- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 949
Wyszedłem na Mszę św. i zacząłem wołać „za tych, którzy nie boją się Boga”. To bardzo ciężka intencja, a nawet teraz, gdy zapisuję to po 12 godzinach wstrząs przepływa przez ciało.
Spójrz na świat od naszego Boga, a wówczas zrozumiesz jak jest zabijany i jak ludzie się otumanieni przez demony. Nie musisz widzieć Chin, krajów islamskich i pustej duchowo UE, putinowskiej Rosji z kultem jednostki, bo wystarczy rozejrzeć się wśród swoich (w rodzinie, pracy i w mieście).
Na Mszy św. porannej z późniejszym wystawieniem Monstrancji z litanią do Najświętszego Serca Pana Jezusa była „resztka Pana”. Przykro, bo upada ten kult, przebija go wygoda, a u młodych nowoczesność i wstydzenie się Boga!
Dzisiejsze czytania dotyczą wiary, że Jezus jest Mesjaszem, bo wielu do dzisiaj temu zaprzecza, a to kłamcy reprezentujący Anrychrysta! Wprowadzają w błąd negując istnienie zbawienia i Królestwa Niebieskiego. 1J2, 18-22 Napisałem to w jednym zdaniu, bo język uczniów Pana Jezusa jest trudny duchowo.
Psalmista wolał w tym czasie: Ziemia ujrzała swego Zbawiciela. / Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda. (...) Pan okazał swoje zbawienie (...) Ujrzały wszystkie krańce ziemi zbawienie Boga naszego". Ps 98, 1-4
Eucharystia wprost „zawiesiła się w ustach”, odwracała się i ułożyła w dar. Napłynęło pragnienie mówienia o naszej lekkomyślności duchowej, bo na następnej Mszy św. za dusze trzech zmarłych - od uczestników pogrzebu...nie było prawie nikogo.
Po wyjściu z kościoła rozmawiałem ze znajomą o ludziach, którzy nic nie robią w kierunku zbawienia własnej duszy, a później po drugiej stronie czekają na nasze wspomożenie modlitewne. Tutaj modli się garstka, a ostatnie moje wołanie: "za tych, którzy nie boją się Boga" zostanie rozłożone, bo w czyśćcu tych dusz są miliardy!
Natychmiast poznałem intencję modlitewną tego dnia i prawie omdlewałem podczas odmawiania mojej modlitwy. Przechodziłem obok sklepu z szuflami i wiadrami w którym młody człowiek już od rana marnuje wielki dar Boga, którym jest czas oraz swoje środki.
Dalej spotkałem emerytów biegnących po gazetę lub za pieskami, trzepiącą codziennie prześcieradło na balkonie, sprzedającego jabłka, a nic mu nie brakuje oraz zdrowych rozprawiających na rogach ulic i filujących w okienkach, bo wróg ludu może czyhać: to tu!...to tam!! Krążyłem i nie mogłem wrócić do domu przed skończeniem modlitwy.
O 18.00 trafiłem do Kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie kapłan mówił o działaniu Boga w naszej codzienności, ale my tego nie widzimy. Po wczorajszym błogosławieństwie Ojca Wszechmogącego zauważyłem, że mam wielkie pragnienie i moc w uporządkowaniu zapisów, a nawet wiem jak mam to zorganizować.
Podczas ponownego nabożeństwa wołałem za kolegów z samorządu lekarskiego, aby nie zginęli...”Panie Jezu! zmiłuj się nad nimi”. Na końcu serce rozrywała pieśń „Jezu ufam Tobie”. Dopiero po misterium chciałbym tam zostać, rozmawiać o Bogu i dawać świadectwo wiary, a moje serce promieniowało dobrem i miłością.
