- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 866
Pisałem do 3.30, a rano dokonałem poprawek, bo w moim wieku przepuszcza się błędy, a sprzyja temu zmęczenie. Po 5-u godzinach snu czułem się nieźle, a zły podsuwał wyjazd do sądu, aby sprawdzić czy jest już założona księga wieczysta na spadek po rodzicach.
To było bardzo sprytne, bo nie mogłem znaleźć w internecie kontaktu, ale w końcu przejrzałem „mój bałagan” i dowiedziałem się, że mam czekać na ich zawiadomienie, które prześlą każdemu spadkobiercy.
Z radości, że uniknąłem pokusy wyszedłem do mojej przychodni po leki z zamiarem odmówienia modlitwy za 31 lipca, której intencję odczytałem natychmiast: za tych, którzy zapomnieli o Bogu Ojcu.
W miejscu, które było moim drugim domem, bo przez lata dyżurowałem w oddziale wewnętrznym, w pogotowiu oraz przychodni nic nie czułem. Natomiast fakt przyjścia tutaj sprawił, że poznałem intencję tego dnia. To jest dowód na istnienie całych ciągów zdarzeń, które otrzymują błogosławieństwo Boga Ojca, gdy są wypełniane wg Jego woli.
Spotkałem tam marniejącego chyba na jakiś nowotwór, który jeszcze niedawno był sprawny, a teraz zesłabł, powłóczy nogami i ma wysokie OB i białko ostrej fazy. Tam też trafiłem na palącego tytoń z miażdżycą naczyń k. dolnych oraz młodą po wypadku w metrze, ale zdziwiłem się rozmową z wierzącą, która jest przekonana o „zapisie wszystkiego” (błędny determinizm), a to wyklucza naszą wolną wolę i odpowiedzialność.
Została złapana przez demona i dlatego chciał mnie odciągnąć...sam przez to przechodziłem i zaleciłem, aby poprosiła o wyjaśnienie Ducha Świętego.
Nie będę kontynuował tego wykazu, ponieważ każdy wie o co chodzi, a to jest dowód na naszą marność i przelotność bytu. Pułapka jest zastawiona na zdrowych i to szczególnie ludzi starszych, ponieważ w duszy jesteśmy zawsze młodzi, a to usypia i ludzie nie budzą się duchowo.
Zaczynam przepisywać tą intencję, a z radia Maryja s. Faustyna mówi o walce duchowej, którą ujrzała o duszę umierającego nad którą stała masa złych duchów. Podczas odmawiania przez nią koronki do Miłosierdzia Bożego pojawił się Pan Jezus, a promienie wypływające z Jego Serca sprawiły, że demony usunęły się.
Na Mszy św. wieczornej usiadłem naprzeciwko krzyża, a w trakcie czytań przybyła pijaczka, podeszła do mnie i coś mamrotała. Uciekłem do przodu, a ona krzyczała i po kilku minutach wyszła. Pan wprost pokazał mi, co byłoby ze mną bez nawrócenia.
Po Eucharystii popłakałem się, bo płynęła pieśń o uwielbieniu Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Wracałem wstrząśnięty, zesłabłem i dalej wołałem w mojej modlitwie za tych, którzy zapomnieli o Bogu Ojcu.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 821
Przebudziłem się w środku nocy, padłem na kolana i w całkowitej ciemności poprosiłem Boga Ojca, aby był ze mną w tym miesiącu.
Wyszedłem w deszcz na pierwszą Mszę św. z sercem zalanym wdzięcznością Bogu Ojcu za obdarowanie, a dzisiejszy dzień (dwie Msze św.) pragnę przekazać w intencji ofiar Powstania Warszawskiego.
„Panie Jezu! zmiłuj się nad duszami wszystkich niewinnych ofiar tamtego czasu”. Podczas zapisywania tej intencji w TV (3 sierpnia) żyjąca jeszcze sanitariuszka wskazała na bezmyślność ataku na budynek PAST-y, który zdobyto dopiero 20 sierpnia.
Ja mogę stwierdzić, że ten zryw do walki o wyzwolenie podjęto bez żarliwych modlitw, a to oznacza działanie: „bądź wola nasza”.
