- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 870
Nie planowałem porannej Mszy św. ale pojechałem poprosić Boga Ojca w intencji żony, która skarżyła się na ból wieńcowy (wg mnie korzeniowy), depresję i w złości zaczęła wypominać mi moje grzechy!
Ja wiem, że to jest od demona, który szczególnie teraz mnie nienawidzi, bo przeżywam czas uniesienia duchowego po przykrym upadku, który także ma służyć chwale Boga Ojca. Szatan nie znosi wszelkich świadectw wiary, a moje płyną wprost z frontu boju duchowego.
Poprosiłem Pana Jezusa, aby jej lęki przeszły na mnie. Eucharystia „objęła mnie”, a w drodze powrotnej - na przejściu dla pieszych - wzrok przykuł zabity gołąbek. To pewny znak utraty pokoju i takich będzie kilka dni.
Dodatkowo dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a w piątek zbierze się w Warszawie szczyt NATO z Barakiem Obamą (60% udziału USA). Nie wiem jakie stanowię zagrożenie dla tych instytucji, bo od wyjścia z domu nadszedł czas najgorszych na mnie nalotów, a ja od lat krążę między domem i kościołem, a co pewien czas trafiam pod krzyż i wałęsam się podczas odmawiania moich modlitw.
Przy okazji napłynęła refleksja dla tych, którzy nie służą Bogu, a ludziom. Każdy z nas ma jakieś preferencje polityczne, władza zmienia się, a sługa musi czynić to, co pan każe. Ilu jest takich, którym łamie się sumienie. Podchodzą później do Eucharystii i Pan Jezus musi wchodzić do takich dusz.
Szczególna przykrość spada na człowieka, który widzi po przeciwnej stronie tych, którzy łamią prawo, a zarazem pilnują jego przestrzegania. Tak właśnie jest w Nierządzie Lekarskim! Jakże cierpi z tego powodu Bóg Ojciec.
Właśnie dzisiaj PO pod przewodnictwem b. „marszałka partyjnego” Stefana Niesiołowskiego w sposób „ruski” uderzyła w ministra obrony Antoniego Macierewicza. Trzeba go odwołać, bo kiedyś pracował z jakimś ubekiem. Poseł Stefan krzyczał i nic nie dały jego żenujące popisy oratorskie...marnieje w oczach, a najgorsze jest to, że także w duszy.
Nawet w programie „Bez ograniczeń” Super Stacji wszyscy byli na niego oburzeni. Wg mnie jest zakładnikiem GTW, która traci moc...rozpoczynają się procesy i aresztowania tych, którzy rozbierali naszą ojczyznę. Przykładem jest afera Amber Gold z synem premiera w jej władzach. Właśnie powołano Sejmową Komisję Śledczą.
Na ten moment pasują słowa przekazane przez proroka Ozeasza (Oz 8.4-7.11-13), które są aktualne, bo powołuje się władców wbrew woli Boga Ojca z kłanianiem się złotemu cielcowi i różnym posągom...na własną zgubę. Prawo Pańskie nie jest przestrzegane. Nie chodzi o dzień dzisiejszy, ale o cały bezbożny świat!
Po Mszy św. pojechałem odmówić modlitwę nad jezioro, ale nim zacząłem pojawił się przy mnie rowerzysta, aby „porozmawiać”, a to dopiero g. 8.00. Odszedłem rozgoryczony przerwanym byciem sam na Sam z Bogiem i musiałem wrócić do domu.
Tak jak prosiłem lęki żony przeszły na mnie, a ona po chwilce snu na leżaku wróciła do normy. Bardzo przykry był brak pokoju w sercu i radości Bożej, a to jest wielka łaska. Poproś, aby Bóg dał Ci raz zaznać, co oznacza "pokój Boży”, a wówczas będziesz wiedział o czym piszę.
Zły psuł mi pisanie i odbierał radość z pracy na Poletku Pana Boga. Później, gdy z trudem przysnąłem zerwałem się w pośpiechu na Mszę św. wieczorną, ale zapomniałem, że jest godzinę później (o 19.00). Przykrość, bo nie zapalono świec podczas wystawienia Monstrancji i odmawiania litanii do Naj. Krwi Pana Jezusa!
Całą modlitwę odmówiłem dopiero w sobotę, a Pan Bóg ukazał mi, że nasza ojczyzna otrzyma wielkie zabezpieczenie ze strony NATO...z Jego Woli, bo „Kto się w opiekę odda Panu swemu"...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 840
Na dzisiejszą Mszę św. zerwała mnie mucha, a mam siatki w oknach. Podczas wchodzenie do kościoła popłakałem się z powodu otrzymania tej wielkiej łaski, którą większość katolików traktuje jako "niedzielny obowiązek”...
