym człowieku”, tak jak wówczas, gdy mówiono o Panu Jezusie: „przecież jest to syn cieśli”…
Przez 1.5 godziny będę wołał do Boga w intencji tego dnia.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 725
Ostrzegam każdego, który neguje istnienie świata nadprzyrodzonego (duchowego) ze stroną Bożą i Belzebuba (władcy demonów). Przypomina to ignorantów lekceważących koronawirusa (Covid-19)...jedni i drudzy oszukani dowiadują się o wszystkim, ale po czasie.
Ja „napieram w porę i nie w porę” dlatego ostrzegam niedowiarków przed śmiercią wieczną. Belzebub chroni swoich („jasnogrodzian”), „pomaga im”, wskazuje, że wiara to ciemnogród, krzyż to „drzewo”, Kościół to „taca i kasa”, a mistyka to psychoza.
Sprawia to nasz „rozum”, który szatan zalewa swoją nadprzyrodzoną inteligencją do szerzenia zła. Tak dochodzi do opętania aintelektualnego, a przykładem takich ofiar jest tow. Joanna Senyszyn i prof. Jan Hartman. Sam zobacz, co pisze ten baran duchowy 22.02.2021 r. na blogu „Zapiski nieodpowiedzialne” (www.polityka.pl): Czy Kościół katolicki w wolnej Polsce powinien być legalny?
Człowiek nie wymyśliłby tego: „W Polsce narasta świadomość etyczna, w której magiczny lęk przed zaklęciami i przekleństwami rzucanymi w imię nadprzyrodzonych potęgi (…) Sęk w tym, że akurat katolicyzm nie jest religią, lecz totalitarną ideologią podającą się za religię, aby korzystać z wynikających z tego przywilejów. Religia tym różni się od prymitywnych form okazywania czci „siłom wyższym”, że uznaje istnienie najwyższej istoty, nieskończenie różnej od człowieka i nieskończenie go przewyższającej”.
To typowe rzygowiny szatana: święta liturgia to zaklęcia i przekleństwa rzucane w imię nadprzyrodzonych potęg...wywołujące magiczny lęk. Jako mason na swoich spotkaniach uczestniczy w małpowaniu Mszy św. Cóż dziwić się opętanemu, gdy koleżanki specjalistki od głowy ekstazę po Eucharystii określają: „brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.
Ty, który to czytasz wróć natychmiast do Boga. Możesz uczynić to już w tej chwilce w sercu, a po przygotowaniu przystąpić do Sakramentu Pojednania (spowiedź z Eucharystią). Nie czyń tego w kolejce w Wielkim Tygodniu. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie...
Nie grzesz w poczuciu braku Boga, bo nie zakopują nas jak psa i kota. Cały świat ożywiony, w tym podobne do nas małpy nie mają duszy i nie szukają Stwórcy. Nic nie da dyskusja na ten temat, bo jest to strata czasu.
Żona zerwała mnie na Mszę św. o 6.30, gdzie usłyszałem, że nie mogę podobać się Bogu Ojca bez łaski, skruchy i nieustannego oczyszczania (wyobraź sobie, że podczas tego postu byłem cztery razy u spowiedzi z powodu tego samego grzechu). Demon nie rezygnował, bo liczył, że z moją łaską podejdę brudny do Pojednania z Panem Jezusem.
Od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże:
Proroka Jeremiasza (Jr 11, 18-20): „Pan mnie pouczył i zrozumiałem; wtedy przejrzałem ich postępki”, a nie chcę „zobaczyć Twoją pomstę na nich”. Wówczas nie było jeszcze ogłoszone Miłosierdzie Boże.
Psalmisty (Ps 7) proszącego o uwolnienie „od wszystkich prześladowców (…) niech ustanie nieprawość występnych”. Bóg Ojciec był wówczas znany jako „pałający gniewem”. Ja modlę się za tych, którzy jako pachołki Rosji zrobili ze mnie szpiega i zabili przy pomocy przebranych w białe fartuchy z trwaniem w tym obłędzie od 12 lat!
