- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 945
Dzisiaj, gdy to opracowuję kapłan wołał od Ołtarza świętego: „Rozpraw się, Panie, z tymi, którzy mnie krzywdzą, uderz na moich napastników (...) powstań mi na pomoc. Panie, potężny mój Wybawicielu”.
To wielka pokusa wzywania Boga do rozprawienia się z naszymi „wrogami”, ale Pan Jezus przekreślił to i dzisiaj królem naszego działania jest miłość i miłosierdzie. Piszę i chce mi się płakać, bo wprost widzę Zbawiciela jak idzie oddać Swoje życie za każdego z nas...idzie na zabicie jak Baranek Święty.
Wcześniej zapowiedział to mój ulubiony prorok Izajasz, który przekazał od Boga, że: „Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. (...) nie zniechęci się ani nie załamie (...)". Iz 42, 1-7
Teraz, gdy słyszę o buncie narodu wybranego na pustyni wyraźne widzę mój błąd. Wybrany ma naśladować Pana Jezusa, a to oznacza, że mam być pokorny, przyjmować wszystko i raz na zawsze porzucić starego człowieka.
Nie możesz tego przyjąć w sercu bez łaski wiary. Napłynęła refleksja, bo wczoraj przeważył we mnie buntownik i pisałem "ostro", a mam wszystko czynić z miłością. Nawet na znak zawiesiła się edycja zapisu na stronę internetową.
Ponadto trzeba uważać z „językiem nienawiści”, bo władza już bez skrępowania może izolować w eksperymentalnym ośrodku w Gostyninie „osoby stwarzające zagrożenie”.
Dzisiaj, gdy to opracowuję wróciła sprawa modlitwy-wołania o typie egzorcyzmu do Boga Ojca i św. Michała Archanioła. To ma być proszenie o usunięcie demonów, które omamiły kolegów. Muszę wołać za nich, bo nie widzą, że brak im Światła.
Zacząłem śpiewać z całego serca z ludem. Śpiew to wielka łaska Boga dająca ukojenie. Możesz wykrzyczeć swoje prośby, a nikt o tym nie wie: „Wysłuchaj Panie mojego wołania”.
Pan Jezus powiedział to, co jest aktualne: „Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. (...) jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. (...) Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną (...) Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba". J8, 21-30
Św. Hostia zwinęła się w dar...”Przyjdź mój Jezu! Przyjdź mój Jezu! Przyjdź mój Jezus pociesz mnie”. Pokój i radość zalały serce. Nigdy nie oddałbym mojego niezasłużonego cierpienia, bo to największa łaska Boga dla nas na ziemi.
Muszę jednak uważać z dawaniem świadectwa, bo takie nagłe zmiany w osobowości człowieka nie pachną cudem przemiany duchowej po Eucharystii, ale chorobą.
U Pana Jezusa też to widziano, bo był synem cieśli, a zarazem przywracał wzrok ociemniałym i mówił, że nie jest z tego świata. Przecież mamy tylko ten świat i ciało, które rozpada się po śmierci... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 915
Na Mszy św. porannej w Słowie "zgromadzenie Izraela skazało na śmierć Zuzannę, fałszywie oskarżoną przez dwóch starców", która zawołała donośnym głosem:
"Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie ci złośliwie obwiniają".
W jej obronie stanął Daniel, który zapytał dlaczego jest skazywana bez dochodzeni i pewności. Ponadto udowodnił dwóm przewrotnym starcom, że kłamali, bo wg nich miała obcować z obcym. Dn 13
Nagle ujrzałem analogię, bo mnie oskarżono podobnie, a uczynili to koledzy prezesi Izby Lekarskiej: Konstanty Radziwiłł i Andrzej Włodarczyk...także zaocznie! Smutek zalał serce, bo tkwiący w przewrotności chcą powoływać następną komisję lekarską, która ma zbadać moją łaskę wiary czyli urojenie!
Nikt dotąd nie odpowiedział za powołanie 5 komisji niezgodnych z przepisami oraz za bezeceństwa z „badaniem mnie” przez komisję bez przewodniczącego i rozpatrywanie skarg przez "sędziów we własnej sprawie".
Piszesz odwołanie od fałszywej decyzji, która zabiera ci prawo wykonywania zawodu lekarza, a kolega Konstanty Radziwiłł powołuje następną komisję złożoną ze swoich kolegów!
Wówczas był prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej, wiceprezesem CPME oraz członkiem Okręgowej Rady Lekarskiej w moim samorządzie. To prawie władza absolutna...
