- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1108
Wczoraj czytałem słowa Matki Bożej o pokorze.* Nie chodzi o nasze uchybienie w myśli, mowie i uczynku z przyznaniem się, że „zbłądziłem”, bo oprócz Boga wszyscy błądzą.
<<Istnieje jeszcze trudniejsza pokora. To taka, która potrafi przemilczeć cuda dokonywane w nas przez Boga, kiedy nie jest to konieczne - dla oddania Mu czci - rozgłaszanie ich>>. Chodzi o to, aby nie poniżyć bliźniego, który nie ma naszej łaski.
<<Bóg - jeśli chce, o tak, jeśli chce - Sam ujawnia Siebie w Swoim słudze! /../ Pozostawcie Panu troskę ogłoszenia was Jego sługami. /../ Pozostańcie w cieniu i milczcie, o wybrańcy Łaski >>.
Doznałem wielkiego szoku, ponieważ mam dylemat, bo istnieje potrzeba dawania świadectwa wiary, a ponadto nie wolno mi ukrywać mojej łaski ze względu na zbliżanie się czasów końcowych. Ten apel Matki Bożej kończą słowa uwielbienia Boga Ojca podnoszącego pokornych ku wspaniałościom Królestwa Bożego.
Przed snem oglądałem kawałek zmyślonego filmu o walce niepokonanego (Rambo) z okrutnikami typu Boko Haram, który miał uwolnić porwanego syna miliardera. To bajeczka, ale była w niej pokazana demoniczna nienawiść do „tych, co nie z nami”.
Przebudziłem się przestraszony wyczerpującą walką z jakimś odradzającym się przeciwnikiem...po czasie to wyglądało na bój z szatanem. Na potwierdzenie tego w ręku znalazła się książeczka „O walce duchowej” Jana Pawła II.
To dziwne, bo dzisiaj moja sprawa z Izbą Lekarska ma trafić do mediatora. Jej przebieg to „Proces” Kafki, który też mam w ręku. Nie wiem jak się potoczy, bo tylko Bóg Ojciec może sprawić drgnienie w sercu...chociaż jednego kolegi lekarza.
Nie mogłem spać do 4.00, ale zostałem obudzony na ostatnią Mszę św. a po dojechaniu do kościoła moje serce i duszę zalało poczucie pokory o której mówiła Matka Boża. Tego nie można przekazać naszym językiem...szedłem jak skazaniec dobrowolnie przyjmujący śmierć.
Nie wiedziałem, że czeka mnie następny wstrząs duchowy, ponieważ w czytaniu (Dz 13, 13-25) św. Paweł mówił w synagodze o narodzie wybranym, prowadzeniu przez Boga i zesłaniu Zbawiciela, którego poprzedził Jan Chrzciciel głoszący chrzest nawrócenia.
Popłakałem się, bo ten największy człowiek na ziemi powiedział: <<Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach>>.
Mój wzrok zatrzymał witraż z tym świętym męczennikiem i zdziwiony stwierdziłem, że nigdy nie prosiłem go o cokolwiek. Teraz zawołałem o pokorę o której mówiła Matka Boża. Prosiłem o wyjaśnienie tych słów w mojej sytuacji.
Na ten moment Pan Jezus w Ew (J13, 16-20) po umyciu nóg apostołom powiedział:<<Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. /../ Ja wiem, których wybrałem /../ Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał>>.
Wstrząs osiągnął apogeum. Pierwszy podszedłem do Eucharystii i czekałem na Pana Jezusa. Dzisiaj św. Hostia utrzymywała się w ustach „jak piórko na wietrze”, a później przekręcała się do przodu i ułożyła się jakby w laurkę z zagiętymi brzegami. To wprost cudowne znaki.
Nawet przez chwilkę nie było żadnego kuszenia. Pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Po wyjściu na tablicy ogłoszeń wzrok przykuł plakat o męczennikach, których krew jest zbierana do pokropienia wiernych Bogu...
Nie spodziewałem się, że dzisiaj wróci zreperowany komputer, a drugi zużyty przez czas stanie się jak nowy...po wyjęciu zużytej baterii! Miałem natchnienie, aby zapytać o to w zakładzie.
