- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 879
Wczoraj w ręku znalazł się III List CXXII św. Hieronima z którego przytoczę tylko wybrane zdania:
-
„Nic tak Boga nie obraża jak trwanie w złem /../ kto traci wiarę w zbawienie, nie wierzy w nadejście sądu /../”...
-
„Nawróćcie się sercem i pomnijcie /../ żem ja jest Bóg i nie ma innego oprócz mnie.” (Iz, 46, 8-9) „Nawróćcie się do mnie ze wszystkiego serca waszego, w poście i w płaczu, i w żalu. I rozdzierajcie serca wasze, a nie szaty /../.” (Joel 2, 12-13)
-
„Zmiłuj się nade mną, Boże, /../ i /../ zgładź nieprawość moją”. (Ps. 50, 3)
-
„/../ pojednaj się z najłaskawszym Ojcem.”
Dzisiaj odczułem prowadzenie przez Boga, ponieważ nie planowałem uczestniczenia w Mszy Św. pogrzebowej znajomego nauczyciela, działacza i poety, ale rano napłynęła pewność, że będę tam o 11.00.
Do tego czasu opracowałem trudną intencję: za żyjących jak zwierzęta. Popłakałem się po jej edycji i podziękowałem Ojcu Wszechmogącemu, ponieważ stało się to, co do minuty i świadczyło o pomocy Ducha Świętego.
W oczekiwaniu na wniesienie zwłok - zmarłego, który raczej nie uczestniczył w życiu naszej wiary - grały mi skrzypki, a ja płakałem z bólu, że ludzie żywi nie przychodzą tutaj na spotkania z Panem Jezusem...z Panem naszego życia i śmierci, a później naszej wieczności.
Przykre jest to, że większość ludzkości „żyje dla życia” czyli tylko do śmierci, a są to często dobrzy ludzi, którzy martwią się o wszystko...oprócz swojego zbawienia! Wcześniej zabiegają o zapewnienie spokojnej starości z oczekującym grobem i drogą tablicą informacyjną.
Moje serce zalewał wielki ból, bo na tym nabożeństwie miałem pokazane pożegnanie zmarłego, a całe życie każdego z nas powinno być jednym wielkim pragnieniem powrotu do Królestwa Bożego...z takim właśnie momentem naszego tam powitania. Prawda jest taka, że większość nie ma świadomości jego istnienia.
Właśnie na tej Mszy Św. padną słowa z Apokalipsy św. Jana, psalmista zawoła „W krainie życia ujrzę Boga”, a Pan Jezus powie o zapisanych w Księdze Życia i naszym zbawieniu.
Ja podczas tego pięknego pożegnania ze zmarłym odmawiałem moją modlitwę (także za jego duszę): za nieświadomych istnienia Królestwa Bożego. Po nabożeństwie pojechałem i zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa. Jeszcze nie wiedziałem, że dzisiejsza intencja też będzie za jego duszę, bo czekał z nawróceniem.
Przed snem z wielkiego pliku prasy religijnej w ręku znalazł się „Rycerz Niepokalanej”, a ja natychmiast szukałem ostatecznego sprecyzowania i potwierdzenia mojej intencji. Tam był art. „Fatima po 99 latach”, gdzie Anioł stwierdził do widzących, że prawdziwym lekarstwem na zło jest wezwanie: „Nawróćcie się do Boga całym waszym sercem”...
Powagę tej intencji zrozumiałem, gdy następnego dnia wyszedłem na deszcz ze śniegiem i wichurę z zamiarem modlitwy. Podczas mojego wołania z płaczem do Boga Ojca o Jego Miłosierdzie już wiedziałem, że jest to dzień za czekających z nawróceniem i za dusze takich.
Podczas mojego modlitewnego „umierania” trafiłem do naszego kościoła i tam przed Dzieciątkiem Jezus - ze środka mojej duszy - prosiłem Boga Ojca w intencji tych duchowych biedaków. Sam byłem zadziwiony żarliwością tego błagania:
„Boże! Tato! Tatusiu! Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce NMP - Św. Osamotnienie Swego Syna, Jego Św. Rany i Św. Krew, Św. Poniżenie oraz wszystkie cierpienia doznawane na Drodze Krzyżowej - w intencji czekających z nawróceniem i za dusze takich”.
