Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

10.06.2008(w) ZA TYCH, KTÓRZY NAS ŻYWIĄ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 czerwiec 2008
Odsłon: 509

   Na wczasach w Zakopanem w śnie ujrzałem samochód, który przywiózł chleb do „Samu”. Wyszedłem na Mszę św. i mówiłem - do spotkanej kelnerki, która wie o moim charyzmacie - o intencji modlitewnej, która będzie dotyczyła chleba i tych, którzy żywią nas…

    Przepisuję to 15.06.2019 o 15.00, a s. Faustyna mówi o Eucharystii; „Kłaniam się Tobie, Anielski Chlebie”. Zadziwiony głośno krzyknąłem. To jest częste i świadczy o prowadzenie mnie, a zarazem potwierdza odczyt intencji modlitewnej.

    „Panie Jezu! Twoja doba świętego dnia jest nieskończona. Dlaczego tak dużo mi dajesz? czym sobie zasłużyłem na to wszystko, czym Panie? To wszystko Twoja łaska; tak chcesz. Dziękuję Panie”. Zważ, że bliskość Pana nie jest stała, a zawołania napływają nagle.

    Sam nie mogę tego wywołać medytacją lub jakimiś technikami wschodnimi. Kto to zna, wie o czym piszę i nie trzeba mu tłumaczyć. Ty możesz też tego zapragnąć. Poproś, zawołaj, a Pan da ci to z radością...

    Wówczas odczuwam ból duchowy, cierpienie rozłąki z pragnieniem Mszy św. która daje ukojenie (Eucharystia). „Wielbię Ciebie w każdym momencie. O! Żywy C h l e b i e nasz w tym Sakramencie”. Na ten moment Pan skierował Eliasza do pewnej wdowy, która żywiła go i dała schronienie. Zobacz dochodzenie do intencji prawie podanej w śnie!     

    Dzisiaj będę miał pokazany też rozdźwięk pomiędzy pragnieniami duszy i ciała. Z jednej strony wielka kolejka do kas na Kasprowy Wierch, budowane apartamenty, kawiarnie i restauracje, a z drugiej Dom Boga naszego z opuszczonym Panem Jezusem (adoracja Monstrancji).

    Wszedłem tylko na chwilkę, bo byliśmy z wnuczkiem, a łzy zalały oczy. W żaden sposób nie wyjaśnię mojej tęsknoty spowodowanej rozłąką ze Zbawicielem. Z tego powodu poszedłem na następną Mszę św. i trafiłem na konsekrację. Po przyjęciu Ciała Zbawiciela nie mogłem wyjść z kościoła, usiadłem na ławce i wołałem;

    „Jakże dobrze z Tobą, Jezu! Tylko Ty możesz spełnić pragnienie zjednania naszych serc. Niczego nie chcę. Cóż może dać mi świat? Czy może mi dać Twój pokój, Twoją miłość i prawdziwe szczęście?”

    Jezus posyła Swoich uczniów i zaleca, aby o nic się nie martwili; „Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski”.

    Deszcz, zimno i wiatr, a my sterczymy przed Domem Chleba u b. Alberta. Tam znaleźliśmy się zamiast na Kasprowym Wierchu. Ogarnij cały świat potrzebujących chleba codziennego. W sercu pojawiła się matka Teresa z Kalkuty...

                                                                                                                          APeeL

 

 

 

09.06.2008(p) ZA OBCYCH WŚRÓD SWOICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 czerwiec 2008
Odsłon: 806

motto; trędowaci      

    Jadąc na wczasy nie wiedziałem, że tuż po powrocie jest przygotowana na mnie pułapka w Izbie Lekarskiej, a będzie to kontrolna „komisja lekarska”. Koleżanki specjalistki-ateistki w stylu radzieckim - na polecenie „władzy” samorządowej - "udowodnią", że moja wiara w Boga to choroba psychiczna. Ciekawe byłoby takie rozpoznanie u wyznawcy Allacha.

     W styczniu 2008 roku po wywiadzie jak przy zakładaniu historii choroby zaleciły mi „leczenie” się na urojenie, a to rozpoznanie postawił zaocznie - z dwóch słów, że potrafię odczytywać „mowę Nieba” (znaki Boże) - lekarz Konstanty Radziwiłł, ówczesny prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, a obecny minister zdrowia.

    Koleżanki okazały się funkcjonariuszkami Izby Lekarskiej i skierowały mnie "w Polskę". Złamano rozporządzenie Ministra Zdrowia, bo wizyta powinna być wyznaczona w określonej placówce z wyznaczonym lekarzem. Obecna "komisja lekarska" będzie bez przewodniczącego, bo człowiek idący za Panem Jezusem nie ma żadnych praw.