Nie wiedziałem czy mam iść na nabożeństwo majowe z ponowną Mszą św. i kręciłem się...jak w kuszeniu, a w pełni ujrzałem to po wyjściu. Natychmiast odczytałem tą intencję, a także z poprzedniego dnia.
Popłakałem się podczas odmawiania mojej modlitwy, ponieważ napłynęła postać św. Jana Chrzciciela, którego prosiłem o pomoc dotyczącą pokory oraz o to, aby był ze mną w chwilach pokus i słabości. Błogosławieństwo Monstrancją i Eucharystia dopełniło ten dzień wielkiej łaski Boga Ojca... APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” Maria Valtorta Księga Pierwsza 43. <<Pozostawcie Panu zatroszczenie się o ogłoszenie was Jego sługami>>.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1093
Dzisiaj trwają poważne dyskusje w Sejmie RP i jest „dziesiętnica” smoleńska, a to dla mnie zły czas, bo oprócz udręk ziemskich atakuje mnie Przeciwnik Boga. Przed ruszeniem na Mszę św. o g. 6.30 zaprosiłem sąsiada równolatka (73 l.) do uczestnictwa w życiu wiary, ponieważ trzyma się tego świata, a jesteśmy w wieku "odlotowym"...
Jest mi bardzo przykro, że większość lekceważy świętość duszy i nie pragnie przemiany duchowej. Dlatego proszę ich i z miłością ostrzegam, bo po śmierci...z kłopotów ziemskich wpadną w gorsze, a nie będą mogli powiedzieć: nie wiedziałem/am.
Poprosiłem Ducha Świętego o pomoc w nadrobieniu zapisów oraz św. Józefa, bo kupiłem laptopa w „promocji”, a to „kara”, bo transakcję zrobiłem podczas Triduum Paschalnego.
Przed wejściem do kościoła dziękowałem Bogu Ojcu, Panu Jezusowi i Duchowi Św. a także Matce Bożej, św. s. Faustynie, św. Andrzejowi Avellino za opiekę i bezmiar łask. Wielokrotnie powtarzałem: dziękuję, a łzy płynęły po twarzy.
Padłem w ławkę i odmawiałem „Anioł Pański” i lubiane przeze mnie słowa modlitwy „Pod Twoją obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los”.
Z Ew. (J12, 44-50) w serce wpadły słowa Pana Jezusa: <<Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedział, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. /../ To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział>>.
Przed Eucharystią z wielkiego witraża spojrzał o. Pio z kielichem w dłoniach, a łzy ponownie zalały oczy i tak podszedłem po Chleb Życia, który ułożył się ochronnie. Pomyślałem o ludziach, którzy nie chcą przychodzić tutaj.
Wróciło moje wczorajsze zaproszenie - sprawnego małżeństwa katolickiego (emeryci) posiadającego samochód - do uczestnictwa w codziennej Mszy Świętej. Pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Po prośbie do Ducha Świętego błyskawicznie edytowałem zapisy, a po wyjściu na modlitwę natychmiast odczytałem intencję modlitewną, ponieważ komputer „nie chce się naprawić”, a z sejmowej komisji padnie słowo p o p r a w a. Oto duchowość zdarzeń...
1. zetknąłem się z dwójką palących...w tym niewiasty, którzy nie pragną zerwania z nałogiem
2. wróciła sprawa kolegów z Izby Lekarskiej, którzy tkwią w zaparciu gubiącym swoje dusze, ale dzisiaj mają szansę na poprawę, bo wystąpiłem o mediację
3. przepłynął świat przestępców, których karanie nie przynosi efektów (pedofile, złodzieje, gwałciciele, oszukujący na wnuczka, itd)...dla nich więzienie jest tylko przerwą w niecnych grzesznościach
4. na końcu spaceru podszedłem do sąsiadki, którą kilkakrotnie zapraszałem do nawrócenia, ale stwierdziła, że nie ma grzechów.
