- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 816
Wczoraj spałem krótko, a później siedziałem do 3.00 nadrabiając zaległości, ale rano wiedziałem, że mam być na Mszy św. o 7.00. To wyjaśni się, bo żona wskaże, że dzisiaj w Kościele Prawosławnym jest pierwszy dzień Wielkanocy, a oni mają prawidłową datę rocznicy Zmartwychwstania Zbawiciela.
To wyjaśniło też moje nieświadome „czuwanie”, bo u nich nabożeństwo zaczyna się o północy. Piszę to, a dreszcz prawdy przepływa przez ciało. Pan Jezus w różnych przekazach prosi, aby chrześcijanie zjednali chociaż to święto, bo każdego roku musi umierać dwa razy.
W kościele znalazłem się pod ostatnią stacją drogi krzyżowej w której Ciało Pana naszego jest składane do grobowca. Podczas liturgii klęczałem w uniesieniu, a siostra z natchnienia Ducha Świętego śpiewała: „Zmartwychwstał Pan...”.
Nie wiem dlaczego, ale w jasności napłynęła moja krzywda, bo zawieszono mi prawi wykonywania zawodu lekarza...za obronę krzyża zbezczeszczonego przez kolegę psychiatrę z Gdańska, ale w mojej sprawie nigdy tego nie poruszono! W TV Trwam był trzyodcinkowy reportaż o jego wyczynach.
Może jakiś redaktor zainteresuje się dyskryminacją lekarza katolika, która trwa, bo nadal mam zawieszono prawo wykonywania zawodu lekarza. Zrobiono błąd, bo z dwóch słów opisujących moją łaskę odczytywania woli Boga Ojca („mowy Nieba”) - zaocznie zasugerowano, że cierpię na urojenie i powołano komisję lekarską niezgodną z rozporządzeniem ministra zdrowia!
Bezkarność kolegów była porażająca, bo wówczas kwitła przyjaźń polsko-radziecka i nikt nie przypuszczał, że wróci Świączkowski, Macierewicz i Ziobro. Działając wg tej metody nie trzeba robić żadnej rewolucji, zmieniać Konstytucji RP, bo wystarczy - mając władzę - badać psychiatrycznie wskazane osoby z opozycji.
W styczniu 2008 roku zgłosiłem się na posiedzenie Nieświętej Inkwizycji w Okręgowej Radzie Lekarskiej w W-wie przy Puławskiej 18. Komisja miała skład niezgodny z rozporządzeniem ministra zdrowia, ale ja nie znałem prawa. Cały proces przebiegał po sowiecku (psychuszka), a koledzy wykazali się dzielnością w szkodzeniu.
W komisji lekarskiej kontrolnej (czerwiec 2008 roku) nieobecny był jej przewodniczący lek. gin. Medard Lech, ale później wszystko podpisał! Dzięki temu podpisowi kol. Andrzej Włodarczyk, który wrócił z rządu na swoje stanowisko prezesa OIL (miał „urlop bezterminowy”) sprawnie zawiesił mi prawo wykonywania zawodu lekarza i wpisał mnie na listę przestępców. Kolega dalej jest członkiem ORL, a jego żona rzecznikiem prasowym OIL.
Nawet nie przypuszczałbyś, że tak mogą postępować Polacy, lekarze udający katolików i do tego funkcjonariusze publiczni, bo każdy swój zjazd zaczynają od Mszy św. a teraz dla niepoznaki założyli w OIL w W-wie kółko lekarzy katolickich.
W kwietniu tego roku zorganizowali konferencję o cierpieniu, siłach światła i ciemności, medycyna - teologia - kultura. Gdybyś poznał to, co wyczyniali w majestacie całkowitego bezprawia to pomyślałbyś, że żartują, ale ja z dnia na dzień pożegnałem się z pracą...4 miesiące przed przejściem na emeryturę! Mogła mi umrzeć żona, ale w celowym nękaniu właśnie o to chodzi!
