- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1142
Nie wiem dlaczego, ale miałem być na pierwszej Mszy świętej. Po wejściu do świątyni serce zalało zamyślenie, a właściwie skupienie duchowe. Przysiadłem w kąciku ławki, bo „spojrzała” figura Pana Jezusa na krzyżu. Tak mi dobrze i nic nie potrzebuję, gdy jestem blisko Pana.
Demon nie lubi takich momentów w moim życiu, bo z piskiem drzwi weszły osoby, a jedna z nich uklękła tuż za mną...w pustym kościele. Kiedyś to był oficer polityczny z b. jednostki wojskowej. „Człapał” przez cały kościół tuż przed Eucharystią, bo wówczas nie mogłem wstać i uciec.
Dzisiaj cały świat może zobaczyć działanie wysłanników Lucyfera upadłego Archanioła („niosącego światło”) na Krymie i Ukrainie. Wszystko czyni się pod dyktando Kłamcy, a napad udowadnia „miłością Rosjan” (faszyzm) i krzyczy, że „biją naszych”.
Takich jest pełno także u nas i tylko czekają na ujawnienie się z krzykiem i strzelaniem w powietrze... nawet w moim miasteczku nad rzeczką. Tacy dla niepoznaki udają nawet wierzących i w sposób niegodny przyjmują Eucharystię.
Tym wszystkim zaskoczeni są normalni ludzie w Unii Europejskiej, którzy dali się nabrać. Ja znam język szatana i jego działanie: „ukłoń się, a dam ci królestwo ziemskie”. Towarzysz Putin kłania się i to ze świeczką w ręku w „swojej” cerkwi i otrzymuje pomoc w budowaniu państwa pogańskiego, a nawet nasz Episkopat nie chce powołać Pana Jezusa na Króla Polski.
Jak obronisz się przed szatanem? Przy pomocy rakiet? Ty zbudujesz rakiety, a ja rozpylę tam broń biologiczną lub jakiś środek „rozweselający”. Wyślę tam wyprodukowanych w laboratoriach małpo -ludów (hybrydy) nie znających strachu.
Nie poradzimy bez Zastępów Niebieskich ze Św. Michałem Archaniołem na czele. Nie ma Świętego Michała? Jak nie ma Świętego Michała to nie ma Boga, a ja wiem, że Jest. Ja jestem duszą świadomą - duszą pewną!
Zaraz jakiś kołtun zacznie mówić, że to pycha. R. Dawkins może pisać, że Boga nie ma, a ja nie mogę pisać, że Jest! Kto tego chce? Tego chce szatan, bo ja jestem w jego królestwie szpiegiem...ujawniam jego słodkie tajemnice, a to także tajemnice jego ziemskich pastuchów.
Pan Bóg ma czas i nikogo nie ominie prawdziwe przesłuchanie. Na pewno zapytasz: jak przebiega takie przesłuchanie? Nigdy nie miałeś wyrzutów sumienia? To odbywa się błyskawicznie, bo każdy ma Bożego Sędziego w sobie, ale większość zagłusza go.
Młodzi czynią to przy pomocy muzyki, a starzy złorzeczą i z daleka widzą grzechy, ale innych. Ty myślisz, że Bóg idzie ze mną...jak Żydzi z Arką, a to natchnienia, które mnie prowadzą, wskazują na pułapki, fałsz, matactwa i odkrywają całą prawdę.
Dzisiaj ginie z ręki tyrańskiego króla Bolesława Śmiałego biskup Stanisław. Stało się to 11 kwietnia 1079 roku w czasie Mszy świętej, gdy został uderzony w głowę, a jego ciało poćwiartowano. Wcześniej była rzucona klątwa na króla (wyłączenie ze społeczności Kościoła).
To był akt niezwykłej odwagi pasterza. Przecież słyszałeś krzyk, gdy ks. Stanisław Małkowski odmówił egzorcyzm przed Pałacem Namiestnikowskim z prezydentem Bronisławem Komorowskim.
