- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1108
Pisałem do 4.00, a już o 6.30 znalazłem się w kościele, gdzie w podziękowaniu padłem na kolana przed Dzieciątkiem Jezus. Ja nie planowałem tej Mszy św. a moje przybycie było wynikiem nagłego zaproszenia przez Boga.
Po drodze zrobiło mi się przykro, bo władza ludowa jest podenerwowana strajkami górników i wszyscy opętani śledzeniem byli już na stanowiskach. Tradycyjnie pojawił się też patrol naszej policji. Nie ma co narzekać, bo już nie jeżdżą ostentacyjnie za moim samochodem (tak było przez dwa lata).
Spójrz na nas obiektywnie: za chorym psychicznie biegają opętani i to wszystko przenosi się do miejsca świętego, bo dzisiaj nawet pan kościelny wybiegł zobaczyć z kim będę się kontaktował...przeziębi się kiedyś biedaczyna z tego powodu.
Moje zachowanie nie mieści się w standardach ludzkich, bo jest tylko garstka wiernych mająca podobny charyzmat...stąd kłopot dla odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa. Terroryści tak się nie zachowują, bo raczej udają normalnych obywateli. Na pewno taki nie chodzi latami na codzienną Mszę św.!
Z powodu senności i złości przepłynęły czytania, ale z pomocą przybył Pan Jezus, bo Eucharystia ułożyła się w wyraźną łódź, a łzy zalały oczy. „Nie bój się, Ja Jestem”!
Wiem, wiem to Panie i dziękuję za Twoje pocieszenie. Dodatkowo podczas wychodzenia z kościoła Dzieciątko Jezus pobłogosławiło mnie rączką (plakat na tablicy wewnętrznej). Mimo 2 godzin snu czułem się dobrze i dalej przeżywałem nieszczęście górników.
Jeszcze we wtorek nie mogłem odczytać tej intencji, ale napłynęła podczas stania na bramce, gdy graliśmy z wnuczkiem w piłkę! Przypomniała się relacja o ochotnikach broniących lotniska w Doniecku...to młodzi chłopcy stojący z ręka na sercu, którzy są zdolni oddać swoje życie.
Popłakałem się, bo ja mam być takim obrońcą naszej wiary, a moje serce zalało poczucie, że nigdy nie opuszczę Pana Jezusa. Wprost ujrzałem skazaną na śmierć Asi Bibi w Pakistanie. Później natknę się na ogłoszenie proponujące obronę skrzywdzonych, a w telewizji będzie rozmowa z Piotrem Ikonowiczem z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej.
Podczas odmawiania mojej modlitwy towarzyszył mi szef „Solidarności” Piotr Duda, który mówi i działa z mocą w obronie górników. Wprost chce się powiedzieć za nim, że na Sądzie Bożym immunitety Rozenków, Ryfińskich i Palikotów na nic się nie przydadzą.
Łzy zakręciły się łzy w oczach, bo takim mam być obrońcą Pana Jezusa, a z serca wyrwało się: „nie opuszczę Cię, Panie Jezu!” Wielu bowiem jest ohydnych bluźnierców...w tym obrażających Pana Jezusa Eucharystycznego.
Podczas kontynuowania modlitwy trafiłem do punktu z prasą, gdzie w ręku znalazło się pismo „NIE” chwalące się współpracą z bluźniercami z Francji oraz „Fakty i mity” przygotowujące się do marszu ateistów z przebieraniem się za arcybiskupów z laskami pasterskimi.
Chciało mi się płakać, bo dzisiaj ma odwiedzić nas i pobłogosławić kapłan z parafii, a to wielka łaska Boga.
Z powodu różnych trudności nie mogłem dokonać tego zapisu. Napływała niechęć i pustka duchowa, a dodatkowo zły skłócił nas w rodzinie, bo wnuczka przegoniono z „Orlika” (nie miał odpowiedniego obuwia).
