- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 880
To bardzo ciężka intencja, bo z jednej strony są rodzice i ich dzieci, a zarazem Bóg pokazuje nam Swoje cierpienie. Tak się złoży, że wczorajsza Msza św. wieczorna będzie w intencji uzdrowienia duchowego córki.
Dzisiaj rano ból zalał serce, zawołałem do Boga Ojca, a wzrok zatrzymała książeczka do nabożeństwa „Droga do Boga”, która otworzyła się na prośbie o wstawiennictwo św. Anny. Nie wiem czy jest to przypadkowe, ale sprawdzę w jakich sprawach pomaga.
Teraz, gdy to edytuję ten zapis czytam zaskoczony, że chodzi o matkę ziemską Najświętszej Maryi Panny. Zrozumiałe stało się "otworzenie tej książeczki", bo Joachim i Anna to rodzice Matki Zbawiciela, a to wzór dla małżeństw...
W drodze na Mszę św. poranną odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Eucharystia lekko załamała się i odwróciła. To przykry dzień dla nas (nie mogę opisać)i, ale ja mam moc i wiem, że chwilowe zło ma służyć dobru wyższemu, bo nasze drogi postępowania nie są drogami Boga.
Moja modlitwa nie pójdzie na marne, bo to jest ofiarowanie Bolesnej Męki Pana Jezusa z moim płaczem, błaganiami, a Bóg Ojciec jest ze mną w tym miesiącu i widzi moje życie modlitewne z bezinteresownym wołaniem w różnych intencjach, które są mi podawane.
Współcierpię z Panem Jezusem, bo cały świat jest zalany krzywdami rodziców powodowanymi przez własne dzieci. Nawet będę rozmawiał z matką i ojcem narkomana, który zginął z nałogu.
Dodatkowo zmarnuję czas na próby uruchomienia komputera po naprawie, która była wynikiem cyberataku na Comodo Int. Sec. Przy okazji w wyniku reinstalacji programów straciłem program do pisania (Microsoft Office Standard) do którego jest dodawany bezpłatny system antywirusowy.
W drodze na Mszę św. wieczorną wołałem za rodziców, których obejmuje ta intencja. To będzie trwało jeszcze następnego dnia, a podczas odmawiania mojej modlitwy łzy cisnęły się do oczu.
Eucharystia ponownie załamała się i odwróciła. To potwierdzi się, ponieważ będę pisał do 3.00 i w sobotę rano pójdę na Mszę św. o 6.30.
Podczas modlitwy o uzdrowienie duchowe córki oraz za rozpaczających przez dzieci chwilami płakałem, ale to nie miało nic wspólnego z ludzką rozpaczą. W czytanym właśnie „Dzienniczku” w radiu Maryja takie same przeżycia przekaże s. Faustynka.
Ten płacz daje ukojenie duszy i sercu, a będzie trwał jeszcze jutro...nawet podczas przerw w meczu Polska - Rosja w siatkówce mężczyzn na letnich IO w Rio de Janeiro. To było współcierpienie z Bogiem Ojcem, który jest ze mną w tym miesiącu...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 843
Obudziłem się umęczony snem (bezruch). Jak dożyjesz do mojego wieku to zobaczysz...mnie Pan dołożył 15 lat, bo pragnę dawać świadectwo wiary.
Ludzkość nie widzi nadchodzącej zagłady, bo w głowach opętanych władzą nad światem rodzi się chęć zabijania wrogów. W księgarni widziałem książkę z tytułem: kto powiedział, że Moskale są naszymi braćmi?
Wszyscy jesteśmy dziećmi Jednego Boga Ojca, który się objawił, a Jego Imię brzmi „JA JESTEM”. Żadna dyskusja nic nie da, bo Przeciwnik Boga jest upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji i nie pokonasz go żadnymi argumentami.
Cóż da władza nad światem, przecież nikt nie zje więcej niż potrzebuje, a nigdy nie będzie miał spokojnego snu i umrze ze strachu przed śmiercią. Piszę to z ironią, ale taka jest prawda.
