- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 898
Nadchodzi zimny wyż z wiatrem, a wówczas źle się czuję i jestem bardzo słaby. W drodze do kościoła odmawiałem modlitwę w intencji wczorajszego dnia: za wybierających ciemność. Wzrok zatrzymywały rudery z poprzedniego wieku, rozpadający się drewniak zjedzony przez korniki, zbierający śmieci z ich miażdżeniem, samochód wieziony na złomowisko, a klepsydra informowała o przedwczesnym zgonie alkoholika.
Ogarnij cały świat, a zobaczysz mój ból, bo przypominamy mrówki, które biegają po chodniku...nie widzą przechodzących i giną pod butami, reszta zlatuje się na ratunek i też traci życie. To wszystko, co tworzymy jest marne, bo już z pewnej odległości nikną domy, płoty, a nawet wieżowce...
Na cichej Mszy świętej zawołałem tylko: ”Panie Jezu...jak dobrze jest tutaj! Nie chcą Ciebie, bo wszystko jest ważniejsze od zbawienia duszy, a świat chyli się ku zagładzie na moich oczach”.
Nadchodzi Dzień Powrotu Zbawiciela (Paruzji)...głowa szatana zostanie zmiażdżona piętą Matki Bożej. Wszyscy ujrzą wówczas bezbożność, racjonalizm, materializm, egoizm, pychę, chciwość i złośliwość...to wszystko, co wielbi ten świat!
Wprost czuję ten czas i chciałbym krzyczeć, ale nie chodzi o to, aby w głupi sposób ogłaszać koniec świata i czekać jak św. Jehowy „na wybranie 144 tys.”...tylko o przebudzenie duchowe!
Eucharystia zwinęła się, a po wyjściu z kościoła poczułem smak obwarzanka...to wzmocnienie dla ciała, bo zesłabłem dodatkowo podczas uniesienia modlitewnego.
Intencję odczytałem następnego dnia tuż przed wyjściem na Msze św. wieczorną, a podczas odmawiania modlitwy płakałem z powodu współcierpienia z Panem Jezusem, bo dla wielu Jego Ofiara pójdzie na marne.
W drodze powrotnej spotkałem mojego pacjenta, letniego katolika, który nawet w niedzielę przychodzi do kościoła w kratkę. Zgodził się, że jest zagrożenie pokoju, a ja dodałem, że nadchodzi zagłada tego świata. Zaprosiłem go na codzienną Mszę św....podziękuje mi, gdy spotkamy się w Królestwie Niebieskim...
Krążyłem jeszcze przez godzinę i odmawiałem umieranie Pana Jezusa na krzyżu („św. Agonię”)...powtarzałem z jękiem w duszy wszystkie zawołania Zbawiciela (10 x każde), łzy zalewały oczy, a w tym czasie moje serce krzyczało z bólu "Boże! Boże!". To wszystko było wynikiem ujrzenia marności mojego życia!
Poprosiłem: ”Ojcze mój, przedłuż o rok moje zesłanie, niech odrobię zmarnowany czas w którym grzeszyłem „Jezu! Jezu!! Jezu!!! Matko Święta! Przepraszam za nasze marności, a szczególnie nędzę duchową, która najbardziej rani Najświętsze Serce Boga”.
Szczególnym przykładem jest wiara letnich katolików („wierzących, ale nie praktykujących”), którzy żyją tak jakby Boga nie było. Dodatkowo zaślepieni przez złego mają różne fałszywe ambicje i dążą ku marnościom! Taką jest obecna walka o utrzymanie możliwości zabijania dzieci nienarodzonych.
Na ten moment czytam mój zapis z 20.03.1993 z refleksją o naszej marności: świat zwierzęcy, my - ludzie i Boskość Pana Jezusa pokazana na Górze Przemienienia! Dzisiaj dodam, że jesteśmy cudem stworzenia, ponieważ mamy ciało fizyczne...zbliżone do zwierzęcego z nieśmiertelną duszą!
