- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 975
Św. Józefa, Oblubieńca NMP
Każdy ma wady i zalety. Pan Bóg specjalnie tak nas stworzył, abyśmy „pracowali nad sobą”. W naszym postępowaniu mamy wybierać miedzy dobrem i złem, a wezwani mają odróżniać „dobro” od dobra prawdziwego.
Musisz odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie: jaki jest cel twojego życia? Wczoraj pytałem o to św. Jehowy, ale kręcili...nawet nie wiedzieli jak działa szatan, który ich oszukał!
1. Celem naszego życia jest zbawienie czyli powrót duszy po śmierci do Boga!
2. Można to uzyskać poprzez dążenie do świętości.
3. To oznacza dobrowolne oddanie swojej woli Bogu i postępowanie Jego drogami!
4. Trzeba nauczyć się posłuszeństwa, a w tym przeszkadza szatan! Pomoc uzyskujemy w przyjmowaniu Chleba Życia, Cudu Ostatniego (Eucharystii).
Trudno być „prorokiem we własnym kraju”, bo ludzie znają nas z czasu grzesznego życia. Pana Jezusa przepędzono z synagogi w Nazarecie jako "syna cieśli" i chciano Go strącić ze skały...tak się składa, że jestem „synem stolarza”.
Pan Bóg dał nam wzory do naśladowania: błogosławionych i świętych oraz męczenników. Bardzo rzadko Bóg powołuje „świętego” od urodzenia, a takim chcemy widzieć każdego sługę Boga.
Na ziemi nie było większego człowieka od św. Jana Chrzciciela, ale dla mnie wzorem jest przybrany ojciec ziemski Pana Jezusa...święty Józef. Nigdzie nie piszą o nim, bo takie właśnie życie prowadził. Popłakałem się podczas pisania, a „dreszcz prawdy” przepłynął przez moje ciało.
To odwrotność mojej osobowości, bo jestem wybuchowym sangwinikiem z wadami (gadatliwość, niejasność w wypowiedziach, gubienie wątku) oraz wrodzoną złośliwością potęgowaną stresem (agresja). Zawsze robiłem wokół siebie szum i zamieszanie...
Jako ten, który się ponownie narodził mówię tylko o Bogu, wolę ciszę i nienawidzę gadania o niczym z ocenianiem innych. Szczególnie po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii omijam ludzi, nawet nie chcę pozdrowień.
Pomyślisz, że taki jak ja zrywa się rano jak skowronek i biegnie do Domu Pan, a człowiek jest zbolały, sztywny, stęka i ledwie żyje. Zły przerywał sen, kusił seksem, a później odciągał od wstania. Jakby na wzmocnienie przed przebudzeniem piłem śmietankę, którą bardzo mi smakowała!
Wstałem z trudem, bo pragnąłem w czystości przekazać 9 dodatkowych nabożeństw na ręce św. Józefa. Pokonałem słabość ciała i wyszedłem, ale nie mogłem odmówić tak prostej modlitwy jak „Anioł Pański” oraz koronki do miłosierdzia Bożego, bo wciąż byłem mylony i rozpraszany.
Zły dodatkowo kusił pisaniem do ministerstwa zdrowia i senatu, a ja miałem natchnienie od św. Józefa, aby słusznie zwrócić się o pomoc do Rzecznika Praw Lekarzy!
Proboszcz zanucił: „O! Panie! To Ty na mnie spojrzałeś. Twoje Usta dziś wyrzekły me imię”. Przypomniał się śpiew jakiegoś pana w radiu Maryja: „Co Ci się Jezu spodobało we mnie”?...
Psalmista jakby na zamówienie prosił ode mnie; „Postaw, Panie, straż przy moich ustach i wartę przy bramie warg moich”. Ps 141 W spokoju podszedłem do spowiedzi w której przepraszałem Boga za moje wady, a bardzo trudno jest pokonać samego siebie. Padłem na dwa kolana, a Eucharystia przegoniła demona.
Na ten czas siostra śpiewała: „Kto sobie Józefa świętego obrał za Patrona swego, Ten niech się niczego nie boi, bo święty Józef przy nim stoi. Nie zginie”.
Po wyjściu z kościoła wciąż śpiewałem: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 998
Wczoraj żona otworzyła drzwi św. Jehowy...rozłożyła bezradnie ręce, a ja wybiegłem do nich, bo jako jedyni mówią o szatanie, ale nie widzą tego, że ich oszukał.
