- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 749
W tych dniach, w czytaniach jest poruszana sprawa proroków. To jest trochę podobne do wróżenia...nikt nie chce słyszeć złych przepowiedni i woli być oszukiwany. Fałszywy prorok, który głosi powodzenie jest nagradzany, a ten, który mówi prawdę jest zabijany.
Tak chciano dzisiaj uczynić z Jeremiaszem, który prorokował przeciwko miastu...zgodnie z tym, co miał nakazane od Boga!
Ja głoszę z odczucia w sercu, że nasze miasto zostanie ukarane, ponieważ jest bardzo obdarowane, a nie widać żadnej wdzięczności Bogu ze strony decydentów, a także emerytów, którzy nie muszę nigdzie jechać, bo mamy tutaj sanatorium.
Mnie coraz bardziej nie podoba się pobyt na tym zesłaniu, a właśnie dzisiaj s. Faustynka będzie prosiła Pana Jezusa, aby powiedział kiedy ją zabierze. Już nie dziwi mnie podobieństwo naszych przeżyć duchowych, bo to jest tak jak z doznaniami w ciele: uderzenie sprawia ból, zmęczenie senność, każdy zna cierpienie związane z zimnem, głodem lub pragnieniem.
Na Mszy św. z nabożeństwem do NKPJ byliśmy razem z żoną o 7.30. Przykro mi, bo znowu nie zapalono świec podczas wystawienia Monstrancji. W dzisiejszych czytaniach ścięto dla kaprysu Herodiady największego człowieka, który żył na ziemi...św. Jana Chrzciciela zapowiadającego nadejście Zbawiciela.
Później okaże się, że ten dzień będzie dla mnie ciężki duchowo, bo musiałem nadrobić zaległości, a serce rozrywała modlitwa (ze środy) za pragnących przebaczenia grzechów w myślach.
To naprawdę bardzo ważna sprawa, bo faktycznie w naszych mózgach podejmuje się decyzje dotyczące walki duchowej (poddać się pokusie czy zwalczyć ją w zarodku?). Tam też rodzą się zbrodnie podsuwane przez Przeciwnika Boga.
Jestem zdziwiony, że papież Franciszek nawet nie mruknął o szatanie, a mówił o imigrantach, którym trzeba pomagać i nie pytać o wyznanie. Tymczasem Syryjczycy rozpoznają zbrodniarzy wśród uchodźców. Przecież nie rozwiążemy tego problemu bez padnięcia na kolana i wołania do Boga.
W drodze na Mszę św. wieczorną musiałem uciekać przed nękającą mnie „opiekunką”. To jakby w ramach protestu, bo nie wolno inwigilować człowieka w nieskończoność, a do tego bezczelnie i z zaczepianiem, gdy idę i modlę się w uniesieniu.
Ponieważ jest zagrożenie terroryzmem to znalazłem się w tej grupie...nie wystarczyła sowiecka psychuszka. Moja ucieczka nic nie dała, bo mająca dyżur przyszła za mną na Mszę św. o 19.15 i usiadła po męskiej stronie, tuż przede mną.
To działanie ma charakter karalnego celowego nękania (stalkingu) i jest szczególnie przykre, bo rozprasza przed spotkaniem i zjednaniem z Panem Jezusem.
Eucharystia utrzymywała się bardzo długo w ustach...wprost unosiła się. Nic nie dało wyjście z kościoła równo z zakończeniem Mszy św. bo pani wyszła także w moim kierunku. Ja jestem "wrogiem ludu"...raz przystawiony stempel trudno skasować.
Tych rodaków i ich decydentów jest już trudno zmienić...wołam za nich do Boga, aby nie zginęli marnie, bo kłopoty czekają ich dopiero po śmierci.
Naprawdę nie znałem intencji tego dnia, a nawet wątpiłem, że ją odczytam. W poniedziałek wyszedłem na spacer modlitewny i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Tak się stało, że trafiłem do UMG, gdzie rozmawiałem z panią o braku wdzięczności Bogu naszych mieszkańców, a za to czeka nas jakaś kara.
- No tak, ale wystarczy jeden sprawiedliwy...
- To prawda, może się znajdzie...
Po wyjściu w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę w tej intencji. Zdziwiłem się, ponieważ podczas zawołań napłynęło, że nikt z tego miasta nie stanął po mojej stronie przeciwko powalającemu krzyż i zorganizowanej na mnie nagonce z krzywdą trwającą do dnia dzisiejszego...
