- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 832
Po kilku dniach zaczynam zapis moich przeżyć, a z włączonej TV Trwam płynie scena zapowiadanego filmu w którym przyszły apostoł żegna się z rodziną. To jest potwierdzenie dobrego odczytu tej intencji modlitewnej.
Na Mszy św. o 6.30 trwały rozproszenia, bo siedzę po nocach i byłem senny...nie docierały czytania, a dzisiaj do Pana Jezusa, który szedł drogą z uczniami ktoś powiedział, że pójdzie za Zbawicielem, ale zrezygnował słysząc, że Syn Boży nie ma gdzie oprzeć głowy. Natomiast zapraszani („Pójdź za Mną”) odkładali decyzję, bo jeden chciał wpierw pogrzebać ojca, a inny pożegnać się z bliskimi (Ew Łk 9,57-62).
My nie rozumiemy do końca co oznacza Królestwo Boże. Prawdziwe są słowa Pana, że nie nadają się do niego przykładający rękę do pługa i żyjący przeszłością. Ktoś może się zdziwić, bo jest powiedzenie „modlitwa i praca”. Przez tydzień odnawialiśmy kuchnię (praca) i załatwiałem sprawy spadku po rodzicach (oglądanie się wstecz). W tym czasie nie modliłem się i nie żyłem wiarą...
Wszystko odmieniła Eucharystia, która była lekka. Po powrocie do domu, gdzie już działało ogrzewanie popłakałem się podczas smażenia jajecznicy i wołałem „Tato! Tato!”. Zdziwiłem się, bo podobne doznania opisałem w intencji z 13.08.1992, gdy przygotowywałem śniadanie także dla żony.
Wówczas do serca napłynęło natchnienie, że: „to jest od Boga Ojca i trzeba dziękować za Jego Dobroć!"...łzy też zalały oczy, ponieważ tak jest naprawdę, bo mamy dziękować za świeży chleb, jajecznicę, ogórki, pomidory i kakao. Dlatego Pan Jezus mówi, aby za wszystko dziękować...
Wielu się zdziwi, ale ja daję świadectwo wiary, które jest wynikiem łaski uświęcającej w której żyję. To wołanie jest wynikiem Światła Bożego, bo wówczas widzisz cały świat i swoje obdarowanie na tle wygnańców z Syrii przebywających w zimnych namiotach, nie wspominając bombardowanych i pozbawionych wody i chleba. Właśnie pokażą taką rodzinę w której pracuje tylko nastolatek, a matka płacze, bo nic im nie zostało, a małe dzieci proszą o jedzenie.
Od 11.00-17.00 męczyłem się z zapisami, a po chwilce snu podjechałem na Mszę św. wieczorną z powodu niewypowiedzianej wdzięcznością Bogu Ojcu za Jego Dobroć. Kapłan przypomniał słowa Pana Jezusa, że kto przyzna się do Zbawiciela ten zostanie wspomniany przed Bogiem Ojcem.
Na ten moment Hiob mówi o mocy Boga Ojcu i o Jego Mądrości, a w Ps 88/87 padną słowa...jakby w moim imieniu: „Każdego dnia wołam do Ciebie, Panie (…) niech nad ranem dotrze do Ciebie moja modlitwa”. Piszę to z ciepłym kurczem w sercu i łzach kręcących się w oczach, bo Sam Bóg jest przy mnie.
Podczas wieczornej Eucharystii płynęła pieśń: „O! Szczęście niepojęte, Bóg Sam odwiedza mnie”! Tak jest naprawdę...
Podziękowałem Bogu za pomoc w malowaniu kuchni oraz załatwieniu księgi wieczystej i dawaniu świadectw wiary. Pan Jezus wciąż podkreśla: „Niech nie męczy cię pisanie”. Mnie nie męczy, ale mam różne przeszkody ze strony władzy umocowanej w poprzednim systemie.
Muszę dać kilka razy na Mszę św. w ich intencji, bo nie wiedzą, że walczą ze sługą Boga Żywego. Wielu już się o tym przekonało w Izbie Lekarskiej, a nawet tutaj.