Zalałem ich moją „wiedzą”, bo negują istnienie Trójcy Świętej, posiadanie przez nas duszy, a to wyklucza modlitwy za zmarłych, nie uznają Kościoła świętego, sakramentów (w tym Eucharystii), nie ma u nich kultu Matki Bożej i świętych.
Pisałem od świtu, a zły wpuścił mi natchnienie, aby intencję dotyczącą wdzięczności za orędownictwo św. Józefa...edytować w pośpiechu i iść pieszo na Mszę św. o 6.30! Zobacz jak bestia jest religijna, a chodziło o to, aby nie trafić samochodem pod krzyż, gdzie wichura zbiła naczynie i połamała kwiaty.
Ból zalał serce, bo ujrzałem zdemolowane krzyże na świecie i ten, który powalił kolega psychiatra. Napłynął obraz kolegów funkcjonariuszy publicznych z Izby Lekarskiej, którzy na rozkaz stanęli po stronie antykrzyżowca, a w „naszym” piśmie promują masonerię. Bóg niedługo otworzy im oczy.
Z radia samochodu płynęła dyskusja z bezwstydnica wielką, matką HGW, która jednej nocy wycięła wszystkie krzyże postawione w miejscu wypadków („noc krzyży”). Niech odeśle tow. Putinowi jego pomniki wdzięczności, które są świadkami barbarzyństwa wyzwolicieli, które trwa do dnia dzisiejszego.
Po Eucharystii moje serce zalało uniżenie oraz wdzięczność za wszystkie otrzymane łaski...także za niezasłużone cierpienie. Św. Hostia ułożyła się w zawiniątko (podarunek), a miłość i pokój napłynęły do duszy. Na ten moment siostra zaśpiewała pieśń ze słowami mojego wołania: „Jezu! Jezu! proszę Cię z sercem skruszonym i we łzach przebacz, rozgrzesz, nie pamiętaj, zmiłuj się nad nami”.
Napisałem do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, aby nie podejmowali błędnej decyzji, bo Trynkiewicz (pedofil-morderca) jest opętany, a nie chory psychicznie.
Jednak groźniejsze jest opętanie intelektualne, które dotyczy ludzi o wielkiej inteligencji. Reprezentuje ich Kuba Wojewódzki z TVN-u oraz Kuba Wątły („Czuba Wstrętny”) z "Super Stacji", który właśnie w „Krzywym zwierciadle” małpował śpiew kościelny i ręką zrobił znak szatana.
W tym czasie ateistka-kalwinistka Eliza Michalik prowadziła pełną zatroskania dysputę o Kościele świętym z prof. Stanisławem Obirkiem, Judaszem słodszym od Roberta Biedronia.
Z okładki „wSieci” patrzyło zdjęcie opętanego pławieniem się w luksusie i pragnącego niegasnącej sławy Lecha Wałęsa (”Człowiek z mamony”).
Dzisiaj tow. Putin wystąpił w roli namaszczonego zbawiciela Rosjan uciskanych na całym świecie, a szczególnie na Krymie. Ogłosił to światu jako pomazaniec Boży z pałacu ze złotymi drzwiami wśród krzyków uwielbienia i niegasnących oklasków. To opętanie z wizją „wielkiej Rosji” i panowaniem polityczno-religijnym nad światem.
Federacja Rosyjska jawi się jako wcielenie państwa Bożego, którego misja skończy się na Sądzie Ostatecznym: „Kto wojuje z Rosją, wojuje z Bogiem”. Szatan bardzo pomaga takim w czynieniu „dobra” czyli napadaniu na słabszych w obronie mniejszości.
W tym samym czasie tworzysz obozy i w sposób skrytobójczy zabijasz przeciwników politycznych. Jakby na zamówienie trafiłem na relację strażnika z obozu w Korei Północnej, gdzie morduje się własnych obywateli na oczach całego świata.
Zły uderzył ponownie przed ostatnią Mszą św. ofiarowaną w nowennie na ręce św. Józefa. Zaplanowałem wcześniejsze wyjście z odmówieniem modlitw, a tu ziemska Ewa mówi, że całkowicie zapchał się odpływ ze zlewu w kuchni. Musiałem pojechać samochodem i spieszyć się z zakupem potrzebnych akcesoriów.
