- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 844
Dzisiejszy dzień to ból z powodu modlitwy za niewinne ofiary Powstania Warszawskiego i odespanie zaległości. Podczas modlitwy trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją, a po Eucharystii wracałem powalony w ciele.
Przy cmentarzu i wiszącej tam klepsydrze spotkałem znajomą, która miała wywrotkę samochodem i stwierdziła, że Pan Bóg dał jej drugie życie, ale w kościele jej nie widzę, bo dalej pracuje, a jest już emerytką.
-
Co oznacza wg pani to nowe życie!
-
Odpowiedziała po ludzku, że się nie zabiła, że Bóg pokazał to jej wrogom...
-
Nie było możliwości na powiedzenie, że powinna przebudzić się duchowo („modli się w domu”), bo tkwi w „interesach”, ale zaleciłem, aby zawołała do Ducha Świętego!
Nie wolno marnować dwóch darów Boga: odczytywania Jego Woli oraz czasu. Ja nawet proszę Boga o to, abym nie marnował czasu, bo mam go coraz mniej, a ostatecznie nie wiem ile. Ponadto pragnę pracować nad czystością własnych myśli, bo to jest jedna z dróg prowadzących do świętości.
Ta intencja jest pokazana na narodzie wybranym, który został wyprowadzony z Egiptu, a to przymierze złamali. Teraz prorok Jeremiasz przekazuje, że „(...) przymierze jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach, mówi Pan: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, on i zaś będą Mi narodem. (...)”. Jr 31, 31-34
W naszym wydaniu pokazano program Gesslerowej, gdzie bankrut otworzył restaurację, którą odremontował za 150 tys. Przybyła go uratować, dać mu jeszcze jedną szansę...
Nic nie szukaj oprócz Boga Ojca, bo wszystko będziesz miał dodane. Większość wierzących nie ma świadomości, że Bóg Jest i wprost czeka na nasze prośby, ale garstka tylko wierzy w taką pomoc. Nic nie rób bez wcześniejszego zawołania do Boga Ojca.
W wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę, którą skończyłem dzisiaj w środku ciemnej nocy.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 164
Dzisiaj przepływają ludzie pazerni, zachłanni i pełni chciwości, a właśnie w TV padną słowa o skrzywdzonych frankowiczach z samobójstwami wielu głów rodzin, które wpadły w tą pułapkę oraz cwaniakach, którzy pobrali duże kredyty w tej walucie na zakup np. 700 mieszkań w W-wie na wynajęcie.
Ci ludzie sprawiają Boskiemu Sercu wielki ból, który sam odczułem, bo za nic nie dziękują, a to jest wielkie nieszczęście, bo wówczas nie szuka się Boga i wpada na bezdroża z kłanianiem się bożkowi o nazwie posiadanie.
Ogarnij cały świat tej pułapki Szatana, a Pan Jezus wskazuje, że: << nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia (...)>> bo jeszcze tej nocy mogą zażądać jego duszy, która ma być bogata, ale przed Bogiem.
Ci ludzie mają wszystko, ale to nie wystarcza ich duszom i z tego powodu mają rozterki w sercach, bo nie można osiągnąć szczęścia prawdziwego bez nawrócenia. Gdzie skarb twój, tam serce twoje, ale taki człowiek nie wie czego mu brakuje (te osoby często negują istnienie duszy i życia wiecznego). To tak jak z kawą...zapomnisz wypić, coś ci brakuje, ale nie wiesz czego.
Bez łaski wiary taki człowiek nigdy nie dowie się o tym, że celem naszego życia jest zbawienie, którego można zaznać już za życia w zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.
Tą intencję odczytałem dopiero w sobotę (06 sierpnia) i odmawiałem ją w drodze na Mszę św. poranną z późniejszym nabożeństwem do NMP. Przed Monstrancją podczas zawołań w litanii do Matki Bożej wołałem za opływających w dobra wszelkiej maści z prośbą, aby: „modliła się za nich”.
Przytoczę typową rozmowę ze spotkaną znajomą - tuż po powrocie z nabożeństwa - która jest w tej ludzkiej grupie. Wcześniej zapraszałem ją na codzienną Mszę św. ponieważ mieszka blisko kościoła, ale dzisiaj tylko „widziała” naszą pielgrzymkę wychodzącą do Częstochowy.