O 6.00 z włączonego radia popłynęła transmisja Mszy św. ze słowem kapłana, który wskazywał na człowieka, który pokłada ufność w Bogu, a nie w posiadaniu. Cieszy się wówczas różnymi małymi rzeczami.
Ja dodałbym, że „radością serca jest Pan, bo Jego pragnie dusza ma”. Wówczas cieszysz się samą Obecnością Boga Ojca, a to udowadniam od lat w moich zapisach. Wcześniej z Księgi proroka Ezechiela płynęło polecenie Boga (Ez 12,1-12):
<< Synu człowieczy, mieszkasz wśród ludu opornego (…) za dnia i na ich oczach wyjdź z miejsca twego pobytu na inne. Może zrozumieją, chociaż to lud zbuntowany. Wynieś swoje tobołki (…) Na ich oczach zrób sobie wyłom w murze (…) włóż tobołek na swoje barki i wyjdź, gdy zmierzch zapadnie. (…) >>.
Uśmiechnąłem się, bo żona mówi, aby wyprowadzić się z tego miasta. Wszędzie jest to samo, bo rodacy odwrócili się od Boga. Na wieczorną Mszę św. przyjdzie parafianka, która uczestniczy w nabożeństwach porannych i zdziwi brakiem wiernych.
Ja dodałem, że to miasto zostanie ukarane, bo jest obdarowane, a latami wielu udawało wierzących...nawet uczestniczyli w Eucharystii. Ich mocodawcom marzy się powrót okupacji radzieckiej, a tow. Putin już nie udaje, że szykuje się do wojny z Ukrainą.
W drodze na Mszę św. w wielkim bólu kończyłem moją modlitwę za dusze zapomnianych zmarłych, bo krótka jest nasza pamięć, a zapominają o nich nawet najbliżsi.
Podjechałem do zakładu naprawczego wymienić żarówkę św. krótkich, bo nie mogłem jej wyjąć. Trafiłem na mechanika, który to robi i obaj byliśmy zadowoleni, a Bogu podziękowałem za pomoc. To był dzień drobnych radości, ale szatan nie znosi tego, a szczególnie Bożej Radości.
Wg niego powinniśmy cieszyć się tym życiem...tym bardziej, że żyje się tylko raz! To święta prawda, ale trzeba dodać, że raz, ale w i e c z n i e!
Właśnie dał natchnienie córce, aby zadzwoniła do żony tuż przed zaczynającą się koronką do Miłosierdzia Bożego. Całymi latami prosiłem ją, aby po sygnale „zadzwonię do domu”...zrobiła to po kwadransie.
Ludzie, którzy nie wierzą w Boga uważają, że w ich głowach są tylko ich myśli. To zdecydowanie potwierdził b. konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Marek Jarema podczas Inkwizycji Nieświętej w Okręgowej Izbie Lekarskiej w W-wie.
Kategorycznie stwierdził, że nie ma żadnych natchnień! Muszę przyznać, że jest to sprytna sztuczka Kłamcy, bo jeżeli nie ma natchnień to każda myśl jest nasza, a to wyklucza kuszenia i prowadzenie przez Boga Ojca! Wówczas natchnienie jest „głosem”, a to u kolegów oznacza chorobę.
W intencji uzdrowienia duchowego córki pojechałem na Mszę św. wieczorną...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 873
Do 1.00 oglądałem spotkanie naszych siatkarzy z drużyną Iranu. Po dwóch setach prowadzili 2:0, a późnej wpadli w tarapaty...było 2:2 i przy remisie w dogrywce wygrali jednym serwem.
Nie chciało się wstać na Mszę św. bo serce zalewał ból wywołany przez sen w którym znalazłem się w łóżku z dwoma paniami.
Po dojściu do siebie przez 3 godziny - z wyraźną pomocą Boga - opracowywałem intencję: za znieważanych i dusze takich (z poniedziałku). Pragnę dokończyć przenoszenie zapisów, bo zakładający stronę...raz pobrał pieniądze za jej założenie, a drugi raz za jej uszkodzenie i nic nie zwrócił!