Nic nie uczynił nasz poseł i senator, poprzedni burmistrz, który obiecał coś napisać, a także kapłan-dyrektor z Oś. Emaus, który miał przekazać całą dokumentację na ręce abp Zygmunta Zimowskiego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia w Watykanie. Dziwne, bo po czasie otrzymałem powielaną odpowiedź, ale z Ministerstwa Zdrowia.
Powtórzę: nikt nie stanął w obronie naszej wiary i krzyża, a ja widzę, że ci ludzie nie mają błogosławieństwa Bożego...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 813
Dzisiejsza intencja jest przykładem na to, że „nie znamy dnia ani godziny”, a dzisiaj, gdy ją opracowuję (niedziela) w Ew. ktoś prosił Pana Jezusa, aby wpłynął na jego brata, który nie chce podzielić się majątkiem.
Podobna sytuacja jest u mnie, bo średnia siostra przy zezwoleniu tych, którzy mi szkodzą stała się samozwańczą administratorką całości spadku...ma wszystko, a właściwie nic!
Moja modlitwa będzie dotyczyła także duszy Violetty Villas o której właśnie piszą w „Fakcie”, bo jej plany życiowe ktoś celowo zniweczył, a talent zmarnował i...umarła w „psiarni”. Prawdopodobnie nie chciała przyjąć „opieki” władzy, a do tego w domu miała kaplicę z Panem Jezusem Miłosiernym.
Teraz jej dom przejęła „opiekunka”, a klucze od domu - w państwie prawa - powinien otrzymać syn, a nie chodzić po sądach. Działania poprzedniej władzy trwają, a mnie zadziwia ślepota tych władców, którzy po czasie starzeją się i grzybieją niezależnie od tytułów i zgromadzonych „marności nad marnościami”...wielu oddaje ducha - niezgodnie ze swymi planami - spokojnego życia na starość.
Z moich codziennych zapisków wynika fakt, że w żadnym czasie (wieku życia) nie uzyskasz pokoju bez Pana Jezusa Eucharystycznego.
Po powrocie z Mszy św. porannej stwierdziłem, że nie wyłączyłem komputera, a nie działało ogólne zasilanie. W starszych typach krytyczne wyładowanie baterii może spowodować uszkodzenia kodu wejścia administratora. W zakładzie naprawczym poradzono mi, abym...zostawił komputer. Bardzo dużo ludzi ma podobny kłopot, gdy zapomni kodu!
Poprosiłem o pomoc św. Józefa, bo na tym komputerze wcześniej (Opatrzność Boża) założyłem oddzielną stronę bez kodu wejście. Jako laik zmarnowałem szereg godzin, a wszystko trwa kwadrans.
Trzeba kliknąć menu Start, a później Komputer z dyskami i na którymś w Dokumentach znaleźć swoje zapisy i je skopiować z przeniesieniem (wklejeniem) na stronę dla gościa. Tam na pulpit można przenieść skróty drukarki, mikrofonu i każdego programu, bo kod dotyczy tylko zapisów (dokumentów).
Wszystko trwa kwadrans, a ja nie miałem żadnego doświadczenia. Zobacz pomoc św. Józefa...także teraz dla Ciebie! Jeżeli nie masz drugiej strony to załóż ją z wejściem bez kodu (dla dzieci, gościa).
Umęczyłem się, ale wróciłem na Mszę św. wieczorną z nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa, a później trafiłem na młodzież, która zatrzymała się u nas z Sycylii w drodze do Krakowa na ŚDM.
Dziesięciu gitarzystów grało i śpiewało na głosy: „Zmartwychwstał Pan! Alleluja!”, wkoło to powtarzając jak lubię. Popłakałem się z powodu tego obdarowania po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii. To były naprawdę niezapomniane chwile.
Spotkała mnie jeszcze jedna niespodzianka, bo odnalazłem mój różaniec i krzyżyk z relikwiami podobny do tego, który na obrazie ma s. Faustyna.
Modlitwę skończyłem w niedzielę przed nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa, wołałem też do Zbawiciela w samej litanii, bo ta intencja obejmuje na świecie ogrom cierpienia...przez sekundę pomyśl o ludziach, których plany zostały zniweczone w różny sposób.
Właśnie w kilku miastach Śląska samochody pływały, a starsi ludzie płakali w zalanych domach. Ja sam mam łzy w oczach z ich powodu. Dlatego dziękuję Bogu Ojcu za sprawność samochodu, za suchy garaż, za pomoc w uszkodzeniu komputera. Podczas intencji mam tylko namiastki różnych cierpień.