W takim ataku kręcisz się bez powodu, a złość zalewa serce. Nawet zacząłem grzebać w „papierach”, aby pisać skargę do Ministerstwa Zdrowia, ale Pan zatrzymał wzrok na moim zdaniu: „Broń Boże, abym chciał się bronić sam!”.
Postanowiłem czytać przekazy Vassuli...tam, gdzie skończyłem i prawie krzyknąłem z zadziwienia, bo pod datą 02.05.87 było wyjaśnienie mojej sytuacji: „po atakach demona zniechęcającego mnie do pisania”!
Dalej było orędzie dla tych, którzy kochają Pana Jezusa i składają swoje dusze w ofierze. Wyjaśniła się też Eucharystia - łódź, bo Pan już na wstępie powiedział, że chce takich jak ja zachęcić i dodać nam Sił... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 983
5.50..wiem, że mam być na Mszy św. o 6.30. Padłem na kolana, bo trwa rozterka duchowa związana z trwającym nękaniem mnie przez kolegów, którzy „zostali wybrani” (sami wybrali siebie w fałszywych wyborach) i „mają władzę” w samorządzie lekarskim.
Rozterka jest wynikiem tego, że przebaczyłem im, przyjąłem cierpienie, a z drugiej strony chodzi o to, aby koledzy tak nie postępowali, bo gubią swoje dusze i mogą podobnie krzywdzić innych, a to „katolicy”. Nie mam innej możliwości oprócz rozgłaszania krzywdy i ujawnianie bezeceństw.
W drodze do kościoła wołałem „za żądających należności”. Podczas wypowiadania przez kapłana słów konsekracji do mojego serca wpadały iskierki łączności z Sercem Jezusa. Po Eucharystii, która zwinęła się (dar) skuliłem się, zamknąłem oczy i pojękiwałem: „Panie Jezu. Słodki Zbawicielu”, a fale Miłości Bożej zalewały moją duszę.
Znalazłem się w Sercu Zbawiciela: odeszły wszystkie sprawy i napłynęło poczucie pełni bezpieczeństwa. To stało się nagle i bez mojego udziału...jak zniknięcie głodu po wzięciu słodyczy do ust. Pojawiło się też uczucie ubóstwa duchowego, bo w sercu nic nie mam...nawet utraciłem ciało, a śmierć nic nie oznacza. Nawet pozwolisz się zabić bez obrony...jak baranek. Stąd określenie dotyczące Pana Jezusa.
Napłynęło „proś!...proś!!”, ale zaskoczony nie wiedziałem o co mogę wołać do Boga. Poprosiłem, aby Pan Bóg strącił z tronu pełnych pychy, butnych, a nawet głupich, którzy rządzą nami. Tych ludzi reprezentuje Stefan Niesiołowski z PO, który straszy podpalającymi Polskę, którzy chcą dorwać się do władzy i w sposób demoniczny uzasadnia działania rządzących.
Nie mogłem dojść do siebie, bo w ciągu jednego dnia Sejm RP chce przeforsować ustawę o restrukturyzacji górnictwa czyli natychmiastowym zamknięciu czterech kopalń. Przypomniało się śpiewanie Donalda Tuska podczas Barburki i jego zapewnienia, że kopalni nikt nie ruszy. W tym czasie było zezwolenie na ich rozkradanie.
Przed koronką podjechałem pod krzyż Pana Jezusa, gdzie posprzątałem i zapaliłem 3 lampki, bo jutro ma przybyć do nas kapłan, a w nocy trafiłem na relację z obrad Sejmu RP nad ustawą o „wygaszaniu naszego górnictwa” (wykańczaniu) z najlepszym na świecie węglem!
Jeden z posłów apelował do sumień garstki sprawiedliwych o zbuntowanie się poleceniom z PO i PSL, ale żaden się nie wyłamał, bo ważniejszy jest własny interes, a także miejsce na liście do Sejmu RP.
