Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.05.2015(s) ZA PODTRZYMYWANYCH PRZEZ PANA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 maj 2015
Odsłon: 1257

   Szkoda, że zostałem obudzony w fazie snu głębokiego, bo musimy jechać na zakupy. Dodatkowo źle się czułem, bo jestem metereopatą. Nie mogłem już zasnąć, a wielkie zniechęcenie zalało serce...

    Pan wie najlepiej, co może nas podtrzymać w danym momencie. Zdziwiłem się, bo napłynęło natchnienie, aby edytować cztery zapisy...udało się, bo miałem do tego pomoc i po 2 godzinach wyjechaliśmy w radości. Podziękowałem Bogu i ucałowałem Jego Święty Wizerunek.

   Żona poszła, a ja wypoczywałem w samochodzie. Później dwa razy zrobiło mi się słabo, ale poprosiłem Boga o wytrwanie. Ciężko jest pogodzić moje obecne służenie Bogu od rana do wieczora z normalnym życiem.

   Podszedł do nas (chyba nasłany) młody człowiek, który „podarował” nam aparacik do masażu...za 30 złotych. Zapytałem czy służy też do masowania głowy, bo prezydentowi źle idzie reelekcja, a udający sprzedającego dotknął drgającym instrumentem mojej głowy i stwierdził, że pomaga, ale na porost włosów...

   Od słowa do słowa zeszliśmy na wiarę, a okazało się, że gość ma wielką wiedzę o Kościele katolickim, bo sypał życiorysami papieży jak racjonalista Mariusz Agnosiewicz w "Faktach i mitach" oraz gadał na o. Rydzyka jak Stefan Niesiołowski.

   Wskazałem, że Kościół święty to hierarchia od Pana Jezusa poprzez zastępcę św. Piotra i kapłanów aż do mnie. Kapłan skalany i niewierzący po wypowiedzeniu formuł podaje mi prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa.

   Udało się wszystko załatwić, a podczas powrotu s. Faustyna przekazała nam prośbę Pana Jezusa, aby niekiedy koronkę odmawiać z otwartymi ramionami. Poproszę o wyjaśnienie duchowe tego aktu, bo sam wolę modlić ze złożonymi dłońmi...tuż przy twarzy. Nawet drażni mnie ten akt, który ujawnia czyniących to na rozkaz sił pozakościelnych.

    Po powrocie i krótkim śnie pojechałem do wystrojonego kościoła, bo jutro jest 1-wsza Komunia św. a przywitała mnie pieśń „Pan jest Pasterzem moim, niczego mi nie braknie” i „spojrzała” stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z krzyża. Bardzo lubię ten znak Boga. 

    Przykro mi, bo do Komunii św. podeszły cztery osoby...padłem na dwa kolana i przeżegnałem się, a Ciało Pana Jezusa było „lekkie” i zwinęło się w zawiniątko ("dar").

   Podczas zapisywania tej intencji wszedłem na You Tube i słuchałem pieśni: „Idzie mój Pan”, „Pan mym Pasterzem”, „Wisi na krzyżu”...jakże różne powołania mają ludzie.

   Podwiozłem kapłana, którego poprosiłem, aby zapraszał na codzienną Mszę św. bo zagrożony jest byt tego świata, a ludzie żyją jakby nic się nie działo! On sam boi się, ale w żadną wojnę nie wierzy...                                                                                                                                            APEL  

    

15.05.2015(pt) ZA TWOICH, JEZU!

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 maj 2015
Odsłon: 1281

   Dzisiaj, od rana słuchałem natchnień Bożych i nie było najmniejszego kuszenia. Mam jechać samochodem na Mszę św. o 7.30, bo trzeba zawieść kwiat na krzyż Pana Jezusa. Po wyjściu stwierdziłem, że jest bardzo zimni i wieje wiatr, a podczas wyjeżdżania z garażu zabrałem wodę. Nie musiałem się wracać, bo pod kościołem spotkałem żonę, która zaleciła podlanie tego kwiatka.

