- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 936
Przedwczoraj o 21.30 w National Geogr. oglądałem „Wcielenie zła” o zbrodniach komunistów radzieckich, gdzie Stalin zrobił z siebie bożka i było wielkie zdziwienie, gdy znaleziono go martwego w kałuży moczu...leżał tam całą dobę, bo najbliżsi bali się zapukać do jego gabinetu.
Szok, bo umarł, a taki był wielki, mocny i pewny swego...tak jak Hitler i ich następcy! To wszystko się powtarza, bo ich Lucyfer wciąż powołuje pragnących władzy nad światem...specjalistów od mordowania milionów istnień ludzkich, któremu nieświadomie służą.
Szef Królestwa Ciemności przychodzi tą drogą...wiem to, bo chorowałem na bycie kierownikiem przychodni. Wczoraj, w TVN „Dzień Dobry" trafiłem na rozmowę z autorką książki o najbogatszym człowieku świata...W.W. Putinie, który pragnie władzy nad światem. Szatan to samo podsuwał Panu Jezusowi. Cóż da zdobycie takiej władzy, gdy straci się na duszy...
Dzisiaj zostałem obudzony na ostatnią Mszę św. poranną, a w decyzji o wstaniu przeważył fakt, że w tym nabożeństwie uczestniczą tylko pojedyncze osoby. Psalmista wołał (Ps 8,4-5. 6-7.8-9): „Jak przedziwne jest imię Twoje, Panie”. Imię Boga naszego jest niepowtarzalne i oznacza „Ja Jestem”. Czy widzisz w tym Mądrość Stwórcy, który tak się przedstawia?
Natomiast Pan Jezus (Mk 7,1-13) odpowiadał uczonym w Piśmie dlaczego jego niektórzy uczniowie biorą posiłek nieczystymi rękami. Zbawiciel wskazał na ich obłudę o której wspominał już prorok Izajasz, że czczą Boga wargami i trzymają się ludzkich przepisów.
Chwyciłem twarz w dłonie i przepraszałem Boga Ojca za moje nieczyste ręce od czasu młodości, pojękiwałem i chciało się płakać. Eucharystia utrzymywała się w ustach, a ja starałem się, aby to trwało do końca życia.
Z siostrą organistką śpiewaliśmy „Wielbić Pana chcę, radosną śpiewać pieśń. Wielbić Pana chcę, On źródłem życia jest”! Pozostałem w pustym kościele i zjednany z Panem Jezusem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.
W TVN Lech Wałęsa z MB Częstochowską w klapie nadal udowadnia, że nie jest Bolkiem. Nawet Waldemar Kuczyński stwierdził, że chce utrzymać swoją legendę i dlatego kręci żenująco.
Przykre jest to, że większość podobnych ma świadomość grzeszenia, ale nie może się przyznać, bo wówczas wydawaliby innych, a w systemie bolszewickim grozi to śmiercią. Ten system trwa i dalej chroni przestępców, którzy trafili do szaf prawdziwie rządzących i wykonywali i wykonują każde ich polecenie.
Zapoznałem się z tym fałszem we własnej Izbie Lekarskiej, gdzie obecny Minister Zdrowia dalej szkoli nas o etyce lekarskiej, a jako prezes NIL w W-wie zaocznie potraktował moją wiarę jako chorobę psychiczną.
Ja stwierdzam, że on także jest chory: duchowo (faryzeusz) oraz psychicznie (uzależnienie od władzy), bo na szczycie jego działalności (równocześnie w NIL i OIL w W-wie) miał 25 funkcji i można to sprawdzić!
Nie nadaje się na to stanowisko, ale został tam oddelegowany. Nie skasuje NFZ, a w tym czasie - dla mydlenia oczu - będzie czynił różne formy „dobra”. Tak było w samorządzie, gdzie walczył z homeopatią, a zarazem otwierał Oś. Medycyny Tybetańskiej. Ciekawe czy zrezygnował z prowadzenia prywatnej przychodni lekarskiej.
Trwają aresztowania uczestników zbrodniczej reprywatyzacji oraz wyłudzających VAT, pokazano starszego pana, który stracił 100 tys. w Amber Gold, złapano też sędziego, który ukradł sprzęt elektroniczny.
W TVN 24 w „Kropce nad i” skarżył się Roman Giertych, którego skierowano do ukarania za szydzenie z zamachu w Smoleńsku. Co mu się stało, że jako katolik biega do „Stokrotki” ze swoimi fałszywymi poglądami?