Ponownie przesłuchałem „Kropkę nad i” z 13.01.2015, gdzie dyskutował Zbigniew Ziobro ze Stefanem Niesiołowskim. Wejdź i posłuchaj tego barona, który udaje katolika i obrońcę Polaków, a zachowuje się jak uzurpator: „mam się wczuć w sytuację górników i ich rodzin...i dopłacać do nich!” Ponadto będzie głosował za ustawą, gdzie jest przemycana propaganda gejowska oraz rozmywana rola tradycyjnej rodziny.
Na argument Moniki Olejnik, że tej ustawy nie popiera Kościół święty jednym tchem pytał od demona:
- dlaczego kościół toleruje Rydzyka oraz występy ks. Małkowskiego odprawiającego egzorcyzmy na Krakowskim Przedmieściu?
- dlaczego mamy skandaliczne wystąpienia i tolerowanie Chazana?
- dlaczego mamy prasę, która nazywa się katolicką, a szerzy nienawiść?
- dlaczego mamy nieustające kłamstwa w radiu Maryja?
- dlaczego Kościół (katolicki) popiera brednię smoleńską i udziela Macierewiczowi poparcia, a w seminariach mamy jego występy oraz Kaczyńskiego? Kościół w Polsce zapisuje czarny rozdział w swojej historii...
Wielki smutek zalał serce i specjalnie pojechałem na Mszę św. wieczorną w intencji posła Stefana Niesiołowskiego: „Panie! Niech zesłabnie mu ręka grożąca...Panie! strąć go z tego tronu...”. Dopiero w poniedziałek odczytałem ostatecznie intencję i odmówiłem całą moją modlitwę... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 948
Na początku tego tygodnia poprosiłem Pana Jezusa z Najświętszym Sercem, aby był ze mną. Dziwne, bo właśnie czytam zapis z dzienniczka Vassuli Ryden (9.04.87), gdy w Szwajcarii szukała z mężem domu do zamieszkania.
Nagle ujrzała Pana Jezusa, który pokazał jej Swoje Serce i powiedział: „Twoje mieszkanie jest tam... w samym środku Mojego Serca!” Natychmiast wiedziałem, że to popłynęło do mnie. Pan później poprosił (w jej zapisie z 27.04.87), abym wszedł do Jego Serca i pozwolił rozpalić moje, aby było gorejące i promieniowało Pokojem i Miłością.
Dzisiaj w środku nocy (2.00) obudził mnie ból wieńcowy (zmiana pogody), a po jego przeczekaniu pisałem do 5.00, a później od 8.00 - 15.00. Nie wiem skąd miałem tyle siły, bo zły dodatkowo mylił mnie dwa razy.
Zdziwiony stwierdziłem, że Vassula także miała pragnienie pisania, a przerwa wywołała u niej wielką rozterkę. Czuję podobnie, bo dawanie świadectwa wiary jest sensem naszego życia.
Po chwilce snu wyszedłem i w bólu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę „za żądających należności”. Prawie chciało mi się płakać z powodu krzywdy górników. Z powodu przemęczenia i niewyspania na Mszy św. wieczornej nie docierały czytania, a Pan Jezus też miał wiele pracy, bo uzdrowił teściową Piotra i wielu chorych, którzy przybyli...wypędził też wiele złych duchów.
Eucharystia ułożyła się w zawiniątko (dar) i wracałem bardzo słaby. Wprost chciało mi się płakać, bo przypomniała się wielka figura Pana Jezusa na jakiejś prywatnej działce przy wyjeździe w Warszawy. To sekundowe błyski na „złączach duchowych” i nawet dla mnie są zaskoczeniem, a z duszy wyrwało się wołanie: ”Serce wielki mi daj zdolne objąć świat”...