Pojadę z tym do prezydenta („Duda pomoc”), bo nawet nie spotkał się ze mną Rzecznik Praw Lekarzy, ukryto pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy, nie drgnął Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, a w Sądzie Lekarskim załatwiono mnie zaocznie i odmowie...z przewodniczącym lekarzem psychiatrą!
Specjalnie pisałem do 200 instytucji, ale wszędzie mają tylko ładne szyldy (RPO, RPP, wszelkie komisja praw człowieka). Tak postępuje tylko władza okupacyjna, która teraz chce przeczekać ten zły czas.
Podczas Eucharystii popłakałem się, gdy siostra śpiewała Nie zostawię Cię samego! Znajdź to nagranie i zapłacz razem ze mną...
Zapytasz dlaczego wracam do tej sprawy? Dlatego, że totalna opozycja 7 maja będzie manifestować przeciwko bezprawiu i łamaniu Konstytucji RP. Prezes TK prof. Andrzej Rzepliński ujawnił list przysłany do niego to ja ujawniam mój list-prośbę z 22 lutego 2016 na który nie otrzymałem nawet potwierdzenia. APEL
22 luty 2016 (powtórzony dzisiaj)
Szanowny Pan Doktór Marek Jodłowski
Sekretarz Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie
Dot.: NRL/ZRP/IK/180/2016
Zwracam się z ponowną prośbą o osobiste spotkanie (10 minut), bo otrzymana odpowiedź świadczy, że Pan Doktór nie przeczytał mojego pisma i w rezultacie podpisał to, co od lat jest powielane.
Szczególnie przykry jest dla mnie fakt pomijania przestępstw funkcjonariuszy publicznych (zaoczne postawienie rozpoznania choroby psychicznej, a także zaoczne podjęcie uchwały o powołaniu komisji lekarskiej, ukrywanie moich praw, a nawet faktu istnienia pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy).
Ze mną nie chciano się spotkać na przełomie 2007/2008 roku, ale do NIL wezwano psychiatrę z naszej przychodni z którym mówiliśmy sobie tylko „dzień dobry”, a do OIL kolegę, który dał mi zaświadczenie umożliwiające pracę do końca 2010 roku!
Na przełomie lipca / sierpnia 2008 r. w/w kolega przybył do mojego gabinetu bez zapowiedzi, nie poinformował mnie o co chodzi i jak „komisarz-teolog” zapytał: czy jestem mistykiem świeckim? Następnie zmierzył mi ciśnienie tętnicze, a miał ze sobą wielki druk do wypełnienia. Został zmuszony do działania niezgodnego z sumieniem i zmarł później nagle.
Prawdopodobnie to jego „badanie” było podstawą do podjęcia cytowanej uchwały nr 675/R-V/08/poufne ORL w W-wie z dnia 28 sierpnia 2008 roku. Na początku września „prezes-minister” Andrzej Włodarczyk zażądał bezzwłocznego zwrotu mojego pwzl 2069345 i wpisał mnie do Centralnego Rejestru Ukaranych, a była tam informacja o możliwości odwołania się do NRL!
Wszystkie komisje lekarskie były niezgodne z rozporządzeniem Ministra Zdrowia, a zasadnicza z 16 czerwca 2008 roku nie miała przewodniczącego. W NIL musi być o tym informacja, bo to było przestępstwo i jeszcze jest nieprzedawnione!
W tamtym czasie (2006-2008) nie wiedziałem, że oddychałem oparami rtęci z uszkodzonego aparatu do mierzenia ciśnienia, która pływała...także później, po jego „reperacji”. Uprzytomniłem to sobie dopiero ostatniego lata (2015 roku) podczas modlitw za zatrutego rtęcią (100-krotną dawką śmiertelną)
Ponownie proszę o osobiste spotkanie z Panem Doktorem, ponieważ sprawa jest precedensowa. Proszę sprawdzić jak zostałem załatwiony przez RPL w OIL i w NIL (Sekretariat schował moje pismo z płytą), a żaden z tych kolegów nie widział się ze mną.
