- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 855
Przeciętny człowiek nie prosi o Bożą ochronę, nie zawierza się Matce Pana Jezusa, nie słucha Anioła Stróża, nie wierzy w otrzymanie bezpieczeństwa ze strony Michała Archanioła i nie uczestniczy w życiu wiary, a później dziwi się zaskakującymi go zdarzeniami.
Mamy jechać na zakupy, a dzisiaj będzie masakryczny upał. Wczoraj wzrok zatrzymało przednie koło samochodu z wyraźnie mniejszą ilością powietrza. Po Mszy św. wieczornej podjechałem na stację benzynową, gdzie jest kompresor i zdziwiłem się, bo ciśnienie w nim wynosiło tylko 1.4 bara, a w innych też były ubytki.
Dzisiaj rano sprawdziłem jeszcze raz, ale już na zimnych oponach (tak jest zalecane) i ponownie uzupełniłem powietrze. „Ruszył” też wskaźnik paliwa, bo myślałem o jego awarii i z wdzięczności podjechałem pod „mój” krzyż i podlałem sosenki w wielkich donicach, bo kwiaty...trzymają się dobrze i są bardzo piękne już długi czas.
Po wejściu do kościoła na stoliczku były wizerunki św. Michała Archanioła oraz Pana Jezusa po św. Poniżeniu ("Ecce homo")...jakby wyłożone dla mnie, bo wcześniej ich nie widziałem. Podziękowałem za wszystko, a na witrażu wzrok zatrzymał św. Krzysztof. To przypomni się później, gdy w samochodzie "wyciągnie się" się wizerunek tego patrona kierowców.
Dziękowałem za wszystko, a po Eucharystii, która ułożyła się w zawiniątko ze sklepienia świątyni dodatkowo „spojrzał” Bóg Ojciec. Zdziwisz się, że zwykły wyjazd, a tu tyle zabiegów duchowych, ale ja zapisuję to, co mi się zdarza. Nie jestem przestraszany, ale w taki upał wystarczy zwykła awaria i masz wielki kłopot. Nawet wziąłem ze sobą butelkę wody.
W takim zwykłym wyjeździe możesz stracić życie lub zdrowie. Ja przekazuję jak należy prosić o Opatrzność Bożą w naszej codzienności, bo ludzie wołają do Boga Ojca głównie w chorobach ciała i w niebezpieczeństwie, ale już po fakcie. Później dziwią się, że wszędzie jeździli, modlili się, zamawiali Msze św. i to wszystko na nic, bo chory zmarł.
Tutaj należy dodać, że wcześniej trzeba „ustalić” czy to, co zamierzamy zrobić ma akceptację Boga Ojca, bowiem nie wypada czynić coś wbrew woli Boga, a zarazem prosić o Jego Ochronę. Piszę: nie wypada, bo Bóg da nam ochronę, a zarazem znaki. Faktycznie nie musieliśmy jechać dzisiaj...w drodze powrotnej zderzą się 3 samochody.
Po dojechaniu do centrum handlowego, gdzie jest chłód i płynie kojąca muzyka, a wszystko jest piękne z różnymi dobrami...łzy zakręciły się w oczach, bo Bóg pokazuje nam różne namiastki Królestwa Niebieskiego. Ja wiem, że takie istnieje, ale większość...nawet wierzących nie jest przekonana i dziwnie mówi..."jeszcze nikt nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest"!
Moje serce w tym czasie było przy ofiarach wojny w Syrii, a właśnie na okładce czasopisma było zdjęcie chłopczyka wyciągniętego spod gruzów. Nie ma tam wody, elektryczności i wszystko jest niszczone przez naloty. „Patrzyło” też zdjęcie Putina z książki na jego temat, który wciągnął tam dodatkowo Turków!
Świat chyli się ku zagładzie, bo III Wojna Światowa już trwa i toczy się etapami. To jest wojna duchowa nad nami (z Szatanem) i nie wygramy jej, bo w niej samoloty i rakiety są nieprzydatne.
W tej wojnie potrzebne są worki pokutne i modlitwa z padnięciem na twarze przed Bogiem Ojcem. W bólu krążyłem odmawiając moją modlitwę za ofiary reżimów totalitarnych...
