- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 845
Po dwóch godzinach snu pojechałem na Mszę św. o 7.15, a na rogu ulicy...w szarówce i na mrozie zauważyłem św. Jehowy. Napłynęła refleksja...rodzina jakiegoś zmarłego biegnie do nich z prośbą o pochówek (mają swoją procedurę).
Na 100% pogoniliby takich, gdy uczestniczył w ich spotkaniach i nie czuwał na rogach z namawianiem do tej błędnej nauki. U nich Pan Jezus był zwykłym człowiekiem, nie mamy duszy, nie uznają prawdy o Trójcy Świętej, itd.! Trzeba przyznać, że mówią o Szatanie, który ich oszukał!
Nie słyszałem o takiej odmowie...czyli „dyskryminacji” ze względu na niewiarę w Kościele Katolickim. U nas nie robi się żadnych przeszkód w takich prośbach o pochówek i nawet zagorzali komuniści dostępuję tej wielkiej łaski Boga.
Wg mnie jest to szerzenie przyzwolenia na bezbożność z łamaniem obowiązujących przepisów, bo takich zwłok nie wolno wnosić do Domu Boga, a cała ceremonia powinna odbyć się na cmentarzu.
We Wrociszewie był proboszcz rozliczający wiernych dosłownie i w przenośni, bo przepisy kościelne stawiają wymogi, którym musisz sprostać. Zrobiono mu prowokację i usunięto go...kapłan - sprawca zamieszania posługiwał nadal Bogu, a proboszcz chodził po sądach.
Ktoś powie, że nie ma u nas instytucji odpowiedzialnej za taki pochówek. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby religia zwana ateizmem wybudowała lub wynajęła jakaś salkę (jak na ślub).
Wielu tych braci jest dobrymi ludźmi, ale bezpośrednia droga do Królestwa Bożego jest dla nich zamknięta, a w Czyśćcu będą musieli chodzić do „kościoła” (nie bierz tego dosłownie). Najgorsze jest to, że kapłan prowadzący zawsze mówi o wszystkich zmarłych to samo: „cierpiał z Jezusem”.
Jezus cierpiał, gdy byłem takim, a nawet teraz, bo wczoraj czytałem „Fakt” i „Super Express”, gdzie propagują „nieśmiertelną sztukę kochania” czyli seks u staruszków ze „strzelistymi” orgazmami. Nie ma tego nawet u małp, a to wg wyznawców ewolucji ich przodkowie!
Zdziwiłem się, bo do porannej Mszy św. o 7.15 wyszło 7 kapłanów! Bardzo lubię takie nabożeństwa, bo dają poczucie mocy! Nawet siostra zaśpiewał pieśń o Bogu Ojcu, który gasi i zapala słońce, a w moje serce wpadły słowa: „chwalcie Pana swego, chwalcie Jego moc”.
Do ostatniej chwili nie wiedziałem czy mam iść na Mszę św. pogrzebową kolegi psychiatry (o 14.30), bo jakby w przeszkodzie w ręku znalazła się „Gazeta warszawska”, która otworzyła się na artykule Marcina Hałasia: „Powidoki”.
To relacja filmu Andrzeja Wajdy o Władysławie Strzemińskim, który pokazuje niszczenie i zabijanie ludzi przez zbrodniczy system (komunizm), który u nas ukrył się za demokracją!
Wszystkich uznanych za wrogów skazywano na śmierć cywilną (mnie spotkało to w 2007 r.), pozbawiano pracy, kartek żywnościowych, wyrzucano z organizacji po wydaniu negatywnych opinii.
Ja dodam, że takich się inwigiluje, w różny sposób prowokuje, okrada, napada, kontroluje i przy złamaniu najmniejszego przepisu karze, a bardziej opornych czeka psychuszka (umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym lub postawienie rozpoznanie ambulatoryjnego). W Rosji sowieckiej sprawa była jasna, bo ktoś krytykujący ustrój sprawiedliwości społecznej na pewno jest nienormalny.
Korporacja psychiatrów to było nieuzbrojone ramię władzy ludowej, a dopełniają ją fałszywi samorządowcy...dotychczas wybierani - pod warunkiem posłuszeństwa i omerty - raz na zawsze. Ta Prawda jest skrzętnie ukrywana i zwykły człowiek tego działania Szatana nie ujrzy...