Już wówczas wiedziałem, że nie będę prowadził normalnego życia, bo czeka mnie niesienie krzyża Pana Jezusa. Tutaj też pasuje orędzie MB Pokoju z 12.12.2011, które zawierało wezwanie, abyśmy zwrócili się ku życiu wiecznemu (duszy)...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 872
Zaspałem na Mszę św. poranną i zdziwiony oglądałem film dokumentalny o okrucieństwach Japończyków podczas II Wojny Światowej, a to zeszło się z wybuchem żądzy zabijania dzieci nienarodzonych i to szczególnej troski: chorych, zagrażających życiu matki i poczętych z gwałtu.
Później trafiłem na dwie relacje z eksterminacji Żydów z porwaniem po wojnie Adolfa Eichmanna z Argentyny. Jakby wg planu oglądałem też reportaż o katastrofie smoleńskiej (TVP 1 o 22.00) „Anatomia upadku 2”...
Na Mszy św. wieczornej wzrok zatrzymał obraz s. Faustyny, którą poprosiłem, aby była przy mojej śmierci, a Pan Jezus powiedział do Nikodema, że każdy, kto w Niego wierzy, nie zginie, ale będzie miał życie wieczne. Jednak „ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło (...) kto źle czyni, nienawidzi światła, (...) aby jego uczynki nie zostały ujawnione”. J 3, 16-21
W wielkim bólu płynęła cała moja modlitwa, bo widzę wielkie zagrożenie dla świata ze strony Bestii adorowanej w różny sposób przez wielkich i małych tego świata. Jakby na potwierdzenie te intencji rozmawiałem ze znajomym „letnim katolikiem”, „wierzącym, ale nie praktykującym”, a takich jest „większa połowa”...
W ramach intencji spotkała mnie tzw.: "duchowość zdarzeń"...
1. 04 kwietnia oglądałem w „Super Stacji” program red. Elizy Michalik „Nie ma żartów” w którym gościł ks. Stanisław Małkowski (sprawa aborcji). Takie dziennikarstwo to normalna prostytucja duchowa, ale wg mnie pani redaktor („kalwinistka”) jest opętana intelektualnie.
To bardzo groźne i trudne do stwierdzenia opętanie, bo te osoby są bardzo inteligentne i używają argumentów od upadłego Archanioła. Proszę posłuchać spotkań z tym kapłanem na YouTube („Nie ma żartów”).
2. 05 kwietnia w „Super Stacji” trafiłem na program „Więc jak?” red. Sławomira Jastrzębowskiego w którym rozmawiał z prof. Joanną Senyszyn. Wpisz: Prof. Joanna Senyszyn: Nikt nie ma prawa...-SE.pl
Pan redaktor nie miał świadomości, że stanął do boju duchowego z opętaną intelektualnie. Argumenty takiej osoby trudno odeprzeć, ponieważ „mówi” od Lucyfera dysponującego nadprzyrodzoną inteligencją. Nie wolno z takimi dyskutować, bo Książę Kłamstwa stosuje powtarzany argument, że gdyby Bóg istniał to nie pozwoliłby na istnienie zła na świecie!
W tym czasie mówiąca to chce „dobra” czyli zabijania przez matkę ludzką swojego dziecka! Taka osoba nie ma świadomości, że głosie poglądy Przeciwnika Boga! Oto przykład takiego demonicznego fałszu intelektualnego: profesor nie grzeszy, a ja to czynię myślą, słowem i uczynkiem, bo mogę się wyspowiadać!
Profesor nie uznaje duszy ludzkiej, ale stwierdza, że ma sumienie. Duszę ma, ale martwą, a sumienie spaczone i zagłuszone, bo podkreśla, że matka ma prawo decydować o życiu swojego dziecka! Pani Profesor jest ciężko chora duchowo! Miała znak od Boga, bo „umarła” w czasie zawału serca. Po czasie stwierdziła, że Tam Nic Nie Ma i wróciła do demonicznego gwiazdorzenia.
