- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 980
Na Mszy św. porannej napłynęła bliskość Matki Boga naszego, bo jest to dzień poświęcony Jej Najświętszemu Sercu.
Święty Paweł wskazał, że „Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom (…)”. 1 Kor4, 6-15
To prawda, bo z powodu wiary w Boga Objawionego doznaje się tylko wzgardy u mocnych i mądrych tego świata...”jesteśmy policzkowani i skazani na tułaczkę (…) Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich (...)”...
Z wielką radością śpiewałem Ps 145[144]: Pan blisko wszystkich, którzy Go wzywają. Pan Jezus w Ewangelii wskazał na zarzut, że uczniowie spożywają ziarno z kłosów, że: <<Syn Człowieczy jest panem szabatu>>.
Eucharystia objęła mnie, ułożyła się w parasol ochronny i rozpuściła całkowicie przynosząc pokój skołatanemu sercu. Podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu proboszcz czytał piękne rozważania i wolno odmawialiśmy litanię loretańską do NMP, a później „dziesiątkę” różańca z błogosławieństwem.
Wielkim szokiem jest „afera prezydencka” w Warszawie z ładnie mówiącą panią HGW w tle, a ja już w 2007 roku zetknąłem się z tym fałszem we własnym samorządzie lekarskim.
Ktoś, kto nie poznał tego „państwa w państwie” może uwierzyć, że jego funkcjonariusze publiczni dzień i noc czuwają nad przestrzeganiem prawa i etyki całego środowiska lekarskiego, a jest to grupka „wybrańców”, która okupuje tą strukturę poprzez fałszowanie wyborów z karuzelą stanowisk.
Obecny pan minister zdrowia, kolega Konstanty Radziwiłł miał tam w pewnym momencie 25 funkcji! To choroba władzy, a jego „przepracowanie” może tłumaczyć fakt, że w 2007 roku - z nieudolnego świadectwa wiary - zaocznie zasugerował, że moja miłość do Boga Ojca to urojenie i oddał mnie w ręce psychiatrów politruków.
Mimo, że jest katolikiem powalającemu krzyż Pana Jezusa nawet nie zwrócono uwagi, a mnie zawieszono pwzl i trwa do dnia dzisiejszego. Kolega-minister nigdy nie przyznał się do błędu, a nawet naucza w stałej rubryce naszego „Pulsu” („Powtórka z Kodeksu Etyki Lekarskiej”), że dla każdego lekarza „dobro chorego jest najważniejszym celem jego działania”.
Natomiast w ostatneij ”Gazecie lekarskiej” są przejmujące artykuły o ochronie dóbr osobistych lekarza oraz o tajemnicy lekarskiej. Wszyscy pochylają nad tym problemem...od prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Macieja Hamankiewicza poprzez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Grzegorza Wronę do dwóch prawników.
Gorzej jest z tym w praktyce i to na terenie samego samorządu lekarskiego. Oto tylko dwa przykłady prawie bandyckiego łamania tej tajemnicy:
1. po zaproszeniu mnie na posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej w W-wie już przy drzwiach usłyszałem krzyk prowadzącego obrady: dlaczego nie zgłosiłem się do szpital psychiatrycznego? Zważ, że na takim posiedzeniu są także urzędnicy!
2. po trzech spotkaniach z pełnomocnikiem d/s zdrowia lekarzy pani doktór w rozmowie telefonicznej zapytała dlaczego piszę anonimy do jej pracy z treścią naszych rozmów? Podsłuchy to rzecz normalna, ale ich treści nie wolno tak wykorzystywać...
Dokonano zabójstwa duchowego (sowiecka psychuszka), a w tym czasie wierchuszka aktualnych funkcjonariuszy (Kapituła) przydziela odznaczenia Meritus Pro Medicus.
Nie skarżę się, ale ukazuję trwanie zgnilizny Państwa, bo Bóg Ojciec tylko wytrącił berło Pełnym Obłudy, ale prawdziwą naprawę musimy dokończyć sami...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 850
Siedziałem do 2.00, bo opracowywałem zapisy i edytowałem, aby nie mieć zaległości. Nagle zerwałem się przebudzony przez żonę na 1-wszo piątkową Mszę św. z litanią do Serca Pana Jezusa. Dobrze, że mam pojazd, a nie miałem nawet jednej przeszkody w dotarciu do kościoła.
Kapłan wskazał, aby ten dzień poświęcić o pokój na całym świecie. Ja w tej intencji pościłem całymi latami (w środy i piątki)...nawet na dyżury nic nie brałem do jedzenia, a wg MB Pokoju z Medziugorje można było spożyć sam chleb.
O efekcie tego wyrzeczenia dowiem się dopiero po śmierci, ale już teraz mam odpowiednią wagę ciała. Szkoda, że lekarze nie wykorzystują postów u pragnących odchudzania. Pomyślałem o Pokoju Bożym i poprosiłem, aby Pan Jezus wziął mnie do Swojego Serca.