Spójrz na wojnę wyzwoleńczą od Boga...przecież św. Rodzina musiała uciekać do Egiptu, a Pan Jezus nauczał wśród okupantów rzymskich i cieszył się wśród nich poważaniem, bo także im udzielał potrzebnej pomocy. To Żydzi w końcu żądali uwolnienia Barabasza...
Ile mamy problemów w normalnie funkcjonującym mieście, a tu bomby niszczące wszystko. W moim sercu pojawili się wszyscy cierpiący w tamtym czasie, którzy ginęli bez wody i chleba oraz z powodu barbarzyńskiej decyzji Hitlera o zrównaniu z ziemią naszej stolicy. Podczas tego ludobójstwa...podpalano nawet budynki z mieszkańcami!
To były żniwa dla szatana, który w takiej sytuacji zalewa ludzkie serca pokusą, że „Boga nie ma, bo gdyby był to nie pozwoliłby na zabijanie niewinnych ludzi, w tym dzieci i to w tak okrutny sposób”.
Te dusze do dzisiaj czekają na nasze wsparcie modlitewne z przyjmowaniem cierpień zastępczych, a szczególnie na Mszach św. Na pewno nie są im potrzebne pomniki i wieńce wieńce oraz ceremoniały zmieniającej się władzy, bo to w Czyśćcu nieprzydatne.
Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii, gdy siostra śpiewała „być bliżej Ciebie chcę o Boże mój”, a później „oto jest Baranek Boży”.
Wieczorem wróciłem na drugą Mszę św. a 4 sierpnia w intencji tego dnia odmówiłem moją modlitwę. Tak się złożyło, że podczas koronki do Św. Ran Pana Jezusa stałem przy krzyżu Zbawiciela i prawie mdlałem w błaganiu, a „patrzyły” krwawiące rany, które mocno zaznaczyłem podczas odnowienia tego krzyża (kilka lat wstecz)...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 828
Nagle otrzymałem zaproszenie na Mszę św. o 11.00 do kaplicy Miłosierdzia Bożego, a po ruszeniu samochodem z duszy wypływało dziękczynienie Bogu Ojcu za tą łaskę. Wróciły przeżycia z podobnego zaproszenia sprzed 2-3 tygodni do jednej z okolicznych parafii...na pogrzeb nieznajomego mi człowieka.
Na końcu Mszy św. organista grał piękny marsz pogrzebowy, a ja pomyślałem, że tak dzieje się podczas wkraczania świętych do Królestwa Niebieskiego! Wyszedłem ostatni i poczułem obecność Boga Ojca, a właśnie biły dzwony kościelne, które są znakiem wieczności.
W dzisiejszym Ps 90[89] popłynęły słowa, które mogą wyrazić tą chwilkę: „tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, albo straż nocna. (…) jak trawa, która (…) rankiem zielona i kwitnąca, wieczorem więdnie i usycha”.
Wówczas i dzisiaj - z powodu wielkiej tęsknoty za Bogiem Ojcem - wołałem: „Tato! Boże mój! Jezu! Panie!...serce mi pęknie z rozłąki na tym zesłaniu...jak dobrze jest w poczuciu, że Jesteś Boże mój i Ojcze.”
Taka tęsknota, a pojawia się coraz częściej jest wielkim cierpieniem, które zna każde dziecko kochające swojego ojca ziemskiego. W tym stanie odczuwam obcość ziemi i wołam z głębi serca jako zesłaniec...”Tato mój! Tatuniu najsłodszy"...rozumie to każdy człowiek oddalony od umiłowanej osoby.
Św. Paweł powie na ten moment, abyśmy dążyli do „tego, co w górze”, bo nasze życie „jest ukryte z Chrystusem w Bogu”. Trzeba zadać śmierć „temu, co jest przyziemne w naszych członkach” i zwlec „z siebie dawnego człowieka”. Kol 3, 1-5, 9-11
Po nabożeństwie pozostałem i modliłem się, ale przerwała to próba śpiewu, ponieważ przybyli aktorzy, którzy wspomagają chorego Wojciecha Siemiona. Popłakałem się podczas piosenki o ludzkiej miłości, bo moje serce zalała wieczna miłość do Boga Ojca. Tego nie można przekazać w żaden sposób. Przypomniał się czas pierwszej miłości, ale w największej tęsknocie nie płakałem.