Nagle napłynęła decyzja dotycząca udziału w w/w nabożeństwie pogrzebowym, bo przypomniały się słowa Pana Jezusa: „nie przyszedłem do sprawiedliwych, ale do grzeszników”.
Bardzo lubię Msze św. pogrzebowe ze względu na powagę, bo tak powinno być na każdym spotkaniu z Panem Jezusem, który dalej „umiera”, a krew z Jego Ran oczyszcza nas podczas tej Świętej Ofiary. Dobrze, że pojechałem, bo w pustym kościele odmówiłem całą modlitwę „za wymagających Miłosierdzia Bożego”, a później z płaczem wołałem, że: „przebaczam wszystkim, którzy mnie skrzywdzili”.
Ponieważ siedziałem z przodu pierwszy podszedłem do Eucharystii, padłem na kolana i przeżegnałem się. Łzy zalały oczy, gdy siostra grała smutną melodię na organach i nie chciało się wyjść ze świątyni.
Jakże piękny jest każdy dzień mojego obecnego życia...w prowadzeniu przez Boga Ojca. Każdy z nas umrze i powinien pragnąć i prosić o śmierć dobrą (z Wiatykiem) oraz godną (w odpowiednim czasie i miejscu) z uroczystym wniesieniem zwłok do Domu Boga!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 884
72 rocznica wyzwolenia
Obozu Auschwitz-Birkenau
Od Ołtarza Świętego płyną słowa św. Pawła (Hbr 10, 32-39) o cierpieniach tych, którzy doznali oświecenia, ale to trwa dotychczas, ponieważ jesteśmy wystawiani na publiczne szyderstwa i różne cierpienia.
Apostoł stwierdza, że - dostąpienie obietnicy - wymaga wytrwałości w spełnianiu woli Bożej. „My nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę”.
Psalmista (Ps 37/36) wołał, że: Zbawienie p r a w y c h pochodzi od Pana, który umacnia nasze kroki i podtrzymuje nas w upadkach...
Pan Jezus dzisiaj tłumaczył czym jest Królestwo Boże (Mk 4, 26-34). Myślę, że nawet wybranym jest trudno to opisać, bo ono jest w nas...już tutaj na ziemi.
To jest moja obecna ojczyzna, której obywatele różnią się kolorami skóry i językami, ale każdy wie, że życie nie kończy się śmiercią, a nasz pobyt tutaj ma służyć uświęceniu duszy. Naszą wytrwałość podtrzymuje wiara.
Po koronce do Miłosierdzia Bożego (15.00) płynęła piękna pieśń z refrenem:
„A Miłosierdzie Twoje jak ogromne słońce,
ogrzewa nas, dodaje sił każdego dnia
uwierzmy jeszcze raz, że warto iść pod wiatr, nie poddać się temu co złe”...
Pojechałem na ponowną Mszę Św. o 16.00, a w oczekiwaniu na nabożeństwo odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i przekazałem moje cierpienie (psychuszkę) w intencji tych, którzy napadli na mnie.
Jeszcze nie wiedziałem, że dzisiaj będzie tak poważna intencja. To wyjaśniło zatrzymywanie mojego wzroku przez św. Faustynę i moje wołanie do Samego Boga o zmiłowanie się nad kolegami-lekarzami, którzy w przeważającej większości są oddaleniu od naszej wiary...w moim mieście jest to 1-3 na 10.
Tkwienie w bezbożności sprawia utrudnienie - bez uderzenia łaski - późniejszego powrocie do Kościoła Świętego. Nawet dobry człowiek trafia wówczas do Czyśćca, a jest to miejsce wielkiego cierpienia, bo wiesz, że jest Dom Boga Ojca, a nie możesz tam trafić.
Później wyszedłem i zacząłem odmawiać moją modlitwę. Nie byłem pewny intencji, ale wzrok zatrzymał napis: „U r w i s”, a na tablicy ogłoszeń była klepsydra (zmarł starszy kolega-lekarz).
Po powrocie do domu wszedłem na mój wątek www.gazet.pl Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Forum. Religia, gdzie dyskutujący szydzą z naszej wiary i wyzywają takich jak ja.
Nie wiedziałem dlaczego trafiłem tam ponownie po latach, ale wyjaśniła to intencja. Chodzi o to, że większość grzeszników pragnie Miłosierdzia Bożego, ale są tacy, którzy jego wymagają. Stąd moje dwie Msze św. z ofiarowaniem cierpień, a także tego dnia z modlitwami.