Wstyd należeć do takiego nierządu lekarskiego w którym króluje faryzeizm, a funkcjonariusze publiczni wybierani są w fałszywych wyborach. Teraz mają dodatkowe ułatwienie, bo mogą zgłaszać sami siebie. Wasiukiewicz w „Super expressie” narysował to z komentarzem, że: „potwierdziły się wyniki wyborów ustalone wcześniej”.
Mój protest w obronie krzyża Pana Jezusa ze świadectwem wiary to dowód na urojenie. Koledzy zamiast się przebudzić trwają w fałszu i pociągnęli za sobą innych. Tacy zawodowi samorządowcy (agenci wpływu) uważają, że im wszystko wolno.
W tym czasie udają katolików, fotografują się na Mszach świętych i swoich pogańskich spotkaniach ku czci własnej, a za matactwa i kłamanie w oczy obwieszają się odznaczeniami „samorządowymi”. Ohyda najwyższej kategorii...
Dzisiaj uczeni w Piśmie i faryzeusze postawili na środku świątyni kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie i przewrotnie pytano co trzeba z nią uczynić? Wg prawa Mojżeszowego powinna być ukamienowana. Zbawiciel zalecił, aby ten, który jest bez grzechu pierwszy rzucił kamieniem! Ponieważ wszyscy odeszli Pan powiedział do niej: „Idź, a od tej chwili już nie grzesz". J8, 1-11
Eucharystia całkowicie odmieniła moje serce...mam być cichy jak baranek, przyjąć wszystko i wołać za kolegów, aby Bóg odmienił ich serca. Pasuje tutaj wołanie psalmisty (Ps23): „Nic mnie nie trwoży, bo Ty jesteś ze mną”.
Piszę, a z telewizji płyną obrazy: fałsz zawodowych dyskutantów w „kawie na ławę”, głupie atakowanie wiary katolickiej przez Kubę Wątłego w „Super Stacji”, na Pl. Zbawiciela w W-wie odbudowuje się tęczę (za 70 tys. zł.), a redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Andrzej Chrabota w Wielkim Poście pisze o czcicielach stworków (pastafarianach).
Pan redaktor jest wykształcony, ale w swojej przewrotności obraża naszą wiarę i Samego Boga Ojca. Napisałem do niego, ale to będzie w ramach intencji z nadchodzącej soboty „za zacofanych duchowo”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 961
Trafiłem na Mszę św. w intencji parafian. Moje serce zalewała wielka pustka i było mi nieprzyjemnie z powodu rozproszeń wpuszczanych przez złego. Pragniesz uczestniczyć w liturgii, ale nie możesz skupić myśli, które dodatkowo zalewa nienawiść.
Właśnie Pan Bóg mówił: "Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów (...) Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli (...)”. Ez 37 To symboliczne słowa o naszym ponownym narodzeniu, a wstępem do tego jest Sakrament Chrztu, który właśnie był udzielany dwójce niemowlaków.
Św. Paweł dodał (Rz 8), że: „Ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą”. Natomiast Pan Jezus wskrzesił Łazarza, a uczynił to na oczach przedstawicieli Sanhedrynu, ale nawet to nie przemówiło do zapartych w sercach.
Przypomniał się dzisiejszy sen w którym ujrzałem kolegę reanimującego pacjentkę u której stwierdziłem ewidentny zgon. Nawet pomyślałem: chyba mu dobrze zapłacili, bo reanimuje zmarłą. Nawet w moich rękach znalazła się portmonetka jej opiekunki z plikiem banknotów. Zdziwiłem się, bo na moich oczach chora przebudziła się i po pewnym czasie ożyła.
Opisuję te głupoty specjalnie, aby pokazać kontrast z mojego stanu duchowego na tle późniejszego uniesienia po zjednaniu w Eucharystii z Panem Jezusem. Dziwne, bo św. Hostia samoistnie jakby lekko pękła, a to zapowiedź cierpienia, które faktycznie nadejdzie.
Po Mszy św. pozostałem na spotkaniu modlitewnym z niewiastami z radia Maryja ...przed Najświętszym Sakramentem. To wyjaśniło słuszny atak złego, który liczył na to, że nie posłucham natchnienia i wyjdę z kościoła z całym ludem.
Nie spodziewałem się tego, że dzisiaj spotka mnie tak wielka łaska, bo zawołania kapłana rozrywały moje serce, a słodycz spływała na duszę od Samego Pana Jezusa. W tym uniesieniu prosiłem Boga o przebudzenie duchowe dla kolegów z Izby Lekarskiej, a dla dusz zmarłych o miłosierdzie.
