- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1157
Czas płynie mi coraz szybciej, bo...już jest następny pierwszy piątek m-ca,a to kult Najśw. Serca Pana Jezusa. W Ew. była przypowieść Pana Jezusa o nieuczciwym rządcy, którego oskarżono o trwonienie majątku nad którym powinien czuwać.
Po wydaniu się wszystkiego...zwołał dłużników i przed właścicielem dał im ulgę w długach, „Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła". Łk 16, 1-8 Dzisiaj takich nieuczciwych rządców określa się niekompetentnymi urzędnikami, aby nikt nie pomyślał o agentach wpływu.
Nagle napłynęło zaproszenie do spowiedzi, ponieważ ten dzień mam ofiarować za kolegów z Izby Lekarskiej, a moc modlitwy zależy od naszej czystości duchowej. Po spowiedzi popłakałem się...mam odmówić „Anioł Pański”.
Przykro mi, ponieważ na czas litanii Monstrancja nie została wystawiona w Ołtarzu Świętym i nie zapalono świec. Można powiedzieć, że bardziej uroczysty jest każdy inny ceremoniał świecki...na przykład związany z imieninami kapłana.
Dobrze, że mój spowiednik podał kapłanowi nakładkę, ale już nikt nie zadzwonił podczas błogosławieństwa. Powiedziałem o tym proboszczowi, bo odpowiada za wyczyny podległych sobie sług Pana Jezusa.
Można powiedzieć, że niektórzy duszpasterze - z powodu zasiedzenia się - traktują parafię jako własność, a to wielki błąd, bo kapłan przywiązuje się i robi plany na wieki wieków, a w nocy mogą przyjść po duszę każdego z nas. Jest to wynik małej wiary, posługa staje się rutynowa, a kapłan staje się złym rządcą.
Podjechałem pod krzyż, aby podlać sosenki w donicach i wrzosy. Podczas krzątaniny wszedłem na kamienie pokryte liśćmi i potknąłem się wywołując nasilenie dyskopatii, którą złapałem podczas mononukleozy zakaźnej w której miałem osłabieniem i zawroty głowy.
Zobacz znaki jakie dzisiaj otrzymałem:
1. o 12.00 włączyłem telewizor i trafiłem na „Anioł Pański” (uroczyście odmówiłem pokutę)
2. zostałem pobłogosławiony krzyżem przez metropolitę kościoła w Syrii (po niemiecku)
3. w sklepie zobaczyłem wielki i piękny obraz Jana Pawła II
4. po odmówieniu mojej modlitwy w intencji kolegów w DTV trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją.
Większość nie zauważy takich znaków - łask!
Kończę ten dzień, a przede mną leży wycięty art. z „FiM” ze zdjęciem Bronisława Komorowskiego i tytułem: „Pusty skarbiec prezydenta”, a w myślach przepłynął żenujący handelek obrazami, a zarazem cwaniactwo, bo swoje mieszkanie wynajmuje, a zajmuje "państwowe”.
Taki przykład gorszenia maluczkich szedł z Pałacu...poprzez Izbę Lekarską aż do parafii.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 987
Prawie popłakałem się, a duszę zalała Obecność Boża, bo Mszę św. o 6.30 odprawiał „mój” kapłan. To wyjaśnia określenie, że Pan Jezus jest zawsze wierny. Wyjaśnię to w prosty sposób. Dziecko zrobi coś złego...”w jego pojęciu” tata powinien się pogniewać, ale tata wie, że jego potomek nie uczynił tego specjalnie i w złości. Nie gniewa się.
Tylko w wypadku Pana Jezusa tak zawsze po każdym upadku. Nawet zalewa nas nagłą wielką i tęskną miłością. Wówczas płaczesz w tej łasce, bo widzisz własną nędze i to jest największa kara! To musisz sam przeżyć, bo opis nic nie da.
Nawet dla mnie w stanie normalnym są to mniej lub więcej martwe litery. Tego nie można przekazać. Serce rozrywały czytania...wołałem tylko: ”Jezu! Och Jezu!”, a po Eucharystii usiadłem pod stacją drogi krzyżowej „Pan Jezus pociesza niewiasty jerozolimskie!" Popłakałem się, a siostra właśnie śpiewała: „Jezu! Jezu! Ty mi dajesz Swojego Ducha. Uwielbiam Cię”.
Około 15.00 wyszedłem i odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a później w wielkim bólu wołałem „za tych, którzy negują istnienie duszy”. To trwało około godziny...