Nic nie planuj bez modlitwy, bo widzę takie działania ludzi z otoczenia...ten wybudował dom „na sprzedaż”, a tamten przerobił dwa garaże „na salon”. W Ewangelii zamożny, któremu obrodziło pole postanowił wybudować większe spichlerze, ale Bóg zażądał jego duszy...jeszcze tej nocy!
Większość dorabiających się jest tak zajęta, że całkowicie zapomina o Bogu Ojcu i swoim zbawieniu, a w Niebie jest mieszkań wiele...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 888
Tuż po przebudzeniu moje serce zalał straszny smutek, a nie miałem żadnego powodu...nawet spałem bez przerwy 7 godzin. Podczas próby ułożenia pliku książek na ziemię upadał 4 tom „Prawdziwego Życia w Bogu”, a ja natychmiast wiedziałem, że na otwartej stronie jest przekaz dla mnie.
To jest typowy przykład tzw. „mowy Nieba”, którą potrafię zauważyć i odczytać. Tych dwóch słów użyłem w piśmie w 2007 r. do Naczelnej Izby Lekarskiej po emisji trzech odcinków reportażu w TV Trwam o zbezczeszczeniu miejsca kultu patriotyczno-religijnego przez utytułowanego lekarza-psychiatrę, który ściął poświęcony krzyż i walczył z postawieniem nowego.
Nie pomogła nawet interpelacja w Sejmie RP. Niektórym w mojej ojczyźnie wolno więcej, a nawet wszystko. Jemu nie zwrócono uwagi i nigdy nie wspomniano o tym karalnym czynie, a ja do dnia dzisiejszego - po 40 latach niewolnictwa w przychodni - nie mogę zapisać sobie żadnego leku, ponieważ w odwecie na podniesienie ręki na członka nomenklatury uznano moją wiarę (mistyka z charyzmatem odczytywania woli Boga Ojca) jako chorobę psychiczną (psychozę).
Nikt nie został za to ukarany, bo trwa moc u k ł a d u! Zbyto mnie nawet w Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, gdzie wszystko jest w pismach i na płycie. Nawet mnie nie wezwano, ale przewodniczący napisał, że konsultował moją sprawę z senatorem Stanisławem Karczewskim.
Pan senator nigdy ze mną nie rozmawiał, a udzielał się w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie. Nie wiem jakie miał prawo tak postąpić, bo mamy do czynienia z sowiecką psychuszką. Ta refleksja nie ma związku z moim aktualnym umieraniem ze smutku...
Pragnę tylko zwrócić uwagę poszukującym na nieskończoną możliwość kontaktów Boga Ojca z nami. Po spojrzeniu na otwartą stronę (98) przeczytałem zdania skierowane do mnie przez Matkę Zbawiciela:
1. Niech nie męczy cię pisanie.
2. Niech cię nie męczy błogosławienie twych prześladowców.
3. Kiedy umierasz ze smutku...
Tak jak napisałem na początku miałem natychmiast podaną intencję modlitewną dnia i tuż po wyjściu na Mszę św. o 6.30 zacząłem odmawiać moją modlitwę (patrz instruktaż), a sercem znalazłem się przy Panu Jezusie w Getsemani.
Naprawdę umierałem ze smutku, ale było to współcierpienie z Panem Jezusem, który widzi cierpienia ludzi niewinnych i zna zamiary pragnących władzy nad tym światem.
Jak nigdy do „św. Osamotnienia” dodałem koronkę do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy, bo rzadko się wspomina o tych okrutnych i poniżających działaniach oprawców Zbawiciela...znanych także z wyczynów ubeckich i zastosowanych podczas masakry ks. Jerzego Popiełuszki.
W drodze do kościoła z wystawy kwiaciarni „spojrzał” obraz Matki Bożej z Najświętszym Sercem, a w kościele tablica poświęcona ofiarom zamachu w Smoleńsku. W ławce znalazłem „Modlitwę w Ogrójcu”, gdzie nasz Pan był zlany krwawym potem. Tam też było zdanie, że ja uczestnicząc w tym cierpieniu przyczyniam się do trwającego dzieła z b a w i e n i a ludzkości.
Na ten moment siostra organistka zaśpiewała pieśń do Jezusa, który zaleca cieszyć się, gdy do oczu ciśnie się łza. To tak krótki czas (30 minut), a ja już tak wiele przeżyłem!
W moim bólu nie docierały czytania, a Eucharystia "objęła mnie", bo wymagałem przytulenia w cierpieniu, które przerastało moją wytrzymałość. Nie miałem nawet siły wrócić do domu. Po Mszy św. usiadłem na ławce przed kościołem, gdzie zasnąłem na chwilkę podczas śpiewu ptaszka.
