- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 906
Prawie do świtu pracowałem na niwie Pańskiej i poszedłem na Mszę św. o 10.15, ponieważ trwa nabożeństwo 40-godzinne. Pod kościołem dopadł mnie „wywiadowca”, który kłaniał się nisko i wołał „moje uszanowanie”, a zarazem pytał złośliwie o powód zbiorowiska („czy to na przybycie biskupa?”).
Uciekłem przed nim i sam byłem zdziwiony, bo stała młodzież, poczty sztandarowe oraz przedstawiciele władzy lokalnej z naszym posłem. Okazało się, że trafiłem na przeniesioną Mszę św. za Żołnierzy Wyklętych, a to wyjaśniło dlaczego nie wołałem za nich w niedzielę.
Nie zasłużyli jak inni na orkiestrę z zagraniem „Pierwszej Brygady”...”na stos rzuciliśmy, nasz życia los na stos, na stos”. Na ten moment pasowałyby specjalne czytania, ale taka jest właśnie nasza pamięć o tych, którzy oddali życie także za nas i dla nas.
„To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. J 15, 9-17
Msza święta, czyli spotkanie z Panem Jezusem zakończyło się niestosownymi żartami proboszcza do dziewcząt w pierwszym rzędzie...o przystojnym kapłanie, a celebrans włączył się do tej głupiej pogaduszki. Stało się to po przeczytaniu przejmującego wiersza o losie Żołnierzy Wyklętych, którzy nie mają grobów.
Rozmawiałem po nabożeństwie ze znajomą i oboje byliśmy wstrząśnięci. Podszedłem do kapłana i poprosiłem, aby nigdy więcej nie żartował podczas celebracji Mszy św. i to wprost od Stołu Pańskiego, bo dał się wciągnąć w głupią manię proboszcza.
Opętanie agentury trwa i nie wolno propagować patriotyzmu („faszyzmu”), bo później idzie taki z flagą przeciw uzbrojonym po zęby agresorom (Ukraina). Dziwiła mnie sprytnie wymyślona nazwa tych, którzy oddali życie w obronie mojej ojczyzny.
W „Naszej Polsce” żołnierz AK Andrzej Kostrzewski napisał do redakcji, że kiedyś należał do "bandytów" i „zaplutych karłów reakcji”, później do „Kolumbów”, a teraz jest Żołnierzem Wyklętym. Proponuję w tym stylu nazywać tych, którzy współpracowali z naszymi „wyzwolicielami”...Żołnierzami Zdradzieckimi.
Wróciłem do kościoła na czas koronki odmawiając w drodze moją modlitwę w intencji Żołnierzy Niezłomnych. Ten dzień duchowy zakończyłem ponowną Mszą św. wieczorną, a podczas litanii eucharystycznej dalej wołałem w intencji tych żołnierzy i za ich dusze.
Wciąż napływała postać rotmistrza Witolda Pileckiego. Poprosiłem, aby błogosławieństwo Monstrancją spłynęło na jego duszę (stracony w 1948 roku)... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 960
Tuż po przebudzeniu napłynęło mylące natchnienie ‘msza o 6.30’. Nawet wierzący powie, że każda Msza św. jest taka sama. Takie myślenie jest błędne, ponieważ zmienia się przebieg prowadzenia nas przez Boga, a w moim wypadku szatanowi właśnie o to chodzi.
Na Mszy św. o 10.15 były rybak Piotr mówił o tym, co wiem, że Pan Jezus „przez powstanie z martwych /../ zrodził nas do żywej nadziei”, którą jest życie wieczne. Dodam, że u mnie jest to pewność. Ja nie chcę tu być, ale jestem rozdarty jak św. Paweł, bo śmierć dla mnie to zysk, a pozostanie na tym wygnaniu oznacza ciężką pracę na niwie Pańskiej.