W drodze do domu wołałem za tych braci i ich dusze w „Św. Agonii” Zbawiciela, a 10 x powtarzałem: rozciąganie i przybijanie Pana Jezusa do krzyża, odpuszczenie mordercom („nie wiedzą, co czynią”), nagrodzenie ufności Dobrego Łotra („Dziś będziesz ze Mną w Raju”), opuszczenie na Golgocie oraz pragnienie naszego zbawiania, a wszystko zakończyłem koronką do Pięciu Św. Ran Zbawiciela.
To trwało dwie godziny i było zakończeniem doby duchowej, która zaczęła się na wczorajszej Mszy Św. pogrzebowej...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 907
Nie chciało mi się wstać na spotkanie z Panem Jezusem, bo dzisiaj jest zimny wiatr, a mam samochód i bardzo blisko do garażu! Wielka jest moja nędza, bo wczoraj na Mszy Św. otrzymałem błogosławieństwo od Boga Ojca oraz od Pana Jezusa Eucharystycznego (w Monstrancji) i poprzez Marię Valtortę („Poemat Boga-Człowieka”), a w telewizyjnej transmisji z Watykanu trafiłem na błogosławiącego wiernych papieża Franciszka.
„Bożej mój! Tyle łask już na początku tego roku” i 5 minut samochodem do mojego kościoła parafialnego, a właśnie oglądałem reportaż o mordowanych chrześcijanach w Sudanie Południowym!
Skuliłem się na końcu naszej świątyni, na ławce pod którą jest wylot jej ogrzewania. Od Ołtarza Świętego płynęły słowa Ew J1, 19-28 w którym Żydzi wysłali poselstwo do Jana Chrzciciela, aby wyjaśnił kim jest?
Jan wskazał im, że: <<Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie /../ a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała>>. Zważ, że powiedział to największy człowiek wśród ludzi, a cóż dopiero ja, który grzeszy każdym oddechem.
Po Eucharystii padłem w ławkę i nie było dla mnie tego świata. Podziękowałem Bogu Ojcu za taki właśnie początek tego roku oraz za posiadanie samochodu, który służy mi do spotykania się z Panem Jezusem!
My nie zdajemy sobie sprawy z budowy tego świata i czekającego nas życia wiecznego. Jego namiastką w tej chwilce jest Dom Boga oraz nasze mieszkanie...raj na niespokojnej ziemi.
Piszę to dla Ciebie podczas pięknej muzyki dającej nastrój radości, a zarazem przenikającej moją duszę. Moje poczucie bliskości Boga Ojca mam przekazać wszystkim wahającym się i mającym różne rozterki, które są podsycane przez Przeciwnika Boga!
Przypuszczam, że to pocieszenie napłynęło od naszego wspólnego Taty, abyś uwierzył, że przed nami jest Życie Prawdziwe. Ja wiem o tym i przekazuję moją pewność o istnieniu „życia po życiu”, a dalej życia wiecznego (duszy).
Na ten moment pasują słowa Pana Jezusa dotyczące istnienia życia wiecznego, które czytałem przed snem: "/../ wiecznymi posiadaczami Życia jest wasz duch /../ Bóg chce, byście je posiadali. On bowiem dla was je stworzył /../”...*
Moje serce zalała bliskość Boga Ojca i pragnienie bycia na drugiej Mszy Św. o g. 16.00 w intencji: potrzebujących nawrócenia lub za tych, którzy nie wierzą w zbawienie.
W sekundzie przepłynęła ludzkość cała, a z drugiej strony najbliżsi w rodzinie mojej i żony, nasza córka oraz sąsiedzi i znajomi, miasto i ojczyzna. Mało martwi się o przyszłość prawdziwą...przypominają dzieci, których nie obchodzi starość.
Tuż po ponownym wyjściu do garażu napłynęła właściwa intencja tego dnia, a ja popłakałem się i natychmiast zacząłem odmawiać moją modlitwę. Dosłownie w krzyku wołałem do Boga Ojca o miłosierdzie nad tymi, którzy nie mają świadomości istnienia Królestwa Bożego!
Zrozum moje cierpienie, bo ja jestem synem tego Królestwa, które jest także na ziemi („ono jest w nas”), ale tylko garstka ("resztka Pana”) żyje w świadomości jego istnienia.
Na tej Mszy Św. były inne czytania. Św. Paweł (Ef 4 1-7,11-13) prosi abyśmy „postępowali w sposób godny powołania /../ znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha /../ bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei /../".