Natomiast św. Paweł ostrzegał biskupów, „że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie pamiętając (...) że polecam was Bogu (...). Dz 20
„Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (...) Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? (...) Któż może wydać wyrok potępienia? (...) Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?” Rz 8
Nic nie może odłączyć mnie od Boga i Pana Jezusa, bo nie ten co zabija ciało, ale Ten, co może wtrącić moją duszę do Piekła. Przykro jest znosić małpią złośliwość wrogów Boga, którzy dysponują wszystkim. A przecież Pan Jezus zna mnie i jest moim Dobrym Pasterzem. J 10, 11-16
Eucharystia zawinęła się na brzegu i ułożyła w dar. Moja przemiana pojawiła się po wyjściu z kościoła, bo serce zaczęło śpiewać: „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana. Naród niewierny trwoży się, przestrasza...”.
Wspomniałem o prowadzeniu przez Boga. Właśnie odczytałem natchnienia i napisałem do powołanej przez Okręgową Izbę Lekarską kancelarii prawnej oraz do Wojewody Mazowieckiego, bo Wydziałowi Zdrowia podlega konsultant wojewódzki ds. psychiatrii prof. Jacek Wciórka. Kolega zamiast stać na straży przestrzegania stanowionego prawa (specjalne rozporządzenie Min. Zdrowia dotyczące badania lekarzy) sam uczestniczył w mojej krzywdzie, a to naprawdę dobry człowiek...
Prawie chce się krzyczeć za psalmistą (Ps 100) na cześć Pana, który jest naszym Bogiem. On nas stworzył i jesteśmy Jego własnością. Pan jest Dobry, a Jego łaska jest wieczna. Ja jestem własnością Pana, ja jestem własnością Pana!
Dlaczego dziwisz się, że rozgłaszam moją radość na cały świat? Przecież w wiestiach TVN przez całą dobę pokazują miłość do ludzkiego „zbawiciela”, który nie zna dnia ani godziny... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1584
Opiszę Ci moją godzinę życia, tuż po przebudzeniu. Człowiek niewierzący lub żyjący tylko tym światem, a szczególnie emeryt trwoniący czas nie ma żadnego problemu, bo po przebudzeniu leży i rozmyśla.
Ja miałem dylemat: czy być na Mszy św. porannej, bo wówczas muszę przełamać ciało, wstać i wyjść, a jest bardzo zimno. Zerwałem się do Domu Pana.
„Po śmierci Szczepana wybuchło wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim (...) Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał do więzienia. /../ Tłumy słuchały /../ słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił. Z wielu bowiem opętanych wychodziły z wielkim krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych". Dz 8
Popłakałem się, ponieważ w prześladowaniu chrześcijan przez Szawła ujrzałem działanie szatana, a przecież to samo dzieje się obecnie. Rosja ponad wszystko, patrioci to faszyści, ja jestem heretykiem, bo głową Cerkwi Prawosławnej jest prezydent!
W tym czasie czyni się wiele „dobra”: zakazuje przeklinania i tworzenia związków partnerskich. U nas jest podobnie, bo walczy się z językiem nienawiści...u opozycji!
W imię Księcia Kłamstwa działa dzisiaj oficjalna psychiatria, która nie uznaje nadprzyrodzoności. Opętanego pedofila-mordercę przetrzymywano 25 lat w więzieniu (jako zdrowego psychicznie), a po odbyciu kary wtrącono go do psychuszki, bo stwierdzono, że jest chory psychicznie!
Władza skazuje ludzi na karę za batonik, zaległość w opłatach z powodu biedy, a w tym czasie rozkrada się miliony. Nasz premier został omotany przez tą pajęczynę, a prezydent uczestniczy w Eucharystii będąc zwolennikiem In vitro i zabijania dzieci szczególnej troski. Pozwalano, a nawet sprzyjano bezczeszczeniu krzyża przed Belwederem (mając do dyspozycji służby).
