Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

31.05.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY WIERZĄ W POMOC BOŻĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 maj 2015
Odsłon: 1241

Najświętszej Trójcy

    Obudziłem się tuż po północy i pierwszy raz w życiu odmówiłem „Ojcze nasz” z otwartymi ramionami...to nie był tylko gest, ale potrzeba serca. 

   Później próbowałem pisać, ale nie mogłem odczytać intencji. Zawsze tak jest, gdy dotyczy mojej relacji z Bogiem Ojcem. Chodzi o to, aby wytrącić szatanowi zarzut, że Bóg podaje mi intencje, a ja się wówczas modlę.

   Ponieważ zatrzymała się płynność zapisów, poprosiłem o pomoc Ducha Świętego i rano udało się nadrobić zaległości. 

   Poszedłem na Mszę św. o 12.00 i po procesji ze śpiewem litanii do NMP Niepokalanej pozostałem na zewnątrz kościoła, nic nie docierało, bo rozbolała mnie głowa i miałem wielkie pragnie zasnąć na chwilkę.

   Na czas konsekracji padłem na kolana przed drzwiami świątyni, a właśnie płynęła piękna pieśń „Ciebie, Boga, wysławiamy, Tobie Panu wieczna chwała (...) Święty, Święty nad Świętymi - Bóg Zastępów, Król łaskawy (...) Tobie, Panie,  zaufałem - Nie zawstydzę się na wieki...". 

  Popłakałem się, bo chyba pierwszy raz słyszałem tą bardzo długą pieśń ułożoną przez dwóch kapłanów, a właśnie dzisiaj pasowała także w mojej prośbie, bo nie wiedziałem dlaczego przedłuża się mój powrót do zdrowia.

    Po Eucharystii klęczałem w miejscu nietypowym, a podczas pieśni „Abba, Ojcze” moja głowa została uniesiona ("zadarta ku górze") i na sklepieniu zauważyłem malowidło ścienne...Bóg w krzaku ognistym! To tylko tyle, a to wielka łaska...ja wiem o tym. Bóg przybył do mnie w mojej słabości...Twarzą w twarz!

      Wracałem bardzo słaby i niezdolny do niczego. Nadal nie wiedziałem jaka jest prawdziwa przyczyna mojego stanu, ale  po moich modlitwach Bóg dał mi natchnienie, aby sprawdzić objawy zatrucia ołowiem, bo w telewizji pokazano śmiertelnie zatrutego młodego człowieka. Wejdź: "Wszyscy uważają, że to cud". Przeżył, choć poziom rtęci 100-krotnie przekraczał normy (Onet.pl). 

  Tak wyjaśniłem "przypadkowo" mój stan, bo okazało się, że zatrułem się kawą (kofeiną), której moc podwajał antybiotyk (trzeba czytać ulotki, ale lekarzy gubi rutyna). Po całkowitym  zaprzestaniu jej picia wpadłem w objawy abstynencji...także groźne. Kofeina powoduje przechodzenie ATP w AMP, a to jest "paliwo" dla mózgu. 

    Proszę skorzystać z mojego doświadczenia, bo z tego stanu trzeba wychodzić popijając kawę od bardzo słabej do dawki znoszonej. Ja przez 20 lat piłem mocna i gorzką (ostatnio trzy czubate łyżeczki 2 x dziennie), a teraz wystarcza mi jedna płaska łyżeczka 1-2 x dziennie.

     Następnego dnia podczas spaceru modlitewnego, gdy przechodziłem obok Domu Kultury trafiłem na grającego tam na akordeonie. Stanąłem jak wryty, bo płynęły melodie w moim stylu...łzy zalały oczy i zawołałem: "Ojcze! Tato! jakże chciałbym zagrać Ci. Jak wszystko pięknie urządzone...wprost trudno wyobrazić sobie, co przygotowałeś dla nas na całą wieczność".

  Tak się stało w dniu opracowywania tej intencji, bo grałem Bogu Ojcu na akordeonie: „Święty Boże, Święty Mocny, Święty, a Nieśmiertelny...zmiłuj się nada nami”.       