Pan Jezus w Ewangelii według św. Łukasza (15,11-32) dał przypowieść o synu marnotrawnym.
Rekolekcjonista mówił wstrząsająco o spowiedzi, która sprawia natychmiastową przemianę człowieka. Pasowałoby moje świadectwo padnięcia na kolana z płaczem (po takim oczyszczeniu). Nie zna tego człowiek niewierzący lub negujący sens życia duchowego.
Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu, a serce zalał pokój Boży oraz słodycz duchowa. Napisałem to bezpośredni dla Ciebie. Wróciłem na nabożeństwo wieczorne do św. Józefa, a później - wałęsając się przez 1.5 godziny - odmawiałem w tej intencji moją modlitwę…
APeeL
Aktualnie przepisane...
09.06.1990(s) Mrówką jesteśmy...
Koniec gry w karty na dyżurze w pogotowiu, wygrana, ale w sercu mam niepokój. Nie można spać, bo pod oknem sto wóz milicyjny z prowadzącymi „życie nocne” (szarpanina). W tym czasie trwała pustka duchowa przy znużonym ciele.
Zniechęcenie jest wynikiem „życia wg świata” - z dodatkowymi atakami szatana - po wezwaniu przez Boga. Nie pogodzisz życia światowego z nadprzyrodzonym. Cóż da wygrana z krzywdą innych (przegrana duchowa).
Z taśmy spisałem audycję: „Polska w czasie rozbiorów”. Ile cierpień przyniosły Powstania Listopadowe i Styczniowe. Widzę tych nieszczęśników kierowanych na Syberię! Przykro jest stwierdzić, ale u nas trwa zaprzedanie czerwonym poganom. Wojska wyszły, ale agentura pozostała na stanowiskach, dalej są patrioci, których zadaniem jest łapanie szpiegów. Stalin wymordował starych komunistów, zabicie kogoś dla ruskich to coś normalnego.
Właśnie włamano się do domku na działce (narzędzia, stolik)...to jest nieprzyjemne, gdy ktoś wchodzi w naszą intymność. Zabrali: kubraczek żony, ręcznik i dziurawy czajnik! Wiatr, nieprzyjemnie, żona walczy z perzem, a ja mówię do niej: kończ pracę, odpocznij, bo musisz mi służyć do końca życia!
Pomagam jej, a w myślach mam słowa małej Tereski, że „droga do świętości” jest inna dla każdego (zakonnik, lekarz, służąca, rozpustnica, gangster lub hulaka). To jest jasne, bo każdy z nas jest niepowtarzalny. Szatan podsuwa ludzkości, że do Nieba idą tylko święci, a to powoduje zaćmienie z negowaniem: „ja święty?”.
Każdy musi dążyć do świętości...inaczej nie wróci do Królestwa Bożego! To oznacza, że mam żyć tak jak żyję, a „tu i teraz” dążyć do Nieba. Przeciętny człowiek uważa, że jest to droga modlitwy, umartwień i postów, dobrych uczynków w myślach i słowach, modlitwy za innych z przyjmowaniem cierpień zastępczych...dalej mamy kuszenia i różne próby. Przecież matka pięciorga dzieci nie będzie szła tą drogą...
Dla większości Boga Ojca nie ma, nigdy za nic nie dziękują, bo wszystko jest wynikiem ich zaradności („przecież nie ma nic za darmo”) z odwracaniem się od wiary. Szczególnie można to zobaczyć wśród lekarzy (panów tego życia). Jaki sens ma czynienie nawet największego dzieła typu ziemskiego?
Cierpię z tego powodu, że nie mogę stać się takim jakim chcę, bo jestem słaby i większych prób nie wytrzymam! Spojrzałem na mrówkę: czy ona mnie widzi? Tak właśnie patrzy na nas Stwórca…
APeeL
10.06.1990(n) Tajemnica wiary...