3. W tyg. „ABC” czytałem o przygotowaniach do ostatecznej rozprawy z nami przez dżihadystów! Ja sam na przełomie 2007 / 2008 zostałem napadnięty przez zorganizowaną grupę kolegów lekarzy (antykrzyżowców), którzy zawiesili mi pwzl i sprawa trwa do dnia dzisiejszego!
4. Na Onet.pl zainteresował mnie wywiad z "kapłanem-kosmitą". Wpisz: Michał Heller: papież zdenerwował się i podjął decyzję, by przemówienie potraktować jako "niebyłe”.
5. W ręku znalazł się też list z 20 maja 2011 do Rzeczpospolitej jako polemika z art. „Trzy kroki do dużego mózgu”. p.koscielniak@rp.pl Wejdź i zobacz skąd masz mózg, bo są tam rysunki...
Oto fragment z pisma wysłanego wówczas do redakcji:
Panie Redaktorze!
<< Pan Bóg wszystko stworzył tak prosto, że mądry nie ujrzy Jego cudów. Ewolucja jest prawdziwa, ale dotyczy g a t u n k u. Nie ma żadnego pochodzenia od małpy. Małpa nie ma duszy i gnije, a my jesteśmy natychmiast po śmierci.
Bóg Ojciec nie mógł o b j a w i ć się człowiekowi dzikiemu, a żadne zwierzę nie poszukuje Boga. To jest tylko u ludzi. Niektórzy doznają olśnienia (łaska) i w jednej chwilce wiedzą to...do czego ja dochodziłem poprzez „okres błędów i wypaczeń” (np. chrześcijaństwo + reinkarnacja). Przy okazji przekazuję Panu Redaktorowi, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim.
Powstaje problem, ponieważ interesuję się teologią polityki: czy stwierdzenie, że prezydent ma dobrze pofałdowany mózg to obraza czy ocena stanu prawidłowego? Trzeba uważać, bo ABW wkracza do domów żartownisiów. >>
To tylko „migawki”, ale spójrz na ten świat od Boga. Ludzie nie chcą zbawienia i życia wiecznego. Pani Eliza Michalik stwierdza, że ma wolną wolę i to jej sprawa, a wydaje się, że jest taka mądra... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 865
W drodze do kościoła odmawiałem „Anioł Pański” oraz wołałem do Boga Ojca słowami z pieśni: „pod Twą obronę Ojcze na Niebie, grono Twych dzieci swój powierza los...Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.
W czasie modlitwy w obronie nienarodzonych moje serce zalała wielka powaga, uniżenie z poczuciem naszej nicości, bo wielu uważa, że ma jakąś władzę i chcą rządzić wszystkim, a nawet światem. W jednej chwilce zostałem zalewany wszechogarniającą Miłością Boga.
Każdy z nas ma różne niechęci...nawet do najbliższych z rodziny, sąsiadów, Polaków, nie mówiąc o całym świecie. W tym stanie musiałem iść ze spuszczoną głowa...jak zesłaniec, a to jest zrozumiałem, bo nie jestem w Ojczyźnie Niebieskiej, ale w kraju, gdzie królują mass-media nienawidzące Ojca Prawdziwego.
Właśnie mają okazję do wykazania się, bo ponownie wrogowie życia wpadli w szał - nie będzie można zabijać niewiniątek. Myślę, że mój stan jest wynikiem łaski zbliżenia się do mnie Pana Jezusa. Podczas odmawiania mojej modlitwy popłakałem się, gdy na drodze krzyżowej doszło do „spotkania Pana Jezusa z Matką”!
Doznałem szoku i prawie chciałem się zatrzymać, bo moją duszę zalała słodycz krzyża, ale tego nie można przekazać. To mogą wyrazić tylko moje łzy, które zalały oczy z poczuciem świętości tych chwil...tu i teraz na tym zesłaniu! Straciłem ciało i w uniesieniu powtarzałem wkoło, że Pan Jezus spotkał Matkę.