Tutaj przytoczę resztkę moich przeżyć duchowych - w ramach tej intencji - z 17.09.2015. Wówczas, podczas Konsekracji, której dokonywał nasz proboszcz do mojego serca napłynęła Miłość Boża...od Pana Jezusa przez kapłana do mnie!
Trudno to wypowiedzieć, bo musiałem głęboko oddychać, a nawet wzdychać, zamknąłem oczy. W tym czasie drugi kapłan śpiewał, to co zawsze na każdej Mszy św. ale dzisiaj moja dusza była w ekstazie i te słowa wywoływały wstrząs: „przez Chrystusa, w Chrystusie Tobie, Boże Ojcze Wszechmogący w Jedności Ducha Świętego wszelka część i chwała przez wszystkie wieki wieków”. To trwało raptem 5 minut, ale dla naszego ciała jest to ciężkie przeżycie duchowe.
W tym czasie napisałem podziękowanie: Szanowny Ksiądz Profesor, Kanonik Leszek Wilczyński.
<< Pragnę z całego serca podziękować za wstrząsające kazanie, którego wysłuchałem w TV Trwam...w prowadzeniu przez Boga. Została nas garstka, która rozumie śmiertelny bój duchowy, który toczy się nad nami. Zbawienie jest całkowicie lekceważone...także przez pasterzy na dole.
Dzisiaj na Mszy św. o 6.30 z późniejszym wystawieniem Monstrancji. Kapłan postawił Pana Jezusa na Stole Ofiarnym...jak butelkę wódki i bez żadnego powodu nie zapalono w ołtarzu świec. Nie wiem dlaczego pozwolił na to proboszcz...to taki przykład z bliska.
Jako lekarz (mistyka eucharystyczna, charyzmat odczytywania Woli Boga Ojca) prześlę moje "kazanie" dotyczące śmierci, ale prosiłbym o potwierdzenie mojej rozterki, bo w naszym Kościele Świętym nie mówi się jasno co jest z nami w momencie śmierci.
Kiedyś, w Wielki Czwartek trafiłem na linię tel. radia "Maryja" i kapłanom prowadzącym audycję dziękowałem za Eucharystię. Zadałem im to pytanie, ponieważ wiem, że natychmiast "jesteśmy", nie ma śmierci, śmierć to życie! Kapłani odpowiedzieli, że tak uważa 4/10 biskupów.
Napiszę, bo negujący posiadanie duszy (w tym koledzy psychiatrzy - leczą opętanych tabletkami) traktują nas jak zwierzęta, bo jesteśmy tylko jednością psychofizyczną bez duchowej. Jakby na ironię: psyche znaczy dusza! Wyjaśnię też - jako lekarz - sprawę zarodka ludzkiego! Dlaczego nie wolno stosować metody in vitro!
Moje opracowanie będzie przydatne do spotkań z przybywającymi do Sanktuarium, bo najważniejsze jest zdrowie duchowe, które daje zdrowie psychiki, a nawet ciała (np. znosi lęk). Kategorycznie trzeba podkreślać Moc Boga, którą otrzymujemy w Eucharystii...Cudzie Ostatnim, bo nie będzie już żadnego większego! Bóg czyni je, bo lud wciąż jest słaby...jak Żydzi na pustyni.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam.
Ps. Takich kapłanów Szatan nie dopuszcza do wszelkiej maści "szczekaczek pogańskich"...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1026
Rozterka w wypadku mojej łaski wynika ze wstydu, bo wiem, że zachowaniem niegodnym (w myśli, słowie i uczynku) ranię Boga Ojca. Jeżeli wpadam w pułapkę bez winy i później żałuję to otrzymuję pocieszenie.
Inaczej jest w „prośbie” Boga, abym coś nie czynił, a ja nie posłucham. Wówczas to nie jest grzech, ale „upadek”, a właściwie zatrzymanie się podczas zdobywania szczytu...rozumie to każdy dążący do świętości.
Żadnym językiem nie można przekazać rozterek duchowych, a ich opis nie odda stanu udręczonej duszy. W takim momencie rozumiesz tych, którzy wybierają życie w klasztorach bez prasy, radia i telewizji lub ojców pustyni...nie bierz tego dosłownie, bo takie życia można prowadzić także w zgiełku miasta.
Wchodząc do kościoła usłyszałem słowa Ps 112 „Miłosiernemu Pan Bóg błogosławi”, ale okazało się, że nabożeństwo odprawia kapłan nieżyczliwy mojej osobie, który „zasiedział się” w naszej parafii, którą traktuje jako swoją własność.