Teraz, gdy ponownie zostałem obudzony o 2.00, aby dokonać zapisu tego trudnego świadectwa wiary...padłem na kolana, bo kończy się ten tydzień. Zapragnąłem dowiedzieć się od Pana Jezusa co oznacza zamieszkanie w Najśw. Sercu...napłynął obraz serca ludzkiego, które daje życie ciała. Zrozumiałem, że chodzi o życie naszej duszy, która ma promieniować świętością.
Zobacz co Pan dał mi w ramach tej intencji:
1. w Empiku kupiłem miesięcznik „Posłaniec Serca Jezusowego” z artykułami o darach Bożego Serca.
2. z bałaganu, który zacząłem „porządkować” wypadły dwa artykuły: „Tajemnica Serca Jezusa” oraz „Eucharystyczny kult Serca Jezusa”
3. w „Naszym dzienniku” trafiłem na artykuł o Sercu Pana Jezusa jako wzorze cnót moralnych
4. w ręku znalazł się zbiorek modlitw „Boskie Serce Jezusa”...
5. na stole leżał otwarty zbiorek modlitw i wierszy „biegnij ku Sercu” z wierszem „...zatrzymaj w Sercu Chrystusa”.
Ten dzień duchowy kończy się w sobotę pieśnią na Mszy św. ze słowami, które wpadły w moje serce: „Jezu w Hostii utajony, daj mi Serce Swoje daj (...) Ty mnie zawsze w Sercu miej. Tyś mi jeden ulubiony, Tyś mojego życia raj. Wszystko zawsze chętnie zniosę (...) Tylko błagam, tylko proszę, Ty mnie zawsze w sercu miej”...
To prawda, bo mam zatrzymać się w Sercu Chrystusa, przylgnąć do Niego, a przez to będę żył w Królestwie Niebieskim...jeszcze za tego życia! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 982
Pisałem do 5.00, a po krótkim śnie kontynuowałem moje zadanie, bo pragnę przed śmiercią zdążyć z opracowaniem zapisów, a to duży wysiłek zabierający czas i powodujący szkodliwe unieruchomienie.
Około południa wyszedłem i zdziwiony stwierdziłem, że mamy wiosnę. Jak Bóg wszystko pięknie uczynił. Łagodny wiatr, słońce...aż chce się żyć. „Dobry jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i pełen miłosierdzia”.
Na ten moment pasuje dzisiejsze Słowo: "Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią uwieńczyłeś go. Wszystko poddałeś pod nogi jego. (...) Oznajmię imię Twoje braciom moim, w pośrodku zgromadzenia będę Cię wychwalał". Hbr 2, 5-12
W wielkim uniesieniu odmówiłem modlitwę za niedzielę, bo wcześniej pomyłkowo wołałem „za krętaczy”, a była już taka (23.01.2008). Teraz wolałem "za ofiary krętaczy”.
Przykro mi, bo dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP i spotykałem moich opiekunów, a nawet sąsiadkę, której nie podoba się moje „latanie do kościoła”.
Ponadto smutek zalewał serce, bo Pan Bóg dał nam złoto - najlepszy węgiel na świecie, a my sprowadzamy bardzo zły z zagranicy i zamykamy kopalnie skazując rodziny górników na zły los.
Premier Donald Tusk śpiewał z nimi na Barburce obiecując, że żadna kopalnia nie będzie zamknięta! To przykład człowieka przewrotnego w sercu i tchórzliwego, który został przekupiony stanowiskiem w UE. Dobrze wiedział, że kłamie i realizował podły plan, który teraz ujawniono.
W tym czasie zmieniające się czerwone dyrekcje pobierały wielkie wynagrodzenia i odprawy, zwiększono zatrudnienie i specjalnie zmniejszono wydobycie węgla, aby spowodować jego wysoka cenę.
Tak jest, gdy rządza poganie dla których bożkiem jest władza i pieniądz. W „Kropce nad i” (TVN) te podłe działania rządu bronił Stefan Niesiołowski.
