- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 837
Uwaga. W wyszukiwaniach: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko)...przy Ws. na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata.
Szatan nie znosi ujawniania jego działania, ponieważ stosuje fałsz intelektualny, a bez łaski wiary jest go trudno zauważyć. Stąd całe ludy, a nawet świat odwraca się od Boga Ojca, Stwórcy, który czeka na otwarcie każdego serca, aby w przebłysku dać poznanie Siebie...naszej spragnionej duszy.
Jeżeli dojdziesz do odczuwania Boga to rozpoczniesz nowe życie, a moje dzięki Eucharystii jest uczestnictwem w Królestwie Niebieskim...już tutaj, na ziemi.
Pan Jezus przybył, aby oddzielić synów światłości od synów ciemności, którzy mogą podszywać się (oszukiwać). Nawet było wielu takich "apostołów" porywających "wyznawców".
Przykłady tego mamy także obecnie. Janusz Palikot wydawał pismo „Ozon” i udawał katolika niosącego światłość. Miał też blog o nazwie Poletko Pana P. a ja wskazałem, że powinien zmienić jego nazwę na Ugorek..
Ktoś, kto nie ma łaski nudzi się czytaniem tego, co piszę, bo o czym zacznę to kończę na naszym Bogu Ojcu. Może ty masz coś ważniejszego na tym zesłaniu, ale to wielki błąd, bo wówczas stawiasz ciało na pierwszym miejscu, a to „proch z prochu”.
Ja, już od rana żyję tylko wiarą w Boga, modlitwą, wołaniem, a nawet błaganiem Boga, bo ludzkość jest zajęta tylko tym życiem i światem...nawet bawi się i nie widzi, że „Titanic” tonie.
Koledzy psychiatrzy-ateiści taki stan nazywają psychozą. Nawet nie wiedzą, że są ograniczeni rozumowo. Nie mają poczucia swojej marności, bo negują posiadanie duszy i istnienie życia po śmierci.
Piszę, a w TVN 24 swoje mądrości głosi Sławomir Sierakowski („Krytyka polityczna”), a nikt nie traktuje jego jako chorego psychicznie. Wg mnie ma wyraźne objawy psychozy...o czym zacznie to zawsze kończy na nienawistnych wywodach dla mojej ojczyzny i wciąż marzy mu się „Polska radziecka”.
Gdzie dojdziesz jeżeli w sercu nie masz Boga Ojca, nie dbasz o nawrócenie, nie dążysz do świętości duszy. Czas płynie, a najlepiej widać to po brakach w uzębieniu...szkoda, że nikt nie bada RM mózgu, który z wiekiem także zanika.
Wyszedłem na Mszę św. poranną i w wielkim bólu płynęła modlitwa za przesłaniających kult Boga (z niedzieli), a przed chwilką na balkonie wzrok zatrzymała kapliczka z krzyżem Pana Jezusa przesłonięta przez pościel. Nawet wywołało to mój uśmiech, ale zarazem miałem potwierdzenie odczytu tej intencji.
16 kwietnia Okręgowa Izba Lekarska organizuje na Uniwersytecie Kard. Stef. Wyszyńskiego (W-wa Dewajtis 5, Aula JPII, g.10.00) konferencję: Ból i Cierpienie. Ognisko światła i ciemności. Medycyna - teologia - kultura. Szkoda, że zapomniano o mnie, bo ciekawe byłoby spotkanie, a nawet otwarta dyskusja na temat mistyka a psychoza. Jest jeden problem, ponieważ w RP trudno znaleźć psychiatrę-katolika.
Zrobiło mi się przykro, a nawet żal kolegów z Samorządu Lekarskiego oraz Ministerstwa Zdrowia, bo wszyscy „jak jeden mąż” stanęli po stronie psychiatry, który zrównał z ziemią miejsce poświęcone i powalił krzyż.
W latach 2007/2008 jeszcze nie wiedziałem, że to były początki otwartej dzisiaj III Wojny Światowej...z chrześcijaństwem i krzyżem.
W czwartek wyszedłem na Mszę św. pogrzebową i w wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę w intencji szerzących fałszywą światłość oraz za dusze takich. Prosiłem Boga Ojca, aby wybaczył kolegom i duszom zmarłych, którzy opowiedzieli się za kolegą antykrzyżowcem.
