- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 849
W śnie zostałem zaproszony do dużej sali z zebranym, gdzie otrzmałem wyróżnieniem typu duchowego...
Ten symboliczny sen sprawdzi się, bo trafię na spotkanie członków wspólnoty SOS, gdzie chciałem podziękować Bogu za odjęcie nałogu (hazardu i drinkerstwa), które trwa ok. 15 lat...nawet nie pomyślę o piwie, grze, a wódka budzi wstręt.
Poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę, a Boga o prowadzenie. Przed wyjazdem wyraźnie widziałem rozjaśnione oczy Pana Jezusa z Sercem w koronie cierniowej...na obu obrazach, które posiadam. Popłakałem się i podziękowałem Panu Jezusowi, bo po atakach szatana wszystko się już składało.
Po szczęśliwym dotarciu do Domu Generalnego w Mariówce spotkanie rozpoczęło się od modlitw uwielbienia Boga z różnymi prośbami o uzdrowienie. "Panie Jezu! wierzę, że Ty masz moc i możesz mi pomóc”...
Tych doznań nie można przekazać naszym językiem...„Duchu Święty przyjdź”, .„Jezu ufam Tobie” przypomniało się wielokrotne zapytanie Pana Jezusa czy Mu ufam (ulotka ze zdjęciem Zbawiciela)?
Kapłan szedł z Monstrancją, a z mojej duszy wyrwał się krzyk: „Och! Sam Pan Jezus przybędzie do mnie”. Każdy trzymał się za chory narząd, a wyciągniętą ręką błagał Dobrego Lekarza o pomoc i uzdrowienie.
Podczas adoracji przed Najświętszym Sakramentem poszedłem do przodu i po pokonaniu oporów ciała (na sali byli znajomi) padłem na kolana z twarzą do ziemi...
Przed Mszą św. trafiłem do kapłana egzorcysty, bo żałowałem z powodu poddawania się kuszeniu przeciwko moim prześladowcom. Sam nie mogłem sobie poradzić, bo nienawiść to straszna broń szatana!
Spowiednik od razu wiedział o co chodzi i nie udzielił mi rytualnego rozgrzeszenia, ale podał mi Biblię i powtarzałem za nim modlitwę - egzorcyzm...w sensie wyrzeknięcia się szatana, bo Jezus Chrystus jest moim Panem.
To wyjaśniło jego wielodniowy atak słabości i zwątpienia z próbą sprawienia niezdolności fizycznej do przybycia tutaj (niepotrzebnie pobierałem szkodzący lek).
Serca zalała słodycz, a twarz rozpromieniła radość, bo nie spodziewałem tak wielkiej łaski. Krótko mówiąc doznałem wstrząsu duchowego!
Po chwilce na Mszy św. Pan Jezus powie: "Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. (...) Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować (...) bo nie znają Tego, który Mnie posłał”. J15,18-21
Tam też było pokazane prowadzenie św. Pawła przez Ducha Jezusa, który nie pozwalał głosić Ewangelii w Azji oraz miejscowości do której się kierowali...udali się do Macedonii w przekonaniu, że Bóg ich tam wezwał. Dz 16, 1-10.
Na końcu śpiewaliśmy pieśni Eucharystyczne...w tym „Przyjdź Duchu Święty”, a bardzo piękny był także dzisiejszy psalm (Ps 100, 1-5): Niech cała ziemia chwali swego Pana. / Wykrzykujcie na cześć Pana (...) służcie Panu (...) Stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości. (...) Pan jest Bogiem, On sam nas stworzył. Jesteśmy Jego własnością, Jego ludem, owcami Jego pastwiska...”.
Po czasie czasie ujrzałem, że kuszenia nienawiścią straciły moc, a ja przestałem czuć się skrzywdzonym...nawet jest mi żal kolegów lekarzy, którzy zagmatwali się duchowo.
Moje serce zalała wielka wdzięczność Bogu Ojcu za to, że wypełniłem Jego plan dotyczący tego dnia mojego życia... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 904
Św. Stanisława Patrona Polski
Tuż po przebudzeniu „spojrzał” Pan Jezus „Oto Człowiek”, a mnie zrobiło się bardzo smutno z powodu wyobcowania. Teraz, gdy zaczynam ten zapis (15 maja) przez ciało przepływa wstrząs, bo wprost jestem z Panem w tamtym czasie.