    Przypomniała się modlitwa, którą odmówiliśmy w dwójkę z kapłanem - egzorcystą (09.05.2015). Chodziło o odebranie mocy szatanowi, który nękał mnie atakami „nienawiści do moich prześladowców”. Zadziałało...

     Od ołtarza popłynęły wstrząsające słowa Boga do Pawła (Dz 18, 9-18): "Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście". 

   Tak, bo większość uważa, że katolicy powinni być cicho, nie wolno się wtrącać do polityki, krytykować rządu, a szczególnie majestatu prezydenta. W tym czasie każdy polityk gada o Kościele katolickim w złej wierze.

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 47): „Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie, radosnym głosem wykrzykujcie Bogu (...) Śpiewajcie psalmy Bogu (...) śpiewajcie Królowi naszemu (...) Pan Bóg jest królem całej naszej ziemi. Ps 47

    Pan Jezus powiedział dzisiaj, że „Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. (...) ale smutek wasz zamieni się w radość”. J 16, 20-23a  

    Moja refleksja jest taka, że świat dzisiaj wcale się nie weseli, a przy tym nie zna radości duchowych związanych ze zjednaniem z Panem Jezusem w Eucharystii. Ludzie nie wiedzą, co oznacza pokój w sercu, a Królestwo Niebieskie jest w nas.

    Nagle napłynęło, że ta Msza św. jest za mnie. Zdziwiłem się, chwyciłem twarz w dłonie i tak klęczałem w ławce. Przed Eucharystią padłem na dwa kolana i przeszedłem na stronę z figurą MB Niepokalanej. W tym czasie św. Hostia zwinęła się w dar z pokarmem...tutaj Bożym, a moje ciało zostało uduchowione. Tego stanu nie można przekazać...musiałem głęboko oddychać, zamknąć oczy (ekstaza).

     Ponownie napłynęło, że ta Msza św. jest za mnie z poczuciem, że mam szczególną ochronę. Na ten moment wzrok zatrzymał parasol zawieszony na konfesjonale, a to symbol naszej ochrony...tutaj duchowej, bo reszta jest dodana. Nie zrozumie tego człowiek niewierzący i zaraz padnie zarzut pychy duchowej, itd. Ja wiem, że mam się nie bać i mówić.

    Przykro mi, bo nie mam nadal intymności w kościele, bo trwa szał związany z wywrotką wyborczą "Salonu", ale tego już nic nie zatrzyma, bo  ta opcja polityczna nie ma błogosławieństwa Bożego. Mogą bać się nawet o swoje życie, bo skrzywdzili tak wiele osób, a dr Ewa zmarniała w krótkim czasie...

     Dzisiaj nic nie jadłem w intencji pokoju na świecie i wróciłem na Mszę św. wieczorną, a ponowna Eucharystia pękła samoistnie na pół, prawie z oddzieleniem się odłamów i odwróciła się! Cóż się stanie? Jakie cierpienie mnie spotka?

     Pod ławką zauważyłem krzyżyk, który podniosłem i towarzyszył mi podczas nabożeństwa. Po wyjściu zagadałem się, a żona poszła do domu i później miała do mnie pretensję, bo był zimny wiatr. Zrozumiałem, że to potwierdzenie zapowiedzi przejściowego cierpienia (odwrócenie pękniętej Eucharystii).   

    Dodatkowo stwierdziłem, że z mojego krzyżyka, który towarzyszy mi przez lata modlitw odpadła figura Pana Jezusa (czytaj: „dzisiaj zdjąłeś Mnie z krzyża”). Natychmiast poznałem intencję i przez godzinę wołałem do Boga...                                                                                                                          APEL  

 

14.05.2015(c) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI BŁOGOSŁAWIEŃSTWO BOŻE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 maj 2015
Odsłon: 1253

     Znowu siedziałem do 2.00, nie mogłem spać, a rano napłynęła myśl, aby pojechać na Mszę św. o 6.30. Nastał dla mnie ciężki czas, bo władza "ludowa" jest podenerwowana...

