- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 732
W ten czwartek poprosiłem Pana mojego życia i wieczności o dotknięcie...cóż bowiem dla Boga oznacza powiedzenie: „weź swoje łoże i chodź!” Zobacz, co pisałem w podobnym przeżyciu (z 18.10.2008)...
<<Człowiek dotknięty przez Jezusa nie może tego zachować dla siebie, musi to głosić („chwalić się” obdarowaniem)…musi przekazywać to tym, którzy tego daru nie posiadają. Głoszenie Dobrej Nowiny staje się radosnym zadaniem. Tutaj jest duże niebezpieczeństwo, ponieważ jego osoba może wyjść na pierwszy plan.
W minutę otoczyli mnie dotknięci przez Boga; „Listy” św. Hieronima, „Dzienniczek” s. Faustyny, właśnie kupiona książka „Ks. Jerzy Popiełuszko”, objawienia Vassuli Ryden, Fatima ze zdjęciem dzieci, albumy o Janie Pawła II, „Dialog” św. Katarzyny, „Za pięć godzin zobaczę Pana Jezusa„ Jacques’a Fesch’a nawróconego w celi śmierci, stary „Rycerz Niepokalanej”…i wszystkie obrazki w moim pokoju, a mam ich wiele...>>
Natomiast dzisiaj - tuż po wstaniu - zawołałem do Ducha Świętego o pomoc w zapisie i edycji przeżyć z 12 stycznia (piątku), ponieważ w chorobie tracimy błysk, a wiek swoje robi. Udało się i pojechałem na Mszę św. o 12.00 przed którą miał śpiewać nasz chór.
Sam sobie nie wierzyłem, bo z mojej choroby nie zostało nic. Ponownie stałem się mocny psychicznie, nie miałem żadnych dolegliwości fizycznych (szedłem dziarsko i normalnie wsiadałem do samochodu)...pragnąłem tylko spowiedzi i jako pierwszy trafiłem na kapłana, który właśnie przybył.
Popłakałem się z powodu łaski oczyszczenia duszy i padłem na kolana przed Stajenką Betlejemską, a chóry anielskie (tutaj nasza „Harfa Dawida”) przeniosły mnie w świat nadprzyrodzony.
Łzy płynęły po twarzy, kręciłem zadziwiony głową, bo ujrzałem prowadzenie Boże („bądź wola Twoja”), które sprawiło taki przebieg wczorajszego dnia (nie zauważyłem kapłana w konfesjonale). Nawet wróciła możliwość klękania przed Eucharystią...
Teraz, gdy to zapisuję słucham (wpisz w wyszukiwarce): składanki - śpij Dziecino, "Nie było miejsca dla Ciebie", "Cichej nocy" i tak jak podczas śpiewu chóru z mojego kościoła łzy płyną po twarzy. Ponownie znalazłem się w Grocie Betlejemskiej, gdzie - w wielkiej Światłości i wśród śpiewu chórów anielskich - Matka Boża wyszła z Dzieciątkiem na rękach. Cudowne Poczęcie i Cudowne Narodzenie: ”Dziewica teraz i zawsze”...
Dalej płakałem po Eucharystii, która objęła mnie, a po Mszy św. pojechałem i przywiozłem Panu Jezusowi Miłosiernemu róże. Spełniło się pragnienie wykonania zdjęć tego najpiękniejszego wizerunku na świecie...przez zawodowego fotografa.
W tym czasie wiernych napastowały dzieci formacji, która wypromowała Jerzego Owsiaka...przypuszczam, że dzisiaj nie były w kościele! To typowa demoniczna ohyda spustoszenia z żebraniną na chama i to w drzwiach Świątyni Boga Żywego...
Fałszywy entuzjazm tego resortowego dziadka - w czerwonych okularach i takich gatkach - przypomniał czasy, gdy tow. Wiesławowi oraz Józefowi Cyrankiewiczowi tłumy śpiewały: „niech żyją nam”.