  Tyle jest możliwości wzajemnego pocieszania się. Aż chce się wołać: „Będę Cię wielbił Panie, wychwalał i błogosławił Twoje Imię”...                                                                                                APEL

         

30.05.2015(s) ZA TYCH, O KTÓRYCH WSZYSCY ZAPOMNIELI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 maj 2015
Odsłon: 1184

    Dzisiaj jest nabożeństwo za duszę kuzyna, który w upojeniu alkoholowym spowodował wypadek...zabił dwa młode małżeństwa, a sam zginął.

   Na Mszy św. o 6.30 byłem drętwy i nie docierały czytania, ale Eucharystia odmieniła mój stan i z głębokości serca zawołałem do Boga, aby uczynił coś w jego sytuacji, bo wszyscy o nim zapomnieli.

    Przed wieczorem napływały kuszenia, aby jechać do odległego kościoła i być na ponownej Mszy  św. z nabożeństwem majowym, ale żona wskazała pobliską świątynię Zwiastowania NMP, gdzie faktycznie miałem trafić!

  Jakie jest wówczas zadanie szatana? Proste, bo kręciłem się w typowej dla kuszenia pustce i nie wiedziałem co mam zrobić: spać? - nie uśniesz!...czytać, pisać, modlić się? - nie miałem najmniejszej chęci! Decyzja ostateczna: nigdzie nie jadę! Zapisałem to, aby każdy zaobserwował ten atak demona na sobie!

    Po odczycie prawidłowej decyzji zawsze uzyskasz radość i pokój, bo zły wówczas traci w takim moc jątrzenia, a wszystko poznasz po owocu lub owocach działania.

    Trafiłem do kościółka z Matką Bożą, gdzie podczas zawołań modlitewnych wierni wołali: „Panie Jezu bądź z nami”, a ja prosiłem „Panie Jezu bądź ze mną”. Eucharystia, którą otrzymałem ułożyła się  postaci „laurki”...jakby podziękowania od Matki Bożej za ten miesiąc.

  Odśpiewaliśmy litanię i zostaliśmy pobłogosławieni Monstrancją, a ja popłakałem się z powodu zadziwiającego prowadzenia w dniu dzisiejszym i zauważyłem kilkakrotny (sekundowy) uśmiech w Oczach naszej Matki Boskiej, a sam wizerunek jest poważny, a nawet smutny. 

    Intencję odczytałem dopiero 10 czerwca, bo była wypowiedziana przeze mnie w zawołaniu za duszę kuzyna. Wyszedłem i cały czas śpiewałem powtarzając „Pod Twoją obronę”, a później przez godzinę wołałem w wielkim bólu za tych, o których wszyscy zapomnieli i za dusze takich...w modlitwie zjednania z Bogiem naszym.                                                                                                                            APEL   

29.05.2015(pt) ZA NIESPODZIEWANIE WYBRANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 maj 2015
Odsłon: 1189

   Rano zacząłem śpiewać „Idzie mój Pan”, a później napłynęło, abym prosił Boga: „Proś, proś”. To zdarza się dość często, a ja wówczas jestem zaskoczony, bo mam wszystko...

  Dzisiaj w Wilanowie prezydent elekt Andrzej Duda otrzymał oficjalne potwierdzenie z PKW o zwycięstwie w wyborach. Pod kościołem odczułem, że spadł z nas jakiś ciężar...tak jakby odkryto płachtę leżącą na wszystkich.

    Do mojego serca napłynęła także osobista nadzieja, bo może wreszcie przegonią opętanych przez władzę. Nie poszły na darmo Msze św. z nabożeństwami majowymi, modlitwy, wołania i westchnienia do Boga Ojca.

    To dzień wielkiej radości dla mojej opcji oraz nadzieja dla Polaków gnębionych przez „wybrańców” narodu...szczególnie tych, których wyłoniono w fałszywych wyborach samorządowych. Tak było też w Izbie Lekarskich, ale nic nie dało protestowanie, bo kandydatów wyłaniano „jak chciano”.

  Doszło do całkowitej degeneracją kolegów - lekarzy, którzy zapomnieli jak trzyma się słuchawki...przeskakują ze stanowiska na stanowisko i niektórzy siedzą tam od reaktywacji tego bolszewickiego potworka!

    Bóg zmiłował się nad naszą ojczyzną i na prezydenta został wybrany Andrzej Duda, bo zbyt długo trwa już dyktatura Kłamców! Właśnie dzisiaj, gdy to opracowuję w Internecie ktoś ujawnił wszystkie akta „afery podsłuchowej”.