„Dlatego radujecie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. /../ Chociaż Go nie widzieliście, miłujecie Go /../ ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały /../”. 1P1,3-9
Tego doznaje garstka i dlatego tak ważne jest świadectwo wezwanych i wybranych. Na forach wrogowie wiary zaraz zarzucają pychę duchową, bo nie wiedzą jak wielki to krzyż Pana Jezusa.
Psalmista zawołał (Ps 111), że Pan Bóg „dał pokarm bogobojnym”. Czy już wówczas wiedział o tym Cudzie Ostatnim? Kapłan piękne mówił o Eucharystii, która u wrogów wiary budzi pytanie: dla tego kawałka chleba poświęcacie całe swoje życie?
Proboszcz opowiedział o lęku, którego doznał w chorobie, bo miał poczucie, że w naszej parafii zabrakło kapłanów, a wówczas nie mamy konsekrowanego Ciała Pana Jezusa! Jego strach może zrozumieć tylko taki jak ja, który już nie może żyć bez Eucharystii.
Szatan zna mój charyzmat. Dlatego napadł na mnie i moje serce zalał pustką oraz nienawiścią do prześladowców, a niedawno specjalnie z tego powodu byłem u spowiedzi. To śmiertelny bój, który ujrzałem dopiero podczas opracowywania tej intencji. Zrozum teraz normalnego człowieka, który nie ma łaski wiary.
Demon uciekł po Eucharystii, która ułożyła się w zawiniątko (dar). Nagle odeszły wszystkie myśli pełne odwetu i nienawiści, a serce zalał pokój i słodycz.
Stan ekstazy po zjednaniu z Panem Jezusem odbywa się w d u s z y, której odpowiednikiem jest nasze s e r c e. Wówczas w nadbrzuszu czujesz „ciepło”…jakby ktoś wpuścił lek lub używkę.
Pogłębia się i zwalnia oddech, trzeba zamknąć oczy (widać to u wierzących w kościołach). Nagle „tracisz ciało”, w ustach pojawia się różnie nasilona słodycz, której nie można opisać, a serce zalewa niewyobrażalny pokój oraz miłość miłosierna. To dzieje się bez mojego działania.
Ten stan małpuje szatan podsuwając ludziom różne używki lub medytacje wywołujące „oderwanie się od ciała”. To oszustwa, które przebiegają w mózgu i jak wszystkie przyjemności ciała fizycznego nużą po czasie i wymagają silniejszych bodźców.
Do Eucharystii przystępuję od 25 lat i nie mogę już żyć bez tego Cudu Ostatniego po którym znikają wszystkie nękające nas problemy, bo ten świat i nasz obecny byt widzisz z perspektywy wieczności i szczęścia wiecznego.
Po Mszy św. o 10.15 pozostałem na czuwaniu przed Monstrancja (40-godzinne nabożeństwo) i odmówiłem litanię do NSPJ w intencji kolegów lekarzy.
Ponownie napłynęła myląca zachęta ‘koronka w kościele o 15.00’, bo miałem trafić tutaj o 16.20, gdzie skończyłem moją modlitwę, wspólnie odmówiliśmy litanię do Eucharystii i otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją!
Z pliku prasy „wyciągnął się” 2-tygodnik „Miłujcie się” 1/2007 (wpisz: ”W Tobie znajduję wszystko, czego serce moje zapragnąć może”). Natychmiast zacząłem szukać „coś dla mnie” i faktycznie było tam świadectwo śpiewaczki operowej, która uczestniczy w codziennej Mszy św. i już nie może żyć bez Eucharystii... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 927
W śnie byłem w sytuacji zagrożenia życia, bo miała przybyć grupa zabójców z karabinami. Gdzie możesz schować się w pomieszczeniu z dywanem i kilkoma ozdobnymi drzewkami.
Pasuje tutaj wołanie psalmisty z 25 lutego: gdybym „miał skrzydła jak gołąb” to uciekłbym daleko i zamieszkał na pustyni...prędko bym sobie wyszukał schronienie, bo "przemoc widzę w mieście i niezgodę”. Jednak podtrzymuje nas Pan Bóg, który nie pozwoli, aby „zachwiał się sprawiedliwy”. Ps 55
Po przebudzeniu padłem na kolana i wolno odmawiałem „Ojcze nasz” z prośbami przy każdym zawołaniu. Wstałem i zapisywałem zaległości, bo diabeł zrobił nam zamieszanie poprzez dobre serce żony (”zajechali nas goście”). Napłynęło natchnienie, aby pojechać na Mszę św. o 7.00.