To trudny język teologiczny, ale w Królestwie Bożym każdy ma jakieś powołanie, które ma służyć innym w doprowadzeniu człowieka do doskonałości, którą jest ś w i ę t o ś ć! Tylko tak możemy wrócić do Boga Ojca Wszechmogącego.
Pan Jezus w Ew Mt 23, 8-12 przestrzegał, aby nikogo nie nazywać Rabbi, ponieważ jeden jest Nauczyciel, ojcem, bo jest tylko jeden Ojciec, Ten w niebie, a także trzeba unikać określenia mistrz, bo jest tylko jeden nasz Mistrz, Sam Chrystus.
Ponowna Eucharystia już w intencji odczytanej. Z natchnienia podjechałem pod „mój” krzyż, a przy mnie właśnie zgasła lampka (wypaliła się)...wróciłem i zapaliłem posiadaną w garażu.
Cały czas wołałem w mojej modlitwie za braci na całym świecie i nie mogłem się ukoić. W tym stanie możesz zrozumieć dlaczego Pan Jezus przyjął w intencji ludzkości tak okrutną śmierć...także dla naszego zbawienia!
APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” Księga 6 str. 296
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 880
Przez tyle lat zapisywałem moje przeżycia duchowe, a nie korzystałem z pomocy Ducha Świętego. Podczas ciężkich dni w przychodni, gdzie latami byłem niewolnikiem...w dniach szczególnych udręk Pocieszyciel zalewał mnie wzmacniającą słodyczą. Nigdy za to nie dziękowałem, bo nie kojarzyłem jej z działaniem Tej Osoby Trójcy Świętej, ale w sercu wiedziałem, że jest to pomoc Boga Ojca.
Dopiero od niedawna proszę Ducha Świętego o prowadzenie w opracowywaniu aktualnych i zaległych zapisów. Sami z siebie nie możemy uczynić nawet tego, co potrafimy i co wydaje się nam słuszne i dobre.
W moim wypadku jest to magazyn różnych doznań, a nadprzyrodzone przeżycia duchowe jest trudno wyrazić w naszym języku. Mogę tylko potwierdzić, że miłosne zatroskanie Boga Ojca o nas - na tym zesłaniu - jest wciąż takie same! Wie o tym każdy dobry ojciec ziemski...
W końcu roku miałem wielkie plany, aby wejść w Nowy Rok bez zaległości...Duch Święty sprawił, że „pomyliłem się” i wszystko skończyłem o 3.30, ale zobacz jak wyszła ostatnia strona roku 2016.
Podziękowałem Duchowi Świętemu i w wielkiej radości pojechałem na Mszę Św. o 12.15 po której będzie wystawienie Najświętszego Sakramentu (wg relacji żony) z błogosławieństwem Panem Jezusem Eucharystycznym. Nie sądziłem, że już na progu roku 2017 spotka mnie tak wielka łaska Boża!
Dobrze, że przed Stajenką Betlejemską czekał na mnie klęcznik, bo nie było miejsc w ławkach. Podczas czytania z Księgi Liczb (Lb6, 22-27) poprosiłem Boga Ojca, aby pobłogosławił mnie i strzegł, ponieważ to „Błogosławieństwo Boże” często mówię i piszę do innych:
„Niech Was Bóg błogosławi i strzeże
Niech rozpromieni nad Wami Swoje Oblicze
Niech obdarzy Was łaską i pokojem”...
Św. Paweł dodał (Ga 4, 4-7), że zostaliśmy wykupieni przez Zbawiciela, a „na dowód tego, że jesteśmy synami, Bóg wysłał do naszych serc Ducha Syna Swego, który woła: <<Abba, Ojcze>>. Dlatego nie dziw się, że często piszę o Bogu Tata (Abba). Po Eucharystii i zakończeniu Mszy Św. pozostałem na krótkiej modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, którym zostałem pobłogosławiony...
Na moim przykładzie widzisz pragnienie mistyka na przełomie roku i radość duchową, która nie ma nic wspólnego z witaniem nowego roku na zabawie, tańcach, piciu alkoholu, itd. To dwa światy...dlatego na ten stronie edytowałem posiadane w komputerze zapisy z przebiegu „sylwestrów” w różnych latach.