Może drgnie chociaż serce jednego, bo pragnę ugody, a za odzyskane pieniądze chciałbym odmalować Ołtarz Święty w moim kościele...
APEL
Przed edycją wszedłem na blog Jerzego Urbana, który 1 kwietnia ogłosił swój pogrzeb (zrobił sobie zdjęcie)...
Panie Jurku!
Nie piszę Bracie, a tak chciałbym zwrócić się do Pana. Kiedyś specjalnie pojechałem na Mszę św. w intencji Pana nawrócenia. Muszę stwierdzić, że ma Pan mocna ochronę. Po wejściu do naszego kościoła zobaczyłem, że jest cały w kurzu (ogarnięty "ciemnością"). Okazało się, że w czasie remontu coś nawaliło...zabrudzono przy okazji niedawno odmalowane ściany.
Jeżeli chodzi o Pana śmierć to - w konwencji 1 kwietnia i odwróceniu wszystkiego - jest Pan naprawdę martwy. Jako lekarz, mistyk świecki (tak się stało) muszę wszystkich poinformować, że składamy się z jedności psycho - fizycznej i duchowej.
Psycho - fizycznie jest Pan zdrowy do wieku, ale w części duchowej, a ściślej w duszy jest Pan faktycznie trupem. Pana dusza jest czarna i bardzo cenna dla Królestwa Ciemności.
Powiem Panu, a przy okazji czytającym, że Szatan nie zna się na żartach, robi tylko beznamiętnie różne sztuczki...od szkodliwości do "cudów". Zdziwiłem się, że dzisiaj zostałem tutaj przyprowadzony, ale to chyba w ramach właśnie odczytanej intencji modlitewnej dnia (12 kwietnia 2016): za szerzących fałszywą światłość.
Bój o Pana duszę będzie trwał do ostatniego tchnienia. Wydawałoby się, że jest Pan bezpowrotnie zgubiony, ale wystarczy w ostatnim słowie krzyknąć: "Jezu wybacz! Boże ratuj!" Wówczas trafi Pan do okropnego miejsca...do Czyśćca, w pobliżu Piekła! Tak, tak...wystarczy jedno słowo! Zaraz zacznie się dyskusja, a ja zapytam o Marię Magdalenę i o pierwszego świętego...św. Łotra.
Dopiero teraz zrozumiałem dlaczego tutaj trafiłem...przecież zdrowi nie potrzebują lekarza. A tutaj mamy szczególny przypadek, bo pacjent jest śmiertelnie chory duchowo, a zwykły lekarz nie poradzi!
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 826
Czym różni się moje życie od innych katolików, nie wspominając 99% ludzkości, która w różny sposób jest daleka od Boga Ojca. Na zewnątrz nic nie stwierdzisz...czasami w gabinecie nagle płynęły po twarzy łzy i musiałem biec do umywalki, aby je obmyć i ukryć mój stan.
Dzisiaj trafiłem na Mszę św. o 7.30, bo później miałem wizytę u kolegi stomatologa. Eucharystia kilkanaście razy odwracała się w ustach, a to wynik mojego pragnienia, ponieważ chciałbym zachować Ciało Pana Jezusa jak najdłużej...nie zjeść Go!
Po dwukrotnym zwinięciu się...Boży Chleb rozpuścił się w moich ustach. Wówczas mam wrażenie, że Pan Jezus przenika wprost do mojej duszy! Zostałem całkowicie przeminiony i wołałem w mojej zaległej modlitwie za „wiernych Bogu i ojczyźnie”.
W tych dniach Ewangelie dotyczyły cudu rozmnożenia chleba i ryb (niedziela), a dzisiaj Pan Jezus mówił z wyrzutem do następnych, którzy przybyli w to miejsce, że „Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości”. J6 22-26
Jutro Zbawiciel doda: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął, a kto we Mnie wierzy , nigdy pragnąć nie będzie”. J6, 30-35
W ręku znalazła się resztka zapisu z czasu po nawróceniu (18.02.1993), która jest aktualną refleksją:
Dla większości Sakrament Pojednania jest obowiązkiem. Przenieśmy to na zwykły pokarm: musisz jeść z obowiązku. Nie masz poczucia głodu, przyjemności jedzenia: jesz, bo musisz. Każdy będzie się dziwił i stwierdzi, że to choroba lub kaprys.