Podczas nieumiejętnego podawania Eucharystii (ze śliną innych) zaraził mnie mononukleozą zakaźną. Nie ma 100% pewności, ale nie wolno wciskać Eucharystii do ust z obawy, że upadnie na ziemię. Temu zapobiega ministrant lub kościelny z tacką lub przeszkoleni w tej posłudze.
Przebycie choroby może sprawić nosicielstwo i z tego powodu poprosiłem tego kapłana o podanie mi Ciała Pana Jezusa do ręki, ale stwierdził, że "nie podajemy". Za jakiś czas złośliwie nie poda mi Eucharystii do ust, bo nie krzyknę na cały kościół: „Amen”.
Ciężko jest wypełnić przykazanie: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego", które w tej sytuacji można strawestować: „miłuj kapłana swego, bo możesz mieć gorszego”. Dzisiaj, gdy to edytuję (7 lipca 2017) już wiadomo, że odchodzi od nas.
Proboszcz zdenerwował się i chciał jechać do kurii, ale zatrzymałem go przed tym działaniem. Poprosiłem Pana Jezusa, aby ten kapłan został przeniesiony (zgodnie z przepisami). Nie chodziło o mnie, ale o jego dziwnie zachowanie podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu.
Ponadto podczas podawania św. Hostię s. organistce...w tak świętym momencie zamiast obowiązującej formuły zgłaszał jej wymyślone pretensje, a ona bała się poskarżyć.
Podjechałem pod krzyż zapalić lampkę, ale do następnej Mszy św. ponownie wyszedł ten kapłan, a drugi nie podawał Eucharystii i musiałem zostać na trzeciej...
„W Misji” przeczytałem art. o ks. bp Stanisławie Wielgusie. Ja nie wiem jaka jest prawda, że zrezygnował z zastąpienia Józefa Glempa, ale bronił go o. Rydzyk.
Teraz wyobraź sobie, że masz łaskę wiary, ale jesteś na początku drogi, kochasz żonę, która nienawidzi moherowych beretów, czarnych i „czarów” i w wielkiej rozterce nie idziesz do kościoła, aby jej nie denerwować! Tak było ostatnio, gdzie małżeństwo emerytów - na moje zaproszenie do uczestnictwa w codziennej Mszy św. - zareagowało złością, bo przecież chodzą w niedzielę.
Przypomni się audycja radiowa...rozmowa z aktorką Krystyną Jandą (kalwinistka jak Eliza Michalik) której zalecano książkę o ciele i duszy. Wszedłem właśnie na jej blog, gdzie zrobiła ponury żart żegnając się z zaleceniami sugerującymi jej odejście.
Mam też wielką rozterkę w stosunku do Neokatechumenatu, który jest „zatwierdzony” w Watykanie. U nich Msza święta jest “katechezę”, a Eucharystia jest tylko ucztą – biesiadą, a nie ofiarą. Konsekracja chleba i wina jest tylko symbolem Zmartwychwstania Chrystusa. Msza święta nie jest celebrowana przez kapłana, lecz przez Zgromadzenie.
W świadectwie wiary powiedziałem, że prosiłem Ducha Świętego, aby był ze mną w tym tygodniu i dlatego znalazłem się na ich „mszy” z podawaniem kawałków chleba na rękę ustawionym w kółeczku. Wcześniej całują się między sobą („przekazywanie znaku pokoju”), co bardzo rozprasza.
Wiedząc o tym uciekłem w kąt kościoła i nie podszedłem po chleb, bo jest to pewna forma profanacji Cudu Ostatniego. Ponadto obecność Pana Jezusa w Eucharystii zależy od wiary przyjmującego…
Moja rozterka duchowa dotyczy także krzywdy zawodowej (odwet za obronę krzyża). Nic nie uczyniono opętanemu psychiatrze, a ja jako katolik nie mogę chodzić po sądach (Wejdź: Prałat Jankowski poświęcił nowy - drugi krzyż w ... - Express Kaszubski).
Pan Jezus odpłaci wszystkim za to, ale ja proszę, aby stało się to dla ich dobra duchowego...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1179
Uwaga. W wyszukiwaniach: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub Wszystko)...przy Ws na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata i możesz czytać każdy zapis.
Obudziłem się tuż po północy...czyli już po Zaduszkach, a wielki smutek zalał serce, bo w nagłym błysku ujrzałem jak perfidnie oszukał mnie szatan:
Wszystkich Świętych
Po Mszy św. wieczornej w wielkim uniesieniu duchowym wołałem „za tych, którzy czekają na życie wieczne” (z 31.10.2015). Bardzo pasowało do tego przybycie pod rozświetlony cmentarz, gdzie zapaliłem lampkę pod krzyżem, bo wszyscy zapomnieli o Panu Jezusie...od handlujących do wierzących.