Trafiłem też na moment błogosławieństwa przez papieża z Watykanu, a tuż przed snem Pan Jezus powiedział do mnie o tych, którzy służą Bogu i „wzywają Go dla siebie i dla innych”, że przez to stajemy się „kapłanami, którzy z ziemi modlą się za braci. /../ Nie są oni znani światu. Ja jednak ich znam i b ł o g o s ł a w i ę i m”.*
APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” Księga 6 str. 297
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 896
Dzisiaj o 2.30 zacząłem opracowywać zapisy z poprzednich „Sylwestrów”...nawet sam byłem ciekaw ich przebiegów. Myślałem, że wytrwam do pierwszej Mszy Św. ale położyłem się o 4.30 i pojechałem na 7.15.
Człowiek stary robi się drętwy, a wczoraj przeciąg spowodował kręcz karku (mam rozszczep kr. szyjnego) i jeszcze dzisiaj muszę odwracać się całym ciałem. Dobrze, że jest samochód, bo pieszo nie dałbym rady.
Trafiłem na klepsydrę lokalnego poety 78 lat, który raczej nie uczestniczył w życiu Kościoła Pana Jezusa, a szkoda, bo z jednych kłopotów trafi w drugie. Nic nie dadzą przemówienia i wyliczanie jego zasług. Większość lekceważy życie wieczne duszy, a towarzysze śmieją się z takich rzeczy.
Dla nich bożkiem jest moc w szkodzeniu innym, a przez cały czas udają przyjaciół lub zajmują się odwracaniem uwagi od zbrodni inną zbrodnią. W tym czasie ich specjaliści usilnie pracują nad znalezieniem pigułki młodości...tzn. dającej starym poczucie się młodszymi.
Taki będzie miał większy grzech po powrocie do naszego Taty, bo spotka się z zarzutem marnowania swojej mądrości na podsuwane przez Szatana pokusy, bo kto kocha to życie nie nadaje się do Królestwa Niebieskiego!
Nagle wszyscy stajemy się młodzi, piękni i zdrowi, a wciąż rodzą się miliony. Zobacz naszą mądrość czyli głupstwo u Boga, a nawet opętanie intelektualne przez upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.
To taka refleksja na początku tego dnia kończącego ten rok. Ludzkość zamiast dziękować Stwórcy za nieskończoną dobroć szykuje się do „zabawy”...w Zakopanem Maryla Rodowicz stopi śnieg!
W tym czasie od Ołtarza Św. padają słowa św. Jana Apostoła (1J2, 18-21): „Dzieci, jest już ostatnia godzina /../ bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu antychrystów /../ Wyszli ono z nas /../ aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha. /../ i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi”.
Natomiast psalmista prosił w Ps 96[95]: „Niebo i ziemia niechaj się radują”...w tym dniu cała ziemia powinna śpiewać Bogu Ojcu...”niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie...niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości".
Ew J1, 1-18 zaczyna się: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga /../ a bez Niego nic się nie stało, co się stało”.
Chodzi o to, że Pan Bóg stwarza wszystko myślą i jest to pokazane także u ludzi, którzy obecnie przy pomocy różnych technik robią cuda. Potrafimy uzupełnić ubytek w czaszce (stwarza go wydruk w komputerze) i latać samolotami na drugą stronę ziemi, a ingerując w pamięć zawartą w chromosomach i genach możemy leczyć już pęcherzycę i rożne schorzenia.
W tym czasie uparci racjonaliści uważają, że świat powstał sam z siebie, a wszystko jest wynikiem ewolucji...wciąż pochodzą od małp, które mają inny kod genetyczny, bo nasz sięga Adama i Ewy.
W tej Ewangelii jest skrót działania Boga, który dał nam proroków, a wszystko zapowiadane sprawdziło się po to, abyś uwierzył, że nadchodzi czas Paruzji...ponownego przyjścia Pana Jezusa. Kto czeka na Zbawiciela?
Naród wybrany nie uwierzył nawet w pierwsze przyjście, bo czekali na mocarza, który wyzwoli ich z okupacji rzymskiej, a tu przybyło Dzieciątko! „Wszystkim jednak tym, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali Dziećmi Bożymi”...tymi, którzy „z Boga się narodzili”.
Teraz ludzkość wątpi w zapowiedź przyjścia Zbawiciela jako Tego, Który Ma Moc, bo moc to rakiety oraz wszechogarniające donosicielstwo, które ma zapewnić „wieczny” byt i władzę dla „tych, co z nami”. To jest działanie Szatana - inteligentnego „konstruktora”...nie idź tą drogą!
