- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 864
Na Mszy Św. porannej sercem byłem przy napadzie na moją ojczyznę przez tych, którzy nie mogą pogodzić się z utratą władzy. Szczególnie ohydnie postępują w TVN...zapraszają wciąż te same osoby i ja już muszę ich wyłączać.
Jak można reprezentować tylko jedną opcję...„skrzywdzonych” osunięciem od władzy w demokratycznych wyborach! Kontynuowałem modlitwę za rodaków, którzy napadli na naszą ojczyznę i za dusze takich.
Popłakałem się podczas oglądania ewakuacji ludzi ze zniszczonego Aleppo w Syrii. Zimno, dzieci, wszystko w pośpiechu, bo konwoje też są atakowane. Właśnie pokazano palący się autobus. Ktoś, kto ma pokój nie dziękuje za to Bogu, ale robi strajk i okupuje Sejm RP. Gdzie jest poczucie odpowiedzialności za naszą ojczyznę, która żyje już Bożym Narodzeniem?
Wczoraj w ręku znalazło się zdjęcie śmiertelnie poparzonej dziewczynki, która wcześniej wspomagałem, ale później kontakt urwał się, ponieważ została przeniesiona do innego domu dziecka. Nawet nie wiem czy dotarły do niej ostatnie podarunki.
Zaczynam zapis tej intencji, a pokazują proces ojca, który spalił swoją rodzinę (żonę i czwórkę dzieci). Sąd Okręgowy w Rybniku skazał go na dożywocie. Największe cierpienie spotkało syna, który przeżył pożar. Sąsiedzi nie mogę zrozumieć tej tragedii i wciąż mają w sercu całą rodzinę.
Pokazują też bardzo poparzoną matkę z córką Amelką, które przeżyły wybuch gazu ze zniszczeniem domku. Trudno wprost sobie to wyobrazić, bo już nigdy nie uzyskają sprawności, a bóle związane z poparzeniem będą miały zawsze.
Spotkałem też panią, która jest zdruzgotana pożarem mieszkania syna i szuka wsparcia duchowego, a ja powiedziałem, że w wielkich tragediach sami sobie nie poradzimy...takie cierpienie trzeba ofiarować Panu Jezusowi i prosić o wsparcie.
Przecież nie wypadało, abym mówił jej o mojej sprawie...zaocznym rzuceniem we mnie chorobą psychiczną i "niech się gość broni". Teraz mamy do czynienia z bezprawnym zajęciem Sejmu RP z pokazywaniem „przestępstw” obecnej władzy, która odważyła się na walkę z mafią komunistyczną.
Niespodziewanie wróciłem na Mszę Św. wieczorną i popłakałem się podczas Ew. Łk1, 5-25 w której Anioł Gabriel ukazał się kapłanowi Zachariaszowi i przekazał, że jego żona Elżbieta urodzi syna, a była bezpłodna. Ponieważ wątpił w moc Boga Wszechmogącego stanie się niemym aż to się stanie.
Ta Ewangelia była skierowana także do mnie, bo niepotrzebnie walczę o prawdę z moją Izbą Lekarską, a przecież Bóg ma nieograniczone możliwości pokazania każdemu jego marności. Wczoraj zachwiała się obecna władza, która wkłada wiele wysiłku w różne sprawy, ale dzieciątka nienarodzone dalej są zabijane w majestacie prawa!
Cały czas odmawiałem moją modlitwę za posłów okupujących Sejm RP, którzy w tym świętym czasie siedzą tam w ciemnościach i zimnie. To diabelski krzyż, bo mieli dwie kadencje i nie odebrali nienależnych uprawnień, a teraz walczą o prawo dla TVN-u, Polsatu i „Super Stacji”, które w naszej ojczyźnie czynią wiele zła.
Po ponownej Eucharystii i „spojrzeniu” wizerunku św. s. Faustyny poprosiłem o przekazanie podziękowania dla Ducha Świętego, ponieważ otrzymuję pomoc w bieżących zapisach dziennika duchowego!
Miałem problem z precyzyjnym odczytem dzisiejszej intencji modlitewnej: czy za tych, których spotkało wielkie nieszczęście lub cierpienie? W końcu wybrałem wielką tragedię, która została potwierdzona atakiem terrorystów w Berlinie, gdzie TIR wjechał w tłum ludzi (12 zostało zabitych, a 48 rannych).