W TVN pokazano ofiary psychuszki (20.02.2016 „Bliżej ludzi”), a 23.02.2016 metody działania psychiatrów w programie „Superwizjer”.
Proszę o potwierdzenie (Re) dotarcia pisma i jego treści, bo nie uczyniono tego 22 lutego 2016 r.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 862
Żona zaskoczyła mnie prośbą o wyjazd na zakupy, a ja żyję zgodnie z wolą Boga Ojca i w moim odczuciu tą sobotę spędziłbym w domu. To okaże się słuszne, ponieważ jest wydłużony weekend z nasileniem ruchu.
Ponadto siedziałem do 3.00, a w straszącym śnie ujrzałem moje dokumenty...w tym pokruszoną kartę rowerową. Snów nie wolno tłumaczyć, ale na porannej Mszy św. w czytaniu Dziejów Apostolskich Paweł będzie miał widzenie w którym jakiś Macedończyk stanął przed nim i prosił, aby przybył do nich z pomocą (Dz 16, 1-10).
Eucharystia ułożyła się w postaci łodzi, a to oznacza, że Pan Jezus będzie przy mnie. Poprosiłem też o ochronę św. Michała Archanioła, bo źle się czułem (przed zmianą pogody).
Mój sen sprawdził się, ale w sposób śmieszny, ponieważ podczas spożywania loda w centrum handlowym ukruszę część zęba protezy! Ten fakt pozwoli mi później odczytać intencję modlitewną tego dnia.
Większość ludzi jest zaganiana, żyje tylko biologicznie i nie zauważa przepływającego czasu, a ten kruszy nawet beton...będę miał to pokazane podczas późniejszej modlitwy, bo wzrok zatrzyma gruzowisko.
Zrozum moje cierpienie spowodowane uśpieniem duchowym, szczególnie ludzi starszych, którzy są w dobrej kondycji. Właśnie spotkałem taka znajomą...trzymającą się jak Gesslerowa. Powiedziałem jej, że dobre samopoczucie, gdy nic nie szwankuje to wielka pułapka.
Dodatkowo czujemy się młodzi, a jest to wynik posiadania duszy, która jest wcielana w momencie naszego poczęcia, a jej uwolnienie następuje po śmierci ciała fizycznego. Na ziemi mamy tylko dwie własności: czas (nie znamy jego długości) i wolną wolę.
Stwierdziłem też, że nasze spotkanie nie jest przypadkowe, bo ona ma wielka łaskę...mieszka bardzo blisko kościoła i tam ją zaprosiłem na codzienne spotkania z Panem Jezusem. Po powrocie do domu poszedłem na Mszę św. dziękczynną, którą ofiarowałem Panu Jezusowi.
Moja modlitwę intencji tego dnia odmówiłem w wielkim bólu w dniu wspomnienia św. Floriana (4 maja). Na szczycie mojego ”umierania” zerwała się burza z gradem i piorunami, a po czasie pędziły karetki na sygnałach.
W ten sposób miałem pokazaną kruchość naszych siedzib z niebezpieczeństwem ich zapalenia, zalania, zniesienia przez powódź z zagrożeniem naszego życia. Podczas mojego wołania do Boga Ojca napłynęły obrazy:
- Putina uczącego latać łabędzie...po upadku uszkodził sobie kręgosłup, bo długo chodził sztywny, nie siadał normalnie, a jako reumatolog znam się na tym
- 90-cioletniej babci skaczącej ze spadochronem z wysokości 4 km
- bijący głupie rekordy, wspinający się...nawet na wieżowce, popisujący się „swoją” wiedzą, a z dnia na dzień mogą skończyć udarem z całkowitą utrata sprawności psycho - fizycznej...
Szkoda to kontynuować, ponieważ czynią to mass-media... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 874
Św. Katarzyny ze Sieny. Patronki Europy
Zerwałem się na ostatnie nabożeństwo poranne, a serce zalała moc z Boga! Tego nie można przekazać, a zewnętrznie nic nie zobaczysz. Serce zalało pragnienie udokumentowania i przekazania tych przeżyć dla chwały Boga naszego.