Po powrocie do domu próbowałem zainstalować bezprzewodowe połączenie z Internetem, a w tym czasie Pan dawał mi aż trzy razy do ręki maleńką broszurkę „Nabożeństwo do Ducha Świętego” z różnymi modlitwami.
To wyjaśniło dlaczego Eucharystia pękła samoistnie z rozejściem się połówek i ich skrzyżowaniem...rozejście się Woli Boga z moją, która była wynikiem kuszenia! Po czasie zrozumiałem ten trening duchowy!
Dzień Zaduszny
Niewyspany pojechałem na Mszę św. o 6.30, później trwała drętwota, a obiad zjadłem dopiero wieczorem i obudziłem...o północy! Sam zobacz jak zmarnowałem dwa dni w których powinienem modlić się i to na kolanach!
Dzisiaj Pan Jezu zaprosił mnie na Mszę św. o g. 16.00 do pobliskiego Sanktuarium Maryjnego. Ten kościółek jest ogrzewany, bardzo pięknie podświetlony, a szok duchowy wywołuje świętość tego miejsca...na ziemskim padole. Przekazałem ten dzień i Mszę św. za duszę z mojej rodziny najdłużej przebywającą w Czyśćcu!
Bardzo pasowała dzisiejsza przypowieść Pana Jezus o zaproszonych na ucztę po słowach jednego ze współbiesiadników: <<Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym>>
Wszyscy zaproszeni wymawiali się, a ja znam to, bo jako sługa Pana czynię to od czasu nawrócenia. Nawet zwracałem się do proboszcza, bo na codziennej Uczcie Pańskiej jest tylko „resztka Pana”. Większość przychodzi jakby z obowiązku...ze względu na różne obrzędy lub rocznice w rodzinach, a Pan mówi dzisiaj także do ich: << Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty >> Łk 14, 15-24
Całe nabożeństwo to było jedno wielkie pocieszenie w moim smutku. Nawet Eucharystia ułożyła się na podniebieniu...jakby wyrażała Boże przytulenie! Popłakałem się ze szczęścia duchowego i nie mogłem wyjść.
Okazało się, że starszy kapłan zaczął samotnie odprawiać Mszę św. za duszę jakiegoś kapłana i obaj byliśmy z tego powodu szczęśliwi! Pokazał mi później, że mogę ponownie przyjąć Pana Jezusa. Teraz Eucharystia (w intencji osobistej) ułożyła się w zawiniątko...jak pokarm niesiony dla ciężko pracującego rolnika (tutaj na niwie Pańskiej)!
W zadziwieniu prowadzeniem przez Boga przypomniał się początek przekazywania moich świadectw i Ps 126 „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości. / Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy.”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1285
Dzień Zaduszny
Przestrzegam wszystkich kierujących się ku Autostradzie Słońca (duchowo: do Nieba), aby zachowali czujność, bo im wyżej dotrą...tym większe spotkają przeszkody. W alpinistyce ich apogeum jest odpadnięcie od sciany!
Na tym zesłaniu mamy tylko jeden wybór: „tak” lub „nie” Bogu! Od tego zależy nasze życie obecne i wieczne. Większości pytających mnie o zdrowie mówię o duszy, bo ciało fizyczne na nic się nie przyda! Cóż da także zyskanie całego świata, gdy straci się na duszy?
Odpowiedz sam sobie; czy wierzysz lub czujesz, że masz duszę? Psalmista dzisiaj przekaże prawdę od Boga (Ps 103): „Dni człowieka są jak trawa, kwitnie jak kwiat na polu. Wystarczy, że wiatr go muśnie, już znika i wszelki ślad po nim ginie”.
Wpisz: www.racjonalista.pl Instruktaż odczytywania Woli Boga Ojca. To przeniesiono (skradziono) z mojej poprzedniej strony internetowej, aby szydzić z istnienia duszy ludzkiej i kierować mnie do psychiatry! Wejdź: wolabogaojca.blog.pl BAŁWOCHWALSTWO SŁOWA… | WolaBogaOjca To moja polemika z ich guru!
Dyskutują sami ze sobą i nie widzą bożka o nazwie mądrość ludzka, która jest „głupstwem” u Boga. Dla nich padną dzisiaj słowa z Ks. Mądrości (Mdr 3, 1-6. 9): „Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju”.