Przykro, bo trwają w zaparciu i niechęci przyznania się do błędu i pojednania. To było pokazane na barykadach w Kijowie, a mamy do czynienia z przebierańcami jak na Krymie (masoni udający katolików) ...stąd ich nienawiść do wiary i krzyża oraz do lekarza chorego „na mistykę”.
Na koniec otrzymałem błogosławieństwo, a uniesienie duchowe sprawiło, że straciłem ciało. Nie chciało mi się wyjść z kościoła i byłem niezdolny do życia na tym świecie.
Po powrocie do domu, a jak nigdy byłem zmarznięty, głodny i wstrząśnięty przeżyciami po Mszy św. zadzwoniono, abym przywiózł siostry zakonne prowadzące rekolekcje, bo zepsuł im się samochód (25 km).
Nie lubię odmawiać, ale właśnie pod garażem wylałem beton i naprawdę byłem ledwie żywy, bo miałem też początek infekcji wirusowej. Próby przychodzą na nas w czasie w którym możemy się wymówić. Nawet napłynęła postać o. M.M. Kolbe oraz Maria Valtorata, którą Pan Jezus prosił w jakieś sprawie.
Jednak główna przeszkoda polegała na tym, że w tej chwilce nie miałem ciała fizycznego, bo w duszy zostałem zjednany z Panem Jezusem. Popłakałem się i odmówiłem koronkę do miłosierdzia Bożego. Nie mogłem dojść do siebie i w smutku poszedłem spać.
Pasowało dzisiejsze wołanie psalmisty (Ps 130): „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie (...) wysłuchaj głosu mego (...) Ty udzielasz przebaczenia, aby Ci służono z bojaźnią”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 965
Żona zbudziła mnie na Mszę świętą, a serce zalała wielka niechęć do wstania. Po czasie zrozumiałem, że to pierwsza sobota m-ca. Szatan nienawidzi Matki Pana Jezusa i Jej wyznawców. Pomogło wołanie: „Pod Twoją obronę”.
To śmiertelny bój...o głupie wstanie, a w tym czasie 95% emerytów „wypoczywa”. Niech każdy zauważy jak bestia działa na niego, bo nawet kapłani nic nie mówią o przeciwniku Boga, a większość katolików na jego wspomnienie kręci z lekceważeniem głową.
Dzisiaj jest nabożeństwo z wystawieniem Najśw. Sakramentu i litanią do NMP oraz modlitwą do 7- Boleści Matki Bożej, a zły wpuścił sąsiadce - katoliczce trzepanie dywanu. Przechodząc powiedziałem jej o tym, a ona zrozumiała, że zabraniam jej pracy w sobotę! Nawet wypowiedziała mi to później, że sam pracowałem, a jej nie dałem!
Po dwóch dniach pustki duchowej wielka radość zalała serce. Jakże wzmacnia Eucharystia. Wielu ledwie żyjących kręciło się już podczas mojego powrotu z kościoła, ale na spotkanie z Bogiem nie przybyło. Później u bram niebieskich zapytają: kto przybył? - jakiś nieznany! Z czym przybył? - z niczym!
Ta doba duchowa przepłynie pod znakiem budowniczych...dawniej Polski Ludowej, a w żartach „willowej”. Cały czas będę spotykał ciężko pracujących podczas układania dachu, chodnika i parkingu...przy usuwaniu starego ogrodzenia betonowego z noszeniem jego elementów oraz wkopywania betonowych kręgów.
Wzrok zatrzymała reklama zakładu, który przeciąga kable pod budynkami i wykonuje wszystkie skomplikowane prace budowlane. Trafiłem też do sklepu, gdzie kupiłem beton, który włożył mi do samochodu młody pracownik. Dałem mu 10 zł, bo wiem jakie zadowolenie sprawia ujrzenie naszego wysiłku.
Sam wziąłem się za takie prace i zalałem betonem nierówności przed garażem. Padłem umęczony, ale z wdzięczności pojechałem na ponowną Mszę świętą, którą przekazałem Matce Bożej w intencji pokoju w Jeruzalem.
Pytanie. Czy szatan może namawiać do „budownictwa”? Jak najbardziej. Ile wszędzie stoi "pomników" z jego natchnienia. Popatrz tylko przy trasach szybkiego ruchu: oto nowy domu w dole i „bar” poza ekranem.
W moim mieście też mamy taki „straszny dwór”...dom kultury, gdzie miały być sale kinowe i wszelkie atrakcje (zmarnowano wielkie pieniądze). Przenieś teraz pomysły szatana na premiera z jego Nowakami i Muchami, a dalej na świat, który morza traktuje jako zbiorniki na śmieci i miejsca w które można wystrzeliwać próbne pociski.