Moja sytuacja jest trudna, ponieważ nadal jestem „wrogiem ludu”, bo trwa zbudowana „cegiełka po cegiełce” Wieża Babel czyli państwo „samych swoich” z bolszewicką demolką dusz dobrych ludzi, braci Polaków.
Posłowie i senator (lekarz) z mojego rejonu, a nawet obecny marszałek Sejmu RP wiedzą, że obrońca krzyża jest ofiara psychuszki. Jakie ludzkie względy są ważniejsze od kultu Syna Boga naszego?
Czuję, że tracą błogosławieństwo Boże, bo toczy się śmiertelny bój duchowy z opozycją, którą podjudza Przeciwnik Boga. Nigdzie nie słyszę o Mszach św. dziękczynnych z prośbami na kolanach o Opatrzność Bożą! No tak, ale nie wolno mieszać wiary do polityki...
Piszę te słowa, a z okładki tyg. ABC (14 marca 2016 nr 11/48) „patrzy” tytuł # Nienawiść z pupilami władzy okupacyjnej (Tomasz Lis, Maciej Stuhr i Jarosław Kuźniar), a Władysław Frasyniuk wzywa do wyjścia na ulice.
Nawet jest poruszenie, bo zbliża się dzień (7 maja) „przewrócenia” tych, co chcą tylko burzyć wg Kuby Wstrętnego z „Krzywego zwierciadła”, który razem z Kubusiem Parchatkiem z TVN reprezentuje budowniczych RP.
Jakby na pocieszenie nad moją głową przeleciały trzy gołąbki. Usiadłem przed kościołem, a wzrok zatrzymały korzenie drzew ze stabilizującymi obejmami, które są elastyczne i „pracują” podczas wielkiej wichury. Tak jest pokazywane naturalne umocnienie, a my...także władza musi mieć moc z Boga!
Podczas konsekracji, gdy kapłani trzymali w dłoniach patenę i kielich napłynął obraz amerykańskich myśliwców przewagi powietrznej (Lockheed F-22 Raptor) niewykrywalnych przez radary i widzących w odległości 200 km! Łzy zalały oczy, bo dla naszych dusz Bóg zostawił nam Cud Ostatni (Eucharystię).
Z serca wyrwał się krzyk: „Boże okaż Swoją Moc protestującym 7 maja”. Cóż jest wielkiego, aby zerwała się burza z piorunami. Po Eucharystii słodycz i pokój zalały serce. Wstąpiłem do sklepu z rzeczami ze śmietnika, gdzie sprzedająca podała mi metalowy krzyż...większy od tego, który miałem dotychczas (odpadły w nim stopy Pana Jezusa).
Wróciłem na Mszę św. o 18.00 i wołałem w tej intencji. W Ew. Mt 11, 25-30 Pan Jezus prosił: << Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. >>
Ponowna Eucharystia, a ja proszę, aby Pan Bóg przyjął to dodatkowe nabożeństwo za „żyjących tylko biologicznie” (z 27 kwietnia), bo tak żyje większość ...w kraju katolickim!
2 maja wieczorem wyszedłem, aby ostatecznie odczytać intencję modlitewną tego dnia i zacząć modlitwę...myślałem o mocnych z Boga lub w Bogu. Właśnie zaczęły bić dzwony kościelne, a niebo zasnuły ciemne chmury z błyskami piorunów.
Natychmiast wiedziałem, że mam wołać za lekceważących moc Boga, a przez moje ciało przepływały „dreszcze prawdy”. Podczas groźnych błysków i huku piorunów przypomniało się moje wołanie po Eucharystii w piątek rano, bo wielu jest lekceważących tą moc...
