- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 804
Hedonizm (gr. ἡδονή, hedone, "przyjemność", "rozkosz") – pogląd, doktryna, uznająca przyjemność, rozkosz za najwyższe dobro i cel życia, główny motyw ludzkiego postępowania. Unikanie cierpienia i bólu jest głównym warunkiem osiągnięcia szczęścia.
W pogotowiu personel - po wyjeździe do nagłego zgonu - stwierdzał, że „trzeba żyć krótko i dobrze oraz ładnie wyglądać w trumnie”! To nie było śmieszne, ponieważ jako lekarz wciąż stykałem się ze zgonami pacjentów całkowicie nieprzygotowanych do odejścia z tego świata. Pomijam kłopoty życiowe, bo ważniejsze są duchowe.
Przy moim pytaniu: co jest najważniejsze w tym życiu 90% ludzi odpowiada, że zdrowie ciała! Tylko garstka wiernych jest świadoma posiadania duszy i jej kłopotów po takiej śmierci. W kościele dziwi mnie zawołanie modlitewne o stałe zdrowie ciała i duszy (zrównanie prochu z częścią nieśmiertelną).
Jest to wynik myślenia ludzkiego, bo dusza ma dążyć do świętości, a ciało - nawet najzdrowsze - w tym czasie zmarnieje („proch z prochu”). Tylko Pan Jezus i Matka Boża bez grzechu pierworodnego wrócili do Domu Ojca...z ciałami!
Hedonizm wg mnie jest lękiem niewierzących w życie wieczne i błędnie uważających, że wszystko kończy się śmiercią i grobem. Nie potrafię edytować rycin, ale kiedyś próbowałem przedstawić nasze przyjemności na tle ekstazy po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.
Wyobraź sobie linię zero i nasze cierpienia, smutki, bóle, które są poniżej, a wszelkie ludzie przyjemności powyżej. Po orgazmie, piciu alkoholu lub zażyciu narkotyków mamy przyjemność, która kończy się niesmakiem, kacem lub głodem alkoholowym. Natomiast orgazm (libido) daje wyskok przyjemności z szybkim spadkiem jej trwania.
Na tym tle - jako mistyk świecki - powiem Ci, że zjednanie z Panem Jezusem daje nam szczęście, którego nigdy nie zazna hedonista. Stanu ekstazy po Eucharystii nie da się wyrazić w naszym języku, a w pieśni są słowa: „O! Szczęście niepojęte, Bóg Sam odwiedza mnie”. Stan tego szczęścia niepojętego może trwać różnie długo...nawet godzinami i nigdy nie ma „dołka” psychicznego.
Szatan wie, że tylko Bóg może sprawić ukojenie naszej duszy i podsuwa namiastki szczęścia o których bredzą hedoniści, a przy okazji głoszą jego oszustwo, które wyklucza życie wieczne! To kłamstwo jest bardzo proste i skuteczne, bo my opieramy się na naszych "badaniach".
Przecież ciało podlega destrukcji: zarazisz się, stracisz nogę w wypadku, kichniesz i doznasz wylewu podpajęczynówkowego, upadniesz i odkleisz sobie siatkówkę w oku. Nie wspominam o podstępnie przebiegających nowotworach lub infekcjach, chorobach typu skomplikowanych zespołów...
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z uzależnienia w dążeniu do szczęścia, którego nie doznasz na tym zesłaniu, gdzie króluje cierpienie. Większość nie wie czego szuka, a świat nie może ukoić tęsknoty naszej duszy za Bogiem.
Szatan podsuwa:
- seks z rozkoszą (zmiany partnerów u salonowców), a nawet rozpustą seksualną (różnego typu prostytucją)
- posiadanie, którego symbolem jest złoto...przykładem jest mafijna reprywatyzacja zabijająca rodaków...
- władzę i sławę z różnymi wyczynami zagrażającymi naszemu zdrowiu i życiu (sporty ekstremalne) oraz niedopuszczalne zachowania (Palikot: krzyż z przypiętych puszek po piwie). Na szycie jest pragnie władzy nad światem (bolszewizm i Państwo Szatańskie, gdzie „męczennicy” trafiają do nieba z dziewicami, itd.).
Każdy zna w swoim środowisku: zabijanych przez nałogi (hazard, alkoholizm i narkomanię, a nawet nikotynizm), godzinami okupujących ławki („ławkowców”) w młodym wieku oraz balkony ("balkoniary"). W moim bloku są dwie panie terroryzujące wszystkich głośnym plotkowaniem na cały regulator, bo zaczynają głuchnąć, a jest to ich jedyna i ostatnia przyjemność.