Późnym wieczorem mój wzrok zatrzymały św. Oczy Pana Jezusa, które były pełne słodyczy i wyrażały wdzięczność na oprawionym obrazku w którym trzyma Eucharystię. Następnego dnia usłyszę słowa z „Dzienniczka” s. Faustyny, gdzie Pan Jezus oglądał zapiski świętej i miał pretensję, że mało pisze o Dobroci Boga. Ja czynię to od dawna...wg słów (Ps 90/89), że „Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami”.
Z tego dnia widzisz, co dzisiaj oznacza pójście za Panem Jezusem...jest to wypełnianie woli Boga Ojca.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 976
Przez wszystkie lata prowadzenia dziennika władza miała dostęp do moich zapisów, które często "wystukiwałem" na maszynie w czasie dyżurów w pogotowiu. Ponadto przy każdej awarii komputera kopiowano wszystko, a wiele spraw jest intymnych oraz takie, które zostaną skasowane, bo zmieniła się sytuacja naszej ojczyzny i świata.
Jest mi bardzo przykro, bo moja wiara i dawanie świadectwa, a interesuję się teologią polityki jest jakimś zagrożeniem (nie wiem dla kogo). Przez to nic nie zmieniło się w mojej sytuacji, bo dalej jestem taktowany jako „wróg ludu”...nie wystarczyło zastosowanie wobec mnie psychuszki.
Właśnie wybuchła sprawa w środowisku prawników w Warszawie. Oni mają podobny samorząd do lekarskiego, gdzie sami siebie oceniają i „karzą”. Prawnik przestępca stał się strażnikiem moralności, bo „nic nie wiedziano o jego wyczynach”.
Jest całkowicie odwrotnie, a zapoznałem się z tym w samorządzie lekarskim...lekarze przestępcy blokują stanowisko szefa Komisji Etyki Lekarskiej i są to funkcjonariusze z wierchuszki. Po skrzywdzeniu mnie prezes NIL i równocześnie wiceprezes OIL Konstanty Radziwiłł stał się przewodniczącym tej komisji i naucza wszystkich lekarzy z województwa mazowieckiego.
Nie mogłem się poskarżyć na niego za zaoczne rozpoznanie u mnie choroby psychicznej...teraz uciekł na stanowisko ministra zdrowia jako senator RP, a jest to wielkie wyróżnienie i ci Polacy powinni być kryształowi.
Przed snem o 4.00 zawołałem do Boga, że to wszystko należy mi się (w sensie gnębienia), a rano zacząłem śpiewać: „Miłosierny jest Pan i łaskawy, nie skory do gniewu i bardzo cierpliwy, nie karze nas wg naszych grzechów...”.
Na początku Mszy św. do konfesjonału szedł proboszcz w białej albie, a ja natychmiast wiedziałem, że mam przystąpić do spowiedzi i ofiarować ten dzień za krzywdzonych przez władzę, przyjąć to jako uświęcenie tego cierpienia.
W moim przypadku szczególnie uciążliwe są przeszkody w rejestracji przeżyć duchowych, bo jest to traktowane jako działanie wrogie dla władzy, a przecież rządzi obecnie opcja prawicowa. Tak już jest, że człowiek skazany na banicje wewnętrzną nie zazna spokoju.
Po spowiedzi „spojrzała” stacja drogi krzyżowej "Pan Jezus zdejmowany z krzyża", a to oznacza, że takim działaniem zdejmuje Zbawiciela z krzyża (daję Panu odpocznienie). Jako "pokutę" mam odmówić litanię do św. Józefa z czego bardzo się ucieszyłem, bo w czasie odnawiania kuchni, a także załatwiania księgi wieczystej (spadek po rodzicach) otrzymałem pomoc od tego Opiekuna Jezusa i mojej rodziny. Eucharystia odwracała się w ustach kilka razy.
Przysłano też nową legitymację z ZUS-u i musiałem odesłać starą. Zdziwiłem się informacja w ich centrali telefonicznej, która jest całkowicie niezrozumiała, a płacisz za połączenie.
Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a po drodze wołałem w modlitwie, w intencji tego dnia. W kościele ponownie „spojrzała” stacja „Pan Jezus zdejmowany z krzyża", a dzisiaj s. Faustyna o 15.00 w radiu Maryja potwierdziła, że w jej duszy odpoczywa Pan Jezus.
Dzisiaj Hiob narzekał na boleści życia. Śpiewałem z psalmistą Ps 88[87] „Moja modlitwa niech dotrze do Ciebie”, a siostra śpiewała piękne pieśni: „Pan mój wódz i Pasterz mój...jakże szczęśliwy mój los”. Każdy może ujrzeć, że z Bogiem Ojcem nigdy się nie nudzę. „Zostań z nami Panie nasz pod postacią chleba, by nasze życie miało sens”.
Po Eucharystii wieczornej Ciało Pana Jezusa ponownie odwracało się w ustach, a później lekko pękło, a dwie połówki złożyły się. To oznacza „My”, bo Pan Jezus wie o moich problemach i jest ze mną! Duszę zalała niewyobrażalna słodycz, która spłynęła na ciało...aż padłem twarzą na ławkę kościelną.
Jak nigdy kupiłem sobie loda śmietankowego i rożek z serem z ciasta francuskiego, ale ta słodycz wywołała nudności!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 923
Po 4 godzinach snu obudziłem się przed 2.00, a z radia płynęły melodie z nutą nostalgii. Wówczas moje serce zalewa tęskna miłość do Boga Ojca i Pana Jezusa. To jest podobieństwo do pierwszej miłości ludzkiej (czystej) i tak się stało, że znam te dwie postacie.
Pierwsza miłość gaśnie z czasem, a ostatnia...do Boga rośnie. Człowiek jest stary, a miłość coraz większa, dojrzała. To wszystko jest nieprzekazywalne, a Pan Bóg przychodzi do nas nagle, bo przecież nie planowałem obudzenia i tych pięknych melodii z napływem miłości i krzykiem „Jezu! och mój Jezu!”.
Teraz rano Pan Jezus mówi do mnie (także przez piosenkę)..”będziesz Mój, Mój...nie znasz chwili, ni dnia, już nie będziesz dla nikogo...”. Popłakałem się i padłem na kolana z zawołaniem: „Panie Jezu! Ja już jestem Twój, Twój, Twój!”...
Jakże Bóg nas zaskakuje, a właśnie mam komputer niesprawny po uszkodzeniu konta i naprawie, która uniemożliwia normalne jego działanie, bo mogę wejść tylko - przez zakładkę - na moją stronę. Ktoś powie, że piszę o głupstwach, ale wiedz, że moje dni są policzone, a ostatecznym celem mojego życia jest codzienne dawanie świadectwa wiary...prosto z frontu walki duchowej.
Przy okazji aktualnych zapisów opracowuję i edytuję zapisy dziennika z różnych lat...często są one wynikiem prowadzenia przez Boga. W ramach walki z wiarą pojawiają się różne przeciwności, a możliwości szkodzenia są nieskończone.
Dlatego na Mszy św. wieczornej w zeszły piątek poprosiłem o pomoc s. Faustynę, bo ona rozumie moje pragnienie służenia Bogu z dawaniem świadectwa. Miałem wskazany zakład do którego mam się udać, a wcześniej edytować w pokoju zapisy dołączone do 20.09.2016.
Jak myślisz, co na to mógł mi zaproponować Przeciwnik Boga? Pojawiła się pokusa zostawienia w złości tam, gdzie nie poradzili sobie z problemem, a ponieważ nie reagowałem to demon podsunął dzwonienie do Izby Lekarskiej, bo nie odpowiedzieli na mój ostatni list dotyczący ugody, ponieważ jeszcze nie chcę mojej krzywdy oddawać w ręce prawników pomagającym przy kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy.