Przykro, bo trafiłem na Aniołki Charliego...nie trzeba więzienia z drutami kolczystymi aby ograniczyć wolność człowieka. Tak jest od 25 lat...ja do kościoła, wszystko opisuję, ale jestem niebezpieczny. Szkoda mi tych braci, bo grzeszą i marnują czas. Narażają przy tym moje życie.
Powinno być odwrotnie, bo ci, którzy nami rządzą są opętani. Prawi Polacy powinni śledzić wrogów naszej ojczyzny, kanalie na górze i na dole. Właśnie ich „papież” Putin przestraszył nawet Donka i Bronka. Wcześniej im nie przeszkadzał, cieszyli się, gdy ciała kwiatu Polaków przywieziono w porozrywanych i pomieszanych kawałkach.
Zapisuję to, a właśnie płynie reportaż o księdzu Romanie Kotlarzu, którego bezpieka zamordowała na raty, bo oprawcy bili go regularnie i umarł biedak...na „zapalenie płuc”!
Tow. Putin przebudził naszych „przyjaciół” z Zachodu, ale feministki nadal manifestują, a Robert Biedroń wyśmiewa patriotyzm. Premier już nie gra w piłkę tylko robi przegląd naszego „wojska”...chyba już nikt nie wierzy, że o brzozę rozbił się samolot prezydencki. W TVP Historia trafiłem na bombardowanie ośrodka mającego wyprodukować rakiety V2 oraz skutki ataku na Londyn.
W świątyni padłem na kolana i napłynęło poczucie obecności Boga, a właśnie prorok przekazywał skargę ludu (Iz 49, 14-15), że Pan o nich zapomniał i ich opuścił. "Czyż może niewiasta zapomnieć o swoim niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie".
Jedynie w Bogu spokój znajdzie dusza. "Tylko On jest opoką i zbawieniem moim, twierdzą moją, więc się nie zachwieję”. Ps 62 Na ten moment płynęła pieśń: „Twoja wola wszystko może. Ty nad nami zlituj się”.
Podczas adoracji napływało 'proś', ale mnie jest nijako, bo mam wszystko. Zawołałem do Boga w intencji córki i kolegów lekarzy, aby nie zginęli. Św. Hostia pękła na pół (zapowiedź cierpienia). Zesłabłem w ciele i z pochyloną głową zasnąłem na sekundę. Przykro, bo tuż po zakończeniu nabożeństwa „wszyscy uciekli” z nieprzyjemnym rumorem...nawet zostawiano otwarte drzwi kościoła.
Trafiłem na reportaż o umierającej z powodu wielkiego guza twarzy, płakali też rodzice chłopczyka u którego nie rozpoznano nowotworu mózgu, a w telewizji Trwam była scena oczekującej na śmierć, która chwaliła Boga i na pożegnanie z uśmiechem pocałowała matkę...
Podczas odmawiania mojej modlitwy prawie „umierałem”, a każde zawołanie Pana Jezusa na krzyżu w „św. Agonii” wywoływało dreszcz przepływający przez ciało, które całkiem zesłabło.
Popłakałem się podczas czytania słów z modlitwy Jana Pawła II do świętego Józefa: „Patronie umierających, naucz nas sztuki umierania na co dzień, aby zawsze być gotowym na radosny powrót do domu Ojca”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1082
Obudziłem się o północy z sercem pełnym ulgi, bo Pan wyzwolił nas od gości. Nawet najbliżsi nie wykazują delikatności i zachowują się jak u siebie, a dla takich jak ja najważniejszy jest p o k ó j. Kiedyś spieszyłem się z zapisami, ale doba duchowa nie ma nic wspólnego z naszym czasem.