Tak się stało, że rozmawiałem z panią, która wszystko ofiarowuje Bogu, ale błędnie uważa, że natchnienia płyną tylko z jednej strony. Przecież szatan nienawidzi nas i namawia do „dobra”, bo wie, że jest nim codzienna Msza św.! Została oszukana i nasza rozmowa nie była przypadkowa. Nawet wskazałem na przeszkody od demona, bo w jej kieszeni zadzwonił telefon (cóż wielkiego dać komuś natchnienie) i przegonił nas nagły deszcz.
Dała mi życzenia, a ja wskazałem na typowy błąd ludzi, którzy zapominają o zdrowiu duchowym z pragnieniem zostania świętym, a to zadanie dla każdego. Tobie, który to czytasz życzę, abyś wrócił do Królestwa Niebieskiego, do Domu Boga Ojca... APEL
Wejścia na stronę 600 / 2015
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 949
Wczoraj, przed wejściem na poranną Mszę św. znajoma życzyła mi błogosławieństwa Bożego w przyszłym roku, a wieczorem zostałem pobłogosławiony Monstrancją podczas żegnania roku 2014.
Błogosławieństwo Boga Ojca jest wielką łaską i okaże się, że spełni się moje marzenie takiego właśnie rozpoczęcia Nowego Roku z dnia 31.12.1989...nawet Pan wskazał mi na ten zapis (patrz poniżej).
Dzisiaj, po wejściu do świątyni o g. 9.00 odczułem jak miła jest naszej duszy, ale nie jest to przyjemność ze znalezienia się w centrum handlowym.
Pan zalecił Mojżeszowi słowa błogosławieństwa synom Izraela, a w tym wypadku mnie: «Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem». Lb 6,22-27
Psalmista wołał: Bóg miłosierny niech nam błogosławi (...) niech nam ukaże pogodne oblicze. Aby na ziemi znano Jego drogę, (...) niech się Go boją wszystkie krańce ziemi”. Ps 67
Św. Paweł powiedział, że: „jesteście synami” Boga, a objawia nam to Duch Święty i mamy wołać: "Abba, Ojcze". Ga 4, 4-7
Pasterze w Betlejem znaleźli „Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. (...) wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga (...). Łk 2, 16-21
Podczas Mszy św. w momentach napływającego kuszenia (złości) z oddali „patrzył” Pan Jezus Miłosierny...wprost prosił, abym porzucił złe myśli.
Przykro mi, że koledzy lekarze strajkują, a ja już w 2007 roku naraziłem się protestowaniem przeciwko politycznym strajkom organizowanym przez Izbę Lekarską. Wówczas lek. Ewa Kopacz szalała z pielęgniarkami pod gabinetem prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Dzisiaj Pan Bóg pokazuje jej tamto działanie. Nigdzie nie dojdzie bez błogosławieństwa Boga Ojca, bo już widać jak tańczą przy niej demony. Tak też było z premierem Donaldem Tuskiem, który nie lubił „klęczeć przed kapłanami”, bo wolał kłaniać się ludzkim nędznikom. Rachunek ma już wystawiony i wszystko zrozumie w godzinie swojej śmierci.
Ernesto Cardenal, nikaraguański duchowny, zwolennik teologii wyzwolenie napisał: „Błogosławiony, który nie śledzi wskazań partii (...) nie zasiada do stołu z gangsterami ani Generałami (...) nie szpieguje brata i nie donosi (...)”...
Następnego dnia przed Mszą św. wzrok zatrzyma plakat z Jezuskiem i napisem „Pobłogosław Boże Dziecię...”. Później będę dwa razy pobłogosławiony Monstrancją podczas nabożeństwa do Najśw. Serca Pana Jezusa oraz w kaplicy Miłosierdzia Bożego.
Jakby na znak w ręku znalazło się pisemko „Bóg Ojciec” z 1998 r., gdzie wzrok zatrzymał list „Ostatniej z narodzonych Taty Niebieskiego” z zakreślonymi przeze mnie słowami: „Poczułam się wybraną przez Boga (...) Teraz moje życie jest jednym wielkim dziękczynieniem”. To sentencja także mojego obecnego życia.