Jakże cierpi Bóg Ojciec, gdy widzi to wszystko na całym świcie. Dlatego nie dziwi mnie zbliżająca się zagłada z ponownym przyjściem Pana Jezusa…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1085
Na początku tego dnia czyli o 0:10 oglądałem początek dramatu obyczajowego (Kino Polska 1984) „Umarłem”, gdzie nagle zmarły (na zawał serca) mówił to, co jest w przekazach „życia po życiu”. Mamy duszę, która w tej fazie odejścia jest jeszcze blisko ziemi, a sprawiła to Miłość Boga Ojca...szczególna w naszym nagłym odejściu.
Film pokazał sugestywnie tą fazę, a zmarły podkreślał, że poczuł się bardzo dobrze, widział zakłopotaną żonę z synkiem…
Rano z radia Plus popłynęły słowa kapłana z pytaniem: dlaczego ludzie nie wierzą? Odpowiedział, że Bóg Ojciec wszystko stwarza Słowem, a ludzie - mimo widzialnych cudów - ufają wiedzy ludzkiej i nie słuchają Głosu Boga! Można nauczyć się Biblii na pamięć, ale to nic nie da.
Na ten moment prezio Olek spowiadał się u „Stokrotki”, która dla „samych swoich” jest bardzo miła. Natychmiast zacząłem to komentować: „Bolek i Olek”. Wróciło „Krzywe zwierciadło” z Czubą Wstrętnym oraz „Szpile” Elizy Michalik ze spotkaniem z babciami (Bakuła i Labuda), które gawędziły o seksie...
Podczas przejazdu na Mszę św. napłynęło natchnienie, że są to „pogrzebani żywcem”. To dzieci odwrócone od swojego dobrego Taty. Pod kościołem powiedziałem do wdowy z trudem idącej, że ciało na nic się nie przyda, a 80-90 % ludzi nie wierzy w istnienie duszy.
Poprosiłem też znajomego, aby podczas podchodzenia do Eucharystii zostawił czapkę w ławce, którą macha, a powinien mieć złożone ręce. Wskazałem mu na ten Cud Ostatni i fakt, że zjednany z Panem Jezusem mogę oddać życie za wroga! Po znalezieniu się w ławce na chwilkę padł na mnie strumień słońca, a dzisiaj jest pochmurne niebo.
To powtórzy się podczas Ewangelii w której Pan Jezus otoczony przez Żydów w Świątyni (J10, 22-30) potwierdził, że jest oczekiwanym Zbawicielem: <<Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie /../ Ja i Ojciec jedno jesteśmy>>.
Eucharystia ułożyła się fazami w zawiniątko, a to świadczy o czekającym mnie dniu pracy na roli Pana. Przemieniony prosiłem Boga o zakończenie moich kłopotów z rodziną (spadek) oraz z Izbą Lekarską, bo pragnę oddać się tylko dawaniu świadectwa wiary.
Wyszedłem i szybko poznałem intencję, ponieważ spotkałem się z odwróconym od Boga kolegą lekarzem, a później koleżanką, która po raz trzeci zaprosiłem do nawrócenia. Zaprosiłem sprawne małżeństwo emerytów z samochodem do codziennego uczestnictwa w Mszy Świętej.
Wielu odpowiada podobnie, że modli się w domu. Ja wówczas wskazuje na Eucharystię. Przekazano mi, ze są nagabywani przez członka Adwentystów Dnia Siódmego. Wpadłem też na neokatechumenkę...to są przeważnie katolicy odrywani do tego „kościoła” w Kościele Pana Jezusa.
W ręku znalazła się książeczka „Walka duchowa” Jana Pawła II. Trwa śmiertelny bój o świat. Szatan mami ludzi poszukujących Boga religiami wymyślonymi z niewolą zakazów, odrywa też od wiary w Boga Objawionego („kościoły” oderwane od następcy św. Piotra, sekty i neokatechumeni).
Wielu idzie na jego „dobro”: wegetarianizm, bo nie zabija się świniaka lub kategoryczną abstynencję u baptystów i św. Jehowy, ale w tym czasie gubią gdzieś Matkę Bożą! Demoniczne „dobro” służy oszukaniu, że jest coś lepszego od tego co pokazał Syn Boga Objawionego „Ja Jestem”…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1124
Św. Stanisława głównego Patrona Polski
Człowiek stary po dobrym śnie jest obolały z bezruchu. Mnie pomaga prysznic w wannie. Nie wiem jak żyją ludzie bez tej łaski.