Nie trzeba żadnego dżihadu, bo mamy dzielnych wrogów Boga wśród rodaków, których wciąż marzy się jakaś okupacja, bo głupio jest teraz donosić na swoich.
Dzisiaj cały dzień lało, ale w przerwie pojechaliśmy z żoną i pomogłem jej zasadzić kwiaty i ozdobne trawy przy figurze Matki Bożej. Na Mszy św. wieczornej podszedłem do konfesjonału, bo wczorajszy dzień ofiarowałem za dusze zapomnianych zmarłych, którzy czekają na nasze wstawiennictwo w Czyśćcu.
Kapłan zalecił odmówienie modlitwy „Pod Twoją obronę”, a ja wołałem i powtarzałem słowa z pieśni do Boga Ojca...”pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierz los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios” oraz do Matki Zbawiciela „Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko...".
Zdziwiłem się reklamą powieszoną na ołtarzu - w związku z Olimpiadą - w stylu sport to zdrowie, a nawet duchowe. Nie wiem jakie zdrowie można uzyskać przez forsowanie ciała, a nastawienie się na sukces i sławę za wszelką cenę (nawet bez dopingu) jest grzeszne.
Po Komunii św. padłem na kolana, a podczas pieśni o uwielbieniu Pana Jezusa Eucharystycznego w moim sercu pojawiło się dziękczynienie Bogu Ojcu za ten Cud Ostatni. W tym momencie szła w moim kierunku mamrocząca alkoholiczka.
Świątynia Boga Objawionego nie nie ma żadnej ochrony, bo każdy tutaj może wejść i profanować miejsce Świętego Świętych.
Podczas odmawiania mojej modlitwy przepływali ludzie pewni sukcesu, a po odruchowym włączeniu radia Maryja trafiłem na apel ojca T. Rydzyka o datki na zakończenie budowy świątyni w Toruniu. Nie spodziewałem się, że ta intencja obejmie także jego, bo jest przykładem pewnych sukcesu, ale ja widzę, że najpierw podejmuje decyzję, później prosi o datki, a jak nie idzie to o modlitwy.
Stąd geotermia z zasoloną wodą, projekt parku rozrywki, a teraz tworzenie centrum dla pielgrzymek, a wymierają tworzący radio Maryja i gwałtownie spada ilość wiernych.
Taka przewaga gospodarzenia nad duchowością jest też w mojej parafii...wszystko jest zaczynane, ale ołtarz z Tabernakulum czeka na renowację i zdjęcie brzydkich aniołków, które ktoś dodał pod wizerunkiem Ducha Świętego.
Nie ma Aniołów w postaci dzieci i to jeszcze patologicznie otyłych...tak jak nie ma Boga Ojca przedstawianego jako groźnego starca!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 839
Przyśnił się kolega chirurg, który zmarł zbyt wcześnie, a z Kościołem Pana Jezusa miał związek taki jak większość lekarzy pracujących w moim mieście. Gdyby któryś z nich zmarł to jego dusza znalazłaby się w podobnych opałach.
Przykro mi, bo to dobrzy ludzie, oddani chorym, ale dziewięcioro z tych, których znam od 10-30 lat jest całkowicie niewierząca. Mój ból wynika z nieporównywalnego cierpienia, które przechodzimy krótko na tym zesłaniu w stosunku do rozłąki z Bogiem Ojcem w Czyśćcu.
Większość lekceważy nasz jedyny cel tego życia, którym jest zbawienie, a to oznacza dążenie do świętości. Mnie jest łatwiej zrozumieć żyjących tylko tym światem, bo sam taki byłem do czasu nawrócenia, które sprawiły modlitwy żony oraz moich pacjentek...
Bóg zlitował się nade mną i w 1986 roku nastąpiło drgnięcie w sercu z późniejszą spowiedzią. Z potrzebującego pomocy stałem się sługą Pana, który zaprasza do kościoła, modli się i współuczestniczy w nawracaniu.