Św. Paweł wskazał, że wśród ludzi mamy być uważanymi „za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych”, a od takich żąda się w i e r n o ś c i Bogu Ojcu. W Ew J8, 12 Panu Jezusowi zarzucano, że Jego uczniowie mało poszczą, ale jedzą i piją...
Odczytana intencja modlitewna okaże się inna, bo w dzisiejszym „Fakcie” na ostatniej stronie trafiłem na zdjęcie matki z umierającym z głodu dzieckiem w Nigerii. To uciekinierzy przed dżihadystami z Boko Haram, którzy teraz giną z głodu w obozach, bo rozkradana jest pomoc humanitarna. Temperatura sięga tam 40 st. C, a ludzie nie mają co pić i jeść. Nic nie może zrobić organizacja Lekarze Bez Granic.
Wyszedłem i zacząłem błagać Boga Ojca w ich intencji. My nie mamy dostępu do wszystkich ludzi na świecie...wiele matek głodzi specjalnie takie maleństwa, aby pozbawić ich życia, a przy naszych granicach aktualnie koczują rodziny Czeczenów, którzy opuścili swoją ojczyznę. Zrozum cierpienie Serca naszego Boga Ojca.
Pojechałem na drugą Mszę świętą do kaplicy Miłosierdzia Bożego i tam „umierałem” podczas kontynuowana mojej modlitwy, ale samą Mszę św. ofiarowałem za dawno zmarłego brata, bo Pan dał mi do opracowania i edycji zapis z 01.06.1990...też z pierwszego piątku.
To był czas początku mojego nawrócenia, gdy prowadziłem jeszcze „podwójne życie”, bo w duszy pragnąłem Boga, ale nie miałem jeszcze siły oderwać się od ciała z jego nałogami. Zapis jest na tej stronie (poniżej), a można znaleźć go w Menu głównym: Chronologicznie (Ws – wszystko).
Przebudziłem się przestraszony w środku nocy, bo w śnie znalazłem na barce, a bardzo smutny Stalin tłumaczył mi, że zatrute jest morze na północy...pełne trupów dzieci. Nie wiem, co myśleć, bo generalissimus jest w czeluściach piekielnych, ale faktem jest trwanie ludobójstwa (In vitro, aborcja), a on jest jego symbolem...
Po ochłonięciu otworzyłem tom objawień osobistych, a tam Pan Jezus odpowiedział na moją poranna prośbę: „(...) czy wiesz czego pragnie Moje Najświętsze Serce? (…) Chciałbym cię wziąć do weselnej komnaty Mojego Serca (…) Tylko Ja i ty, wreszcie razem (…) nawet aniołowie chcieliby być na twoim miejscu”...*
APEL
* „Prawdziwe Życie w Bogu” Vassula Ryden t X str. 118 (zapis z dnia 26.01.97)
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 818
Siedziałem do 2.00 w nocy i w wielkiej ciężkości pojechałem samochodem na Mszę św. o 6.30, a na ulicy przed kościołem krzyczał udający głupiego i skręcił w boczną uliczkę. Nie wiem, kto mu pozwala na takie wyczyny i to w takim dniu, a do tego w miejscu poświęconym.
Na jego wielokrotne przeszkadzanie w wielkich uroczystościach kościelnych nikt dotychczas nie zareagował, a nasz proboszcz jest kapłanem policji, mamy kościelnego, a nawet Ukraińca, który jest goszczony na parafii w ramach jakieś decyzji, ale nigdy nie uczestniczył w Mszy św.!
Dziwne, bo nagle wszedł prawie za mną - przebrany za pajaca i kosturem w ręku - do Domu Boga Żywego, a na moje zagrodzenie drogi udał „wiernego” i przeżegnał się wodą święconą, Do kościoła może wejść każdy i "modlić się" jak pokazał ostatnio szef KOD-u, który przybył ze swoimi ludźmi na pogrzebie „Inki” w Gdańsku.
Wyszedłem, bo to podła prowokacja, a spotkanie z Panem Jezusem wymaga pokoju w sercu. Pojechałem pod "mój" krzyż podlać sosenki w donicach, kupiłem gazety, a po powrocie do kościoła trafiłem na krzyki „wiernego” oraz kościelnego, który straszył go wezwaniem policji. Odpowiedział mu, że policja nie chodzi do kościoła!
Na Mszy św. z kilkoma osobami odczytałem intencję tego dnia. a to dało mi możliwość późniejszego odmówienia - w wielkim współcierpieniu z Panem Jezusem - całej mojej modlitwy.
Podczas drogi krzyżowej znalazłem się przy Zbawicielu idącym z krzyżem na Golgotę. W pewnym momencie musiałem usiąść na ławce, skuliłem się w sobie, zamknąłem oczy i „umierałem”. Tego nie można przekazać naszym językiem.