W takim momencie wielki smutek zalewa duszę, łzy cisną się do oczu, a sekundowy ból chwyta za serca i muszę głęboko oddychać. Jedynym ratunkiem w tym czasie jest wybiegnięcie „na cały świat” i wołanie do Boga, a pomaga w tym moja, wybłagana modlitwa. Przypomnę, że w niej droga krzyżowa ma 10 stacji.
Sługom Pana Jezusa jest bardzo źle na tym świecie i nic już mnie tutaj nie zadowoli. Pragnę głoszenia Ewangelii, ale nie ma z kim porozmawiać, bo króluje pogaństwo i podła wrogość do wiary.
Moje obecne złe poczucie jest spowodowane przewlekłym brakiem snu. Wówczas powstaje błędne koło, bo zmęczony nie możesz zasnąć i budzisz się dodatkowo niewyspany. To sprawia słabość ciała...aż kręcą się łzy w oczach. Nic nie możesz uczynić, a szczególnie dotkliwa jest niemożność modlenia się, które daje siłę.
Szatan takie momenty wykorzystuje do swoich ataków...straszył mnie „trzema pasażerkami dużej wagi”, które miałem zabrać na jutrzejsze spotkanie modlitewne (Apostolstwo trzeźwości) i budził niechęć do wyjazdu. Podsuwał też „dobro”, które uczynię zostając w domu, bo wiedział, że będę miał wielkie przeżycia duchowe dające moc do walki z kuszeniem.
Przenieś ten stan ciała fizycznego na naszą duszę. Jak wygląda taki człowiek? Jaki jest owoc życia człowieka martwego duchowo?
Przypomniał się mój wyczyn z 1974 roku, gdy z dwójką małych dzieci przeniosłem się na odludzie (Dom Nauczyciela) i nie było nic do jedzenia. Poszedłem do pobliskiej wioski, gdzie poczęstowano mnie alkoholem i całkiem zapomniałem o najbliższych. Takie mieliśmy „święta”...
Dzisiaj nie wyspałem się w dzień, a przed Mszą św. z nabożeństwem majowym zostałem wyrwany z fazy snu głębokiego.
Na nabożeństwie przysypiałem i nic nie docierało. Przypomniało się wydarzenie z Korei Północnej, gdzie na spotkaniu z Kim Jong Unem przysnął wojskowy wysokiej rangi...rozstrzelano go za brak szacunku dla przywódcy narodu!
Moc wróciła po Eucharystii, dwie panie, którymi byłem straszony same zrezygnowały z wyjazdu. Napłynęła pewność, że mam jutro jechać z wdzięczności Bogu za odjęcie nałogu... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 850
Nagle moja dusza zaczęła śpiewać: „Idzie mój Pan, idzie mój Pan...On teraz biegnie by spotkać mnie”. To prawda, bo za chwilkę na Mszy św. stanie się Cud Ostatni (Eucharystia). Na koniec tego misterium siostra zaśpiewa jakby dla mnie: „Serce wielkie nam daj zdolne objąć świat (...) mężne w walce ze złem”.
Dzisiaj zostałem perfidnie oszukany przez szatana, a wykryłem to dopiero 13 maja...w momencie próby opracowania tego zapisu. Przedstawię to do czego doszedłem, a co miałem później ujawnione.
1. Działanie moje.
Szatan sprawił, że nie poszedłem na Mszę św. wieczorną, a poprzedzały ją modlitwy za kapłanów. Przybyłem tylko na nabożeństwo majowe, ale ludzie już klęczeli przed Monstrancją. Tak się stało, że znalazłem się przed wizerunkiem MB Częstochowskiej i nie wiedziałem dlaczego Matka nasza była bardzo smutna („nie chciała na mnie patrzeć”).
W moim poszukiwaniu intencji: doszedłem, że ten dzień będzie za tych, którym brak roztropności. Nie było jeszcze takiej, a pasowała, bo ja nadal byłem słaby po niepotrzebnie przyjętym antybiotyku. Modlitwa jednak „nie szła”, a zapis czegokolwiek był niemożliwy, bo intencja była wymyślona przeze mnie.
Zrozum, że ja wiele lat ćwiczę się w odczytywaniu Woli Boga Ojca...cóż dopiero z ludźmi niewierzącymi lub z wierzącymi, ale czyniącymi wszystko wg woli własnej.
2. Działanie Boże.
Posłuchałem natchnienia i zdziwiony stwierdziłem, że tego dnia było święto NMP Matki Łaski Bożej! Mnie tak było potrzebne wstawiennictwo, bo trwałem w słabości i niepewności, a miałem wyjazd na spotkanie modlitewne.