Intencję tego dnia odczytałem tuż po wyjściu na spacer modlitewny (2 sierpnia)...ponownie napłynęła Obecność Boga Ojca, a ja w wielkim uniesieniu duchowym odmówiłem całą moją modlitwę za tych, którzy zapomnieli o Bogu Ojcu.
Moje serce współcierpiało z Bogiem, który dla większości ludzi nie jest stawiany na pierwszym miejscu. Ból ściskał serce, łzy cisnęły się do oczu, szedłem w wielkim uniżeniu z pochyloną głową, a chwilami chciało się płakać i krzyczeć jak dziecko.
Ta pomoc w nagłym odczycie intencji jest wynikiem mojej nocnej prośby, aby Bóg był ze mną. To może być niezrozumiałe, bo Deus Abba jest przy każdym z nas, ale w moim wypadku chodzi o prowadzenie.
Podczas modlitwy błogosławiłem ciężko pracujących w upale i było mi bardzo przykro, ponieważ większość dobrych ludzi zapomina w codzienności o naszym wspólnym Ojcu i podejmuje różne dziwne decyzje. Naprawdę nasz Tata jest zapomniany.
Kończę ten zapis, łzy płyną po twarzy, Krzysztof Krawczyk śpiewa o miłości „zatańczysz ze mną jeszcze raz, ostatni raz...”, a przed mną leży przekaz „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci”. Otworzę teraz i dowiemy się, co nasz Stwórca chce nam przekazać:
„Pragnę być z n a n y , czczony i miłowany (…) Pragnę nawrócenia szczerego i trwałego, powrotu synów marnotrawnych do domu ojcowskiego (...)”.
Przed tym zapisem prosiłem o pomoc Ducha Świętego, a teraz zadziwiony czytam, że moja intencja jest bardzo poważna, ponieważ Bóg Ojciec szczególnie czeka na Swoje Dzieci, a są to Żydzi, schizmatycy, heretycy, masoni, nieszczęśliwi niewierni, świętokradcy i członkowie różnych sekt!
Nawet o nich nie pomyślałem, a to jest przykład działania Ducha Świętego!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 806
W tych dniach, w czytaniach jest poruszana sprawa proroków. To jest trochę podobne do wróżenia...nikt nie chce słyszeć złych przepowiedni i woli być oszukiwany. Fałszywy prorok, który głosi powodzenie jest nagradzany, a ten, który mówi prawdę jest zabijany.
Tak chciano dzisiaj uczynić z Jeremiaszem, który prorokował przeciwko miastu...zgodnie z tym, co miał nakazane od Boga!
Ja głoszę z odczucia w sercu, że nasze miasto zostanie ukarane, ponieważ jest bardzo obdarowane, a nie widać żadnej wdzięczności Bogu ze strony decydentów, a także emerytów, którzy nie muszę nigdzie jechać, bo mamy tutaj sanatorium.
Mnie coraz bardziej nie podoba się pobyt na tym zesłaniu, a właśnie dzisiaj s. Faustynka będzie prosiła Pana Jezusa, aby powiedział kiedy ją zabierze. Już nie dziwi mnie podobieństwo naszych przeżyć duchowych, bo to jest tak jak z doznaniami w ciele: uderzenie sprawia ból, zmęczenie senność, każdy zna cierpienie związane z zimnem, głodem lub pragnieniem.
Na Mszy św. z nabożeństwem do NKPJ byliśmy razem z żoną o 7.30. Przykro mi, bo znowu nie zapalono świec podczas wystawienia Monstrancji. W dzisiejszych czytaniach ścięto dla kaprysu Herodiady największego człowieka, który żył na ziemi...św. Jana Chrzciciela zapowiadającego nadejście Zbawiciela.
Później okaże się, że ten dzień będzie dla mnie ciężki duchowo, bo musiałem nadrobić zaległości, a serce rozrywała modlitwa (ze środy) za pragnących przebaczenia grzechów w myślach.
To naprawdę bardzo ważna sprawa, bo faktycznie w naszych mózgach podejmuje się decyzje dotyczące walki duchowej (poddać się pokusie czy zwalczyć ją w zarodku?). Tam też rodzą się zbrodnie podsuwane przez Przeciwnika Boga.