Dzisiaj sam - w ramach jeszcze nie znanej intencji - wybrałem przyjemność i na Mszy św. wieczornej nie mogłem podejść do Eucharystii…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 888
św. Macieja Apostoła
Rano toczył się bój o wstanie na Mszę św. o 7.00 lub 7.30...zwyciężyło natchnienie, aby pojechać. Zobaczysz jak układa się wówczas ciąg wydarzeń. Dzisiaj po modlitwie wylosowano Macieja jako Apostoła w miejsce Judasza, który popełnił samobójstwo. Zawołano do Boga (Dz1, 15-17.20-26): <<Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch, jednego, którego wybrałeś /../>>.
Pan Jezus ukazywał się Apostołom przez 40 dni i mówił o królestwie Bożym (Dz 1,3-8). Zalecił, aby nie odchodzili z Jerozolimy ze względu na obiecany chrzest Duchem Świętym, a w Ew (J 15,9-17) padną słowa:
„Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.” Większość nie prosi Boga o nic, a to świadczy o braku wiary. Wyobraź sobie swoje dziecko, które jest w potrzebie, ale nie prosi rodziców o pomoc.
Ja wcześniej wołałem do Boga Ojca o pomoc w sprawie:
1. krzywdy zawodowej.
Właśnie „przypadkowo” trafił na moją stronę lekarz podobnie poszkodowany przez Izbę Lekarska w Gdańsku. Dodatkowo kolega wykrył, że dr Jerzy Jaśkowski także został zawieszony przez izbę lekarską w prawie do wykonywania zawodu. Tak jak ja skończył AM w Gdańsku i jest obecnie lekarzem emerytem. Podaję adres w internecie: https://astromaria.wordpress.com/tag/dr- jerzy-jaskowski/
Zachodzi podejrzenie, że stamtąd wyszła sugestia, że jestem chory psychicznie z powodu obrony krzyża, która była napisana w charakterze nieudolnego świadectwa wiary. Kłopot, bo nie umarłem i nie popełniłem samobójstwa. Poprosiłem o unieważnienie uchwały Ok. Rady Lekarskiej, ponieważ wyczerpały się wszystkie moje działania i sprawa dojrzała do przekazania prokuraturze.
2. spadku po rodzicach.
Dziwne są nasze losy, bo nagle umarł zajmujący część pomieszczeń i prawdopodobnie dojdzie do korzystnej sprzedaży spadku.
3. traktowania mnie jako „wroga ludu".
Wieczorem wyszedłem i wołałem do Boga Ojca w intencji tego dnia...tylko w drodze krzyżowej i „Św. Agonii” z koronką do 5-u św. Ran Zbawiciela.
Zimno, pusto i nieprzyjemnie, a także smutno, ponieważ od kilku godzin napływała do mojego serca nienawiść...jakby od tych, którzy mnie skrzywdzili.
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 754
Wniebowstąpienie Pańskie
Podczas snu spotkałem się z Janem Pawłem II, który rozumiał moją łaskę wiary, odczytywanie intencji modlitewnych poprzez „duchowość zdarzeń”, ale jakby nie akceptował przekazów do Vassuli Ryden („Prawdziwe Życie w Bogu”). Wskazałem, że my ograniczamy możliwości Boga Ojca, który „mówi” także przez „Manifest Komunistyczny”…
O 6.30...wyraźnie zostałem obudzony na Mszę św. o 7.00. Chwilkę trwała walka z ciałem, ale wiedziałem, że zostając nie uzyskałbym spokoju i zmieniłby się przebieg tego dnia. Nie udało się Szatanowi mamienie wieczornym nabożeństwem majowym z błogosławieństwem Monstrancją (dzisiaj będzie...pod moim blokiem)!
Do końca moich dni będę opisywał ten czas, ponieważ dobrze odczytana „decyzja chwilki” sprawia przebieg dnia zgodny z wolą Boga Ojca. Trzeba się w tym ćwiczyć, a później zauważyć po owocach, wykryć oszustwa Przeciwnika naszej duszy.
Po wyjściu podziękowałem Panu Jezusowi, a w zdążeniu do kościoła pomógł mi samochód, który też jest darem Boga. Większość ludzi sprawnych nie budzi się, a wczoraj spotkałem znajomego w moim wieku, który wcześniej dorabiał się, a teraz jest całkiem zmarnowany. Nie dojdzie do pobliskiego kościoła, a nikt nie będzie go codziennie woził.