Dzisiaj siedziałem do g. 3.00, bo miałem zaległości w zapisach, a po 2 godzinach snu zostałem obudzony i w wielkim uniesieniu trafiłem na spotkanie z Bogiem Ojcem. Przed wejściem do kościoła odczułem Moc Boga naszego, który jest zarazem nieskończenie miłosierny.
Ludzie zapominają, że „nie ten co zabija ciało, ale Ten, co może wrzucić duszę do Piekła”. Jest mi żal tych braci lekceważących życie wieczne.
Na ten moment św. Paweł powiedział do starszych Kościoła: <<Uważajcie na samych siebie /../ Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne /../ Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy będą głosić przewrotne nauki /../>>.
W moje serce wpadły słowa z listu (Rz8, 31b-39): „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? /../ Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciwko tym, których Bóg wybrał? /../ Któż może wydać wyrok potępienia? /../ Któż może odłączyć nas od miłości Chrystusowej? /../ <<Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień /../.
Siostra na wejście śpiewała „Pan jest pasterzem moim”, a w naszym Ołtarzu wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza. Teraz w krótkiej Ew (J 10, 11-16) Pan Jezus potwierdza ten fakt...
Zapytasz jak odczytałem intencję modlitewną tego dnia? O 13.00 włączyłem National Geogr. z relacją z „Autostrady przez piekło”, gdzie pokazano pomagających kierowcom na tej przewężonej drodze w górach, gdzie dzieją się dantejskie sceny w warunkach zimowych.
Tam widziałem ludzkich mocarzy pracujących w niebezpieczeństwie. Ja mam taką moc, ale duchową i jest ona wynikiem codziennego spożywania Chleba Życia (Eucharystii)...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1109
Wczoraj był „Marsz wolności”, który nie wypalił. Pan Halicki próbował poderwać do krzyków 12 tysięcy ludzi zamiast pół miliona! Nawet - zawsze ujadający - Marcin Kierwiński spuścił z tonu i stwierdził, że zebrano się nie po to, aby krzyczeć, ale spokojnie protestować.
W ramach później odczytanej intencji oglądałem program Elizy Michalik („Szpile”), która zaprosiła do siebie dwie babcie nudzące o zniewoleniu i seksie:
Hannę Bakułę chwalącą się napisaniem przed śmiercią książki o seksie oraz całkiem już zapomnianą i „odgrzebaną”
Barbarę Labudę „widzącą”, że przyczyną zniewolenia Polaków jest braku seksu u rządzących. O takich facetach mówi się, że są to „erotomani gawędziarze”!
Wszystkie mówiły jednym głosem i stwierdziły, że obecna sytuacja polityczna przypomina PRL, a obecny reżim jest podobny do rządów Putina. Red. Eliza Michalik stwierdziła kiedyś, że Kościół katolicki ogranicza jej wolność, ponieważ nie pozwala jej iść do Piekła!
Nagle zerwałem się na Mszę św. o 7.00, a wielka radość zalała serce i duszę. Tego nie można wyrazić w naszym języku. Usiadłem z przodu, a przede mną był symbol Eucharystii z napisem IHS. Prawie chciało się krzyczeć: "Jak miła jest Świątynia Twoja Panie"...
Serce zalało niespodziewane uniesienie duchowe, które trudni jest przekazać. Kapłan w kazaniu wspomniał o Franku Kawce, który napisał książkę „Proces”, a to jest właśnie moja „przygoda” z władzą ludową. Eucharystia ułożyła się ochronnie, a wielką radość sprawił wygląd „mojego” krzyża z pięknymi kwiatami, gdzie później podjechałem.
W "Polonia Christiana" 2021 był poruszony problem naszej wolności, ale mnie chodziło o Wolność Bożą. Nie poradzili...