Eucharystia miała smak obwarzanka, a to oznacza „wzmocnienie” dla mojego ciała fizycznego, bo faktycznie zesłabłem podczas tego uniesienia duchowego. Wracałem z kościoła powłócząc nogami, omijałem ludzi i musiałem się później przespać. Nadchodzi zimny wyż z wiatrem, a wówczas dodatkowo źle się czuję.
Udało się przełamać ciało i zmieniłem opony na letnie i w trwającej słabości dotarłem na Mszę św. wieczorną. W kościele był miły chłód, bo dzisiaj przeżyliśmy letni upał. W prowadzeniu trafiłem na wywiad red. naczelnego „Sup. expressu” z Joanną Senyszyn, która szydziła z adopcji duchowej dzieci nienarodzonych i identyfikowała się z kobietami, które mają prawo do zabijania własnych dzieci.
Redaktor w końcu uderzył ją islamem, bo krytykuje nasze państwo i wszędzie rozpowiada, że ma ono charakter wyznaniowego. Niedługo zapozna się, co oznacza jej głupota.
Z tej rozmowy oraz poprzedniej ks. Stanisława Małkowskiego z red. Elizą Michalik w wielkiej jasności ujrzałem podział, który jest następstwem przybycia Pana Jezusa, który ujawnił: dzieci Światłości i dzieci Lucyfera, ale to bardziej uwydatni intencja, którą będę miał jutro: za tych, którzy umiłowali ciemność.
Co to jest „ponowne narodzenie”? Większość słów Pana Jezusa ma charakter mistyczny, duchowy, a my rozumujemy „po ludzku”. Jeżeli czegoś nie pojmujemy to uważamy, że ktoś bredzi lub jest chory psychicznie.
Nawróć się, poproś Ducha Świętego, przybądź codziennie do Domu Pana i spożyj Jego Chleb Życia...przestań być mądry, a zobaczysz Królestwo Niebieskie!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 926
Zwiastowanie Pańskie
Czas płynie coraz szybciej...mierzę go niedzielami, a te tylko błyskają. Nie wiedziałem, że dzisiaj zaczyna się początek naszego zbawienia, które oznacza otwarcie przez Królestwa Niebieskiego przez Pana Jezusa. Sprawiło to „tak” Matki Bożej, a możesz to czytać dzięki mojemu zerwaniu się na spotkanie z naszym Panem życia i śmierci.
w czytaniach była mowa o mojej łasce, a w Ps 40(39) padną słowa: „Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę (...) W zwoju księgi jest o mnie napisane: Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże, a Twoje prawo mieszka w moim sercu”.
Św. Paweł (Hbr 10, 4-10) wskazał, że znosi się poprzednie ofiary. Kapłan zawołał w sprawie dzieci nienarodzonych, a właśnie trwa bój o ich zabijanie. Chwyciłem twarz w dłonie...
W TVN24 Mariusz Dzierżawski z „PRO - Prawo do życia” dzielnie bronił prawa do życia od poczęcia. Napisałem do nich: <<Serdecznie dziękuję za obronę dzieci nienarodzonych. Proszę podkreślać opętanie intelektualne szczególnie zwolenniczek zabijania dzieci i pytać: jak pan / pani wytłumaczy się przed Bogiem z pragnienia zabijania? Poprosiłem też, aby nigdy nie kłócili się w dyskusjach, ale strzelali wypracowanymi argumentami:
1. Dziecko chore...matka ludzka w odróżnieniu od zwierząt bardziej kocha dziecko chore! Dziwne jest zasłanianie się własnym dzieckiem w niebezpieczeństwie. U zwierząt zachowania takie są zgodne z naturą (czyli z wolą Stwórcy, Boga Ojca)...bocian wyrzuca słabe z gniazda, itd.