W czytanym Słowie (Dz1, 1-11) był opis Wniebowstąpienia Pana Jezusa z przystąpieniem do Apostołów dwóch mężów w białych szatach. Psalmista w tym czasie wołał (Ps 47/46): „Pan wśród radości wstępuje do nieba”. Pan Jezus i Matka Boża odeszli do Królestwa Bożego ze swoimi ciałami. My zostawiamy ten „proch z prochu” na ziemi…
Św. Paweł prosił (Ef4,1-7.11-13), abyśmy „postępowali w sposób godny powołania /../ znosząc siebie nawzajem w miłości. /../ Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich /../.”
Pan Jezus wskazał na znaki, które będą towarzyszyć tym, którzy uwierzą (Mk 16, 15-20). Proboszcz w kazaniu wspomniał o tym, ale głupio „żartował”, bo jak zje coś szkodliwego to „kręci mu w brzuchu”, jego pieska ugryzła żmija i musiał interweniować weterynarz, a na spotkaniu gdzie mówiono językami przestraszył się!
Zrobiło mi się przykro, bo jest to negowanie poważnych darów Boga Ojca. Na to wskazał św. Paweł: „Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego”. Nie każdy może być egzorcystą (Amorth), uzdrawiającym w Imię Pana Jezusa (o. John Bashobora), czytającym w naszym losie (o. Pio podczas spowiedzi), itd.
Ja sam mógłbym mieć łaskę uzdrawiania, ale po prośbie wskazano mi, że codziennie uzdrawiam duchowo poprzez ofiarowanie Mszy św. z Eucharystią i modlitwami w różnych intencjach z dawaniem świadectwa mojej wiary. Natomiast mówienie językami jest mi niepotrzebne, bo w Królestwie Bożym językiem są nasze myśli!
W kazaniu wspomniano też o obowiązku przystępowania dwa razy w roku do Sakramentu Pojednania z przyjęciem Chleba Życia dla naszej duszy. Porównam to obowiązku spożywania chleba dwa razy do roku.
Po Mszy św. przekazałem te uwagi proboszczowi i ponownie prosiłem o wspomnienie „resztki Pana”, która uczestniczy w codziennych nabożeństwach. To był dzisiejszy owoc przyjęcia zaproszenia od Boga na poranną Mszę św.!
Sam zobacz jak działa Szatan, bo wieczorem czułem się jak przed śmiercią. Nawet napisałem testament. W takim stanie wyszedłem i podczas śpiewu niewiast na majówce z proboszczem odmawiałem moją modlitwę
Trafiłem też na słowa z zapisu z początku nawrócenia: <<Zmagając się ze śmiercią, w tęsknocie ostatniej chwili życia bądź ufny i spokojny...miej trochę dobrej woli - wówczas śmierć nie będzie dla ciebie trwogą, ale radością! W tej ostatniej godzinie nie możesz liczyć na siebie...musisz z dobrą wolą zwrócić się do Jezusa Chrystusa, zrozumieć swoją nędzę!”
Przed snem z włączonego telewizora pobłogosławił mnie Jan Paweł II (transmisja z pielgrzymki do naszej ojczyzny). Tak zakończył się tydzień z Trójcą Świętą zaproszoną do mojej izdebki…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 926
„Szukaj Boga, a nie wroga!”
Planowałem iść na Mszę św. wieczorną, ale zostałem zatrzymany, a przez to odczytałem intencję i w wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę. Prawie chciało się płakać, ponieważ nienawiść jest od Szatana, a wielu jest takich chorych...
Dziwne, bo zostałem „zaprowadzony” na stronę www.psychiatria.pl, gdzie trafiłem na artykuł Piotra Kurzaka: Powrót represji „psychiatrycznych” w Rosji? Tam psychuszkę zastosowano w stosunku do dziennikarki Łarisy Arap, która działała w opozycyjnym Zjednoczonym Froncie Obywatelskim założonym przez byłego szachowego mistrza świata Garriego Kasparowa.
Zdziwił mnie tytuł artykułu ze znakiem zapytania. Przecież ten proceder trwa tam dalej, a nasi psychiatrzy też są „sprytni” w wydawaniu żółtych papierów! Może jest już czas zająć się tą mafijną korporacją.