Podczas czytania słów proroka Ozeasza od Boga Ojca o narodzie wybranym odczułem, że kierowane są do mojego serca: „poślubię cię Sobie znowu na wieki (...) przez miłość i miłosierdzie (...) przez wierność (...)”. Oz 2
Psalmista wołał do Boga w moim imieniu (Ps 145 [144]): „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia”. Tak, bo Tata nie odpłaca nam wg naszych grzechów i nie karze nas odpowiednio do win.
Dzisiaj Pan Jezus trafił do domu zwierzchnika i wziął za rękę zmarłą dziewczynkę ze słowami, że nie umarła tylko śpi, a...dziewczynka wstała!
Przed powrotem na wieczorną Mszę św. podjechałem samochodem pod mój krzyż Pana Jezusa, gdzie podlałem sosenki w dużych donicach i z płaczem zawołałem: „Tato! Tato! Dziękuję! Dziękuję!”.
Podczas podchodzenia do Eucharystii młody organista grał i śpiewał pieśń: „Upadnij na kolana, ludu czcią przejęty, uwielbiaj Swego Pana, Święty, Święty, Święty”. Na dzisiejszym nabożeństwie był już pełen kult Monstrancji, bo wreszcie zapalono świece, stały piękne kwiaty i płynął śpiew litanii do Najświętszej Krwi Pana Jezusa.
Obdarowanie w naszym języku ma określony status, a każdy zna życzenie zdrowia szczęścia i pomyślności oraz stu lat życia. Nigdy nikt nie życzy drugiemu, aby przebudził się duchowo, żył bezgrzesznie i dążył do świętości, bo tylko tak można zostać zbawionym.
Szczęśliwe i długie życie ziemskie raczej jest odwrotnością tego, co pragną idący za Panem Jezusem, bo nasze drogi nie są drogami Boga.
Wczoraj niby bez powodu trafiłem na stację paliw, gdzie kupiłem dodatek do bardzo „religijnego” Super expressu z trzema poświęconymi medalikami, zdjęciami i modlitwami do Pana Jezusa Miłosiernego, s. Faustyny i Jana Pawła II.
Natomiast z naszego kościoła wziąłem odbitki modlitw do Boga Ojca (Różaniec Trójcy Świętej) i za dusze czyśćcowe, a także informację ze Wspólnoty Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego i s. Faustyny.
To wszystko leży teraz przede mną i raduje duszę, a w tym czasie z radia płyną moje ulubione melodie, a także piosenki: o Chrystusie Frasobliwym stojącym przy drodze oraz „Szczęśliwej drogi już czas”.
Z jednej piosenki popłynęły słowa o: „zmiłowania głodnych jak wilcy”, a przypomniał się piątkowy poranek, gdy z powodu tego pragnienia było rozrywane moje serce.
Tylko Sakrament Pojednania może sprawić, że: „odkrywamy miłość nieznaną”, a jest to Miłość Boga Ojca do każdego z nas. Dzięki niej któregoś dnia trafimy „na Szczęśliwy Ląd” czyli do Raju. Pisząc to płaczę, a wyobraź teraz jak dusze cierpią w Czyśćcu.
Tam jest Kościół Święty, gdzie muszą oczyścić się, bo podczas życia na zesłaniu zlekceważyli sobie łaskę zbawienie, które wydawało się czymś odległym i nierealnym. Teraz potrzebują naszego wstawiennictwa. Wiedzą już tak jak ja, że są niegodni Królestwa Bożego...nawet przez sam fakt zaniedbywania praktyk religijnych.
Ty, który to czytasz proszę Cię nie idź ta błędną drogą, bo z wiekiem czas płynie coraz szybciej...rok staje dwoma - trzema miesiącami, a tydzień to krótka chwilka. Nie zdążysz odrobić zaległości nawet za opuszczone Msze św. w niedzielę!
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis w drodze do kościoła odmówiłem moją modlitwę, a Pan wskazał mi dzień (28.06.2009), gdy wołałem za niewdzięczników...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 845
Czas jechać na nabożeństwo o 7.00, a właśnie zerwała się ulewa. Po wyjściu serce zalała pieśń...”idzie mój Pan, idzie mój Pan, On teraz biegnie by spotkać mnie”. Podziękowałem Boga za wreszcie suchy garaż. Powiesz, że to nic takiego, ale przez lata - mimo opłacanych reperacji wciąż był zalewany.