Właśnie zadzwoniła córka, bo „zapomnieliśmy” o jej urodzinach i przelewie na jej konto, ale nie pamięta, że we wcześniejszym telefonie przekazała, że dopiero teraz jest kochana...przez obcych. Ja znam to zalewanie miłością (sekta Niebo), abyś oddał im wszystko!
W ręku mam program w którym jest reklama dających bezpośrednie porady ezoteryczne (astrolog, talizmany, karty tarota i anielskie pozwalające nawiązać kontakt z naszym Aniołem Stróżem, a wizjonerka odkrywa naszą przyszłość).
Później dowiem się o rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego...ilu zabijanych tam w okrutny sposób mogło wyrzec się Boga, a nawet Go przeklinać! Przecież czynią to ludzie na forach internetowych, którym się powodzi...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 965
Dzień Islamu
W Kościele Katolickim dzisiejszy dzień jest poświęcony Islamowi. Nigdy nie modliłem się za tych braci, a trzeba przyznać, że w „Koranie” są piękne zawołania o moim Bogu Ojcu.
Kiedyś uważałem, że mamy wspólnego Boga Ojca...jako dwie różne wiary, która u nich jest bardziej „ćwicząca”. My mamy wolną wolę, a tam musisz czynić to, co każą.
Na „chybił/ trafił” otworzę trzy razy ich „Biblię”:
-
„Popatrzcie na to, co jest w niebiosach, i na to, co jest na ziemi!” Ale ludziom, którzy nie wierzą, nie pomogą ani znaki, ani napomnienia. Czegoż oni oczekują, jeśli nie dni podobnych do tych, które już przeżyli ludzie przed nimi?”
-
„Czy to jest lepsze czy Ogród wieczności obiecany bogobojnym, który będzie dla nich zapłatą i przystanią?”
-
„Wy trwoniliście wasze wspaniałe dobra w życiu na tym świecie i cieszyliście się nimi, a dzisiaj będziecie wynagrodzeni karą poniżenia za to, że byliście dumni na ziemi, bez żadnego prawa i za to, że byliście występni.”
Pracowałem w nocy do 4.30 i po chwilce snu znalazłem się w kościele z „resztką Pana”, a mimo umęczenia poczułem wielkie uniesienie i Radość Bożą.
W serce wpadły słowa Pana Jezusa z Ew Łk 10, 1-9 o powołaniu siedemdziesięciu dwóch uczniów, ale to trwa dalej i jesteśmy „posyłani jak owce między wilki”. To wielka prawda, a moja osoba jest tego dowodem, bo od końca 2007 roku jestem nękany z powodu łaski wiary.
Dodatkowo prosiłem - przez siostrę Faustynę - Boga Ojca o interwencję, bo koledzy tkwią w grzeszności i nie zwracają uwagi na Jego Znaki.
Do Eucharystii podeszło 5 osób, a Mszę Św. odprawiało trzech kapłanów (trzy intencje). Ciało Pana Jezusa utrzymywało się w ustach, odwracało się i ułożyło w laurkę.
Dzisiaj TVN24 cały czas transmituje dwa karambole (70 samochodów i wielu rannych, także ciężko). Autostrady powinny być monitorowane, a ruch ograniczany lub zatrzymywany, co przy dzisiejszej technice nie jest takie trudne. Wyobraźmy sobie, że nie zakazujemy w w wielkiej mgle ("mlecznej ścianie") startów lub lądowań samolotów!
Wróciłem na Mszę Św. wieczorną z ponowną garstką wiernych, a całe moje przeżycie duchowe to był moment uniesienia pateny z modlitwą kapłana. Eucharystia ułożyła się podobnie jak z rana, a łzy zalały oczy, ponieważ ponownie poczułem bliskość Boga Ojca...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 888
Nawrócenia św. Pawła
Z żoną trafiliśmy na nabożeństwo o 6.30. Dzisiaj jest święto kościelne, a w czytanym Słowie św. Paweł opowiada o udziale w prześladowaniu wyznawców Pana Jezusa, a nawet głosowaniu za ich śmiercią.