Dziwny dzień, bo teraz jestem na https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Lewe-zolte-papiery-n16113.html. Wpisz raczej: trojmiasto.pl „Lewe żółte papiery”. Kuszenie psychiatrów...
To artykuł sprzed 13 lat, ale dr Leszek Trojanowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego im prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku pisał tam pełen oburzenia:
<<Istnieje przekonanie, że choroby psychiczne stosunkowo łatwo można udawać. Być może dlatego przestępcy zwracają się do psychiatrów z prośbą o fałszywe zaświadczenia o stanie zdrowia. Nie sądzę jednak, żeby z tego powodu psychiatrzy, jako grupa zawodowa, byli wyjątkowo narażeni na pokusy płynące z bliskiego kontaktu z przestępcami. /../ Przypadki nieetycznego zachowania lekarzy psychiatrów wynikają z ich indywidualnych cech i podatności, np. na korupcję. /../>>.
Dałem tam komentarz, który usunęli, a podpisałem się:
<<Jako lekarz stanąłem w obronie krzyża, który powalił ten przebiegły sądowy na Kaszubach. W krótkim czasie zrobiono ze mnie chorego psychicznie. Zdrowy jest Pan Dyrektor, powalający krzyż! Jego znajomy prokurator stwierdził, że krzyż to "drzewo".
Pan Leszek Trojanowski pracuje, bryluje w samorządzie lekarskim, a mnie zawieszono pwzl 2069345...cztery miesiące przed przejściem na emeryturę. W OIL w Gdańsku jest podobnie skrzywdzony lekarz (jego apel jest poniżej). Nasza psychiatria reprezentuje nieuctwo: jak można pomylić mistykę z psychozą? >>
Jestem pełen podziwu dla Jana Pawła II za to, że nigdy nie wspominał o zamachu jako o swojej krzywdzie, ale chwalił się ochroną Matki Bożej z Fatimy. Piszę to, a „patrzy” tytuł w „Polonia Christiana”: „Nadzieja w Fatimie”.
Ja natomiast w intencjach z 08.08. 2008 (za radzących innym) oraz z 12.08.2008 (za ofiary odwetu) rozdrapywałem stare rany, bo dołączył do mnie kolega...także ofiara psychuszki, który widzi swoją krzywdę, ale nie widzi jej mechanizmu.
We Francji błogosławią imigrantów, przyjaciół islamistów, których trzeba witać z otwartymi ramionami, ale chrześcijan przegonili! „Polonia Christiana” nr 54 styczeń-luty 2017 „Nowa nauka islamu”. Bogdan Dobosz. Właśnie nastąpił atak nożownika w Paryżu (zabił niewiastę)...
Zapomnieli o egzorcyście watykańskim (Gabriele Amorth): Państwo Islamskie to Szatan. Dałem tam komentarz: <<Taka jest Prawda, ale nie rozumieją tego lewacy. Nie chcą przyjąć, że imigracja to inwazja. Dziwne, bo obecny papież Franciszek stwierdził, że mamy wspólnego Boga Ojca (w sensie trzech podstawowych religii: judaizm, chrześcijaństwo i islam). Nasz Bóg Ojciec ma imię "Ja Jestem" i nie ma żadnego innego Objawionego...>>
Na nabożeństwie majowym i Mszy św. wieczornej nastąpił atak Bestii. W naszej ojczyźnie nadal króluje Grupa Trzymająca Władzę, a jej członkowie mogą więcej, a nawet wszystko. Kolega lekarz-psychiatra Leszek Trojanowski zdemolował miejsce święte, a protestujących włóczył po sądach za nękanie. W tym czasie wszystkie jego bezeceństwa wymazano z Internetu (wpisz: Kaszuby. Krzyż. Psychiatra)...jest tam zdjęcie krzyża, ale nie tego, który powalił.
Jego władza sięgała aż do mojego miasteczka, gdzie policja przez 3 lata...ostentacyjnie jeździła za mną do kościoła na codzienną Mszę św.!
W czasie tego ataku wołałem o pomoc do św. Michała Archanioła i Ducha Świętego, ale Szatan odszedł dopiero po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.
Dziwne, bo z edytowanej intencji w dniu 27.04.1989 pozostało moje ówczesne wołanie:
„Przyjdzie czas, że ręka nie podniesie noża...matce nie zabierze dziecka wróg
Przyjdzie czas, że żołnierz rękę matce poda!”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 924
W tym tygodniu zaprosiłem Trójcę Świętą do mojej izdebki. Zobacz znaki Obecności Deus Abba w moim domu. W śnie miałem kontakt z duszą syna, który nam zaginął i wymaga mojej pomocy (prosi o Msze św.).