Przed laty miałem otrzymać ze spółdzielni mieszkaniowej, ale nie miałem żadnych zasług u władzy, a w tamtym czasie to był duży przywilej. Po złożeniu podania, bo właśnie został zwolniony...następnego dnia przydzielono go sąsiadowi z mojej klatki, który nie miał samochodu, a nawet prawa jazdy!
Ja natomiast spełniałem wymagane kryteria, ponieważ jako lekarz przychodni używałem samochodu częściowo w celach służbowych (wizyty domowe) i dodatkowo byłem w radzie spółdzielni! Teraz rozumiesz na czym polegał bolszewizm („patrz w oczy i kłam”). Mnie jest teraz głupio, gdy spotykam się na Mszy św. z ówczesnym bratem-prezesem.
Obdarowany w krótkim czasie zmarł, a garaż przeszedł na rodzinę (prezent od władzy ludowej w wysokości ok. 5-8 tys. zł.), bo tyle musiałem zapłacić za odkupienie sąsiedniego. Na tym drobnym przykładzie musisz zrozumieć rozpacz wyznawców systemu wywróconego przez Boga.
Jeden z jego wyznawców na moją diagnozę zaczął krzyczeć, że „naprawdę jestem wariatem, bo wybory sfałszowano”! Zapomniał, że tak właśnie uczyniono, ale w wyborach samorządowych z 2 milionami głosów nieważnych. Tych towarzyszy - patriotów czeka rozliczenie za machlojki o których ludziom się nawet nie śni.
Dzisiaj bardzo pięknie wygląda Świątynia Pana, bo została udekorowana z okazji dwóch ślubów. Nawet dokładnie wysprzątano, a piękne kwiaty i lampiony postawiono przed wszystkimi ołtarzami. Tak powinno być codziennie, bo kwiatów nie brakuje, a Bóg Ojciec wyzwolił nas z Egiptu.
Za dwa dni Pan Bóg powie przez proroka Ozeasza (Oz 8,4-7, 11-13) do narodu wybranego, ale dzisiaj jest to aktualne, bo trwa już III Wojna Światowa z wiarą i krzyżem: „Wypisałem im moje liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego. Lubią ofiary krwawe (...) karze ich za grzechy, niech znów wrócą do Egiptu”.
Później w TV Trwam trafię na film o narodzie wybranym, który jest mi bardzo bliski oraz na koncert ich muzyki, a serce zaleje smutek Boga Ojca cierpiącego z powodu odrzucenia przez nich Ofiary Pana Jezusa.
W „Biedronce” spotkam prawie samych Ukraińców, którzy mają namiastkę tego cierpienia, a ich ojczyzna jest mlekiem (właśnie miałem takie pragnienie) i miodem płynąca...
Bóg właśnie mówił przez mojego ulubionego proroka Izajasza, abyśmy ciszyli się z Jerozolimą, a w moim sercu to miasto jest nadal Boże, bo tam Zbawiciel otworzył dla mnie Królestwo Niebieskie, a Bóg obiecał zalanie tego miasta rzeką pokoju, bo „w Jerozolimie doznacie pociechy”. Iz 66, 10. 12-14c
Ludzkość szuka pocieszenia poza Bogiem, a ja piszę to tuż po Mszy św. i przekazuję wszem i wobec, że jedynie Bóg Ojciec daje nam pocieszenie...tak jak matka dziecku! Jeden raz to zaznasz i będziesz widział na wieki!
Nagle przypomniałem sobie, że klęczałem w miejscu z którego mogłem patrzeć i prosić s. Faustynę o pomoc w zapisach, bo ona zna to pragnienie przekazywania świadectwa oraz poczucie krzywdy, gdy jest to utrudniane.
Ktoś, kto nie ma łaski wiary, a zarazem wyszkolony w poprzednim systemie może takim szkodzić i czyni to z radością...nie wie, że służy demonowi. Nic nie da moje ostrzeżenie, bo on słucha się tylko władzy ziemskiej, a przecież „trawą jesteśmy”.
Na ten moment św. Paweł stwierdza to, co mam w sercu (Ga6, 14-18): „Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa (...) na wszystkich tych, którzy się tej zasady trzymać będą (...) niech zstąpi pokój i miłosierdzie”.
Dzisiaj Pan Jezus rozesłał uczniów i tak będzie do końca tego świata, a moje świadectwa wiary są tego dowodem. Eucharystia odmieniła moją dusze i chciałbym klęczeć tutaj...aż do śmierci czyli powrotu duszy do Boga Ojca!