To wszystko ujrzałem w jednej chwilce 13 maja w dniu MB Fatimskiej. Natychmiast odczytałem właściwą intencję, bo sam nieświadomie „nie chciałem łaski” naszej Matki Bożej. Poczułem też, że nagle ustąpiły objawy zatrucia lekiem...stałem się „zdrowy” i w radosnym uniesieniu biegłem na spotkanie Pana.
W tym czasie wołałem w mojej modlitwie za tych, którzy nie chcą łask Matki Bożej. Teraz, gdy piszę to zdanie do mieszkania zadzwonili św. Jehowy. To s i e r o t y duchowe, bo nie uznają kultu Matki Bożej, a nawet istnienia czyśćca, co wyklucza wspieranie przez nich dusz czekających tam na pomoc modlitewną.
W środku nocy...”patrzył” na mnie z obrazu Pan Jezus Króla z Sercem w koronie oraz wspominana dzisiaj: MB Pocieszenia (Leżajsk, gdzie było Objawienie w 1590 rok) i NMP Pośredniczka Wszelkich Łask (Franciszkanie).
Dopiero teraz wiem, że to była próba Pana Jezusa, a jej przebieg mam zrelacjonować. Na "Orliku" spotkałem dzieciątko ledwie chodzące pod bacznym okiem matki ziemskiej. Nawet kazałem nagrać jego bezradność, a zarazem radość ze zmaganie się z piłką i wywracanie się.
Takie dziecko o nic się nie martwi i podobnie jest z Tymi, którzy zawierzają się Matce Bożej i pragną Jej łask... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 939
Bardzo łatwo jest wypowiedzieć w modlitwie: „Boże! niech strachy, złości, słabość lub niezdrowe zainteresowanie tej osoby spłyną na mnie...”. Wcześniej wielokrotnie przyjmowałem rożne cierpienia zastępcze...
Jednak zapominałem o tym poważnym wyzwaniu, bo lekko rzuca się słowa na wiatr, a takim przykładem są obietnice wyborcze kandydatów na urząd prezydenta lub w wyborach parlamentarnych. Wówczas nikt nie patrzy na rozliczenie i jego konsekwencje.
Pan Bóg ześle próbę nieoczekiwanie i nie wiadomo po jak długim czasie. Kiedyś przerzucając programy telewizyjne trafiłem na seks lesbijek!
Teraz zaszkodziłem sobie niepotrzebną kuracją, a na dodatek zatrułem się kawą i tą dobrą używkę chwilowo nie znoszę. To wszystko jest przejściowe i Bóg wykorzysta w dobrym celu, a dowodem tego jest moje grafomaństwo.
Nie wiem na ile było to przejęcie dolegliwości żony i jej paniki, która po badaniach okazała się zdrowa. Tego „tu i teraz” nie dojdziemy. Najgorsza była słabość w nogach i niezborny chód.
Zły wykorzystuje takie sytuacje i dodatkowo straszy mnie, bo mamy wyjechać na zaplanowane spotkanie modlitewne z nabożeństwem przed Panem Jezusem Eucharystycznym, które poprowadzi kapłan egzorcysta, ale to będzie w intencji za trzy dni.
Szatan słusznie odciągał mnie, bo tam uzyskam uwolnienia od zmory jego ataków („nienawiścią” do prześladowców). Przecież takie cierpienie to wybranie, a dowodem jest sytuacja św. Pawła przykutego do ściany lochu...śpiewającego psalmy!
Na Mszy św. porannej nie docierały czytania, ale przy wejściu wzrok zatrzymały dwie parasolki, a w myśli pojawił się sojusz „Duda+Duda” (podwójne wzmocnienie). Dzisiaj trzeci raz z rzędu otrzymam Eucharystię, która mocno przylgnie do podniebienia (ochrona duchowa).
Z kościoła wracałem słaby w ciele i chwiałem się na nogach. W tym czasie wołałem: „Panie! przecież obiecałeś, że wiernym Tobie nie zaszkodzi nawet spożycie lub zjedzenie czegoś zatrutego”. Ja nie chcę żadnego „zdrowia”, ale sprawności, której wymaga prowadzenie dziennika. Wiem, że wszystko wróci do normy, bo to jest próba od Pana.
Ponieważ szedłem inną drogą zły chciał, abym skręcił „po gazetę”, ale przypomniałem sobie, że po Eucharystii mam nie wchodzić do sklepów. Bestia jest niezmordowana i przy omijanym kiosku miałem wskazywane, że „tu można kupić”.