W ciszy rozbierano naszą ojczyznę. Nigdy nie pokazano nawet jednej ofiary piramidy afer...w tym wyrzucanych na bruk z kamienic przejmowanych przez czerwonych „właścicieli”. Ich krzyk przebijał sklepienie Królestwa Bożego. Teraz zachłannych wrogów oszukujących Polaków czeka Sąd Boży.
Brat Jerzy Owsiak reprezentuje ciemnogród, bo z jednej strony zbiera na niemowlaki, a zarazem jest zwolennikiem ludobójstwa (uwolnienia kobiet czyli aborcji). Ze składek także katolików organizowany jest Przystanek Woodstock reprezentujący cywilizację śmierci.
Mechanizm ujawnił Patryk Jaki...przetrzymuje się zebrane sumy i korzysta z odsetek. Później na tych spotkaniach obraża się naszą wiarę. Przez kogo dotknięty jest ten "bezduszny" i starzejący się bożek...?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 813
W mass-mediach królują młodzi, zdrowi i piękni...może ktoś zrobi program o ludziach tracących sprawność i zdrowie, a także normalnie starzejących się. Pokazuje się (robiąc sobie reklamę) chirurgów kosmetycznych...pomagającym paniom w powiększaniu pośladków.
Piszę to jako lekarz, który stracił dotychczasową możliwość swobodnego wstawania, chodzenia, nachylania się i wsiadania do samochodu...trudno założyć skarpetki i spodnie oraz zawiązać buty. Dopiero teraz ujrzałem łaskę swobodnego klękania przed przyjęciem Komunii św.!
Wyszedłem w ciemność z nadzieją trafienia na spowiednika, ale do odprawiania Mszy św. wyszło trzech kapłanów. Tak przykuli moją uwagę, że nie zauważyłem proboszcza, który cały czas był w konfesjonale. Nadzieja przystąpienia do spowiedzi na następnej Mszy św. okazała się płonna.
Msza św. bez zjednania - z Panem Jezusem Eucharystycznym - nie może nasycić duszy spragnionej Chleba Życia. Słowo jako takie nie dociera, a ciało fizyczne jest rozpraszane różnymi wydarzeniami.
Wróciła moja niesprawność i grzech, który jest odpowiednikiem choroby duszy. Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie, że „nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają”.
Ja dzisiaj jestem chory „potrójnie”:
duchowo - nie mogłem przystąpić do Eucharystii (brak oczyszczenia)
psychicznie - przygnębiony niemożnością siedzenia i pisania (bóle i zwiększanie się obrzęku ok. pooperacyjnej), a dla mnie to dramat, bo moim ostatecznym celem życia jest dawanie świadectwa wiary
fizycznie - z dnia na dzień wymagam obsługi.
Napłynęła znajoma z z. Alzheimera i chorym mężem, a w tym czasie do kościoła wprowadzono starszą panią, wszedł też powłóczący nogami od dziecka oraz z trudem chodzący po operacji biodra.
W drodze do domu spotkałem utykających o lasce, porażonego po niedokrwieniu mózgu, znajomego bez nogi oraz pana - od dawana - chodzącego małymi kroczkami (szurającego podeszwami).
Wiem, że Pan Jezus dotknie mnie...nawet napłynęła scena z wczorajszego uzdrowienia paralityka. Wiem też, że to wszystko jest próbą i spełnieniem mojej prośby o cierpienia zastępcze.
Zarazem mam pokazane łaski: posiadanie Domu Boga z namaszczonymi sługami oraz codzienne otrzymywanie Chleba Życia. Przykro mi, że obecnie nie mogę klękać przed przyjęciem tego Cudu Ostatniego…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 763
Niezbadane są wyroki Pana, ponieważ nie przypuszczałem, że przed śmiercią będę miał kłopoty z ciałem „od pasa w dół”...jak Robert Biedroń wg dzwoniącego do studia „Super Stacji”, która promuje Czubków Wstrętnych.
Złotousty Robuś prawie całowany przez „Stokrotkę” z TVN uwierzył, że ma szansę zostać prezydentem RP, bo z serca pragnie uzdrowienia naszej ojczyzny ze stworzeniem dyktatury środowisk „spółkujących inaczej”.