    Jeszcze niedawno nikt nie znał Andrzeja Dudy, a na pierwsze zebrania wyborcze przychodziło "dużo" ludzi...czyli 50 osób! Ze śmiechem opowiadał o tym prezes Jarosław Kaczyński...wówczas wstrząśnięty.

    Dziwne, bo na Mszy św. padną słowa (Syr 44) jakby o nim, bo wychwala się mężów sławnych z pochodzenia, ale są też tacy „jakby wcale nie istnieli (...) mężowie pobożni, których cnoty nie zostały zapomniane”...

    Bóg zawsze potwierdza, że wybór jest zgodny także z Jego Wolą. W Boże Ciało Eucharystia wypadnie z kielicha pod wpływem wiatru, a prezydent elekt podniesie Ciało Pana Jezusa i przekaże kapłanowi.

    Ja też miałem podobne zdarzenie, bo kiedyś przez niedopatrzenie otrzymałem dwie św. Hostie i wówczas spadające na ziemię Ciało Pana Jezusa chwyciłem w dłonie! To jakaś forma zawierzenia nam ...oddanie się Zbawiciela w nasze ręce. Przeważnie my o to prosimy.

   Dzisiaj psalmista będzie wołał (Ps 149): „Śpiewajmy Panu, bo swój lud miłuje (...) pokornych wieńczy zwycięstwem (...) chwała Boża niech będzie w ich ustach”...

   Natomiast Pan Jezus wskazał na moc modlitwy (Mk 11, 11-25): „Miejcie wiarę w Boga. Zaprawdę powiadam wam: Kto powie tej górze: «Podnieś się i rzuć  w morze» (...) Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie.”

   Wróciłem na Mszę św. wieczorną, ale było dużo ludzi i trwały rozproszenia...                               APEL

 

 

28.05.2015(c) ZA UWIĘZIONYCH W CIELE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 maj 2015
Odsłon: 1274

Jezusa Chrystusa,

Najwyższego i Wiecznego Kapłana  

    Obudziłem się o 1.00 i pisałem do 5.00, a po chwilowej drzemce wstałem na spotkanie z Panem Jezusem, bo czułem, że to dla mnie szczególne święto. Nie wiedziałem dlaczego, ale teraz, gdy piszę uprzytomniłem sobie, że to dotyczy mojej łaski (mistyka eucharystyczna).

   Niebo w gwiazdach, zimno (kilka stopni), człowiek słaby i niewyspany...skąd miałem moc, bo poprzedniej nocy też pisałem. W ostatnim okresie kilka razy odczułem bliskość s. Faustyny, którą nawet zapytałem: jak wszystko zniosła, bo była ciężko chora na gruźlicę, a zapisywane przekazy od Pana Jezusa musiała ukrywać nawet przed przełożoną! 

    Wielkim darem jest samochód i bliskość kościoła. Przed ruszeniem pocałowałem wizerunek św. Michała Archanioła, a na głównym skrzyżowaniu, gdy skręcałem w słupku „schował się” nadjeżdżający samochód...

   Przed kościołem trzy razy przywitał mnie krzyk ptaszka, który siedział na figurze MB Niepokalanej trzymającej koronę. Jakże Bóg zadziwia mnie w każdej chwilce życia.

    Teraz popłakałem się podczas prośby niewidomego, który błagalnie prosił Zbawiciela:„Rabbuni, abym przejrzał"! Padłem na dwa kolana przed przyjęciem Pana Jezusa, a siostra właśnie śpiewała: „Pan jest mocą Swojego ludu”...

   Naszą mocą jest Pan Jezus Eucharystyczny...nic nie da moje „zapisanie się na śmierć”, bo musisz otrzymać moja łaskę. 

     W dzisiejszej Ew (Mk 14, 22-25) Pan Jezus wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: "Bierzcie, to jest Ciało moje". Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: "To jest moja Krew Przymierza”...

     Tak powstał Cud Ostatni i innego już nie będzie do końca tego świata czyli ponownego przyjścia Zbawiciela, ale już po swoich. Piszę to ze łzami w oczach, a za oknem ponownie śpiewa mi ptaszek w wielkich lipach dających chłód.

    Dzisiejszy dzień mojego życia jest poświęcony ludziom, którzy mają różne niesprawności ciała fizycznego. Nie jest to cierpienie dotyczące mistyków, gdzie po Eucharystii jesteś unoszony w duszy i masz świadomość „kuli u nogi”, która jest ciało fizyczne.