Po powrocie do domu poszedłem na wieczorną Mszę św. którą ofiarowałem Matce Bożej, bo wielu woła w różnych potrzebach, ale tylko garstka przekazuje taki dar za innych...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 924
NMP Częstochowskiej
Po przebudzeniu o 3.30 opracowałem intencję za ofiary reżimów totalitarnych...czyli także za mnie, a po krótkim śnie napłynęło, aby edytować przed pójściem na Mszę św. o 9.00 całą stronę (5 zapisów).
Miałem tylko 1.5 godziny i jeszcze nigdy nie uczyniłem tego w takim krótkim czasie, bo przeważnie zajmuje to 3-4 godziny. Popłakałem się z wdzięczności Bogu Ojcu, bo udało się „co do minuty” i nawet poszedłem pieszo, a tylko w takim czasie mogę się modlić.
Wyraźnie czułem, że mam wołać za ofiary trzęsienia ziemi we Włoszech i oprócz wczorajszych dwóch Mszy św. mam dołączyć jeszcze dzisiejszą wieczorną.
Pod kościołem zauważyłem moją „opiekunkę” i to właśnie dzisiaj. Tyle lat chodzenia za mną...ona tylko wykonuje zlecenie nękania. Wyraźnie rozglądała się przed otwartym kościołem w oczekiwaniu na mnie...odeszła, ale ja straciłem pokój. To jest nic wobec poprzedniego ostentacyjnego wchodzenia w środku Mszy św. i siadania za mną, a nawet świętokradczego przystępowania do Eucharystii!
Piękny jest obraz MB Częstochowskiej po renowacji. Dzisiaj czytano akt zawierzenia naszej parafii i nas samych Matce Bożej, ale odbyło się to z zaskoczenia, a przyrzeczenia są bardzo poważne. Poprosiłem Matkę Jezusa o ochronę mojego małżeństwa.
Wrócę tutaj jeszcze wieczorem, aby skończyć moją modlitwę za ofiary trzęsienia ziemi we Włoszech oraz dusze tych, którzy zginęli pod gruzami i dodatkowo ofiarować tę Mszę św. bo jest to kataklizm przewyższający naszą wyobraźnię, a tacy jesteśmy „mocni”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 902
W tej intencji poświęciłem dzisiaj dwie Msze św. a jutro - w dniu MB Częstochowskiej - dodam jeszcze wieczorną. Podczas odmawiania mojej modlitwy będę wołał z płaczem do Boga powtarzając 10 razy niektóre cierpienia Pana Jezusa ze „św. Agonii”:
- rozciąganie i przybijanie Pana Jezusa do krzyża
- opuszczenie Pana Jezusa na krzyżu oraz sam moment śmierci z przebiciem boku Zbawiciela.
Do tego dodałem koronkę do 5-u św. Ran oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego. Serce rozrywał ból, a łzy płynęły po twarzy, gdy błagałem Boga Ojca, aby: „przez Niepokalane Serce Matki przyjął cierpienia Swego Syna Swego i miał miłosierdzie na nad ofiarami trzęsienia ziemi we Włoszech oraz ich duszami”.
Pan Jezus zawsze prosi, aby podczas modlitwy rozważać Jego Mękę, ale sam z siebie nie uczynisz tego. Bóg spełnia nasze pragnienia i znalazłem się na Golgocie. To można porównać do namiastki cierpienia, które wraca we wspomnieniach, ale tutaj jest to dalsze oddawanie życia Zbawiciela, bo Jego Męka trwa i tak będzie aż do Paruzji, która zbliża się milowymi krokami!
Chwilami serce chwytał skurcz, łzy zalewały oczy i chciało się krzyczeć do Boga w intencji tych ofiar, a szczególnie za dusze zmarłych, których śmierć zaskoczyła podczas snu.
To jest zalecenia Pana Jezusa: „módlcie się jedni za drugich”, a dzisiaj trzeba dodać Mszę św. z Eucharystią. Nie wystarczy zawołanie kapłana: „módlmy się”. U nas wielkim wydarzeniem - podczas powodzi - było uklękniecie kobiety na przerwanych wałach powodziowych.
Gdyby ludzie uwierzyli w Bożą Opatrzność i żyli miłością do Boga Ojca na pierwszym miejscu to klęski żywiołowe miałby inny przebieg.