Wyświęciłem mieszkanie, pocałowałem Pana Jezusa z Sercem w koronie, opracowałem i edytowałem zapisy i oddałem komputer we wskazane ręce. Zobacz jak pomaga zawierzenie Bogu, a ludzie proszą tylko o pomoc w ciężkiej chorobie lub wielkim nieszczęściu. Nie mówię, że nie trzeba wówczas modlić się, dawać na Mszę św. bo nigdy nie wiemy jaki byłby przebieg zdarzenia.
Przecież mała ranka może spowodować sepsę. Poproś kiedyś w małej sprawie, ale ważnej dla ciebie i zauważ pomoc, podziękuj, a będziesz wiedział o czym piszą. Człowiek wielki i bogaty zgłasza się do swoich ludzi w otoczeniu, którzy wszystko załatwiają, a on czuje się wielki i pełen mocy.
Na Mszy św. wieczornej stałem w ciemnym kącie, a po Eucharystii miałem wielkie pragnienie mówić o Bogu i zapraszałem do kościoła na Mszę św.!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 906
Ludzie nie mają świadomości Istnienia Boga Ojca, który prowadzi nas każdego dnia...wówczas zbyteczne jest wszelkie planowanie, bo ono oznacza pragnienie życia wg woli własnej.
Taki błąd zrobiłem ostatnio z naprawą komputera...straciłem czas i pieniądze, a o pomoc wołałem już w poniesionych szkodach. Tak jest zawsze, gdy robię coś w złości lub po kuszeniu. Wówczas jest to działanie nagłe, a jego owocem są różne kłopoty.
Typowym przykładem takiego działanie są frankowicze oraz biorący pożyczki bankowe na różne potrzeby, którzy tracą domy, a także ci, którzy oddali swoje oszczędności przestępcom z Amber Gold.
Siedziałem w nocy i zostałem obudzony na Mszę św. o 6.40 i wahał em się ze wstaniem, ale od Anioła napłynęło, że „najwyżej spóźnisz się chwilkę”. Zdążyłem, nawet wykąpałem się, bo wszystko miałem naszykowane wieczorem.
Podziękowałem Bogu za udręki i kłopoty, bo dopiero na tle wielkich cierpień ludzkości można ujrzeć swoje sprawy, które wydają się przejmujące, a to głupstwa, bo nie brakuje mi wody i chleba, mam łóżko i ubranie, a nawet włączono już ogrzewanie mieszkania!
Dzisiaj było czytanie z księgi proroka Amosa (Am 6,1a.4-7) o bogaczach, którzy wylegują się, jedzą i piją i namaszczają się najlepszymi olejkami. Uśmiechałem się, bo pomyślałem o naszych celebrytach. Na ten moment apostoł Tymoteusz zaleca (1 Tm 6,11-16), abyśmy podążali za pobożnością, walczyli w dobrych zawodach, bo zostaliśmy powołani do życia wiecznego.
Pan Jezus wskazuje na bogacza i Łazarza po śmierci. Większość robiących interesy nie chodzi do kościoła, bo nie ma czasu na głupoty.
Eucharystia odwracała się w ustach...jak nigdy do przodu, a dzisiaj pękła i dwie połówki złożyły się. Pan Jezus przez to mówi „My” wskazując, że jest ze mną. Najbardziej zostałem zaskoczony tym, że już wcześniej odczytałem intencję i modliłem się wieczorem, a teraz zdziwiony czytam słowa proroka Amosa: <<Biada beztroskim na Syjonie i dufnym na górze Samarii>>
W modlitwie wołałem z płaczem za takich braci, a w tym czasie spotkałem grupę beztroskich dzieci, które chodziły po metalowym ogrodzeniu...przy mnie maleńka dziewczynka upadła na pośladki, a podrostek z uszkodzonym kolanem (po przebytym zwichnięciu rzepki) upadł na metalowy kant i przy mnie mógł złamać sobie udo.
Później spotkałem małego chłopczyka, który pędził na deskorolce po trasie rowerowej, którą właśnie wykonano. Po wypadnięciu ze ścieżki mógł wpaść pod samochód. Przypomniał się chłopczyk, który wskoczył na zamykaną przez matkę metalową bramę i został zmiażdżony.