    Wymienię tylko przykłady ciała-więzienia spotkane tego dnia, bo każdy w swoim otoczeniu widzi ludzi naturalnie starzejących się, chodzących o kulach, jeżdżących na wózkach, itd...

1. "Wszyscy uważają, że to cud". Przeżył, choć poziom rtęci 100-krotnie przekraczał normy. Śmiertelnie zatruty ołowiem wraca do życia. Wejdź i przeczytaj tam moje komentarze. Proszę wszystkich o modlitwę za niego...

2. W „Sprawie dla reportera pokazano młoda dziewczynę, która ma świadomość uwięzienia w ciele i pragnienie przekazać układane wiersze, ale nie mówi. Można pisać wzrokiem (sa specjalne urządzenia), ale nawet to jest utrudnione, bo ma ciężką pląsawicę.

3. Pokazano ofiarę urazu oka, a w sercu Janusz Świtaj po urazie kręgosłupa, który prosił o eutanazję oraz młody człowiek po przeszczepie twarzy.

    Piszę, a z ulotki patrzy na mnie zakonnik trzymający na rękach umierającego Pana Jezusa, a w sercu hospicja z nieuleczalnie chorymi...                                                                                          APEL                                                     

27.05.2015(ś) ZA PROSZĄCYCH BOGA W SŁABOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 maj 2015
Odsłon: 1209

    Pan Bóg daje nam różne próby, prowadzi w kłopotach i przy okazji bada naszą ufność. W ten sposób rozumiemy innych ludzi z podobnymi kłopotami, a to sprawia łączność z nimi.

   Dopiero po czasie ujrzałem moje ostatnie cierpienie jako wielką łaskę, która połączyła mnie z podobnymi, bo znalazłem się w wielkiej słabości, a to wyjaśni się dopiero po zawołaniu do Boga Ojca 31 maja (Najświętszej Trójcy).

    Zatrułem się kofeiną, której moc została podwojona przez przyjmowany antybiotyk oraz podsuniętą przez demona czekoladę (też zawiera kofeinę). Wcześniej bardzo mi smakowała, a teraz budziła obrzydzenie, ale ja myślałem, że to wynik jej „promocji”.

    Zmylony niejasną słabością piłem dodatkowo podwójną kawę! W dniu dzisiejszym jeszcze nie wiem o tym, ale kawę odrzuciłem całkowicie, a to dało zespół abstynencji („kac” z braku kofeiny).

   Nie mogłem swobodnie chodzić („miękkie nogi”), a moje ciało było ciężkie i obolałe z poczuciem „obcej głowy” zalanej „szumowiną”. Słabość, ciężkość, sztywność, nijakość...pomyśl teraz o ludziach porażonych, bezwładnych, leżących z odleżynami.

   Laryngolog z Kajetan nic nie stwierdziła i słusznie powiedziała, że zatrucie organizmu przechodzi wolno (myślałem o antybiotyku). Zobacz jak wszystko potoczy się po prośbie do Boga Ojca.

    Ludzie uważają, że uzdrowienie polega na bezpośredniej interwencji opisywanej w Dobrej Nowinie: „weź swoje łoże i chodź”, dotknięcie trędowatego lub odzyskanie wzroku po nałożeniu przez Pana Jezusa gliny zmieszanej ze śliną!?

   Wróg wiary powie o dziwnych praktykach szamańskich, a w „Faktach i mitach” mają na to jedno określenie, że nasza wiara „ma korzenie pogańskie”. Pan Jezus czynił tak, bo ludzie tamtego czasu nie znali jeszcze drukarek 3D. Naszą myślą drukujemy brakujący kawałek czaszki, który ratuje życie człowieka po urazie. 

   Ten wywód jest potrzebny, ponieważ w moim wypadku (lekarza) miałem sam dojść przyczyny mojego stanu. Bóg dał mi tylko natchnienie, aby sprawdzić objawy zatrucia ołowiem, ponieważ w mass-mediach pokazano taką ofiarę...