Fala zwiedzenie przez szatana zalała także moją Izbę Lekarską, gdzie koledzy udają katolików, a stanęli murem za lekarzem, który zrównał z ziemią miejsce święte („kupił je z działką”, która było podarowana gminie na Kaszubach z zaznaczeniem miejsca kultu religijno-patriotycznego). Psychiatrzy - ateiści na rozkaz 6.5 lat badają moją wiarę w Boga Objawionego!
Zdenerwowałem się faktem, że nauczycielka religii (siostra zakonna) siedziała z uczniami podczas wystawienia Monstrancji. Padłem na dwa kolana przed ławkami, a przypomniał się niewidomy dziadek z zapisu „Moc białej laski”, bo wówczas była sytuacja odwrotna: ja siedziałem, a dziadek klęczał. Nawet zawołałem do jego duszy, bo już niedługo się spotkamy.
Eucharystia ułożyła się ochronnie na podniebieniu, a w tym czasie wielokrotnie śpiewaliśmy: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”. Nagle odeszły nocne lęki, prysły wszystkie „ważne” sprawy , które zły wpuszczał mi jeszcze na Mszy św.
Stałem się innym człowiekiem, a sprawiła to Eucharystia. Wracałem do domu z Panem Jezusem, a przypomniał się czas, gdy byłem dzikim duchowo. W wielkim uniżeniu zacząłem wołać do Boga..."wybacz, przepraszam! przepraszam Tatusiu za moje grzechy, za to, że tyle lat Cię obrażałem, przepraszam, przepraszam, przepraszam”.
Tego nie możesz uczynić sam z siebie, bo sprawia to zjednanie z Panem Jezusem, który nie groził, gdy Go mordowano w sposób bestialski. Mój stan będzie trwał jeszcze 2 godziny.
Wyszedłem odmówić moją modlitwę, a napłynęła wczorajsza rozmowa Elizy Michalik z red. Agnieszką Wołk-Łaniewską ("Nie"). Tytanice aż piały podczas szydzenia z Kościoła świętego. Napisałem do niej.
<< Jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim jestem zdziwiony Pani pewnością swego. (...) Proszę pomyśleć: jaki jest prawdziwy cel Pani życia? Naprawdę uważa Pani, że jesteśmy zwierzętami na dwóch nogach mającymi ręce (jedność psycho - fizyczną bez duchowej)?
Gdzie jest Pani „ja”, bo przecież nie w ciele, które gaśnie każdego dnia. Czym kierować się w swoich wyborach? Jaka jest dobra śmierć? Zawołam za Panią do naszego wspólnego Ojca, aby dotknął Pani serca i pokazał coś więcej niż ten świat. Proszę nie traktować naszego spotkania jako przypadkowe... >>
Ból zalał serce, bo ujrzałem zwiedzionych przez duchy nieczyste; „Jezu! mój Panie! jak wielka to masa braci, którzy uważają, że w ich głowach są ich myśli. Matko Miłosierdzia módl się nad nimi”.
Nie wiedziałem, że tak będzie przebiegał dzisiejszy dzień. Serce chciało pęknąć. Prawie wołałem na cały głos między lasami. „Jezu mój kochany”. Modlitwa trwała około 1.5 godziny. W tym czasie napłynęły osoby: Armanda Ryfińskiego, Janusza Palikota i Magdaleny Środy.
Przypomniała się wizyta w księgarni sprzed lat, gdy w ręku znalazły się książki:
-thriller „Tajemnica XIII Apostoła” Michel Benoit (jako źródło historycznego zakłamania kościoła)
- „Pyły i demony” oraz „ Święty Graal” i „Zwodniczy prąd” Daen Brown, który jest autorem „Kodu Leonarda da Vinci”.
- „Krew władzy” o dyktaturze Seriwen Dover.
Wówczas oglądałem też reportaż o Świętej Inkwizycji i sabatach czarownic (XVII w), a dzisiaj trafiłem na stronę www.egzorcysta.pl Wanda Prątnicka z art. „Egzorcyzmy, duchy”.