Święto Trójcy Świętej
Po przebudzeniu napłynęło natchnienie, abym wstał na Mszę św.! Serce zalała radość, ale po wyjściu od demona odebrałem szyderstwo: „wyelegantowany jak stóż w Boże Ciało”! Jeszcze niedawno marzyłem o takim ubraniu do kościoła.
Podziękowałem i poprosiłem: „Boże Ojcze spraw, aby więcej ludzi wierzyło, daj im poczucie Twojej Obecności. Dziękuję Ci, Boże za dar posiadania kościoła i kapłanów!"
W tym momencie przypomniałem sobie pierwszy kontakt z tym miastem i wówczas poprosiłem Pana o pomoc w załatwieniu pracy...po usłyszeniu dzwonów kościoła! W tamtym czasie praktycznie byłem niewierzący...
Teraz, jak nigdy mam wielkie pragnienie rozmawiania o Panu Jezusie. Tak chciałbym zaprosić spotykanych ludzi na Mszę św.! W kościele, za moimi plecami pięknie śpiewała kobieta. Pierwszy raz w życiu przeżywałem słowa powitania: „Miłość Boga Ojca (…) Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa” i „dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi”.
Dusza nie mogła ogarnąć tych słów...dlaczego nigdy ich nie słyszałem? Popłakałem się, łzy zalały oczy i płynęły po twarzy (wstyd wobec ludzi), a zarazem stałem się nieobecny dla świata. Trwało to zaledwie 5-10 minut.
W tym czasie dziękowałem Bogu za wszystko, co otrzymuję. Napełniony Duchem Św. słucham kazania o Trójcy Św.! „Nie możemy pojąć tego rozumowo, bo jest to Tajemnica wiary". Jaka to tajemnica?
- Bóg dał mi sygnał „Jestem”...
- z Panem Jezusem mam ciągłą łączność
- a działanie Ducha Św. zaznałem przed chwilką!
Tak dzieje się z wieloma wiernymi: niech dadzą świadectwo. Wówczas - dla ludzi małej wiary lub wahających się - Tajemnica będzie wyjaśniona. Wracałem do domu w ciszy serca. Na stole przywitały mnie dzieła św. Jana od Krzyża, które otworzyły się na słowach: „Boga nie pojmiesz rozumem, który stanowi przeszkodę, jest przyczyną błędów i omamień”.
Wg mnie rozum to łącznik ciała z duszą, który jest wyłączony podczas objawień i kontaktów mistycznych. „Dziękuję Jezu, dziękuję! Ty, Jezu pragniesz dać każdemu wszystko o czym marzy”!
Wezwano mnie do oddziału, gdzie umierała babcia. Wczoraj prosiłem rodzinę o sprowadzenie kapłana, dzisiaj miała Wiatyk...umarła przed moim przybyciem. Pomagam córce fizycznie i duchowo: wydałem kartę zgonu, pocieszyłem, oddałem pieniądze, które mi podarowała i odwiozłem do domu. Zaleciłem, aby nie płakała, bo matka umarła w dniu wspomnienia Trójcy Świętej.
Nigdy nie wiadomo jakie dalsze następstwa wywoła nasz dobry uczynek…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 608
Jeśli z serca oddasz Bogu wolę własną...musisz później ujrzeć Jego prowadzenie. Wczoraj tłumaczyłem to znajomej, która nie budzi się, a ma już mało czasu. Przy okazji zapytam Ciebie ile masz latek? Co planujesz dobrego zapominając o swojej duszy?
Przecież pandemia pokazuje naszą nędzę, a ja nie słyszę wołań do Opatrzności Bożej w worach pokutnych. Ważni są partnerzy Dody, gra na słówka pomiędzy Millerem i Czarzastym, odmładzanie się kucharki Gesslerowej oraz płakanie nad pastorem Robertem Biedroniem czującym się u nas jak Żyd pod Niemcami. Z powodu swojej dyskryminacji nie przeszkadza mu napadanie przez Ulicznice na Domy Boga Objawionego.