Opętani przez Szatana pragną władzy nad światem, ale nie wiedzą, że, gdy już będą pewni swego ponownie przyjdzie Pan Jezus. Tym razem nie jako Dzieciątko, ale jako Syn Boga Żywego...stanie się ciemność, a na niebie ukaże się świecący krzyż, aby każdy wiedział!
Gdzie schowają się wówczas nadludzie i ci, co po rozerwaniu się idą prosto do "nieba"?!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 900
Większość ludzi nie ma pojęcia o boju duchowym, który toczy się nad nami...w świecie nadprzyrodzonym. Dzisiaj jest wspomnienie świętego czasu oczekiwania przez Maryję i Józefa na przyjście Dzieciątka...zapowiedzianego przez Boga w Pismach Świętych.
Właśnie teraz w mojej umiłowanej ojczyźnie cały aparat z poprzedniego systemu próbuje robić zamęt, bo minął rok, a władza okropnego PiS-u nie upadła...wprost trudno to wytrzymać! Kiedyś chorowałem "na kierownika" przychodni i wiem, że jest to choroba śmiertelna.
Opozycja ma wszystko, ale pragnie rządzić, a ich mocodawcom marzy się władza nad światem. Przenieś się na chwilkę do serc ludzi, którym grozi spóźniona sprawiedliwość, bo zbrodnie komunistyczne nie ulegają przedawnieniu.
W Sejmie RP najpierw bezprawnie okupowano mównicę, a teraz salę sejmową...siedzą tam w zimnie i ciemności w walce o demokrację. Tak poganie przygotowują się na przyjście Dzieciątka Jezus...!
W tej intencji Pan wskazał mi (wpisz):
Jak napaść na państwo? Jurij Bezmienow, który przekazał metody sowieckiej dywersji, bo perfekcyjna wojna jest niewidoczna dla oczu.
Rozpoczął się bój duchowy o świat...WolaBogaOjca. To mój wpis z dnia 6 września 2014 na blogu, który porzuciłem.
Wówczas na Onet.pl wywołano dyskusję na temat postępowania Federacji Rosyjskiej na Ukrainie i tam dałem rady duchowe, ale dzisiaj dotyczą one mojej ojczyzny, bo wrócił "Bronek i Donek". Wskazałem, że nie da się postępować racjonalnie (stosować norm międzyludzkich) z ludźmi opętanymi władzą nad światem.
Przecież Szatan proponował to samo Panu Jezusowi, ale trzeba mu się ukłonić! Taki przywódca udaje, że czyni dobro, trzyma świeczkę w cerkwi, a w tym czasie ma już wszystko zaplanowane, aby zabijać, zabierać i panować!
Z takim przywódcą nie wygra się siłami fizycznymi, bo Szatan to kłamstwo i nienawiść, a na to jest potrzebna Moc Boża, ale tylko garstka w nią wierzy.
Wszyscy kochający naszą ojczyznę muszą paść na kolana i ofiarować Bogu jakieś wyrzeczenia, a po kraju powinna peregrynować figura św. Michała Archanioła z nabożeństwami w intencji pokoju.
Z wielkimi oporami powołano Pana Jezusa na Króla naszej ojczyzny (przeciwna była hierarchia!), a Światynia Opatrzności Bożej budowana jest z wielkimi przeszkodami. Świadczą o tym moje wpisy z dnia 27.01. 2007, 12.02.2007 i 19.02.2007...
Matka Boża Pokoju mówi, abyśmy byli „silni w modlitwie i odważni w wierze”, bo „szatan atakuje i kusi na wszystkie sposoby”. Jeżeli czytasz mój dziennik to łatwo to zauważysz, a jego działanie na mnie polega na myleniu wykonywania woli Boga Ojca (podszywa się pod stronę Bożą).
Dzisiaj wybrałem się do kaplicy Miłosierdzia Bożego z ciekawością czy padnie słowo w obronie ojczyzny i czy ksiądz-dyrektor będzie "żartował" po Eucharystii? Nie rozczarowałem się, bo wszystko było jak zwykle.