Ten zapis czekał na natchnienie Boże, które neguje naczelny psychiatra RP prof. Marek Jarema, a to oznacza, że nie istnieje rzeczywistość nadprzyrodzona. Dlatego koledzy są bezradni wobec ludzi zniewolonych duchowo i opętanych.
Nie byłem pewny intencji, ale po włączeniu telewizji zobaczyłem Owsiaka i „Kuchenne rewolucje”, gdzie w „Łebskiej chacie” (od Łeby) padło słowo „ściema”. To dało skojarzenie: sie ma = ściema, a sprawa jest łebska (cwaniactwo).
Janusz Palikot na swoim blogu dał wpis o cudzie integracji wobec zagrożenia wojną światową. Gdzie dojdziesz schodząc z drogi prawdy, a właściwie Prawdy, którą jest Bóg. Bezbożność neguje istnienie szatana, a ja wiem jak działa. Spójrz na świat z oddalenia, a zobaczysz wielkie terytoria puste duchowo.
Dzisiaj, gdy to edytuję - podczas czytania Ewangelii Mt 4, 9-11 - ujrzałem Putina, którego diabeł postawił na wielkiej górze o nazwie Bolszewia i pokazał mu królestwa tego świata z ich przepychem. To wszystko jest do wzięcia, ale trzeba się tylko ukłonić przeciwnikowi Boga, upadłemu Archaniołowi!
Dlatego czci pomniki bożków i pali świeczki w cerkwi! W tym czasie lekką ręką wydaje pieniądze na igrzyska, a zarazem chce być wielkim w napadaniu na słabszych! Niczym nie różni się od Kimów...
Nie damy takiemu rady, bo jest wspomagany przez szatana w czynieniu zła. Nie wolno naszego prawa, a szczególnie Dekalogu stosować w układaniu się z reprezentującymi moce ciemności! Trzeba ogłosić Pana Jezusa Królem Polski, ale nawet hierarchia kościelna jest temu przeciwna!
Przekażę zdarzenia duchowe tylko z czasu zapisywania tej intencji (kilka godzin):
1) w TV 4 oglądałem film „Siedem znaków Apokalipsy” i trafiłem na rozważania o ataku ludzkości wirusem wywołującym śmiertelne pandemie.
2) „Polsat” specjalizuje się w emisjach horrorów...właśnie straszono takim („Insanitarium”). Nawet ich filmiki dla dzieci są pełne diabelskich ohyd. Szatana nie ma, ale są tylko dziecięce strachy!
3) czytałem historie opętanych spisane przez Roberta Tekieli („Egzorcyzmy i opętania”).
4) Adam Danield Rotfeld mówił w TVN 24 o propagandzie stalinowskiej Putina, gdzie jest zasada, że „najbardziej szkodliwa jest prawda”.
5) w „Piaskiem po oczach” została obnażona dziennikarka radziecka, bo nie umiała odpowiedzieć na rzucane pytania: przecież Czeczenia chciała samostanowienia podobnego do Krymu!...na państwa, które chcą żyć wg szariatu trzeba napadać?
Podczas wyjścia do kościoła nuciłem „Matko Najświętsza do serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego”. Apostoł Jakub zalecał wyznawanie grzechów, wzajemne modlenie się, a jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy (Jk 5, 13-20). Natychmiast wiedziałem, że to jest intencja modlitewna dnia!
Psalmista błagał Boga ode mnie: „Do Ciebie wołam, Panie, pośpiesz mi z pomocą, usłysz mój głos, gdy wołam do Ciebie. /../ do Ciebie się uciekam, nie gub mojej duszy". Ps 141
W tą niedzielę Pan Jezus mówił: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują /../”. Mt 5, 38-48 Z tego powodu byłem u spowiedzi, bo pragnę wyzbyć się nienawiści do kolegów, funkcjonariuszy publicznych, którym władza pomieszała w głowie.