Autorka jest psychologiem -egzorcystą i wskazuje na działanie duchów na nasz nastrój, wzmacnianie agresji, namawianie do zabójstwa lub samobójstwa oraz fakt wywoływania chorób psychicznych.
Wróciłem na wieczorną Mszę św. dla Matki Bożej z późniejszym nabożeństwem majowym... APEL
www.egzorcysta.pl Wanda Prątnicka.
Jako lekarz dziękuję za ładne zebranie działania demonów. Nie zgadzam się z tym, że dusze ludzkie "krążą sobie", bo nie przeszły na Tamtą stronę. Nie ma czegoś takiego. Pod te dusze podszywają się demony, które oszukują wywołujących zmarłych.
Wszystkich zainteresowanych walką duchową zapraszam na www.wola-boga-ojca.pl, gdzie codziennie ujawniam działanie demonów, które mają zadanie szkodzić...mnie w odczytywaniu woli Boga Ojca.
Nie wolno nic czynić bez modlitwy: "bądź wola Twoja". Zadaniem naszego życia jest oddanie naszej woli, a to najważniejszy dar Boga (drugi po czasie). Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim, a mocą na demony jest Eucharystia...
Na www.rzeczpospolita.pl art.: Putin - ofiara przeżyć z dzieciństwa czy władca absolutny? Napisałem komentarz, ale nie zamieścili.
Nie zrozumiesz osobowości bez ustalenia, że jesteśmy jednością psycho - fizyczną i duchową! Jak wyjaśnisz postępowanie Stalina i Hitlera? Jeżeli negujesz istnienie duszy to negujesz Istnienie Boga i zbuntowanego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji, który ma jedno zadanie: szkodzić, szkodzić i jeszcze raz szkodzić.
To Kłamca, a jego wysłanników widziałeś podczas zajmowania Krymu. To ludzie bardzo inteligentni, bo mają pomoc od szatana w czynieniu zła, kłamaniu i krzywdzeniu (opętanie intelektualne). Głos zabrali psychiatrzy, którzy określają "chorobę" jako syndrom władzy!
Prezydent Federacji Rosyjskiej jest zdrowy psychicznie i psychiatrzy nic nie mają tutaj do roboty...tym bardziej, że nie uznają duchowości nadprzyrodzonej.
Piszę to, bo jako lekarz, mistyk świecki zetknąłem się z psychiatrami (mylą wiarę z psychozą). Mój wniosek jest taki: wszelkie normy ustalane między ludźmi nie mogą być egzekwowane od opętanych.
Opętanie okiem psychiatry - Miesięcznik Egzorcysta
niedziela, 11 maj 2014 19:43 napisane przez APEL
Jestem lekarzem, mistykiem świeckim i osobiście zetknąłem się z psychiatrami. Moje doświadczenie jest przerażające. Koledzy prawie w 100% są racjonalistami, agnostykami, ateistami lub ludźmi obojętnymi duchowo.
Jesteśmy przez nich traktowani jako jedność psycho-fizyczna bez duchowej (zwierzęta na dwóch nogach mające ręce). Negowanie duchowości w kraju katolickim powoduje, że leczą nawet opętanych. Wpisz: Moja żona była opętana. Kobietę leczono przez 3 lata, a potrzebowała egzorcysty.
Nawet mistykę traktują jako psychozę (podobne objawy) i wszystko ładnie nazywają. Dla nich ekstaza po Eucharystii to „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”. To nieuctwo, a właściwie obskurantyzm duchowy. Proponowałem opracowanie tematu: mistyka/psychoza, ale to nie interesuje placówki „naukowej”.
Każdy z nas składa się z trzech części:
niższej czyli ciała fizycznego podobnego do zwierzęcia, ale mamy rękę i chodzimy w godnej postawie.
wyższej czyli psyche, a to nasz umysł pełen błędów oraz serce z naszą pożądliwością.