Na Mszy św. zły rozpraszał, a w czasie konsekracji zalecił biegniecie przez środek kościoła do konfesjonału i spowiadanie się!
- Pójdziesz jutro rano, w faktyczne święto i w czystości oraz pokoju ofiarujesz wszystko św. Józefowi!... napłynęła pomoc. Posłuchałem się i tak się stanie. Jak żyją inni, którzy traktują wszystkie myśli jako swoje.
Po Eucharystii popłakałem się, gdy siostra zaśpiewała: „Panie Jezu! Baranku bardzo cierpliwy...”. Nawet teraz, gdy to zapisuję wstrząs przepływa przez ciało.
Wyjaśniło się czytanie od szeregu dni książeczki „Egzorcyzmy i opętania” napisanej przez Roberta Tekieli oraz sceny w przekazie Marii Valtorty z egzorcyzmu Pana Jezusa nad opętaną dziewczynką z Betginny.
Po uwolnieniu od demona jej ojciec, oberżysta wołał z wdzięczności do Zbawiciela: „niech Cię uczczą jak Króla, jak Boga. Niech będzie błogosławione słońce, które mi Ciebie przyprowadziło”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 943
Przed tygodniem zacząłem odmawiać nowennę do św. Józefa i postanowiłem nabożeństwa wieczorne ofiarować za potrzebujących Jego pomocy.
Poprosiłem jednocześnie o prowadzenie w mojej krzywdzie, bo dalej trwa „spryt” kolegów, funkcjonariuszy publicznych z samorządu lekarskiego, którzy w aktualnych wyborach pozamieniali się stanowiskami.
Najbardziej dziwił mnie fakt, że stanowisko przewodniczącego komisji etyki lekarskiej trafia w ręce moich krzywdzicieli;
- najpierw piastował je kolega Jacek Kubiak, który podpisał zaocznie, że jestem chory psychicznie, a nigdy się nie widzieliśmy!
- po jego nagłej śmierci podmienił go Medard Lech, który ma zdolność bilokacji, bo w czerwcu 2008 roku był na wczasach, ale w tym czasie „badał” mnie jako przewodniczący Nieświętej Inkwizycji.
- teraz KEL szefuje sam Konstanty Radziwiłł, który jako psychiatra-jasnowidz rzucił we mnie zaoczne rozpoznanie choroby psychicznej (zobaczyliśmy się dopiero po 5 latach!).
Jako lekarz wszystkich lekarzy stanął po stronie kolegi powalającego krzyż Pana Jezusa, ale nie przeszkadza mu to w uczestnictwie w Mszach świętych, „nauczaniu” na spotkaniach lekarzy katolickich, dawaniu wywiadów w pismach katolickich, naprawianiu służby zdrowia w „Gazecie polskiej” i machaniu w telewizji kodeksem etyki lekarskiej.
Wyraźnie widziałem pomoc w pisaniu do Naczelnej Rady Lekarskiej i Rzecznika Praw Lekarzy, a po jednym z nabożeństw trafiłem na informację o spotkaniu z wicemarszałkiem Sejmu RP Markiem Kuchcińskim, któremu także przekazałem moją sprawę.
Natchnienie sprawiło, że ujrzałem fałszywą działalność senatora Stanisława Karczewskiego, który został zwabiony przez Izbę Lekarską, a jest przewodniczącym senackiej komisji zdrowia i powinien mieć czyste ręce. Izby Lekarskie trzeba skasować, a on stał się lobbystą broniącym tej struktury.
Sam zostałem zadziwiony otrzymaną mocą oraz precyzją działania. Wszystko napisałem na czas, zdążyłem na niedzielną Mszę święta, a później zostałem obudzony na zebrania (13.10)...co do minuty! Nawet żona nie wiedziała, że tam trafiłem, bo w tym czasie poszła do kościoła.
Tak się złożyło, że marszałek odwoływał się do katolickiej części naszego społeczeństwa, a moja krzywda jest testem dla niego, bo wszędzie jestem zbywany. Po wszystkim wolałem tylko do św. Józefa: „dziękuję, dziękuję”, a dzisiaj z wdzięczności pojechałem na pierwszą Mszę św.
Podczas Eucharystii poczułem wirtualne pęknięcie św. Hostii, a to oznaczało jakieś cierpienie duchowe. Popłakałem się, bo do tygodnika „wSieci” dodano „Pasję” ze zdjęciem Matki Najświętszej trzymającej ciało zamordowanego bestialsko Zbawiciela. Z tego bólu trafiłem pod "mój" krzyż, gdzie zapaliłem lampki.