- Dlaczego nie godzono się kilka lat wstecz na propozycję związków zawodowych i nic nie zrobiono?
- Zgoda, zgoda...ale nie ma zgody na propozycję baronów (przywódców związkowych), a górnicy nie chcą odpraw. Nie wspomniał, że baronami byli zmieniający się dyrektorzy, którzy pili do portretów władzy!
Zobaczyłem człowieka pełnego przewrotności i nienawiści do zrozpaczonych ludzi. Zachowywał się jak opętany przez władzę. Przecież człowiek normalny, Polak nie zachowuje się tak w stosunku do broniących się przed skrzywdzeniem. Pan Z. Ziobro stwierdził, że to kłamstwo, kłamstwo, które wyszło na jaw.
Dzisiaj Mszę św. wieczorną odprawił proboszcz...przygnębiony zgonem w rodzinie, ciężką chorobą biskupa oraz wydarzeniami w Gowarczowie...
Eucharystia ułożyła się na podniebieniu i tak trzymałem Ciało Pana Jezusa. Nie mogłem wstać na zakończenie nabożeństwa, a kapłan niepotrzebnie pospieszył się z jego zakończeniem.
Z trudem doszedłem do intencji dzisiejszej, bo było wiele możliwości: „za tych, co są bez serca”, ”za mających serce z kamienia” i „za bezdusznych”, ale dopiero odczytanie właściwej otworzyło serce na wołanie do Boga i współuczestnictwo w Jego cierpieniu, bo ludzi przewrotnych w serca są całe oceany.
Przepłynęły osoby rządzących z Pełnych Obłudy oraz koledzy z samorządu lekarskiego, dziennikarze reżimowi, partyjny marszałek S. Niesiołowski oraz nasz prezydent przystępujący do Eucharystii.
Podczas modlitwy znalazłem się przy krzyżu stojącym przed cmentarzem, gdzie zapaliłem Panu Jezusowi lampkę... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 995
W śnie facet wypłacił mi 70 tys. po sto złotych...to kilkucentymetrowy plik nowych banknotów. Po przebudzeniu napłynęło, aby paść na kolana przed Jezusem z Najśw. Sercem. Tak uczyniłem i poprosiłem, aby Pan był ze mną w tym tygodniu.
Nie planowałem pójścia na Mszę św. poranną, ale zerwałem się na 7.30, bo pragnąłem odmówić modlitwę „za szargających świętości” (intencja z soboty).
Przykra sprawa, bo w TVN 24 pokazano bunt wiernych z proboszczem parafii w Gowarczowie, który wciąż żąda datków na remonty.
Komornik ze zorganizowanej grupy przestępczej specjalnie „pomylił adres” (zamiast pod nr 40 wkroczył pod 40a) i zabrał nowy ciągnik młodemu rolnika i natychmiast sprzedał go w lombardzie (podstawionemu za 40 % wartości).
Jerzy Owsiak przy pomocy ochroniarzy wyrzucił ze swojej konferencji dziennikarza, który zapytał go o rozliczenie społecznych pieniędzy zbieranych prze Wielką Orkiestrę Świątecznej Przemocy.
Po sądach włóczy się prawych ludzi, a władza wykorzystuje „niezależne sądy” do nękania wrogów ludu (Ziobro musiał jeździć po całej RP i tłumaczyć się z zarzutów).
Trafiłem „czwórkę” w Lotto, ale nie mieli pieniędzy w kasie. Ojciec Rydzyk apelował, aby podczas rozliczania się (PIT) przekazywać jakiś procent na TV Trwam. Niewiasty pracujące w kopalniach, które kasują trafiły z błagalną interwencją do żony prezydenta Komorowskiego.
Podczas konsekracji padłem w ławkę, a serce zalało poczucie „cieszenia się Bogiem”, a po Eucharystii zaczęło promieniować. Dusza z którą mamy rozmawiać została zalana pokojem, a usta miałem pełne słodyczy...pojawiło się pragnienie modlitwy. Zostałem prawie sam w kościele i wołałem „za szargających świętości”.