Pan sprawił, że moją modlitwę skończyłem w drodze na Mszę św. 3 maja 2016 o 10.15...w intencji ojczyzny. Orkiestra grała „Błękitne rozwińmy sztandary” ze słowami: „Błogosław nam Chryste na bój (...) My Polska, my naród, lud Twój (...) Pan idzie i pierzcha w cień kłam. (...) Drży szatan, wysuwa mu berło się z rąk. Słyszycie? Zwycięstwa gra dzwon!”.
Ja w tym czasie wołałem do Boga powtarzając ("dziesiątkami") każde Słowo umierającego na krzyżu Zbawiciela: „przez zasługę przebaczenia Pana Jezusa tym, którzy nie wiedzą, co czynią miej miłosierdzie Ojcze nad lekceważącymi Twoją moc” (przykład). Na zakończenie zawołałem dodatkowo w intencji członków GTW i w/w braci Polaków, którzy szykują się do wojny o władzę!
Mam nadzieję, a nawet pewność, że moja modlitwa, dwie Msze św. z Eucharystią przebudzą i uratują od wiecznej zguby któregoś z nich, a dowiem się o tym, gdy spotkamy się w Królestwie Niebieskim...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 881
„Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną”. J10,27
Zimno, ale zaczęło świecić słońce. Po wejściu do kościoła łzy zalały oczy, a krzyk duszy wywołał szept...”o Jezu!”, bo serce doznało bliskości Boga.
Zdziwiłem się, bo jak na tą porę to było sporo wiernych. Dzisiaj Piotr powiedział : „(...) Bóg już dawno wybrał mnie spośród was (...)”, a Jakub wspomniał, że: „(...) Bóg raczył wybrać sobie lud spośród pogan (...)”. Dz 15, 7-21 Pan Jezus dodał, abyśmy wytrwali w miłości i w zachowaniu przykazań Boga Ojca.
Przed konsekracją przy słowach kapłana - o naszym w y b r a n i u i łasce stania przed Bogiem oraz służenia Jemu - moja osobę zalało światło słoneczne, które wpadło przez witraż przy ołtarzu. To sprawiło podwójna radość, „aby była pełna”, bo oprócz znaku duchowego było mi zimno po poście.
Przed Eucharystią z głębi mojego serca padłem na kolana i przeżegnałem się, a Ciało Pana Jezusa utrzymywało się w ustach...w stanie niezmienionym! Bardzo to lubię, bo doznaję wstrząsu, gdy widzę zjadających (gryzących) ten Cud Ostatni.
Ja pragnę tak umrzeć...z Panem Jezusem w ustach i wiem, że to się stanie, bo Pan Jezus spełnia takie życzenia. Nie zrozumiesz tego bez mojego charyzmatu (mistyka eucharystyczna). Pokój zalał serce, skuliłem się, a kapłan przedłużył stan ciszy. Popłakałem się podczas dokumentowania tych przeżyć...
Po powrocie do domu i wypoczynku napłynęło natchnienie, aby pojechać do Sądu Okręgowego w sprawie spadkowej, bo poprzednio zostałem zbyty. Nie potrafię przekazać jak to przebiega...tak jak Krzysztof Jackowski nie może opisać techniki pojawiania się wizji po przyłożeniu do czoła rzeczy jakiejś osoby.
Nie wiedziałem czy nie jest to kuszenie z dnia poprzedniego, ale wszystko się składało: od pogody, do dobrego poczucia, a nawet samochodu zostawionego na zewnątrz. Tak jest, gdy prosisz Boga z ufnością o pomoc, a wówczas Szatan przeszkadza w różny sposób.
Jeżeli pragniesz wykonywać wolę Boga Ojca to musisz być posłuszny w codzienności, a jest to pokazane na dziecku, które po każdej prośbie odpowiada: „tak, już idę”.
Podam kilka przykładów, które zadziwiają mnie samego, a jest to zarazem dowód na powiązanie posłuszeństwa Bogu z uzyskiwaną pomocą w naszych sprawach.