Przy „św. Agonii” powtarzałem wielokrotnie cierpienia związane z rozciąganiem i przybijaniem Pana Jezusa do krzyża oraz podniesienie, a także sam moment śmierci („w Twoje Ręce przekazuje dusze i ducha Mego”).
Wielki ból wywołało też zanurzenie dusz poległych w obronie ojczyzny w 5-u św. Ranach Jezusa oraz przekazanie tego cierpienia - przez Niepokalane Serce Matki Zbawiciela - Bogu Ojcu z prośbą o miłosierdzie dla tych ofiar...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 821
Na Mszy św. porannej Pan Jezus uzdrowił teściową Piotra, a jutro sprawi wielki połów ryb po całonocnym bezskutecznym wysiłku ludzkim. Bóg stwarza wszystko myślą, a my określamy to cudem.
Kapłan zalecił, a Bóg Ojciec tego pragnie, abyśmy prosili. Zawołałem o pocieszenie żony, a później miałem natchnienie, aby zrealizować jej receptę. Okazało się, że tylko w jednej aptece mieli dla niej dwa ostatnie opakowania niezbędnego leku. Nie wiadomo dlaczego nie ma go nawet w hurtowniach...od 4 miesięcy.
W środku dnia popłakałem się, ponieważ napłynęło odczucie mojego wielkiego obdarowania oraz pomocy Bożej. Tak jest, gdy oddajesz się całkowitemu prowadzeniu przez Boga Ojca. Zobacz przykład. Zepsułem niszczarkię do papieru i szukałem nowej, ale u nas nie ma.
W drodze z Mszy św. wieczornej o 19.00 wstąpiłem do przewijającego silniki i okazało się, że niszczarka jest sprawna (tylko nie cofa papieru). Gdybym nie poszedł na drugą Mszę św. nie miałbym tej radości , a ominął mnie też niepotrzebny wydatek.
Przy okazji okaże się, że pan z zawodu jest specjalistą od wykańczania wnętrz, którego szukałem, bo w tych dniach mam odnowić kuchnię i potrzebuję jego pomocy. Dzisiaj udało się także dojść konwertowania z nowym programem do pisania.
Popłakałem się i podziękowałem Bogu Ojcu, Deus Abba za wszystko, a wiedz, że ja nie jestem skłonny do płaczu i słaby. Można powiedzieć, że ta wdzięczność nie jest z mojego ciała, ale z głębi serca, a nawet z duszy. Dopiero z łaską wiary można zrozumieć zalecenie Pana Jezusa, aby „za wszystko dziękować”.
Naprawdę tak jest, a właśnie w ręku mam broszurę (przekaz Objawienia), gdzie Bóg Ojciec wprost błaga nas: „Idę za wami wszędzie, strzegę was we wszystkim, aby wszystko stało się potwierdzeniem Mojej wielkiej hojności wobec was. Mimo to zapominacie o Moich nieskończonych dobrodziejstwach”.*
W zaleceniu - ku mojemu miłemu zaskoczeniu - Pan Bóg mówi o potrzebie naszego uczestnictwa w liturgii Mszy św. Przez cały czas zapraszam wiernych na codzienną Mszę św. ale większą moc miałby głos proboszcza.
Siedziałem do 2.00 w nocy, ale 1 września pojechałem na Mszę św. o 6.30 w intencji poległych w obronie naszej ojczyzny. Popłakałem się podczas piosenki „Jak dobrze wstać skoro świt”...
Drugi moment to była informacja radiowa o dwóch chirurgach, którzy otworzyli „ostry brzuch” i stwierdzili, że chory ma tętniaka aorty! Teraz mają sprawę sądową i grozi im więzienie, bo nie wykonali wcześniej usg lub TK. Właściwa pomoc opóźniła się o 6 godzin i pacjent zmarł.
Wg mnie jest to przykład braku zawierzenia Bogu Ojcu, oddania się Jego Opatrzności, ponieważ wiedzy medycznej nie można w całości opanować, a różnych skomplikowanych przypadków ominąć...wówczas wkracza pomoc Boga Ojca.
Popłakałem się, bo wiem, że wielokrotnie mogłem popełnić taki niezawiniony błąd. Kiedyś kolega zszedł z dyżuru w pogotowiu i powiedział, że go zastępuję! W tym czasie był ciężki wypadek, a ja miałem całą poczekalnię pacjentów! Musiałem pojechać karetką, bo mógłbym trafić do więzienia za odmówienie pomocy.
Z płaczem podziękowałem św. Józefowi za opiekę z dotrwaniem do emerytury, bo przez to mam czas dla dawania świadectwa mojej miłości do Boga Ojca!