Szatan wie, że pragnę czystości serca, a to oznacza bycie synem Boga i dlatego właśnie dzisiaj napadł na mnie. Podczas Mszy świętej z późniejszym wystawieniem Monstrancji wpuszczał nienawiść, rozpraszał i sprawił, że nie miałem żadnych przeżyć.
Po Eucharystii napłynęło trochę pokoju, ale atakował ponownie aż wyjąłem wizerunek św. Michała Archanioła i trzymałem go na ławce kościelnej. Pustka duchowa trwała dalej w domu, niemożliwa była modlitwa, bo falami napływała zła energia aż musiałem wyświecić mieszkanie i zapalić gromnicę...
Właśnie trafiłem na art. o bł. Marcelinie Darowskiej, mistyczce, która opisała swoje doświadczenia obecności szatana, a spotykały ja także ataki fizyczne...w 1891 roku rzucił jej ciałem o ścianę! APEL
Obudziłem się o północy z sercem pełnym ulgi, bo Pan wyzwolił nas od gości. Nawet najbliżsi nie wykazują delikatności i zachowują się jak u siebie, a dla takich jak ja najważniejszy jest p o k ó j. Kiedyś spieszyłem się z zapisami, ale doba duchowa nie ma nic wspólnego z naszym czasem.
Ten zapis czekał na natchnienie Boże, które neguje naczelny psychiatra RP prof. Marek Jarema, a to oznacza, że nie istnieje rzeczywistość nadprzyrodzona. Dlatego koledzy są bezradni wobec ludzi zniewolonych duchowo i opętanych.
Nie byłem pewny intencji, ale po włączeniu telewizji zobaczyłem Owsiaka i „Kuchenne rewolucje”, gdzie w „Łebskiej chacie” (od Łeby) padło słowo „ściema”. To dało skojarzenie: sie ma = ściema, a sprawa jest łebska (cwaniactwo).
Janusz Palikot na swoim blogu dał wpis o cudzie integracji wobec zagrożenia wojną światową. Gdzie dojdziesz schodząc z drogi prawdy, a właściwie Prawdy, którą jest Bóg. Bezbożność neguje istnienie szatana, a ja wiem jak działa. Spójrz na świat z oddalenia, a zobaczysz wielkie terytoria puste duchowo.
Dzisiaj, gdy to edytuję - podczas czytania Ewangelii Mt 4, 9-11 - ujrzałem Putina, którego diabeł postawił na wielkiej górze o nazwie Bolszewia i pokazał mu królestwa tego świata z ich przepychem. To wszystko jest do wzięcia, ale trzeba się tylko ukłonić przeciwnikowi Boga, upadłemu Archaniołowi!
Dlatego czci pomniki bożków i pali świeczki w cerkwi! W tym czasie lekką ręką wydaje pieniądze na igrzyska, a zarazem chce być wielkim w napadaniu na słabszych! Niczym nie różni się od Kimów...
Nie damy takiemu rady, bo jest wspomagany przez szatana w czynieniu zła. Nie wolno naszego prawa, a szczególnie Dekalogu stosować w układaniu się z reprezentującymi moce ciemności! Trzeba ogłosić Pana Jezusa Królem Polski, ale nawet hierarchia kościelna jest temu przeciwna!
Przekażę zdarzenia duchowe tylko z czasu zapisywania tej intencji (kilka godzin):
1) w TV 4 oglądałem film „Siedem znaków Apokalipsy” i trafiłem na rozważania o ataku ludzkości wirusem wywołującym śmiertelne pandemie.
2) „Polsat” specjalizuje się w emisjach horrorów...właśnie straszono takim („Insanitarium”). Nawet ich filmiki dla dzieci są pełne diabelskich ohyd. Szatana nie ma, ale są tylko dziecięce strachy!
3) czytałem historie opętanych spisane przez Roberta Tekieli („Egzorcyzmy i opętania”).
4) Adam Danield Rotfeld mówił w TVN 24 o propagandzie stalinowskiej Putina, gdzie jest zasada, że „najbardziej szkodliwa jest prawda”.