Wróćmy do „tu i teraz”. Nie wiedziałem na jakie wybrać się nabożeństwo, ale zostałem obudzony o 5.45, a to oznaczało Mszę św. o 6.30. Podziękowałem za samochód, a w oczekiwaniu na spotkanie z Panem Jezusem skończyłem modlitwę za zapartych w niewierze. A w „Aniele Pańskim” wołałem na zakończenie „pod Twą obronę Ojcze na Niebie grono Twych dzieci swój powierza los”.
Po czasie psalmista będzie wołał ode mnie w Ps 89(88): „O łaskach Pana będę śpiewał na wieki”. W Ewangelii będą słowa o poczęciu Pana Jezusa z Ducha Świętego. Głupia tow. Joanna Senyszyn (matka Joanna od demonów) szydzi z „niepokalanego poczęcia” (dotyczy Matki Bożę nie mającej grzechu pierworodnego).
Nie było też ludzkiego porodu Zbawiciela...Matka Boża w Grocie Betlejemskiej ukazała się nagle św. Józefowi w otoczeniu chórów anielskich. Uwierz w to, bo sam próbowałem wyjaśnić dlaczego mówimy: „Dziewica teraz i zawsze”.
W nauce zaproszony kapłan mówił jak psycholog i przeplatał wywody o małżeństwie żartami sytuacyjnymi (jak Alosza Awdiejew). Zapomniał o atakach demona na małżeństwo oraz mocy jaką naszym duszom daje Eucharystia.
Później zaczęło się kuszenie „dobrem”...dzisiaj mam wysłuchać Drogi Krzyżowej - po koronce do Miłosierdzia Bożego - w radiu Maryja. Nic z tego, bo czytano szybko, ale padły tam słowa dzisiejszej intencji modlitewnej.
Wróciła moja walka w obronie wiary i krzyża, który dla prokuratora jest drzewem. https://radiomaryja.pl/informacje/sad-okregowy-w-gdansku-trojanowscy-zniewazeni/ Po stronie opętanego kolegi lekarza stanęła nawałnica wrogów krzyża. Chciałbym mu powiedzieć, że nie wywinie się od kary, chyba, że się nawróci.
Sąd Boży jest okrutny, bo sprawiedliwy i nie ma tam możliwości odwoływania się. Nic nie dają znajomości typu mafijnego...także w policji. Powalenie krzyża było początkiem lawiny zła, a nawet śmierci przymuszonych do napadu na mnie. Dalej koledzy trwają w opętańczej nienawiści do naszej wiary z traktowaniem wyznawców jako chorych.
Zobacz, co szatan wyprawia z ludźmi mądrymi, lekarzami, których obowiązuje etyka zawodowa („przede wszystkim nie szkodzić”), a tu specjalne szkodzenia i trwanie w obłędzie. Nie pomożesz takim bez egzorcysty, ale nasza bezbożna psychiatria leczy takich tabletkami.
Przez całą Drogę Krzyżową wołałem do Boga – oprócz uczestnictwa – w intencji tego dnia. Natomiast w litanii do św. Józefa prosiłem: „módl się nad nimi”. Nie wiem, co Pan Bóg zrobi tym braciom i siostrom dla ich ocalenia. Może któryś krzyknie podczas ostatniego uderzenia serca: „Boże przebacz”, a wówczas jego dusza zostanie wyrwana demonom…
Wszystko zakończyła pieśń rozrywająca serce” „Ludu, mój ludu cóżem ci uczynił”…
APeeL
Aktualnie przepisane...
15.06.1990(pt) Opuszczony...
Wstałem wcześniej i czytałem pisma św. Jana od Krzyża. Pisze niesamowicie, ale dla kogo? Ilu jest takich jak ja...wśród wierzących katolików? Teraz, gdy to przepisuję (marzec 2021 r.) s. Faustyna zauważyła, że jest nas garstka.