Jako lekarz, obrońca krzyża Pana Jezusa już jestem uznany za chorego psychicznie...mam na to potwierdzenie kolegów psychiatry powalającego krzyż i to z IPiN-u oraz okupantów z naszej Komory Lekarskiej, gdzie tkwią wciąż ci sami z nomen omen kol. Mieczysławem Szatankiem. Teraz dojedzie druga przypadłość, bo uważam, że Pan Bóg stworzył mężczyznę i niewiastę.
Pan Robert ma stworzyć prawdziwą partię opozycyjną w miejsce niedojdów wszelkiej maści na lewicy. Jego decyzję utwierdziły oklaski 2 tysięcy kobiet na kongresowej widowni...
Wróćmy do moich „klejnotów”, które stały się marzeniem dla innych, a u mnie wywołały przerażenie. Szkoda, że nie przekazano mi najmniejszej informacji o typowych objawach po przebyciu operacji przepukliny pachwinowej (obrzęk limfatyczny jest wynikiem naruszenia odpływu chłonki). Rada dla podobnych: nie wpadaj w panikę, bo po zastosowaniu żelu Altacet (lub Reparil) wszystko wraca do normy w 5 minut.
Przy okazji dowiedziałem się jak wiele ludzi cierpi z powodu męskiego narządu rozrodczego: urazy, ugryzienie przez psa, „złamanie” penisa, choroby błahe i śmiertelne, zakażenia i problemy typu psychicznego. To, co ludzie wyprawiają w walce o zdrowie tego narządu nie możesz sobie nawet wyobrazić, bo Szatan wie, że jest to jego śmiertelna broń w boju o świętość duszy.
Zważ, że na wczorajszej Mszy św. zawołałem „dotknij mnie Jezu”, a już dzisiejszej nocy mam potwierdzenie, że to było słuszne. Szkoda, że przez strach straciłem czystość. Z tego powodu w wielkim smutku szedłem na spotkanie z Panem Jezusem i czułem się jak spotkany samotny pies. Nie wiedziałem czy będę mógł podejść do Eucharystii.
Jeszcze nie znałem dzisiejsze intencji, która wyłoni się ze Słów Boga do Samuela, którego lud już nie chciał (1 Sm 8, 4-7.10-22). Stwórca zalecił, aby poddał się ich woli, ponieważ oni nie odrzucają jego, lecz "Mnie nie chcą mieć za króla”. Dalej był opisany los wybierających sobie władzę pod przewodnictwem Donka i Bronka. Ten ostatni zamieszkały w Ruskiej Budzie bredzi właśnie u „Stokrotki”: „PiS-owi rośnie to znaczy spada”...
Przedstawię tylko przykłady tych, którzy nie chcą panowania Boga...
1. Zwolennicy uwalniania kobiet. Szatan ma piękny język: nie mówi się o aborcji, ale o uwalnianiu (ratowaniu) niewiast. Na blogu zwolenniczki tego ludobójstwa...babci od demonów Joasi Senyszyn napisałem:
<<Nie uratowano Pani Mamy i musimy męczyć się. Może dobrze, może źle...chyba źle, bo nie spotka się Pani Profesor ze swoją Mamą. Wówczas nie było internetu, blogów i nikt głośno nie namawiał do zabijania bezbronnych wśród bezbronnych. Pani Joanno! Błagam Panią o przebudzenie...będzie ciężko, bo Szatan nie popuści! >>
2. Tam też popisuje się niewierzący teolog...sobowtór b. księdza-redaktora „Fim” Romana Kotlińskiego pod ksywą Konserwatysta...
<<Pan K. (tak bardziej pasuje dla przestępcy), znawca Pisma Świętego /../ wyżywa się na Polakach /../. Ja jestem wg niego klechobojnym motłochem /../. Zobacz bełkot Szatana:
<<Pismo Święte nie wspomina o dobrowolnym przerywaniu ciąży. Według Pisma Świętego Bóg dał człowiekowi WOLNĄ WOLĘ! Jeśli ON zostawił człowiekowi możliwość dokonywania wyborów, to kto może uważać się za większego od NIEGO i karać, zanim on ukarze? Takie zakazy ze strony ePiSkopatu są „wchodzeniem w buty” Pana Boga i negowaniem nauk mędrców kościoła katolickiego.>>
Przetłumaczę te rzygowiny Bestii, bo mam łaskę odczytywania woli Boga Ojca. /../ Bóg dał nam wolną wolę, ale w „Ojcze nasz” mówimy: „bądź Wola Twoja”. Naszą wolną wolę mamy oddać Bogu Ojcu /../.