APEL
* ”Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci” S. Eugenia E. Ravasio
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 868
Jak nigdy nie mam zaległych modlitw i w drodze na Mszę św. poranną odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj mam moc, bo napływa bliskość Boga. Tego nie można przekazać, a za chwilkę padnie Słowo (1 Kor 2, 10b-16) o tym, że Duch Boży daje poznanie Boga.
Św. Paweł powie, że „Duch przenika wszystko”, a ludzie znają to, co ludzkie, a tego „co Boskie, nie zna nikt”. My, a mówił o wszystkich, którzy będą mieli łaskę wiary...otrzymaliśmy „Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych” wyjaśniamy sprawy duchowe.
Człowiek zmysłowy i opierający się na mądrości ludzkiej nie pojmuje tego, co jest z Ducha Bożego i to, co piszę wydaje mu się głupstwem, a „nawet jest chore”!
To jest bardzo trudne, ale wyraża wszystko, co dzieje się na forach internetowych, a szczególnie na Racjonalista.pl gdzie sprawy duchowe tłumaczą racjonaliści, którzy śmieją się nawet z posiadania duszy.
W dzisiejszej Ew Łk4, 31-37 Pan Jezus nauczał w synagodze w Kafarnaum, a duch nieczysty zaczął krzyczeć przez opętanego: <<Och czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, to jesteś: Święty Boży>>. Lecz Jezus rozkazał mu surowo:<<Milcz i wyjdź z niego>>. Opętany został uwolniony.
Kapłan w zawołaniach prosił o modlitwę w intencji egzorcystów oraz o łaskę uwolnienia opętanych, zniewolonych i dręczonych przez złego ducha.
Ja w tym momencie poznałem intencję tego dnia i w drodze z Mszy św. zacząłem moją modlitwę. Przepływały różne formy zniewolenia, a na ziemi wzrok zatrzymała paczka po papierosach z ostrzeżeniem: „Palenie zabija”, a to tylko jeden z tysięcy ludzkich nałogów.
Dzisiaj dwa razy spotkałem zmarnowanego alkoholika, który pił wino marki „wino”. „Angora” na okładce informuje, że Niemcy gromadzą zapasy na 10 dni w obawie przez wybuchem wojny! Zobacz naszą nędzę, nikt nie martwi się o życie wieczne, ale o to, aby mieć jedzeniem na 10 dni. Trzymano też ochotników przez rok, aby dokonać obserwacji przed szykowanym lotem na Marsa!
Modlitwa spowodowała moje wyczerpanie i po powrocie do domu padłem w 2-godzinny sen, a miałem ciszę. Dzisiaj w „Dzienniczku” s. Faustyny (czytanym w radiu Maryja) święta przekazała spotkanie ze stadem demonów pod postacią mówiących psów, że będzie rozszarpana..
Przed 18.00 napłynęła niechęć do ponownej Mszy św. ale wyjaśniła to dzisiejsza intencja oraz fakt, że wczoraj byłem u spowiedzi. Zwykły człowiek nie poszedłby, a podczas odmawiania drogi krzyżowej powtarzałem i ofiarowałem Bogu wielokrotnie cierpienia Pana Jezusa, także później doznane na Golgocie.
W drodze powrotnej prawie „krzyczałem” w duszy i płakałem odmawiając św. Agonię Zbawiciela, a niektóre zdarzenia z tej Bolesnej Męki wielokrotnie powtarzałem, a na końcu nieskończenie wołałem do 5-u św. Ran Pana Jezusa. Jakże koi duszę taka modlitwa zjednoczenia z Synem Bożym!
Przez sekundę wyobraź sobie brutalne rozciąganie i przybijanie Pana Jezusa do krzyża, podnoszenie Niewinnego na krzyżu i pierwsze Słowa Pana do Boga: „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią". Nawet teraz, gdy to zapisuję (po dobie) serce pęka mi i chce się płakać...
APEL
- 29.08.2016(p) ZA TYCH, KTÓRZY CZYNIĄ OKROPNOŚCI
- 28.08.2016(n) ZA LUDZI DOBREJ WOLI
- 27.08.2016(s) ZA PROSZĄCYCH O BOŻĄ OCHRONĘ
- 26.08.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI SIĘ MATCE BOŻEJ
- 25.08.2016(c) ZA OFIARY TRZĘSIENIA ZIEMI WE WŁOSZECH
- 24.08.2016(ś) ZA ŻYJĄCYCH MODLITWĄ
- 23.08.2016(w) ZA OFIARY REŻIMÓW TOTALITARNYCH
- 22.08.2016(p) ZA KOLEGÓW Z SAMORZĄDU LEKARSKIEGO I DUSZE TAKICH
- 21.08.2016(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ BOŻEGO PROWADZENIA
- 20.08.2016(s) ZA RADUJĄCYCH SIĘ Z CHWAŁY BOGA OJCA