W środku nocy, na zakończenie tej doby duchowej trafiłem na zakończenie powtórki Apelu Jasnogórskiego z Częstochowy skąd jeszcze raz zostałem pobłogosławiony przez biskupa, ale już krzyżem. APEL
Wejścia na stronę 300 / 2015
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1024
W drodze na Mszę św. poranną odmawiałem modlitwę „za siedzących w mroku śmierci”. Jeszcze nie znałem dzisiejszej intencji, ale zważ na zlanie się duchowe tych dni.
Serce zalewała niechęć, bo nie mogłem pojąć sadyzmu kolegów, funkcjonariuszy publicznych z samorządu lekarskiego, którzy znęcają się nade mną w stylu sowieckim. Pozbawiono mnie wszelkich praw i nie mam nawet gdzie się poskarżyć.
Odwołujesz się do Naczelnej Rady Lekarskiej, masz prawo przybyć z mężem zaufania, obejrzeć dokumentację, uczestniczyć w debacie na swój temat, a tu załatwia cię prezydium złożone z twoich prześladowców!
Wciąż nie mogę pojąc jak czują się koledzy, którzy tak postępują. Niedawno świętowano 25-lecie reaktywacji samorządu lekarskiego przez Sejm RP Ludowej. Komuniści „oddając władzę” zostawili dla swoich nowe komitety partyjne z posadkami na wieki wieków.
Jak Bóg ma ich sądzić, bo w tym czasie nie zareagowali na dzikie zachowanie kolegi psychiatry, który zrównał z ziemią miejsce kultu religijno - patriotycznego. A jak profesorów psychiatrów, którzy otrzymali swoje tytuły i stanowiska do likwidowania niepokornych (schizofrenia bezobjawowa, psychoza, urojenie prześladowcze, osoba dyssocjalna, niepoczytalność).
Na ten moment św. Jan Apostoł ostrzega nas przed nadejściem wielu antychrystów, a to zapowiedź ostatniej godziny. Namaszczeni Duchem Świętym potrafią jednak ich odróżnić, bo „fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi”. 1 J 2, 18-21 „Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa”. J1, 18
Rozproszenia i złość trwały do Eucharystii po której pokój zalał duszę, a w sercu znaleźli się moi prześladowcy - nawet poprosiłem Boga, aby objął ich i przebudził, bo udają katolików, a nie boją się żadnej odpowiedzialności. Wracałem odmawiając moją modlitwę: „za siedzących w mroku śmierci”.
W sklepie wzrok zatrzymał „Tygodnik powszechny” ze zdjęciem ludobójcy Putina, a w moim sercu znaleźli się egzekutorzy z mafii, ojciec, który spalił dom z rodziną, opętana „poetka”, która dokonała mordu rytualnego. Podjechałem i sprawdziłem czy pod krzyżem płoną moje lampki.
Przed Mszą św. o 17.00 zły wpuścił mi „chęć” do robienia czegoś, ale nie wiadomo czego...mam pisać, a serce puste...”byłem na Mszy św. porannej, zostanę, prześpię się...och, już jest zbyt późno iść pieszo”.
Zapisuję to, abyś ujrzał, co później się stanie. Większość zostaje w domu, a nawet jeżeli tylko jedna dusza da się nabrać na ten demoniczny taniec to już będzie wielki sukces. Ja uważam, że nabiera się na to większość kuszonych, bo traktują te myśli jako swoje.
W kościele dalej trwały rozproszenia, bo wrócił poranek, gdy pisałem do Rzeczników Praw Lekarzy, którzy maja obowiązek bronienia lekarzy, a odwrócili się ode mnie.
Kapłan mówił o prześladowaniu chrześcijan, wspomniał czasy Rewolucji Francuskiej, a to wszystko trwa tylko w innej formie.