    W tym czasie często miałem w oczach łzy bezsilności wobec mocy kolegów na stanowiskach w samorządzie lekarskim a szatan podsuwał mi zwątpienie w to, co czyniłem (obrona wiary i krzyża).

    Przepisuję ten zapis (20.09.2016), a Bartosz Arłukowicz w TVN 24 mówi prawdę o koledze ministrze, a wcześniej pan Kukiz wskazywał na potrzebę jego odwołania, bo - oprócz arogancji wobec strajkujących pielęgniarek - posiada prywatną przychodnię.

    Jako jego ofiara wielokrotnie - podczas modlitwy ogólnej - wołałem do Ducha Świętego o Światło dla kolegów oraz do św. Michała Archanioła, aby któremuś zadrżała „ręka podniesiona na sługę Pana”. Wiedziałem, że pan prezes zostanie ukarany i tak się stało, bo w swojej chorobie "na władzę" został ministrem, a nic mu nie brakowało w tym życiu.

    „Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko, co złe na was z Mojego powodu”. Łaska wiary zawsze wywołuje perturbacje w środowisku. Jest niezrozumiały fakt, że lekarz gada o Bogu i biega do kościoła. Siostrę Faustynę nazywano „głupią Fausią”, a o. Pio przez dwa lat był odsunięty od sprawowania Sakramentu Pojednania.

    Idę, a straszliwy ból zalewa serce, bo mam wszystko, ale naprawdę czuję się obcym wśród swoich. Wyobraź sobie kogoś w ośrodku dla imigrantów, pozbawionego oparcia i środków do życia. Obcymi wśród swoich są katolicy, chrześcijanie w wielu krajach. Na ten moment w ręku mam obrazek bł. Jana Beyzyma, Apostoła trędowatych.

    W czasie  Mszy św. porannej w błyskach napływała łączność z Matką Bożą Fatimską. Podczas modlitw wołałem z płaczem; ”Matko! Matko Najświętsza! obejmij Swoją opieką wszystkich obcych wśród swoich, miej miłosierdzie nad takimi”.

    Piszę to, a z TV płyną obrazy Polaków w Anglii, którzy jako ”muzułmanie” przebywają w strasznych warunkach i nie mogą wrócić do ojczyzny. „Matko Najświętsza! Ty jesteś z takimi, bo Sama to przeszłaś”. W tym właśnie momencie za drzewami, na prywatnej posesji ujrzałem wielką figurę Matki Niepokalanej.

   Już na wczasach kupiłem różaniec, a serce zalał ból, bo; „ja chcę do Matki”. W tym pragnieniu wstąpienia do kościoła Świętej Rodziny. Na pewno zrozumiałby to wnuczek, który był z nami...daleko od matki ziemskiej.

Podczas mojej modlitwy napływały obrazy dzieci wyobcowanych w szkole (nawet popełniają samobójstwa), dyskryminowani katolicy (zdominowani przez mniejszość) oraz Pan Jezus wśród Żydów i to trwa dotychczas!

   Płyną moje modlitwy, „patrzy” figura Matki Bożej, a ja pragnę zapisać przeżycia „na żywo”, ponieważ zmieniają się i jest ich nawał, ale nie mam najmniejszego papierka. Przed kościołem znalazłem cztery czyste karteczki!

    Teraz Pan Bóg kieruje Eliasza do obcej krainy, bo jest niebezpiecznie wśród swoich. Ponowna Msza św.; „Pamiętaj, że jest Bóg, a Bóg będzie ci mocą”. To słowa wynagrodzenia za dzisiejsze pragnienie adoracji Najświętszego Sakramentu. Po Eucharystii pojawiła się ekstaza, słodycz i ciepło zalało serce, a pokój duszę. Ten błogostan sprawił chęć  zaśnięcia, bo ciało zesłabło.

    „Jezu! tak dobrze u Ciebie, a tak niewielu pragnie Twoich darów”, bo świat żyje ziemskimi atrakcjami,  a to wszystko powinno być tylko dodane!  „Boże mój! Panie! Jakże zadziwiasz każdego dnia! Nie widzą Twoich cudów”.

    Idę i płaczę, a straszliwy ból zalewa serce, a demon podsuwa zwątpienie w to, co czynię, ale wraz ze zbliżaniem się do śmierci wiem, że to jest słuszne, a Pan Jezus co pewien czas mówi do mnie poprzez Vassulę Ryden: „Niech nie męczy cię pisanie”.

     Znawca podważy moje doznania, a zarazem ograniczy możliwości Boga Ojca, który może mówić do nas w różny sposób. Kończę zapis, a żałośnie wyją koty walczące o terytorium! Tak też jest u ludzi, bo nawet śmietniki są obstawiane i obcy nie może w nich grzebać...