2. Kwestia gwałtu...wielu z nas powstaje z gwałtów w małżeństwach. Proszę zawsze pytać, a skąd pan / pani wie, że nie została poczęta z gwałtu?
3. Trzeba podkreślać, że w momencie zlania się jajeczka z plemnikiem zostaje wcielana dusza ludzka...tym różnimy się od zwierząt.
Jakby na znak z nieba zadzwoniła pani z www.fundacjarl.pl i prosiła o wsparcie dla dzieci, a w tym wypadku dla pary wcześniaków. Muszę to uczynić, bo wiara bez uczynków jest martwa!
Wyszedłem na spacer modlitewny z zamiarem modlitwy, ale "nie szła”, bo próbowałem wołać za broniących życia od poczęcia, a ostateczna brzmiała za broniących nienarodzonych. W to miejsce popłynęła koronka do Miłosierdzia Bożego, a później moje serce i duszę zalała straszna tęsknota za Bogiem Ojcem. Nie mogłem się ukoić, łzy kręciły się w oczach.
Zły podsunął wysłanie „To-To”, a ja zawołałem, że nie chcę żadnej wygranej...”ja chcę do Taty”. To naprawdę jest sytuacja dzieciątka płaczącego z powodu rozłąki ze swoim tatusiem. Robiło się ciemno i to ratowało mnie przed spotykaniem znajomych. Usiadłem na ławce i wolałem za broniących nienarodzonych, a później szedłem powłócząc nogami i omijając ludzi.
Trwa śmiertelny bój. Oto b. rzecznik KEP u „Stokrotki”, która pyta go prowokacyjnie, a jej twarz przybiera demoniczny wygląd. Gdzie trafi, gdy umrze tej nocy? Nie wie, że została opętana intelektualnie „dobrem” czyli zabijaniem niewinnych!
W prowadzeniu przez Boga trafiłem na spotkanie ks. Stanisława Małkowskiego u podobnej „specjalistki” Elizy Michalik w „Nie ma żartów” („SS”), który zgodził się na zaproszenie ze względu na poczucie człowieczeństwa.
To było spotkanie przedstawicieli dwóch rzeczywistości: Bożej do której należę i Lucyferycznej z fałszem intelektualnym w którym jest wykąpana redaktorka pewna swojej „światłości”. Dopiero z łaską Boga możesz ujrzeć jej nędzę i zgubę z powodu pewności siebie. To za takich modliłem się 01 kwietnia („za fałszywie oświeconych”).
Lucyfer to niosący światłość. Przecież szatan nie może nieść sztandaru z napisem, że reprezentuje ciemność. W tej przewrotności ks. Stanisław Małkowski to siewca nietolerancji, fanatyzmu, który dodatkowo narzuca innym swoje poglądy. To dwa światy...tak było i będzie do końca, który zbliża się milowymi krokami!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 954
Święto Bożego Miłosierdzia
5.00 Po przebudzeniu myśl uciekła do mojego pogrzebu na którym płynie - pięknie śpiewana przez grającego na organach elektrycznych - pieśń o Marii Magdalenie. Bardzo lubię jej refren z błaganiem, który teraz mam w sercu: „wiec podaruj, podaruj mi Panie...tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.
Błyskawicznie przepłynęły moje nietrafione działania lekarskie, które sprawiły chorym dodatkowe cierpienia. Tak jest u każdego lekarza i wczoraj widziałem to w filmie paradokumentalnym, gdzie u dziewczynki nie rozpoznano porażennej niedrożności jelit. Oto kilka przykładów, a w całej karierze każdy lekarz ma ich bardzo dużo:
1. przewlekle choremu usunąłem - w dobrej wierze cewnik - a przez to biedak musiał zrywać się w nocy do oddawani moczu
2. starszej pani z rozpoczynającym się zapaleniem płuc nie podałem gentamycyny, która dwa razy pomogła, ale diagnozowałem ją (karetka, zdjęcie płuc, ponowna wizyta i inny antybiotyk)...