Umysł jest sferą na którą działa szatan, a to przekazuję w moich zapisach, bo tam trwa bój o „decyzję chwilki”. To ciągły front. Nie bierz tego dosłownie, bo na froncie też są chwile wytchnienia.
Ponadto człowiek dobry, ale niewierzący jest zostawiany w spokoju. To tak jak z pożytecznymi idiotami: czyta taki w „Krzywym zwierciadle” to, co mu napiszą i w końcu uważa, że jest „szefem” programu. W chwili jego opamiętania wyrzucamy go z zarzutem, że nie ma osobistego zdania.
Piszę to, aby pokazać, że błędy są wpajane ludziom przez agentów wpływu (np. genderactwo) lub mających władzę (wielkim artystą był ten, którego wyznaczył Stalin) i wreszcie przez szatana. Taka trucizna zalewa serca tych ludzi i kąsa ich zmysły, uczucia i myśli.
duchowej czyli duszy, która nie jest wszczepiona w ciało, a która pragnie jednego...powrotu do Boga.
U większości ludzi to pragnienie jest stłumione, a szukający celu swojego życia nie wiedzą, że te natchnienia płyną z ich dusz. Ten głód Boga odczuwają ludzie mądrzy, ale wstydzą się paść na kolana i poprosić Ducha Świętego o Światło.
Ta cześć naszej osoby jest atakowana przez szatana i przez pożądliwości (grzech). W efekcie tego działania rodzą się schizmatycy, heretycy i apostaci oraz kalający się „bożkami i wstrętnymi kultami” oraz „wszelkimi odstępstwami”...
Jeżeli negujesz posiadanie duszy to negujesz też istnienie zbuntowanego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji. Ci ludzie nie szukają odpowiedzi na zasadnicze pytanie: co jest celem naszego życia? Może szukają, ale nie znajdą, bo nie wierzą w Boga!
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1133
Zły kusił porannym pójściem do kościoła, ale padłem w ciężki sen, bo miałem być na Mszy św. za młodą dziewczynę, która popełniła samobójstwo. Nie wiedziałem, że do kaplicy wchodzi tylko rodzina, a nikt mnie nie zatrzymywał.
Popłakałem się ze wszystkimi, bo jesteśmy jedną Bożą rodziną, braćmi. Łzy płynęły po twarzy podczas monotonnego odmawiania „Zdrowaś Mario”. Nad zmarłą stała wielka figura Matki Niepokalanej oraz Pan Jezus Zmartwychwstały.
Tylko Bóg zna cierpienia ludzi uzależnionych, a taka śmierć nie budzi litości u normalnych ludzi. Sam mogłem tak właśnie zginąć. Zesłabłem całkowicie i nie byłem zdolny do uczestnictwa w tej Mszy świętej, ale zacząłem moją modlitwę.
Prawie umierałem podczas błagania Boga w moich zawołaniach..."Jezu miej miłosierdzie nad śmiertelnymi ofiarami nałogów, Matko Miłosierdzia módl się za nimi, Ojcze Przedwieczny przyjmij cierpienia Pana Jezusa na przebłaganie za te dusze". Modlitwę kontynuowałem w drodze na nabożeństwo wieczorne, a Eucharystia objęła mnie i poczułem wielka bliskość Matki Bożej. Podczas wystawienia Monstrancji padłem na dwa kolana przed ławkami i błagałem Matkę Niepokalanie Poczętą o wstawiennictwo wobec dusz ofiar nałogów.
Przypomniał się spektakl teatralny z 02.05.2014 „Brat naszego Boga”, gdzie wielokrotnie popłakałem podczas pokazywania pijackich scen, bo zrobił mi się wstyd z powodu mojego życia i przykrości, które sprawiałem Bogu i Matce naszej. Nawet teraz, gdy to pisze łzy płyną z oczu.