Rano byłem pewny tej intencji i wiem, że w sercach protestujących nie ma Bożej radości, a nawet rozterka z powodu uczynionego zła. W drodze na nabożeństwo zacząłem odmawiać moją modlitwę za tych rodaków i dusze takich, bo po prawdziwej stronie życia już wszystko wiedzą i czekają na nasze wsparcie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 883
W śnie znalazłem się na terenie objętym wojną, gdzie był też tow. Putin, który siedział do nas bokiem i mówił coś pół żartem...w jego stylu.
Tuż po przebudzeniu napłynęło przeświadczenie, że pucz wywołali szkoleni na Wschodzie, a świadczy o tym metoda „krymska”. To typowy napad na demokratycznie wybraną władzę, który dokonano podobnie na rząd premiera Olszewskiego (nocna zmiana). Znam ten styl z działalności „mojej” Izby Lekarskiej, gdzie od 25 lat królują zawodowi samorządowcy.
Dziwne, że dano się tak zaskoczyć, ponieważ najważniejsze jest uchwalenie budżetu i można było przewidzieć taką akcję, a wg mnie nie korzysta się ze wsparcia modlitewnego, nie prosi o to w sposób oficjalny Pana Jezusa powołanego na Króla duchowego naszej umęczonej ojczyzny.
W ciągu tego dnia kilkakrotnie „patrzyła” książeczka „O walce duchowej”, a teraz, gdy to piszę prof. Mieczysław Ryba w TV Trwam mówi o naszych podziałach. Jest mi przykro, że nawet w telewizji katolickiej nie wspomina się o boju pomiędzy Królestwem Niebieskim i Przeciwnikiem Boga.
W czystej postaci widzimy to w Korei Północnej, gdzie bogiem jest przywódca i istnieje tam całkowita „jedność” narodu. Zabito wszystkich wojskowych, którzy nie udawali żalu po śmierci Kim Jong Ila 17 grudnia 2011 roku („miał po nich zaginąć wszelki ślad”)!
Przeciwnicy naszej wiary wskazują, że jest powodem podziału Polaków, a przecież Pan Jezus przyszedł, aby nas podzielić. Ja pragnę żyć w RP Katolickiej, gdzie będzie obowiązywało Prawo Boże. Nie można tego ustroju przegłosować lub iść na kompromis, ponieważ mów: „tak lub nie, bo reszta jest od diabła”.
U nas wciąż króluje fałsz bolszewicki, bo wielu udaje, a nawet tak uważa, że można służyć dwóm panom...poprzedniej władzy, która spowodowała nieodwracalne zniewolenie oraz uczestniczyć w życiu naszej wiary, a nawet przystępować do Eucharystii.
Przykład dawał prezydent Bronisław Komorowski, który w sposób prymitywny wykorzystywał celebracje religijne dla swojego stanowiska. Nikt nigdy nie krytykował jego „wiary”.
Jeszcze niedawno hierarchia mojego kościoła była przeciwna powołaniu Pana Jezusa na Króla Polski. W końcu to nastąpiło, ale nie było w tym serca narodu. Bogu Ojcu nic nie jest potrzebne oprócz naszej prawdziwej miłości...dziecka do ojca, a tutaj dziecka Bożego do Stwórcy.
Pojechałem na Mszę św. poranną, a moje serca zalała bliskość Boga Ojca. Ktoś zapyta jak to jest z poczuciem Obecności Boga? Jakie są tego objawy? Teraz, gdy to zapisuję w ręku znalazła się zgięta kartka A4 na której po rozwinięciu był Cudowny Wizerunek Boga Ojca! Serce drgnęło, a do oczu cisnęły się łzy.
Podczas nabożeństwa, gdy kapłan czytał długi rodowód Pana Jezusa - ja z powodu nagłego zalania Słodyczą Bożą - powtarzałem wdychając „Och! Boże! Tato! Tato!! Och! Jak dobrze Tato! Jezu mój! Słodki Duchu Święty! Słodyczy mojego serca!” Tego uniesienia duchowego do Nieba nie można przekazać naszym językiem. Eucharystię trzymałem w ustach jak największy skarb...chciałbym, aby rozpuściła się i wchłonęła prosto do duszy.
Przykro mi z powodu trwania próby niekonstytucyjnego przejęciu władzy (puczu) pod pozorem obrony wolności mediów. Zbliża się święty czas naszej wiary (Boże Narodzenie), a chorzy na władzę tuż po spotkaniu opłatkowym stworzyli zagrożenie dla mojej ojczyzny. W sposób "ruski" wskazuje się na winę rządzących, a wciskają to wolne mass-media.