Pan K. jako teolog świecki uważa siebie za większego od upadłego Archanioła (Belzebuba) o nadprzyrodzonej inteligencji, którego jest wysłannikiem. Przewrotnie pyta jako wróg wiary, że zabraniamy czegoś na co zezwala Bóg Ojciec...czyli mordowania najsłabszych z najsłabszych.
Jeżeli Pan K. pisze to pijany i naćpany (Doda o Biblii) to w porządku, ale on pisze wg tego, co mu przekazuje Kłamca Kłamców. To jest opętanie intelektualne i z takimi nie wolno dyskutować...piszę to ku przestrodze czytających oraz Pani Profesor, która aprobuje „rzyganie przez okno”.
Pan K. /../ wspomina, że św. Augustyn zgodziłby się na kompromis aborcyjny (tam jest długi wywód Szatana podpierany teologią). Pan K. wie, że nie ma Boga i nie mamy duszy, ale cytuje świętych.
Po kazaniu pan K. pochylił się - pełen demonicznego miłosierdzia - nad matką czworga dzieci w ciąży, która zagraża jej życiu. „Urodzi i umrze, osieracając piątkę dzieci. O to chodzi tobie i pisowskiemu kościołowi?”
Dalej pyta: Czy zmuszanie kobiet do rodzenia płodów z wiszącymi gałkami ocznymi, mózgami na zewnątrz, rozszczepieniem twarzy, płodów skazanych na rychłe skonanie, jest aktem katolickiego humanitaryzmu? Zgadzam się tylko z jedną z tych wad: „mózgami na zewnątrz”… Nie pozdrawiam…
3. W reklamie telewizyjnej Agencja Wywiadu prowadzi nabór...
<<Jako Polak kochający swoją ojczyznę, lekarz po 40 latach niewolnictwa (byłem też lekarzem JW 2471)...doczekałem się budowania wolnej ojczyzny. To nie podoba się tym, którzy lubili kłaniać się obcym.
Bardzo proszę o rozpatrzenie chętnych służeniu RP w ramach wolontariatu. Wielu jest dobrze sytuowanych i może pomagać z serca...tak jak podczas chronienia bloku mieszkalnego, garaży, zwracania uwagi nie różne zagrożenia. Proszę to przeanalizować, bo w obecnej ochronie naszej ojczyzny (terroryzm) przydadzą się każde ręce.
Ja w ramach - mojego doświadczenia - mogę przekazać informację dotyczącą budowy naszego Państwa...od strony skrzywdzonego - nie w ramach zemsty - tylko po uzyskaniu dowodów na dotychczasowe istnienie Rzeczpospolitej na papierze.
Nie ujrzy tego szef wywiadu ani wielka ilość skrzywdzonych, ponieważ wymaga to pewnego światła, ogarnięcia systemu, który trwa. Pan Antoni Macierewicz wiedział co robi...wymieniając stare kadry, ale niepotrzebnie robił głupie obiecanki-cacanki z budowaniem okrętów podwodnych i helikopterów z Ukraińcami.
Musicie stworzyć pion wolontariatu (może już taki jest). Proszę nie zmarnować mojego doświadczenia. Podczas Bożego Ciała przed komendą naszej policji postawiono piękny Ołtarz święty z wiz. Michała Archanioła, bowiem najważniejsza jest Opatrzność Boża. Ten Boży Obrońca powinien być z nami, bowiem Michał z heb. mi-ka-el oznacza "Któż jak Bóg"! Pozdrawiam…>>
4. W drodze z kościoła spotkałem św. Jehowy, którzy Słowo traktują jako świętość zapominając o Bogu Ojcu jako naszym Tacie, który mówi przez wszystko. Przewrotnie pytali (ja wówczas krzyczałem: „Idź precz Szatanie”): gdzie był Pan Jezus, gdy Go nie było?
Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz, a mówią, że cali jesteśmy duszą (negują jej istnienie). Na odchodne pytałem kilka razy: naprawdę wierzycie, że po śmierci leżymy w ziemi jak psy i małpy? Naprawdę!? Nie do wiary! Przekazałem, że będę wołał za ich „kierownika” brygady ulicznej do Ducha Świętego, aby otworzył mu oczy...
5. Ofiary własnej grzeszności...to dzień także za mnie, bo prosiłem Pana Jezusa, a „ratowałem się sam” tracąc przy tym czystość.
W sobotni poranek popłakałem się po wstaniu, bo napłynęły słowa piosenki Marii Laforet „Viens Viens”...”Wróć Ojcze! Wróć!”, ale na Mszy św. nie zauważyłem spowiednika, który czekał na mnie. Ponownie przesiedziałem nabożeństwo, a takie przychodzenie do kościoła jest bezsensowne.
Ogarnij wszystkich oderwanych od władzy Boga naszego czyli od następcy św. Piotra…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 750
Na wczorajszej Mszy św. Pan Jezus uzdrowił teściową Piotra (leżała w gorączce), a „z nastaniem wieczora /../ przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych /../ uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił /../”.
Jeżeli jesteś zainteresowany tym okresem życia Zbawiciela musisz zdobyć książkę „Oczami Jezusa”. Jest to relacja z mistycznych objawień C.A. Amesa. On tak jak ja nie napisałby nic od siebie, a uzdrowień było bardzo wiele.
W nocy miałem ból korzonka znieczulonego podczas operacji (L2/L3), który biegnie skośnie do pachwiny. Jako reumatolog pobrałem kaps. Diclober retard (działa 1.5 doby), który mnie nie szkodzi, a nawet wywołuje działanie kojące.
Poczytałem o operacji przepukliny (prywatnie ten zabieg kosztuje ok. 4 tysięcy) i nie ma żadnej gwarancji, że nie wystąpią powikłania (odrzucenie plastikowej siatki, wystąpienie ponownej przepukliny, zakażenie i złe gojenie się rany, itd.).
Piszę to, aby wyjaśnić dlaczego na Mszy św. poprosiłem o pomoc Dobrego Lekarza. Dzisiaj do Pana Jezusa Ew (Mk1, 40-45) przybył trędowaty z prośbą o oczyszczenie, a Pan Jezus zdjęty litością dotknął go i trąd go opuścił.
Przed Eucharystią zawołałem: „dotknij mnie Panie, ponieważ mam jeszcze wiele pracy przy dzienniku”. Napłynęło, abym pisał krócej…
Podczas Eucharystii ujrzałem dotychczasową łaskę klękania przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa („aktorstwo” wg kolegi lekarza). Teraz zostałem jej pozbawiony. Pozostało tylko żegnanie się z pełnym uniżenia pochyleniem głowy.
Komunia św. objęła mnie (parasol na podniebieniu), a serce zalała radość z powodu odnawiania malowidła ściennego „Golgota”. Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa przed kościołem. Pojechałem też pod „mój” krzyż i zdziwiony stwierdziłem, że płoną jeszcze dwie, które postawiłem przed wyjazdem do szpitala...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 769
Trzeba przyznać, że w oddziale chirurgicznym wszystko działa jak na taśmie. Nie musisz o nic pytać i martwić się, bo tam każdy zna swoje zadanie. Mnie niepokoiła tylko obawa o moje dokumenty, bo na sali zdziecinniały dziadek grzebał w rzeczach innych...w poszukiwaniu jedzenia. Nawet trudno sobie wyobrazić horror w wypadku ich utraty.
Wczoraj przedłużało się oczekiwanie - pod kroplówką - na zabieg chirurgiczny, bo przede mną trwała operacja starszej pani. Praca zespołu operującego jest bardzo stresująca i wymagająca kondycji...nawet ciężka fizycznie, bo pacjenta trzeba położyć na stół operacyjny, a później przenieść na salę pooperacyjną.