Na Mszy św. wieczornej dalej trwało zadziwienie orędownictwem św. Józefa, a wszystko ujrzałem podczas czytania Słowa:
„O Panie mój, Boże wielki i straszliwy, który dochowujesz wiernie przymierza tym, co Ciebie kochają i przestrzegają Twoich przykazań! Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań. /../ Panie! Wstyd na twarzach niech okrywa nas, naszych królów, naszych przywódców i naszych przodków, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie”. Dn9
Dzisiaj Pan Jezus prosił: "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni /../ odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Łk 6, 36-38 Dodatkowo z włączonej kasety popłyną słowa s. Faustyny o Miłosierdziu Bożym dla całego świata.
Po Eucharystii wracałem i odmawiałem nowennę z litanią do św. Józefa, a moja dusza zaczęła śpiewać: „pobłogosław Jezu drogi tych, co serce Twe kochają”. Dodatkowo 25 marca (Zwiastowanie Pańskie) będę na Mszy św. w intencji kolegów. Poproszę, aby Matka Boża przytuliła ich...może w końcu któregoś ruszy sumienie. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 966
Po wieczornej Mszy św. spotkałem moją pacjentkę, która 20.09.2002 przyniosła mi błogosławieństwo Jana Pawła II dla mojej rodziny. Nie wiem jak zdobyła ten dokument i na ile on jest autentyczny, bo wszystko można kupić, ale piszę o tym w związku z dzisiejszą intencją.
Przecież mogłem do niej nie podejść, a jej mąż miał 25 lat pracy i jest inwalidą wymagającym opieki, a został bez środków na życie. Sprawa ewidentnie kwalifikuje się do renty wyjątkowej, którą przydziela prezes centrali ZUS-u...nawet zaproponowałem napisanie wszystkiego. Zobacz na czym polega błogosławieństwo Boże także dla jej rodziny, bo żaden prawnik nie wskazał jej tego i niepotrzebnie krążyła po sądach.
Teraz Pan Bóg mówił do Abrahama, ale to do mnie: „będę ci błogosławił (...) a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i Ja będę złorzeczył”. Rdz 12
Możesz sobie coś pomyśleć, ale nasz Tata kładzie przed nami: błogosławieństwo i przekleństwo. Ktoś niewierzący chciałby wiedzieć, co w praktyce daje błogosławieństwo? Ja odpowiem z moją łaską, że Bóg dał nam wolną wolę, ale nie rób nic bez Jego prowadzenia ("bądź wola Twoja").
Jeżeli idziesz drogą „wolności” („róbta, co chceta”) to wówczas nie masz błogosławieństwa Bożego z częstym złym efektem (”mata, co chceta”). To jest bardzo proste, ale przeszkadza nam szatan z zastępami, który ma jedno zadanie: szkodzić człowiekowi.
Takim namacalnym dowodem są puste domy wybudowane wcześniej przy trasach szybkiego ruchu. Stawiasz dom, a wcześniej nie wołałeś do Boga? Wielu odrzucających błogosławieństwo Boże nie widzi tego, że w czasie, gdy "idzie im dobrze" tracą na duszy.
Na ten moment psalmista woła (Ps 33): „Słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło godne zaufania. /../ Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, na tych, którzy czekają na Jego łaskę /../ On jest naszą pomocą i tarczą”.
Dzisiaj Pan Jezus przemienił się wobec Piotra, Jakuba i Jana (Mt 17, 1-9): „Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło”. Pojawił się też Mojżesz z Eliaszem i rozmawiali z Nim, a w tym czasie Bóg powiedział: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie".
Uczniowie padli na twarz, a przez moje ciało przepłynął wstrząs. To „dowód prawdy”, który nie jest mi potrzebny, ale przekazuję to wciąż poszukującym do których wołam z otwartej Autostrady Słońca.
Biskup pięknie mówił o ludzkiej intuicji, która szuka Boga oraz o wierze w której Bóg szuka nas. Wskazał też na wielką łaskę jaka właśnie nas spotyka, bo przez niego Bóg nas błogosławi. Wyraźnie był w ekstazie, bo nie mógł zdążyć w wypowiadaniem tego, co napływało od Ducha Świętego!