Padłem na kolana przed Eucharystią i tak trwałem...nie wiedziałem, że dzisiaj jest wystawienie Monstrancji z przepraszaniem Boga za różne grzechy, ale ja wolałem w imieniu tych, którzy nie boją się Boga.
Przepraszałem za nich i później prosiłem, aby Bóg okazał Swoją moc kolegom...niech nie zginą i niech chociaż jeden ujrzy, co czyni. Błogosławieństwo Monstrancją przyniosło duszy słodycz i pokój.
Co stałoby się gdybym został w domu? W pierwszy piątek popłynie cała moja modlitwa w intencji tego dnia, a prawnik z Ministerstwa Zdrowia zaleci, aby ponownie wszystko opisać i przysłać w formie skargi, ponieważ obowiązuje wówczas inna procedura... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 951
Zbudziłem się o 6.20 i wiedziałem, że mam być na Mszy św. o 7.00. Wyszedłem ...jak posłuszne dzieciątko zerwane ze snu przez tatusia. Jak nigdy odmawiałem cz. radosną różańca i było mi z tym dobrze. To nagroda (cukierek) za moje przyjęcie zaproszenia do Świątyni Pańskiej, bo „kto wypełnia wolę Boga ten trwa na wieki”.
Przypomniała się ostatnia spowiedź w której za „pokute” miałem odmówić cz. różańca: „Narodzenia Pana Jezusa”. To wszystko jest ułożone, bo w tym tygodniu Dzieciątko Jezus przyszło do nas...nawet żona postawiła mi na stole maleńką szopkę. Dla ludzi żyjących tylko tym światem to głupstwa i dziecinada. Niech będzie, ale po czasie dowiedzą się, że to wszystko Prawda.
Nikogo nie dziwi zakochanie się w piesku, joga, gimnastyka przy muzyce, a nawet stanie na rogu ulicy św. Jehowy, ale nienormalne jest codzienne pragnienie spotkania z Panem Jezusem. Dzisiaj, gdy to opracowuję słuchałem wywiadu z żyjącym od rana do nocy muzyką.
Ja go całkowicie rozumiem, bo sam żyję tylko i wyłącznie dla Boga. Nie obchodzi mnie ludzka opinia na ten temat. Szatan zna Prawdę i dlatego kieruje poszukujących na bezdroża, a moje zapraszanie na Mszę św. budzi uśmiech.
Po Eucharystii, która ułożyła się w dar wzrok zatrzymało oświetlone Dzieciątko Jezus leżące na białym prześcieradełku. W oka mgnieniu zostałem olśniony światłością. Zatrzymałem się i patrzyłem na Maleńkiego jak prorokini Anna:
„Niebo i ziemia niechaj się radują. (...) oddajcie Panu chwałę i uznajcie Jego potęgę, oddajcie Panu chwałę należną Jego imieniu. (...) Przynieście dary i wejdźcie na Jego dziedzińce, uwielbiajcie Pana w świętym przybytku, zadrżyj, ziemio cała, przed Jego obliczem". Ps 96, 7-10
Po wyjściu z kościoła wzrok zatrzymał wielki plakat ze św. Rodziną i Aniołem Światłości. Poczułem wejście Dzieciątka Jezus do mojego serca, które zaczęło promieniować. Tego urzeczenia nie da się opisać, bo to moment Narodzenia Pana Jezusa w naszym sercu.
S. Faustyna widziała jak Dzieciątko wchodzi w ten sposób do Eucharystii. Nie mogłem się oderwać, bo zostałem przeniesiony na stronę duchową naszego życia: „Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie, narody, oddajcie pokłon Panu, bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię. Alleluja, Alleluja”.