Bóg Ojciec jest i chce nas chronić, ale ludzie zostali uśpieni przez Przeciwnika Boga. Ja zawsze pytam, co pokazywane przez takie wydarzenie? Przecież Apokalipsa jest zapowiadana, a nawet była mowa o niej w dzisiejszym śpiewie przed Ewangelią (Mt 24, 42a, 44):
„Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”, a Pan Jezus w Ew. Mt 24, 42-51 powiedział do swoich uczniów: << Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. (…) >>.
Czy ktoś się do tej tego przygotowuje? Nie widzę tego! Na Msze św. codzienne przychodzi „resztka Pana”, a nigdy nie słyszałem z usta kapłana zaproszenia na takie spotkania z Panem Jezusem, a tylko przypominanie wiernym o obowiązku święcenia niedzieli.
Wg tego „hierarchicznego” rozumowania nie poświęciłbym za ofiary tego trzęsienia ziemi trzech Mszy św. z Eucharystią i mojego „umierania” podczas modlitwy. Przecież wielu leżąc pod guzami w daremnym oczekiwaniu na ratunek mogło w złości przeklinać swój los i Boga. Znajdź się w sytuacji człowieka, który ocalał, ale stracił najbliższych i wszystko, co miał.
Niedawno zgubiłem krzyżyk, który towarzyszył moim modlitwom przez 10 lat (podobny do tego, który na szyi ma s. Faustyna) i szukałem go przez kilka dni!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 842
Siedziałem od 4.30 i poszedłem na Mszę św. 7.30 w drodze wołając za kolegów z samorządu lekarskiego, którzy tkwią w grzeszności.
Jak wielkim darem jest moja modlitwa, którą ułożyłem po prośbach do Boga, a teraz sam doznaję ukojenia w duszy podczas jej odmawiania w różnych intencjach. Dla człowieka normalnego to wydaje się dziwne, bo tyle jest różnych spraw, a ja żyję tylko modlitwą.
Nie wiem już, co powiedzieć, bo przeraża mnie cierpienie Najświętszego Serca Boga Ojca, bo mówimy „Ojcze nasz”, ale nie czujemy, że to płynie od dziecka do Taty (ABBA)...Osoby, naszego Boga Stwórcy, który tchnął w nas życie wieczne!
Zapominamy też o życiu po życiu po przejściu do Królestwa Bożego, którego rąbek tajemnic został ujawniony podczas części mojego życia.
W niedzielę starszy kapłan mówił o modlitwie, ale powtarzał zalecenia papieża Franciszka. Miałem do niego podejść i powiedzieć, że nie wolno modlić wg woli własnej, bo szatan podsunie nam rodzinę, najbliższych i wszystkich dobrych...szczególnie dla nas.
Ja wiem jak przebiega nasze życie, bo marnowałem go nie mając świadomości, że nie kończy się śmiercią. Dopiero podczas edycji starych zapisów widzę owoc nawrócenia, ale o jego wielkości dowiem się dopiero w Królestwie Bożym.
Nigdy jeszcze świat nie był tak blisko zapowiadanej Apokalipsy, a wiara ludzi w tym czasie upada, tworzą się pakty, bo wciąż wierzymy w moc własną...w moc niszczenia, grzechu i zabijania!
Tow. Putin jawnie grozi wojną, ale już niedługo spotka się ze swoim mocodawcą. Nie ujrzał znaku Boga, gdy uczył bociany latać i uszkodził sobie kręgosłup. Zdziwiłem się wypowiedzią Leszka Millera, który ma doświadczenie i zawsze bardzo celnie ocenia różne sytuacje polityczne, ale stwierdził, że nasz strach to rusofobia.
Ja zapytałbym go o zamach w Smoleńsku, a poza tym nie wolno poważnie traktować słów i działań ludzi opętanych przez władzę, a tu dodatkowo...nad światem!
W dzisiejszym czytaniu „:Dzienniczka” s. Faustyny Pan Jezus przekazał, że koniec tego świata zapowie nagła ciemność z ukazaniem się krzyża na niebie. Z 5-u św. Ran Zbawiciela popłynie Światłość oświecająca ziemię. Na to większość ludzi też uśmiechnie się i powie, że mają ważniejsze sprawy, ale każdy zna obrazy z obecnego trzęsienia ziemi we Włoszech!