Prawda jest taka, że 99% ludzkości żyje dla życia i nie „zawraca sobie głowy” przyszłością w sensie swojego zbawienia. A co Ty na to? Podyskutuj z sobą, a zobaczysz jak szatan „podpowiada” w pierwszej osobie, aby każdego oszukać!
Na Mszy św. wieczornej z Księgi Mądrości padły słowa (Mdr 3, 1-6. 9): Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i (...) nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.
Psalmista dodał (Ps 103): „Zbawienie prawych pochodzi od Pana. (...) Wie On, z czegośmy powstali, pamięta, że jesteśmy prochem”.
Pan Jezus zachęcił swoich uczniów (J 14, 1-6): "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. (...) zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę"
- Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Zapytał Tomasz.
- Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie...
Musisz przeczytać art. w tygodniku „wSieci” (27 października - 02 listopada 2014): „Ciepło Wszechogarniającej Miłości”. Tam jest wywiad z ks. Januszem Koplewskim, który przeżył śmierć kliniczną i dopiero po prawdziwej stronie życia zrozumiał słowa modlitwy za zmarłego: „A Światłość Wiekuista niechaj mu świeci”.
Jak nigdy wieczorem włączyłem TV Trwam i trafiłem na transmisję z Sanktuarium Najświętszej Krwi Pana Jezusa z Poznania z wstrząsającym kazaniem ks. prof. kan. Leszka Wilczyńskiego, który upewnił mnie łącznie ze słowami kapłana z Mszy św. pogrzebowej (z soboty), że mam napisać kazanie dla uczestników pogrzebów.
Chodzi o to, że w Kościele Świętym nie mówi się jasno, że jesteśmy natychmiast po śmierci, a większość wiernych dowiaduje się prawdy tuż po śmierci! Tylko 3-4 / 10 biskupów uważa podobnie,
Ja wołam do jakiegoś świętego, otrzymuję pomoc, a on leży w grobie?! To przecież wyklucza istnienie duszy. Stąd bierze się kult pięknych pogrzebów kościelnych omijających Dom Pana...za życia!
Trzeba też zaprzestać wyliczania zasług zmarłego i schematycznego powtarzania, że „cierpiał z Chrystusem”, bo jego duszy jest wstyd! Na pewno można powiedzieć, że Pan Jezus cierpi z naszego powodu, bo nie zdajemy sobie sprawy z codziennej grzeszności...
APEL
Oto przykład charakterystycznej rozmowy, która jest na wola-boga-ojca. blog.onet.pl
15.09.2009(pt) JAKĄ DUSZĘ MA DODA?
- To pan nie ma duszy jak pies lub koza?…zakopią i koniec?
- Coś tam jest, ale jeszcze nikt nie udowodnił!
- Jak pan nie dotknie to nie ma!…jak niewierny Tomasz. Podobnie jest u Żydów; nic się pan nie dowie…uszczypnąłem go znacząco.
- To jak wygląda taka dusza? Wiem, że coś wychodzi z człowieka…
- Dusza to normalne, doskonałe ciało bez zgnilizny; widzi, słyszy, cierpi duchowo, porusza się z jakąś szybkością, nie czuje bólu fizycznego, wieczna pamięć, sumienie…najważniejsze, że pragnie Boga i powrotu do Niego.
- To jeszcze nikt nie udowodnił!
- Nie zbada pan tego bez Ducha Bożego!
- Ja się interesuję, wiem, że jest 8 poziomów duchowości…
- Krąży pan wokół Marsa, Wenus…czyli w obłokach!
- Jak wygląda dzisiaj dusza Dody?
- Nie wiem, nie znam takiej, bo byłem za granicą…
APEL
- 01.11.2015(n) ZA UŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ
- 31.10.2015(s) ZA CZEKAJĄCYCH NA ŻYCIE WIECZNE
- 30.10.2015(pt) ZA NASTAJĄCYCH NA MNIE
- 29.10.2015(c) ZA PŁACZĄCYCH Z POWODU BÓLU DUCHOWEGO
- 28.10.2015(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH RATUNKU DUCHOWEGO
- 27.10.2015(w) ZA ŻAŁUJĄCYCH WŁASNYCH CZYNÓW
- 26.10.2015(p) ZA OBŁUDNYCH POLITYKÓW
- 25.10.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA POSIADANIE ŚWIĄTYNI
- 24.10.2015(s) ZA OTRZYMUJĄCYCH WSPOMOŻENIE
- 23.10.2015pt) ZA SPRAGNIONYCH BOGA OJCA