Nie zatrzymałem się, a za skrzyżowaniem natknąłem się na znajomego alkoholika, który leżał nieprzytomny i ledwie oddychał na trawniku blisko ruchliwej jezdni. Ostatnio radził sobie, spowiadał się i przychodził codziennie na Eucharystię. Pogotowie nie chciało przyjechać i poczekałem na patrol policji...
Wielki ból zalał serce, bo spotkałem też innego, który chodzi na nogach bez palców, a w „Super ex.” była informacja, że prezydent Wałęsa wygonił z domu syna Stanisława (43), któremu grozi zapicie się na śmierć.
Ludzie nie rozumieją tej choroby...prawdziwie może pomóc tylko Pan Jezus, a ja jestem tego dowodem! Miałem pokazane, że tak samo mogłem skończyć, a w ramach dziękczynienia mam pojechać na spotkanie grupy modlitewnej.
Ponadto odzyskałem siłę fizyczną (błogi sen) i byłem już pewny wyjazdu w sobotę, bo mam podziękować Bogu za łaskę wyzwolenia z nałogu i dać świadectwo wiary.
Wiedziałem jaki jest kierunek intencji ("za ledwie żywych"), ale sprecyzował ją red. Stanisław Michalkiewicz, który w TV Trwam („Myśląc Ojczyzna”) stwierdził, że Bronisław Komorowski musi chwalić swoje gospodarzenie, bo nie może potwierdzić, że nasza ojczyzna ledwie zipie... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 879
W dzisiejszych czytaniach podburzeni przez Żydów kamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie żyje. Po otoczeniu przez uczniów...podniósł się i wszedł do miasta, gdzie głosili Ewangelię.
Pozyskali "wielu uczniów (...) umacniając dusze uczniów, zachęcając do w y t r w a n i a w wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego”. Dz 14, 19-28
Na tym tle ja też miałem „ciężki” dzień, bo byłem niewyspany z powodu „załatwiania” różnych spraw. Nie posłuchałem natchnienia, aby tylko podlać kwiaty pod krzyżem, a wielki pojemnik z wodą miałem w samochodzie.
Bóg martwi się o nas w każdym czasie, bo małe sprawy często rosną nagle i sprawiają wielkie kłopoty. Gdy wreszcie położyłem się to zerwał mnie przedstawiciel z Netii...z obiecankami i pchał się do mieszkania.
Po wejściu do kościoła poczułem miły chłód, bo dzisiaj jest parno i gorąco. Zatrzymałem się w przedsionku, a wzrok przykuł wizerunek Ducha Świętego nad ołtarzem oraz Pan Jezus Zmartwychwstały (figurka). Napłynęło poczucie, że ten dzień jest jakby za mnie...
Pan Jezus przekazał nam słowa: "Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka”. J14,27-31 Eucharystia ułożyła się tak jak wczoraj...w postaci ochronnej.
Dzisiaj, gdy to opracowuję (12 maja) tłum napadł na Pawła i Sylasa z których zerwano szaty i sieczono ich rózgami. Później wtrącono ich do więziennego lochu z zakuciem w dyby, a oni w tym czasie śpiewali Bogu psalmy...
W wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia, a chwilami łzy zalały oczy, bo na całym świecie trwa nienawiść do wyznawców Pana Jezusa.
W drodze na nabożeństwo majowe wypadło odmawianie „św. Agonii”...w wielkiej jasności ujrzałem moc Pana Jezusa, która trwała 3 lata oraz Jego wytrwałość podczas śmiertelnego bestialstwa oprawców... APEL
- 04.05.2015(p) ZA KATOLIKÓW OD ŚWIĘTA...
- 03.05.2015(n) ZA ZDRAJCÓW MOJEJ OJCZYZNY
- 02.05.2015(s) ZA WYZWOLONYCH Z CIEMNOŚCI
- 01.05.2015(pt) ZA CIĘŻKO PRACUJĄCYCH
- 30.04.2015(c) ZA MYLĄCYCH SŁUŻBĘ Z WŁADZĄ
- 29.04.2015(ś) ZA POBŁOGOSŁAWIONYCH W IMIĘ BOGA
- 28.04.2015(w) ZA TRZYMANYCH W NIEPEWNOŚCI
- 27.04.2015(p) ZA UDAJĄCYCH KATOLIKÓW
- 26.04.2015(n) ZA FAŁSZYWYCH KAPŁANÓW
- 25.04.2015(s) ZA LUDZI NIEPOWAŻNYCH