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 895
Jakże ważne jest posłuszeństwo natchnieniom, a ich istnienie negują psychiatrzy z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Ja wiem, że mam być na Mszy św. o 6.30. Gdybym nie posłuchał tego zaproszenia, ten dzień mojego życia miałby całkowicie inny przebieg.
Po drodze dziękowałem Bogu Ojcu za mój święty kącik w mieszkaniu, łaskę wiary z możliwością dawania świadectwa, a nawet za choroby (łagodne w tym wieku) przy ogólnej sprawności. Na ten moment siostra śpiewała pieśń o tym, że Bóg daje nam wszystko, a my możemy odwdzięczyć się tylko ofiarowaniem siebie.
Dzisiaj czytania dotyczyły stworzenia ziemi i nieba, a Bóg czyni wszystko Swoją myślą. Psalmista (Ps 104/103) wołał: „Błogosław, duszo moja, Pana, o Boże mój Panie, Ty jesteś bardzo wielki /../ Tyś wszystko mądrze uczynił /../”. Natomiast Pan Jezus uzdrawiał chorych (Mk 6, 53-56), którzy prosili Go, a wielu pragnęło "choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć”.
Nic nie zapowiadało wstrząsu duchowego, ale po konsekracji nie podano Eucharystii, ponieważ proboszcz z kapłanem nie mogli znaleźć kluczyka do bocznego Tabernakulum (trwa remont Prezbiterium).
Pewien czas czekałem, ale zaczęła się ponowna Msza św. i wyszedłem z płaczem, łzy płynęły po twarzy, a serce zalewał ból...nie mogłem nawet mówić. Jak czuły się w tym momencie dusze zmarłych (dwie intencje) i rodziny, które zamówiły za nich Msze święte. Szkoda, że wszyscy wyszli.
Ja mam łaskę łez, a moje cierpienie w tym momencie było dowodem Prawdy. Przypomniały się słowa Boga Ojca, które czytałem przed wyjazdem do kościoła: <<Przychodzę do was dwoma drogami: poprzez Krzyż i Eucharystię!>>*
Dobrze, że podszedłem do proboszcza, bo podczas przekazywania moich doznań jedna z parafianek - po zawołaniu do św. Antoniego - znalazła kluczyk...w śniegu na ścieżce do zakrystii.
Wróciłem do świątyni i na drugiej Mszy św. płakałem nawet po przyjęciu Ciała Pana Jezusa, ponieważ nie mogłem ukoić się z powodu tego niespodziewanego wstrząsu. To był moment w którym Bóg Ojciec pokazał mi, że dla mnie już nic nie oznacza ten świat, a nawet życie bez Eucharystii.
Przepłynęły chrześcijańskie kościoły oderwane od Watykanu w których nie ma Komunii św. Tak jest także w Kościele Zielonoświątkowym do którego należy kolega ze studiów na AM w Gdańsku. Zapytałem go o Eucharystię, ale u nich jest to tylko pamiątka Ostatniej Wieczerzy (łamią się chlebem).
Cóż może mi ofiarować jakaś „lepsza” wiara: Ewangelicy, Luteranie i Kalwiniści albo św. Jehowy...uczeni w czytaniu! Po powrocie do domu nie mogłem dojść do siebie i cierpienie trwało jeszcze 2.5 godziny!
Ze względu na wielkie cierpienie - katolików pozbawionych Eucharystii - wróciłem na Mszę św. wieczorną. W Chinach Kościół katolicki jest zdelegalizowany, ale istnieje podobny do polskokatolickiego...bez Chleba Życia.
W drodze odmówiłem moją modlitwę za świadomych swojej słabości (intencja wczorajsza), ale trwały rozproszenia. Po Mszy św. w ciemnościach musiałem odpowiadać 20 osobom na ich kłanianie się, co sprawiło mi wielką udrękę podczas uniesienia modlitewnego. Zważ ile cierpień niesie wiara w Boga Ojca.
APEL
* „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci”
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 916
01.02.2017 byłem u spowiedzi z powodu grzechu w ramach intencji za walczących z grzechami w myślach, a w Pierwszy Piątek - podczas czuwania przed Najświętszym Sakramentem - przeczytano moją prośbę o modlitwę za takich grzeszników.
Wczoraj upadłem ponownie, bo zgrzeszyłem w ten sam sposób (w myślach)! Miałem już wiele podobnych intencji: za upadających w próbie, z winy własnej, z zepsucia oraz niespodziewanie.