W drodze do Damaszku, gdzie miał uwięzić następnych otoczyła go jasność, stracił wzrok i usłyszał głos Pana Jezusa pytającego dlaczego Go prześladuje. Blask sprawił, że stracił wzrok, ale został uzdrowiony przez Ananiasza.
Dzisiaj Pan Jezus w Ew (Mk 16,15-18) rozesłał Apostołów, którym dał moc wypędzania złych duchów, mówienie językami...węże będą brać do rąk, a trucizny nie będą im szkodzić. Ponadto będą uzdrawiać przez nałożenie rąk.
Poprosiłem z płaczem Boga Ojca o interwencję w mojej sprawie z Izbą Lekarską, bo modlę się za kolegów, wołam, aby ocalić ich dusze. Wciąż pragnę ugody, ale to trudna sprawa, ponieważ koledzy z wierchuszki samorządu lekarskiego trwają w fałszu, a wcześniej udawali wierzących (faryzeizm).
Wczoraj odebrałem pismo z Okr. Izby Lekarskiej jako odpowiedź na moją propozycje zabrania mi prawa wykonywania zawodu lekarza z uzasadnieniem. Wypunktowałem złamanie moich praw: zaoczne rozpoznanie choroby psychicznej, zaoczne powołanie komisji lekarskiej, której skład był niezgodny z rozporządzeniem Ministra Zdrowi, a zasadnicza z czerwca 2008 była bez przewodniczącego kol. Medarda Lecha, który podpisał zaocznie, że mnie badał (przestępstwo).
Moje pismo z 13 grudnia 2016 nie trafiło do Prezesa Ok. Izby Lekarskiej oraz na posiedzenie Okr. Rady Lekarskiej. Odpisał mi kolega Ładysław Nekanda -Trepka, który brał udział w zaocznym napadzie na mnie i stwierdził, że uchwała Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie nr 675/R-V/08/poufne z dnia 28 sierpnia 2008 r. jest prawomocna.
Zapomniał, że dwa miesiące wcześniej (16 czerwca 2008) zostałem „zbadany” przez w/w komisję, a on wówczas razem z Andrzejem Włodarczykiem beztrosko podpisał na mnie wyrok śmierci duchowej!
Koledzy byli pewni swego, bo wcześniej mieli błogosławieństwo prezydenta Bronisława Komorowskiego i premier Ewy Kopacz...nie zauważyli zmiany władzy! Tak jest, gdy zapominamy o prawdziwej odpowiedzialności za swoje czyny.
Pan pomógł w wysłaniu faksu do nowego prezesa OIL z dwoma przestępstwami: zaocznym rozpoznaniem choroby psychicznej i komisyjnym „badaniem” bez przewodniczącego! W tej sprawie nie chodzi już o moją krzywdę lub o ukaranie kolegów udających funkcjonariuszy publicznych, ale o to, że taka instytucja nie powinna istnieć, bo służy „samym swoim”.
Pojechałem w ich intencji na dodatkową Mszę Św. wieczorną, a później zapaliłem lampkę pod „moim” krzyżem Pana Jezusa i ponownie prosiłem Boga Ojca o odmianą serca chociaż jednego kolegi, bo nikt nie spotkał się ze mną jak człowiek z człowiekiem, ale czułem się tam jak przestępca, który tłumaczy się przed krzyczącym w złości prokuratorem!
Po zjednaniu duchowym z Synem Bożym (w Eucharystii) nie chciało się wyjść ze świątyni, a serce zalewał pokój z pragnieniem mówienia o cudach naszej wiary!
Dobrze, że pojechałem na to ponowne nabożeństwo, bo intencja obejmuje ogrom wrogów naszej wiary, a nawet moich, bo nawet kapłani nie wierzą w moją łaskę (mistyka eucharystyczna).
Jeszcze następnego ranka (26 stycznia 2017) prosiłem Boga z wielką ufnością, bo wprost nie chce się wierzyć, aby w Izbie Lekarskiej w W-wie (OIL i NIL) nie było nawet jednego obrońcy naszej wiary i krzyża.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 887
Pisałem od 3.45 - 6.15 i w ciągu 5 minut byłem gotowy do kościoła...na sekundę przed rozpoczęciem nabożeństwa.
Dzisiaj są urodziny córki, która odwróciła się od nas...omamiona „zalewem ludzkiej miłości”, której była pozbawiona - jak przekazała telefonicznie - w domu rodzinnym...dziwne, że stwierdziła to dopiero w drugiej połowie swojego życia!