 Wejdź: "Wszyscy uważają, że to cud". Przeżył, choć poziom rtęci 100-krotnie przekraczał normy (Onet.pl)...przeczytaj tam moje komentarze (APEL)  

   To sprawiło, że trafiłem na art. o zatruciu kofeiną i wszystko się wyjaśniło...nawet to, że wcześniej przyjąłem cierpienie zastępcze za żonę! Ona okazała się zdrowa, a jej „strachy chorobowe” przeszły na mnie! 

     Nie jest lekko chorym, bo takich dodatkowo atakuje szatan.

1.  Pod w/w artykułem dałem komentarz dotyczący mojego spojrzenia na pojęcie cudu ze świadectwem wiary, a  realista napisał do mnie: Trudno uwierzyć że tak głupi człowiek jest lekarzem. Odpowiedziałem:

   << Realista, racjonalista...to z tego kazania odchodzącego prezydenta "Zgoda buduje"...Polska racjonalna ("państwo w państwie") i radykalna ("średniowiecze"). Powiem Ci, że wolę "średniowiecze" niż RP POgańską. To, że jestem głupi dla Boga czyli ufny jak dziecko i posłuszny ("bądź Wola Twoja") to dla mnie pochwała. Jakiego jesteś wyznania, bo ateizm to też religia!  >>

2.  Zły napuścił też na mnie żonę, która złością reagowała na moje pobudzenie!

  - Cóż byłoby, gdybym musiał być karmiony lub stał się chorym psychicznie...zapytałem ją retorycznie!

3.  Natomiast dzisiaj, po przebudzeniu zalał mnie obrazami kolegów z Izby Lekarskiej i próbował starej sztuczki o rozważaniu o odwecie! Zawołałem tylko: „idź precz szatanie, św. Michale Archaniele strąć go do piekła, ponieważ należę do Pana Jezusa”!

4.  Wyszedłem do kościoła, a w tej słabości trafiłem na wylew moich „aniołków stróżów”, bo dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP. W związku z „burą” (sprawą posła Burego) poseł Rysio Kalisz pięknie ich bronił, ale nie odpowiedział na moją prośbę wysłaną do jego politycznej atrapy („Dom wszystkich Polska”)...     

5. Bestia ma nieskończony repertuar działania! Na początku Mszy św. zostałem rozproszony przez kapłana przymilającego się proboszczowi, którego określał panem profesorem, a ja tak nazywam św. Pawła! 

   Prorok wołał do Boga, a w moje serce wpadały tylko słowa (Syr 36): „Zmiłuj się nad nimi Panie (...) Odnów znaki i powtórz cuda (...) Daj świadectwo (...) Wysłuchaj, Panie, błagania (...)”...

   Psalmista wprost wypowiedział intencję tego dnia (Ps 79/78): „(...) niech szybko nas spotka Twoje miłosierdzie, bo bardzo jesteśmy słabi. Wspomóż nas, Boże nasz, Zbawco (...)”...

   Padłem na dwa kolana przed Eucharystią, a później stała się święta cisza. W intencji zatrutego ołowiem pójdę na dodatkową Mszę świętą, zapalę lampkę pod „moim” krzyżem i będę go wspominał podczas późniejszych nabożeństw do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

   Proszę Cię wspomóż też tego chorego...                                                                                      APEL

 

  1. 26.05.2015(w ) ZA DWULICOWĄ WŁADZĘ
  2. 25.05.2015(p) TRAFIŁEM DO NIEBIESKIEGO JERUZALEM...
  3. 24.05.2015(n) BÓJ TO JEST NASZ OSTATNI...
  4. 23.05.2015(s) ZA PRZEKAZANYCH MATCE BOŻEJ
  5. 22.05.2015(pt) BŁAGANIE BOGA O POMIESZANIE SZYKÓW OBECNEJ WŁADZY
  6. 21.05.2015(c) WOŁANIE DO BOGA, ABY ZWYCIĘŻYŁA PRAWDA
  7. 20.05.2015(ś) ZA MIŁUJĄCYCH NIEPRZYJACIÓŁ
  8. 19.05.2015(w) ZA WIERNIE SŁUŻĄCYCH JEZUSOWI
  9. 18.05.2015(p) ZA PRZEKAZANYCH MATCE JEZUSA
  10. 17.05.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY POZNALI OBECNOŚĆ BOGA

Strona 767 z 2414

  • 762
  • 763
  • 764
  • 765
  • 766
  • 767
  • 768
  • 769
  • 770
  • 771

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 5373  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?