     Pan Bóg zlitował się nad rodakami z Polski B...zaświtała nadzieja, że odejdzie obecny prezydent ze swoim „strasznym dworem”. Każda władza wypacza, a chyba już się nie uda sfałszować wyborów i pewni swego wpadli w panikę.

    Przykro mi, bo ja nie mam z tym nic wspólnego, a nie mogę wejść spokojnie do kościoła i mieć intymność podczas spotkania z Panem Jezusem. Komu mam się pożalić?  

   Brygada wykonująca prace w kościele czyni to w czasie nabożeństwa! Pan Jezus na Ołtarzu świętym, a tu szuranie papieru ściernego i głupie gadki. Ich brygadziście powiedziałem, że takie działania nie mają błogosławieństwa Boga.

   Przypomniałem moje protesty podczas poprzedniego odnawiania kościoła. Nie posłuchano ostrzeżeń i konserwator spadł z rusztowania...dobrze, że się nie zabił.

   Takiego błogosławieństwa nie ma obecna władza...prezydent Bronisław Komorowski jako katolik bał się krzyża smoleńskiego i przystępuje do świętokradzkich Eucharystii. W przeszłości takim politykiem był Andrzej Lepper, który u szczytu władzy zapomniał o rolnikach, rodzinie i ojczyźnie.   

    Pana Andrzeja Dudę napadnięto w TVN 24...tak jak przewidywałem: afera w Skokach, dwa razy się tłumaczył zamiast uderzyć w „Stokrotkę”, bo przesłuchiwała go jak funkcjonariuszka UB. W momentach wielkiego fałszu jej twarz staje się demoniczna, wykręcają jej się usta...jakby mogła to biłaby "wrogów ludu", którzy mówią o prawdzie, sprawiedliwości i ulżeniu Polakom.

   Później wciągnięto go w dyskusję o zamachu w Smoleńsku i tak jak przewidywałem zagmatwał się przy In vitro! Nie umiał zdecydowanie powiedzieć, że mamy do czynienia z „państwem w państwie”.  

   Pan Jezus dzisiaj wskazał, że jesteśmy Jego przyjaciółmi, a Bóg Ojciec spełni nasze pragnienia przekazane w Imię Zbawiciela.

   Poprosiłem Stwórcę, aby pomieszał szyki gangsterskiej władzy. Padłem na dwa kolana, a Eucharystia lekko załamała się i wyprostowała. Trafiłem na nabożeństwo majowe, a wzrok zatrzymała s. Faustyna, a właściwie jej krzyżyk.

   Zauważyłem, że w ostatnim czasie to zdarza się w moich kłopotach (strach o słuch okazał się niepotrzebny, bo laryngolog stwierdziła, że nie mam żadnych ubytków).

    Na blogu Pana Janusza Palikota dałem wpis...

                                                                    Panie Januszu!

   Składam kondolencje (łac. condolere ‚odczuwać ból”), ale wszystko idzie zgodnie z moimi zapowiedziami. Od dwóch lat modlę się za Pana, a nawet dałem na Mszę św. (największa łaska Boga na ziemi). Nie wiem, co Pan Bóg uczyni, aby Pan się przebudził.

<< Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie wspaniale…
    Proponuję żyć tylko daną chwilą, bo demon przypomina nam piękną przeszłość lub roztacza przed nami wspaniałą przyszłość, a to jego prosta sztuczka…                                                                     APEL

13.05.2015(ś) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI SPRAWNOŚĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 maj 2015
Odsłon: 1202

MB Fatimskiej

   Nasze zdrowie jest skomplikowaną strukturą psycho - fizyczną z dominującą nad wszystkim duchowością, której pozbawione są zwierzęta (nie mają nieśmiertelnej duszy). Przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy z cudu stworzenia i funkcjonowania naszego ciała fizycznego, a piszę to jako lekarz. 

   Zdrowie duchowe czyli życie w łączności z Bogiem jest bezpośrednio powiązane z naszym zdrowiem psychicznym, a także fizycznym. Naszej duszy nie zadowoli ten świat i jego atrakcje, a widzimy to na ludziach sukcesu, którym nic nie brakuje, a chodzą po psychologach, wpadają w depresję, itd.