Przypomniała się też moja ewangelizacja ławeczkowa z dnia 28.04.2014, gdy podczas powrotu z Mszy św. natknąłem się na drinkerów. Jeden z nich był pogodny ze szparkę w sercu przez którą wlewałem mu Słowo. Zapytałem co Bóg pokazuje przez larwę i motyla (ciało-larwa, motyl-dusza).
- Co może zabić duszę?
- Czy jest piekło, czyściec i niebo?
- Jaki jest cel naszego życia?
Podszedł do nas trzeci pijany, a ja poprosiłem, aby zadali mu te same pytania. Po co żyje? Nie wiedział, a oni mu wytłumaczyli, że celem naszego życia jest powrót do Nieba czyli zbawienie, które można osiągnąć przez zostanie świętym. Co zostanie w tym jednym człowieku. Zaprosiłem go do spowiedzi i kościoła.
W „Super Stacji” trafiłem na spotkanie tytanic czyli Elizy Michalik („Nie ma żartów”) z Agnieszką Wołk-Łaniewską („Nie”), gdzie były szmiesznyje wideokadry. Pani Agnieszka zna swoją przyszłość i na stronie „Nie” pisze, że nie wierzy w bozię i umrze w sędziwej starości...z przepicia i w Sopocie! Mnie złapały słabości...
Napisałem do niej, że zawołam za nią do naszego wspólnego Ojca, aby dotknął jej serca i pokazał coś więcej niż ten świat. Zaproponowałem spotkanie, bo chciałbym, aby zetknęła się z człowiekiem duchowym, którego Bóg wyciągnął za ucho z bagna, a tow. Urbana jest za co złapać.
Modlitwy sprawiły odjęcie nałogu (hazardu i pijaństwa) z ustąpieniem jego udokumentowanych następstw. To normalny cud jakich wiele w moim życiu, a wszystko jest wynikiem interwencji Matki Bożej.
Następnego ranka napłynęło pragnienie skończenia modlitwy: za śmiertelne ofiary nałogów. Tak się stało i wołając w mojej modlitwie szedłem na spotkanie z Panem Jezusem, a wzrok zatrzymała wielka opróżniona butelka po wódce.
Wrócił obraz wspólnego płaczu z rodziną zmarłej. Nie można opisać mojego bólu rozrywającego serce z którego wypływały błyski z iskrami rozchodzącymi się na zewnątrz... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1185
Wyszedłem na nabożeństwo o 6.30 i odmawiałem „Anioł Pański” oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego. Moje serce zalała wielka radość, bo nie ma już grobu Zbawiciela, a na Stole Ofiarnym stoi Pan Jezus Zmartwychwstały.
Radość. Tego nie można przekazać. To wielkie pocieszenie dla mnie...tu i teraz, gdy dalej jestem celowo nękany przez kolegów i różne "władze". Usiadłem w pierwszej ławce i nagle zostałem oślepiony przez snop światła słonecznego, który wpadł przez witraż.
Pomyślałem o olśnieniu ludzi niewierzących lub wrogów wiary. Nasze ciało fizyczne jest zbyt słabe dla tak wielkiego wstrząsu duchowego! Zawołałem tylko; „Panie Jezu weź moje skołatane serce, weź też moją duszę”.
Dzisiaj przeciwko Szczepanowi wytyczono proces, bo nie mogli sprostać jego mądrości i Duchowi. Porwali go i zaprowadzili przed Sanhedryn, gdzie postawili fałszywych świadków, a wszyscy „przyglądali się mu uważnie i widzieli twarz jego, podobną do oblicza anioła”. Dz 6, 8-15
Jakże bliskie są mi takie przesłuchania, bo zapoznałem się z nimi w Psychiatrycznej Izbie Lekarskiej w W-wie przy Puławskiej 18, gdzie ateiści, masoni i wrogowi Boga wypowiadają się na temat mojej łaski wiary i koniecznie chcą mnie wtrącić do szpitala psychiatrycznego.