Nie zgadzam się z tym, że Pan Jezus może nas wezwać tylko w samotności! W największym zgiełku jestem z Nim...”sam na Sam”. Jest zrozumiałe, że wówczas pragniemy intymności, „izolatki”, ciszy...tak jest właśnie po zjednaniu z Ciałem Duchowym Zbawiciela (Komunii św.).
Mądrość Boża sprawia, że nigdy się nie nudzę...naprawdę tak jest! Przepisuję te słowa zdziwiony, bo wciąż to powtarzam. To zasadnicza różnica w stosunku do niewierzących. Dzisiaj jestem nastrojony do czynienia szczególnego dobra.
Właśnie córeczka z „Polonezem” pyta czy przyjmę jej ojca, któremu zabrano żonę do dalekiej rodziny (taką samą staruszkę)...czuje się, że nikt go nie chce! Ciężko, ciężko, pocę się (ratuje wiatraczek), ale wszystko idzie jak z płatka.
Demon nigdy nie śpi...wiatraczek („klimatyzacja”) spadł na ziemię i rozbił się. Do maszyny odwrotnie włożyłem kalkę, a pacjentowi wydałem złe dokumenty! Wybiegłem za nim z wołaniem, a to inny człowiek! Wprost poczułem chichot szatana. „Matko pomóż”...z uśmiechem wróciłem do zajęć.
Teraz czytam książkę: „My deportowani": wspomnienia Polaków z więzień, łagrów i zsyłek...to wstrząsające świadectwa ofiar zdziczenia oprawców, a zarazem obłędu skazanych spowodowanego głodem, prostytucją za kawałek chleba.
Cela 3 x 3 m z 26 osobami w kuckach lub sala 6 x 7 m z 60 - 70 mężczyznami. Piętrowe prycze odległe o pół metra, kościotrupy w fufajkach, z pragnienia nie można było przełknąć chleba, ze słabych zdzierano ubrania, silniejsi zaduszali w nocy słabych! Jeden z więźniów modlił się nocami, bo w dzień groziło to śmiercią…”Jezu,Jezu,Jezu"!
W tamtym dniu nie było wzmianki o byciu na Mszy św. Muszę ofiarować (marzec 2021) kilka uczestnictw w Drodze Krzyżowej z przekazaniem odpustu za dusze tych nieszczęśników…
APeeL
01.07.1990(n) Książka ze śmietnika…
Dyżur w pogotowiu z nawałnicą wyjazdów. Dopiero po północy nastał spokój...możemy z drugim dyżurnym pograć w „tysiąca” na forsę. To strata czasu, ale po nawróceniu nie stajesz się świętym, ale męczennikiem diabła, który bezbożników nie atakuje („ochrania”).
Na ten moment płyną sceny z okropnego filmu w którym Niemcy torturują poprzez wlewanie do gardła jakichś promieni! Po co kupuje się takie diabelskie „tfórczości? Teraz, gdy to przepisuję (19.03.2021) towarzyszy mi wojna koreańska oraz "Apokalipsa" (napad Hitlera na Francję i kraje Beneluxu).
Grę przerwało wezwanie ojca z powodu pijanego i awanturującego się syna.
- To ty jesteś głupi...krzyczy syn do niego! Nagle „zobaczyłem” mojego syna pijanego, który tak mówi do mnie. Czy my nie zachowujemy się podobnie w stosunku do naszego Prawdziwego Ojca? Czy nie obrażamy Go stale? Nawet negujemy Jego Istnienie!
„Dziękuję Ci Najświętsza Maryjo Panno”: wcześniej prosiłem o pomoc i gra była cały czas niemożliwa. W niebie cieszą się z naszych próśb...także w drobnych sprawach (tak czynią małe dzieci w stosunku do nas).