3. miałem dużo pacjentów, ale przyjąłem mieszkającego daleko, a na miejscu okazało się, że to chory z tetraplegią i cukrzycą wymagający szczególnej pomocy, a ośrodek zdrowia miał w swojej wiosce...
"Panie wybacz mi, wspomóż te dusze...jęczałem głośno, padłem na kolana i odmówiłem „Anioł Pański” (pokutę zadaną na wczorajszej spowiedzi).
Wyszedłem na Mszę św. o 7.00 z sercem bliskim Królestwa Niebieskiego. Trochę wpływu na to uniesienie miał w/w film „Cuda z nieba”. Budzi się piękny dzień, słońce i jakby dla mnie śpiewają ptaszki. Bardzo pasuje zaległa koronka - wg nowenny do Miłosierdzia Bożego - za dusze czyśćcowe.
Wstawiłem się za wszystkich z mojej rodziny (wg pojęcia ziemskiego) ze szczególnym uwzględnieniem duszy „ostatniej”, a przy ludzkości poprosiłem o tych, którzy właśnie przybyli do Czyśćca. Wyobraź sobie, że nigdy nie myślałeś o swojej duszy, śmierci i teraz jesteś oszołomiony, bo trafiłeś do Czyśćca, ale w pobliżu Piekła.
Nagle wiesz, to co ja teraz i musisz odrobić zaległości, ale nie możesz uczynić już nic dla siebie, bo tylko nasze modlitwy mogą przesunąć czekających na powrót do Królestwa Niebieskiego.
Z sercem uniesione do Boga trafiłem do kościoła i padłem na kolana przed pustym grobem Zbawiciela („nie ma śmierci”). Dopiero teraz ujrzałem łaskę Pana Jezusa, który przysłał wolnego spowiednika w 1-wszy piątek (nie podszedłem) z powtórką wczoraj na Mszy św. o 18.00. Uprzytomniłem sobie, że Sakrament Pojednania jest podstawowym warunkiem wyproszenia dzisiaj łask dla tych za których wołam i dla siebie.
Gdybym mieszkał w Brukseli tam, gdzie uciekł nasz premier musiałbym szukać kapłana katolickiego ze świecą. W moim stanie nie mogę się nadziwić, że ludzie prowadzą tylko życie cielesne. Proszę każdego czytającego, aby wrócił do Boga jeszcze dzisiaj!.
Po wyjściu na spacer modlitewny miałem zamiar wołać wg kolejności czyli „za fałszywie oświeconych”, ale modlitwa „nie szła”, bo dzisiaj jest Święto Miłosierdzi Bożego, a to dzieło s. Faustyny wybuchło za pontyfikatu Jana Pawła II. Nawet proboszcz przyznał, że w hierarchii zbywano to objawienie osobiste, a ja widzę, że teraz jest to samo z ogłoszeniem Pana Jezusa Królem mojej ojczyzny...
APEL
- 02.04.2016(s) ZA SŁUCHAJĄCYCH BARDZIEJ LUDZI NIŻ BOGA
- 01.04.2016(pt) ZA FAŁSZYWIE OŚWIECONYCH
- 31.03.2016(c) ZA DZIAŁAJĄCYCH MOCĄ BOGA
- 30.03.2016(ś) ZA TO PRZEWROTNE POKOLENIE
- 29.03.2016(w) ZA CHRZEŚCIJAN TKWIĄCYCH W FAŁSZYWYCH PODZIAŁACH
- 28.03.2016(p) ZA POGAN I NIE ZNAJĄCYCH JESZCZE JEZUSA
- 27.03.2016(n) ZA DUSZE POBOŻNE I WIERNE
- 26.03.2016(s) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH PANA JEZUSA
- 25.03.2016(pt) ZA WSTRZĄŚNIĘTYCH MĘKĄ ZBAWICIELA
- 24.03.2016(c) WDZIĘCZNOŚĆ ZA KAPŁANÓW I EUCHARYSTIĘ