                                                                                                            A P E L

 

08.06.2008 (n)             ZA POZBAWIANYCH SIEDZIB

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 czerwiec 2008
Odsłon: 817

    Wyjeżdżamy na wczasy do Zakopanego, a moje serce zalał straszliwy ból rozłąki z Panem Jezusem, bo nie będę dzisiaj na Mszy świętej. Mój czas jest krótki i nie potrzebuję żadnego wypoczynku...moje obecne życie to szukanie tylko chwały Zbawiciela.

  Ja mam Boga Ojca i Dom Prawdziwy, a to wieczne wczasy. Teraz opuszczam domu, moje miejsce na ziemi. W tym cierpieniu napływają obrazy;

- mafia wykupiła hutę szkła i wyrzuciła z mieszkań, tych którzy je budowali: płaczą bezdomni, a szyderczo i z pewnością siebie uśmiecha się prawnik (bezwstydne zbiorowe cwaniactwo), który nie widzi we wszystkim nic złego, bo ma akt własności

- kresy wschodnie (sowiecki nóż w plecy), wywózki na Sybir: na zabranie niezbędnych rzeczy dawano kilkanaście minut

- Palestyńczycy

- Żydzi, także imigranci, którzy wybudowali domy, a teraz ponownie są wysiedleni

- wojny, emigranci i imigranci (także ośrodki w naszej ojczyźnie)

- wysiedlani przy trasie E7 (poszerzanie drogi).

   Zaczynam moją modlitwę, a w sercu Święta Rodzina uciekająca do Egiptu, grota Narodzenia Jezusa („nie było miejsca dla Ciebie„).

 19.00 Zdążyłem na nabożeństwo. Przywitał mnie piękny wizerunek Jezusa z Sercem, „który już się zbliża i puka do mych drzwi”.

  Bóg mówi do proroka Eliasza; „/../ Odejdź stąd, udaj się na wschód, aby ukryć się przy potoku /../”...

  W bólu wołam do Matki Pana Jezusa; „Matko! bądź z wszystkimi wysiedlonymi, pozbawionymi siedzib, bezdomnymi z różnych przyczyn. Ty Sama doznałaś tego cierpienia”.

   W ramach intencji mamy złe warunki zakwaterowania; stęchlizna, zagrzybienie, skrzypienie podłóg, trzeba gasić światło o jednej porze, a ja siedzę po nocach. Po powrocie do domu będzie wielka radość z posiadania złego mieszkania (parter).

      W ręku mam gazetę z artykułem o przejmowaniu atrakcyjnych kamienic w centrum Krakowa. Znalazłem też wizerunek MB Bezdomnych. Bezdomność ma wiele wymiarów i jest wielkim problemem na całym świecie.

    Oto naród wybrany pozbawiony ojczyzny i Pan Jezus, którego nikt nie chciał przyjąć pod dach. Przyszedł na świat bardzo ubogi i niechciany. Jest też bezdomność z wyboru jak umartwianie się...               

                                                                                                                               A P E L


 

07.06.2008(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCHRONY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 czerwiec 2008
Odsłon: 531

    Zaczynam zapis (intencja odczytana), a z telewizji płynie dyskusja o instalacji tarczy antyrakietowej. Skomplikowane rokowania przy sprzeciwie Rosji i Chin (podpisały pakt). Przed kilkoma dniami prosiłem sąsiada (agencja ochrony), ale nie pomógł. Oni służą dzień i noc tylko swoim.

    Obudziłem się, ponieważ napadł na mnie młodzian…po prowokacji dziewczyny, która agresywnie zgłaszała jakieś zarzuty…zapisuję to ze względu na sny „do przodu”.

    Na spacerze modlitewnym nad moją głową latała i głośno krakała młoda wrona. Przeskakiwała ze świerku na świerk i głośno wzywała pomocy…całe stado zaczęło krążyć nad moją głową. Przez serce przeleciał strach. Nie trzeba oglądać żadnych horrorów...

    Teraz wzrok zatrzymują tablice firm ochroniarskich oraz płoty i psy. W tym stanie zawołałem do Świętego Michała Archanioła o ochronę mienia i nas samych. Napłynął moment mojego zagrożenia. Podczas przejazdu do chorego...jeszcze w moim mieście, na zakręcie i pod górkę jest odcinek zasłonięty. Na jego szczycie stały dwa samochody pełne chłopów, które blokowały drogę. 

    Niespodziewanie znalazłem się w pułapce, ale właśnie nadjechał samochód. Nasłani z niechęcią dali drogę. Napłynął zamach na Jana Pawła II, ale normalnie zabija się sugerując nieszczęśliwy wypadek. Tak będzie później pod samą komendą policji, gdzie mógł mnie rozjechać samochód sportowy. Nie było sensu dochodzić swego, bo to był czas przewagi czerwonych lisów...