Tylu mają prawników, organizatorów ochrony zdrowia i działaczy na wieczne czasy obwieszonych blaszkami, a nie potrafili powołać prawidłowej komisji lekarskiej. Nie chcą przyznać się do błędu i pójść na ugodę. Nie chcą też zabrać mi prawa wykonywania zawodu lekarza!
Pospieszyli się, bo na posiedzeniu nie wyrażałem zgody na dalsze badanie, ale na poczcie już jest pismo. Odwołasz się zgodnie z przepisami to czekasz miesiącami, a krzywdzą szybko...jak wrogowie Polaków.
Nędza człowieka jest tak wielka, że aż śmieszny. Nawet nie potrafią zaszkodzić, a tak się szczycą swoimi stanowiskami. Muszę w końcu sprawę przekazać Pani Jaworowicz, bo w jej programie występuje mediator z naszej OIL prof. Krzysztof Bielecki.
Jakże pragniemy pocieszenia przez Boga, a zapominamy o pocieszeniu Pana Jezusa. Jakże cierpi Bóg widzący gehennę całych narodów, a przy tym doznający obelg od wyznawców błędnych wyznań, mafiosów, terrorystów oraz zabijających słowem (pismo „Nie”, „Fakty i mity”).
W ręku znalazł się zapis z 17.05.1991(pt): „Kto Cię pocieszy Panie Jezu”? Na ten moment „spojrzał” Pan Jezus z Całunu, a moje serce zalał wielki smutek. Minęło 25 lat, a cierpienie jest takie same.
Dzisiaj, gdy to opracowuję (09.05.2014) po Eucharystii, która zawsze wywołuje uniesienie oraz daje pokój i słodycz wrócił tamten czas.
Po Mszy św. usiadłem w słońcu, wśród kwiatów i śpiewu ptaszków...tylko z Panem. Jakby na pocieszenie przy mnie pojawiły się trzy gołąbki. Płynęła modlitwa, którą zacząłem wczoraj.
„Panie Jezu! Niech Cię pocieszy smutek mojego serca. Panie przyjmij na Swoje pocieszenie moje smutne serce, bo tak bardzo jesteś obrażany i mają Cię za nic”.
Współcierpienie trwało z przerwami około 3 godzin. W czasie zawołań drogi krzyżowej prawie omdlewałem. Jakże podobne są przeżycia z tych odległych dni.
„Jezu! zmiłuj się nad nami. Matki Miłosierdzia módl się za nas. Boże Ojcze! miej miłosierdzie nad pragnącymi pocieszyć Syna Twego, Pana Jezusa”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1055
Obudziłem się z poczuciem opuszczenia przez Pana Jezusa. Jeżeli nigdy nie zaznałeś obecności Boga Ojca...Taty, realnej Osoby to nie znasz tego cierpienia.
Bardziej rozumie to dzieciątko wychowane w domu dziecka, bo nie zna miłości do własnego ojca i matki. Cierpi z tego powodu, bo chce ich poznać, a ale wie, że prawdopodobnie zostało porzucone. Właśnie w telewizji Polonia redaktor mówi, że jest takim wychowankiem.
W mojej sytuacji szatan natychmiast podsuwa pokusę, że „Bóg porzucił mnie z powodu mojego grzechu”. Wczoraj podczas porządkowania zapisów pociąłem zdjęcie Pana Jezusa w koronie cierniowej. Nie mogłem go zostawić, ponieważ na drugiej stronie był druk.
Zły wykorzystał ten fakt i sugerował „karę”. Przy tym zalewał mnie pustką duchową oraz zwątpieniem. To straszna broń, która doprowadza ludzi do zniechęcenia, obojętności, a nawet wrogości do wiary. W innych kłopotach wywołuje poczucie braku sensu życia i prowadzi do samobójstwa.
Na moim przykładzie możesz zobaczyć, że na każdego jest inny powód. Gdyby przeanalizować życia popełniających samobójstwo (pomijam choroby psychiczne) to okazałoby się, że w większości przypadków ich przyczyną jest szatan. Ludzie zamiast do Boga uciekają się do zabicia samego siebie. Właśnie jest klepsydra takiej 19-latki, a można powiedzieć, że żyła w raju na ziemi.