Zaskoczeniem było rozebranie do naga z przebraniem w strój papierowy z takimi kapciami...wprost chciałbym mięć takie płatne zdjęcie, a szpital mógłby dorobić. Kiedyś kierowca karetki zrobił mi takie, ale bez mojej zgody, gdy siedziałem w fartuchu lekarskim pod szyldem Szpital Psychiatryczny.
Nie chciał dać mi tego zdjęcia, bo musiał przekazać wyżej. To jest sprytna sztuczka tych, którzy robią z człowieka wariata, a nie widzą, że im właśnie brakuje piątej klepki. Dobrze, że Bóg zlitował się nad naszą ojczyzną i przegonił te „zdradzieckie mordy”...
Po znieczuleniu przewodowym („do kręgosłupa”) miałem pokazany stan ofiar z przerwanym rdzeniem kręgowego...nie miałem dolnej połowy ciała, a stopą „mogłem ruszać” tylko w myślach. Dolną część ciała czułem tylko pod palcem, a z drugiej strony nic.
Podczas zabiegu odmawiałem różaniec Trójcy Świętej, a cierpienie przekazywałem jako dar Bogu Ojcu. Wciąż napływały niewinne ofiary z Allepo oraz na całym świecie. Po dwóch godzinach było po wszystkim, ale musiałem dalej leżeć w bezruchu. Pomyślałem o porażonych, bo taki stan błyskawicznie powoduje odleżyny.
Jak doszło do odczytu tej intencji? To była tzw. „duchowość zdarzeń":
- krzyż jest znakiem cierpienia
- wiele krzyży oznacza zwielokrotnione cierpienie, a właśnie „patrzyły” krzyże na różnych salach, bo w szpitalu byli ciężko chorzy oraz tacy, których życie jest zagrożone...
- po wypisie spod mojego łóżka podniosłem krzyżyk (przyjęcie cierpienia) i mały różaniec (modlitwa) oraz chustkę, która skojarzyła się z otarciem Twarzy Pana Jezusa przez Weronikę.
Po powrocie do domu pojechałem na Mszę św. wieczorną, a w kościele znalazłem się po stronie prawej („moja” jest lewa), gdzie wzrok przykuł krzyż w koronie cierniowej. „Tatusiu dziękuję Ci za to, że Jesteś przy każdym z nas na wyciągniecie ręki. Przyjmij tą św. Hostię”. Popłakałem się, a w tym czasie siostra śpiewała: "Święty, Święty Pan Bóg zastępów”. Komunia św. ułożyła się w laurkę (podziękowanie).
Następnego ranka ujrzałem ogrom - marnowanego przez ludzkość - cierpienia, a w tym czasie świat czeka na ratunek! Z płaczem zawołałem: „Błagam posługujących pacjentom o ofiarowanie Bogu swoich cierpień i proszenie o to samo wszystkich chorych. My możemy ocalić ten świat, a na to czeka Bóg Ojciec”…
APeeL
- 09.01.2018(w) ZA LUDZI CIERPIĄCYCH
- 08.01.2018(p) ZA SZUKAJĄCYCH BOGA DALEKO
- 07.01.2018(n) ZA PROSZĄCYCH MATKĘ BOŻĄ O OPIEKĘ
- 06.01.2018(s) ZA TYCH, KTÓRZY W JEZUSIE ROZPOZNALI ZBAWICIELA
- 05.01.2018(pt) ZA ODCHODZĄCYCH OD WIARY ŚWIĘTEJ
- 04.01.2018(c) ZA PRZYPROWADZANYCH DO PANA JEZUSA
- 03.01.2018(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WSIADAJĄ DO POCIĄGU BYLE JAKIEGO…
- 02.01.2018(w) ZA PEŁNYCH CZCI DLA BOGA OJCA
- 01.01.2018(p) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA BŁOGOSŁAWIEŃSTWO BOŻE
- 31.12.2017(n) ZA ZBLIŻAJĄCYCH SIĘ DO KRESU ŻYCIA