W ręku znalazł się zapis z 20.02.2010, gdzie były słowa Ps. 86/85 1-2.3-4.5-6 „Panie zmiłuj się nade mną, bo nieustannie wołam do Ciebie. Rozraduj życie swego sługi, bo ku Tobie, wznoszę moją duszę”.
Krążyłem po mieście odmawiając moją modlitwę za pragnących pocieszenia przez Deus Abba (Tatę) i za wszystkich podobnych na całym świecie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 852
Po sromotnym upadku wstyd spojrzeć w Oczy Pana Jezusa, a jest to pokazane na urwisie, któremu mama mówi „spójrz mi w oczy”, gdy zawstydzony patrzy w ziemię.
Pan Bóg zna naszą nędzę i czeka na to, co zrobimy w reakcji na grzech, bo to jest test prawdy. Cały świat tkwi w zgniliźnie moralnej, którą szerzą mass-media, a ukorzenie się i przeproszenie ma świadczyć o słabości. Natomiast padnięcie na kolana przed kratką konfesjonału to dewotyzm, a nawet głupota, bo wiara zaczyna się tam, gdzie kończy się rozum.
Piszę to jako wiedzący, że Bóg Ojciec Jest i to w Trójcy Jedyny, a w wierze katolickiej wszystko jest prawdziwe! Można dyskutować przykładowo o postach w piątki, bo nie wolno spożywać mięsa, a można łososia. Moje największe zadziwienie budzi zalecenie w poście ścisłym: można jeść 3 x...w tym raz do syta.
Po latach postu w środy i piątki w intencji pokoju na świecie (woda i dwie kromki chleba)...piłem dwie kawy, wodę, a na dyżury w pogotowiu nie brałem jedzenia. Po latach muszę stwierdzić to nie było tak wielkie wyrzeczenie.
Właśnie w Ew Mt 9, 14 -17 uczniowie Jana będą pytali Pana Jezusa dlaczego apostołowie nie poszczą tak jak oni? Pan odpowiedział im, że będą to czynili ;po Jego odejściu.
Dzisiaj zostanę obdarowany, ale nie za zasługi, bo jestem niegodnym sługą, ale z powodu pragnieniem powrotu do Boga Ojca, naszego Taty. Nie pojmiesz tego bez łaski wiary, bo wokół jest tyle ważniejszych spraw.
Właśnie przemawia szef PO Grzegorz Schetyna, który jawi się jako zbawca naszej ojczyzny, a przecież czynnie uczestniczył w jej upadku. Stwierdza, że prezydent nie jest odpowiedzialny tylko przed Bogiem i historią, ale także przed narodem. Tak rozumuje i w to wierzy człowiek omamiony przez władzę, bo odpowiedzialność przed Bogiem jest odległa czyli żadna!
Krótko mówiąc naród czeka na powrót szkodników (tak Stefan Niesiołowski określał PiS), a przecież naród ich odsunął w wyborach, a właściwie zlitował się nad nami Bóg Ojciec. Nawet goście Marcina Mellera („Drugie śniadanie mistrzów”) śmiali się z tego.
Pierwsza Msza św. o 7.00 z późniejszą litania do Krwi Pana Jezusa. Eucharystia wprost unosiła się w ustach i zwinęła się w zawiniątko (wzmocnienie), a w sercu pojawiała się bliskość Matki Bożej, Ucieczki grzesznych i Pocieszycielki strapionych. W tym czasie płynęła pieśń ”Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego, wołajmy wszyscy z jękiem, ze łzami...”.
Wyszedłem na zewnątrz i uczestniczyłem w ponownej Mszy św. na której kapłan prosił o zanurzenie jakiejś rodziny we Krwi Pana Jezusa, a ja zawołałem: „Panie Jezu! zanurz mnie w Swojej Krwi”. Przystąpiłem do ponownej Eucharystii z późniejszym wystawieniem Monstrancji i czytaniem litanii loretańskiej.
Zobacz jak Bóg Ojciec traktuje żałujących za grzechy, którzy pragną powrotu do czystości, aby z miłością spotykały się nasze oczy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 861
Wczoraj, przed północą - podczas dogrywki naszej reprezentacji z Portugalią - na naszym osiedlu zerwała się nawałnica z piorunami i „stała się ciemność”. Moje serce zalała bliskość Boga i pragnienie modlitwy.