Podchodzenie do Komunii św. z obowiązku lub ze względu na jakieś uroczystości jest nieprzyjemne dla Boga. Wyobraź sobie, że masz spotkać się z kimś, kto tego nie pragnie, ale tak wymaga protokół. Odwrotnością ciała fizycznego jest dusza, która zmarnieje bez Eucharystii.
Czytałem o nadzwyczajnych szafarzach Komunii św. ale nie mam własnego zdania, bo kto oprócz kapłana jest godny przyjść z Panem Jezusem. Z drugiej strony wyobraź sobie spragnionych Eucharystii...w szpitalach, odległych wioskach, na Syberii czy nawet w krajach zachodnich, gdzie nie ma kapłana.
Jeżeli poznasz głód Eucharystii i znajdziesz się w kłopocie w otrzymaniu tego Cudu Ostatniego to zrozumiesz moje cierpienie.
W wielkim uniesieniu odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia, a w tym czasie trafiłem do naszego kościoła. Przywitało mnie bicie dzwonów, bo wypadło południe...
Kończę zapis, a w sercu płynie pieśń: Jezu w Hostii utajony, daj mi serce swoje daj! Tyś mi jeden ulubiony, Tyś mojego życia raj...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 884
Pracowałem do 2.30 i podziękowałem Bogu za pomoc w bardzo ciężkiej intencji: za wybierających ciemność. Sam nie napisałbym tego, bo łatwiej jest odczytać i modlić się niż zebrać dowody i wszystko opracować. Nie miałem już siły na edytowanie 5 zapisów, ale uczyniłem to błyskawicznie przed wyjazdem na Mszą św. o 7.00.
Jechałem przez moje miasteczko nad rzeczką, a w odczuciu Bruksela po zamachu. Nie spotkałem żadnego samochodu, a pod kościołem czekało na mnie miejsce parkingowe. W sercu pustka i rozproszenia, które powiększył kapłan w birecie. Każdy z nas ma jakieś dziwactwa i strachy, ale „za odprawianie mszy w czapce” odpowiada proboszcz.
Przypomniały się dzieci z piątkowego wieczoru, którym odpowiedziałem energicznie „dobry wieczór”, a one chichotały: „jaki ten pan jest śmieszny”. Żona dziwiła się, ale dodała "wypominki", że na studiach chodziłem w kapeluszu i spodniach z klinami. To jest modne dopiero dzisiaj, a wtedy pachniało wioską.
Nic nie zmieniły czytania, a także kazanie w którym ten kapłan powtarza zawsze słowa z Ewangelii, bo nie chce mu się przygotować kilku słów. Dzisiaj pasowałaby refleksja patriotyczna, bo właśnie wypadła 6-ta rocznica tragedii w Smoleńsku.
Wszystko odmieniła Eucharystia. Nie wiedziałem do której kolejki podejść, a przede mną pojawił się kapłan z Ciałem Pana Jezusa...z pośpiechem padłem na kolana i przeżegnałem się. Na ten moment siostra zaśpiewała „Zmartwychwstał Pan, Zmartwychwstał Pan! O śmierci! Gdzie jesteś o śmierci!!”.
Łzy zalały oczy i chciałbym teraz klęczeć do końca życia. Kto i co może tak nas odmienić w kilka sekund? To przesunięcie ciężaru ciężkości z ciała fizycznego w kierunku duszy jest wynikiem zjednania z Panem Jezusem i będzie trwało kilka godzin.
W telewizji transmitowano obchody katastrofy w Smoleńsku. Napłynęła refleksja, że tak powinniśmy oddawać kult Bogu Ojcu. To wiedzą już dusze zmarłych, którym jest przykro z powodu pięknych ceremonii, składania kwiatów i hołdów, palenia lampek...nawet nie czynimy tego bestialsko zamordowanemu Zbawicielowi.
Nie będę tego rozwijał, bo kult Boga Ojca przesłania świat (władza, posiadanie oraz preferowanie przyjemności), a także kult człowieka, którego wzorem jest Korea Północna. Szatan wie, że dusza ludzka pragnie Boga i podsuwa wymyślane religie z sektami oraz dzieli chrześcijan, a u oderwanych od Kościoła katolickiego przeważa celebracja nad liturgią (nie mają Eucharystii).
W wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę i zapaliłem lampkę pod „moim” krzyżem Pana Jezusa, którym opiekuję się od czasu nawrócenia (1988 r.)... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 955
Zaczynam ten zapis, a łzy płyną po twarzy, bo od kilku dni widziałem dobroć Boga i wiedziałem, że klaruje się intencja modlitewna. Można powiedzieć, że mam wszystko potrzebne na ziemskim zesłaniu, a tu smutek, a nawet pewien jęk w duszy, bo nie wiem jak mogę się za to wszystko odwdzięczyć. Wprost chce się chwalić Boga za Jego Dobroć przekazywaniem świadectwa wiary.
Wczoraj pisałem o braku wdzięczności naszego narodu za wywrócenie przez Boga poprzedniej władzy, która programowo niszczyła naszą ojczyznę. Zostali zaskoczeni i teraz robią wszystko, aby dokonać upadku naprawiających RP.
Jakby na znak z włączonej TVP Historia płynęła relacja pani, która w wieku 19 lat trafiała z rodziną na Syberię, aby „padochnąć”, a w sercu rodacy, którym nie przeszkadzałby powrót czasu okupacji z pomnikami wyzwolicieli, a nawet napływ dżihadystów.
Nie poradzimy sobie bez pomocy Boga Ojca. Dlatego boleję, że nie dziękuje się oficjalnie za Opatrzność Bożą i nie prosi o prowadzenie. Jest to wynik małej wiary i braku Światła, a to sprawia, że nie widzimy działania Boga w naszej codzienności...
Wprost nie można już słuchać TVN 24, bo zmiana dyrektora stadniny koni spowodowała, że „zmarły” dwa konie. Piszę to specjalnie, aby ukazać ludzi znających tylko „swój czas” i podkreślić ich precyzję w szkodzeniu.
Niewyspany pojechałem na Mszę św. o 6.30, nie docierały czytania, uzyskałem trochę pokoju, ale w drodze powrotnej spotkałem panią z mężem po udanej operacji neurochirurgicznej ratującej życie. Przed kilkoma miesiącami wprost „zmusiłem” ich rodzinę do zamówienia Mszy św.!
Wspólnie znaleźliśmy się w Sanktuarium Matki Bożej, a to była 1-wsza sobota m-ca i wówczas powiedziałem, że całość zdarzenia świadczy o zagrożeniu jego życia. Wszystko się powiodło, bo „Biedak zawołał i Pan go wysłuchał" (Ps 34), ale Mszy św. dziękczynnej nie było i nie widać ich na codziennych nabożeństwach. Poprosiłem uzdrowionego, aby ofiarował całość swojego cierpienia (uświęcił) na ręce Matki Bożej w intencji pokoju na świecie.
Piszę to, a z radia płyną słowa kapłana zatroskanego o nasze zbawienie, a redaktor zauważył to, co wiem, że garstka przejmuje się swoją duszą, a większość nie dba o życie wieczne. Jakże pasuje tutaj Ps 27: Jednego pragnę: mieszkać w domu Pana. Pan moim światłem i zbawieniem moim (...) Wierzę, że będę oglądał dobra Pana, w krainie żyjących"...
Nasze pragnienia ograniczone są do cielesności, co zauważyłem podczas naprawy ubytku w zębie, który i tak stanie się prochem, a przecież jesteśmy jednością psycho-fizyczną i duchową. To cała tajemnica naszego bytu, bo Bóg jest Duchem, a bój toczy się nad nami.
Wyszedłem na spacer modlitewny i błyskawicznie odczytałem intencję. Podczas godzinnego wołania chwilami płakałem, bo wielką przykrość sprawiają wołający głównie o zdrowie ciała i zapominający później o podziękowaniu.
Wierz mi, ale istnieje tylko garstka wdzięcznych Bogu za spełnioną prośbę, a nigdzie nie słyszy się głosu o codziennej Opatrznością Boga Ojca nad osobą, rodziną i ojczyzną, a wreszcie nad światem, który chyli się ku zagładzie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 828
Tak się złożyło, że ta intencja zeszła się z obchodami rocznicy tragedii w Smoleńsku, ale w moim sercu miałem dusze tych ofiar oraz wszystkich, którzy poświęcili życie za ojczyznę i czekają teraz w Czyśćcu na powrót do Królestwa Niebieskiego.