Kobieta stała przed żoną w banku i przypomniała sobie, że nie wzięła pieniędzy z bankomatu...pobiegła, ale już ich nie było.
U nas gangsterzy nie mają karabinów maszynowych i ładunków wybuchowych, ale poprzebierani są za policjantów, lekarzy, komorników, sędziów, a nawet dostojników kościelnych.
Piszę to jako dowód na obłęd rządzących, którzy nie mają już Komitetów Partii, ale rządzą jak dawniej...przy pomocy nomenklatury, zniewolonych samorządów oraz mass-mediów (redakcje, portale, stacje telewizyjne). Przepływa świat żądających należności.
W wielkim szoku odmawiałem modlitwę za ten dzień, bo perfidnie oszukano górników, a kłamca i tchórz Donald Tusk jeszcze niedawno śpiewał z nimi na Barburce. O wszystkim wiedziała chora na władzę dr Ewa Kopacz.
W programie „Bliżej” pokazano dyrektora kopalni, który zawiadomił NIK, a później prokuraturę o dywersji. Po powrocie do kopalni został tam nie wpuszczony i wylądował na zasiłku. To była zaplanowana akcja spowodowania upadku tego sektora.
Sposób jest bardzo prosty: zwiększamy zatrudnienie - głównie administracji, zmniejszamy wydobycie węgla, kilkakrotnie zmieniamy dyrekcję z wielkimi pensjami (50-80 tys./m-c) oraz odprawami (nawet do miliona zł), sprzedajemy węgiel poprzez pośredników, kupujemy obudowy chodników po zawyżonej cenie w specjalnie powołanych firmach, wydajemy pieniądze i „inwestujemy”, a wydobyty węgiel „uzdatniamy” na papierze, co zwiększa koszty, .
Po kontroli NIK-u palono dokumenty. Przestępcy w białych kołnierzykach zdominowali moją ojczyznę. Nic nie dały negocjacje ze strajkującymi górnikami, bo dr Ewę specjalnie dano na to stanowisko. Teraz „wygasza” kopalnie, gdzie trwa bunt zrozpaczonych ludzi.
Wpadniesz raz w pogańskie zakłamanie oraz spiralę kłamstwa i już z tego nie wyjdziesz. Dzisiaj koleżanka lekarka wmawia wszystkim, że chce dobrze dla tych biedaków, a w tym czasie w Sejmie RP trwa bój o ustawę likwidującą kopanie.
W wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę i nie mogłem pogodzić się z krzywdą, którą czyni się ciężko pracującym i ich rodzinom. Zaskoczono ich całkowicie. Rozkradziono dobro wspólne i grozi im krach, bo w lutym nie będzie na wypłaty w tym sektorze! APEL
- 11.01.2015(n) ZA OFIARY KRĘTACZY
- 10.01.2015(s) ZA SZARGAJĄCYCH ŚWIĘTOŚCI
- 09.01.2015(pt) ZA OFIARY OKRUTNYCH MORDERCÓW
- 08.01.2015(c) ZA POSTĘPUJĄCYCH Z BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM BOGA
- 07.01.2015(ś) ZA TYCH, KTÓRZY SZKODZĄ ZAMIAST SŁUŻYĆ
- 06.01.2015(w) ZA POSŁANYCH Z MISJĄ
- 05.01.2015(p) ZA LEKARZY, KTÓRZY PORZUCILI POSŁUGĘ
- 04.01.2015(n) ZA WSTYDZĄCYCH SIĘ SPOJRZEĆ JEZUSOWI W OCZY
- 03.01.2015(s) ZAPOMNIAŁEM O IMIENINACH PANA JEZUSA
- 02.01.2015(pt) ZA LEKCEWAŻĄCYCH SWOJE ZBAWIENIE