Bóg Ojciec jest powstrzymywany przed zesłaniem na nas tego czasu rozliczenia ludzkości, ale on musi nadejść, bo wiara w Boga Objawionego upada i jest lekceważona także przez namaszczone sługi Pańskie.
Na ten moment „spojrzała” mała książka Chiary Lubich „Tylko Jedno” z 1986 roku w której autorka pisze o mojej łasce u różnych świętych z podkreśleniem tego, że cała nasza doskonałość polega na wypełnianiu woli Boga. Tam padają piękne słowa, że nie jest to tylko posłuszeństwo i poddanie się Boskiej woli, ale przemiana duszy kochającej Deus Abba.
Tak jest ze mną, bo pragnę czynić tylko to, co może podobać się kochającemu nas Stwórcy! U mnie jest to życie modlitewne z wołaniem za potrzebujących takiego wstawiennictwa.
Eucharystia, podczas dwóch Mszy świętych przyniosła wielki pokój mojemu sercu.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 875
Europejski Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych
Piszę to 25 sierpnia o 3.00 w nocy, a w sercu mam zagrożenie naszej ojczyzny ze strony opętanych władzą nad światem (nowymi podziałami). Tureckie czołgi wjechały do Syrii (odbudowa Państwa Osmańskiego), a w UE tworzą się nowe układy, co oznacza jej rozpad, bo każde bezbożne królestwo nie przetrwa.
W Federacji Rosyjskiej trwają „manewry”, a nasz prezydent był na Ukrainie z okazji rocznicy odzyskania przez nich niepodległości i widziałem jego wielkie zdenerwowanie. Jesteśmy członkiem NATO, ale nasza armia była psuta, aby nie drażnić towarzyszy ze Wschodu.
Donald Tusk wdał się w konszachty, które doprowadziły do zamachu w Smoleńsku. Właśnie rozpłynął się szpieg Piotr Capała z matką, a służył z pilotami, którzy tam zginęli. Powinien być aresztowany w 2014 roku, ale obroniła go nasza prokuratura.
Najgorsze jest to, że w hierarchii Kościoła Pana Jezusa są przeciwnicy powołania Pana Jezusa na Króla Polski. Wreszcie ma to się odbyć, ale jakby wymuszone. Nie było lustracji (niepotrzebna) ani samolustracji (konieczna) u zajmujących kluczowe stanowiska, bo wielu „służy dwóm panom” i kłania się władzy ziemskiej.
Na ten moment św. Paweł w liście (2 Tes 2, 1-3a.14-17) ostrzega: „Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi. (…) Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji (...)”. Tak, bo zostaliśmy wezwani do głoszenia Ewangelii, aby dostąpić chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa. Cóż może być ważniejsze.
Natomiast Pan Jezus w Ew Mt 23, 23-26 o takich; „Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda”.
To dzień także za mnie, bo pracowałem w jednostce wojskowej i zrobiono ze mnie szpiega. Wczoraj opracowałem zapis z 25 stycznia 1994 roku, a wówczas oglądałem film ”Ostatni motyl”, gdzie była scena badania aresztowanego, którego obnażono, aby sprawdzić czy jest obrzezany.
Łzy zalały oczy, ponieważ w sercu pojawił się Pan Jezus, który był prześladowany przez swoich rodaków. Już wówczas wiedziałem, że w tym życiu nie zaznam spokoju, bo dziennik pisałem na maszynie, a to budziło niepokój rządzących. Ponieważ nie byłem, nie jestem i nie będę żadnym szpiegiem to znaleziono wyjście...w mojej Izbie Lekarskiej zastosowano psychuszkę!
„Połknięcie wielbłąda”...
Kraj katolicki, a lekarza spotyka dżihad ze strony kolegów, którzy samorząd lekarski traktują jako „państwo w państwie”. Kolegów nie przebudziła nawet wywrotka poprzedniej władzy przez którą byli namaszczeni.
Dlatego u obrońcy naszej wiary i krzyża zaocznie postawiono rozpoznanie choroby psychicznej i w ten sam sposób powołano komisję lekarską w której składzie - niezgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia - była funkcjonariuszka publiczna z samorządu, a w czasie spotkania ze mną w czerwcu 2008 r. komisja była bez przewodniczącego!