Na tym przykładzie jest pokazana nasza nędza, bo w nocny poniedziałek poprosiłem Boga Ojca o to, aby był ze mną w tym tygodniu. Pan Bóg jest przy każdym z nas, ale tutaj chodziło o zaproszenie do mojego serca.
Tam też jest stale, bo codziennie uczestniczę w Mszy św. z Eucharystią i od początku mojego nawrócenia wołam z tego wygania: „Tato! Tatusiu!”. Ten tydzień przebiegał na modlitwach, wytrwałym opracowywaniu zapisów oraz porządkowaniu bałaganu w garażu.
Sam zobacz ja jesteśmy wdzięczni. Przypomniało się zapraszanie nas przez córkę...do kupionego jej mieszkania. Tak zapraszała, że nigdy nie byliśmy u niej, a żona zapłaciła także za specjalnie zamówione meble do jej kuchni.
Potem dziwimy się, że Bóg Ojciec nas karci, a nawet karze. Karanie wynika z naszego postępowania: „róbta, co chceta”. Jeśli ktoś postępuje wg woli własnej to oznacza, że nie słucha się Boga Ojca. Pan Bóg dał nam wolną wolę z zaleceniem: czyń i patrz końca!
Dobrze, że przed poranną Mszą św. pojawił się kapłan, który ma odpowiadającą mi duchowość. Powiedziałem o w/w zaproszeniu i mojej niewdzięczności w stosunku do Boga Ojca, a zarazem niegodności przystąpienia do Eucharystii.
Kapłan wskazał, że w każdej chwilce naszego życia mamy prosić Boga o Jego Opatrzność. Po odpuszczeniu tego grzechu radość zalała serce i nie mów mi, że istnieje spowiedź bezpośrednia do Boga.
Mogę prosić o przebaczenie nietaktu, ale do odpuszczenia grzechów jest powołany kapłan! Nie patrz na jego grzeszność, bo on nie kala tego, co czyni. Padłem na kolana ze łzami w oczach, a prorok przekazał właśnie od Boga (Iz 58, 7-10), że, „/../ zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzecze: <<Oto jestem!>>
Pan Jezus wskazał w Ew Mt 5,13-16, że jesteśmy solą ziemi i światłością świata...nasze uczynki mają wywołać chwalenie Boga Ojca! To prawda i to nie jest żadna pycha, ale krzyż, bo większa część ludzkości nie lubi Prawa Bożego i Bożej Światłości. Eucharystia objęła mnie, a radość wróciła do serca i od razu znałem intencję modlitewną tego dnia.
Na koniec siostra zaśpiewała „Pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.
Teraz, gdy to zapisuję dalej trwa pokój w sercu i słodycz w ustach, a dusza woła: „Dobry jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. On nie odpłaca nam wg naszych grzechów”.
Po przebudzeniu o 3.33, a był to już poniedziałek - dokładnie tydzień po zaproszeniu Boga Ojca - padłem na kolana z podziękowaniem i przeprosiłem Tatę za grzech w myślach, przyznałem się do mojej słabości i prosiłem o ochronę. Na ten moment otworzyłem przekaz „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci”, gdzie były słowa:
„Gdybyście nazwali Mnie Ojcem i dalibyście mi świadectwo waszej miłości, czyż moglibyście znaleźć we Mnie serce tak zatwardziałe i tak nieczułe, że pozwoliłoby wam zginąć? /../ Znam słabość Moich stworzeń! /../ Przyjdźcie do Mnie, przyjdźcie z ufnością i miłością, a Ja po waszej skrusze przebaczę wam! /../ Miłość odpłaca za wszystko./../ To znaczy, że odrobiną miłości można odpokutować za ogromne niegodziwości”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 899
Późnym wieczorem oglądałem „Tragiczny rejs Gustlofa” oraz film „Holokaust” pokazujący eksterminację Żydów na Ukrainie, których rodziny rozdzielano, dzieci zabierano i zamurowywano w budynkach na peryferiach, a mężczyzn rozstrzeliwano.
W środku nocy opracowałem i edytowałem (3.20 - 6.30) intencję z 03.02.2017 za bliskich sercu. Ktoś, kto czyta zapis nie zdaje sobie sprawy z mojego wysiłku przy prowadzenia przez Ducha Świętego!
W drodze na Mszę św. oddałem książeczki dyżurującym św. Jehowy, a na ich propozycję o wzięcia nowych materiałów podziękowałem.