Jakiej obrony wymaga TVN, Polsat i Super Stacja, które reprezentują ateizm i promują „samych swoich”, a w czasie afery reprywatyzacyjnej nie pisnęli nawet słowem o tym!
O 15.00 w czasie koronki do Miłosierdzia Bożego smutek zalał serce, bo nikt nie woła do Boga Ojca w sprawie obrony naszej ojczyzny, a wrogowie są dobrze zorganizowani...od Wałęsy do Lisa.
Po chwilce snu zostałem od mojego Anioła napłynęło, że ”mam wstać na Mszę Św. o 17.00 i już w drodze do kościoła wołać do Boga Ojca, bo ojczyzna jest w niebezpieczeństwie”. Odpowiedziałem, że nie znam intencji, ale ponownie Anioł powtarzał: "poznasz, będzie podana”.
Udało się wyjść i od razu wołałem do Pana Jezusa..."Baranka Pokoju" oraz do Samego Boga Ojca, aby „pomieszał szyki wrogom naszej ojczyzny, bo Syn Boży jest jej Królem Duchowym”. Od razu poznałem intencję i rozpocząłem moją modlitwę z wirtualnie rozciągniętymi ramionami nad terenem Polski...
Na ponownej Mszy Św. uwagę przykuł Ps 72[71] „Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie”. Z prośbami do Boga, aby ludem rządzono sprawiedliwie z otoczeniem opieką ubogich i ratowaniem ich dzieci.
„Boże mój! Niech Twoje Imię trwa na wieki...jak długo będzie świecić słońce. Niech wszyscy wzajemnie błogosławią się Twoim Imieniem, a narody życzą sobie szczęścia”.
Po Eucharystii chciałbym zasnąć i obudzić się w innej rzeczywistości. W drodze do domu trafiłem pod nasz urząd rozświetlony jak w Wigilię. Dalej płynęła moja modlitwa, a po powrocie do domu popłakałem się, gdy Kukiz śpiewał o stanie wojennym...”płacze ojciec, płacze matka”.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 904
Dzisiaj niespodziewanie pojawił się mróz, a świat budzący się do życia - z kwilącymi ptaszkami - stał się bliski mojemu sercu, bo wczoraj widziałem tylko jego brzydotę i bylejakość.
Na początku porannej Mszy Św. każde słowa „mojego” kapłana wywoływało wielkie przeżycia duchowe z przeświadczeniem, że tak jest u świętych. W tym czasie prorok Izajasz (Iz 56, 1-31.6-8) mówił o potrzebie zachowywania prawa i sprawiedliwości, bo bliski jest czas nadejścia i objawienia się sprawiedliwości Bożej. „Błogosławiony człowiek, który tak czyni”, który pilnuje swej ręki „by się nie dopuściła żadnego zła”.
W zawołaniach kapłan prosił o modlitwę za rządzących, aby rozbudziło się w nich poczucie sprawiedliwości. Przykre jest to, że w całym kraju panują afery, krzyczą członkowie służby bezpieczeństwa, bo chcą im odebrać dobre emerytury i pytają jak mają żyć za 2 tys. miesięcznie? Dodatkowo jest szum, bo w Sejmie i Senacie RP przyznano sobie - na zakończenie roku - wielkie premie.
Eucharystia odwracała się i objęła mnie jak „parasol ochronny”, a ja zawołałem do Boga Ojca, aby wybawił tak czyniących z pułapki, bo cóż da zdobycie całego świata, gdy w tym czasie straci się na duszy.
Wracałem i w wielkim smutku odmawiałem „św. Agonię” za szczególnie raniących Pana Jezusa (z wczoraj). Nie spodziewałem się tak wielkiego cierpienia z samego rana. A właśnie dzisiaj może odbyć się moja sprawa w Izbie Lekarskiej (patrz zapis z 13 grudnia 2016).
Wyszedłem o 14.00 i zacząłem modlitwę w intencji tego dnia, a po powrocie włączyłem TVN i trafiłem na okupację mównicy w Sejmie RP, gdzie było głosowanie nad budżetem, a prowokacyjnie podniesiono problem wolnych mediów.