5) w „Piaskiem po oczach” została obnażona dziennikarka radziecka, bo nie umiała odpowiedzieć na rzucane pytania: przecież Czeczenia chciała samostanowienia podobnego do Krymu!...na państwa, które chcą żyć wg szariatu trzeba napadać?
[Piszę to, a Ania Seremak z TVN 24 chce się zsikać przy czytaniu wiesti o rozpoczynającej się wojnie z Rosją. Gangsterzy jej wiesti uwieńczyli obrazami spalonej siedziby oprawców...w Kijowie! Nie ujrzysz tych manipulacji bez Światła Bożego, a one w głowie każdego zapalają radość...wreszcie będziemy oglądać prawdziwą wojnę. ]
Podczas wyjścia do kościoła nuciłem „Matko Najświętsza do serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego”. Apostoł Jakub zalecał wyznawanie grzechów, wzajemne modlenie się, a jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy (Jk 5, 13-20). Natychmiast wiedziałem, że to jest intencja modlitewna dnia!
Psalmista błagał Boga ode mnie: „Do Ciebie wołam, Panie, pośpiesz mi z pomocą, usłysz mój głos, gdy wołam do Ciebie. /../ do Ciebie się uciekam, nie gub mojej duszy". Ps 141
W tą niedzielę Pan Jezus mówił: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują /../”. Mt 5, 38-48 Z tego powodu byłem u spowiedzi, bo pragnę wyzbyć się nienawiści do kolegów, funkcjonariuszy publicznych, którym władza pomieszała w głowie.
Szatan wie, że pragnę czystości serca, a to oznacza bycie synem Boga i dlatego właśnie dzisiaj napadł na mnie. Podczas Mszy świętej z późniejszym wystawieniem Monstrancji wpuszczał nienawiść, rozpraszał i sprawił, że nie miałem żadnych przeżyć.
Po Eucharystii napłynęło trochę pokoju, ale atakował ponownie aż wyjąłem wizerunek św. Michała Archanioła i trzymałem go na ławce kościelnej. Pustka duchowa trwała dalej w domu, niemożliwa była modlitwa, bo falami napływała zła energia aż musiałem wyświecić mieszkanie i zapalić gromnicę...
Właśnie trafiłem na art. o bł. Marcelinie Darowskiej, mistyczce, która opisała swoje doświadczenia obecności szatana, a spotykały ja także ataki fizyczne...w 1891 roku rzucił jej ciałem o ścianę! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 915
Pan dał mi natchnienie, aby zmienić opony na letnie...nawet wstąpiłem do zakładu. Później w oczekiwaniu na żonę, która była u lekarza zacząłem oglądać koła i zauważyłem przeciętą oponę w samochodzie. Już wiesz dlaczego nie mogę pisać całej prawdy.
Wczoraj moje serce zalał smutek, ponieważ odczułem odrzucenie Pana Jezusa, które trwa. W tamtym czasie Sanhedryn był odpowiednikiem „naszej” rozwiedki i miał te same metody w gnębieniu „tych, co nie z nami”...śledzono Pana Jezusa i cały czas nastawano na Jego życie.
Szatan nienawidzi ludzkości i podsuwa „swoim” władzę („będziecie jako bogowie”), która kojarzy się z posiadaniem (złotem) i z wszelkimi przyjemnościami, a nawet bezmiarem fanaberii (pałace).
Bolszewicy, którzy są jego agendą działają pod przykrywka „dobra”. Sami zrobili rewolucję, a teraz krzyczą, że rząd ukraiński reprezentuje terrorystów i będą bronić „swoich obywateli”.
Tak samo jest w każdym rządzie i samorządzie, ale przykro mi, że dotyczy także lekarzy, którzy stali się funkcjonariuszami publicznych w Izbach Lekarskich. Profesor Jan Hartman (Hartamn.blog.polityka.pl we wpisie z dnia 12.11.2013) dał tytuł "Izba pychy", gdzie tych kolegów pełnych arogancji określa mianem sułtanatu, którego rozbisurmanienie nie zna granic.