Z powodu przeżyć wstałem o 6.00 i włączyłem radio Plus, aby wysłuchać transmisji Mszy św., ale na fali było radio Maryja, gdzie płynęła modlitwa z biciem dzwonów kościelnych. Tam wspomniano, że dzisiaj rozpoczyna się Nowenna do Ducha Świętego.
Dodatkowo otworzyłem zapis z 22.05.1989, gdzie było polecenie, abym wstał wcześniej i poczytaj w ciszy! „Przyjdź Duchu Święty i rozjaśnij Twoim Światłem mroki mojego umysłu, sumienia i serca. Pomóż mi!” Już w tej chwilce zostałem podwójnie zadziwiony. Z radiowej transmisji Mszy św. wysłuchałem czytań i wyszedłem do kościoła odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Eucharystia odwracała się trzy razy i zmieniła w „mannę z nieba”, pozostałem i odmówiłem pierwszy dzień nowenny do Ducha Świętego i litanię. Zważ, że nie planowałem tego nabożeństwa, a wracałem całkowicie odmieniony z wołaniem w mojej modlitwie za niewierzących w istnienie Ducha Świętego. Nawet kapłan wspomniał o tym, że zapominamy o tej Osobie Trójcy Świętej.
Przez cały dzień będą towarzyszyły mi pojedyncze gołąbki: przelatujące obok mnie, a wzrok zatrzymywały siedzące na liniach elektrycznych. Duch Święty sprawił, że w internecie trafiłem na www.strony-joomla.pl, gdzie przyjęli moje zlecenie naprawy mojej strony (wyszukiwania i licznika, a nawet jej przebudowy). Zważ, że szukałem takiej firmy od kilku lat.
Podczas powrotu na nabożeństwo majowe w wielkim uniesieniu, a nawet bólu serca kontynuowałem moją modlitwę. Pozostałem na Mszy św. w intencji duszy syna. Eucharystia odwracała się i zbiła w węzełek dla żniwiarza. Faktycznie wstanę o 22.30 i będę pisał do 2.30.
Właśnie mam resztkę zapisu z 25.05.1989 o naszym powołaniu (działanie Ducha Św.) oraz ascezie i pragnieniu świętości. Nawet doskonała asceza jest drogą błędną. Wybrał ją Gandhi, który umiłował prawdę, ślubował czystość tj. nieobcowanie z własną żoną: sam uważał to za dziwaczność, ale nie chciał mieć dzieci, ponieważ pragnął oddać się pracy społecznej!
Stosował kontrolę samego siebie, własnych myśli (najwyższy wysiłek), popęd zmniejszył poprzez odżywianie, pracował aż do umęczenia i dopiero wówczas szedł spać do oddzielnego łóżka.
Pościł i wierzył, że Bóg przyjdzie mu z pomocą. Nie chciał przyjąć chrześcijaństwa, nie rozumiał naszej wiary i nie miał odpowiedniego nauczyciela. Jego wielki wysiłek osobisty dał wzór, ale mało mogłoby przyjąć jego drogę, bo moc otrzymujemy od Ducha Świętego. Sami nie podołamy wszechmocnym pokusom Szatana. Przepisuję to już jako w i e d z ą c y!
APeeL
- 10.05.2018(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ, ŻE JEZUS JEST MESJASZEM
- 09.05.2018(ś) ZA SIEJĄCYCH DLA PANA
- 08.05.2018(w) ZA BREDZĄCYCH O PRAWDZIE NASZEJ WIARY
- 07.05.2018(p) ZA MOICH ZABÓJCÓW I DUSZE TAKICH
- 06.05.2018(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W NIEBEZPIECZEŃSTWIE
- 05.05.2018(s) ZA ZNIENAWIDZONYCH Z POWODU PANA JEZUSA
- 04.05.2018(pt) ZA DUSZE POTRZEBUJĄCE PRZEBUDZENIA
- 03.05.2018(c) ZA NEGUJĄCYCH WIECZNĄ SZCZĘŚLIWOŚĆ
- 02.05.2018(ś) ZA NIEUGIĘTYCH W WALCE O PRAWDĘ
- 01.05.2018(w) ZA UCIEKAJĄCYCH SIĘ DO ŚWIĘTEGO JÓZEFA