Płynie Msza św. radiowa z nowym kapłanem i zbyt szybkim kazaniem, dodatkowo nagle nawalił telewizor, syn kłócił się z córką...w narastającym rozdrażnieniu zawołałem: "Panie Jezu nie chcę tu być...nie chcę być tutaj”! Napłynęło wielkie pragnienie śmierci, ale nie z powodu rozpaczy...tylko wiedzy, że mamy Ojczyznę Prawdziwą, a zarazem ujrzenie nędzy tego świata.
W śmietniku, w środku wielkiej kupy starych książek (nie przyjmują makulatury, a właśnie zmarł nauczyciel)...na samym wierzchu znalazły się: „Ostatnie myśli i wyznania” J. Wł. Dawida. Właśnie w tej książce traktującej o wierze mistycznej autor pisze: „mistycy (…) tęsknią do śmierci”.
Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem to samo, ale mam zadanie: muszę opracowywać to, co wówczas pisałem dla poszukujących Boga oraz potwierdzenia swoich doznań duchowych związanych z nawróceniem!
Z córką znaleźliśmy się w upale na Mszy św. z wieloma rozproszeniami: ludzie lekko ubrani, piękne panie i dziewczynki, hałas robiony przez dzieci. Płyną pokusy, a później senność z sekundowym snem jak u Napoleona na koniu. To wystarcza mi na jakiś czas.
„Panie Jezu spraw, abym wrócił do Ciebie! Matko Boża Fatimska pomóż córce, a zarazem nam w szczęśliwym zakończeniu egzaminów. Duchu Św. spłyń na córkę w tym czasie”. „Wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć”...łzy zalały oczy.
Zarazem wróciła radość do serca, chęć życia, sens istnienia i działania! Diabelstwo powoduje niechęć do wszystkiego...nawet do samego siebie! Wielu nigdy nie połapie się i tak zakończy swój żywot! Przepisuję to zdziwiony tymi stwierdzeniami...tuż po nawróceniu, bo nigdy nie usłyszysz w kościele jak działa szatan, słowo dusza i co jest z nami po śmierci!
Zepsuty telewizor sprawił ciszę w której napisałem: „Panie Jezu Chryste! Ty, który byłeś cierpliwszy od kamienia bądź ze mną i bądź zawsze we mnie! Twoja Miłość to poranek po burzy - ona z Nieba płynie i do Nieba wraca”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 646
Tuż przed Mszą św. o 6.30 szatan zalał mnie „sennością” i zwątpieniem oraz zaleceniem bycia w kościele wieczorem. Niezbyt słucham takich „dobrych porad”, bo nie mamy dostępu do tego, co stanie się nawet za chwilkę.
Zaraz zapytasz, a skąd wiedziałem, że to było działanie szatana? Różnicę w takich natchnieniach można wyrazić w naszych relacjach;
- „idziesz czy nie”? - od szatana
- „bardzo proszę” - od Boga Ojca lub Pana Jezusa…
Dlatego bardzo ważne jest ćwiczenie się, bo inaczej będziesz ofiarą Przeciwnika z poczuciem, że wszystkie myśli są twoje...sprytek nad sprytkami podsuwa je w pierwszej osobie: „prześpię się, pójdę później”, itd.
Nie jest łatwo zostać mistrzem w jakiejś dziedzinie (kierowanie ruchem szybkich kolei w Japonii, gra na trąbce z fortepianem, kuchenne rewolucje, przeszczepy, itd.).
Przykładem jest powtarzana rozmowa z trzema niewiastami, które pragną wrócić do wiary, ale nie widzą działania demona podsuwającego im:
1. niechęć do liturgii i to szczególnie w kościele do czasu zjednania z Ciałem Duchowym Pana Jezusa
2. zachowanie okropnego sąsiada „modlącego się pod figurą” lub "latających do kościoła"...co mnie obchodzą dobrzy ludzi „ładnie klęczący”?
3. grzeszność kapłanów, którzy nie kalają swojej posługi
4. dobroć miłosiernego Boga, który przebaczy wszytko czyniących świadome zło
5. negowanie spowiedzi namaszczonemu kapłanowi...nie ma bezpośredniej do Boga, a małe zmazuje Eucharystia.