1. Za dwa dni pójdę na ponowną Mszę św. a w drodze powrotnej spotkam sąsiada prowadzącego zakład, który zaleci mi instalację wtyczki Microsoft Silverlight (w celu wysłuchania pr. „Nie ma żartów”). Dodatkowo ujrzałem, że intencja „za żyjących tylko biologicznie” (27 kwietnia) jest także za niego, bo to naprawdę dobry człowiek, ale nie przebudzony duchowo.
2. Przed zmianą opon podczas uzupełniania powietrza zauważyłem, że jeden wentyl przechylił się...jest to twór plastikowy, który tkwi w obręczy i zawsze powinien być wymieniany (5 zł)! Czy był poprzednio przełożony? Czy teraz byłby przełożony?
3. Na Mszy św. wieczornej wzrok zatrzymał brzeg monety pod ławką, gdzie usiadłem w prawie pustym kościele. To było 5 zł od Pana, bo nie miałem grosza, a chciałem kupić „Sup. ex.”, aby przeczytać wywiad z prof. Joanną Senyszyn (do opracowywanej intencji).
4. Tydzień Biblijny, a ja nie mam czasu na czytanie. Dziwne, bo z jakiegość wydawnictwa zabranego do samochodu wysunęły się dwie płyty z nagraniem Pisma Świętego! Podczas każdego przyjazdu słuchałem Słowa Bożego!
W sądzie wszystko się składało...nie było nikogo przed potrzebnymi okienkami, a poprzednio zbyty trafiłem do sędziny. Przeraziło mnie zdobycie wszystkich danych rodziny (Pesele), ale zalecono mi napisanie podania o odpis akt.
Za kilka dni będę miał wszystko potrzebne do założenia ks. wieczystej na moją część spadku, a wówczas będę mógł ją sprzedać. Minęło 1.5 godziny i byłem ponownie w domu.
W dziękczynieniu poszedłem na Mszę św. wieczorną, a na jej zakończenie śpiewałem z siostrą: „Wielbić Pana chcę, radosną śpiewać pieśń. Wielbić Pana chcę, On źródłem życia jest”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 805
Wczoraj trafiłem na program „Nie ma żartów” red. Elizy Michalik („Super Stacja”) do która zaprosiła prof. Stanisława Obirka, teologa i filozofa z UW .
Nie musisz marnować czasu, instalować wtyczki Microsoft Silverlight (za darmo na cały świat, ale do 4 maja) oraz słuchać bełkotu duchowego zgranej pary: filozofa-ateisty oraz protekcjonalnej nauczycielki. Wypunktuję część tej duchowej młócki słomy...
1. Negowanie cudów.
Prowadząca poruszyła problem wygranie wyborów prezydenckich przez Andrzeja Dudę, który na Mszy św. w Pensylwanii nazwano łaską Boga...rzuciła tylko słowo „cud”, a profesor dodał, że cuda zdarzają się tam, gdzie „rozum się sypie”.
Ludzie niewierzący uważają, że cud jest wówczas, gdy Matka Boża objawia się na działkach (właśnie wspomniano Oławę z Domańskim). Nie wiemy, kto za tym stał, bo walka z Kościołem katolickim trwa nadal, a jej przejawem jest szydercze podchodzenie do duchowości człowieka.
Nie wspomniano o Eucharystii wywianej z kielicha, która trafiła w ręce Andrzeja Dudy! To nie zmieniłoby poglądów profesora, bo „różne są sposoby odczytywania tych samych znaków”, ale infantylizacje „ośmieszają samą religię”.
Tak jest, gdy nie widzi się cudu stworzenia oraz możliwości interwencji Boga, którą doświadczam w mojej codzienności. Ja sam ofiarowałem w tej intencji wiele nabożeństw, żona modli się codziennie za ojczyznę, a egzorcyzm ks. Stanisława Małkowskiego dopełnił przewrotu opcji czyszczącej RP (w analogii do bezprawnego przejmowania kamienic w W-wie)...