Z wymiany zdań wynikało, że nie ma świadomości swojego obdarowania, a ja wskazałem, że nasze spotkanie jest nieprzypadkowe, bo właśnie modlę się za nią, a obdarowani podlegają wyższej odpowiedzialności.
Zauważyła tylko, że ma łaskę dobrego zdrowia, ale ja wskazałem, że myli się, bo najważniejsze jest zdrowie duchowe (nawrócenie), a za nim jest zdrowie psychofizyczne za która też trzeba być wdzięcznym Bogu. Obdarowanie to dla wielu na świecie: posiadanie dachu nad głową, własnego łóżka, codziennego chleba, pokoju, a ona dodatkowo ma dwa kroki do kościoła.
Dlatego podczas odmawiania mojej modlitwy nie mogłem się ukoić i powtarzałem po dziesięć razy:
- cierpienie Pana Jezusa podczas rozciągania i przybijania do krzyża
- podniesienie Pana Jezusa na krzyżu
oraz Słowo „Pragnę” (pragnienie zbawiania) z koronką do 5-u św. Ran Pana Jezusa.
Wszystko zakończyłem koronką do Miłosierdzia Bożego...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 814
Pisałem do 3.30, a rano dokonałem poprawek, bo w moim wieku przepuszcza się błędy, a sprzyja temu zmęczenie. Po 5-u godzinach snu czułem się nieźle, a zły podsuwał wyjazd do sądu, aby sprawdzić czy jest już założona księga wieczysta na spadek po rodzicach.
To było bardzo sprytne, bo nie mogłem znaleźć w internecie kontaktu, ale w końcu przejrzałem „mój bałagan” i dowiedziałem się, że mam czekać na ich zawiadomienie, które prześlą każdemu spadkobiercy.
Z radości, że uniknąłem pokusy wyszedłem do mojej przychodni po leki z zamiarem odmówienia modlitwy za 31 lipca, której intencję odczytałem natychmiast: za tych, którzy zapomnieli o Bogu Ojcu.
W miejscu, które było moim drugim domem, bo przez lata dyżurowałem w oddziale wewnętrznym, w pogotowiu oraz przychodni nic nie czułem. Natomiast fakt przyjścia tutaj sprawił, że poznałem intencję tego dnia. To jest dowód na istnienie całych ciągów zdarzeń, które otrzymują błogosławieństwo Boga Ojca, gdy są wypełniane wg Jego woli.
Spotkałem tam marniejącego chyba na jakiś nowotwór, który jeszcze niedawno był sprawny, a teraz zesłabł, powłóczy nogami i ma wysokie OB i białko ostrej fazy. Tam też trafiłem na palącego tytoń z miażdżycą naczyń k. dolnych oraz młodą po wypadku w metrze, ale zdziwiłem się rozmową z wierzącą, która jest przekonana o „zapisie wszystkiego” (błędny determinizm), a to wyklucza naszą wolną wolę i odpowiedzialność.
Została złapana przez demona i dlatego chciał mnie odciągnąć...sam przez to przechodziłem i zaleciłem, aby poprosiła o wyjaśnienie Ducha Świętego.
Nie będę kontynuował tego wykazu, ponieważ każdy wie o co chodzi, a to jest dowód na naszą marność i przelotność bytu. Pułapka jest zastawiona na zdrowych i to szczególnie ludzi starszych, ponieważ w duszy jesteśmy zawsze młodzi, a to usypia i ludzie nie budzą się duchowo.
Zaczynam przepisywać tą intencję, a z radia Maryja s. Faustyna mówi o walce duchowej, którą ujrzała o duszę umierającego nad którą stała masa złych duchów. Podczas odmawiania przez nią koronki do Miłosierdzia Bożego pojawił się Pan Jezus, a promienie wypływające z Jego Serca sprawiły, że demony usunęły się.
Na Mszy św. wieczornej usiadłem naprzeciwko krzyża, a w trakcie czytań przybyła pijaczka, podeszła do mnie i coś mamrotała. Uciekłem do przodu, a ona krzyczała i po kilku minutach wyszła. Pan wprost pokazał mi, co byłoby ze mną bez nawrócenia.