Jestem zdziwiony, że papież Franciszek nawet nie mruknął o szatanie, a mówił o imigrantach, którym trzeba pomagać i nie pytać o wyznanie. Tymczasem Syryjczycy rozpoznają zbrodniarzy wśród uchodźców. Przecież nie rozwiążemy tego problemu bez padnięcia na kolana i wołania do Boga.
W drodze na Mszę św. wieczorną musiałem uciekać przed nękającą mnie „opiekunką”. To jakby w ramach protestu, bo nie wolno inwigilować człowieka w nieskończoność, a do tego bezczelnie i z zaczepianiem, gdy idę i modlę się w uniesieniu.
Ponieważ jest zagrożenie terroryzmem to znalazłem się w tej grupie...nie wystarczyła sowiecka psychuszka. Moja ucieczka nic nie dała, bo mająca dyżur przyszła za mną na Mszę św. o 19.15 i usiadła po męskiej stronie, tuż przede mną.
To działanie ma charakter karalnego celowego nękania (stalkingu) i jest szczególnie przykre, bo rozprasza przed spotkaniem i zjednaniem z Panem Jezusem.
Eucharystia utrzymywała się bardzo długo w ustach...wprost unosiła się. Nic nie dało wyjście z kościoła równo z zakończeniem Mszy św. bo pani wyszła także w moim kierunku. Ja jestem "wrogiem ludu"...raz przystawiony stempel trudno skasować.
Tych rodaków i ich decydentów jest już trudno zmienić...wołam za nich do Boga, aby nie zginęli marnie, bo kłopoty czekają ich dopiero po śmierci.
Naprawdę nie znałem intencji tego dnia, a nawet wątpiłem, że ją odczytam. W poniedziałek wyszedłem na spacer modlitewny i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Tak się stało, że trafiłem do UMG, gdzie rozmawiałem z panią o braku wdzięczności Bogu naszych mieszkańców, a za to czeka nas jakaś kara.
- No tak, ale wystarczy jeden sprawiedliwy...
- To prawda, może się znajdzie...
Po wyjściu w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę w tej intencji. Zdziwiłem się, ponieważ podczas zawołań napłynęło, że nikt z tego miasta nie stanął po mojej stronie przeciwko powalającemu krzyż i zorganizowanej na mnie nagonce z krzywdą trwającą do dnia dzisiejszego...
Nic nie uczynił nasz poseł i senator, poprzedni burmistrz, który obiecał coś napisać, a także kapłan-dyrektor z Oś. Emaus, który miał przekazać całą dokumentację na ręce abp Zygmunta Zimowskiego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia w Watykanie. Dziwne, bo po czasie otrzymałem powielaną odpowiedź, ale z Ministerstwa Zdrowia.
Powtórzę: nikt nie stanął w obronie naszej wiary i krzyża, a ja widzę, że ci ludzie nie mają błogosławieństwa Bożego...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 866
Dzisiejsza intencja jest przykładem na to, że „nie znamy dnia ani godziny”, a dzisiaj, gdy ją opracowuję (niedziela) w Ew. ktoś prosił Pana Jezusa, aby wpłynął na jego brata, który nie chce podzielić się majątkiem.
Podobna sytuacja jest u mnie, bo średnia siostra przy zezwoleniu tych, którzy mi szkodzą stała się samozwańczą administratorką całości spadku...ma wszystko, a właściwie nic!
Moja modlitwa będzie dotyczyła także duszy Violetty Villas o której właśnie piszą w „Fakcie”, bo jej plany życiowe ktoś celowo zniweczył, a talent zmarnował i...umarła w „psiarni”. Prawdopodobnie nie chciała przyjąć „opieki” władzy, a do tego w domu miała kaplicę z Panem Jezusem Miłosiernym.
Teraz jej dom przejęła „opiekunka”, a klucze od domu - w państwie prawa - powinien otrzymać syn, a nie chodzić po sądach. Działania poprzedniej władzy trwają, a mnie zadziwia ślepota tych władców, którzy po czasie starzeją się i grzybieją niezależnie od tytułów i zgromadzonych „marności nad marnościami”...wielu oddaje ducha - niezgodnie ze swymi planami - spokojnego życia na starość.