Teraz zrozum demona na człowieka niewierzącego, który na starość chce się pojednać z Bogiem. Zostanie skołowany, a nawet dosłownie przewrócony, bo bestia może szkodzić także fizycznie.
W tym czasie zacząłem wymyślać czas Mszy św. w którym pomijałem g. 12.15, ale żona przekornie zapytała: to nie odpowiada ci wystawienie Najświętszego Sakramentu, które będzie po sumie?
Już wiem, że mam być na tej Mszy św. Jeszcze tylko drobne przeszkody, bo muszę uciekać przed panią, która od lat czuwa nade mną z ramienia władzy ludowej ("czuwajka")...zbiega jak automat z góry. Zacząłem modlitwę, ale zły wpuścił mi gadanie do siebie z nienawiścią do prześladowców.
Wszystko wyjaśniła wychodząca z kościoła procesja. Nie wiedziałem, że będzie, a poszedłem tuż za kapłanami i wizerunkiem św. Michała Archanioła do którego zacząłem wołać o pogromienie szatana oraz ukaranie Izby Lekarskiej za wszystkie bezeceństwa, których dokonywano przez całe lata. Taka instytucja nigdy nie powinna istnieć.
Dziwi kogoś procesja, a nie dziwi głupi kult tęczy na Pl. Zbawiciela? Tow. Ryszard Kalisz prawie modli się do tego znaku pojednania Boga z ludźmi, ale zapomniał o przekazanych wówczas siedmiu prawach, gdzie między innymi jest zakaz rozwiązłości, sodomii, czyli seksu analnego pomiędzy mężczyznami.
Dzisiaj Pan Jezus ukazał się smutnym uczniom idącym do Emaus, którzy przeżywali wszystko, co się wydarzyło. Oni wówczas byli w sytuacji gorszej ode mnie, bo nie otrzymali jeszcze mojego daru Ducha Świętego.
Wcześniej byli z Panem Jezusem, wszystko wiedzieli, ale ludzka słabość wywoływała rozterkę w sercu, zagubienie i strach o własne życie. Ponadto przeraziła ich relacja kobiet, które nie znalazły ciała Zbawiciela. Nie rozpoznali też Pana po Jego słowach, ale dopiero, gdy „zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im”. Łk 24, 13-35
Popłakałem się podczas zapisywania tego świadectwa, bo przypomniał się proboszcz, który czekał na mnie z Eucharystią. Serce rozrywały dwie pieśni: „Upadnij na kolana ludu czcią przejęty” oraz „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”.
Pozostałem na modlitwach z niewiastami z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, którym zostałem pobłogosławiony... APEL
- 03.05.2014(s) ZA ŻYJĄCYCH W PRZYMIERZU Z MATKĄ NAJŚWIĘTSZĄ
- 02.05.2014(pt) ZA ŻYJĄCYCH TYLKO CHLEBEM POWSZEDNIM
- 01.05.2014(c) ZA PRACUJĄCYCH OWOCNIE
- 30.04.2014(ś) ZA MORDOWANYCH CHRZEŚCIJAN
- 29.04.2014(w) ZA WSPIERAJĄCYCH SIĘ
- 28.04.2014(p) ZA ŻOŁNIERZY Z JW 2471 ŻYJĄCYCH I ZMARŁYCH
- 27.04.2014(n) ZA MIŁUJĄCYCH ŚWIĄTYNIĘ PAŃSKĄ
- 26.04.2014(s) PODZIĘKOWANIE ZA TO, ŻE BÓG MNIE WYSŁUCHAŁ
- 25.04.2014(pt) ZA TYCH, KTÓRYM ROBIĄ NA ZŁOŚĆ
- 24.04.2014(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH OTWARCIA NA GŁOS BOGA