Postanowiłem iść na drugą Mszę Św. w intencji kolegów z mojego samorządu lekarskiego, bo oni powinni dawać przykład w przestrzeganiu prawa i sprawiedliwości, ale wieloletnie sprawowanie władzy dało im poczucie całkowitej bezkarności. Grupka kolegów trwa tam - z karuzelą stanowisk - od początku do chwili obecnej (25 lat).
W ten sposób mamy do czynienia ze strukturą typu bolszewickiego, a dowodem na to jest moja krzywda trwająca od 2007/2008 r. która nie jest związana z działaniami medycznymi. Nie zareagowano na karalny czyn kolegi psychiatry, dyrektora szpitala i biegłego sądowego, ale mój protest na zdemolowanie miejsca uświęconego sprawił odwet jego korporacji, która poprzez swoich funkcjonariuszy w Izbie Lekarskiej uznała mnie za chorego psychicznie.
Tacy koledzy nie mieli mnie prawa badać, ale to działanie jest nadal normą w Federacji Rosyjskiej, gdzie władza chce tylko dobrze, a ktoś krytykujący jej działanie automatycznie jest uznawany za chorego!
To jest jeszcze jeden dzień modlitw za tych kolegów, a z duszy wyrwało się wołanie:
<< Duchu Święty daj Twoje Światło kolegom z Izby Lekarskiej! Dlaczego nikt nie chce stanąć w mojej obronie, a właściwie opowiedzieć się za Tobą, mój Jezu, bo za obroną krzyża świętego i naszej wiary. Duchu Święty spraw, aby nie zginęli, otwórz serce chociaż jednego!
Niech wybuchnie burza, a fałszywi do końca odejdą, bo gubią siebie i innych. Proszę Cię o to mój i nasz Pocieszycielu niech zostanie uwielbiony Pan Jezus i Bóg Ojciec...”ad majorem Dei gloriam” (dla większej chwały Boga)! Tato mój! Boże nasz! Tak chciałbym spotkać się z kolegami i normalnie porozmawiać. Przecież wszyscy jesteśmy braćmi >>.
Zdziwiłem się, bo Msza Św. wieczorna była w 10-tą rocznicę śmierci poprzedniego proboszcza z chórem, pocztami sztandarowymi, która nasuwała poczucie „kultu proboszcza” z długim kazaniem o jego zasługach wychwalającym działalność społeczną.
W moim sercu pojawił się „kult prezesa” w mojej Izbie Lekarskiej, a bliżej w urzędzie ze straszeniem zdjęciami poprzednich burmistrzów. Tam mają już specjalną salkę pamięci poświęconą funkcjonariuszom publicznym, bo każdy działacz jest zasłużony. Ateizm wyklucza nadprzyrodzoność (życie wieczne), a to sprawia, że tak staramy się zachować pamięć o nas.
Wyłączyłem się podczas kazania, gdzie nie padły słowa o Bogu w Trójcy Jedynym i w wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę w intencji nieprzestrzegających prawa i sprawiedliwości!
W Sejmie RP dalej trwał wcześniej zorganizowany pucz opozycji - niby w obronie wolności mediów publicznych - mający zadanie uniemożliwienia uchwalenia budżetu na rok następny, a to grozi przedterminowymi wyborami.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 895
Spałem tylko 4 godziny, ale po przebudzeniu wiedziałem, że mam być na Mszy Św. o 7.15 i po drodze zapalić lampkę pod „moim” krzyżem.
Dusza zaczęła śpiewać „Oto Jezus umiera” z powtarzaniem refrenu: „O! Grzechy ludzkie wyście to sprawiły. Pana swojego złośliwie zabiły”.
Podczas czytania słów proroka Izajasza (Iz 54, 1-10) w moje serce wpadły słowa pocieszenia: „Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz /../ już nie doznasz pohańbienia”. Bóg Ojciec dodał, że byłem porzucony i gnębiony na duchu, ale zostanę przygarnięty z ogromną miłością wieczystą. „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość Moja nie odstąpi od ciebie /../”.
Powtarzałem z zadziwieniem określenia: Stworzyciel, Pan Zastępów, mój Odkupiciel...Święty Izraela, którego nazywają Bogiem całej ziem...Pan mnie wezwał...to mówi mój Bóg!
Pocieszenie dały też słowa Ps 30[29]: „Sławie Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie /../ z krainy umarłych wywiodłeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.