   Zdrowie ciała jest pewną wartością materialną i może być wykorzystywane do różnych ludzkich wybryków (popisy, rekordy, operacje plastyczne, sport, diety, itd.)...pod dyktando Bestii. Łaskę zdrowia ujrzysz dopiero w momencie jego utraty. 

    Początkowo modliłem się za pragnących zdrowia ciała, ale popłakałem się podczas wołań do Boga po prawidłowym odczycie. Nagle znalazłem się wśród ludzi ciężko chorych, poszkodowanych i tych, co bezpowrotnie utracili zdrowie.

  Napłynęła postać Janusza Świtaja (jako symbol następstw urazów) oraz ofiary niesprawności różnego typu...także spowodowane chorobami psychicznymi.

   Sam rozumiałem pragnących powrotu do zdrowia lub stanu sprzed choroby, bo  zatrułem się lekiem i kawą, a nie wiedziałem, że rekonwalescencja ma różny przebieg.

   Po moich prośbach trafiłem do lekarki pracującej w lecznictwie zamkniętym, która nie znalazła ewidentnych objawów, ale potwierdziła, że wszystko ustąpi z czasem. W dniu święta MB Fatimskiej wróciłem do dobrego poczucia, a z wdzięczności przed Eucharystią padłem na dwa kolana i przeżegnałem się.

     Nawet pracowałem z wielka energią, a to dzień postu w intencji pokoju na świecie (zabudowa balkonu). Z wdzięczności za odzyskaną sprawność psycho-fizyczną i w wielkiej radości trafiłem na ponowna Mszę świętą. Eucharystia unosiło się w ustach, odwracała, a później zwinęło się w „dar” dla mnie...

    Nie mogłem wrócić do domu, krążyłem i popłakałem się podczas odmawiania „św. Agonii”, bo napłynęła osoba Janusza Świtaja porażonego i żyjącego dzięki aparaturze podtrzymującej życie. Poprosiłem Matkę Bożą o pochylenie się nad jego losem i nad podobnie poszkodowanymi.       

  Na jego stronie internetowej napisałem prośbę, aby łącznie z opiekującymi się rodzicami ofiarował Bogu swoje cierpienie (uświęcił), ponieważ potrzebne są „dusze-ofiary”. Takie uświęcenie cierpienia najlepiej dokonać po Sakramencie Pojednania i Eucharystii:

"Boże! przekazuję Ci całość mojego cierpienia od dnia wypadku...można podać intencję, ale najlepiej zostawić to do decyzji Matki Bożej, która  zna potrzeby całej ludzkości.

    Później podobnie ofiarowywać każdy dzień swojego życia. Może Pan "oddać" mi ofiarowany za Pana dzień 13 maja 2015 (MB Fatimskiej): "Matko! przekazuję Ci jeden dzień moich cierpień za tego lekarza". Dodałem jeszcze, że prośba popłynęła 24 maja, w niedzielę Zesłania Ducha Świętego!      APEL 

12.05.2015(w) ZA WIERNYCH BOGU W OBLICZU ŚMIERCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 maj 2015
Odsłon: 1621

    W środku nocy padłem na kolana i ze łzami w oczach podziękowałem Panu Jezusowi za prowadzenie (pomoc w zapisach), codzienne zadziwianie, dawaniu  prób i w końcu uwolnieniu od nienawiści do prześladowców...w czym pomógł mi kapłan egzorcysta.

    Jeszcze nie wiedziałem, że doznam łaski ich miłowania, bo to zagubieni bracia, którzy szkodzą swoim duszom. Moje serce było pełne uwielbienia Boga aż proszą się słowa psalmisty (Ps 145): Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci. (...) Niech usta moje głoszą chwałę Pana, a Jego święte imię niech wielbi wszystko, co żyje.

   Tego nie zrozumie człowiek bez łaski wiary, bo w uniesieniu duchowym pragniesz swoimi słowami głosić chwałę Boga naszego. Zdziwiłem się, bo trafiłem na koniec przedłużonej Mszy św. i aktualnie śpiewane słowa pieśni eucharystycznej: Bóg Najświętszy, Bóg Miłości, w Sakramencie utajony...teraz, zawsze i na wieki niechaj będzie p o c h w a l o n y.