1. Bogusława Bajora "Teraz dopiero kocham i rozumiem", który dał opisy ograniczenia wolności, a zarazem wskazał na Apostoła Pogan , który mówił: "Gdzie jest Duch Pański - tam wolność" (2 Kor 3, 17).
2. Ks. Piotra Roszaka "Kluczowa sprawa", który pisał "normalnie", a nawet dziwnie, bo "im więcej rozumu, tym więcej wolności"...
3. Krzysztofa Gędłeka "Nie ma wolności bez zbawienia", ale skupił się na naszym zniewoleniu ziemskim. Zacytował tylko Mirosława Dzielskiego, który wskazał na sferę duchową w stosunku di "życiowców" (ja nazywam takich "ziemianami") zapatrzonych na wartości witalne.
4. Marcina Jendrzejczaka "Ani od, ani do"...też nie poradził, wspomniał tylko o "chrześcijańskiej koncepcji wolności".
5. Biskupa Athanasiusa Schnejdera w rozmowie z Jerzym Wolakiem "Powstrzymajmy nowy totalitaryzm" dotyczyła wolności owsiakowtej "róbta, co chceta" z zaleceniem nie bania się, organizowania protestów i "wzmacniania naszego intelektu"!
6. Ks. prałata Romana Kneblewskiego "Święty nasz obowiązek"...dotyczył zaborów, nie sprzeciwiania się (zniewolenia)
7. Ojca Jana Strumiłowskiego OCist "Nie bierzcie wzoru z tego świata"...o Kościele, który nie potrzebuje odnowy, a szczególnie liturgia Mszy św. ("nie jest czymś, co może się zestarzeć").
Wszelka inna „wolność” jest wynikiem pragnień naszego grzesznego ciała. Mamy wolną wolę i możemy wybrać: błogosławieństwo lub przekleństwo, powiedzieć Bogu „tak” lub „nie”!
Trzeba pamiętać, że oderwanie od Prawa Bożego sprowadzi nas na manowce, bo grzeszne życie z fałszywą wolnością („róbta, co chceta”) oznacza śmierć duchową na własne życzenie...
Na zakończenie Pan wskazał mi artykuł prof. Jana Hartmana, który w tyg. Faktycznie z 16 marca 2017 r. wyśmiewa wiarę katolicką, istnienie duszy, bo przecież gnijemy w grobie.
„W świecie niańczonym przez Boga od świtu do świtu właściwie nie ma miejsca na żadną zwyczajność. Tu cud i tam cud. Jeśli wszystko jest cudem, to nic nim nie jest”. Zaprzedany poganom reprezentant demonicznej wolności w swoim szyderstwie napisał Prawdę.
Jeżeli ujrzysz wszystko Oczami Boga to nie będziesz śmiał się z cudu stworzenia wszystkiego, a prowadzony przez Boga Ojca ujrzysz także istnienie Królestwa Bożego na ziemi z Cudem Ostatnim...Eucharystią.
W tym czasie brat Jasio jest bałwochwalcą opętanym intelektualnie. Nie wolno z takimi dyskutować, bo dysponują nadprzyrodzoną inteligencją od upadłego Archanioła, który wie, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim.
Ta intencja jest także za niego...może drgnie przed śmiercią. Ma przecież rozum, a wierzy, że zgnije w grobie...jak małpa, która nie ma duszy!
APeeL
- 06.05.2017(s) DZIEŃ Z BOGIEM OJCEM
- 05.05.2017(pt) ZA PRAGNĄCYCH ZGODY
- 04.05.2017(c) ZA PRAGNĄCYCH PRZETRWANIA
- 03.05.2017(ś) ZA DZIELĄCYCH POLAKÓW
- 02.05.2017(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W CUD OSTATNI
- 01.05.2017(p) ZA OFIARY FAŁSZYWYCH ŚWIADKÓW
- 30.04.2017(n) ZA ZABÓJCÓW PANA JEZUSA
- 29.04.2017(s) ZA ZJEDNOCZONYCH BEZ BOGA
- 28.04.2017(pt) ZA ZŁO, KTÓRE UCZYNIŁEM W MOIM ŻYCIU
- 27.04.2017(c) ZA POSŁANYCH NA ŚWIADECTWO WIARY