Powinno się to dokumentować, nagrać i spisać, bo nawet on nie zdaje sobie sprawy z wartości tak wielkiego świadectwa, którego nienawidzi szatan. Dla mnie wszystko było jasne, ale język św. Pawła jest całkowicie niezrozumiały dla chodzących do kościoła z obowiązku lub rutynowo.
Prosiłem o błogosławieństwo Boże, a Pan Jezus dał mi je od biskupa oraz od następcy św. Piotra, Jana Pawła II. Te „drobnostki” świadczą o precyzji prowadzaniu mnie przez Pana Jezusa. Bóg spełnia nasze pragnienia duchowe, a resztę dodaje. To cud za cudem, a ludzie szukają znaków...
Św. Hostia pękła na pół i złożyła się. To zdarzyło się drugi raz w życiu i oznacza, że Pan Jezus wziął mój krzyż i On działa, ale to opiszę jutro.
W środku nocy, po przebudzeniu...padłem na kolana i odmówiłem modlitwy potrzebne do uzyskania odpustu zupełnego po błogosławieństwie biskupa. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 959
Trafiłem na pierwszą Mszę świętą, ale stałem pusty. Zły podsuwał mi niechęć do prześladowców i dochodzeniu swego, a myśli krążyły przy pisaniu, bo jutro będzie spotkaniu z wicemarszałkiem Sejmu RP Markiem Kuchcińskim.
W przekazie Marii Valtorty czytałem o podobnych do mnie, którzy idą za odrzucanym i niechcianym oraz prześladowanym Zbawicielem. Nasze ciała buntują się, ale łaskę niezasłużonego cierpienia można ujrzeć dopiero po czasie. Normalny człowiek nie pojmie tego swoim rozumem.
Na ten moment Pan Jezus mówił (Mt 5): „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie”...
Ja wiem o tym, ale trwa konflikt ciało/dusza. Eucharystia odmieniła wszystko, bo nagle stałem się człowiekiem duchowym zalanym słodyczą i pokojem. Nasze ciało fizyczne jest bardzo słabe. Jak nigdy chwyciłem się za serce, a w ławce musiałem ciężko wzdychać. Wzrok zatrzymywał wizerunek Ducha Świętego oraz Pan Jezus Miłosierny, co oznaczało, że mam wszystko opracować z miłością.
Z wdzięczności wróciłem na Mszę św. dla św. Józefa, a rekolekcje prowadził biskup z Ukrainy, który jest mistykiem. Jakże chciałbym z nim podyskutować, a wynika to z „głodu” mówienia o Bogu i dawania świadectwa wiary. W jego rozważaniach zauważyłem elementy psychologii w których wskazywał na walkę z samym z sobą.
Nie podkreślał z mocą działania bestii na osoby, które pragną narodzić się ponownie. Nie możesz prowadzić takiej walki bez wsparcia, które daje uczestnictwo w Mszy św. z Eucharystią. Kapłani nie mają mojego doświadczenia i traktują kuszenie jako namawianie do zła. Nigdy z ich ust nie słyszałem zaproszenia na codzienną Mszę świętą.
Po ponownej Eucharystii moje serce zostało zalane wielką mocą i w jasności ujrzałem ratunek dla Ukrainy: powinni ustanowić Pana Jezusa Królem, ponieważ Polacy nie chcą tej łaski. Wszystkie domy trzeba oznaczyć wizerunkami św. Michała Archanioła, a w kościołach i cerkwiach powinny trwać nieustanne modły i nabożeństwa...
APEL
- 14.03.2014(pt) ZA SKAZANYCH NA ŚMIERĆ
- 13.03.2014(c) ZA PROSZĄCYCH SIĘ
- 12.03.2014(ś) ZA ZIEJĄCYCH NIENAWIŚCIĄ
- 11.03.2014(w) ZA ŻAŁUJĄCYCH ZA SWE ZŁOŚCI
- 10.03.2014(p) PROŚBA DO ŚW. JÓZEFA O ORĘDOWNICTWO
- 09.03.2014(n) W INTENCJI MOJEGO UŚWIĘCENIA...
- 08.03.2014(s) ZA GRZESZNE NIEWIASTY
- 07.03.2014(pt) ZA ŻYJĄCYCH W ŁACZNOŚCI Z BOGIEM
- 06.03.2014(c) ZA HIPOKRYTÓW
- 05.03.2014(ś) O ZMIŁOWANIE NAD NARODEM UKRAIŃSKIM