Wielu duszpasterzy okazuje się budowniczymi Polski parafialnej, a to jest tylko dodane do duchowości, do tego, co święte... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 940
Każdy z nas składa się z trzech części:
niższej czyli ciała fizycznego podobnego do zwierzęcia, ale mamy rękę i chodzimy w godnej postawie.
wyższej czyli psyche, a to nasz umysł pełen błędów oraz serce z naszą pożądliwością.
Umysł jest sferą na którą działa szatan, a to przekazuję w moich zapisach, bo tam trwa bój o „decyzję chwilki”. To ciągły front. Nie bierz tego dosłownie, bo na froncie też są chwile wytchnienia.
Ponadto człowiek dobry, ale niewierzący jest zostawiany w spokoju. To tak jak z pożytecznymi idiotami: czyta taki w „Krzywym zwierciadle” to, co mu napiszą i w końcu uważa, że jest „szefem” programu. W chwili jego opamiętania wyrzucamy go z zarzutem, że nie ma osobistego zdania.
Piszę to, aby pokazać, że błędy są wpajane ludziom przez agentów wpływu (np. genderactwo) lub mających władzę (wielkim artystą był ten, którego wyznaczył Stalin) i wreszcie przez szatana. Taka trucizna zalewa serca tych ludzi i kąsa ich zmysły, uczucia i myśli.
duchowej czyli duszy, która nie jest wszczepiona w ciało, a która pragnie jednego...powrotu do Boga i Nieba. Taka dusza wprost woła...jak zagubione dziecko: ”ja chce do Tatusia” (Boga i Prawdy).
U większości ludzi jest to stłumione, a szukający celu swojego życia nie wiedzą, że te natchnienia płyną z ich dusz. Ja mój wysiłek w poszukaniu Boga Ojca mam udokumentowany. Może to kiedyś opracuję i przekażę, aby nikt nie szedł tą droga!
Ten głód Boga odczuwają ludzie mądrzy, ale wstydzą się paść na kolana lub poprosić o Światło Ducha Świętego. Ta cześć naszej osoby jest atakowana przez szatana i przez pożądliwości (grzech). W efekcie tego działania rodzą się schizmatycy, heretycy i apostaci, ale moja dzisiejsza intencja dotyczy tylko ludzi dobrych i niewierzących w Boga.
Żona zerwała mnie z ciężkiego snu. Serce zalał smutek, napłynęła bliskość Pana Jezusa, ciężko wzdychałem: „och! Panie Jezu”, a moja dusza zaczęła nucić tęskną melodię ("sefardyjską").
Do dzisiejszej intencji pasuje wczorajszy Ps 106: „Przebacz, o Panie, swojemu ludowi”, bo „pokłon oddawali bożkowi odlanemu ze złota. (...) Zapomnieli Boga, który ich ocalił, (...) który wielkich rzeczy dokonał (...) rzeczy przedziwnych (...) zdumiewających nad Morzem Czerwonym”.
Także Słowa Pana Jezusa: „Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. (...) Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne (...) Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli (...) od siebie wzajemnie odbieracie chwałę (...)". J 5, 31-47
Dzisiaj byłem na dwóch drogach krzyżowych, ale nie podobała mi się przeznaczona dla młodzieży, gdzie proboszcz żartował, aby łaskawie podeszli i usiedli z przodu kościoła! Krzyża nie miał kto nieść i zgodził się na to, ale sytuację uratował uczeń - ministrant.
Nic nie zmieniła ponowna Msza św. i droga krzyżowa o normalnej porze, bo nadal byłem całkowicie pusty...jak dobry człowiek, ale niewierzący. APEL
- 03.04.2014(c) ZA KRZYWDZONE DZIECI
- 02.04.2014(ś) ZA KUSZONYCH PRZEZ SZATANA
- 01.04.2014(w) ZA PRAGNĄCYCH UZDROWIENIA
- 31.03.2014(p) ZA WYBAWIONYCH OD ZAGŁADY
- 30.03.2014(n) ZA TYCH, KTÓRZY UMIŁOWALI WOLĘ BOŻĄ
- 29.03.2014(s) O POKÓJ DLA JERUZALEM
- 28.03.2014(pt) ZA SŁUCHAJĄCYCH GŁOSU BOGA
- 27.03.2014(c) ZA PROTESTUJĄCYCH PRZECIW KRZYWDZIE
- 26.03.2014(ś) ZA NAWRACAJĄCYCH SIĘ W CHWILI ŚMIERCI
- 25.03.2014(w) ZA KOLEGÓW Z IZBY LEKARSKIEJ