Wzywano mnie na 6 komisji lekarskich niezgodnych z rozporządzeniem Ministra Zdrowia, a do ostatniej trafił sam konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, który odpowiadał za te bezeceństwa! Z żadnej nie otrzymałem skierowanie do odpowiedniego lekarza, a w Izbie Lekarskiej nie było powołanego pełnomocnika ds zdrowia lekarzy oraz Rzecznika Praw Lekarzy.
W Naczelnej Izbie Lekarskiej poprosiłem o komisję całkowicie niezależną, która miała w składzie samych funkcjonariuszy z naszego samorządu! Koledze powalającemu krzyż Zbawiciela nawet nie zwrócono uwagi, a uderzono we mnie z całą mocą...złamano wszystkie moje prawa i tak to trwa. Oto Polska właśnie!
„Przecedzanie komora”...
To jest dokładne przestrzeganie przepisów po napadzie w którym dokonano mojego zabójstwa duchowego ze śmiercią cywilno-zawodową, a stalking (celowe nękanie) jest karalny. Dam dwa przykłady takiego ohydnego działania po zaproszeniu mnie na posiedzenia Okręgowej Rady Lekarskiej:
1. wchodzę na salę, a prowadzący posiedzenie lekarz Krzysztof Makuch krzyczy przez całą salę: dlaczego pan nie zgłosił się do Szpitala Psychiatrycznego? Powiedziałem mu, że w tej chwili powinien zrezygnować z wszystkich funkcji w samorządzie lekarskim. Tak się stało, że w wyborach nie przeszedł, ale pełni funkcję zastępcy przewodniczącego jakiejś komisji. Po co są wybory?
2. poprosiłem o zabranie mi prawa wykonywania zawodu lekarza, ponieważ nie chcę być członkiem tak fałszywej struktury, a sprawę niech wyjaśni prokuratura. Prezes Mieczysław Szatanek przeczytał moje pismo, że proszę o powołanie następnej komisji lekarskiej. Po proteście - wobec całej rady - podał mikrofon koledze Konstantemu Radziwiłłowi i Andrzejowi Włodarczykowi, aby zagadali sprawę!
Najgorsze jest to, że koledzy dalej tkwią w tym grzechu, a są wśród nich katolicy. Można zapytać czym się różnią od władz Pakistanu, które uwięziły i skazały na śmierć (czeka na wykonanie) Asię Bibi.
Dziwne, bo wczoraj trafiłem na artykuł o koledze, który mnie skrzywdził i później zapoznał się z tym osobiście, bo z dnia na dzień stracił stanowisko dyrektora Instytutu Reumatologicznego, gdzie się specjalizowałem. Wpisz w wyszukiwarce: Szef Instytutu Reumatologii odwołany za szantaż chorymi. Tam, jest mój komentarz apel1943 z tytułem: Lekarz niebezpieczny dla otoczenia...
Eucharystia odwracała się i ułożyła się w zawiniątko, które jest dla mnie znakiem wzmocnienia „żniwiarza na Poletku Pana Boga”.
Wróciłem na Mszę św. wieczorną z modlitwą do św. Rocha. Poprosiłem go o wstawiennictwo w mojej propozycji ugody z lekarzami z Izby Lekarskiej, którzy mają szanse na zreflektowanie się...
APEL
- 22.08.2016(p) ZA KOLEGÓW Z SAMORZĄDU LEKARSKIEGO I DUSZE TAKICH
- 21.08.2016(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ BOŻEGO PROWADZENIA
- 20.08.2016(s) ZA RADUJĄCYCH SIĘ Z CHWAŁY BOGA OJCA
- 19.08.2016(pt) ZA POZORNIE OPUSZCZONYCH PRZEZ BOGA
- 18.08.2016(c) ZA WYMAWIAJĄCYCH SIĘ PRZED PRZYBYCIEM NA UCZTĘ PAŃSKĄ
- 17.08.2016(ś) W INTENCJI MOJEGO MAŁŻEŃSTWA
- 16.08.2016(w) ZA WZIĘTYCH ZA SZPIEGÓW
- 15.08.2016(p) ZA TYCH, KTÓRZY ODDALI ŻYCIE ZA OJCZYZNĘ
- 14.08.2016(n) ZA MĘCZENNIKÓW ZA WIARĘ
- 13.08.2016(s) ZA DUSZE CZYSTE