Człowiek bez łaski wiary nawet nie może sobie wyobrazić ich cierpienia. Tam dowiadujesz się, że Bóg Istnieje, a im bliżej jesteś do swojego ostatecznego domu tym bardziej cierpisz z powodu rozłąki. Nie życzę nikomu takiej „kary”, którą rozumieją imigranci...
Wczoraj z radia Maryja popłynęły przejmujące słowa s. Faustyny o naszej ojczyźnie, która jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej, ale ujrzysz to dopiero z łaską wiary. Nie chodzi tutaj o podział polityczny ze wskazywaniem na patriotów, ale o Światło Boże. Zastrzegła, że za naszym wybraniem przez Boga powinna iść wdzięczność.
Właśnie rozmawiałem za tkwiącym w starym systemie. Powiedziałem mu, że - wywrócenie poprzedniej władzy w ostatnich wyborach - sprawił Bóg Ojciec, który widział trwanie bolszewizmu pod przykrywką „demokracji” z totalnym fałszem od góry do dołu.
Nie mielibyśmy już ojczyzny, którą zalałaby fala islamistów. Wyraźnie widziałem to po wypowiedziach "gadających głów" pełnych miłosierdzia dla obcych. Bolszewik nie ma ojczyzny, bo to internacjonalista. To pewna forma małpowania naszej wspólnoty braci i sióstr na ziemi w oczekiwaniu na powrót do Królestwa Bożego. To musiałbym przedstawić przepływającymi obrazami.
Zbrodniczą opcję zgubiła pewność siebie z wcześniejszym sfałszowaniem wyborów samorządowych! Jaka jest nasza wdzięczność Bogu Ojcu? Nie widziałem i nie słyszałem oficjalnych podziękowań, ale podkreślano, że „tak zadecydował naród” przy pomocy Kościoła katolickiego.
Nic nie zrobiono w sprawie mordownia dzieci nienarodzonych i to specjalnej troski: chorych, z gwałtu oraz zagrażających życiu matki!
Nie powołano nadal Pana Jezusa na duchowego Króla Polski. Hierarchia miała wytyczne i wszyscy mówili jednym głosem, że Pan Jezus jest Królem Świata, a przez to także naszej ojczyzny!
Pojechałem samochodem na Mszę św. poranną, ale byłem zalewany rozproszeniami, rozmyślaniami, a to wyjaśniła później odczytana intencja. Modlitwa za wiernych Bogu i ojczyźnie popłynie w sobotni wieczór.
Podczas wołania do Boga płakałem, a uniesienie duchowe chciało mi wyrwać serce z piersi. Jakże ten ból koiła modlitwa...tak potrzebna także ofiarom. Podczas przechodzenia koło księgarni wzrok przykuła książka „Rotmistrz Pilecki”...napłynęła też osoba ks. Stanisława Małkowskiego oraz ks. Jerzy Popiełuszko.
Dzisiaj, gdy to piszę trwają uroczystości poświecone pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku, a mnie jest smutno, bo dusze tych ofiar nie potrzebują naszych hołdów i stawiania pomników. Po prawdziwej stronie życia to staje się bezużyteczne.
Jarosław Kaczyński dziękował wszystkim...nawet panu, który trwał tam z krzyżem i modlił się z innymi. Szkoda, że nie wspomniał o Opatrzności Boga Ojca...
APEL
- 07.04.2016(c) ZA NASZĄ MARNOŚĆ...
- 06.04.2016(ś) ZA WYBIERAJĄCYCH CIEMNOŚĆ
- 05.04.2016(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH PONOWNEGO NARODZENIA
- 04.04.2016(p) ZA BONIĄCYCH NIENARODZONYCH
- 03.04.2016(n) O MIŁOSIERDZIE BOŻE DLA SKRZYWDZONYCH PRZEZE MNIE
- 02.04.2016(s) ZA SŁUCHAJĄCYCH BARDZIEJ LUDZI NIŻ BOGA
- 01.04.2016(pt) ZA FAŁSZYWIE OŚWIECONYCH
- 31.03.2016(c) ZA DZIAŁAJĄCYCH MOCĄ BOGA
- 30.03.2016(ś) ZA TO PRZEWROTNE POKOLENIE
- 29.03.2016(w) ZA CHRZEŚCIJAN TKWIĄCYCH W FAŁSZYWYCH PODZIAŁACH