Przed kościołem spotkałem znajomą z laską, która ostrzegłem, bo było bardzo ślisko, ale dodałem, że jest chroniona przez Opatrzność Bożą. Przypomniały się moje pijackie wyczyny i na samą myśl chciało mi się płakać! Pan Bóg widział to wszystko i cierpliwie czekał, a nawet dawał pomoc, bo wiedział, że w końcu zerwę z tym wszystkim i zacznę nowe życie.
Podczas Mszy św. „patrzył” św. Florian, którego poprosiłem o ochronę, a późniejszą litanię do NMP przekazałem za ofiary katastroficznych pożarów w Chile, gdzie pszczelarz zbierający 500 litrów miodu...teraz musi dokarmiać pszczoły, aby przeżyły. Przypomniał się potop z czasów Noego i powodzie u nas za rządów premiera Tuska.
Eucharystia ułożyła się „opiekuńczo” i zamieniła w „mannę z nieba”. Podjechałem pod mój krzyż i zapaliłem lampkę. Po deszczu i śniegu wyładniały sztuczne kwiaty (obmyte), a radość zalała serce. Podziękowałem Bogu za wszystkie łaski i za samochód, który bardzo lubię.
Z telewizji popłynęły obrazy suszy w Somalii, gdzie od 5 lat nie spadła kropla deszczu, a po wodę trzeba chodzić bardzo daleko. Przedstawiciel USA stwierdził, że na świecie jest wiele rakiet dalekiego zasięgu, które mogą dotrzeć do każdego miejsca na ziemi w ciągu 15 minut!
Przed obiadem wyszedłem, aby odmówić moją modlitwę. Nagle poczułem zagrożenie, bo ujrzałem wielkiego psa, który biegł za mną! To było potwierdzenie intencji, bo myślałem o naszej zagładzie. Popłakałem się podczas odmawiania drogi krzyżowej, bo napłynęła postać W. Putina oraz grożących światu islamistów (ISIS).
Dziwię się, że normalni ludzie nie widzą nadchodzącego krachu, bo Bóg Ojciec wszystko zapowiada i to się wypełnia...dzięki naszej grzeszności i zaprzedaniu poganom! Wszystko może być zatrzymane, ale narody powinny zacząć pokutę, bo tylko Moc Boża może sprawić Pokój, ale wiara upada i modli się tylko garstka.
Pojechałem na Mszę św. wieczorną, a Eucharystia ułożyła się jakby w koronę (podziękowanie). Sam pozostałem w rozświetlonym kościele i kończyłem modlitwę w intencji tego dnia. Nagle proboszcz zgasił wszystkie światła, a przypomniał się „sen do przodu” z 29.01.2017 i intencją: za zalanych ciemnością.
Wówczas przebudziłem się przestraszony, bo znalazłem się w podobnej sytuacji i to w zamkniętym kościele. Teraz, też ze strachu pobiegłem do drzwi wyjściowych...
W TVP Info w „Tyle wizji” rozmawiano o zagrożeniu ze strony Islamu, ale nie wspomniano o Księciu tego świata! Cóż może zrobić mi człowiek? Nie ma śmierci, a Lucyfer został pokonany. Ciało na nic się nie przyda i to jest błąd pragnących władzy nad światem...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 924
Zerwałem się z długiego snu, a to dopiero 1.45. Padłem na kolana i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i poprosiłem o wsparcie duszy mojego pacjenta, który zmarł nagle, a teraz przypomina się jakby prosząc o pomoc.
W drodze na Mszę św. o 6.30 zatrzymaliśmy się przy bankomacie, a to było natchnienie od Szatana, który później sugerował, że w pośpiechu nie zabrałem karty, którą dałem żonie. Z tego powodu trwało rozproszenie i z czytań dotarło tylko ścięcie Jana Chrzciciela!
Wprost nudzę, ale po to, abyś wiedział jak precyzyjnie działa Przeciwnik Boga. Normalny człowiek rozmyślania i stan rozproszenia nie skojarzy z Bestią, bo prawie każdy widzi w takich momentach tylko swój błąd.
Eucharystia lekko zagięła się i odwróciła, a to oznacza przejściowe cierpienie. Podczas odmawiania litanii do Serca Pana Jezusa wołałem: „miej miłosierdzi nad bliskimi mojemu sercu”, których wymieniałem...przypomniały się nawet dusze zmarłych kolegów z LO i moich pacjentów. Jakże pięknie uczynił to wszystko nasz Abba (Tata).