Poprosiłem, aby Pan Jezus tak wszedł do serca córki. Z garażu zabrałem starą książeczkę, która otworzyła się na wierszu: „zatrzymaj w Sercu Chrystusa” - do Niego przylgnij, Jego adoruj, a będziesz słuchał tętna wieczności”. S. Riabinin
To wszystko ujrzałem dopiero o 23.30, gdy poczułem Obecność Boga. Opiszę ten „przełom”, gdy z człowieka normalnego robisz się duchowym. Nagle czujesz obecność Stwórcy w sercu, a dreszcz przepływa przez ciało, bo odkrywasz zadziwiony, że: „Tata Jest ze mną, wrócił Pan Jezus!”
Dopiero teraz zrozumiałem dlaczego w tak pięknym duchowo dniu zaleje mnie pustka, skołowanie z niemożnością modlitwy (nawet wypadł mi różaniec z kieszeni) i napisania czegokolwiek...niepotrzebnie dzwoniłem w swoich sprawach, traciłem czas na gadanie i spanie. Dobrze, że kupiłem 3 lampki i zapaliłem Panu Jezusowi pod krzyżem na dni przełomu roku 2014/2015
To wszystko wyśnił Pan Jezus Vassuli Ryden, a przez nią mnie, że w tym czasie pragnienie modlitw i obecności Boga zostało przelane na tych za których poświęciłem ten dzień. To oni zostali pocieszeni, poczuli, że mają duszę i ujrzeli, że przybycie Maleńkiego to nie jest narodzenie tylko ludzkiego potomka.
Teraz, gdy to opracowuję ponownie przeżywam ten moment. Jakby na znak z radiowej dwójki płynęła kojąca muzyka szkocka do ich kolęd!
Nie wiedziałem, że Pan Bóg da mi dzisiaj tak wielkie przeżycia duchowe. Następnego dnia specjalnie spojrzę na ten sam plakat ze św. Rodziną, ale nie będę miał żadnych doznań... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 929
Przyśnił się zmarły kolega-lekarz...graliśmy w karty: ja miałem 3 asy, a on „męczył się” z wejściem. Ujrzałem długie pismo na wąskiej kartce, które rozwinęło się jak harmonijka (w poczuciu - coś bezwartościowego).
Nie wiem jak to się odbywa, ale kolega zawsze „przychodzi”, gdy czeka mnie napad kłamliwej władzy. On pod koniec swojego życia został zmuszony do skrzywdzenia mnie, a w ten sposób stanął po stronie antykrzyżowców.
W sercu znaleźli się ludzie, którzy postępują niezgodnie z tym, co głoszą, a ich książkowym przykładem był premier Donald Tusk, którego działanie nieudolnie kontynuuje koleżanka dr Ewa, Ciotka Polka.
Przepłynęły też obrazy faryzeuszy z czasów nauki Pana Jezusa a nawet Rysio Kalisz, który biegał z synkiem w mass-mediach, a dzisiaj wymeldował go ze swojego mieszkania w W-wie.
Pokazano policjantki z patrolu, które wjeżdżają bezpardonowo na przejście dla pieszych, strażaka podpalającego i gaszący domy oraz ojca, który zabił swoją rodzinę, a przyrzekał, że ma czyste sumienie.
Właśnie Janusz Palikot przyznaje się do winy i bije w piersi, a w ramach jakiegoś rozkazu startuje w wyborach na prezydenta RP. Napisałem na jego blogu:
Drogi Niedoszły Prezydencie Jasiu!
<<Żenada! Wielkie rabstwo postsowieckie! Brakuje tylko klęknięcia z ręką na sercu jak u Piechocińskiego (...) Ostrzegałem Pana, dałem na Mszę św. i modliłem się, bo szalał Pan w swoim opętaniu. (...) Nadal nie wierzy Pan w nadchodzący koniec, a to jeszcze nie wszystko, bo prawdziwą nagrodę za swoje wyczyny otrzyma Pan już niedługo. >>
Napłynął obraz zeznań prezydenta „Zgoda buduje”, który nie pamięta czy czytał aneks do raportu Macierewicza o likwidacji WSI. Jacek Kurski powiedział, że z taką pamięcią nie nadaje się nawet do prowadzenia roweru. Piszę, a „patrzy” ks. Wojciecha Sumlińskiego „Z mocy bezprawia” jako przykład kręcenia („patrz w oczy i kłam”).