Po Eucharystii popłakałem się, bo płynęła pieśń o uwielbieniu Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Wracałem wstrząśnięty, zesłabłem i dalej wołałem w mojej modlitwie za tych, którzy zapomnieli o Bogu Ojcu.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 763
Przebudziłem się w środku nocy, padłem na kolana i w całkowitej ciemności poprosiłem Boga Ojca, aby był ze mną w tym miesiącu.
Wyszedłem w deszcz na pierwszą Mszę św. z sercem zalanym wdzięcznością Bogu Ojcu za obdarowanie, a dzisiejszy dzień (dwie Msze św.) pragnę przekazać w intencji ofiar Powstania Warszawskiego.
„Panie Jezu! zmiłuj się nad duszami wszystkich niewinnych ofiar tamtego czasu”. Podczas zapisywania tej intencji w TV (3 sierpnia) żyjąca jeszcze sanitariuszka wskazała na bezmyślność ataku na budynek PAST-y, który zdobyto dopiero 20 sierpnia.
Ja mogę stwierdzić, że ten zryw do walki o wyzwolenie podjęto bez żarliwych modlitw, a to oznacza działanie: „bądź wola nasza”.
Spójrz na wojnę wyzwoleńczą od Boga...przecież św. Rodzina musiała uciekać do Egiptu, a Pan Jezus nauczał wśród okupantów rzymskich i cieszył się wśród nich poważaniem, bo także im udzielał potrzebnej pomocy. To Żydzi w końcu żądali uwolnienia Barabasza...
Ile mamy problemów w normalnie funkcjonującym mieście, a tu bomby niszczące wszystko. W moim sercu pojawili się wszyscy cierpiący w tamtym czasie, którzy ginęli bez wody i chleba oraz z powodu barbarzyńskiej decyzji Hitlera o zrównaniu z ziemią naszej stolicy. Podczas tego ludobójstwa...podpalano nawet budynki z mieszkańcami!
To były żniwa dla szatana, który w takiej sytuacji zalewa ludzkie serca pokusą, że „Boga nie ma, bo gdyby był to nie pozwoliłby na zabijanie niewinnych ludzi, w tym dzieci i to w tak okrutny sposób”.
Te dusze do dzisiaj czekają na nasze wsparcie modlitewne z przyjmowaniem cierpień zastępczych, a szczególnie na Mszach św. Na pewno nie są im potrzebne pomniki i wieńce wieńce oraz ceremoniały zmieniającej się władzy, bo to w Czyśćcu nieprzydatne.
Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii, gdy siostra śpiewała „być bliżej Ciebie chcę o Boże mój”, a później „oto jest Baranek Boży”.
Wieczorem wróciłem na drugą Mszę św. a 4 sierpnia w intencji tego dnia odmówiłem moją modlitwę. Tak się złożyło, że podczas koronki do Św. Ran Pana Jezusa stałem przy krzyżu Zbawiciela i prawie mdlałem w błaganiu, a „patrzyły” krwawiące rany, które mocno zaznaczyłem podczas odnowienia tego krzyża (kilka lat wstecz)...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 770
Nagle otrzymałem zaproszenie na Mszę św. o 11.00 do kaplicy Miłosierdzia Bożego, a po ruszeniu samochodem z duszy wypływało dziękczynienie Bogu Ojcu za tą łaskę. Wróciły przeżycia z podobnego zaproszenia sprzed 2-3 tygodni do jednej z okolicznych parafii...na pogrzeb nieznajomego mi człowieka.
Na końcu Mszy św. organista grał piękny marsz pogrzebowy, a ja pomyślałem, że tak dzieje się podczas wkraczania świętych do Królestwa Niebieskiego! Wyszedłem ostatni i poczułem obecność Boga Ojca, a właśnie biły dzwony kościelne, które są znakiem wieczności.
W dzisiejszym Ps 90[89] popłynęły słowa, które mogą wyrazić tą chwilkę: „tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, albo straż nocna. (…) jak trawa, która (…) rankiem zielona i kwitnąca, wieczorem więdnie i usycha”.
Wówczas i dzisiaj - z powodu wielkiej tęsknoty za Bogiem Ojcem - wołałem: „Tato! Boże mój! Jezu! Panie!...serce mi pęknie z rozłąki na tym zesłaniu...jak dobrze jest w poczuciu, że Jesteś Boże mój i Ojcze.”