Niektórzy kojarzą miłość ze spełnianiem swoich zachcianek, a wszystko wychodzi w prostej próbie: naszej choroby, słabości, inwalidztwie lub bezradności. Ofiarowaliśmy za nią Mszę Świętą, a ja dodałem do tego przystąpienie do Eucharystii.
Siostra na ten moment śpiewała o Panu Jezusie, Dobrym Pasterzu, a mamy taką wielką figurę w Ołtarzu Świętym. Ludzie nie widzą pomocy Boga Ojca w naszej codzienności, a cała książeczka „Bóg mówi do Swoich dzieci” jest jednym wielkim uniżeniem się Świętego Świętych, który wprost błaga o naszą miłość.
Tak też jest z nami, bo jesteśmy zagniewani na postępowanie córki, ale sercem jesteśmy przy niej. W takim momencie można zrozumieć postępowanie ojca syna marnotrawnego.
Nie znałem przebiegu tego dnia, ale na poczcie odebrałem pismo z Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie, gdzie od roku 2007 trwa moja udręka z powodu obrony krzyża i naszej wiary (zawieszenie prawa wykonywania zawodu lekarza). W końcu poprosiłem o zabranie mi tego dokumentu z uzasadnieniem, ale nie mogą tego uczynić!
Ja pisałem do Okręgowej Rady Lekarskiej, a odpisał mi zastępca sekretarza kolega Ładysław Nekanda-Trepka i załączył oświadczenie, że mogę sam zrezygnować z zawodu. Ta metoda jest stosowana ogólnie...piszesz do Rzecznika Praw Obywatelskich, a odpowiedź przychodzi od pani ds. gospodarczych!
Trwa bolszewizm, a takie działania nazywam „metodą krymską” (widzieliśmy to 16 grudnia 2016 w Sejmie RP): napadamy nagle, łamiąc wszelkie prawa, a ofiara niech się broni...
Jest mi bardzo przykro, bo kolega jest zawodowym samorządowcem i uczestniczył w mojej krzywdzie. Przypomniały się słowa, które zatrzymały wzrok w bardzo starym AVE „Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą, mówi Pan, by cię ochraniać”.
W smutku myślałem, że dzisiejsza intencja będzie dotyczyła tych, którzy nie wiedzą, co czynią, ale wzrok zatrzymały słowa kard. Stefana Wyszyńskiego zalecające modlenie się za tych, którzy przyczyniają się do naszej udręki i to we własnej ojczyźnie.
Każdy wie, że najbardziej boli nas przykrość spotykana od rodziny, znajomych, wspólnie pracujących, itd. W moim wypadku jest to środowisko lekarzy, funkcjonariuszy publicznych, którzy są powołani do pilnowania przestrzegania prawa, a sami je łamią, bo nadal mamy „państwo w państwie”.
Postanowiłem być za kolegów i podobnie działających na ponownej Mszy Św. i faktycznie uczestniczyłem w wielkim uniesieniu. Błagałem Boga z płaczem w ich intencji, aby nie zginęli, bo trwają w uporze po stronie powalającego krzyż Pana Jezusa...chciałbym ich wszystkich objąć i przekazać Bogu Ojcu!
APEL
- 23.01.2017(p) ZA PEŁNYCH WDZIĘCZNOŚCI BOGU OJCU
- 22.01.2017(n) ZA KAPŁANÓW LEKCEWAŻĄCYCH SZATANA
- 21.01.2017(s) ZA ZAPOMNIANE BABCIE I DZIADKÓW
- 20.01.2017(pt) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA OTRZYMANĄ POMOC
- 19.01.2017(c) ZA PROSZĄCYCH BOGA O POMOC W CHOROBIE
- 18.01.2017(ś) ZA OFIARY POLSKICH OBOZÓW
- 17.01.2017(w) ZA BĘDĄCYCH W KŁOPOTLIWEJ SYTUACJI
- 16.01.2017(p) ZA CZEKAJĄCYCH NA PRZYJŚCIE PANA JEZUSA
- 15.01.2017(n) ZA WYPĘDZONYCH Z WŁASNEJ OJCZYZNY
- 14.01.2017(s) ZA SKRZYWDZONYCH PRZEZE MNIE