Nie wiedziałem, że to było wzmocnienie przed nagłą pokusą, bo zaczął się już 1-wszy piątek m-ca! Całkowicie zapomniałem, że w takich momentach zawsze wołam o pomoc do św. Józefa, który na obrazach jest przedstawiany z lilią (czystość), a wczoraj - po wyjściu z ostatniego nabożeństwie do Serca Pana Jezusa – znalazłem taką. To była ewidentna prośba o czystość.
Na potwierdzenie tego przy śmietniku ktoś zostawił dwa słowniki, a w jednym z nich była litania i modlitwa do św. Józefa przepisana odręcznie bardzo pięknym pismem! Zobacz jakie znaki zsyła nam Bóg Ojciec, bo w dążeniu do świętości jesteśmy poddawani różnym próbom!
9 maja 2015 roku modliłem się z kapłanem-egzorcystą, bo chciałem pozbyć się niechęci do moich prześladowców. To sprawiło wejście na wyższy poziom duchowy, bo b. trudno jest samemu z siebie przeprosić, a demon wykorzystuje każdą naszą sytuację.
To tak jak w alpinizmie...już jesteś prawie na szczycie, a tu burza, schodzą lawiny i na dodatek skręcasz staw skokowy. Tak właśnie upadłem, a przypomniało się wczorajsze zatrzymywanie wzroku na figurze Pana Jezusa Dobrego Pasterza z owieczką...wprost czułem, że to dotyczy mojej osoby!
Jeżeli czytasz mój dziennik i z serca szukasz drogi do Boga to wiedz, że Deus Abba, Omnipotens Pater zna naszą nędzę, ale w każdej próbie najważniejsze jest nasze ukorzenie się po upadku, bo świat szczycie się wszelkimi obrzydliwościami, a człowiek przeciętny odkłada pobiegnięcie do kratki konfesjonału.
Nie ma innej drogi, nie ma spowiedzi bezpośredniej, bo Bóg czeka na nasze ukorzenie, odpokutowanie i pragnienie poprawy. W upadkach mamy rosnąć i stać się wielkimi. Nawet padają słowa kapłana, że oszukujemy sami siebie uważając, że nie mamy grzechów.
Po 3 godzinach snu zerwałem się z nadzieją bycia u spowiedzi...popłakałem się, ponieważ był mój kapłan i w jego intencji ofiarowałem tą Mszę św. z litanią do Serca Pana Jezusa. Wieczorem wróciłem na nabożeństwo z późniejszym odmawianiem litanii do Świętej Krwi Pana Jezusa.
Dopiero w niedzielę odmówię całą moją modlitwę w intencji ofiar różnych upadków...nawet sromotnych, które rujnują życie danej osobę lub rodziny. Chwilami płakałem i krzyczałem do Boga, a wieczorem skończyłem św. Agonię wołając "dziesiątkami" (jak w różańcu):
- Pan Jezus rozciągany i przybijany do krzyża
- Pan Jezus podniesiony na krzyżu
- Pan Jezus proszący Boga Ojca o wybaczenie takim, bo nie wiedzą, co czynią.
Na koniec tej intencji modlitewnej w ręku znalazły się słowa Zbawiciela skierowane do mnie: „Pozwolę, aby śmiertelne ciało zostało poddane doświadczeniu, abyś wzrastał w doświadczeniach, ale twoja dusza nie zostanie dotknięta.
Ciało i krew nie może odziedziczyć Mojego Królestwa, więc nie lękaj się. Przez twoje doświadczenia Ja jestem również uwielbiony. Nigdy nie będziesz opuszczony”.*
APEL
* „Prawdziwe Życie w Bogu” Vassula Ryden t. IV str. 203 zapis z data 20.04.1991
- 30.06.2016(c) ZA PEWNYCH SWEJ SIŁY
- 29.06.2016(ś) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA BOŻĄ INTERWENCJĘ
- 28.06.2016(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZMIANY SWEGO ŻYCIA
- 27.06.2016(p) ZA ODPOWIADAJĄCYCH ZA KULT NASZEJ WIARY
- 26.06.2016(n) PAN BÓG JEST MOIM PRZEZNACZENIEM
- 25.06.2016(s) ZA PROSZĄCYCH O PILNĄ POMOC
- 24.06.2016(pt) ZA MAJĄCYCH NAGŁE KŁOPOTY
- 23.06.2016(c) ZA SZUKAJĄCYCH SWOJEGO POWOŁANIA
- 22.06.2016(ś) ZA WALCZĄCYCH ZE MNĄ
- 21.06.2016(w) ZA MAJĄCYCH WYRZUTY SUMIENIA