2. Nie wspomniano o duszy ludzkiej.
Pani Eliza i Pan Profesor to ludzie wykształceni, a przecież „Życie po życiu” napisał psychiatra Raymond Moody. Natomiast w aktualnej „Gazecie warszawskiej” jest art. „Życie po śmierci”...
Właśnie czytałem „Poemat Boga-Człowieka” i doznałem szoku, ponieważ Pan Jezus mówił tam do poszukujących Prawdy (wpisz w wyszukiwarce: „Poemat Boga-Człowieka” A, 9454-9470)...przesuń na pasku bocznym do ¾ i czytaj od słów:
<< Dusza to nie myśl człowieku. Dusza to duch (...) ożywia każdego człowieka i trwa po nim. Dlatego mówi się, że jest nieśmiertelna (...) Błogosławiona lub potępiona nadal istnieje. (...)”.
Mój szok polegał na tym, że doszedłem do tego wcześniej, a nawet jest to w instruktażu. Dusza jest wcielana jako święta...nie rośnie z ciałem, a nasze zadanie polega na tym, abyśmy po grzesznych wyczynach przebudzili się i dążyli do świętości.
3. Pochwała śmierci nagłej.
Zgrana para chwaliła „Przebudzenie”, ale Anthonego de Mello, a nawet jego nagłą śmierć, którą Pan Profesor nazwał „pocałunkiem śmierci w biegu”, a Pani Eliza właśnie marzy o takim odejściu. To wielkie nieszczęście, bo gdyby umarła w obecnym stanie to spotkałaby ją śmierć prawdziwa (duszy).
4. Kłanianie się bożkowi o nazwie „wiedza teologiczna” z protekcjonalnym nauczaniem.
Pani Eliza Michalik ubolewała nad ludźmi narzucającymi sobie ograniczone widzenie świata i żyjących...jak w pudełku. Nawet podkreśliła, że jest jej żal tych smutnych ludzi, bo oni nie żyją z radością i pasją. Pytała jak sprawić, aby przed śmiercią biologiczną zaczęli żyć naprawdę?
Pan profesor stwierdził, że to trudny problem i wspomniał T.S. Eliota i jego słowa o „ludziach wydrążonych”...”chochołach” wymagających przebudzenia. Zrozum mój ból, bo oni dziwią się takim jak ja, a ja jestem zszokowany ich ograniczeniu rozumowemu i indolencji duchowej, a właściwie ignorancji!
To faktycznie tkwienie w klatce z napisem Tam Nic Nie Ma z prowadzeniem życia tylko biologicznego...do czasu zakopania po nagłej śmierci, a przyjmuje pozę protekcjonalnej nauczycielki.
W ramach tej intencji byłem na dwóch Mszach św. i przez trzy dni wołałem do Boga za prowadzących w/w życie, a w piątek dodatkowo prosiłem MB Niepokalaną...szczególnie za redaktorkę Elizę i prof. Stanisława Obirka, który mówi jak kapłan, ale od Przeciwnika Boga.
Po moich modlitwach Pan Bóg potrząśnie nimi, bo swoimi radami gubią siebie i innych...propagując życie tylko biologiczne (bezduszne).
APEL
- 26.04.2016(w) ZA OFIARY SZKODLIWEGO PROMIENIOWANIA
- 25.04.2016(p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH DZIAŁANIE SZATANA
- 24.04.2016(n) ZA BĘDĄCYCH W UCISKU
- 23.04.2016(s) ZA MAJĄCYCH PERTURBACIE FINANSOWE
- 22.04.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRZY STRACILI DZIECI
- 21.04.2016(c) ZA DZIĘKUJĄCYCH BOGU
- 20.04.2016(ś) ZA DUSZE UFNE
- 19.04.2016(w) ZA MARNIE KOŃCZĄCYCH...
- 18.04.2016(p) ZA SPRAGNIONYCH BOGA ŻYWEGO
- 17.04.2016(n) ZA PRZYBYWAJĄCYCH Z WIELKIEGO UCISKU