Całą modlitwę odmówiłem w drodze na Mszę Św. następnego ranka, bo tuż po przebudzeniu byłem już pewny intencji tego dnia. W wielkim bólu serca zacząłem wołać do Boga Ojca w intencji szczególnie krzywdzących Pana Jezusa, a dotyczy ona tych, którzy nie są wrogami Boga i wiary lub bluźniercami, ale ludźmi dobrymi, którzy zagubili się duchowo, żyją tylko tym światem i spaczonymi celami życia.
Przechodziłem obok zasłoniętych okien islamistów, których przywódcy pragną władzy nad światem, a szczególnie nad dziećmi Boga Objawionego. W wielkim uniesieniu duchowym odmówiłem „św. Osamotnienie Pana Jezusa” oraz „św. Rany i św. Krew” (biczowanie)...wprost byłem zjednany ze Zbawicielem.
W tym czasie obok małego targu spotkałem ludzie czekających na dobre mleko i inne produkty...prosto od rolnika. Mnie to zabolało, bo w tym czasie w kościele trwa Misterium (Msza Św.).
W tym stanie odczułem łaskę rozważania Męki Pańskiej i jej ofiarowania w różnych intencjach. Myślę, że nie ma zbyt wielu osób tak właśnie się modlących, a ja w tym czasie zostałem uniesiony duchowo i płynęła modlitwa zjednania z Bogiem.
Tego nie można przekazać naszym językiem, bo duszą jesteś wówczas blisko Boga i widzisz normalnych ludzi, którym wiara nie jest potrzebna. Zarazem jest to wielkie cierpienie, bo tracisz ciało.
Nie mogłem oderwać się od modlitwy i w wielkim uniesieniu odmawiałem drogę krzyżową, a podczas zawołań byłem z Panem Jezusem w upadkach, spotkaniu z Matką, a na końcu przy Jego obnażeniu.
Dzisiaj zostałem objęty przez Pana Jezusa w Eucharystii, nie mogłem wstać z kolan, gdy kapłan już po 20 minutach kończył spotkanie ze Zbawicielem. Wracałem do domu i w wielkim smutku odmawiałem „św. Agonię” Pana Jezusa. Nie spodziewałem się tak wielkiego cierpienia już z samego rana.
W TV Trwam była rozmowa o demokracji i determinizmie. Tak chciałbym tam powiedzieć, że determinizm wciska nam Przeciwnik Boga, a demokracja jest niezgodna z chrześcijaństwem, bo obowiązuje nas hierarchia...od Boga Ojca poprzez papieża i kapłanów do każdego wiernego.
Wiele godzin smutek zalewał serce z powodu tęsknej miłości za Bogiem Ojcem, który także czeka na nasz powrót. Minęła północ, a ja zawołałem:
<< Przepraszam Cię Panie Jezu, że nie żyję jak święty, bo tylko taki człowiek jest godny przystępować do Eucharystii! Panie mój! Jak żyją ludzie bez Ciebie? Ja mam wszystko, a chce się płakać, ponieważ nie postępuję tak jak pragnę!
Wciąż jestem oszukiwany przez Złego, a kończy się już czas tego zesłania. Panie Jezu! Proszę Cię, chroń mnie jak Swoją własność. Nie chcę Cie już smucić, bo została tylko garstka Twoich...>>.
APEL
- 14.12.2016(ś) ZA SŁUCHAJĄCYCH DOBRYCH NATCHNIEŃ
- 13.12.2016(w) ZA TYCH, KTÓRYM WŁADZA ZŁAMAŁA ŻYCIE
- 12.12.2016(p) ZA LEKARZY SZKODZĄCYCH CHORYM
- 11.12.2016(n) ZA POTYKAJĄCYCH SIĘ NA DRODZE DUCHOWEJ
- 10.12.2016(s) ZA BRACI W WIERZE SKAZANYCH NA ZAGŁADĘ
- 09.12.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NAPADLI NA MNIE ZA OBRONĘ KRZYŻA
- 08.12.2016(c) ZA UBLIŻAJĄCYCH MATCE PANA JEZUSA
- 07.12.2016(ś) ZA OBCIĄŻONYCH I UTRUDZONYCH
- 06.12.2016(w) ZA CIERPIĄCYCH W MIŁOSNEJ ROZŁĄCE Z BOGIEM
- 05.12.2016(p) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OCALENIE