„Wydaje im się, że etyczne i słuszne z definicji jest to i tylko to, co sami postanowią i uczynią”. Przymus zrzeszania się do obligatoryjnej korporacji łamie konstytucyjne prawo wolności, ale „taki system jest wygodny dla władzy”, gdzie lekarz jest zastraszonym pionkiem, który ma siedzieć cicho.
Szatan to k ł a m s t w o, a taki popis przed ludzkością dał tow. Putin. To człowiek bardzo miły, ciepły, zatroskany o ludzkość...dzisiaj, gdy to edytuję pochylił się nawet nad sportowcami niepełnosprawnymi.
Ty myślisz, że człowiek opętany zachowuje się jak chory psychicznie (to właśnie myli psychiatrów). Ludzie lekceważą nadprzyrodzoną inteligencję upadłego Archanioła (szatana)...w czynieniu zła, bo wszystko poznajemy po owocach.
W środku nocy padłem na kolana i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Zły podsuwał pokusę skasowania wszystkich zapisów jako „protestu” przeciw zepsuciu na mojej stronie instruktażu i wymazaniu przez wyszukiwarkę Google krzyża, który powalił kolega psychiatra.
Zobacz precyzję w szkodzeniu tych, którzy wiedzą, co jest w moim komputerze, ale zarazem nie mają świadomości, że sami są odkryci dla Boga!
6.00 „Anioł Pański”...wyszedłem na pierwszą Mszę świętą. Jako faszysta idący na spotkanie z Panem Jezusem musiałem przejść przez kordon sług władzy podenerwowanej przez rewolucję na Ukrainie (boją się tego samego u nas).
W bólu wołałem do Boga, a z witryny kiosku „spojrzała” książeczka Roberta Tekieli „Egzorcyzmy i opętania”, a to oznaczało potwierdzenie intencji. Pod kościołem trafiłem na wykonującego płot między posesjami, a to symbol dobrego współżycia między ludźmi. Ilu zabija się z tego powodu...
Zobacz co oznacza posłuszeństwo, bo trafiłem na spowiednika, ponieważ pragnąłem pozbycia się niechęci do kolegów z samorządu lekarskiego. Poprosiłem Boga, aby sprawił ich przejrzenie. Szatan wówczas traci moc w kuszeniu i faktycznie złość na nich ustąpiła.
Przed Eucharystią padłem na kolana, a obok, na brzegu ołtarza uklękła podobnie wierząca. Jakby w podzięce mój wzrok zatrzymało zdjęcie uśmiechniętego i pozdrawiającego mnie następcy s. Piotra... ”Pobłogosław Jezu drogi tych, co wiernie Cię kochają /../ za Twe łaski dziękujemy”.
Wracałem i w bólu wołałem do Boga. To tylko godzina, a ja już tak wiele przeżyłem. Pojechałem na ponowną Mszę świętą, bo to bardzo „ciężka” intencja. Po Eucharystii do kościoła wpadła "wierna" i usiadła za mną. Uciekłem, bo ktoś wciąż chce mi udowodnić, że markuję przychodzenie tutaj od 25 lat... APEL
- 27.02.2014(c) ZA ROBIĄCYCH PIERWSZY KROK KU NAWRÓCENIU
- 26.02.2014(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIĘKUJĄ BOGU
- 25.02.2014(w) ZA SPRZECZAJĄCYCH SIĘ
- 24.02.2014(p) ZA PRAGNĄCYCH POWROTU DO OJCZYZNY
- 23.02.2014(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ POZA KOŚCIOŁEM ŚWIĘTYM
- 22.02.2014(s) ZA JEDNOŚĆ KOŚCIOŁA ŚWIĘTEGO
- 21.02.2014(pt) ZA RADOSNYCH
- 20.02.2014(c) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁA BOŻEGO
- 19.02.2014(ś) ZA OFIARY PRZELEWU KRWI NA UKRAINIE
- 18.02.2014(w) ZA NIEUGIĘTYCH