Po błogosławieństwie Monstrancją nie mogłem opuścić kościoła i chciałbym zostać z kilkoma osobami na następnej Mszy św.! Eucharystia sprawiła, że z człowieka cielesnego stałem się duszą promieniującą na ciało! Nie potrafię edytować rysunków, ale mam taki w starych zapisach, bo to powtarza się po zjednaniem z Panem Jezusem.
Wyjaśniło się kilkakrotne „patrzenie” s. Faustynki z pęknięciem Ciała Pana Jezusa, a zawsze przypomina się Jego figura na „moim” krzyżu...złamana na pół. Piszę to w środku nocy i płaczę, bo wróciła tęsknota za Bogiem Ojcem podobna do tamtej, gdy krzyczałem...”ja chcę do Tatusia!”. Siostra Faustyna wiedziała, że spotka mnie takie cierpienie i ona to rozumie, bo przeszła to wszystko x 1000!
W takim stanie nie interesuje mnie ten świat...tylko Dom Boga Żywego. Tutaj chciałbym być do końca życia:.. „Jak miła jest świątynia Twoja, Panie”. Jednak musieliśmy jechać po zakupy, bo żona nie może dźwigać, a ponadto była ślizgawica.
W tym czasie kapłan czytał słowa św. Pawła (Hbr 13, 1-8): „Niech trwa w nas braterska miłość. /../ Pamiętajmy o uwięzionych /../ We czci niech będzie małżeństwo /../ zadowalajcie się tym, co macie /../ Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.”
Wróciłem na Mszę św. wieczorną po której było błogosławieństwo od św. Błażeja ...lekarza który żył na przełomie III/IV wieku i porzucił zawód by poświecić się życiu pustelniczemu. Mnie też fascynowała medycyna przez 20 lat (1968 – 1988), bo po nawrócenie stałem się lekarzem-kapłanem!
Z tego powodu pozbawiono mnie prawa wykonywania zawodu lekarza 2069345 (psychuszka). Sprawcy tego haniebnego czynu („Bolki”) dalej „nauczają” w Nierządzie Lekarskim w OIL I NIL w Warszawie, a ich patronem jest prezio Bronisław Komorowski i była premierzyca dr Ewuś...
Cóż to jednak oznacza wobec cierpienia kolegi po fachu św. Błażeja, którego - w czasie prześladowania Kościoła za cesarza Licyniusza (308-324) - zdradzono i uwięziono, a po wyszukanych torturach ścięto! Pogadamy o tym wszystkim w Królestwie Boga Ojca...
Ponieważ jest uznawany za patrona osób chorych na gardło wszyscy podeszli do błogosławieństwa w czasie którego kapłani (wg rytuału rzymskiego) dotykali nas zapalonymi i skrzyżowanymi świecami („błażejkami”) ze słowami: „Niech cię Bóg błogosławi i strzeże od wszelkiego zła”.
Doznałem wstrząsu duchowego, a łzy zalały oczy, bo ja pragnę używać mojego głosu tylko dla chwały Boga i dobra ludzi. Popłakałem się ponownie podczas zapisywania tego zdarzenia (w środku nocy), a u mnie jest to dowód prawdy tego specjalnego błogosławieństwa, które dla ludzi postronnych miało charakter „czarów”.
Podczas ponownej adoracji Najświętszego Sakramentu czytano prośby modlitewne, a moja była pierwsza: „za grzeszących w myślach”, bo właśnie kończyłem modlitwę za ten dzień.
Na końcu odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego i ponownie otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją, które przekazałem za tych, którzy w moim życiu dawali mi wspomożenie...
APEL
- 02.02.2017(c) ŚWIATŁO NA OŚWIECENIE POGAN
- 01.02.2017(ś) ZA WALCZĄCYCH Z GRZECHAMI W MYŚLACH
- 31.01.2017(w) ZA DZIECI MARNIEJĄCE W OCZACH
- 30.01.2017(p) ZA PODDAWANYCH PRÓBIE
- 29.01.2017(n) ZA ZALANYCH CIEMNOŚCIĄ
- 28.01.2017(s) ZA TYCH, KTÓRZY CZEKAJĄ DO KOŃCA Z NAWRÓCENIEM
- 27.01.2017(pt) ZA WYMAGAJĄCYCH MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
- 26.01.2017(c) ZA BRACI ISLAMISTÓW
- 25.01.2017(ś) ZA PRZEŚLADOWCÓW WIERZĄCYCH
- 24.01.2017(w) ZA PRZYCZYNIAJĄCYCH SIĘ DO NASZEJ UDRĘKI