Przed północą podziękowałem Bogu Ojcu za rok 2016 i prosiłem, aby był ze mną w 2017!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 929
Św. Rodziny
System bolszewicki reprezentuje Przeciwnika Boga. Nie ujrzysz tego bez Światła wiary i dziwię się utartemu poglądowi Pawła Kukiza, że przyczyna całego zła leży w partyjności, a beznadziejnie powtarzał to jego były kumpel Piotr Liroy-Marzec.
To typowe oszustwo Księcia Ciemności, bo założę się, że są ludźmi niewierzącymi...proszę nie mylić wierzących z chodzącymi od kościoła, bo wielu udaje, ma takie polecenie, a jest to też miejcie ukrywania się antychrystów: Judasz, b. ks. Kotliński, itd.!
Może dziwić ten wstęp, bo co ta polityka ma do rodziny. Ma i to wiele, bo podczas naszej okupacji przez opcję od Przeciwnika Boga uderzano w rodziny i to tych, którzy „nie są z nami”. Jedną z metod inwigilacji jest nasyłanie odpowiednio dobranych partnerów dla samotnych w takich rodzinach.
Tworzą się wówczas różne sytuacje, ale głównie chodzi o to, że rodzina „wroga ludu” jest zneutralizowana i wiemy od skierowanych tam osób o wszystkim. Ktoś, kto to widzi jest posądzany o urojenie prześladowcze. Wiem to jako ofiara psychuszki.
To właśnie było ukazane podczas obecnie udaremnionego zamachu stanu, gdzie próbowano wszystko zbagatelizować, ośmieszyć i atakować pytaniami o otoczenie Sejmu RP metalowym ogrodzeniem oraz o powód pojawiania się patroli policyjno-wojskowych na ulicach Warszawy.
Na szczycie tego obłędu stawia się Jarosława Kaczyńskiego, który ujrzał przygotowane kanapki. Ja natomiast widziałem „przypadkowe” pojawienie się w Polsce Donalda Tuska (przeczytaj wpis z 16 i 17 grudnia 2016 przypomniany 28 grudnia 2016).
Fakt faktem w rodzinie żony i mojej wszystkie małżeństwa naszego rodzeństwa (łącznie pięć) są tak właśnie pokręcone. Ponadto żadne nie ma imprimatur Boga Ojca. Nie mogę pisać dalej. Szatan wie, gdzie uderzyć w Królestwo Boże na ziemi.
Na dzisiejszej Mszy Św. porannej padły piękne słowa z ks. Syracydesa o poszanowaniu rodziców, a św. Paweł (Kol 3,12-21) prosił: „Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi. Dzieci, bądźcie posłuszne /../”.
Natomiast w Ewangelii św. Rodzina musiała się ratować ucieczką do Egiptu. Józef uczynił to na polecenie Anioła...zabrał Dzieciątko i Jego Matkę.
W tej intencji poświeciłem dzisiejszą Mszę Św. z Eucharystią oraz moją modlitwę. Wcześniej prosiłem Boga Ojca o pomoc w sprawie załatwienia sprawy spadku po rodzicach i wreszcie mamy się spotkać, aby wszystko podzielić.
APEL
- 29.12.2016(c) ZA WYBRANYCH DO MĘCZEŃSTWA
- 28.12.2016(ś) ZA WICHRZYCIELI W SEJMIE RP
- 27.12.2016(w) ZA RÓŻNIE POSZKODOWANYCH
- 26.12.2016(p) ZA MOICH KRZYWDZICIELI, ABY BÓG IM WYBACZYŁ
- 25.12.2016(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE UCZESTNICZĄ W ŻYCIU KOŚCIOŁA
- 24.12.2016(s) BOŻE! WYSŁUCHAJ NASZ GŁOS PŁACZLIWY...
- 23.12.2016(pt) ZA OPACZNIE TRAKTUJĄCYCH BOŻE NARODZENIE
- 22.12.2016(c) ZA CAŁYM SERCEM RADUJĄCYCH SIĘ W PANU
- 21.12.2016(ś) ZA LUDZKIE SŁABOŚCI
- 20.12.2016(w) ZA PEŁNYCH MŚCIWEJ NIENAWIŚCI