Taka tęsknota, a pojawia się coraz częściej jest wielkim cierpieniem, które zna każde dziecko kochające swojego ojca ziemskiego. W tym stanie odczuwam obcość ziemi i wołam z głębi serca jako zesłaniec...”Tato mój! Tatuniu najsłodszy"...rozumie to każdy człowiek oddalony od umiłowanej osoby.
Św. Paweł powie na ten moment, abyśmy dążyli do „tego, co w górze”, bo nasze życie „jest ukryte z Chrystusem w Bogu”. Trzeba zadać śmierć „temu, co jest przyziemne w naszych członkach” i zwlec „z siebie dawnego człowieka”. Kol 3, 1-5, 9-11
Po nabożeństwie pozostałem i modliłem się, ale przerwała to próba śpiewu, ponieważ przybyli aktorzy, którzy wspomagają chorego Wojciecha Siemiona. Popłakałem się podczas piosenki o ludzkiej miłości, bo moje serce zalała wieczna miłość do Boga Ojca. Tego nie można przekazać w żaden sposób. Przypomniał się czas pierwszej miłości, ale w największej tęsknocie nie płakałem.
Intencję tego dnia odczytałem tuż po wyjściu na spacer modlitewny (2 sierpnia)...ponownie napłynęła Obecność Boga Ojca, a ja w wielkim uniesieniu duchowym odmówiłem całą moją modlitwę za tych, którzy zapomnieli o Bogu Ojcu.
Moje serce współcierpiało z Bogiem, który dla większości ludzi nie jest stawiany na pierwszym miejscu. Ból ściskał serce, łzy cisnęły się do oczu, szedłem w wielkim uniżeniu z pochyloną głową, a chwilami chciało się płakać i krzyczeć jak dziecko.
Ta pomoc w nagłym odczycie intencji jest wynikiem mojej nocnej prośby, aby Bóg był ze mną. To może być niezrozumiałe, bo Deus Abba jest przy każdym z nas, ale w moim wypadku chodzi o prowadzenie.
Podczas modlitwy błogosławiłem ciężko pracujących w upale i było mi bardzo przykro, ponieważ większość dobrych ludzi zapomina w codzienności o naszym wspólnym Ojcu i podejmuje różne dziwne decyzje. Naprawdę nasz Tata jest zapomniany.
Kończę ten zapis, łzy płyną po twarzy, Krzysztof Krawczyk śpiewa o miłości „zatańczysz ze mną jeszcze raz, ostatni raz...”, a przed mną leży przekaz „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci”. Otworzę teraz i dowiemy się, co nasz Stwórca chce nam przekazać:
„Pragnę być z n a n y , czczony i miłowany (…) Pragnę nawrócenia szczerego i trwałego, powrotu synów marnotrawnych do domu ojcowskiego (...)”.
Przed tym zapisem prosiłem o pomoc Ducha Świętego, a teraz zadziwiony czytam, że moja intencja jest bardzo poważna, ponieważ Bóg Ojciec szczególnie czeka na Swoje Dzieci, a są to Żydzi, schizmatycy, heretycy, masoni, nieszczęśliwi niewierni, świętokradcy i członkowie różnych sekt!
Nawet o nich nie pomyślałem, a to jest przykład działania Ducha Świętego!
APEL
- 30.07.2016(s) ZA NIEWDZIĘCZNIKÓW Z MOJEGO MIASTA
- 29.07.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRYM ZNIWECZONO PLANY
- 28.07.2016(c) ZA UMIERAJĄCYCH ZE SMUTKU
- 27.07.2016(ś) ZA PRAGNĄCYCH PRZEBACZENIA GRZECHÓW W MYŚLACH
- 26.07.2016(w) ZA GRZESZĄCYCH W MYŚLACH
- 25.07.2016(p) DZIEŃ WDZIĘCZNOŚCI
- 24.07.2016(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W MOC MODLITWY
- 23.07.2016(s) ZA SZKODZĄCYCH MI I ZA DUSZE TAKICH
- 22.07.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE TRWAJĄ W PANU JEZUSIE
- 21.07.2016(c) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA KARA BOŻA