Dalej odmawiałem modlitwę, ale do stanu normalnego wróciłem dopiero po 2 godzinach głębokiego snu. Jako lekarz muszę potwierdzić naszą nędzę w kontakcie ciało / dusza.
Pomnóż moje cierpienie (nie wiem ile razy), a zrozumiesz krwawe poty Pana Jezusa, który wiedział, że także dla mnie otwiera Niebo. Ludzie nie zdają sobie sprawy z faktu naszego odkupienia, który był pokazany - w wydaniu ziemskim - na dobrowolnej śmierci głodowej o. M.M Kolbego za Gajowniczka.
Później, podczas zapisywania tych przeżyć ujrzałem łaskę współcierpienia z Panem Jezusem i wyjaśniło się miłosne patrzenie na mnie Oczu Zbawiciela z Całunu. Zrozumie to tylko ten, który ma podobne przeżycia lub patrzący na zdjęcie umiłowanej osoby.
Popłakałem się i zawołałem: „Panie Jezu! Prowadź mnie dalej, niech nigdy nie zejdę z Twojej Drogi, bo wokół trwa szerząca się niewiara, kult ciała i mocy ludzkiej, szczycenie się przynależnością do barbarzyńców z oddawaniem swojego życia dla zabijania. W tym czasie Twoich Jezu traktuje się jako chorych, bo umierają podczas modlitw i błagań Boga czego świadectwo daję codziennie".
Dzisiaj papież był w Częstochowie, ale ja nie żyję tym wydarzeniem. Wyszedłem, aby w bólu skończyć moje modlitwy, a wieczorem wróciłem na spotkanie z Panem Jezusem zakończone litanią do Jego Najświętszej Krwi...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 773
Wczoraj wieczorem nie mogłem przystąpić do Eucharystii, a takie uczestnictwo w Mszy św. oraz nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa nie daje mocy i przeżyć, których nie wyrazisz obecnymi środkami. Jak opisać radością duchową podczas której łzy płyną po twarzy, a jak stan serca zalanego Bożą Obecnością?
W sytuacji pragnienia przebaczenia i oczyszczenia z grzechu docenia się spowiednika. Niektórych odpycha grzeszność kapłanów, ale oni nie kalają swojej posługi. To tak jak fachowiec palący i pijący, który wykonuje to, co ma zlecone...nawet z werwą i dokładnie.
Jedna z sąsiadek, która nie uczestniczy w życiu naszej wiary była zadziwiona rzewnym płaczem młodego człowieka...po odejściu od spowiednika! Ja płaczę po każdym wyznaniu grzechów Panu Jezusowi, którego reprezentuje kapłan.
Podziękowałem kapłanowi, że przybył wcześniej, bo będę mógł przystąpić do Sakramentu Pojednania i podkreśliłem fakt, że to dobro popłynie dalej, a jego owoce poznamy po śmierci. To są całe ciągi, bo jako rozgrzeszony będę mógł prosić Boga w intencji pragnących przebaczenia grzechów w myślach...szczególnie umierających, a Bóg zna błagania tych ludzi na całym świecie.
Natomiast dusze zmarłych wstawiają się za nami u Boga...szczególnie za kapłanami - niewolnikami konfesjonału i wyjdą nam na spotkanie. Ten kapłan zawsze mówi do mnie...wprost od Pana Jezusa. Jako pokutę muszę odmówić litanię do Matki Bożej Niepokalanej.
Nasza Matka Prawdziwa jest poczęta bez grzechu pierworodnego...to przykład dla szukających czystości, a szczególnie w myślach, która jest wielką wartością w naszej wierze.
Tak się złożyło, że w czasie zapisywania tej intencji płynęła transmisja z Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, gdzie papież Franciszek mówił o spowiednikach i podtrzymywał ich na duchu. Wzrok zatrzymały rzędy stylizowanych konfesjonałów, bo przybyły tam masy ludzi, a dzisiaj, gdy to edytuję na Mszy św. widziałem pragnącego spowiedzi, który bezskutecznie biegał po kościele, bo w 6-u konfesjonałach nie było kapłana...
W tej intencji, którą odczytam dopiero w sobotę (30 lipca) będę na dwóch Mszach z nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa i w wielkim bólu odmówię moją modlitwę...powtarzając cierpienia Pana Jezusa w „św. Agonii” (patrz: instruktaż).
Serce rozrywał ból podczas 'rozciągania i przybijania Zbawiciela do krzyża' oraz 'podniesienia na krzyżu', a także przy pierwszych słowach Pana Jezusa przebaczających oprawcom, bo „nie wiedzą, co czynią”! Taka modlitwa trwa około 1-2 godzin. Oto przykład zawołań po odmówieniu normalnej cz. bolesnej różańca:
"O! Jezu Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się na pragnącymi przebaczenia grzechów w myślach i nad duszami takich".