   Nagle ujrzałem prawdziwą ochronę, a jej symbolem jest owieczka trzymana przez Pana Jezusa Dobrego Pasterza. Wcześniej taki obrazek znalazł się w moim ręku...wywrócił się po zahaczeniu przez firankę. Dodatkowo trafiłem na zapis z dziennika: „Za potrzebujących pasterza”... 

                                                                                                                                           APeeL

 

06.06.2008 (pt) ZA WIERNYCH SWOJEJ MISJI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 czerwiec 2008
Odsłon: 485

    Opiszę nagły odczyt intencji, który nastąpił w sobotę („doba duchowa” ma inny przebieg). Napłynęło pragnie modlitwy, a na zapytanie za kogo mam wołać błyskawicznie przepłynęły różne zdarzenia;

- św. Paweł w dzisiejszym czytaniu powie o swojej misji i czekającej nagrodzie „[...] głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę [...] wykaż błąd, poucz [...] będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom [...] czuwaj [...] znoś trudy [...] spełnij swe posługiwanie [...]”.

- wzrok zatrzymała książka ze zdjęciem s. Faustyny

- zdjęcie Jana  Pawła II wśród włókniarek z jego słowami o powołaniu do macierzyństwa, posłannictwa żony i matki

- o. Pio (zdjęcia) 

- książka św. Katarzyny ze Sieny

- zdjęcie s. zakonnej na torach

- o. Kolbe...z przypomnieniem się wizyty w Niepokalanowie

- książeczka „Różaniec” otworzyła się na biczowaniu Zbawiciela

- słuchałem obrzędu wyświęcania kapłanów...

   Na klatce chodowej wzrok zatrzymała kartka z nowego kalendarza; baranek trzymany na rękach pasterza. Zobacz wierność w posłudze. W myślach Pan Jezus Dobry Pasterz, którego zdjęcie - potracone przez firankę na wietrze - wpadło w moje ręce.

   Powiesz, że to nic takiego, ale to Pan mi je dał. Przykładem wierności „pod ręką” jest pies...właśnie psicholog daje zalecenia właścicielom psów! W bólu krążyłem po mieście i ze łzami w oczach popłynie moje wołanie modlitewne. Na  Mszy Św. porannej po Eucharystii klęczałem przed Matka Bożą Łaskawą;

    „Matko Bożych Łask! Każdego dnia Jesteś z nami. Uproś ochronę. Podziękuj - w moim imieniu - Najświętszemu Bogu za wszystkie otrzymane łaski. Przepraszam za moje wybryki, za niegodne zachowania, gadatliwość, złości, niestosowne żarty, głupstwa w myślach, słowach i uczynkach. 

   Wybacz Matko. Kieruj do potrzebujących, słabych, smutnych. Uproś Ducha Świętego, abym mógł mówić o Tobie, o Dobrym Bogu i Twoim Synu, o świętych i o tym wszystkim, co dzieje się w naszym Kościele. Dziękuję”.

     Matka Zbawiciela jest przykładem świętego posłuszeństwa w posłudze…”Fiat”, a dalej Jan Paweł II („cały Twój”). Na szczycie wszystkich jest Pan Jezus; Getsemani - „nie Moja lecz Twoja Wola, Ojcze”! Golgota – „wykonało się”!

                                                                                                             APeeL

 

 

 

  1. 05.06.2008(c) ZA DECYZJE POBŁOGOSŁAWIONE PRZEZ BOGA
  2. 04.06.2008(ś) ZA ODCHODZĄCYCH Z GODNOŚCIĄ
  3. 03.06.2008(w) ZA PRAGNĄCYCH ZADOŚĆUCZYNIENIA
  4. 02.06.2008(p) ZA BUDZĄCYCH GROZĘ
  5. 01.06.2008(n) WDZIĘCZNOŚĆ ZA OPATRZNOŚĆ BOŻĄ
  6. 31.05.2008(s) ZA TYCH, KÓRZY NIE MAJĄ BOGA W SERCU
  7. 30.05.2008(pt) ZA ZJEDNANYCH Z TOBĄ, JEZU
  8. 29.05.2008(c) ZA PROSZĄCYCH O COŚ
  9. 28.05.2008 (ś) ZA DEMASKUJĄCYCH FAŁSZ
  10. 27.05.2008 (w) ZA URZECZONYCH CUDEM STWORZENIA

Strona 1283 z 2438

  • 1278
  • 1279
  • 1280
  • 1281
  • 1282
  • 1283
  • 1284
  • 1285
  • 1286
  • 1287

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3057  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?