Podkreślałem posiadanie nieśmiertelnej duszy, która po oderwaniu się od ciała ma trzy możliwości: trafienie do Nieba lub Piekła, ale najczęściej jest to Czyściec, gdzie dowiadujemy się o wszystkim, ale jest za późno.
Wszystko im wyjaśniałem i ostrzegałem z zapytaniem: jak wytłumaczą się po śmierci, że nie przyjęły zaproszenia – przekazanego przeze mnie – od Boga Ojca? Mnie spotkała wielka łaska, a nasze spotkania nie były przypadkowe.
W czytaniach będzie mowa (Wj 32,7-14) o ludu o twardym karku, odwróconym po otrzymaniu pomocy...wyprowadzonym z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Natomiast Pan Jezus wskazał w Ew (J5, 31-45), że przybył od Ojca do oddających sobie wzajemnie chwałę.
Po zjednaniu z Panem Jezusem kusiciel ucieka, ale dzisiaj - podczas odmawiania zaległej modlitwy za zapartych w niewierze - zalał mnie pobudzeniem seksualnym (musiałem przerwać wołanie do Boga i wyjść z kościoła). To zarazem wyjaśniło dlaczego odciągał mnie od Mszy św. porannej, bo wiedział, że zjednany z Panem Jezusem będę mu szkodził.
Jest to wynik mojej prośby do św. Józefa, aby dał mi swoją białą lilię. Przed nabożeństwem wieczornym z litanią i wystawioną Monstrancja wróciłem do spowiedzi, popłakałem się, a na ławce kościelnej ponownie „spojrzał” obrazek: „Bóg cię kocha”...
W myślach miałem kolegów lekarzy z samorządu, którzy przed swoimi nadzwyczajnymi zjazdami lubowali się w celebracjach na Mszach św. z całowaniem sztandaru izbowego w białych rękawiczkach.
Wcześniej mieli kult do bożka...„jedzącego siano” (wg psalmisty w dzisiejszych czytaniach). W ich wypadku jest to władza, stajesz się aparatczykiem jak Tomasz Grodzki od „zabójczych kopert”, cwaniaczkiem, który wepchnął się do Belwederu oraz do prezesa NIL-u, który go namaścił jako swojaka.
To tylko przykłady zapartych w niewierze ze środowiska lekarskiego, które w 90% jest bezbożne, a duża jego część jest jawnymi wrogami jedynie prawdziwej wiary katolickiej.
Dzisiejszą intencję modlitewną podała mi s. Faustyna o 15.00...ubolewając, że tak mało ludzi wierzy w życie wieczne! Całkowicie to potwierdzam i dodam, że w naszej wierze nie usłyszysz o duszy, życiu po śmierci, szatanie i Piekle (chodzi o to, aby nie straszyć wiernych).
APeeL
- 17.03.2021(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH NIESPODZIEWANĄ POMOC
- 16.03.2021(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIKT NIE CHCE POMÓC
- 15.03.2021(p) ZA SŁAWIĄCYCH BOGA ZA OCALENIE
- 14.03.2021(n) ZA TYCH, KTÓRYM Z POWODU ROZŁĄKI Z BOGIEM OJCEM PĘKA SERCE
- 13.03.2021(s) ZA DUFNYCH I DUSZE TAKICH
- 12.03.2021(pt) ZA UPADAJĄCYCH PRZEZ WŁASNĄ WINĘ...
- 11.03.2021(c) ZA DOBRYCH LUDZI POTRZEBUJĄCYCH NAWRÓCENIA
- 10.03.2021(ś) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG WYPROSTOWAŁ ŚCIEŻKĘ ŻYCIA
- 09.03.2021(w) ZA TYCH, KTÓRYM PRZEBACZAM I ZA DUSZE TAKICH
- 08.03.2021(p) ZA WIERNYCH NIEMILE PRZYJMOWANYCH PRZEZ SWOICH