"Matko Miłosierdzia módl się za nimi".
"Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Matki - święte rozciąganie i przybijanie Pana Jezusa do krzyża - za pragnących przebaczenia grzechów w myślach i dusze takich".
Wprost byłem przy mordowaniu Syna Bożego i powtarzałem to przykładowe zawołania 10 razy, a podczas zapisywania tego świadectwa wszystko jeszcze raz przeżywałem...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 829
Po Mszy św. porannej wracałem przez puste miasto i „umierałem” podczas odmawiania mojej modlitwy za szkodzących mi i dusze takich (z soboty).
Dzisiaj, gdy to opracowuję z czytanego w radiu Maryja "Dzienniczka" s. Faustyny płynie przekaz Pana Jezusa, aby nasze cierpienia łączyć z Bolesną Męką Zbawiciela, bo wszystko, co tutaj przechodzimy jest niczym wobec tego, co doznał, aby Swoją Śmiercią nas odkupić.
Dla większości ludzi jest to obojętne, a duża grupa całkowicie odrzuca naszą wiarę, jedynie prawdziwą. Zrozum cierpienie Boga Ojca, a bezpośrednio Pana Jezusa, który dalej oddaje Swoje Życie podczas każdej Mszy św. Kiedyś ktoś uchwycił na zdjęciu umierającego Chrystusa na krzyżu...za kapłanem (podczas konsekracji).
Dzisiaj niespodziewanie napłynął obraz baranka zabijanego na spożycie, a moje serce chciało pęknąć, ponieważ tak był zabijany Syn Boga Żywego. Ty, który to czytasz nie zlekceważ mojego świadectwa wiary...”z tu i teraz”.
Nie są to przeżycia przepisywane od innych, a jest bardzo trudno wyrazić słowem to, co przebiega w naszej duchowości i to szczególnie w sytuacji łączności z Bogiem Ojcem lub Synem. Inną formę ma kontakt z Duchem Świętym.
Uwierz, że mamy Boga Ojca, który nas stworzył i z Otwartymi Ramionami czeka na nasz powrót! To jest zesłanie z Miłości...dla naszego przebudzenia, drgnięcia w myśli, słowie, a szczególnie w sercu!
Za mój wysiłek, zatroskanie i modlitwy nie czeka mnie żadna nagroda. Jest wręcz odwrotnie, ponieważ bracia, którzy nie wierzą, a ja byłem takim samym...szkodzą takim jak ja i chcą nas uciszyć. Nawet nie widzą, że bożkiem dla nich stała się władza, która nie służy, ale pokazuje swoją moc.
Nie będą żyli wiecznie, a to, że nie wierzą w posiadanie duszy nie zmienia faktu jej istnienia! Po śmierci jesteśmy i dopiero wówczas zaczyna się nasze prawdziwe życie. Nie trafimy tam grzesząc szczególnie w myślach. Dziwne, bo tak upadnę i to właśnie dzisiaj.
Na wieczornej Mszy św. nie mogłem przystąpić do Eucharystii, ponieważ zły wcześniej zalał mnie pokusą rozmyślania o seksie. Zawsze zwalczam ją w zarodku i proszę o pomoc św. Józefa, ale dzisiaj to wołanie nie płynęło z głębi serca.
Teraz, gdy to piszę...już oczyszczony po spowiedzi widzę przykrość jaką sprawiłem Panu Jezusowi. Przez takie małe próby dowiadujemy się o naszej nędzy duchowej...
APEL
- 25.07.2016(p) DZIEŃ WDZIĘCZNOŚCI
- 24.07.2016(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W MOC MODLITWY
- 23.07.2016(s) ZA SZKODZĄCYCH MI I ZA DUSZE TAKICH
- 22.07.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE TRWAJĄ W PANU JEZUSIE
- 21.07.2016(c) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA KARA BOŻA
- 20.07.2016(ś) ZA PRAGNĄCYCH SPRAWIEDLIWOŚCI BOŻEJ
- 19.07.2016(w) ZA ZAZNAJĄCYCH DOBROCI BOŻEJ
- 18.07.2016(p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH ODPOWIEDZIALNOŚĆ PRZED BOGIEM
- 17.07.2016(n) ZA ŚWIADKÓW BOŻEJ OBECNOŚCI
- 16.07.2016(s) ZA ZAŚLEPIONYCH NIENAWIŚCIĄ