Piszę to, a przez moje serce przepływa dreszcz prawdy, bo wiem jak cierpi Bóg Ojciec, który ma całe miliardy takich dzieci. Jest mi przykro mi, gdy widzę trwających w pustce duchowej, a moje ostrzeżenia nie traktuje się poważnie.
Wielu drgnęłoby, gdybym miał możliwość cudownego uzdrawiania ciała fizycznego, ale ważniejszy jest cud uzdrowienia duchowego (nawrócenia).
Wyszedłem na Mszę św. o 6.30 odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj w Ew Mt 25, 1-13 jest przypowieść o nierozsądnych pannach, które nie oczekiwały na przybycie oblubieńca.
Wprost chce się płakać, ponieważ w kraju katolickim jest lekceważone oczekiwanie w gotowości na spotkania z Panem Jezusem oraz Bogiem Ojcem, naszym Stwórcą.
Przy odczycie tej intencji przypomniał się wczorajszy ranek, gdy z kilku kilometrów odbijał się śpiew pielgrzymki idącej do Częstochowy...”a dusze wiernych zmarłych niech spoczywają w pokoju”.
W tej intencji poświęciłem także Mszę św. wieczorną, a następnego dnia po Eucharystii prosiłem s. Faustynę, aby wstawiła się za tymi duszami. Intencję ostateczną odczytałem w czwartek rano i w drodze do kościoła odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz rozpocząłem moją modlitwę, a radość, pokój i poczucie bezpieczeństwa spływało na moją duszę.
Później na spacerze modlitewnym wołałem do Boga Ojca w drodze krzyżowej oraz "św. Agonii" Pana Jezusa i prawie mdlałem podczas błagań przy obnażeniu Pana Jezusa na Golgocie, rozciąganiu i przybijaniu do krzyża oraz w koronce do 5-u św. Ran. Te dwie "dziesiątki" cz. bolesnej różańca odmawiałem około godziny.
Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia, którego ukoronowaniem są różne doznania duchowe ...od cierpień do radości "bycia" w Królestwie Niebieskim już na tym łez padole!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 873
Na Mszy św. porannej czytano przekaz z wizji proroka Ezechiela (Ez1 1,2-5, 24-28), a ja chwytałem twarz w dłonie i „krzyczałem” w duszy pojękując w ciele, bo płynęły słowa próbujące opisać blask Chwały Boga naszego. Ja wiem jak wielka jest to trudność, bo nie mogę opisać nawet tego, co czuję we własnej duszy.
Pan Jezus zapowiedział uczniom swoją śmierć, że „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie”.
Przed Eucharystią wyrwało się wołanie do Boga Ojca o zmianę serc członków rodziny, którzy w zmowie zajęli cały spadek po rodzicach oraz prześladujących mnie kolegów z samorządu lekarskiego oraz władzy jako takiej.
W tej prośbie nie chodziło o moją krzywdę, bo to łaska współcierpienia z Panem Jezusem, ale drgnięcie serca chociaż u jednego kolegi-lekarza, bo dla Boga nie ma nic zakrytego, a każdy będzie rozliczony z tego co myśli, mówi i czyni.
Po powrocie i szukaniu zaległych zapisów do edycji w ręku znalazło się pismo-prośba ze stycznia tego roku, bo chciałbym spotkać się „po ludzku” z sekretarzem Naczelnej Izby Lekarskiej, ale w dwóch odpowiedziach („Z wyrazami szacunku”) parafował coś, co mu napisali. Pokonałem pokusę ujawniania trwającej krzywdy z całkowitą bezsilnością wobec trwającego układu.
W tamtym czasie nadeszła też odpowiedź od Rzecznika Praw Obywatelskich, a właściwie podszywającego się pod tą zaszczytną funkcję starszego specjalisty Grzegorza Heleniaka, który ma zadanie nie dopuszczania - jako Zespół Prawa Administracyjnego i Gospodarczego - jawnie skrzywdzonych do RPO.