    Tłum Filipian zwrócił się przeciwko Pawłowi i Sylasowi, a pretorzy kazali zedrzeć z nich szaty i siec ich rózgami. Po wymierzeniu wielu razów wtrącili ich do więzienia (...) O północy Paweł i Sylas modlili się śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali.

    Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany. Dz 16, 22-34

    Psalmista wołał (Ps. 138):  „Będę Cię sławił, Panie, z całego serca (...) będę sławił Twe imię”, a Pan Jezus zapowiedział uczniom Swoje odejście...”idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie”...

     Podczas mojej późniejszej modlitwy znalazłem się w więzieniu z Apostołem Pawłem, którego ze łzami w oczach prosiłem, abym z jego pomocą wytrwał w wierności Bogu i do końca Go sławił. Przyłączyłem się też do głośno płaczących, gdy w Efezie padł na kolana i modlił się ze wszystkimi, którzy wiedzieli, że już go nigdy nie zobaczą.

    Cały czas myślałem, że intencja dotyczy sławienia Boga, ale modlitwa nie miała żarliwości („nie szła”), bo nie było zjednania z Bogiem. Po tylu latach potrafię to odróżnić. Bóg w takich intencjach nie może „podpowiadać”, ale widziano, że bardzo pragnąłem odczytu i zatrzymałem się w zapisach.

   Prawidłowa napłynęła dopiero 22 maja...w momencie budzenia się. Wówczas prawie chcesz krzyknąć, bo to było takie proste. Dopiero teraz „umierałem”, a w takim zjednaniu z Bogiem tracisz ciało, idziesz z zamkniętymi oczami, omijasz ludzi, bo pragniesz świętej intymności...to namiastka modlitw Pana Jezusa w Getsemani (Ogrójcu).

    Po  Mszy św. kontynuowałem wołanie, a podczas „św. Agonii” znalazłem się pod krzyżem za naszym kościołem. Dziwne, bo w wystawach mijanych sklepów wzrok zatrzymywały sakralia: płaskorzeźba Jana Pawła II ze świecznikiem trójramiennym, srebrny medalion Pana Jezus z Najświętszym Sercem oraz metalowy krzyż, który pamiętam z domu rodzinnego (sklep handlujący tytoniem).

     Przypomniał się tow. Putin, który szedł ze zdjęciem swojego ojca (bronił Leningradu) w pochodzie „Nieśmiertelnego pułku”. Ja też znalazłem się w takim Nieśmiertelnym Pułku, ale z wizerunkiem Deus Abba, Omnipotens Pater w sercu.

    Dziwne, bo wziąłem ten Cudowny Obraz w ramce ze szkłem i włożyłem go do kieszeni kurtki po stronie serca...                                                                                                                                 APEL

  1. 11.05.2015(p) BOŻE! WYBACZ IM, PONIEWAŻ NIE WIEDZĄ, CO CZYNIĄ...
  2. 10.05.2015(n) ZA GRZESZNIKÓW PADAJĄCYCH NA TWARZE
  3. 09.05.2015(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH UMOCNIENIA DUCHOWEGO
  4. 08.05.2015(pt) ZA WYCZERPANYCH PSYCHO - FIZYCZNIE
  5. 07.05.2015(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ ŁASK MATKI BOŻEJ...
  6. 06.05.2015(ś) ZA LEDWIE ZIPIĄCYCH
  7. 05.05.2015(w) ZA WYTRWAŁYCH W WIERZE
  8. 04.05.2015(p) ZA KATOLIKÓW OD ŚWIĘTA...
  9. 03.05.2015(n) ZA ZDRAJCÓW MOJEJ OJCZYZNY
  10. 02.05.2015(s) ZA WYZWOLONYCH Z CIEMNOŚCI

Strona 770 z 2414

  • 765
  • 766
  • 767
  • 768
  • 769
  • 770
  • 771
  • 772
  • 773
  • 774

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 5383  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?