Tak jest też z nami, ale największą beztroską jest życie przebiegające tak...jakby Boga nie było!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 877
Na Mszy św. o 6.30 rozpraszała mnie sytuacja reperujących sprzęt komputerowy, która bardzo przypomina chodzenie przez chorego po lekarzach. Zasada jest taka, że naprawia się to, co szwankuje, a psuje przy okazji (często specjalnie), abyś wciąż reperował.
Niezbyt docierały czytania, a po spojrzeniu na obraz s. Faustyny poprosiłem ją o pomoc, bo marnuję czas, który jest wynikiem napadania na mnie. Siostra zna moje pragnienie dawania świadectwa i chęć pisania, która nie męczy mnie, ale daje wielką radość.
„Ty Jesteś Godzien” śpiewa siostra o naszym Bogu Ojcu, a od Ołtarza Świętego płynie ostrzeżenie dla młodzieńców (Koh11,9-12, 8), ale to dotyczy nas wszystkich, że Bóg będzie sądził nas z tego, co czynimy, a ja dodam, że także, a nawet przede wszystkim z naszych myśli i słów, bo czyny mogą być fałszywie dobre .
Psalmista na ten czas mojego życia i kłopotów wołał Ps 90[89] „Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką”.
Wczoraj i dzisiaj Eucharystia miała niesamowity smak, ale nie w sensie przyjętego opłatka tylko działania duchowego, a ono pojawia się później niż sam smak...tym bardziej, że Ciało Pana Jezusa odwracało się w ustach i dopiero po czasie zwinęło się jako wzmocnienie dla oracza na Niwie Pańskiej.
Wiem, że s. Faustynka wstawi się w tej sprawie, bo sam nie dam rady. Mój błąd polegał na tym, że posłuchałem demona i w pośpiechu oddałem komputer ładnie mówiącym, straciłem nagranie ekstaz, a intymne zapisy trafiły w niepowołane ręce.
Taki zresztą jest cel inwigilacji niezgodnej z prawem, bo można powiedzieć, że będzie trwała aż do mojej śmierci, a przecież ustalono, że jestem chory psychicznie (psychuszka). Ci, co złamali zasady etyki zawodowej w Okręgowej i Naczelnej Izbie Lekarskiej w Warszawie całkiem zapomnieli o tym, że jesteśmy jak trawa i niedługo zostaniemy obróceni w proch, a każda dusza stanie przed Bogiem Ojcem.
Władza niektórych całkiem oślepia i daje wielkie zadufanie w sobie. Piszę to, a aresztowano byłych oficerów WSI, którzy wyłudzili wielkie pożyczki, bo ich człowiek w banku ocenił, że mają wielkie majątki. Na starość trafili do więzienia, a wcześniej byli powołani do ochrony naszej ojczyzny...„Pan jest moją ucieczką, to Jego łask od świtu pragnie dusza ma”...
APEL
- 23.09.2016(pt) ZA MARNUJĄCYCH CZAS
- 22.09.2016(c) ZA PROSZĄCYCH BOGA O ZMIŁOWANIE
- 21.09.2016(ś) ZA GODNYCH POWOŁANIA
- 20.09.2016(w) ZA SZERZĄCYCH EWANGELIĘ AŻ NA KRAŃCE ZIEMI
- 19.09.2016(p) ZA MAJĄCYCH PROBLEMY TECHNICZNE
- 18.09.2016(n) ZA WSTYDZĄCYCH SIĘ DOBRA I MIŁOŚCI
- 17.09.2016(s) ZA OFIARY AGRESJI SOWIECKIEJ
- 16.09.2016(pt) ZA RODZINY DZIELĄCE SIĘ SPADKIEM
- 15.09.2016(c) ZA PRZEŻYWAJĄCYCH TRUDNOŚCI
- 14.09.2016(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WIERZĄ W ZBAWCZĄ ROLĘ KRZYŻA