W długim piśmie informował mnie o moich prawach i o tym, że organy samorządu lekarskiego mają prawo dokonywania samodzielnej interpretacji „treści interesu publicznego”.
W moim wypadku dokonują to osoby, które napadły na mnie, dokonały czynów karalnych, bo nie wolno rozpoznawać żadnej choroby zaocznie, a szczególnie psychicznej, powoływać komisji lekarskiej złożonej z nomenklatury samorządowej i badać w komisji bez przewodniczącego!
Pan Grzegorz Heleniak z przykrością stwierdza, że „Rzecznik Praw Obywatelskich nie może udzielić mi oczekiwanej pomocy” i sygnuje to Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich z wizerunkiem orła w koronie...
Na ten moment czytam nauczanie Zbawiciela zapisane przez Marię Valtortę 22 czerwca 1946 podczas którego Nauczyciel został z n i e w a ż o n y.*
Pan Jezus prosi poruszonych incydentem z faryzeuszami „o zachowanie spokoju i o przebaczenie”, bo „w serca wzburzone nie może ani wniknąć słowo Boże, a ni wydać owoców”. Przy tym zaleca:
<< Zostawcie to Ojcu Mojemu i waszemu. Naśladujcie Mnie. Znoście to i wybaczajcie. To nie odpowiadaniem zniewagą na zniewagę przekonuje się nieprzyjaciół. (…) Ja znoszę zniewagi i przebaczam. Jestem łagodny, pokorny i pełen pokoju. Synowie gniewu nie mogą przebywać ze Mną (...). >> Zważ, że ten tom wziąłem z półki (jeden z 16-tu) i otworzyłem na tej stronie!
Tą intencję odczytałem następnego dnia przed wyjściem na wieczorną Mszę św. W drodze płynęła moja modlitwa i trwała dalej w wielkim cierpieniu w kościele przed Panem Jezusem na krzyżu. Nie mogłem się ukoić, bo znieważanie obejmuje już dzieci w szkole, żony i matki w zaciszu domowym, trwa w miejscach naszego zamieszkania i pracy oraz w mass-mediach.
Ze mnie zrobiono szpiega, napuszczano na mnie mafię narkotykową, truto oparami rtęci, a w końcu zastosowano psychuszkę i zawieszono pr. wykonywania zawodu lekarza po badaniu „kontrolnym” przez kolegę w przychodni, który wkroczył bez słowa, zmierzył mi ciśnienie i wyszedł, a miał kilkustronicowy druk do wypełnienia!
Nadal szkodzi mi się na różne sposoby i prowokuje..także przy pomocy udających głupich. W drodze na tą Mszę św. krzyczał taki moje nazwisko, a rano schodzący z piętra z wózkiem nie przepuścił mojej żony i powiedział słowo na „k....”.
Specjalnie dano nam takiego sąsiada, który po naszym balkonie wchodził do wynajmowanego mieszkania oraz napadał bez powodu na swoją partnerkę, a nawet zaczął podnosić rękę na własne dziecko.
APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 4 c. 4 str. 125 Nauczanie w okolica jeziora. Kafarnaum.
- 07.08.2016(n) ZA WDZIĘCZNYCH W PROWADZENIU PRZEZ BOGA OJCA
- 06.08.2016(s) ZA PRAGNĄCYCH MODLITWY RÓŻAŃCOWEJ
- 05.08.2016(pt) ZA SYNÓW BOŻYCH
- 04.08.2016(c) ZA OCALONYCH, ABY NIE ZMARNOWALI ŻYCIA
- 03.08.2016(ś) ZA OPŁYWAJĄCYCH W DOBRA WSZELKIEJ MAŚCI
- 02.08.2016(w) ZA MARNIEJĄCYCH W OCZACH
- 01.08.2016(p) ZA NIEWINNE OFIARY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO I DUSZE TAKICH
- 31.07.2016(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O BOGU OJCU
- 30.07.2016(s) ZA NIEWDZIĘCZNIKÓW Z MOJEGO MIASTA
- 29.07.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRYM ZNIWECZONO PLANY