Zgodnie ze snem na poczcie odebrałem pismo z Naczelnej Izby Lekarskiej. Po otwarciu przesyłki doznałem szoku, bo elaborat kłamstw podpisało dwóch lekarzy jako „prezydium”: prezes Maciej Hamankiewicz i sekretarz (nomen-omen) Konstanty Radziwiłł, który w 2007 roku stwierdził zaocznie, że moja wiara i obrona krzyża to choroba psychiczna.
Ja odwołałem się do Naczelnej Rady Lekarskiej (zabójstwo duchowe), a odpowiedziało mi "prezydium" w którym na 10 lekarzy siedmiu brało udział w krzywdzeniu mojej osoby i teraz występują jako sędziowie we własnej sprawie.
To szczególna ohyda, bo plamią białe fartuchy lekarskie. Ból zalał moje serce i zacząłem odmawiać zaległą modlitwę: „za krzyżujących Pana Jezusa”. Szczególnie pasowało tutaj powtarzane zawołanie: „Panie! wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.
To jest nawet pewna forma niepoczytalności wg szefa kliniki psychiatrii sądowej Janusza Heitzmana z IPiN w Warszawie oraz mecenasa Jacka Dubois...można za to umieścić wskazane osoby w szpitalu psychiatrycznym (patrz zapis z 23.12.2014).
Przypomniały się moje niedawne intencje: z 04.12.2014 („za sługi bałamutne”) oraz z 08.12.2014 („za służących kłamstwu”), bo okazuje się, że wołałem wówczas także za nich. Szatan wykorzystuje naszą krzywdę i na niedawnej Mszy św. podsunął mi zawołanie: „niech będą przeklęci w Imię Pana Jezusa”.
Ja nigdy nie wypowiedziałbym tego, ponieważ bój toczy się o każdą duszę ludzką aż do śmierci. Ponadto potrafię odróżnić myśl moją od napływającej i to tak szczególnym momencie (konsekracja). Pan Jezus w tej chwilce jest bardziej zatroskany o dusze kolegów - krzywdzicieli niż o mnie.
Na Mszy św. w serce wpadły słowa św. Jana o tych, którzy mówią, że znają Pana Jezusa, a nie zachowują Jego przykazań...to kłamcy w których nie ma prawdy, a ich oczy dotknęły ciemności ślepoty!
Ponowiłem propozycję ugody, bo chcę odmalować Ołtarz Święty w moim kościele, gdzie dodałem: "Proszę się zastanowić nad swoim postępowaniem, bo poznałem moje prawa i jestem przerażony poczuciem bezkarności kolegów, funkcjonariuszy publicznych, którzy nie boją się nikogo, a nawet Boga"... APEL
- 28.12.2014(n) ZA MAŁŻEŃSTWA PO SPRZECZCE
- 27.12.2014(s) ZA NIEWIERZĄCYCH PRAKTYKUJĄCYCH
- 26.12.2014(pt) ZA ŻYJĄCYCH W MROKU ŚMIERCI
- 25.12.2014(c) ZA KRZYŻUJĄCYCH PANA JEZUSA
- 24.12.2014(ś) ZA CELEBRUJĄCYCH BEZ BOGA
- 23.12.2014(w) ZA TRAKTOWANYCH JAKO NIEPOCZYTALNYCH
- 22.12.2014(p) ZA OFIARY KATAKLIZMÓW NA ŚWIECIE
- 21.12.2014(n) ZA BIEDAKÓW BŁAGAJĄCYCH O ZMIŁOWANIE
- 20.12.2014(s) ZA PEŁNYCH UFNOŚCI W OPIEKĘ BOGA
- 19.12.2014(pt) ZA ZAWŁASZCZAJĄCYCH PRAWA KATOLIKÓW