Z moich codziennych zapisków wynika fakt, że w żadnym czasie (wieku życia) nie uzyskasz pokoju bez Pana Jezusa Eucharystycznego.
Po powrocie z Mszy św. porannej stwierdziłem, że nie wyłączyłem komputera, a nie działało ogólne zasilanie. W starszych typach krytyczne wyładowanie baterii może spowodować uszkodzenia kodu wejścia administratora. W zakładzie naprawczym poradzono mi, abym...zostawił komputer. Bardzo dużo ludzi ma podobny kłopot, gdy zapomni kodu!
Poprosiłem o pomoc św. Józefa, bo na tym komputerze wcześniej (Opatrzność Boża) założyłem oddzielną stronę bez kodu wejście. Jako laik zmarnowałem szereg godzin, a wszystko trwa kwadrans.
Trzeba kliknąć menu Start, a później Komputer z dyskami i na którymś w Dokumentach znaleźć swoje zapisy i je skopiować z przeniesieniem (wklejeniem) na stronę dla gościa. Tam na pulpit można przenieść skróty drukarki, mikrofonu i każdego programu, bo kod dotyczy tylko zapisów (dokumentów).
Wszystko trwa kwadrans, a ja nie miałem żadnego doświadczenia. Zobacz pomoc św. Józefa...także teraz dla Ciebie! Jeżeli nie masz drugiej strony to załóż ją z wejściem bez kodu (dla dzieci, gościa).
Umęczyłem się, ale wróciłem na Mszę św. wieczorną z nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa, a później trafiłem na młodzież, która zatrzymała się u nas z Sycylii w drodze do Krakowa na ŚDM.
Dziesięciu gitarzystów grało i śpiewało na głosy: „Zmartwychwstał Pan! Alleluja!”, wkoło to powtarzając jak lubię. Popłakałem się z powodu tego obdarowania po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii. To były naprawdę niezapomniane chwile.
Spotkała mnie jeszcze jedna niespodzianka, bo odnalazłem mój różaniec i krzyżyk z relikwiami podobny do tego, który na obrazie ma s. Faustyna.
Modlitwę skończyłem w niedzielę przed nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa, wołałem też do Zbawiciela w samej litanii, bo ta intencja obejmuje na świecie ogrom cierpienia...przez sekundę pomyśl o ludziach, których plany zostały zniweczone w różny sposób.
Właśnie w kilku miastach Śląska samochody pływały, a starsi ludzie płakali w zalanych domach. Ja sam mam łzy w oczach z ich powodu. Dlatego dziękuję Bogu Ojcu za sprawność samochodu, za suchy garaż, za pomoc w uszkodzeniu komputera. Podczas intencji mam tylko namiastki różnych cierpień.
Nic nie planuj bez modlitwy, bo widzę takie działania ludzi z otoczenia...ten wybudował dom „na sprzedaż”, a tamten przerobił dwa garaże „na salon”. W Ewangelii zamożny, któremu obrodziło pole postanowił wybudować większe spichlerze, ale Bóg zażądał jego duszy...jeszcze tej nocy!
Większość dorabiających się jest tak zajęta, że całkowicie zapomina o Bogu Ojcu i swoim zbawieniu, a w Niebie jest mieszkań wiele...
APEL
- 28.07.2016(c) ZA UMIERAJĄCYCH ZE SMUTKU
- 27.07.2016(ś) ZA PRAGNĄCYCH PRZEBACZENIA GRZECHÓW W MYŚLACH
- 26.07.2016(w) ZA GRZESZĄCYCH W MYŚLACH
- 25.07.2016(p) DZIEŃ WDZIĘCZNOŚCI
- 24.07.2016(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W MOC MODLITWY
- 23.07.2016(s) ZA SZKODZĄCYCH MI I ZA DUSZE TAKICH
- 22.07.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE TRWAJĄ W PANU JEZUSIE
- 21.07.2016(c) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA KARA BOŻA
- 20.07.2016(ś) ZA PRAGNĄCYCH SPRAWIEDLIWOŚCI BOŻEJ
- 19.07.2016(w) ZA ZAZNAJĄCYCH DOBROCI BOŻEJ